Pomocy doradzcie bo jestem zagubiony ...

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Durand
Początkujący
Początkujący
Posty: 1
Rejestracja: 06 lis 2006, 21:43
Skąd: asdasdasdsad
Płeć:

Pomocy doradzcie bo jestem zagubiony ...

Postautor: Durand » 29 gru 2006, 13:56

Na poczatku mojego pierwszego postu tutaj na forum chcialbym sie z wszystkimi przywitac i prosic o pomoc, rade? Mam na imie Grzesiek, lat 20. Problem dotyczy mojego rocznego zwiazku z dziewczyna skonczyla ona 18 lat. Na wstepie dodam ze jest to moja pierwsza dziewczyna, traktuje ja calkiem powaznie i bardzo ja kocham. Ona doskonale o tym wie, jednak nigdy mi tego samego nie powiedziala, mowi mi ze czuje cos wiecej, zalezy jej na tym zwiazku ale nie moze powiedziec ze kocha. Jak w kazdym zwiazku bywalo zle i dobrze nie moze byc przeciez zawsze kolorowo. Zrywalismy ze soba 2 razy ale szybko do siebie wrocilismy. Przejde moze do dreczacego mnie dylematu i jesli mozecie napiszcie co o tym sadzicie. Wrocilem ze studiow na przerwe swiateczna (niestety z moja dziewczyna od pazdziernika widzimy sie rzadko gdyz ja jestem na studiach a ona pozostala w rodzinnych stronach-matura w tym roku; dzieli nas odleglosc 200km do tej pory niezle sobie z tym radzilismy przyjezdzam co 2 tyg). Problem rozpoczal sie juz w 1 dzien naszego spotkania w czasie przerwy swiatecznej. Mialem ten wieczor zaplanowany wylacznie dla nas gdyz moja dziewczyna nie miala nic w planach, a poniewaz nie widzialem sie z nia 2 tygodnie tymbardziej chcialem ten dzien spedzic z nia. Wieczor moznaby zaliczyc do udanych mozna z tego wzgledu ze udala mi sie niespodzianka czyli nauka jazdy samochodem, ale moja dziewczyna dowiedziala sie ze jej znajomi sa w pubie i chcialaby tam pojechac. Ja osobiscie powiedzialem jej ze chcialem ten wieczor pobyc z nia bo nie mam ochoty raczej dzisiaj na jakies spotkania towarzyskie, ale obiecalem jej ze jutro pojdziemy sie zobaczec z jej znajomymi. Zapytalem co chce: zebym ja zawiozl do znajomych czy zostanie tego wieczoru ze mna - chyba nie musze mowic co wybrala... Widziala w moich oczach ze jest mi zle z tego powodu, ale nie chcialem nic mowic - pomyslalem jakos to przezyje. Kilka dni pozniej zaczela sie niepotrzebna i dziecinna klotnia, bylem troche natretny i nalegalem :(, jednak szybko sie otrzasnolem i pastonowilem to wyjasnic i przeprosic - co do tej pory mi sie nie udalo... Napisalem ze chce sie z nia spotkac i to wyjasnic ona odpisala ze teraz nie moze bo jej siostra jeszcze lezy i ojciec chodzi wsciekly, wiec to nie jest odpowiednia pora. Zrozumialem to i napisalem zeby dala znac jak bedzie mogla najlepiej wieczorem bo chce to wyjasnic szybko, gdyz glupio sie z tym czuje. Czekalem na odpowiedz, czekalem, czekalem juz nie moglem tak czekac od samego rana do godziny 21 i postanowilem ze sam zadzwonie zapytam co sie dzieje czemu nie daje znaku zycia. Odpowiedz jej byla nastepujaca : ze dzwonie w nieodpowiednim momencie bo teraz wybiera sie do pubu ze znajomymi rozmawiac w sprawie sylwestra ( razem go mielismy spedzac w lublinie - chyba nie spedzimy ...:( ) .Zapytalem co z naszym spotkaniem, ona: ze jak chce to moge przyjsc. W pierwszym momencie jak to uslyszalem myslalem ze mnie cos rozrywa od srodka, poczulem sie jak jakis smiec =/ bylem wsciekly miala mi przeciez dac znac.Powiedzialem ze sa sprawy wazne i wazniejsze po czym odlaczylem sie. Zaczela sie fala esemesow, napisalem ze pierd$$%^ ja ten zwiazek - chyba za bardzo dzialalem emocjami, ona zreszta tez. Nastepnego dnia nie odzywalem sie dostalem od niej wiadomosc ze chce sie spotkac, ja jednak nie mialem na to ochoty wolalem pobyc w 4 scianach ( tak tez jej odpisalem) ;/ zastanawialem sie czym zasluzylem sobie na takie traktowanie i dlaczego moja dziewczyna jest ze mna od roku skoro mnie nie kocha?? Dostalem odpowiedz ze jutro(czyli dzisiaj) jest wyjazd do tego lublina i lepiej zebysmy o tym porozmawiali bo nie za wesolo bedzie na sylwestrze. Wieczorem postanowilem z nia porozmawiac co prawda przez gg bo bylo juz za pozno na spotkanie . I w tym momencie prosze was o pomoc i powiedziec co dokladnie zle zrobilem. Powiedzialem jej zeby zostala dla mnie jeden dzien i zebysmy to sobie wszystko wyjasnili na spokojnie w 4 oczy. Ona powiedziala ze nie moze, jutro(dzisiaj) wszyscy jada wiec ona tez pojedzie, pozatym jest spakowana z siostra i obecala mamie ze pojedzie z grupa. Ja na to ze pojedziemy dzien pozniej, siostra jej wezmie torbe i nic sie takiego nie stanie dojedziemy nastepnego dnia. Moja dziewczyna zapytala czemu nie chce tam na miejscu rozmawiac, powiedzialem ze tam nie bedzie gdzie pelno ludzi wole spokojnie usiasc i porozmawiac a nastepnego dnia tam dojedziemy. Rozmowa jeszcze troche tak trwala zakonczylo sie na tym ze postawilem ja na ostrzu noza ;/ powiedzialem ze sa sprawy wazne i wazniejsze. Zapytalem co jest wazniejsze ja czy ten wyjazd - chyba przesadzilem . Ona na to zebym jej nie stawial w takiej sytuacji bo ja ograniczam itd, rozmowa zakonczyla sie w klotni. A dzis mamy dzisiaj ;/ ona pojechala ja jak widac zostalem niedawno co dostalem od niej esemesa " Hej wiesz jade juz pociagiem i tak wiedziales ze pojade przyjedz prosze sam go chciales ze mna spedzic ;/ " - sam juz nie wiem co mam robic, serce mowi jedz rozum podpowiada zeby zostac :( mam nawet chore mysli zeby zakonczyc ten zwiazek ...
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 29 gru 2006, 14:33

Są dwie możliwości: albo jej już bardziej lata ten związek niż na nim zależy, albo bardziej jej zależy niż lata. Bo że trochę lata momentami - to na pewno.

Zauważ - Ty wyjechałeś, ona została. Jej świat jest tu, Ty masz nowy. Przyjeżdżasz i wymagasz pełnej dyspozycyjności. Prosto tak chcieć, kiedy samemu sie wyjeżdża ze swojego świata, ale kiedy kogoś w nim przyjmujesz, już trochę gorzej. Ty w razie czego trzaśniesz drzwiami i spadasz do siebie, do Lublina. Ona nie ma dokąd. Dochodzą do tego jej fochy, bo pewnie generalnie jest obrażona, że wyjechałeś.

A może chce być z Tobą wśród swoich ludzi, żeby się pochwalić Tobą, żeby pokazac, jak jest dobrze między Wami, żeby zobaczyli, bo na co dzień chodzi sama i jest sama?

Pomyśl nad tym wszystkim. Dopóki nie weźmiesz pod uwagę wymienionych przeze mnie rzeczy, niczego wiedział nie będziesz. Tylko uczestnicząc z nią w jej normalnym, codziennym świecie, w jej świecie, tym, w którym została bez Ciebie, dowiesz się, czy bardziej jej lata, czy bardziej zależy. Więc jedź na sylwestra jak najprędzej. I pamiętaj, że to ona jest w gorszej sytuacji, bo to Ty masz dwa światy - nowy i stary, a ona tylko jeden - ten, który Ty zostawiłeś.
Awatar użytkownika
joj_sport87
Maniak
Maniak
Posty: 514
Rejestracja: 03 sie 2006, 23:30
Skąd: Zamość
Płeć:

Postautor: joj_sport87 » 29 gru 2006, 15:19

Mrt a nie zastanowilo Cie to, ze ona mu nie powiedziala, ze go kocha ? a to juz rok minal... moglaby cos z tym zrobic w koncu (2 opcje, ktorych opisywac nie musze) zeby byc z nim szczera.
Wedlug mnie, jezeli pojedziesz ona poczuje sie bardzo pewnie i bedzie Cie jeszcze bardziej olewac. Mozliwe, ze chce pokazac znajomym jak bardzo TOBIE zalezy na niej, jaka to ona nie jest itp.
Na Twoim miejscu pojechal bym tam bo to (chyba) w koncu tez Twoi znajomi nie ? jezeli nie to nie jedz, jezeli tak to jedz i nie psuj sobie tego jedynego wieczoru.
Pojechalbym tak, ale traktowal ja tak jak ona mnie. Musze pisac? ok: ona miala Cie w dupie - poszla do pubu nie inforumjac Cie nawet, a Ty bys czekal jak pies na jej telefon. Kolejne pytanie: dlaczego TYLKO Ty chciales spedzic ten wieczor (gdy wrociles) i sylwestra razem?
Stary pomys o tym co napisalem, nie rob takich samych bledow jak ja

A co do 2 swiatow Mrt ma troche racje, ale jezeli ona by Cie kochala to by ten wieczor chciala spedzic z Toba i nie tylko ten wieczor. Znajomych ma przeciez na codzien, bo nie wyjechala nigdzie <zalamka>
A jezeli jest zla, ze wyjechales to chyba jeszcze nie dorosla do takich decyzji, ze nauka jest waznejsza :?
Luminary - Amsterdam \o/

-----> Nakarm glodne dzieci <-----

==> Nakarm glodnego wampira <==
Awatar użytkownika
OneLove
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 334
Rejestracja: 17 gru 2006, 23:32
Skąd: ***
Płeć:

Postautor: OneLove » 29 gru 2006, 22:49

Jedna uwaga mi sie nasuwa po przeczytaniu tego postu (i nie tylko tego): Są ludzie którzy kochają i tacy ,którzy pozwalają się kochać... Jak myslisz, kto jest kim w tym przypadku? <hmm>
cubasa
Weteran
Weteran
Posty: 1412
Rejestracja: 15 gru 2004, 01:46
Skąd: VV@r52@vv@
Płeć:

Postautor: cubasa » 29 gru 2006, 23:01

Durand, oboje macie trudne, chwiejne charktery. Świadczyc o tym może fakt, że kłótnie, zerwania, przeprosiny, powroty do siebie przychodzą Wam bardzo łatwo.
To raz.
Odnosnie tych sytuacji co przedstawiłeś wydaje mi się, że to Twoja dziewczyna zawiniła. Przedstawiłeś to z własnego punktu widzenia (prawdopodobnie bez niewygodnych szczegółów), wiec prosze wziąć również poprawkę na to moje subiektywne spojrzenie na sprawę.
Polecam serwis dla zaginionych i znalezionych zwierzaków http://zaginiony-znaleziony.pl/

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 433 gości