agnieszka.com.pl • Problem z chłopakiem... :(
Strona 1 z 2

Problem z chłopakiem... :(

: 06 lis 2006, 19:43
autor: **LINKA**
Więc tak. Jesteśmy ze sobą prawie dwa lata. Początki jak to początki były wspaniałe. po jakimś pół roku coś się zaczęło chrzanić. Na początku po woli, a później co raz więcej, co raz częściej... W pierwszych dniach naszego związku on mnie zdradził (znaczy całował się ze swoją byłą - a ja to ,,nie chcący'' zobaczyłam..). Później już nie zrobił tego, ale jakoś do tej pory to pamiętam i co prawda już nie jestem tak na to zła i w ogóle, ale pamiętam to i każdy jakiś znak, czy jakieś kłamstewko odwróca się przeciwko niemu. W tym roku on zaczął studiować. Czyli całkiem niedawno (zaocznie). No i zaczęło się.. Zazdrosna jestem potwornie.. On ma nowe koleżanki, z którymi pisze sobie na gg, smski, dzwoni itp.. Nie mówi mi tego, ale to tak nie chcący się to wydaje.. Ostatnio całkiem przypadkiem weszłam na generacje gg, gdzie on miał swoje konto.. Patrzę a tu ogłoszonko jego typu ,,chcesz wiedzieć więcej, to napisz do mnie'', zaznaczoną ma opcję, że szuka miłości, że jest samotny itd.. Po prostu byłam w szoku :| Nie miałam pojęcia co mam zrobić z takim fantem.. Spytałam się go na drugi dzień co by zrobił, gdyby dowiedział się, że publikuję się w internecie, że szukam miłości (byliśmy przytuleni i on nagle zerwał się do wyjścia), zdążyłam jeszcze dodać, że co by zrobił gdybym publikowała się, że jestem samotna. On wtedy zapytał się gdzie to było (widać było z resztą jakby wiedział i tak o co chodzi). Ja powiedziałam, że na generecji :| gg, a on po prostu, najnormalniej w świecie zaczął się ubierać i wyszedł!!! :| Tak po prostu!!! Zamurowało mnie... :| Pobiegłam trochę za nim na klatkę i pytam się co się stało? Dlaczego jest na mnie wq***, bo w końcu to ja powinnam! A on na mnie z pyskiem, że przyjechał ze studiów, przyszedł do mnie, a ja ani cześć, ani spier***aj, tylko od razu na niego naskakuję.. :| No szok!!! I sobie poszedł! Sobie myślę, ,,o nieeee... nie będę za tobą biegła jak zawsze..." i poszłam do domu. Dzisiaj nie przyszedł. Z resztą spodziewałam się tego. Opisy na gg też ma nie za miłe.. Nie obraźliwe, tylko takie dziwne typu, że takich rzeczy się nie przebacza itp... Co raz częściej się psuje, ale to już było conajmniej dziwne zachowanie według mnie... Już sama nie wiem co z nami będzie.. Z jednej strony chciałabym się z nim rozstać, dla świętego spokoju, żeby nie myśleć, czy mnie zdradza, czy jest szczery itd. A z drugiej to chcę z nim być, bo go kocham. Mimo, że to czasem trudne to jednak kocham go.. Ale ile można??? <zalamka>

: 06 lis 2006, 20:08
autor: joj_sport87
**LINKA** pisze:zaznaczoną ma opcję, że szuka miłości, że jest samotny itd..

studiuje prawo ? chociaz widac, ze poszedl na lewo :] a tak serio to niedobrze o nim to swiadczy, mozna stwierdzic, ze jest gotow na nowy zwiazek ( :/ )
Wyjezdza gdzies na te studia ?

: 06 lis 2006, 20:14
autor: creativ
Ja na Twoim miejscu bym z Nim poważnie porozmawiał gdyby moja dziewczyna takie coś opublikowała to bym siłą ją zaciągnął do kompa i się spytał co to ma znaczyć itp.Jak by nie dała sensownych argumentów i wyjaśnien a czuję ze w takiej sytuacji nie ma ich to bym zakończył znajomość bo teraz ogłasza swoją postać a za 2lata będzie pomimo np. ślubu z Tobą (czas można zmienić:)) będzie dawał ogłoszenia w lokalnej prasie i spotykał się z młdymi kobietam.

: 06 lis 2006, 20:44
autor: **LINKA**
joj_sport87 pisze:studiuje prawo ? chociaz widac, ze poszedl na lewo :] a tak serio to niedobrze o nim to swiadczy, mozna stwierdzic, ze jest gotow na nowy zwiazek ( :/ )
Wyjezdza gdzies na te studia ?

Studiuje filologię ;) I wyjeżdża na studia. Nie daleko, ale wyjeżdża. Jedną noc tam nocuje, a drugą w domu śpi..

creativ pisze:Ja na Twoim miejscu bym z Nim poważnie porozmawiał gdyby moja dziewczyna takie coś opublikowała to bym siłą ją zaciągnął do kompa i się spytał co to ma znaczyć itp.Jak by nie dała sensownych argumentów i wyjaśnien a czuję ze w takiej sytuacji nie ma ich to bym zakończył znajomość bo teraz ogłasza swoją postać a za 2lata będzie pomimo np. ślubu z Tobą (czas można zmienić:)) będzie dawał ogłoszenia w lokalnej prasie i spotykał się z młdymi kobietam.

Chciałam to od razu załatwić, uzyskać odpowiedź, ale on.. no cóż.. Wyszedł :| I jak narazie nie miałam możliwości.. Jak w ciągu 3-4 dni się nie odezwie, to sama do niego pójdę i poproszę o wyjaśnienia. Jak mi ich nie da, to zacznę wtedy myśleć, czy to ma sens... :(

[ Dodano: 2006-11-06, 20:45 ]
Tylko te wszystkie plany... My... Ślub.. Dzieci.. Ehhh.... ;(

: 06 lis 2006, 21:03
autor: joj_sport87
**LINKA** pisze:Tylko te wszystkie plany... My... Ślub.. Dzieci.. Ehhh....

moge z czystej ciekawosci zapytac ile macie lat ?

nie znam go, ale wydaje mi sie, ze nie da Ci sensownych (czyt. prawdziwych) argumentow, bo co niby mogby powiedziec ? ze czul sie samotny ? :| nie przesadzajmy... po to jestes zeby nie byl samotny, no wedlug mnie nauczy sie chlopak dopiero w samotnosci niestety... :/

: 06 lis 2006, 21:38
autor: **LINKA**
joj_sport87 pisze:
**LINKA** pisze:Tylko te wszystkie plany... My... Ślub.. Dzieci.. Ehhh....

moge z czystej ciekawosci zapytac ile macie lat ?

nie znam go, ale wydaje mi sie, ze nie da Ci sensownych (czyt. prawdziwych) argumentow, bo co niby mogby powiedziec ? ze czul sie samotny ? :| nie przesadzajmy... po to jestes zeby nie byl samotny, no wedlug mnie nauczy sie chlopak dopiero w samotnosci niestety... :/

Ja mam 18 on 19 lat.. Te plany to oczywiście nie na zaraz, tylko za kilka lat.. Jakbyśmy się ustawili i w ogóle..

: 06 lis 2006, 21:46
autor: paula19
creativ pisze:gdyby moja dziewczyna takie coś opublikowała to bym siłą ją zaciągnął do kompa



no nie przesadzaj to nie epoka kamienia łupanego... zresztą gdzie Twój szacunek dla kobiet??

**LINKA** pisze:Tylko te wszystkie plany... My... Ślub.. Dzieci.. Ehhh....


Dlatego takich rzeczy nie planuje, bo na planach sie mogło by skończyć...

**LINKA** pisze:Chciałam to od razu załatwić, uzyskać odpowiedź, ale on.. no cóż.. Wyszedł I jak narazie nie miałam możliwości.. Jak w ciągu 3-4 dni się nie odezwie, to sama do niego pójdę i poproszę o wyjaśnienia. Jak mi ich nie da, to zacznę wtedy myśleć, czy to ma sens...


Nie chodz do niego, bo on odwraca kota ogonem i z Ciebie robi winną... daj mu czas i to obowiązkowo, jak bedzie chciał to sam do Ciebie przyjdzie...

: 06 lis 2006, 22:00
autor: **LINKA**
paula19 pisze:Nie chodz do niego, bo on odwraca kota ogonem i z Ciebie robi winną... daj mu czas i to obowiązkowo, jak bedzie chciał to sam do Ciebie przyjdzie...

ehh.. za późno.. właśnie umówiłam się z nim na środę.. chcę to wyjaśnić.. gadaliśmy przez gg.. strasznie dziwnie gadał.. jakby się czegoś nażarł czy coś... :| ;(

: 06 lis 2006, 22:06
autor: paula19
**LINKA** pisze:ehh.. za późno.. właśnie umówiłam się z nim na środę.. chcę to wyjaśnić.. gadaliśmy przez gg.. strasznie dziwnie gadał.. jakby się czegoś nażarł czy coś...



Wiem jak to jest ja tez chciałam sprawe wyjasnić, ale mi nic nie pomogło pójście do niego. Może nie zaszkodziło, ale niewiele pomogło...

: 06 lis 2006, 22:31
autor: **LINKA**
paula19 pisze:Wiem jak to jest ja tez chciałam sprawe wyjasnić, ale mi nic nie pomogło pójście do niego. Może nie zaszkodziło, ale niewiele pomogło...

Ale żałuję, że do niego napisałam.. Może faktycznie lepiej było by poczekać na jego krok.. Nasz rozmowa odbywała się mniej więcej tak (pytałam go czy się spotka w środę itd ale nic się nie odzywał):
-ja- dobra...
-ja- wiesz rozumiem
-on- dobra
-ja- niechcesz to nie
-on- ja też rozumiem
-ja- nie będę się pchać na siłe
-on- ty też nie to nie
-on- ja też nie
-ja- o co ci chodzi?????
-on- a tobie
-ja- więc spotkamy się w środę, czy nie mam na co liczyć?
-on- spotakmy się czy nie?
-ja- czy ty mnie przedrzeźniasz??!!
-on- a ty mi?
Także rozmowa całkiem bezsensu.. Tak jakby mu nie zależało.. Tak jakby nagle z tego chłopaka co zawsze znałam zamienił się w wielkiego gbura, który ma wszystko w nosie i mu wszystko zwisa - zwłaszcza ja... ;( ;( ;(
Chyba wezmę to spotkanie przesunę na jutro i na dworze a nie w jego domu jak to on chciał, bo nie wytrzymam z nerwów.. Ryczeć mi się chce... ;(

: 06 lis 2006, 23:30
autor: Lina
Linka (prawie moje imienniczko ;)) poradzę ci z całego serca...daj spokój. to on ma Tobie coś do wyjaśnienia i to jemu powinno na tym zależeć. a jeśli nie zależy? to się o to nie proś. wiem, że łatwo powiedzieć, ale to naprawdę najskuteczniejsza metoda. czekanie na jego gest będzie trudne. ale nie daj się. jeśli się nie odezwie, to znaczy, że to i tak nie miałoby sensu. daj mu odetchnąć. niech zastanowi się nad swoim postępowaniem i wtedy porozmawiajcie. ludzie jak są zdenerwowanie różne świństwa sobie robią choć nie powinni. a jeśli nie będzie widził w swoim postępowaniu nic złego to odejdź. z wysoko podniesioną głową. bo nie warto.

: 07 lis 2006, 07:01
autor: Gt10
ta cala klotnia to paranoja <chory>
wydaje mi ze on po prostu dazy teraz do tego zeby to wszystko zakonczyc.. tylko tak mozna wytlumaczyc jego zachowanie, prawdopodobnie ma juz kogos na oku i teraz Ty jestes przeszkoda

: 07 lis 2006, 17:54
autor: **LINKA**
Lina pisze:Linka (prawie moje imienniczko ;)) poradzę ci z całego serca...daj spokój. to on ma Tobie coś do wyjaśnienia i to jemu powinno na tym zależeć. a jeśli nie zależy? to się o to nie proś. wiem, że łatwo powiedzieć, ale to naprawdę najskuteczniejsza metoda. czekanie na jego gest będzie trudne. ale nie daj się. jeśli się nie odezwie, to znaczy, że to i tak nie miałoby sensu. daj mu odetchnąć. niech zastanowi się nad swoim postępowaniem i wtedy porozmawiajcie. ludzie jak są zdenerwowanie różne świństwa sobie robią choć nie powinni. a jeśli nie będzie widził w swoim postępowaniu nic złego to odejdź. z wysoko podniesioną głową. bo nie warto.

Tyle, że czekać na jego krok już nie mam co, bo przecież jutro się do niego wybieram.. Co prawda nie mam zamiaru się tam płaszczyć przed nim czy coś takiego (mam nadzieję), tylko chcę go się zapytać dlaczego to zrobił, spytać się jak on chcę żeby jego życie wyglądało (ze mną, czy beze mnie) itp...

[ Dodano: 2006-11-07, 17:55 ]
Gt10 pisze:ta cala klotnia to paranoja <chory>
wydaje mi ze on po prostu dazy teraz do tego zeby to wszystko zakonczyc.. tylko tak mozna wytlumaczyc jego zachowanie, prawdopodobnie ma juz kogos na oku i teraz Ty jestes przeszkoda

Tylko fajnie by było, gdyby mi to powiedział wprost... :(

: 07 lis 2006, 20:03
autor: dexter85
Konflikty są potrzebne w zwiazku i same konflikty nie są groźne - najważniejsze jest ich rozwiązywanie. Jak narazie koleś wygląda mi na nie dojrzałego jednak Ty jesteś nie lepsza:

Z jednej strony chciałabym się z nim rozstać, dla świętego spokoju, żeby nie myśleć, czy mnie zdradza, czy jest szczery itd. A z drugiej to chcę z nim być, bo go kocham


gdzie tu logika <chory> A czy na pewno on kocha Cie? Jak narazie to chyba nie (albo nie wie co to znaczy) cymbał brzmiący! <mlotek>

: 07 lis 2006, 21:01
autor: **LINKA**
dexter85 pisze:Konflikty są potrzebne w zwiazku i same konflikty nie są groźne - najważniejsze jest ich rozwiązywanie. Jak narazie koleś wygląda mi na nie dojrzałego jednak Ty jesteś nie lepsza:

Z jednej strony chciałabym się z nim rozstać, dla świętego spokoju, żeby nie myśleć, czy mnie zdradza, czy jest szczery itd. A z drugiej to chcę z nim być, bo go kocham


gdzie tu logika <chory> A czy na pewno on kocha Cie? Jak narazie to chyba nie (albo nie wie co to znaczy) cymbał brzmiący! <mlotek>

Napisałam jak napisałam. Czyli tak jak jest. Kocham go ale to bardzo trudne... Jeżeli nie byłeś w takiej sytuacji to nie wiesz jak się czuję (tylko bez urazy - nie naskakuję na Ciebie). Ja sama nie wiem co myśleć. Nie wiem czy myśleć rozumem czy sercem.. Do jutra jeszcze pare godzin... Już nie mogę się doczekać, choć nie wiem co usłyszę.. :(

: 07 lis 2006, 21:47
autor: Mysiorek
**LINKA** pisze:Do jutra jeszcze pare godzin... Już nie mogę się doczekać, choć nie wiem co usłyszę..

Zdasz relacje jutro.
Rada: broń Siebie, broń naturalnych zachowań, broń prawdy.

: 08 lis 2006, 12:11
autor: kknd
przyjmij jego slowa ze spokojem, nie daj po sobie poznac ze zalujesz tego co zrobilas, nie gon za min nie przepraszaj, nie rzucaj sie pod nogi. DAj mu do zrozumienia ze to on traci a nie ty, po prostu powiedz na pozegnanie "to narazie" tak jakbys sie z kumplem zegnala i tyle.

... i nie porboj tego naprawiac, przynajmniej nie pierwsza.

: 08 lis 2006, 19:33
autor: **LINKA**
Szłam do niego w przekonaniu, że to koniec, ale się pogodziliśmy.. Oczywiście nie było łatwo. Starałam się mówić bardzo spokojnie i stanowczo, on troche mniej. W każdym bądź razie wybaczyłam mu. Nie wiem czy dobrze, ale narazie myślę, że dobrze zrobiłam. Przeprosił mnie. Z resztą powitał mnie całkiem normalnie, jak zawsze, jakby nic się nie stało. Więc musiałam być tym tyranem co zacznie tą paskudną rozmowę. Mam nadzieję, że to już się nie powtórzy...

: 09 lis 2006, 16:29
autor: joj_sport87
**LINKA** pisze:jak zawsze, jakby nic się nie stało.

... dokladnie - jakby nic sie nie stalo. I przypuszczam, ze tak bedzie zawsze moja droga... :(

: 09 lis 2006, 21:32
autor: **LINKA**
joj_sport87 pisze:... dokladnie - jakby nic sie nie stalo. I przypuszczam, ze tak bedzie zawsze moja droga... :(

Ehh.. mam nadzieję, że jednak nie... :( Wiem jedno. Nigdy więcej pierwsza do niego nie idę (kiedy wiem, że to jego wina).

: 09 lis 2006, 23:48
autor: paula19
**LINKA** pisze:Ehh.. mam nadzieję, że jednak nie... Wiem jedno. Nigdy więcej pierwsza do niego nie idę (kiedy wiem, że to jego wina).


Miałam całkiem podobną sytuacje, tez pierwsza do niego poszłam bo mi zależało i teraz tego nie żąłuje bo się wszytsko poukładało, ale wtedy załowałam a najbardzije tych paru łez, których z bólu serca nie mogłam powstrzymać... potem nie mieliśmy ze sobą kontaktu przez miesiąc, on zadzwonił, przeprosił, ale dopiero wtedy jak sobie odpuściłam...

: 11 lis 2006, 14:51
autor: joj_sport87
a nie przychodzi wam na mysl ze nie wchodzi sie dwa razy do tej samej rzeki ?

: 11 lis 2006, 20:22
autor: ksiezycowka
**LINKA**, ja mam jedno odczucie.
On Cie ostro kantuje i to nie od dzis. Nie wiem skad nie wiem czemu,a le takie mam zdanie mimo ze niby za malo przeslanek. Nie jest wart tyego.

: 12 lis 2006, 13:45
autor: **LINKA**
Wiem, że to może śmieszne i głupie się dla was wydawać, że jednak jesteśmy razem, ale... Ja go kocham.. A to trudno tak po prostu sobie odejść.. Bo są też dobre chwile, mimo tych złych.. Może teraz tak piszę, bo narazie jest dobrze, a raczej na pewno.. Sama nie wie co o tym wszystkim myśleć, ale daję mu ostatnią szansę (mam nadzieję, że to nie tylko słowa..)

: 12 lis 2006, 14:17
autor: joj_sport87
**LINKA** pisze:A to trudno tak po prostu sobie odejść..

wiem, ale tak jest zawsze... po takim czasie trudno jest odejsc, ale pomysl czy nie powinnas myslec zdrowym rozsadkiem? pomysl czy chcesz zyc w strachu, ze Cie zdradzi, albo tym podobne...
ja sie mecze do tej pory, ale wiem, ze jakbym nie zerwal byloby jeszcze gorzej - pozniej i w terazniejszosci...

: 12 lis 2006, 14:26
autor: Golly Gee
**LINKA** pisze:Ja go kocham.. A to trudno tak po prostu sobie odejść..

Jak oddzielić nagle serce od rozumu?

**LINKA** pisze:Sama nie wie co o tym wszystkim myśleć

Jak pozbierać myśli z tych nie poskładanych?

Odpowiedzi szukaj , czasu masz tak wiele ...

:)

: 12 lis 2006, 17:45
autor: anika
Im bardziej odleka się koniec, tym trudniej się z kimś rozstać.

Studia, to nowi ludzie, nowe znajomości, w przypadku zaocznych wyjścia do knajp w weekendy. Czy nalezy być zazdrosnym? To zależy od formy SMSów, jak nastepnym razem dostanie przy tobie zapytaj go o co chodziło. Jesli to nic ważnego to myślę, że nie powinien mieć zahamować żeby powiedzieć o co chodzi.

: 14 lis 2006, 21:26
autor: joj_sport87
anika pisze:Jesli to nic ważnego to myślę, że nie powinien mieć zahamować żeby powiedzieć o co chodzi.

dokladnie, moja pod koniec to w ogóle fobii dostawala jak bralem jej telefon :] a smsy odczytywala zakrywajac fon... <zalamka>

: 14 lis 2006, 22:36
autor: **LINKA**
No mój to akurat póki co nie miał jakichś sekretów co do smsów, które dostawał przy mnie, ale nie wiem co jest kiedy mnie nie ma przy nim... (tu się kłania brak zaufania do niego <zalamka> ) Może lepiej i prościej będzie nauczyć się ufać drugiej osobie, która zraniła?? Tylko jak... Próbowałam tyle czasu i jakoś trudne to jest.. Ale bardzo bym chciała w końcu zaufać. Tak porządnie ;)

: 14 lis 2006, 22:40
autor: Candy Killer
nie no przepraszam ale komiczna troszke ta sytuacja jest. NIGDY wiecej nie idz do niego jesli on jest winny czemus bo wie...ze jesli cos zrobi znowu Ty i tak do niego polecisz i ma to gleboko w dupie bo sie tak przyzwyczail ze to nie on musi wyciagac reke do przeprosin tylko Ty lecisz i probujesz poukladac wszystko mimo ze to on popsul! NIGDY wiecej bo nie bedzie Cie szanowal. pozaaatym wydaje mi sie ze on oszukuje Cie w jakis sposob..niby jak wyjasnil ..czemu ma napisane ze szuka milosci ? bo tego zadne tlumaczenie nie usprawiedliwia jak dla mnie!

co do studiow..to fakt nowi ludzie imprezy weekendowe itd...fajna sprawa:)jednak jak sie ma do siebie zaufanie to zazdrosci jako takiej nie powinno byc a widac ze mu do konca nie ufasz wiec sie zastanow nad tym zwiazkiem.
tez studiuje zaocznie i moj facet jakos nie ejst zazdrosny jak jade i zostaje na noc bo wie gdzie zostaje i z kim i ..mniej wiecej ;) co robimy :) ostatnio troche zazdrosci sie wkradlo jak mu powiedzialam ze na zajeciach z masazu sie rozbieramy to mi powiedzial ze zaden facet ma mnie tam nie dotykac...slodkie to bylo:)

ciekawa jestem jak wytlumaczyl sie ten Twoj z tego "szukam milosci" mozesz odpowiedziec?:)