boję się że już nie pokocham...

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

agata
Weteran
Weteran
Posty: 1636
Rejestracja: 12 lut 2004, 14:31
Skąd: wielkopolska
Płeć:

boję się że już nie pokocham...

Postautor: agata » 13 lis 2006, 15:20

witam!
wiem każdy z was powie mi że za jakiś czas znów poczuję że chce kogoś pokochać a jednak stracj jest.....
byłam z kims 1,5 roku, to ja zdecydowałam o rozstaniu (wiec teraz nie powinnam miec pretensji;) ) ale nie chodzi o to że ja wciaz go kocham i dlatego obawiam sie ze nie pokocham innego....chodzi o to, że usłyszałam tyle przykrych słów od mojego juz byłego faceta ze zaczełam wierzyc w to że nie nadaje sie do kochania... :(
poza tym on tez zachowywał sie ostatnimi czasy dziwnie..mówił ze czeka na mnie zebym wrociła a z drugiej strony opowiadał o swoich internetowych znajomych z którymi sie spotyka bo szuka mojej nastepczyny....czy ktos widzi tu sens??
mniejsza o to wrócic do niego nie chce, bo choc nikt nie przytulał tak jak on i nikogo zapachu nie pamietam tak dobrze jak jego, przez to wszytsko co od niego usłyszałam nie potrafiłabym juz....wiecie czuje sie jak wyprana z uczuc....a co jesli tak bedzie zawsze??
HAL9000
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 12
Rejestracja: 01 paź 2006, 22:12
Skąd: Słupsk
Płeć:

Postautor: HAL9000 » 13 lis 2006, 15:43

Witaj w brygadzie siostro. Wiedz że nie jesteś sama. Zobaczysz będzie dobrze. Trzeba byc pozytywnie nastawionym do życia :)

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Ciekawski
Maniak
Maniak
Posty: 688
Rejestracja: 12 kwie 2004, 23:10
Skąd: A to różnie:)
Płeć:

Postautor: Ciekawski » 13 lis 2006, 15:53

To naturalne. Minie, dlatego nie ma co się tym przejmować, Agata. Lepiej skup się na sobie i swoim nowym życiu.
Nigdy nie dyskutuj z idiotą - najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem.
Awatar użytkownika
Sasetka
Maniak
Maniak
Posty: 641
Rejestracja: 29 maja 2005, 12:34
Skąd: że znowu
Płeć:

Postautor: Sasetka » 13 lis 2006, 16:03

najwazniejsze, ze zdalas sobie sprawe z tego jaki on jest i ze nie chcesz wrocic <przytul>. teraz juz bedzie tylko latwiej ;)
Gdzie jestescie przyjaciele moi? Odplyneli w sinej mgle... Kogo to obchodzi kiedy boli?
Tylko Ciebie... kiedy idzie zle :*
agata
Weteran
Weteran
Posty: 1636
Rejestracja: 12 lut 2004, 14:31
Skąd: wielkopolska
Płeć:

Postautor: agata » 13 lis 2006, 19:41

Ciekawski pisze:Lepiej skup się na sobie i swoim nowym życiu
skupiłam sie w zamian przyszyto mi łatkę egoistki....
Awatar użytkownika
unlucky_sink
Maniak
Maniak
Posty: 739
Rejestracja: 06 maja 2005, 15:42
Skąd: ...
Płeć:

Postautor: unlucky_sink » 13 lis 2006, 19:48

agata pisze:chodzi o to, że usłyszałam tyle przykrych słów od mojego juz byłego faceta ze zaczełam wierzyc w to że nie nadaje sie do kochania...
oczekujesz, że powiemy, że sie nadaesz? może rzeczywiście sie nie nadajesz? może nie teraz?
agata pisze:poza tym on tez zachowywał sie ostatnimi czasy dziwnie..
czyli ty również :>
agata pisze:wiecie czuje sie jak wyprana z uczuc....
jeszcze Ci sie to pare razy w życiu przytrafi
agata pisze:a co jesli tak bedzie zawsze??
chyba za dużo o tym myślsz...
agata pisze:skupiłam sie w zamian przyszyto mi łatkę egoistki....
egoizm który ma na celu nasze dobro i który nie krzywdzi innych jest dobry.
"Mężczyzna kolo 30 czy 40 nie wiąże się z mlodszą kobietą dla jej jędrnego ciala i przeklutego języka. To czysta propaganda. Wiąże się z nią, by móc stać się tym,kto spieprzy jej życie." T. Parsons
agata
Weteran
Weteran
Posty: 1636
Rejestracja: 12 lut 2004, 14:31
Skąd: wielkopolska
Płeć:

Postautor: agata » 13 lis 2006, 19:54

unlucky_sink pisze:oczekujesz, że powiemy, że sie nadaesz? może rzeczywiście sie nie nadajesz? może nie teraz?
nie oczekuje bo dobrze wiem ze w chwili obecnej nie umiałbym byc z kimkolwiek
unlucky_sink pisze:czyli ty również
tak ja równiez
unlucky_sink pisze:chyba za dużo o tym myślsz...
nie mysle o tym bez przerwy ale czasem kazdy ma gorszy dzien
unlucky_sink pisze:egoizm który ma na celu nasze dobro i który nie krzywdzi innych jest dobry
tylko w którym momencie jest granica i kto powienien ja wytyczac miedzy tym dobrym a złym egoizmem? teraz gdy jestem sama mam prawo przeciez myslec o sobie...wiec dlaczego wciaz mi sie to wypomina
Awatar użytkownika
unlucky_sink
Maniak
Maniak
Posty: 739
Rejestracja: 06 maja 2005, 15:42
Skąd: ...
Płeć:

Postautor: unlucky_sink » 13 lis 2006, 20:13

agata pisze:nie oczekuje bo dobrze wiem ze w chwili obecnej nie umiałbym byc z kimkolwiek
na to trzeba czasu, ale ty o tym wiesz.
agata pisze:teraz gdy jestem sama mam prawo przeciez myslec o sobie...
krzywdzisz tym kogoś? to naturalne, że się o sobie myśli.[/quote]
agata pisze:tylko w którym momencie jest granica i kto powienien ja wytyczac miedzy tym dobrym a złym egoizmem?
dla mnie kiedy mysli sie tylko o sobie, raniąc przy tym najblższe osoby.
"Mężczyzna kolo 30 czy 40 nie wiąże się z mlodszą kobietą dla jej jędrnego ciala i przeklutego języka. To czysta propaganda. Wiąże się z nią, by móc stać się tym,kto spieprzy jej życie." T. Parsons
paddy
Maniak
Maniak
Posty: 570
Rejestracja: 30 gru 2005, 12:38
Skąd: xxx
Płeć:

Postautor: paddy » 14 lis 2006, 09:05

ehh.. też tak mam, więc don't worry ;)
Zwykle tak jest że pamiętamy tylko te dobre rzeczy, a kiedy całkiem o złych zapominamy, wydaje nam się że tamta osoba naprawdę była ideałem. Więc nie zdziw się jak za jakiś czas mu to wybaczysz i znów będziesz o nim myślała, żeby wrócił. Ja tak mam. Tyle że ja mam teraz w sobie maximum miłości i najchętniej porozdawałabym ją już teraz. Czasem jednak boję się że nie będzie w następnym związku mi tak dobrze jak w poprzednim, który się zakończył. (Czasem lepiej nie mieć za dobrze :/ ) Z nim rozumiałam się bez słów, wiedzieliśmy o sobie wszystko i było nam cudownie.. <niewiem> oboje zachowywaliśmy się jak dwa rozkapryszone dzieciaki kiedy byliśmy ze sobą, świat miał pełno kolorów, tylko potem wyjechał i jego uczucie słabło coraz bardziej. Od zerwania mineły 2 tyg. I jakoś się przyzwyczajam.. Tyle że nadal go kocham i często śni mi się. Ostatnio prawie co noc.. :/ i strasznie za nim tęsknię.
Nie wiem też czy spotkam kogoś kto może mi go zastąpić.
agata
Weteran
Weteran
Posty: 1636
Rejestracja: 12 lut 2004, 14:31
Skąd: wielkopolska
Płeć:

Postautor: agata » 14 lis 2006, 09:22

paddy pisze:Tyle że ja mam teraz w sobie maximum miłości i najchętniej porozdawałabym ją już teraz.
ja jej nie mam...
paddy pisze:(Czasem lepiej nie mieć za dobrze )
chyba tak....
paddy pisze:Z nim rozumiałam się bez słów, wiedzieliśmy o sobie wszystko i było nam cudownie..
my tak samo....czesto nawet mówilismy w jednej chwili to samo ;)
paddy pisze:Nie wiem też czy spotkam kogoś kto może mi go zastąpić.
a ja mysle ze nie znajde nikogo takiego....choc moze kiedys mi sie odmieni...
paddy
Maniak
Maniak
Posty: 570
Rejestracja: 30 gru 2005, 12:38
Skąd: xxx
Płeć:

Postautor: paddy » 14 lis 2006, 10:29

agata pisze:a ja mysle ze nie znajde nikogo takiego....choc moze kiedys mi sie odmieni...

qrcze.. też się tego boję. choć w sumie to zależy od nas i naszego nastawienia, to się boję, bo mój brat np. (ma teraz 32 lata) stracił 4 lata temu swoją miłość, teraz widzi ją rzadko i nie wiem czy nadal coś czuje czy nie, ale ostatnio wydawało mu się że już się zakochał, ale stwierdził ze jednak nie, bo ta ma w sobie za mało inteligencji :/
agata
Weteran
Weteran
Posty: 1636
Rejestracja: 12 lut 2004, 14:31
Skąd: wielkopolska
Płeć:

Postautor: agata » 14 lis 2006, 16:42

teraz jeszcze widuje mojego byłego na uczelni ale w przyszłym roku on pojdzie na uczelnie w innym miescie robic magisterke wiec nie bedziemy sie widywac....moze wtedy zapomne i bedzie mi łatwiej myslec o przyszłosci z kims innym? a moze bede myslec o nim jeszcze wiecej??jezuuuu dlaczego tak sobie to wszytsko komplikujemy?!
Awatar użytkownika
Imperator
Moderator
Moderator
Posty: 2789
Rejestracja: 22 mar 2004, 13:45
Skąd: znienacka
Płeć:

Postautor: Imperator » 14 lis 2006, 16:52

agata pisze:jezuuuu dlaczego tak sobie to wszytsko komplikujemy?!

Bo nam się wydaje, że tak musi być.
A właśnie, że nie musi. ;) <browar> <przytul>
Bo nam się wydaje, że to JEDYNA osoba
A właśnie, że nie - bo tych JEDYNYCH jest wielu.
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Awatar użytkownika
larena
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 399
Rejestracja: 16 lut 2006, 21:51
Skąd: że znowu ;)
Płeć:

Postautor: larena » 14 lis 2006, 17:12

agata pisze:mniejsza o to wrócic do niego nie chce, bo choc nikt nie przytulał tak jak on i nikogo zapachu nie pamietam tak dobrze jak jego, przez to wszytsko co od niego usłyszałam nie potrafiłabym juz....wiecie czuje sie jak wyprana z uczuc....a co jesli tak bedzie zawsze??

nie mozesz tak myslec, z czasem to przejdzie choc oczywiscie nei bedzie to latwe. nic tak nie leczy ran jak czas.
musisz tylko starac sie przestac szukac jego lepszego odpowiednika. przestac porownywac innych do swojego bylego bo wtedy naprawde trudno bedzie Ci o nim zapomniec i bedziesz sie tylko nakrecala.
popatrz ilu facetow chodzi po swiecie? trzeba tylko nauczyc sie ich dostrzegac <browar>
reaguję na magiczne dźwięki i trzaski z winylowej płyty. Bob Marley śpiewa pieśń, Niesie treść pełną miłości,
Która wypełnia cale pomieszczenie. Nie zauważam wrogich spojrzeń, Nie słyszę złych słów - Rozmyta.

http://rycerze.wp.pl/?ac=vid&vid=176166738
Awatar użytkownika
ptaszek
Weteran
Weteran
Posty: 1205
Rejestracja: 15 sie 2004, 18:44
Skąd: War-saw
Płeć:

Re: boję się że już nie pokocham...

Postautor: ptaszek » 14 lis 2006, 18:41

agata pisze:chodzi o to, że usłyszałam tyle przykrych słów od mojego juz byłego faceta ze zaczełam wierzyc w to że nie nadaje sie do kochania... :(

Hm... Czy Twoim zdaniem było w tych słowach choć trochę prawdy? Wyciągnęłaś z tego jakieś wnioski?

mówił ze czeka na mnie zebym wrociła a z drugiej strony opowiadał o swoich internetowych znajomych z którymi sie spotyka bo szuka mojej nastepczyny....czy ktos widzi tu sens??

Prawdopodobnie daje Ci do zrozumienia, że zainteresowania ze strony innych dziewczyn mu nie brakuje, chce wzbudzić w Tobie trochę zazdrości i może tym sposobem zmobilizować Cię do tego, żebyś faktycznie do niego wróciła ("spiesz się, bo chętnych nie brakuje").

wiecie czuje sie jak wyprana z uczuc....a co jesli tak bedzie zawsze??

Wiesz, że nie <przytul>
Powtórzę po innych - wszystko przechodzi z czasem. Na razie jesteś w takim letargu porozstaniowym, ale wkrótce się wybudzisz i zobaczysz, że potrafisz kochać i jesteś warta kochania.
"Jeśli traktujesz życie ze śmiertelną powagą, nie licz na wzajemność" [A. Mleczko]
agata
Weteran
Weteran
Posty: 1636
Rejestracja: 12 lut 2004, 14:31
Skąd: wielkopolska
Płeć:

Postautor: agata » 15 lis 2006, 15:00

ptaszek pisze:Hm... Czy Twoim zdaniem było w tych słowach choć trochę prawdy? Wyciągnęłaś z tego jakieś wnioski?
teraz mysle (juz wiem) ze faktycznie czasami mogłam zachowac sie inaczej....i chyba przestaje traktowac to co on mi powiedział jako atak na mnie bo to była prawda mówił to co widział...
ptaszek pisze:Prawdopodobnie daje Ci do zrozumienia, że zainteresowania ze strony innych dziewczyn mu nie brakuje, chce wzbudzić w Tobie trochę zazdrości i może tym sposobem zmobilizować Cię do tego, żebyś faktycznie do niego wróciła ("spiesz się, bo chętnych nie brakuje").
pewnie ze daje mi do to zrozumienia ;) i sam o tym mówie ;) zawsze był bezposredni ;) ale i tak go lubie :)

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 266 gości