Jak to jest z tymi facetami?
Moderator: modTeam
- Skorpioniczka
- Bywalec
- Posty: 52
- Rejestracja: 21 maja 2006, 17:50
- Skąd: z łona matki
- Płeć:
Jak to jest z tymi facetami?
witam !
Juz całkiem przestałam rozumieć facetów i tego, czego chca naprawdę...
Ale może od początku.
Mam kolegę w pracy. Bardzo sympatyczny, jeszcze niedawno bylismy tylko na "cześć, co słychac?" i tyle. jakis miesiąc temu jak przechodził obok mnie poweidział mi jakis komplement. oczywiściezdębiałam, ale podziekowałam , zarumienilam sie i tyle. Ale on zaczął przychodzić codziennie,coraz wiecej rozmawialismy, żartowaliśmy pare razy, i tak od słowa do słowa zaproponował spotkanie. W formie żartu, wiec ja tez odpowiadałam żartem, że się zastanowie itp. Jakis tydzień poźniej zapytał znowu co ze spotkaniem, czy sie namyśliłam. Akurat miałam w tym czasie małe zamieszanie w domu, wiec powiedzialam, ze chetnie ale dopiero za tydzien. No i minal ten tydzien..... i on nic nie proponował, wiec sama podeszlam do niego i zapytalam co z tym spotkaniem, bo wreszcie mam czas. Wtedy on powiedzial , ze teraz on sie zastanowi ( zażartował, ale troszke zrobilo mi sie glupio) w koncu sie umowilismy. Spotkanie wyszlo bardzo milo, posiedzielismy pogadalismy, odprowadzil mnie do domu...no i przy pozegnaniu powiedział cos w tym stylu "ze jeszcze sie kiedys spotkamy?". Ja zrozumialam, ze to zaproszenie na nastepne spotkanie i zaczelam mówić kiedy mam wolne, a on mi przerwał i powiedzial, ze to nie jest istotne. Strasznie głupio mi sie zrobiło, bo wyszło na to, ze mu sie narzucam czy cos, a on wcale tego spotkania nastepnego moze wcale nie chce?...... Po spotkaniu czekalam na jakiego smsa, lub telefon a tu NIC! bylam kompletnie skołowana, bo wczesniej było tak, ze po randce facet zawsze dzwonil a poza tym według mnie spotkanie było calkiem OK. Zobaczyłam go w pracy dopiero po tygodniu. Podszedł, przywitał sie , ale rozmowa dotyczyła tylko spraw słuzbowych. Po paru godzinach przyszedł sie pozegnac, zagadal chwilke o bzdetach i koniec. Przyznam szczerze, ze sie zaczełam niepokoic: bo moze jemu ta randka wcale nie pasowała? zaczelam sie gubic i postanowilam ze bede udawala, ze wszystko jest OK zartowala, tak jak bylo przed spotkniem i tylko tyle. i tak zrobiłam. On dalej zartował i nic poza tym. Wczoraj bylam w pracy dość krótko, ale od samego poczatku widziałam, że mnie obserwuje. Znowu zachowywał sie jak dawniej, czyli zarciki, pstryczki w ucho
Ale ciagle nie wiem czy mam sie łudzic , ze bedzie nastepne spotkanie? Kolezanka powiedziala, ze niektorzy faceci tacy są, że pomalu sie rozgrzewaja.... ale sama juz nie wiem. moge mu zaproponowac spotkanie? czy w ogóle mozliwe, ze nagle stracił zainteresowanie? to po co znowu wczesniej tak długo łaził za mną i prawił mi kompementy? a może lubi powoli po prostu "poganiac za króliczkiem" ( jak któs mi kiedys napisał na tym forum) co w ogóle o tym sądzicie???
Juz całkiem przestałam rozumieć facetów i tego, czego chca naprawdę...
Ale może od początku.
Mam kolegę w pracy. Bardzo sympatyczny, jeszcze niedawno bylismy tylko na "cześć, co słychac?" i tyle. jakis miesiąc temu jak przechodził obok mnie poweidział mi jakis komplement. oczywiściezdębiałam, ale podziekowałam , zarumienilam sie i tyle. Ale on zaczął przychodzić codziennie,coraz wiecej rozmawialismy, żartowaliśmy pare razy, i tak od słowa do słowa zaproponował spotkanie. W formie żartu, wiec ja tez odpowiadałam żartem, że się zastanowie itp. Jakis tydzień poźniej zapytał znowu co ze spotkaniem, czy sie namyśliłam. Akurat miałam w tym czasie małe zamieszanie w domu, wiec powiedzialam, ze chetnie ale dopiero za tydzien. No i minal ten tydzien..... i on nic nie proponował, wiec sama podeszlam do niego i zapytalam co z tym spotkaniem, bo wreszcie mam czas. Wtedy on powiedzial , ze teraz on sie zastanowi ( zażartował, ale troszke zrobilo mi sie glupio) w koncu sie umowilismy. Spotkanie wyszlo bardzo milo, posiedzielismy pogadalismy, odprowadzil mnie do domu...no i przy pozegnaniu powiedział cos w tym stylu "ze jeszcze sie kiedys spotkamy?". Ja zrozumialam, ze to zaproszenie na nastepne spotkanie i zaczelam mówić kiedy mam wolne, a on mi przerwał i powiedzial, ze to nie jest istotne. Strasznie głupio mi sie zrobiło, bo wyszło na to, ze mu sie narzucam czy cos, a on wcale tego spotkania nastepnego moze wcale nie chce?...... Po spotkaniu czekalam na jakiego smsa, lub telefon a tu NIC! bylam kompletnie skołowana, bo wczesniej było tak, ze po randce facet zawsze dzwonil a poza tym według mnie spotkanie było calkiem OK. Zobaczyłam go w pracy dopiero po tygodniu. Podszedł, przywitał sie , ale rozmowa dotyczyła tylko spraw słuzbowych. Po paru godzinach przyszedł sie pozegnac, zagadal chwilke o bzdetach i koniec. Przyznam szczerze, ze sie zaczełam niepokoic: bo moze jemu ta randka wcale nie pasowała? zaczelam sie gubic i postanowilam ze bede udawala, ze wszystko jest OK zartowala, tak jak bylo przed spotkniem i tylko tyle. i tak zrobiłam. On dalej zartował i nic poza tym. Wczoraj bylam w pracy dość krótko, ale od samego poczatku widziałam, że mnie obserwuje. Znowu zachowywał sie jak dawniej, czyli zarciki, pstryczki w ucho
Ale ciagle nie wiem czy mam sie łudzic , ze bedzie nastepne spotkanie? Kolezanka powiedziala, ze niektorzy faceci tacy są, że pomalu sie rozgrzewaja.... ale sama juz nie wiem. moge mu zaproponowac spotkanie? czy w ogóle mozliwe, ze nagle stracił zainteresowanie? to po co znowu wczesniej tak długo łaził za mną i prawił mi kompementy? a może lubi powoli po prostu "poganiac za króliczkiem" ( jak któs mi kiedys napisał na tym forum) co w ogóle o tym sądzicie???
Ostatnio zmieniony 19 paź 2006, 19:43 przez Skorpioniczka, łącznie zmieniany 1 raz.
Oto Ja - słyszę każdy szept...
- _normalna_
- Uzależniony
- Posty: 362
- Rejestracja: 15 paź 2006, 16:42
- Skąd: Katowice Miasto
- Płeć:
Skorpioniczka pisze:Wtedy on powiedzial , ze teraz on sie zastanowi ( zażartował, ale troszke zrobilo mi sie glupio) w koncu sie umowilismy. Spotkanie wyszlo bardzo milo, posiedzielismy pogadalismy, odprowadzil mnie do domu...no i przy pozegnaniu powiedział cos w tym stylu "ze jeszcze sie kiedys spotkamy?". Ja zrozumialam, ze to zaproszenie na nastepne spotkanie i zaczelam mówić kiedy mam wolne, a on mi przerwał i powiedzial, ze to nie jest istotne.
Wydaje mi się, że za poważnie do tego podchodzisz...spotkaliście się raz było miło i chyba nie ma sensu tego roztrząsać..
Skorpioniczka pisze:Po spotkaniu czekalam na jakiego smsa, lub telefon a tu NIC! bylam kompletnie skołowana, bo wczesniej było tak, ze po randce facet zawsze dzwonil a poza tym według mnie spotkanie było calkiem OK
Wg Ciebie było OK. a skąd wiesz czy mu się podobało i czy Ty mu przypadłaś o gustu. Zresztą widzicie się w pracy po co miał, do Ciebie dzwonić czy słać smsy. Po jego zachowaniu w pracy powinnaś wywnioskować czy jest Tobą zainteresowany.
Skorpioniczka pisze:Wczoraj bylam w pracy dość krótko, ale od samego poczatku widziałam, że mnie obserwuje. Znowu zachowywał sie jak dawniej, czyli zarciki, pstryczki w ucho
A tak serio nie ma nic gorszego niż romans w pracy, jak jest miło to krótko a potem co będziecie się łukiem omijać
- krackowiaczek
- Pasjonat
- Posty: 200
- Rejestracja: 26 maja 2004, 00:56
- Skąd: krakow
- Płeć:
- Skorpioniczka
- Bywalec
- Posty: 52
- Rejestracja: 21 maja 2006, 17:50
- Skąd: z łona matki
- Płeć:
A tak serio nie ma nic gorszego niż romans w pracy, jak jest miło to krótko a potem co będziecie się łukiem omijać
Jejciu! to jak na razie nie jest zaden romans. Poza tym, to duza firma i mamy calkeminne zajecia, wiec jesli by bylo cos nie tak...to nie musielibysmy sie omijac lukiem.
Wrzuć na luz i nie myśl do przodu
staram sie podchodzic do tego po kumpelsku, nie wywieram na nim zadnego nacisku, nic z tych rzeczy....tylko, ze ja jestem strasznie niecierpliwa:) i jesli mam na cos dlugo czekac to sie wkurzam. wole od samego poczatku mieć sprawe wyjaśnioną
Oto Ja - słyszę każdy szept...
- _normalna_
- Uzależniony
- Posty: 362
- Rejestracja: 15 paź 2006, 16:42
- Skąd: Katowice Miasto
- Płeć:
- Black007_pl
- Uzależniony
- Posty: 334
- Rejestracja: 27 lut 2006, 09:27
- Skąd: Gliwice
- Płeć:
Może jest nieśmiały i czeka na jakiś sygnał z twojej strony.
Niektórzy (w tym ja) nie są zbyt suptelni i żeby pokazać im, że np,. spotkanie było udane, lub, że jesteś zainteresowana powinnaś przywalić mu patelnią w łeb i powiedzieć "cześć, fajnie się bawiłam, zaproś mnie jeszcze raz"..
Pozdrawiam.
Niektórzy (w tym ja) nie są zbyt suptelni i żeby pokazać im, że np,. spotkanie było udane, lub, że jesteś zainteresowana powinnaś przywalić mu patelnią w łeb i powiedzieć "cześć, fajnie się bawiłam, zaproś mnie jeszcze raz"..
Pozdrawiam.
"I save all the bullets from ignorant minds
Your insults get stuck in my teeth as they grind
Way past good taste, on our way to bad omens
I decrease, while my symptoms increase "
Your insults get stuck in my teeth as they grind
Way past good taste, on our way to bad omens
I decrease, while my symptoms increase "
- Skorpioniczka
- Bywalec
- Posty: 52
- Rejestracja: 21 maja 2006, 17:50
- Skąd: z łona matki
- Płeć:
- _normalna_
- Uzależniony
- Posty: 362
- Rejestracja: 15 paź 2006, 16:42
- Skąd: Katowice Miasto
- Płeć:
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
_normalna_ pisze:Niezakumałam o co Ci chodzi z tym wyjaśnianiem...więc może sama go zagadaj i tyle jak radzi black, albo sama go gdzieś zaproś i zobaczysz jak się zachowa...
Chyba najgorsza rzecz, jaką magłabys zrobić, wchodzić facetowi bez mydła do d.upy. Nie proś się, nie zagadaywaj. Spotkaliście sie raz, było fajnie, ale może to jemu cos nie odpowiadało. Zrezygnował.
Prawdę trzeba wyrażac prostymi słowami.
mam identyczna sytuacje ktora cianie sie juz 2 lata i jest tak jak sie nie widujemy to jest OK zapominam o nim on zapomina o mnie a jak tylko gdzies sie przypadkiem spotkamy ( to samo srodowisko, wspolni znajomi ) to wszystko wlacza sie od nowa, jakies flirty, zarciki z podtekstami i tez na zarty " a moze sie spotkamy"
lepiej przystopuj zanim on stanie sie Twoja paranoja bo u mnie wszystko identycznie sie zaczynalo
po prostu niektorzy faceci tak maja czego ja nigdy nie moglam zrozumiec i tez jestem niecierpliwa i wole miec jasna sytuacje wiec dobrze Cie rozumiem
moze po prostu przestan zwracac na niego uwage, jak mu zalezy to sam wezmie paleczke i zacznie sie starac a nie bedzie czekal zebys Ty cos zrobila bo wydaje mi sie ze wlasnie o to mu chodzi. Jest taki typ facetow ktorzy sa prozni i lubia jak to kobieta za nimi lata
lepiej przystopuj zanim on stanie sie Twoja paranoja bo u mnie wszystko identycznie sie zaczynalo
po prostu niektorzy faceci tak maja czego ja nigdy nie moglam zrozumiec i tez jestem niecierpliwa i wole miec jasna sytuacje wiec dobrze Cie rozumiem
moze po prostu przestan zwracac na niego uwage, jak mu zalezy to sam wezmie paleczke i zacznie sie starac a nie bedzie czekal zebys Ty cos zrobila bo wydaje mi sie ze wlasnie o to mu chodzi. Jest taki typ facetow ktorzy sa prozni i lubia jak to kobieta za nimi lata
reaguję na magiczne dźwięki i trzaski z winylowej płyty. Bob Marley śpiewa pieśń, Niesie treść pełną miłości,
Która wypełnia cale pomieszczenie. Nie zauważam wrogich spojrzeń, Nie słyszę złych słów - Rozmyta.
http://rycerze.wp.pl/?ac=vid&vid=176166738
Która wypełnia cale pomieszczenie. Nie zauważam wrogich spojrzeń, Nie słyszę złych słów - Rozmyta.
http://rycerze.wp.pl/?ac=vid&vid=176166738
Załóżmy, że facet jest normalny i nie chce się Tobą bawić, ani nie sprawia mu frajdy samo gonienie króliczka to mi się wydaje że:
Facet zrobił pierwszy poważniejszy krok i nie zauważył żadnej reakcji z Twojej strony. Nawet jeśli taka reakcja była, boi się sparzyć... I teraz nie wie czy robić kolejny krok, bo nie wie czy jest sens... Nastapiła akcja nie było reakcji. Tak mi się pomyślało, bo ja teraz też tak mam, że jak nie ma reakcji po mojej akcji to sobie daję siana. Nie zabiegam o względy dziewczyny jak psychopata Nic na siłę. I on może wrócił do koleżeńskich relacji z Tobą po tej randce.
Ale wg mnie wszystko się jeszcze moze zdarzyć.
Facet zrobił pierwszy poważniejszy krok i nie zauważył żadnej reakcji z Twojej strony. Nawet jeśli taka reakcja była, boi się sparzyć... I teraz nie wie czy robić kolejny krok, bo nie wie czy jest sens... Nastapiła akcja nie było reakcji. Tak mi się pomyślało, bo ja teraz też tak mam, że jak nie ma reakcji po mojej akcji to sobie daję siana. Nie zabiegam o względy dziewczyny jak psychopata Nic na siłę. I on może wrócił do koleżeńskich relacji z Tobą po tej randce.
Ale wg mnie wszystko się jeszcze moze zdarzyć.
ale wkoło jest wesoło
Łukasz84 pisze:Załóżmy, że facet jest normalny i nie chce się Tobą bawić, ani nie sprawia mu frajdy samo gonienie króliczka to mi się wydaje że:
Przepraszam bardzo, jak sie umówie z kims na spotkanie, to ma oznaczać, że zaraz musze iść na 2 i kolejne...
Łukasz84 pisze:acet zrobił pierwszy poważniejszy krok i nie zauważył żadnej reakcji z Twojej strony.
Jak nie zauważył? A podczas pożegnania, to kto mówił, kiedy ma wolny czas ? Przeciez to jednonaczne jest.
Łukasz84 pisze:I on może wrócił do koleżeńskich relacji z Tobą po tej randce.
Może wrócił, i niczego więcej nie oczekuje, Proste
Prawdę trzeba wyrażac prostymi słowami.
- Piotrek1983
- Entuzjasta
- Posty: 61
- Rejestracja: 28 kwie 2006, 20:20
- Skąd: z krzesła...
- Płeć:
me19 pisze:Skorpioniczka, olej chłopa. Jak zobaczy,że Ci nie zależy to zacznie sie bardziej starać ,tacy niestety są panowie.. Choć nie mówie ,że kobiet też się to nie tyczy
Prawda... Niektórzy tacy są ... Ale inny jak zobaczy, że Ci nie zależy powie sobie "No ok... nie podobam się jej... trudno"
Ja bym preferował rozwiązanie jakie zaproponował:
Black007_pl pisze:Może jest nieśmiały i czeka na jakiś sygnał z twojej strony.
Niektórzy (w tym ja) nie są zbyt suptelni i żeby pokazać im, że np,. spotkanie było udane, lub, że jesteś zainteresowana powinnaś przywalić mu patelnią w łeb i powiedzieć "cześć, fajnie się bawiłam, zaproś mnie jeszcze raz"..
Pozdrawiam.
- Skorpioniczka
- Bywalec
- Posty: 52
- Rejestracja: 21 maja 2006, 17:50
- Skąd: z łona matki
- Płeć:
Bash pisze:Nie proś się, nie zagadaywaj. Spotkaliście sie raz, było fajnie, ale może to jemu cos nie odpowiadało. Zrezygnował.
No wlasnie o nic nie prosze, nie zagaduje na siłę, bo toON zawsze pierwszy przychodzi sie przywitać. Juz sama nie wiem...może faktycznie mu cos nie odpowiadało? chociaz nie mam pojecia co by to było, bo zachowywałam sie tak samo jak w pracy.
[ Dodano: 2006-10-19, 19:42 ]
Nie mogę go rozgryżć. czasem wydaje mi się, że coś chce...
a może to On nie jest mnie pewny, bo jak coś powie miłego, to ja zawsze odpowiedam mu zartem, ale z lekka ironią. chociaz on też taki jest....
Oto Ja - słyszę każdy szept...
- krackowiaczek
- Pasjonat
- Posty: 200
- Rejestracja: 26 maja 2004, 00:56
- Skąd: krakow
- Płeć:
Skorpioniczka pisze:może faktycznie mu cos nie odpowiadało? chociaz nie mam pojecia co by to było, bo zachowywałam sie tak samo jak w pracy.
no wlasnie.. moze tu jest pies pogrzebany? ;].
stracil do ciebie szacunek bo nie oddalas mu sie od razu tylko jakies podchody uzadzasz ;].
me19 pisze:Skorpioniczka, olej chłopa. Jak zobaczy,że Ci nie zależy to zacznie sie bardziej starać ,tacy niestety są panowie..
pewnie.. olej, chcesz sie z nim spodkac ale jak go olejesz to bedzie lepiej. badz twarda, pokaz ze ci nie zalezy to na pewno pomoze ;].
Skorpioniczka pisze:Juz sama nie wiem...może faktycznie mu cos nie odpowiadało?
właśnie to
Wg mnie.Skorpioniczka pisze:bo zachowywałam sie tak samo jak w pracy
Ale dla uniknięcia głupich rozczarowań faktycznie olej go bo tak naprawde nie wiadomo o co mu chodzi. A jeśli faktycznie o coś to jeszcze pewnie coś zrobi w tej sprawie
ale wkoło jest wesoło
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
- Skorpioniczka
- Bywalec
- Posty: 52
- Rejestracja: 21 maja 2006, 17:50
- Skąd: z łona matki
- Płeć:
Moon, nie wiem czemu ty sie mnie ciągle czepiasz????[quote="moon"]A mis ie wydaje ze on poszedl z kolezanka z pracy na spotkanie a Ty jak desperatka sie czleka czepnelas[/ nie jestem desperatka, nie znasz mnie i prosze cie, zebys nie zabierała głosu w tej sprawie, bo mam cie dość!
Oto Ja - słyszę każdy szept...
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Skorpioniczko, musisz uświadomić sobie, że to, iż facet raz spotkał się z Tobą jeszcze nic nie znaczy.
A ile on ma lat?
Po to, aby spotkać się z Tobą
Możliwe, ale to on wie najlepiej.
Może być tak, że nie przypadłaś jemu do gustu, gdy byliście sam na sam, ale jest jemu głupio powiedzieć to Tobie. Jeśli jednak jest odwrotnie, to nie martw się - będzie działał dalej, a Ty zachowuj się normalnie
Skorpioniczka pisze:Znowu zachowywał sie jak dawniej, czyli zarciki, pstryczki w ucho
A ile on ma lat?
Skorpioniczka pisze:to po co znowu wczesniej tak długo łaził za mną i prawił mi kompementy?
Po to, aby spotkać się z Tobą
Skorpioniczka pisze:a może lubi powoli po prostu "poganiac za króliczkiem"
Możliwe, ale to on wie najlepiej.
Skorpioniczka pisze:co w ogóle o tym sądzicie???
Może być tak, że nie przypadłaś jemu do gustu, gdy byliście sam na sam, ale jest jemu głupio powiedzieć to Tobie. Jeśli jednak jest odwrotnie, to nie martw się - będzie działał dalej, a Ty zachowuj się normalnie
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"
Joe Cocker
Joe Cocker
- Skorpioniczka
- Bywalec
- Posty: 52
- Rejestracja: 21 maja 2006, 17:50
- Skąd: z łona matki
- Płeć:
Moon, ja nie chce, zebys mi pisała, ze on jest be a ja cacy, tylko prosilam o opinie, jak to wyglada.
OK moze wedlug ciebie traktuje to zbyt powaznie, ale to dlatego, ze nie rozumiem jego zachowania "raz tak raz siak"
(Nie musze ci sie tlumaczyc ale skoro chcesz wiedziec czy to dotyczy tego samego faceta co dawniej , to wyjasniam, ze nie. Z tamtym sie spotykalam jakis czas,ale to nie było to.
OK moze wedlug ciebie traktuje to zbyt powaznie, ale to dlatego, ze nie rozumiem jego zachowania "raz tak raz siak"
(Nie musze ci sie tlumaczyc ale skoro chcesz wiedziec czy to dotyczy tego samego faceta co dawniej , to wyjasniam, ze nie. Z tamtym sie spotykalam jakis czas,ale to nie było to.
Oto Ja - słyszę każdy szept...
Skorpioniczko, musisz uświadomić sobie, że to, iż facet raz spotkał się z Tobą jeszcze nic nie znaczy.
Dokładnie, chciał sie spotkac, zobaczyc jaka jestes po pracy, wyszło, że nic nowego, że taka sama jak w pracy, nie podpasowałas mu to sie wiecej nie umawia. a moze tak jak pisze moon chciał z kumpela z pracy gdzieś wyskoczyc. a Ty oczekujesz niewiadomo czego, on sie może poczuł osaczony, moze bał sie, ze za duzo oczekujesz po tym spotkaniu i sie przestraszył.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
- Skorpioniczka
- Bywalec
- Posty: 52
- Rejestracja: 21 maja 2006, 17:50
- Skąd: z łona matki
- Płeć:
dzieki Mona. Bardzo cenie Twoja opinię. Może macie racje??
Chyba rzeczywiście, za bardzo chcę i to Teraz, natychmast:)
Po prostu coraz bardziej brakuje mi tej "drugiej połówki" i czasem przesadzam. Może dlatego jak kogos poznam i polubie, to od razu mysle , ze moze wreszcie mi wyjdzie, ze może to TEN?
Mona pisze:musisz uświadomić sobie, że to, iż facet raz spotkał się z Tobą jeszcze nic nie znaczy.
Chyba rzeczywiście, za bardzo chcę i to Teraz, natychmast:)
Po prostu coraz bardziej brakuje mi tej "drugiej połówki" i czasem przesadzam. Może dlatego jak kogos poznam i polubie, to od razu mysle , ze moze wreszcie mi wyjdzie, ze może to TEN?
Oto Ja - słyszę każdy szept...
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 585 gości