Ponownie zakładając teoretyczną sytuację (podobnie jak w wątku "Prezenty"), i - aby uprościć sytuację - przyjmijmy, że dwie osoby są ze sobą 3 miesiące, znają się nieco ponad miesiąc dłużej... Oboje czują, że to "to"... Oboje nie są w młodzieńczym wieku (przyjmijmy około 22-23 lat), ale oboje wiedzą, że chcą być ze sobą razem do końca życia.. Możemy nawet przyjąć, że oboje dużo rozmawiają, znają się dość dobrze... Czy ktoś z Was spotkał się z sytuacją, w której po kilku miesiącach bycia ze sobą (w sytuacji, kiedy obecna para poznała się miesiąc "przed" chodzeniem ze sobą) dochodzi do zaręczyn?
Głównie dążę do dyskusji na temat, czy w takiej sytuacji, kiedy oboje są siebie pewni (w pewnym sensie pewni, bo po tak krótkim czasie ciezko byc czegos pewnym), oswiadczyny po 3,4 czy nawet 6 miesiacach nie bylyby zbyt "szalonym" pomyslem...? Albo podchodzac do tematu od drugiej strony... Czy chodzenie ze soba 5, 6, 7 albo i dluzej lat nie jest zbyt dlugim okresem?