agnieszka.com.pl • Była dziewszyna najlepszego przyjaciela
Strona 1 z 1

Była dziewszyna najlepszego przyjaciela

: 29 sie 2006, 15:27
autor: Hardcore
Tak ogólnie to: czy można świrować z byłą panną swego best frjenda bez kończenia przyjaźni?

U mnie to jest tak:
... mam zagwozdkę teraz, może ktoś mi coś doradzi..?

FAKTY:

- blondyneczka - poznałem ją z 3 lata temu na domówce przez wspólnych znajomych i potem kilka razy się widywliśmy przy różnych okazjach.

- jakieś ponad pół roku temu z moim najlepszym przyjacielem - wielkim fanem d'n'b - poszedłem na imrezę w tych klimatach i okazało się, że ona też tam była, zaczęliśmy gadać i poznałem ich wzajemnie.

- on wtedy świrował do innej panny, a ja przeżywałem horror ze swoją była.

- nieoczekiwanie to ona do mnie pisała smsy i wyszła z inicjatywą, bym chodził z nimi częściej na imprezy w ich klimatach, nawet raz poszedłem z nią na imprezę tylko we dwoje, potem jawnie do niej "smaliłem cholewki", a jej to nie przeszkadzało, a wręcz aprobowała takie zachowanie.

- na kolejnej z imprez, chciałem jakoś to wszystko z nią dogadać, a okazało się, że przyszła ze... swoim chłopakiem (nie mój przyjaciel jakby co :P). Oczywiście zrobiło mi się głupio i za wszystko ją przepraszałem, że nie wiedziałem itp.

- Przestałem chodzić na imprezki w tym gronie, a mój frjend się z nią regularnie widywał. W międzyczasie panna do, której on startował dała mu kosza.

- Nagle owa blondyneczka rozstała się ze swym facetem. Mój przyjaciel zwietrzył szansę, zresztą nie tylko on i wręcz rzucili się na nią jak na mięso.

- Jeszcze nie wiedziałem, że mój kumpel do niej świruje i jak się dowiedziałem o jej rozstaniu to poczułem swą szansę. Niestety potem wyszło, że mój frjend już się nią zajął to nie chciałem mu wchodzi w paradę... zresztą to mój best friend. Zresztą byłem przekonany, że on nie ma u niej szans :D Ale udało mu się - mówi się trudno...

- Pojechaliśmy wszyscy razem z dużą ekipą na wakacyjny wyjazd, podczas którego okazało się, że ona z nim nie chce być, że to kompletne nieporozumienie. W jej zachowaniu po rozstaniu z moim kumplem wyczułem, że na 100% chce śwrować do mnie. Bardzo chciałbym wejść w to, ale boje się, że strace przyjaciela, który jest obecnie bardzo zdołowany po tym rozstaniu.

: 29 sie 2006, 17:15
autor: Mona
Hmm, Harciu, przeczekaj, ale bądź obok. Jak przyjacielowi dół minie, to po prostu pogadaj z Nim.
Tylko, oby potem nie okazało się, że co do Ciebie też pomyliła się, bo byłoby przykro. Nieraz nie warto tracić przyjaciela, w zamian za niezdecydowaną pannę ;)

: 29 sie 2006, 17:26
autor: ptaszek
Mona pisze: Nieraz nie warto tracić przyjaciela, w zamian za niezdecydowaną pannę ;)

I to weź sobie do serca.
Jeśli zacząłbyś kręcić z jego byłą, pewnie mocno by go to zabolało. W końcu nie wiadomo ile jeszcze czasu będzie musiał leczyć się z doła, ale nie sądzę, żeby mu się poprawiło gdy będzie widywał Was razem.
Poza tym nie znasz do końca jej intencji ani chyba nawet jaka to dziewczyna. Czy warto ryzykować przyjaźń? :/

: 29 sie 2006, 17:47
autor: ksiezycowka
Na kolejna dziwna jakas trafiles [imie i nazwisko na priv prosze bos ie jeszcz eokaze ze 3 z rzedu Twoja kobieta znam :D ] ;P

W kazdymr azie jesli chcesz w to wejscto wejdz [choc ja jestem an nie osobiscie] ale nei teraz. Poczekaj jakis czas. Niech kumpel podleczy serce a Ty sie przekonasz czy ona nadal bedzie do Ciebie robia maslae oczka czy poleci za kolejnym...

: 29 sie 2006, 18:30
autor: * Wenus*
Hardcore, ja na Twoim miejscu nie poświęcałabym przyjażni dla panienki. Musisz rozważyć wszyskie za i przeciw. Zakazany owoc zawsze najbardziej pociąga, ale teraz kiedy Twój przyjaciel ma doła z powodu tej panny to mógłby odebrac to jak cios poniżej pasa.
Powodzenia.

: 29 sie 2006, 20:20
autor: Jawka
Hardcore pisze:Bardzo chciałbym wejść w to, ale boje się, że strace przyjaciela, który jest obecnie bardzo zdołowany po tym rozstaniu.
tego kwiatu to pół światu (znowu cytuję dziadka <niewiem>), a "best frjend" jest jeden.... rachunek chyba prosty :]
Prawdziwa przyjaźń jest zbyt piękna aby wystawiać ją na próbę- jakąkolwiek.

: 29 sie 2006, 21:01
autor: Hyhy
dowiedz sie od niej dlaczego z nim byla. mysle, ze to wiekszej ilosci facetow tak sie ladnie usmiecha:)

: 29 sie 2006, 21:24
autor: Hardcore
Ech... macie rację - chyba dam sobie spokój. W końcu już się przyzwyczaiłem do samotności :| Za długo się z moim kumplem znam, żeby ryzykować. Tylko on wiedział, że ja do niej świrowałem kiedyś, a sam zaczął się z nią spotykać. Wydawało mi się wcześniej, że był wobec mnie nie w porządku. No i ja wiem dlaczego oni się rozstali, byłem nawet ich takim pośrednikiem. Troszkę mnie wtedy serce ściskało, jak próbowałem ich pogodzić, ale nie powiedziałem jej słowa by rozbić ich związek. Wręcz po mojej rozmowie było między nimi dobrze przez jakiś czas... a że nie wyszło... no cóż.

Dziękuję za pomoc! Uwielbiam Was :*

: 29 sie 2006, 21:57
autor: Mysiorek
Klozet?
Hardcore pisze:Tylko on wiedział, że ja do niej świrowałem kiedyś, a sam zaczął się z nią spotykać.

Pieknie.
Po co Ci taka laska? Jest warta siebie? Jest warta Ciebie?

: 29 sie 2006, 22:11
autor: Hardcore
może narazie nie zamykaj, to może ktoś napisze coś ciekawego jeszcze :P

: 29 sie 2006, 23:14
autor: ksiezycowka
Jawka pisze:Prawdziwa przyjaźń jest zbyt piękna aby wystawiać ją na próbę- jakąkolwiek.
Prawdziwa przyjaźń gwiżdze na takie i inne proby :] Sęk w tym zeby zwyczajnie nie robil mu przykrosci.

: 30 sie 2006, 11:19
autor: Joasia
Hardcore ja radziłabym poczekać aż sprawa ochłonie i spróbować.
Sama miałam podobną sytuację. Zaczęłam się spotykać z byłym mojej "przyjaciółki" - nie chciała z nim być i źle go traktowała. Jednak lubiła mieć wielu adoratorów których ciągle spławiała. Kiedy okazało się że jeden jej ubył to śmiertelnie się na mnie obraziła. Potem podobno jej przeszło ale mnie to już nie interesuje. Tak na marginesie to jestem z nim 2 lata i cieszę się że tak wyszło bo było warto :]

: 30 sie 2006, 13:33
autor: Jawka
moon pisze:Prawdziwa przyjaźń gwiżdze na takie i inne proby
prawdziwa przyjażń może gwizdać na złe slowo, nieobecność, chwilowe niezrozumienie... ale nie na mieszanie w nią uczucia. Jak zaczyna się przekraczać pewne granice to nawet ta "dozgonna" staje się ulotna...
Może jeszcze wierzysz w idelały i te wszystkie górnolotne pierdoły jakoby przyjaźń była tym co przetrwa wszystko... ale to jest po po prostu specyficzą relacja między ludźmi... którą tak samo łatwo rozwalić jak kazde inne. Tyle, że ona bywa odporna na to wszystko na co nie moga uodpornić się inne ralcje.... ale nie ma ma mocnych- jak wchodzi w rolę uczucie (nie mówię oczuwiście o jakiś przelotnych znajomościach, ktore swoja drogą też namieszać mogą sporo), namiętność, pożadanie, kobieta, mężczynza, ZAZDROŚĆ to nawet u tych najbardziej tolerancyjnych coś się zmieni.

: 30 sie 2006, 17:19
autor: ksiezycowka
Jawka pisze:Może jeszcze wierzysz w idelały i te wszystkie górnolotne pierdoły jakoby przyjaźń była tym co przetrwa wszystko...
Nie wierze. Ja tego dotykam. I gorsze od takich pier.doł przeczy sie przechodzilo juz. Tak wlasnie o uczucia chodzilo. Sory ale jelsi po prostu tego nie znasz, nie znas ztakiej przyjazni to chociaz nie bredz ze je nie ma?Ja bym tez nei wierzyla -spoko. Ale ja to cholera mam.
Pewnie i najsilniejsza wiez jest w stanie cos przerwac, ale ludzi enie takie cos.... <zalamka>

: 30 sie 2006, 22:16
autor: szopen
weź z nim pogadaj za jakiś czas i już, jak facet jest naprawde twoim przyjacielem to jeszcze Ci bedzie życzył szczęścia :)

: 31 sie 2006, 09:13
autor: Jawka
moon pisze:Tak wlasnie o uczucia chodzilo.
a o jakie uczucia? o romanse 15 latki?? czy może równie mocne zauroczenie 16-latki??
jakoś nie widzę tego, jak odbijasz koleżance faceta a poźniej razem wnikliwie rozważacie czy jest dobry w łóżku czy nie....
Jeśli chodzi o prawdziwą miłość i prawdziwa przyjażń to nie jest możliwe aby to pogodzić. Chociażby z jednego powodu: prawdziwy przyjaciel wie czego robić się nie powinnno...

: 31 sie 2006, 17:47
autor: ksiezycowka
Jawka pisze:prawdziwy przyjaciel wie czego robić się nie powinnno...
Pewnie ze wie. A czego nei powinno?
Jawka pisze:a o jakie uczucia?
Zlamujesz mnie Jawka. <chory> Kurna a uczucia to tylko romanse czy jakies zauroczenia czy milosc nawet? <chory>
Jawka pisze:akoś nie widzę tego, jak odbijasz koleżance faceta a poźniej razem wnikliwie rozważacie czy jest dobry w łóżku czy nie....
W zyciu jej bym nikogo nie odbila. Choc kolezance zdarzalo sie przyjaciółce nigdy. Poza tym owszem nie jestem jakas infantylna kretynka zeby z przyjaciolka gadac o takich pier.dołach <lol>

: 31 sie 2006, 17:50
autor: damian24
HC, ta laska chyba po prostu jest niewarta Ciebie.
Znajdź sobie jakąś normalną, wrażliwą kobitę bo takiej Ci potrzeba, a nie jakiejś latawicy <browar>

: 31 sie 2006, 18:37
autor: Hardcore
a może właśnie potrzebuję latawicy? :D hehe ;)

: 31 sie 2006, 20:49
autor: Jawka
moon pisze:Pewnie ze wie. A czego nei powinno?
no chociażby "brać się" za kogoś z kimś był/a, będzie, jest związana/y przyjaciółka/el... jeśli w tym związku było jakieś uczucie. Skumulowana złość, żal wpływa źle na każdą przyjażń... jaka ona by nie była.
moon pisze:Kurna a uczucia to tylko romanse czy jakies zauroczenia czy milosc nawet?
a to właśnie różnie bywa z tym jak ludzie określają swoje stany emocjonalne.
moon pisze:W zyciu jej bym nikogo nie odbila
a byłabyś z jej byłym?? bo to różnica nie wielka.
moon pisze:Poza tym owszem nie jestem jakas infantylna kretynka zeby z przyjaciolka gadac o takich pier.dołach
oczywiście, rozmawiasz z nią tylko o problemach trzeciego świata i o podatku liniowym.
To nie chodzi o rozmowy o seksie, jakbyś nie zauważyła to taka przenośnia jest :/ zazwyczaj jak się przykład podoaje to się go przejaskrawia. Chodzi o to, że z przyjaciółką pewnych tematów nie da się nie poruszyć, bedziesz chciała się jej wyżalić, opwowiedzieć coś i co wtedy? nagle przypomnij Ci się, że opowiadasz o jej byłym facecie- oczywiście przyjaciółka zrozumie, zagryzie zęby tylko czy relacje nie jest zmieniona?? Jest.

: 31 sie 2006, 22:48
autor: ksiezycowka
Jawka pisze:z kimś był/a, będzie, jest związana/y przyjaciółka/el... jeśli w tym związku było jakieś uczucie. Skumulowana złość, żal wpływa źle na każdą przyjażń... jaka ona by nie była.
Ale jelsi ktos ie pogodzil z pewnymi sprawami i traktuje jak elemant swojej przeslzosci to gdzie zal i zlosc jakas?Mowimy o zrownowazonych emocjonalnie ludziach choc na takich przyiemnym poziomie chyba. Co innego tuz po rozstaniu kiedy bliska osba sobei nie przetrawila jeszcze - dlatego pisalam odczekac i czemu nie?
Jawka pisze:a byłabyś z jej byłym??
Wiesz generalnei to ja nie lubie jej bylych :D A oni mnie. Ale tak hipotetycznie to pewnie nie. Nie dlategoz e to jej byli. Dlatego ze bedac z nimi tez miala wzloty i upadki i jakby nie patrzec kto wysluchiwal jacy to oni zli i niedobrzy?Po takiej hipotetycznej salwie bym ich zwyczajnei nie chciala. Pozanac wady przed zaletami?Niee... Ale tak gdybym o tym nie sluchala to czlowiek jak kazdy inny.
Jawka pisze:rozmawiasz z nią tylko o problemach trzeciego świata
Jakbys zgadla. <lol> Ostanio mialysmy taka dyskusje.
Jawka pisze:o podatku liniowym.
Nie mam pojecia co to jest. :D
Jawka pisze:przyjaciółką pewnych tematów nie da się nie poruszyć, bedziesz chciała się jej wyżalić, opwowiedzieć coś i co wtedy? nagle przypomnij Ci się, że opowiadasz o jej byłym facecie- oczywiście przyjaciółka zrozumie
I doradzi jak nikt inny. :D Nie, relacja nie jest zmieniona. Byly/byla to nie opłakiwane świete krowy. Poslzi odeszli rzucilo sie ich i juz. Pocierpialo po nich i poukladalo swoj swiat na nowo a teraz ledwo ich rozpoznaje na ulicy. I sie czyms takim przejmowac?Cos takiego mialoby wplyw na przyjazn? :|

: 01 wrz 2006, 09:25
autor: Jawka
moon pisze:Ale jelsi ktos ie pogodzil z pewnymi sprawami i traktuje jak elemant swojej przeslzosci to gdzie zal i zlosc jakas?Mowimy o zrownowazonych emocjonalnie ludziach choc na takich przyiemnym poziomie chyba. Co innego tuz po rozstaniu kiedy bliska osba sobei nie przetrawila jeszcze - dlatego pisalam odczekac i czemu nie?
no i dochodzimy do tego co pisalam na początku- czyli jeśli to "coś" łączy nie było zbyt mocne to owszem, przeszkód nie stanowi... ale jak pewnie dobrze wiesz, (szczególnie przy długich związkach) uleczyć się tak łatwo nie da. "Coś" pozostaje do końca życia... sentyment? może... ale pozoostaje.
moon pisze: Ale tak gdybym o tym nie sluchala to czlowiek jak kazdy inny.
no widzisz, a niektórzy mają zasady. :/ Tego kwiatu to pół swiatu, a przyjażń jedna...
moon pisze:Pocierpialo po nich i poukladalo swoj swiat na nowo a teraz ledwo ich rozpoznaje na ulicy.
no i wracamy do punktu wyjścia. Skoro Ty nie mówisz o czymś trwałym, tylko przelotnym zauroczeniu do dyskusja traci sens w przedbiegach <zalamka> Ja też nie miałabym wątpliwości czy brać się za faceta z którym moja przyjaciółka chodziła w podstawówce...
moon pisze:I sie czyms takim przejmowac?Cos takiego mialoby wplyw na przyjazn?
Tak jak Ty to sprowadzasz, czyli do przelotnej znajomości to oczywiście, że nie ma się czym przejmować. Tylko wiesz, ludzi czasami łączy coś więcej ;-)

: 01 wrz 2006, 17:54
autor: ksiezycowka
Jawka pisze:no widzisz, a niektórzy mają zasady.
Ja tez. Kogos na kim zalezy mojej przyjaciolc ebym nie tknela przeciez.

Nie sprowadzam tego do przelotej znajomosci mowie i o tym i o tym. Jest cos jest fajne ale sie psuje i ludzie sie rozstaja i juz. Spotykaja kogos nowego i znow jest im lepiej znow kochaja w jakis tam sposob. I moze znow sie rozstaja. I do tego ze to jest przeszlosc nie ma nic czy zwiazek trwal 3 miesiace czy 3 lata.

: 01 wrz 2006, 18:11
autor: Jawka
moon pisze:Ja tez. Kogos na kim zalezy mojej przyjaciolc ebym nie tknela przeciez.
nie mówię, że nie masz :>
moon pisze: do tego ze to jest przeszlosc nie ma nic czy zwiazek trwal 3 miesiace czy 3 lata.
długość nie zawsze jest adekwatna do rodzaju więzi... ale zazwyczaj bywa tak, że coś ten dłuzszy związek mocniejszego musi "przytrzymać"
moon pisze:Spotykaja kogos nowego i znow jest im lepiej znow kochaja w jakis tam sposob.
Ale właśnie o to chodzi, że taka osoba z którą się jej nawet przez bardzo krótki okres czasu, zostawia ślad w Twoim życiu... i właśnie ten ślad wypadałoby uszanować. Czymkolwiek byłby on....

: 03 wrz 2006, 11:27
autor: Hardcore
Proponuję jednak zamknąć temat. <cisza>
Nie chcę, by powodował jakieś spory :P

Zresztą to już mało aktualne, bo mimo, że ona naprawdę chciała by ze mną świrować, ale poznałem kogoś innego <aniolek>