agnieszka.com.pl • JAKIS CZAS PO ROZSTANIU
Strona 1 z 2

JAKIS CZAS PO ROZSTANIU

: 16 gru 2006, 19:54
autor: Rafeek
Witam
Zalozylem nowy temat bo ciekawi mnie jak sie wam ulozylo zycie...tzn, ktos was zostawil lub wy kogos zostawiliscie, nie ulozylo wam sie itp...bylo cierpienie, zal smutek a co potem?
Ile trwalo zanim sie pozbieraliscie, po jakim czasie znalezliscie nastepna kobiete/faceta, czy to moze on was znalazl, czy szukaliscie czy samo tak wyszlo, czy zalujecie ze nie jestescie z ex czy moze jestescie szczesliwi.
Pytam bo nikt o tym nie pisze co jest po..tak jak moj post umarl sila naturalna..wypalil sie tak inne sie wypalaja i nigdy nie wiadomo co jest po jakims czasie.Jak sobie zycie poukladaliscie? co was to nauczylo itp.
Pozdrawiam [/center]

: 16 gru 2006, 21:30
autor: Shinobi
Ile zajęło zanim do siebie doszedłem hmm... 2 tygodnie w ile poznałem kogoś nowego około 3 tygodnie, nie szukałem samo wyszło chociaż powiedzenie ktoś nowy to trochę za dużo luźny związek (to chyba tez za dużo ona była w poważnym związku) po co kogoś szukać na stale korzystaj z życia baw się jak ktoś będzie Ci odpowiadał znaczy będziesz dobrze się przy nim/niej czul dobrze się bawił możesz pomyśleć o czymś poważniejszym. Czy żałuje dobre pytanie wiele wariantów wiele odpowiedzi, wewnętrzna walka która kiedyś toczyłem za każdym razem ten sam wynik dobrze się stało (zerwaliśmy nie można tego tak nazwać to była rozmowa i obustronne dojście do wniosku ze to nie ma sensu dalej tego ciągnąc pogubiliśmy się gdzieś po drodze)

„Doświadczenie to cos czego potrzebujemy w chwili jego zdobywania”
ten związek wiele mnie nauczył chodź o tych błędach można dużo czytać to przeżycie jednego nauczy Cię o wiele bardziej niż milion razy o nim czytanie.
Wspominam milo cieple chwile i zakończyłem to jako jeden z etapów mojego życia... które toczy się dalej.

: 16 gru 2006, 23:08
autor: Black007_pl
Mnie zajęło jakieś 4 miesiące... Raz było lepiej, raz gorzej...
Bywa, nie ta to inna...

Pozdrawiam.

: 16 gru 2006, 23:17
autor: Kermit
po 3 letnim zwiazku po 2 miesiacach znalazlem nowa dziewczyne i ulozylem sobie zycie :)

: 16 gru 2006, 23:48
autor: ___ToMeK___
Po związku, który trwał rok zbierałem się przez 3 miesiące. Funkcjonowałem normalnie ale byłem przybity. Nie starałem się wrócić do tamtej osoby. Po kolejnym miesiącu poznałem kogoś lepszego :).

: 17 gru 2006, 00:42
autor: ksiezycowka
Rafeek pisze:tzn, ktos was zostawil lub wy kogos zostawiliscie, nie ulozylo wam sie itp...
Kazdy z przypadkow mam opisac? <boje_sie> Zycia by mi nie starczylo.
Jesli chodzi o rzucanych przeze mnie - zostali rzuceni i tyle. Wiecej nie wiem a nawet jak spotkam to "czesc" i nie wnikam :)
Wiec skupie sie na najwazniejszych. Jak mnei pierwszy rzucil to juz bylam z drugim jego najlepszym kumplem [w sumie dlatego mnie rzucil]. NIczego nie zaluje choc moglam mu wtedy powiedziec wszystko. Powiedzilam potem zrozumial wybac zyl. Nie mam kont aktu jest w Australii. Tam zyje i mieszka sobie od czasu naszego zwiazku [nie ma jak zwiazek na odleglosc, nie? :D ].
Drugi rzucal i byl rzucany wielokrotnie. W koncu ja to ucielam [ a moze on? :? ] w kazdym razie znalazl inna potem znow chcial wrocic ale ja b ylam z kims juz i zakonczylismytak zwiazek jak juz znajomosc. Swoja droga toksyczna.
3 chyba najbardziej pasuje do tego topicu. Zostawil mnie. Pol roku totalnej apatii problemow zalamania nerowowego braku umiejetnosci funkcjonowania cale dnie w lozku i gapienie sie w sufit.
Rafeek pisze:po jakim czasie znalezliscie nastepna kobiete/faceta
Po pol roku wlasnei z zamierzeniem oczywiscie niczego powaznego ale fajnie jest miec z kims sie posexic czy wyjsc gdzies itd. Przelotne ze 2 chyba byly. Po 1,5 roku znalazlam mojego :D Mniej wiecej.
Rafeek pisze:samo tak wyszlo
Stanowczo.
Rafeek pisze:czy zalujecie ze nie jestescie z ex czy moze jestescie szczesliwi.
Nie zakuje i jestem szczesliwa. Z ex mam kontakt lazimy czasem na piwo i gadamy o starych czasach. Jest ok choc brak mi tego co we mnie zab il czesto. Stalam sie zimna momentami zlosliwa i chamska. Wszytsko mam poukladane do wyrzygania. Brak mi tego szalenstwa jakie we mnie bylo i wrazliwosci. Zycie calkowicie mi zmienil. I w sumie tak jest lepiej choc czasem czegos brak.

Po mijam juz wszelkie przejsciowe zwiazki wakacyjne da zabicia nudy te dla samego sexu itd.

[ Dodano: 2006-12-17, 00:44 ]
Skupilam sie tylko na tych najwazniejszych ktorzy najbardziej zm ienili mi zycie.
Jeden nauczyl mnie ciepla dobra itd. Nauczyl mnei delikatnej spokojnej milosci.
Drugi nauczyl mnei czyms sa smutki zlosc gniew bol ale i n amietnosc pasja i rozkosz.
Trzeci wszystko czego sie nauczylam o swoich emocjach i przezyciach podeptal i stworzyl racjonalna osobe. :D

A moj obecny jest najcudowniejszy i dzieki temu co rpzeszlam moge dzis z nim budowac udany powazny zwiazek. Dlatego mimo ze wielu mnei jakos skrzywdzilo ja im dziekuje z ato. bez nich i tego co bylo nie moglasbym byc teraz szczesliwa. :)

: 17 gru 2006, 09:40
autor: Czarnyy
Po 2,5 roku zdradziła mnie i odeszla...moze do niego, nie wiem i nie chce tego wiedziec...Od tego czasu minelo 1,5 miesiaca i wiem ze ja dalej ja kocham mimo ze znalazlem kogos innego, dzieki komu poczulem sie naprawde lepiej...Poznalem kobiete po podobnych przejsciach do moich, nie wiem co z tego bedzie bo boje i nie potrafie sie zaangazowac... Pozatym niektore sprawy caly czas wracaja...Ale przynajmniej zaczelem jesc, spac, i zyc... Moze kiedys przestane kochac i zapomne, oby tak bylo...

: 17 gru 2006, 15:36
autor: megane
Ja chyba nie jestem dobrym przykładem na ten temat, bo tylko raz odeszłam (po 3 latach ponad) i zupełnie nie dając sobie rady - wróciłam ;). Ale odejście to błąd był, duży błąd.

: 18 gru 2006, 23:39
autor: paddy
po roku nieudanej próbu stworzenia zwiazku i po 4 miesiącach innego związku, 2 miesiące nadal sama. Ćwiczę ostro, uczę się jako tako, spotykam z przyjaciółmi, flirtuję. Miłości nie znajdę chyba jeszcze długo. Nie wiem jak ja w sumie znoszę jeszcze każdy dzień tych tygodni, miesięcy, ale lekko nie jest samemu. W każdym razie dni uciekają szybko, a ja staram się "czyścić sobie kartkę" wspomnień i starych uczuć. Odkreślam grubą linią dotychczasowe życie.

: 18 gru 2006, 23:57
autor: Kermit
ale w sumei to musze przyznac ze łapie sie na tym ze mysle o ex i mam z jej powodu kiepski humor... dziwne kurcze to jest i tego nei rozumiem ale coz... kto mnei zrozumie :)

: 19 gru 2006, 00:09
autor: paddy
Kermit pisze:łapie sie na tym ze mysle o ex i mam z jej powodu kiepski humor... dziwne kurcze to jest

a kto zerwał?

: 19 gru 2006, 00:58
autor: Wujo Macias
1,5 roku temu rzucila mnie kobieta i poczatkowo nie bylo tak zle- skonczyla w czerwcu,wiec do pazdziernika mielismy kontakt sporadzyczny. Potem zaczely sie studia i sila rzeczy bylo tego wiecej i chyba to byl najgorszy okres, rozmowy z wspolnymi znajomymi, srodowisko zaczynalo sie dowiadywac i plotkowac. Ogolnie censored.
Niemniej dzieki temu, ze mnie rzucila przemyslalem wszystko, zrozumialem co bylo nie tak, na ile to ja bylem popieprzony na ile ona.
I utwierdzilem sie w przekonaniu- zadnych censored zwiazkow przez dlugi jeszcze okres, tylko czysta zabawa i wzglednie zdrowy egoizm.

: 19 gru 2006, 02:20
autor: Kermit
paddy, ona oj ona i to w jakim stylu ....

: 19 gru 2006, 09:08
autor: nefretete
Byłam zarówno porzucającą jak i porzuconą. I zdecydowanie lepjej jest być tą porzuconą. W pierwszym przypadku to była maskara. Zostawiłam faceta który mnie kochał i widziałam jego cierpienie. To było naprawdę straszne ale nie żałuję decyzji bo to nie była moja droga życiowa. Chociaż zdarzają się chwile. że za nim tęsknie:)
Odwrotna sytuacja była zdecydowanie prostsza, na szczęście nie przejmowałam się tym zbyt długo i miał się kto mną zaopiekowac;)

: 19 gru 2006, 10:18
autor: Sir Charles
Rafeek pisze:Ile trwalo zanim sie pozbieraliscie, po jakim czasie znalezliscie nastepna kobiete/faceta, czy to moze on was znalazl, czy szukaliscie czy samo tak wyszlo, czy zalujecie ze nie jestescie z ex czy moze jestescie szczesliwi.

Poszukujesz jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie (wierzę, że nie wpadło Ci to do głowy), czy może masz zamiar powyciągać ze wszystkich odpowiedzi jakieś średnie geometryczne? :> (No nie, to też trudno mi sobie wyobrazić <hmm> )

Przecież to wszystko zależy od indywidualnego przypadku, od nasilenia emocji w konkretnej, łączącej dwoje ludzi relacji. Nie ma taryfikatora urazów nawet dotyczącego skoków z drugiego piętra, a co dopiero rozstawania się :)

: 19 gru 2006, 16:07
autor: larena
jak sie kocha to zawsze boli i ciezko potem dojsc do siebie, zreszta mysle ze nawet jest to niemozliwe. czlowiek ciagle sie zmienia i nigdy nie jest tak jak dawniej. rozstanie to duze przezycie i ma wielki wplyw na psychike, tylko czas wszystko leczy i.... nowa miłość

: 20 gru 2006, 17:21
autor: ara
nie było zaciekawie, teraz myśle rzadnych związków, zobowiązań itd. zabawa i dbanie o własną wygodę.

: 20 gru 2006, 20:28
autor: joj_sport87
ja po prawie 2 letnim zwiazku dochodze do siebie jeszcze, a minelo juz 4 miesiace. Raz jest lepiej, raz gorzej. Po prostu trzeba nowej milosci

: 21 gru 2006, 19:47
autor: toya
nikt mnie nie zostawil, i mam nadz. ze tak nie bedzie

ja zostawilam Go po prawie 5 latach, placz, cierpienie... trudno mi do tego wracac, strasznie mi go bylo zal, ulozylam sobie zycie, on chyba tez, czasem piszemy do siebie, i mysle o nim czasami, bo tyle nas laczylo, ze niektore rzeczy same wracaja, minal rok.

: 21 gru 2006, 22:19
autor: Kemot
Ja niestety o ile miewam, to miewam krótkie zwiazki, jak to często bywa w moim wieku.
Ostatnio np, w związku z tym, że partnerka zaczęła mi grać na nerwy, przestaliśmy się po prostu spotykać..
Czyli jest to równoznaczne z zerwaniem. Nie miałem żadnych problemów i złych dni.. samo wyszło.
Najgorzej jak jest się z kimś długo i bach...nagle koniec.
Albo ktoś nas rzuci, jak jeszcze się jest w nim bardzo zauroczonym..
Ale pozbieranie się, zależy też od tego, czy ma się kogoś innego na horyzoncie, od zorganizowania czasu..
U mnie z tym np. słabo, bo po szkole siedzę zazwyczaj przy kompie.
ja zostawilam Go po prawie 5 latach, placz, cierpienie... trudno mi do tego wracac, strasznie mi go bylo zal, ulozylam sobie zycie, on chyba tez, czasem piszemy do siebie, i mysle o nim czasami, bo tyle nas laczylo, ze niektore rzeczy same wracaja, minal rok.

Skoro tak, to musiało być coś poważnego..
Bo jak ktoś ma wady, to czasem trzeba je zaakceptować. Znudzenie? To normalne.
Z nastepnym partnerem może być podobnie..

: 21 gru 2006, 22:35
autor: Veni
ja się "pozbierałam" po dość długim czasie - ok 1,5 roku. facet mnie zostawił a ja sobie świata bez niego nie wyobrażałam... później pojawił się ktoś, kto mnie pokochał tak bardzo jak ja jego i od tamtej chwili jestem najszczęśliwsza pod słońcem :)

(kocham cię michał)

: 22 gru 2006, 18:46
autor: toya
Kemot pisze:
ja zostawilam Go po prawie 5 latach, placz, cierpienie... trudno mi do tego wracac, strasznie mi go bylo zal, ulozylam sobie zycie, on chyba tez, czasem piszemy do siebie, i mysle o nim czasami, bo tyle nas laczylo, ze niektore rzeczy same wracaja, minal rok.

Skoro tak, to musiało być coś poważnego..
Bo jak ktoś ma wady, to czasem trzeba je zaakceptować. Znudzenie? To normalne.
Z nastepnym partnerem może być podobnie..


bylo powazne, bo dlugo bylismy razem, ale poznalam kogos innego, wymazonego chlopaka, wspanialego kandydata na meza, ojca moich dzieci, przy nim czulam - czuje sie cieplo, bezpiecznie i moge tak dlugo, tam nie chodzilo o wady, i niektorych rzeczy nie mozna zaakceptowac, np, wiezienia, odeparowywania od przyjaciol itp itd...

: 22 gru 2006, 21:42
autor: Iglooo
Hmm, ludzie, zalamujecie mnie! Rozstałem się po trzech latach... Tak teraz, na dniach... Jest smutek, żal, trochę złości.. A tymczasem czytam, że trwać to może nawet do półtora roku...
Ehh... Zobaczymy... Jak mi minie - napiszę :)

: 23 gru 2006, 01:04
autor: Kotix
Kazdy przypadek jest indywidualny i nie mozesz porownywac tego do siebie.
Ja po 3 tygodniach zaczelem funkcjonowac jak czlowiek, kiedy upadlem na totalne dno i sam sie podnioslem. Teraz juz mija prawie 5 tygodni i zyje sobie spokojnie, czasmi myslac ale juz bez wiekszych emocji o ex.

: 23 gru 2006, 19:26
autor: Kamilssj
Witam po przeprowadzonych przezemnie analiach i rozwazaniach doszedłem do wniosku:

1. około 62,5% osób "poszkodowanych" wypowiadających się w tym temacie znalazło tę "Prawdziwą Miłość"

2. około 18,75% "poszkodowanych" wypowiadających się w tym temacie jeszcze dochodzi do siebie po nieudanym związku

3. około 18,75% "poszkodowanych" wypowiadających się w tym temacie nie stara sie szukać czy w ogóle wiązać z kimś na stałe

Wniosek: Warto Czekać!!!

: 24 gru 2006, 08:37
autor: sweet_cherry
Po dwóch latach zerwaliśmy( w sierpniu)...teraz jest ktoś inny ale czasem mam wrażenie, że drugą połówkę straciłam...własnie 4 miesiące tremu. Dobrzez, że tylko czasem mam takie wrażenie...Teraz - czasem czuję się kochana , a czasem zagubiona...różnie bywa :)

: 24 gru 2006, 10:41
autor: Black007_pl
sweet_cherry pisze:Po dwóch latach zerwaliśmy( w sierpniu)...teraz jest ktoś inny ale czasem mam wrażenie, że drugą połówkę straciłam...własnie 4 miesiące tremu. Dobrzez, że tylko czasem mam takie wrażenie...Teraz - czasem czuję się kochana , a czasem zagubiona...różnie bywa :)


Mam nadzieję, że nie dzielisz się swoimi wątpliwościami ze swoim obecnym facetem...

: 25 gru 2006, 21:36
autor: sweet_cherry
on doskonale wie co łączyło mnie z moim eks...szanuje to. A te wątpliwości zachowuję dla siebie :) Ja dzięki niemu czuję się znów kochana i zaczynam kochać tylko czasami się boję ze te nowe wspomnienia nie będą tak piękne jak te stare...kwestia czasu ...chyba...

: 25 gru 2006, 22:03
autor: Black007_pl
sweet_cherry pisze:on doskonale wie co łączyło mnie z moim eks...szanuje to. A te wątpliwości zachowuję dla siebie :) Ja dzięki niemu czuję się znów kochana i zaczynam kochać tylko czasami się boję ze te nowe wspomnienia nie będą tak piękne jak te stare...kwestia czasu ...chyba...


Tylko nie bądź z nim zbyt szczera, bo mnie osobiście to wkur..., jakby moja mysłała cały czas o byłym, o tym się nie mówi. Poczekaj, minie z czasem, ale nie mów mu o tym i już.

Pozdrawiam.

: 25 gru 2006, 22:18
autor: sweet_cherry
Ale ja nie napisałam,że myślę o byłym cały czas...rzadko o nim myśle. Poprzedni związek mnie troche zmienił i nauczył wielu rzeczy. Było wiele błędów, których nie chcę powtórzyć, a że to była moja pierwsza miłość traktuję ją z ogromnym sentymentem :) Ale dzięki za radę :) Pozdrawiam również.