agnieszka.com.pl • Tesknota za zlem
Strona 1 z 1

Tesknota za zlem

: 09 gru 2006, 11:52
autor: joj_sport87
Mam pytanie. Zrobilem nowy temat, bo w miedzy-postach nikt nie odpowiedzial na moje pytanie :)
Dlaczego czlowiek teskni za tym zlem... Chodzi mi tu o taka sytuacje: byl chlopak z dziewczyna, zerwal z nia po 2 latach, bo go zdradzila. Jak wiadomo czas leczy rany, mial wiele czasu, zeby wszystko przemyslec. Uswiadomil sobie, ze ta dziewczyna byla zla, bardzo wiele rzeczy co robila go ranilo, wkurzalo, ale jednak trwal przy niej bo myslal, ze bedzie lepiej, kochal ja i nie potrafil bez niej zyc. Po zerwaniu, prosila go kilkakrotnie, aby wrocil... nie wrocil, a tak bardzo by chcial, ale wiedzial, ze nie potrafilby z nia juz zyc... duzo rzeczy go bolalo tych co zrobila. Minelo duzo czasu, ale chlopak mial nawroty, myslal zeby do niej wrocic, ale na szczescie umysl byl silniejszy niz milosc.
Oto moje pytanie: czego ludzie placza najbardziej za tymi, ktorzy ich ranili, widzieli w tych raniacych zlo, ale jednak chcieliby do nich wrocic... ?

Kurde mam nadzieje, ze mnie zrozumiecie <pijak>

: 09 gru 2006, 13:09
autor: Zenon_Zmyłer
Bo bliscy nas najbardziej ranią, tzn. mi sie wydaje ze po rozstaniu czlowiek analizuje co bylo nie tak. Im dluzszy okres tym bardziej patrzy na tą osobe chłodno, obiektywnie . Kiedy ta osoba byla nam naprawde bliska to np. ze nie przyszla na nasz wystep czy mecz czy cokolwiek moze byc dla nas tragedią. I na nic jej tlumaczenia ze nie mogla ze cos tam ( jakby obojetny nam znajomy nie przyszlo to w sumie nic sie nie stalo) , to i tak nas zranilo . A potem (po rozstaniu) patrzysz na to chlodno i zaczyna do Ciebie docierac - przeciez to ja sie zachowalem egoistycznie bo to ja chcialem tego zeby ta osoba przyszla . Okazuje sie ze partner nie byl jednak taki zly jak sie patrzy na niesubiektywnie ... ufff

troche zawiłe ale inaczej nie potrafie tego przelozyc <pijak>

: 09 gru 2006, 13:35
autor: Lula
Bo te "zle" osoby zapewnialy nam zycie pelne emocji, niepewnosc, nigdy nie bylo wiadomo co przyniesie kolejny dzien, taka emocjonalna hustawka, i godzenie sie po klotni <diabel>

W ustabilizowanym zwiazku, gdzie wszystko jest jasne i pewne czasem brakuje tych jazd <aniolek>

Takie myslenie jest chore i trzeba z tym walczyc...:]

dobrze Cie rozumiem joj_sport <pijak>

: 09 gru 2006, 14:25
autor: Snowblind
Lula pisze:Bo te "zle" osoby zapewnialy nam zycie pelne emocji, niepewnosc, nigdy nie bylo wiadomo co przyniesie kolejny dzien, taka emocjonalna hustawka, i godzenie sie po klotni <diabel>

W ustabilizowanym zwiazku, gdzie wszystko jest jasne i pewne czasem brakuje tych jazd <aniolek>

Takie myślenie jest chore i trzeba z tym walczyc...:]

dobrze Cie rozumiem joj_sport <pijak>


Gdzieś swego czasu wyczytałem że na początku trzeba zapewnić kobiecie miłość, poczucie bezpieczeństwa,
prowadzić ją i zagwarantować...huśtawkę emocjonalną. <hahaha> Coś w tym jest ;)

: 09 gru 2006, 23:31
autor: joj_sport87
Snowblind pisze:zagwarantować...huśtawkę emocjonalną

heh gwarantowalem jej to... ale ona mi za to gwarantowala zlosc, brak zaufania do niej, klotnie, fochy itp...
no ale Lula ma racje :) tylko ilez mozna sie klocic i sprzeczac...

: 10 gru 2006, 01:05
autor: wildcard
Jest takie powiedzenie "nikt cie bardziej nie skrzywdzi niz osoba kturą kochasz"a tesknimy nie za złem co w nej była ale za dobrem kture tak umiłowaliśmy.

: 10 gru 2006, 01:42
autor: Lula
Ponoc najbardziej pragniemy tego czego miec nie mozemy.
...a moze to jakies ukryte sklonnosci masochistyczne <hmm> ;-)

milosc to skomplikowane uczucie, nawet madre glowy nie wiedza do konca jak to dziala...

dajmy czasowi czas...bo coz pozostaje <pijaki>

Re: Tesknota za zlem

: 10 gru 2006, 01:50
autor: Yenna
joj_sport87 pisze:Oto moje pytanie: czego ludzie placza najbardziej za tymi, ktorzy ich ranili, widzieli w tych raniacych zlo, ale jednak chcieliby do nich wrocic... ?

Moim zdaniem zlo jest bardzo dziwnym zjawiskiem -> nie chcemy być zli, ale jednak ciagnie nas do tego jak do zakazanego owocu. Zlo czesto bywa atrakcyjniesze niz dobro, bo jest w pewien sposob pociagajace, przynosi nam duzo korzysci, niestety te korzysci czesto bywaja krotkookresowe. Ale koniec pogadanki o dobru i zlu - temat rzeka.
Ludzie chca wracac do osob "zlych", bo dostarczaja im ciaglych emocji, w takim zwiaku na pewno nie ma nudy. Jest zdenerwowanie, niepewnosc, ale ciagle cos jest. Ponadto nawet do zlych osob mozna sie przywiazac i moze nam ich brakowac.
Mozna nawet powiedziec, ze niektorych ludzi pociaga "zlo" i sami swiadomie lub podswiadomie wybieraja sobie takich partnerow, ktorzy maja taka nature.

: 10 gru 2006, 12:43
autor: joj_sport87
Yenna pisze:Mozna nawet powiedziec, ze niektorych ludzi pociaga "zlo" i sami swiadomie lub podswiadomie wybieraja sobie takich partnerow, ktorzy maja taka nature.

wiem cos o tym... miedzy innymi odszedlem od swojej bylej... nie jestem "zlym" czlowiekiem i tak samo nie chce miec dziewczyny, ktora kreca zli ludzie... oj w ogóle powalona sytuacja <zalamka>

wildcard pisze:a tesknimy nie za złem co w nej była ale za dobrem kture tak umiłowaliśmy

a jezeli juz sie zapomnialo o tych dobrych rzeczach, a pamieta o przykrosciach ? jak to wytlumaczyc ? podkreslam, ze masochista nie jestem ;) <pejcz> <diabel>

: 10 gru 2006, 16:03
autor: sweet_cherry
2 lata to dużo czasu i zawsze zostawiają cos po sobie nawet jeśli bardzo chcesz nie zapomnisz do końca o tym co było. Ty nie tęsknisz za tym złem, które ona Ci okazała moim zdaniem tylko za uczuciem które pomimo tego zła trzymało was razem... a to co ona TObie robiła (złego i dobrego) składało waszą wspólną historię i jest jej nieodłączną częścią....

: 10 gru 2006, 16:43
autor: Miltonia
A skad teza, ze ludzie tesknia za zlem? Moze inaczej, niektorzy ludzie? A skoro niektorzy, to powody sa rozne. Kazdemu moze to sluzyc do czego innego. Jedni moga miec zakorzenione przekonanie, ze nie zasluguja na nic lepszego, inni ze trzeba trwac przy jednej osobie, jeszcze inni boja sie podjecia ryzyka czekania na nowa osobe, bo moze sie nie znajdzie, a moze znajdzie sie gorsza jeszcze. Ilu ludzi, tyle rozwiazan. Nie spotkalam sie z tym, zeby to bylo jakies powszechne, pierwotne zjawisko.

: 10 gru 2006, 18:57
autor: Majka85
joj_sport87 pisze:Oto moje pytanie: czego ludzie placza najbardziej za tymi, ktorzy ich ranili, widzieli w tych raniacych zlo, ale jednak chcieliby do nich wrocic... ?

Może nie płaczą za nimi tylko dlatego, że zostali zranieni.
A jeśli chcieliby do nich wrócić to może po to żeby sami to "zło" wyrządzic w akcie zemsty ( podświadomie ). Bo to nie fajnie być oszukiwanym czy zranionym. Poszargana ambicja żąda zwrotu honoru w postaci udanego związku, zaangażowania ze strony tamtej osoby lub zemsty. Niestety. <pijaki>

: 11 gru 2006, 11:23
autor: Kermit
ja wiem cos o tym temacie :) znam go z autopsji (dobra pisownia? :) )
ja w pewnym stopniu lubiłem miec taka zlosliwa i niedobra dziewczyne, rzeczywiscie kazdy dzien razem byl nie lada wyzwaniem, kazda klotnia mega przeszkoda. Faktycznie godzenie sie po "takich" klotniach bylo genialne.
Co nie zmienia faktu, że MOIM ZDANIEM taki zwiazek wykancza czlowieka.
Ja bylem klebkiem nerwow, caly czas zylem w stresie, caluy czas tylko czekalem na ta kolejnb klotnie, na to cos czym mnie zrani.
Dla hardcorowcow polecam ;)

: 11 gru 2006, 11:43
autor: Veni
ja też cię rozumiem... chociaż jestem w udanym związku, kocham mojego mężczyznę nie wyobrażam sobie życia bez niego, nie potrafię nawet pomyśleć o tym że ktoś inny mógłby mnie przytukać, całować itd. nie można tak od zaraz zapomnieć o tym co było między dwojgiem ludzi......

: 13 gru 2006, 18:39
autor: joj_sport87
Kermit pisze:Dla hardcorowcow polecam

spoko dzieki trwalem w takim zwiazku prawie 2 lata <aniolek>

sweet_cherry pisze:a to co ona TObie robiła (złego i dobrego) składało waszą wspólną historię i jest jej nieodłączną częścią....

Sis :* a moze ja naprawde mam pociag do takich "niegrzecznych dziewczynek" <zalamka> a przeciez jeszcze kiedys mialem calkiem inne upodobania... chyba... moze po prostu sie zmienilem przez nia...