Zniechęcenie? znudzenie? brak czegoś?

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

pako
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 12
Rejestracja: 27 gru 2005, 18:12
Skąd: Polska
Płeć:

Zniechęcenie? znudzenie? brak czegoś?

Postautor: pako » 05 gru 2006, 04:00

Witam. Po krótce opiszę temat.
Jestem z dziewczyną ponad rok. Ona studiuje za granicą. Korzystając z okazji, pojechałe do Niej, znalazłem mieszkanie, pracę itp itp.

Problem pokega na tym, że, od jakiegoś czasu odczuwam brak zrozumienia.
Parę razy pytałem o co chodzi, jednak rozmowy do niczego nie prowadziły.

Jeszcze jak przyjechałem do UK przebywaliśmy ze sobą dość często, często ja nocowałem u Niej, lub Ona u mnie. Z czasem jednak spotykamy się coraz rzadziej. Na moje pytanie dlaczego tak jest odpowiadała, że przesadzam. Aż w końcu doszło do tego, że np. od siebie do mnie ma 6 minut drogi, a do koleżanki 4 minuty. Kiedy ma dyżur na swoim kampusie musi przebywać w domu gdyby ktoś potrzebował pomocy. Często jednak idzie w czasie dyżuru do koleżanki. Ja się pytam dlaczego nie mogłaby czasami zajżeć do mnie. Odpowiedź: bo do Niej mam bliżej, wierz mi, że 2 minuty to różnica.

Teraz już nawet na gg się nie odzywa, przeważnie jak czegoś chce, woli gadać z innymi, a ja się czuję dosyć samotny tutaj, bo zbytnio wielu znajomych nie mam.
Ostatnio wyszła z tego mała kłótnia. Powiedziała, że to nie zbrodnia, że gada z innymi. Tylko, że ja do tego pretensji nie mam. Po krótkim czasie powiedziała: Zawsze myślałam, że wystarczy kogoś kochać.
hmm.... LOL... dlaczego mam wrażenie, że słowa nic nie znaczą kiedy nie okazuje się tego?

Przeważnie ja widziałem takie problemy, typu, że coś się może psuć. Kiedyś dostałem nawet stwierdzeniem, że wszystko analizuje zamiast czuć. Tylko, dlaczego ja myślę, że to co ja czuję okazuje a to co Ona to tylko mówi???
Trzyma mnie tutaj fakt, że ja Ją kocham i odrobinę to iż Ona mówi mi to samo...

Padło kiedyś nawet stwierdzenie, że Ona ze mną nie zerwie bo mnie kocha, że jedyną osobą, która będzie to mogła zrobić jestem ja.

Kiedy przychodzę do Niej, lub tez kiedy Ona do mnie przychodzi przeważnie to ja muszę zaczynać rozmowy, Ona woli zająć się rozmowami na GG/tlen, lub też robić inne rzeczy. Kiedy nie wyrabiam psychicznie i sam nic nie mówię, to pyta się czy przyszedłem tylko po to, żeby siedzieć w ciszy.

Doradzicie mi co mam zrobić?

Poza tym, typ kobiety: zbyt wielka pewność siebie, egoistka, zarozumiała, (21 lat)

Proszę odpuścić sobie rady typu: porozmawiaj z Nią. To nic nie daje, przeważnie mówi mi, że to znów Ona jest oskarżana.
Awatar użytkownika
Rish
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 277
Rejestracja: 30 maja 2006, 21:57
Skąd: ...
Płeć:

Postautor: Rish » 05 gru 2006, 05:26

Ehh ale zes wyrwal model.No ale nic co by trzeba zaradzic.Troche niedojzaly typ zachowania z jej strony.
Ja bym zalecal takze unikanie jej i przez pewien cza na pytanie "co jest" udzielanie pokretnych odpowiedzi.
A po uplywie jakiegos czasu (To juz kwestia wyczucia) powiedziec ze wlasnie poczula sie tak jak ja
Obrazek
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 05 gru 2006, 07:49

pako, olej aj i zajmij sie soba. Zdziwi sie i moze pomysli choc chwile ;)
Awatar użytkownika
Kotix
Bywalec
Bywalec
Posty: 30
Rejestracja: 24 lis 2006, 12:26
Skąd: hmmm
Płeć:

Postautor: Kotix » 05 gru 2006, 07:56

To ten typ ktory przy najmniejszej probie dotarcia do niej probuje wmowic ci, sobie ze czuje sie osaczona.
Musisz sprobowac jakos podsycic uczucie i sprawdzic czy jakies jeszce zostalo. Ale bez usilnego namawiania ja na rozmowy spotkania. Moze jakas "randka", kolacja.
Jezli juz nic niema z jednej strony, to tylko mozesz powiedziec "bye".
"Kto nie ma odwagi starać się o swoje szczęście tym samym udowadnia wyraźnie że tego szczęścia nie jest wart"
Awatar użytkownika
Snowblind
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 150
Rejestracja: 25 lip 2006, 20:50
Skąd: Z pomiędzy
Płeć:

Postautor: Snowblind » 05 gru 2006, 09:37

Czujesz się niedoceniany i olewany - poszukaj znajomych. Wyjdź do ludzi ,więcej zyskasz niż drążąc ten temat z nią.
Rzadziej się z nią spotykaj, ale pokaż że nadal myślisz o niej np wyślij jej kwiaty.
Jak zatęskni to sama zacznie się domagać spotkania jak nie ...to zacznij żyć własnym życiem.

Co ci po osobie która zamiast Cię wspierać psychicznie jeszcze Cię wbija w ziemie ?
Możecie mieć różne potrzeby jeśli chodzi o bliskość ( przypomnij sobie jak było dawniej),straciła zainteresowanie twoja osobą lub po prostu ma na oku lepszy model.

Wiem że nadal ją kochasz/zależy Ci ale nic na siłę.

Pamiętaj świat na niej się nie kończy i im szybciej to sobie uświadomisz tym lepiej. A dzięki nowym znajomością czy faktem że robisz coś poza pracą i pracą zyskasz także w jej oczach.
Ona myśli że ma cię na tacy stary , że jeśli rzuciłeś wszystko w Polsce i przyjechałeś dla niej do UK to jesteś już jej bezwarunkowo. Jak widać nie tylko mężczyźni przestają się starać.
Przestań się umartwiać dla niej i robić z siebie męczennika.
A teraz ubierasz się i przygotowujesz się jakbyś szedł do niej i idziesz do...dobrego pubu.
megane
Maniak
Maniak
Posty: 762
Rejestracja: 22 maja 2006, 13:13
Skąd: z południa
Płeć:

Postautor: megane » 05 gru 2006, 10:17

Zgodzę się ze wszystkimi praktycznie ;).

Albo jej przestało zależeć zwyczajnie, albo jest zbyt pewna tego, że jesteś i będziesz zawsze, i nie zdaje sobie sprawy, że możesz w koćnu miec tego dość. Poza tym jest jeszcze jeden atut w jej talii - jesteś tu sam, nie masz wieluz najomych i ona to wykorzystuje - jestes skazany na nią.

Poolewaj ją trochę, nie proś, nie pryzchodź, spróbuj poznać ludzi, znaleść coś do roboty poza spotykaniem z nią. Poczekaj na jej reakcje.
pako
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 12
Rejestracja: 27 gru 2005, 18:12
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: pako » 05 gru 2006, 11:08

hmm dziękuję Wszystkim ^^ .

Dzięki temu co napisaliście otrzymałem troche odwagi i chęci życia.
Awatar użytkownika
Hyhy
Weteran
Weteran
Posty: 2611
Rejestracja: 29 mar 2004, 01:41
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Hyhy » 05 gru 2006, 21:30

Ty nie szukaj tu odwagi i checi zycia tylko idz jej na reke. Pierdolnij ten zwiazek i miej ja w dupie. Jak sie nie obudzi to olej na zawsze :)
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "

hyhy e(L)o :)
pako
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 12
Rejestracja: 27 gru 2005, 18:12
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: pako » 06 gru 2006, 02:24

... ale w takim razie co ze słowami "Kocham Cię". Jak można używać tego słowa i tak postępować ???

Najgorsze jest to, że Jej zachowanie nie tylko działa przeciwko mnie, również Jej znajomym i przyjaciołom.
Znam tych ludzi, wielu z Nich nazywam również moimi przyjaciółmi. Wyobrażacie sobie fakt, że Ona wyjeżdża do UK na studia, nie odzywa się praktycznie do nikogo, a potem ma pretensje o to, że nikt nie chce z Nią gadać. Przyjeżdża na święta do domu i zamiast spotykać się i rozmawiać z ludźmi, dniami i nocami siedzi przy komputerze i gra w RO (Ragnarok Online dla tych co nie wiedzą). Wychodzi tylko w tedy jak musi, lub też jak ktoś Ją wyciągnie. Tematy niestety również najlepiej kręciłyby się wokół tej gry. Przez to wszystko straciła zaufanie wielu ludzi. Zaczęła twierdzić, że prawdziwi przyjaciele potrafią zrozumieć i nawet po pół-rocznym nie odzywaniu się nie powinni mieć o to pretensji i być w takich samych stosunkach.
Co do Jej studiowania w UK. Wygląda to tak, że również siedzie nonstop w chacie gdzie jak mówi jest Jej dobrze. Rusza się tylko jak musi.

Raz wywaliła numer najleprzej przyjaciółce, która rzuciła chłopaka, to ta zaczęła z Nim chodzić, możnaby powiedzieć, że to własnie przez Nią Jej przyjaciółka Go rzuciła.
Teraz przyjaciółkami już nie są. "Moja" zaczęła mówić, że tak to już jest ze wszystkim, że po prostu Jej przyjaciółka wybrała sobie nowych znajomych.

Ma również jakieś problemy z matką, że nie potrafią się dogadać.

Jest to cholernie przykre. Wiem, że posypią się również komentarze typu po co w ogóle z Nią jestem skoro takie coś jestem w stanie napisać tutaj. Ale tkwie w tym po uszy, ponieważ z samego początku nie było tak, było całkiem inaczej, było milion razy lepiej niż teraz. Zakochałem się, i to po uszy, żadne tam zauroczenie. Potrafili to stwierdzić wszyscy. Dlatego jest mi cholernie trudno myśleć, że mógłbym Ją np. olać na jakiś czas. Zawsze myślałem, że ludzie, którzy się kochają chcą spędzać ze sobą czas. Może Ona nie dorosła do tego? a może ja jestem zbyt głupi. Nie potrafię się odkochać...
Awatar użytkownika
Wujo Macias
Maniak
Maniak
Posty: 750
Rejestracja: 24 paź 2006, 05:06
Skąd: 3miasto
Płeć:

Postautor: Wujo Macias » 06 gru 2006, 02:47

Pieprznieta emocjonalnie ta Twoja panna jest. Rozwaz rozstanie zanim nie bedzie bolec tak bardzo.
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 06 gru 2006, 07:37

Pieprznieta emocjonalnie ta Twoja panna jest
Popieram.
pako pisze:Dlatego jest mi cholernie trudno myśleć, że mógłbym Ją np. olać na jakiś czas
Po pierwsze zakochania to nie stwierdeza otoczenie a Ty sam. A po drugie wiele osob kocha i jest zmuszonych wobec partnera np zrobic cos takiego. N ikt nigdy ni emowil ze jak bedziecie razem nie bedzie ciezko. To chyba oczywiste ze bedzie!I jest. NIe chcesz nei ro b tego. Patrz jak wszystko sie psuje. No albo rob cos!
pako
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 12
Rejestracja: 27 gru 2005, 18:12
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: pako » 06 gru 2006, 12:42

moon pisze:Po pierwsze zakochania to nie stwierdeza otoczenie a Ty sam

Tak, oczywiście, ale zawsze jakoś mi się zdawało, że jak inni patrzą na zakochanych to widzą, że coś między nimi iskrzy itp itp, wiecie co mam na myśli. ^^
tommy78
Początkujący
Początkujący
Posty: 6
Rejestracja: 06 gru 2006, 10:52
Skąd: poznań
Płeć:

Postautor: tommy78 » 06 gru 2006, 15:19

W/g mnie każdy facet w takich sprawach powinien zachować zimną krwią.Nic nei próbować na siłę gdyż często przynosi to skutek odwrotny.Ja wiem,że gdy się kogoś kocha to ciężko to zrobić.Po prostu trzeba przystopować z zachalnością.Wykazać większą pewność siebie ale bez przesady,bez jakiegokolwiek cwaniactwa..
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 06 gru 2006, 17:51

pako pisze:ak inni patrzą na zakochanych to widzą, że coś między nimi iskrzy itp itp
Pociuag sexualny?Chemia?Podniecenie?Zauroczenie? Nie przesadzaj prosze Cie.

Poz atym tak naprawde to po co Ty jej? Tak sobie mysle. Jak Ty sie na sobie troche skupic nie mozesz to po co byc z bezwrtosciowa wpatrzona w kogos kukielka?Kazda by miala dosc.
Pokaz jej ze jestes fajnym wartosciowym chlopakiem, ze swoimi pasjami marzeniami celami a nie skacz wkolo niej bo to jest naprawde nudne.
pako
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 12
Rejestracja: 27 gru 2005, 18:12
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: pako » 06 gru 2006, 19:49

Ja koło Niej nie skacze, nigdy tak nie było. Tylko, że człowiek jak się przyzwyczja do tego iż druga osoba czasami lubi spędzać czas trochę częściej niż 20 minut na tydzień no to trochę trudno z tego potem wyjść.
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 06 gru 2006, 23:41

pako pisze:ylko, że człowiek jak się przyzwyczja do tego iż druga osoba czasami lubi spędzać czas trochę częściej niż 20 minut na tydzień
Fakt, ale czy nie jest to oczywiste ze druga osoba daje CI sygnalk ze w ogole nie chce spedzac czasu z Toba?

[ Dodano: 2006-12-06, 23:41 ]
A Ty w taki ej sytuacji wygladasz jakbys sie narzucal.

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Charlesfaumn i 645 gości