Nie mam opcji....

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

KontoUsuniete

Nie mam opcji....

Postautor: KontoUsuniete » 05 wrz 2006, 14:31

Witam, chciałbym abyście wcielili się moja osobie i co zrobilibyście na moim miejscu…
Otóż mam przyjaciółkę z która dobrze żyje, znamy się około 7 lat..
Od pewnego czasu cos do nie czuje po prostu bardzo dobrze nam się rozmawia…
Wiem ze mnie bardzo lubi i wiecej czasu spędza ze mną niż rodziną:)???dlaczego tak?
Mieszka w innym miescie pracuje i studiuje, raz na miesiąc przyjedzie i zawsze się spotkamy…
Niestety jest zajęta…ma chłopaka o 7 lat starszego, A jest w moim wieku,20 lat.
Ostatnio dzwonila do mnie i przegadaliby z 20min..mowila ze jej związek wisi na włosku i takie tam…ogólnie ze nie ciekawie..i że chciałaby mnie przytulić bardzo.
Bardzo mi na niej zależy i nie chce by cierpiała…Nie wiem co mam zrobić?(może pojechac do niej )...nie wiem...
Może był ktos w podobnej sytuacji?
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
damian24
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 409
Rejestracja: 18 wrz 2004, 12:28
Skąd: z pracy
Płeć:

Postautor: damian24 » 05 wrz 2006, 14:59

Tak.
Standard.
Nie układa Jej się w związku, Ty jesteś przyjacielem, bardzo bliską osobą, pokrewną duszą. Dbasz o Nią, martwisz się i wspierasz. Jesteś oparciem w trudnych chwilach. Co do przytulania...wiesz, do mamy też się pewnie czasem przytula.
Kobiety potrafią się przyjaźnić z facetami, faceci z kobietami już mniej.

Mogłeś się dać "wtłoczyć" w schemat przyjaciela. Ale stąd jest wyjście, jeżeli Ci bardzo zależy. Wydaje mi się, że jeżeli chcesz coś osiągnąć to musisz byc pasywny, być nadal przyjacielem i czekać aż rozwiąże się sprawa w Jej związku. Jeżeli się rozejdą to bądź Jej wspraciem i czekaj aż ochłonie.
Dopiero wtedy możesz próbować, jeżeli będą ku temu nadal podstawy.

Takie jest moje zdanie.
Zło w dłuższej perspektywie nie ma w ogóle mocy. Zło, które przeżywasz, ma wyłącznie za zadanie zwrócić Twoją uwagę na to, czego się jeszcze musisz nauczyć, aby móc widzieć i czcić dobro wokół siebie.
Awatar użytkownika
Anja
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 114
Rejestracja: 29 kwie 2006, 20:53
Skąd: Z nienacka
Płeć:

Postautor: Anja » 05 wrz 2006, 18:53

grab pisze:Nie wiem co mam zrobić?(może pojechac do niej )


A po co? Jak będzie się chciała przytulic to sama przyjedzie. A czy potraktuje cie jak przyjaciela - przytulankę, czy jako środek zastępczy to już inna historia. Babki w kryzysie mogą dziwnie intensywnie przytulać. Polecam "nic nie robienie" i czekanie na rozwój wydarzeń
46
KontoUsuniete

Postautor: KontoUsuniete » 09 wrz 2006, 18:03

A po co? Jak będzie się chciała przytulic to sama przyjedzie. A czy potraktuje cie jak przyjaciela - przytulankę, czy jako środek zastępczy to już inna historia. Babki w kryzysie mogą dziwnie intensywnie przytulać. Polecam "nic nie robienie" i czekanie na rozwój wydarzeń


wlasnie tak chyba postapie poczekam jak sie ulozy...ale ile mozna czekac;/
izabela
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 14
Rejestracja: 03 sie 2006, 08:35
Skąd: szczecin
Płeć:

Postautor: izabela » 09 wrz 2006, 18:24

nie zawsze z jej strony moze byc cos wiecej , kiedys mialam kolege ktoremu sie zwierzalam a on mi trwalo to 4 lata i potem on chcial cos wiecej a ja nie , potraktowalam go dosc brutalnie bo go zostawilam, przestalams ie z nim kontaktowac bo zaczelo mnie to draznic ze on cos do mnie jak ja do niego nic, denerwowalo mnie bo byl coraz bardziej natarczywy
Awatar użytkownika
Novicky
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 29
Rejestracja: 28 sie 2006, 11:49
Skąd: Lublin
Płeć:

Postautor: Novicky » 11 wrz 2006, 11:48

izabela pisze:przestalams ie z nim kontaktowac bo zaczelo mnie to draznic ze on cos do mnie jak ja do niego nic, denerwowalo mnie bo byl coraz bardziej natarczywy
i bardzo rozsadnie. trzeba od razu, wyraznie dac do zrozumienia ze nic z tego, wtedy nikt nikomu nie zrobi przykrosci tak duzej, jaka mogla by powstac gdyby sie pozwalo na nadzieje. oczywiscie jesli naprawde nic z tego!
KontoUsuniete

Postautor: KontoUsuniete » 11 wrz 2006, 13:20

wiatm ponownie
Spotkalem sie ta dziewczyna.przyjechala na chwilke i zaraz pojechala..
Oczywiscie spotkalismy sie i rozmawialismy, powiedziala ze jej koles ja okantował:|

Nie wiem co mam teraz zrobic, byc moze mam szanse teraz, ale nie dosc ze wlasnie sie rozstała to ja teraz sie pojawie...nie wiem czy to dobrze..
Chcialbym ja jakos postawic na duchu..nie wiem jak...
Ale buziaczki na powitanie byly jak i na pozegnanie:)...moze to tylko przyjacielskie..
Zalezy mi na niej bardzo...Jak myslicie pojechac teraz do niej póki nie jest za pozno i cos zdziałac...prosze o pomoc...Fakt jestem troche niesmialy..troche boje sie jej reakcji na moje pytania:|
Pozdrawiam was
zenon
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 208
Rejestracja: 21 cze 2006, 18:31
Skąd: bo ja wiem?
Płeć:

Postautor: zenon » 14 wrz 2006, 12:01

Takie rzeczy nie wychodzą...
...Pewie nie chciałbyś za parę lat okazać się kimś, do kogo zbliżyła się w chwili słabości - tym drugiego sortu, przy którym marnuje sobie życie.
...Daruj sobie i poczekaj na dziewczę przy, którym na prawdę "zaiskrzy" ...po obu stronach.
KontoUsuniete

Postautor: KontoUsuniete » 14 wrz 2006, 19:31

Takie rzeczy nie wychodzą...
...Pewie nie chciałbyś za parę lat okazać się kimś, do kogo zbliżyła się w chwili słabości - tym drugiego sortu, przy którym marnuje sobie życie.
...Daruj sobie i poczekaj na dziewczę przy, którym na prawdę "zaiskrzy" ...po obu stronach.



to nie jest tak daruj sobie...probowalem momentami zlapac inny obiekt ale z kim bym nie byl zawsze o niej mysle..miedzy nami cos iskrzy...sama powiedziala ze nasze spotykanie jest w ogóle czyms innym niz zwykle kolerzenstwo... kolegow jest duzo..
paddy
Maniak
Maniak
Posty: 570
Rejestracja: 30 gru 2005, 12:38
Skąd: xxx
Płeć:

Postautor: paddy » 14 wrz 2006, 22:20

damian24 pisze:Nie układa Jej się w związku, Ty jesteś przyjacielem, bardzo bliską osobą, pokrewną duszą. Dbasz o Nią, martwisz się i wspierasz.

coś w tym jest.. sęk w tym, że jeśli jej się podobasz, to to moze (nie musi) przerodzić się w coś więcej. Sama miałam podobny przypadek. Bądź dla niej nadal przyjacielem, a sprawa sama się rozwiąże. Jeśli Ty nie cierpisz tak bardzo (a piszesz że martwisz się o nią bardziej) to myslę że czas wszystko pokaże. Cierpliwości ;) i powodzenia....
Awatar użytkownika
Hyhy
Weteran
Weteran
Posty: 2611
Rejestracja: 29 mar 2004, 01:41
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Hyhy » 14 wrz 2006, 22:30

napisz ze tesknisz i sie nie odzywaj zobaczsz czy sie odezwie:D
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "

hyhy e(L)o :)

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 367 gości