Zauroczyłem się w nieznajomej.
: 19 wrz 2006, 21:56
Witam. Słuchajcie, wczoraj przeżyłem coś niesamowitego. Może zacznę od tego, że pracuję w takim miejscu, gdzie co chwila przewija się sporo ludzi, ja siedzę na informacji i udzielam porad interesantom. Mniejsza o to. I w końcu po paru niciekawych godzinach pojawiła się dziewczyna, na widok której od razu podskoczyło mi ciśnienie. Po prostu zadziałała na mnie tak niesamowicie, że już nie pamiętam kiedy ostatnio czegoś podobnego doświadczyłem. A może i 1 raz w życiu. Już nawet nie chodzi o jej urodę, bo co prawda była bardzo ładna, ale widywałem piękniejsze od niej. Ta za to miała w sobie to "coś" - śliczne oczy, przeszywające spojrzenie, łądny uśmiech, nawet sposób w jaki mówiła i jej głos powodował moje przyspieszone bicie serca. Była bardzo naturalna i kobieca. Ale wiecie jak to jest, siedzi człowiek w pracy i nie za bardzo może normalnie porozmawiać. Zamieniliśmy kilka takich oficjalnych zdań i tak się to skończyło. I od tamtej pory nie mogę o niej zapomnieć. Jako że załatwiała sprawy urzędowe, to zdobyłem jej adres. Okazuje się, że mieszka jakieś 10 km od mojego miasta, czyli blisko. Wpadłem na pomysł, że skoro już mam ten adres, to muszę coś w tym kierunku poczynić, bo nie daruję sobie jeśli tak to zostawię. I teraz pojawia się problem, bo nigdy jeszcze nie robiłem tego typu "szaleństw" i nie wiem jak to rozegrać. Dwie opcje chodzą mi po głowie. Jedna jest taka, żeby wysłać jej kurierem bukiet kwiatów z krótkim liścikiem. Druga jest taka, żeby wysłać jej jakąś kartkę, a w niej kilka słów o sobie i napisać jak duże wrażenie na mnie wywarła i zaproponować spotkanie przy kawie gdyby miała ochotę. I tutaj mam pytanie do kobiet. Ja wy byście zareagowały gdyby nieznajomy wam facet nagle dał o sobie znać w ten sposób? Ja rozumiem, że kwiaty to dla każdej kobiety coś przyjemnego, ale czy po czymś takim zgodziłybyście się na spotkanie? Oczywiście ja sobie zdaję sprawę, że nic z tego pewnie nie wyjdzie, ale chcę zaryzykować, przecież i tak nic nie tracę. Dodam, że ona na pewno nie jest mężatką, bo nie miała obrączki
A czy ma faceta, to nie wiem. W każdym razie przyszła ze swoją mamą, a to może też coś oznaczać. A gdyby ktoś pytał, to ma 24 lata. Co mi poradzicie? 