agnieszka.com.pl • Czy ja jestem jakiś dziwny ??
Strona 1 z 2

Czy ja jestem jakiś dziwny ??

: 27 lip 2006, 17:23
autor: Black007_pl
Czy to ja jestem dziwny, czy co??

Miałem dziewczynę - wydawała się idealna.

Miała jednak kilka mankamentów takich jak:

Będąc ze mną raz dała się podrywać facetowi na dyskotece, a dopiero, jak poprosił o numer telefonu, to powiedziała, że jest zajęta. A najlepsze jest to, że radośnie mi ze szczegółami wszystko opowiedziała na trzeci dzień.

Ciągłe wspominanie swojego pierwszego Ex, który mieszkał naprzeciwko. rzuciła go dwa lata wcześniej, bo ją zdradzał, ale bała się wyjść na ulicę, żeby nie zobaczyć go z nową narzeczoną, żeby nie było jej przykro (mnie trafiał szlag, no bo rozumiem wszystko też miałem byłe i niekiedy też były świnie, ale nie można żyć przeszłością).

Ciągły strach przed spotkaniem drugiego byłego (mówiłem, że miała dwóch przede mną ?? :D ), bo nie chce mu zrobić przykrości, bo on ją kochał, a ona go rzuciła.

Po kilku(-nastu) takich wybrykach obrzydziła mnie sobie na tyle, że pomimo moich usilnych starań moje uczucie do niej umarło. Ponieważ jako człowiek myślący doszedłem do wniosku, że nie mogę żyć w cieniu jej byłych, bo to rani moje uczucia i męską dumę, wybrałem mniejsze zło, czyli rozstanie. Ona oczywiście była zaskoczona, „jak to po 7 miesiącach idealnego związku tak nagle mi przeszło”.

Teraz mam kilka pytań do przedstawicielek płci pięknej na tym forum, choć opinia facetów też będzie cenna.

1) Czy wy też mając któregoś z rzędu faceta płaczecie za pierwszym, choćby był draniem i chamem, a ten teraz stara się jak może.
2) Czy wy zawsze uosabiacie szczęście z posiadaniem mężczyzny?? – bo na odchodne dostałem jeszcze informację, że sam nie będę szczęśliwy – nie wiem, ale dla mnie to oznaka braku akceptacji samego siebie, jeśli potrzebuje kogoś żeby być full happy. Ja np. jestem szczęśliwy tak, jak jest, ma grono znajomych, fajną pracę, która tylko czasem wkurza itp. itd. jest wiele powodów, dla których warto wstać rano.
3) Czy dla was „idealny związek” to również taki, w którym jedna strona coś partoli, a druga (z mojego doświadczenia to facet), ma trwać jak niewzruszona skała, gdy ty przychodzisz i chwalisz się swoimi podbojami... :/
4) I czy to normalne, że miałem już tego dość ?? bo już zaczynam tracić poczucie rzeczywistości :D – nie no żartuje.

Wypowiedzcie się ludzie, bo się ostatnio boje już spojrzeć na dziewczynę na ulicy, bo jak się uśmiechnie, to mi się wydaje, że wszystkie są takie same.

Pozdrawiam.
Black

: 27 lip 2006, 17:40
autor: *qbass*
Będąc ze mną raz dała się podrywać facetowi na dyskotece, a dopiero, jak poprosił o numer telefonu, to powiedziała, że jest zajęta. A najlepsze jest to, że radośnie mi ze szczegółami wszystko opowiedziała na trzeci dzień.
Widocznie chciała sobie "pofiglować" <chory>
A w ogóle, to widać, że była bardzo niezdecydowana. Tutaj jest z jednym, myśli o dwóch byłych itp. :/
Wypowiedzcie się ludzie, bo się ostatnio boje już spojrzeć na dziewczynę na ulicy, bo jak się uśmiechnie, to mi się wydaje, że wszystkie są takie same.
Moja taka nie jest <aniolek>

: 27 lip 2006, 17:46
autor: Marissa
A rozmawiałeś z nią o tym?
A mówiłeś jej, że jest dla Ciebie ważna?

: 27 lip 2006, 18:03
autor: Black007_pl
Marissa pisze:A rozmawiałeś z nią o tym?
A mówiłeś jej, że jest dla Ciebie ważna?



Wiesz byłem na każde zawołanie, naprawde się starałem, kupowałem róże co tydzień bez okazji, zawsze mówiłem, co czuję, była dla mnie najpiękniejsza na ziemi, najśliczniejsza i najlepsza, najzabawniejsza, najukochańsza - i wiedziała o tym, że nikt inny się nie liczył - i wiedziała też o tym, że mnie to boli - ale i tak raz na miesiąc musiałem słuchać "nie idźmy tam, bo tam może być Grzesiu (jej były)", albo "niejedzmy tam, bo może spotkamy Łukasza" - no kurde... albo ja tak trafiam, albo co?? że każda moja dziewczyna jest nadwyraz rowinieta emocjonalnie - bo chyba tak mozna to nazwac, jesli calym swiatem sie przejmuje - szkoda, tylko, ze sie nie przejmowala mna...

Pozdrawiam.

: 27 lip 2006, 18:28
autor: Marissa
A może popatrz troche z innej strony...
Tamtych dwóch ją skrzywdziło (o ile to prawda), tak więc chyba każdy zdrowy na umyśle, wolałby unikać kontaktów z takimi osobami, a Ty chciałeś ją ciągnąć tam, gdzie na pewno by ich spotkała?

A druga opcja - trafiłeś na egoistkę, zdarza się :)

: 27 lip 2006, 18:31
autor: ksiezycowka
Black007_pl pisze:1) Czy wy też mając któregoś z rzędu faceta płaczecie za pierwszym, choćby był draniem i chamem, a ten teraz stara się jak może.
Nie.
Black007_pl pisze:2) Czy wy zawsze uosabiacie szczęście z posiadaniem mężczyzny?? – bo na odchodne dostałem jeszcze informację, że sam nie będę szczęśliwy – nie wiem, ale dla mnie to oznaka braku akceptacji samego siebie, jeśli potrzebuje kogoś żeby być full happy. Ja np. jestem szczęśliwy tak, jak jest, ma grono znajomych, fajną pracę, która tylko czasem wkurza itp. itd. jest wiele powodów, dla których warto wstać rano.
Mozna zyc i czuc szczescie bez drugiej osoby, ale jago pełnia pozna sie tylko przy drugiej polowce.
Black007_pl pisze:3) Czy dla was „idealny związek” to również taki, w którym jedna strona coś partoli, a druga (z mojego doświadczenia to facet), ma trwać jak niewzruszona skała, gdy ty przychodzisz i chwalisz się swoimi podbojami... :/
Nie.
Black007_pl pisze:4) I czy to normalne, że miałem już tego dość ?? bo już zaczynam tracić poczucie rzeczywistości :D – nie no żartuje.
Normalne.


Dobrze zrobiles. Trzymaj sie <browar>

: 27 lip 2006, 18:35
autor: Kermit
Black007_pl pisze:1) Czy wy też mając któregoś z rzędu faceta płaczecie za pierwszym, choćby był draniem i chamem, a ten teraz stara się jak może.
2) Czy wy zawsze uosabiacie szczęście z posiadaniem mężczyzny?? – bo na odchodne dostałem jeszcze informację, że sam nie będę szczęśliwy – nie wiem, ale dla mnie to oznaka braku akceptacji samego siebie, jeśli potrzebuje kogoś żeby być full happy. Ja np. jestem szczęśliwy tak, jak jest, ma grono znajomych, fajną pracę, która tylko czasem wkurza itp. itd. jest wiele powodów, dla których warto wstać rano.
3) Czy dla was „idealny związek” to również taki, w którym jedna strona coś partoli, a druga (z mojego doświadczenia to facet), ma trwać jak niewzruszona skała, gdy ty przychodzisz i chwalisz się swoimi podbojami... :/


tez bym chcial uzyskac odpowiedzi na powyzsze pytania ale od KOBIET

: 27 lip 2006, 18:49
autor: Jawka
Black007_pl pisze:1) Czy wy też mając któregoś z rzędu faceta płaczecie za pierwszym, choćby był draniem i chamem, a ten teraz stara się jak może.

sentyment zawwsze zostaje... ale ja nigdy nie płaczę na ramienieu obecnego z tego powodu :> no chyba, że chcaiłąbym go zdenerwować- ale ja jestm dobra dziewczynka <aniolek>
Black007_pl pisze:2) Czy wy zawsze uosabiacie szczęście z posiadaniem mężczyzny?? – bo na odchodne dostałem jeszcze informację, że sam nie będę szczęśliwy – nie wiem, ale dla mnie to oznaka braku akceptacji samego siebie, jeśli potrzebuje kogoś żeby być full happy. Ja np. jestem szczęśliwy tak, jak jest, ma grono znajomych, fajną pracę, która tylko czasem wkurza itp. itd. jest wiele powodów, dla których warto wstać rano.
oczywiście, że nie. Jest wiele rzeczy które daja ogromną satysfakcję... nie musi być to koniecznie mężczyzna :> owszem... może być... ale nie musi :]
Black007_pl pisze:3) Czy dla was „idealny związek” to również taki, w którym jedna strona coś partoli, a druga (z mojego doświadczenia to facet), ma trwać jak niewzruszona skała, gdy ty przychodzisz i chwalisz się swoimi podbojami...
oczywiście, że nie...
Black007_pl pisze:4) I czy to normalne, że miałem już tego dość bo już zaczynam tracić poczucie rzeczywistości – nie no żartuje.
niby normalne... ale może wystrczyłaby tylko poważna rozmowa z ustalenie warunków :>

: 27 lip 2006, 18:50
autor: sophie
moon pisze:1) Czy wy też mając któregoś z rzędu faceta płaczecie za pierwszym, choćby był draniem i chamem, a ten teraz stara się jak może.
Nie

Black007_pl pisze:2) Czy wy zawsze uosabiacie szczęście z posiadaniem mężczyzny?? – bo na odchodne dostałem jeszcze informację, że sam nie będę szczęśliwy – nie wiem, ale dla mnie to oznaka braku akceptacji samego siebie, jeśli potrzebuje kogoś żeby być full happy.
Moim zdaniem druga osoba nie powinna byc sense zycia, tylko jego dopelnieniem. Poza tym, jesli czlowiek nie jest szczesliwy sam ze soba, to z nikim nie bedzie.

3) Czy dla was „idealny związek” to również taki, w którym jedna strona coś partoli, a druga (z mojego doświadczenia to facet), ma trwać jak niewzruszona skała, gdy ty przychodzisz i chwalisz się swoimi podbojami... :/
No daleko od idealu w takiej sytuacji :D (ale nie zawsze to kobiety "partola" :P)

Black007_pl pisze:4) I czy to normalne, że miałem już tego dość ?? bo już zaczynam tracić poczucie rzeczywistości :D – nie no żartuje.
To chyba pytanie retoryczne? :] Nie dziwie sie, ze miales dosc...

Chyba nie bylo innego wyjscia niz skonczyc, o ile sie nie jest masochista :] <browar>

: 27 lip 2006, 18:55
autor: Black007_pl
Dziekuję za taką szybką reakcję ze strony płci pięknej, mam nadzieję na dalsze komentarze w tym wątku :)

Ze swojej strony powiem, tylko, ze naprawde się starałem.
Rozmowy, tłumaczenia itp. itd.
Ale cóż nie wyszło... trudno... dłużej bym nie wytrzymał....

Pozdrawiam.

: 27 lip 2006, 20:57
autor: zadurzona
1)jak ktoś tęsknie za poprzednim zwiazkiem to nie zabierze się za nowy chayb że jest ostatnim debilem/idiotką i wykorzysrtuje ludzi aby zapomnieć o nieudanej miłostce...
2)szcześcia naepwno nie uosabiam z miłości! która fakt jest warzna, ale można znaleść w życiu waznijesze rzeczy... jesli ludiz uosabiali by miłość z najwaznijeszą rzeczą to nie ganiali by wiecznie za pracą i forasa, alkocholem, narkotykami, lub sexem bez miłosci i innymi cudownymi pasjami i rozrywakami... ]
3) absolutnie nie! co to w ogóle za pytanie!? przeiczr w związku ejst równouprawnienie...! facet nie ejst od tego żeby podrywac inne laski a potem patrzęc jak jego koebiat robi to samo jemu na złość oczywiscie... rozmowa przeiczr jest podstawą porozumienia...
4) ostatnie pytanie było jak najbardizj na jiejscy i nie powinno być zartobliwe... absolutnie sie z toba zgadzma ze miaęłs tego dosć! i dobrze zrobiłeś jak zorbiłeś...! przynajmnije teraz jej już nie spodkasz bo będzie cie unikać jako swojego byłego... :P :P

: 28 lip 2006, 00:41
autor: Mateo_20
Black007_pl pisze:Ponieważ jako człowiek myślący doszedłem do wniosku, że nie mogę żyć w cieniu jej byłych, bo to rani moje uczucia i męską dumę, wybrałem mniejsze zło, czyli rozstanie.


I bardzo dobrze zrobiles, po co masz byc przy kobiecie przy ktorej nie czujesz sie szczesliwy.

Re: Czy ja jestem jakiś dziwny ??

: 28 lip 2006, 01:18
autor: KAROLA
1) Czy wy też mając któregoś z rzędu faceta płaczecie za pierwszym, choćby był draniem i chamem, a ten teraz stara się jak może.


hm, plakalo mi sie za nim ale wrocil ;>

2) Czy wy zawsze uosabiacie szczęście z posiadaniem mężczyzny?? – bo na odchodne dostałem jeszcze informację, że sam nie będę szczęśliwy – nie wiem, ale dla mnie to oznaka braku akceptacji samego siebie, jeśli potrzebuje kogoś żeby być full happy. Ja np. jestem szczęśliwy tak, jak jest, ma grono znajomych, fajną pracę, która tylko czasem wkurza itp. itd. jest wiele powodów, dla których warto wstać rano.

przeciez sa ludzie ktorzy wybrali samotnosc. dla mnie bycie z kims jest wazne, bo jestem taka osoba ktora wrecz UWIELBIA sie z dzielic z ludzmi wszystkim - od emocji po dobre biale wino... ale jesli nie ma faceta sa przyjaciele, znajomi. czlowiek to w koncu istota stadna, przy mnie ta regula sie sprawdza w 120% :)
3) Czy dla was „idealny związek” to również taki, w którym jedna strona coś partoli, a druga (z mojego doświadczenia to facet), ma trwać jak niewzruszona skała, gdy ty przychodzisz i chwalisz się swoimi podbojami... :/
to porazka jest. przezylam taka faze, winny byl facet. odszedl do takiej kobiety - nie dosc ze glupiej to jeszcze brzydkiej :D ale zakrztusil sie zakazanym owocem i wyszlo nam to obydwojgu na zdrowie.
4) I czy to normalne, że miałem już tego dość ?? bo już zaczynam tracić poczucie rzeczywistości :D – nie no żartuje.

wyluzuj. zapytaj Teda i Hyhyha - oni mieli tu bodajze takie problemy i znalezli swoje MYSLACE stelle ;)

: 29 lip 2006, 15:18
autor: zagubiona_wenus
1) NIE, może kiedyś troche popłakałam za byłym ale na pewno nie jak już byłam w następnym związku, jesli człowiek nie "wyleczył" się z miłości do eks nie powinien angażować się w inny związek unieszczęśliwiając i siebie i tego kogoś
2) NIE, bycie z kimś nie daje wcale gwarancji szczęcia, a bycie singlem nie oznacza rezygnacji ze szczęścia, to są indywidualne wybory
3) ABSOLUTNIE NIE
4) TAK, jak najbardziej normalne, podziw dla Ciebie że wytzrymałeś aż 7 miesięcy, teraz pewnie laska płacze przy nastepnym i tym razem opowiada o 3 eks facetach...

: 29 lip 2006, 16:40
autor: Wstreciucha
Black007_pl pisze:Będąc ze mną raz dała się podrywać facetowi na dyskotece, a dopiero, jak poprosił o numer telefonu, to powiedziała, że jest zajęta. A najlepsze jest to, że radośnie mi ze szczegółami wszystko opowiedziała na trzeci dzień.

kobiety lubia flirtowac, tylko brak im wyczucia - mam na mysli , ze nie zdaja sobie sprawy z tego ze "przeciagaja strune" i ze to WAS rani
to ze Ci powiedziala, to pokazanie Ci, ze powinienes byc dumny z tego, iz masz kobiete , ktora jest atrakcyjna nie tylko dla Ciebie, ale rowniez dla innych. Taka rozmowa z reguly nie ma na celu krzywdzenie Ciebie, ale raczej zasygnalizowanie - jestem Twoja i tylko Twoja , Wasza zazdrosc jednak powoduje, iz czesto traktujecie to w sposob bardzo mocno godzacy w Wasze uczucia - niepotrzebnie.
Black007_pl pisze:Ciągłe wspominanie swojego pierwszego Ex, który mieszkał naprzeciwko. rzuciła go dwa lata wcześniej, bo ją zdradzał, ale bała się wyjść na ulicę, żeby nie zobaczyć go z nową narzeczoną, żeby nie było jej przykro (mnie trafiał szlag, no bo rozumiem wszystko też miałem byłe i niekiedy też były świnie, ale nie można żyć przeszłością).

rozumiem wspominanie tego tematu przy okazji konkretnej rozmowy i poslugiwanie sie jako przykladem, nie rozumiem ciaglego gderania o naszych Ex
Black007_pl pisze:Ciągły strach przed spotkaniem drugiego byłego (mówiłem, że miała dwóch przede mną ?? :D ), bo nie chce mu zrobić przykrości, bo on ją kochał, a ona go rzuciła.

jakas glupota :/
Black007_pl pisze:1) Czy wy też mając któregoś z rzędu faceta płaczecie za pierwszym, choćby był draniem i chamem, a ten teraz stara się jak może.

a po co ? a jaki tego cel ?oczywiscie ze zdarzaja sie jakies luzne refleksje i dygresje zwiazane z poprzednimi zwiazkami, inaczej trudno by sie rozmawialo chociazby na temat biezacych zgrzytow i problemow.
Black007_pl pisze:Czy wy zawsze uosabiacie szczęście z posiadaniem mężczyzny??

jesli rozpatrywac to w kategoriach posiadania to - NIE . Wspaniale jesli mezczyzna moze byc moim dopelnieniem.
Black007_pl pisze:Czy dla was „idealny związek” to również taki, w którym jedna strona coś partoli, a druga (z mojego doświadczenia to facet), ma trwać jak niewzruszona skała, gdy ty przychodzisz i chwalisz się swoimi podbojami... :/

nie, bo to nie partnerstwo . Nie potrzebuje partnera, ktory pastwi sie nade mna pokazujac mi, jaki to jest wspanialy i ile potrafi - powodujac tym samym dla mnie same przykrosci .
Black007_pl pisze:4) I czy to normalne, że miałem już tego dość ??

tak

: 29 lip 2006, 17:31
autor: Black007_pl
Wstreciucha pisze:kobiety lubia flirtowac, tylko brak im wyczucia - mam na mysli , ze nie zdaja sobie sprawy z tego ze "przeciagaja strune" i ze to WAS rani
to ze Ci powiedziala, to pokazanie Ci, ze powinienes byc dumny z tego, iz masz kobiete , ktora jest atrakcyjna nie tylko dla Ciebie, ale rowniez dla innych. Taka rozmowa z reguly nie ma na celu krzywdzenie Ciebie, ale raczej zasygnalizowanie - jestem Twoja i tylko Twoja , Wasza zazdrosc jednak powoduje, iz czesto traktujecie to w sposob bardzo mocno godzacy w Wasze uczucia - niepotrzebnie.


Ok. Ale:
Ja wiedziałem, że się podobała innym, mi starczyło, jak moi kumple sie slinili za nią.
Jak raz zrobiła, "co należy", czyli, jak facet ją podrywał a ona w drugim zdaniu mu powiedziała, że jest zajęta i że ma fajnego faceta - wtedy się poczułem fajnie, aż normalnie miałem jeszcze iększą ochotę na nią :).

Nie chodzi o to, ale najbardziej zabolało to, że mi o tym opowiedziała ze szczegółami, jeszcze troche a wiedziałbym, dokładnie gdzier kładł ręcę, jak tańczyli - nie mogłem spać przez 3 dni potem.. :/

: 29 lip 2006, 17:42
autor: Wstreciucha
Black007_pl pisze:Nie chodzi o to, ale najbardziej zabolało to, że mi o tym opowiedziała ze szczegółami, jeszcze troche a wiedziałbym, dokładnie gdzier kładł ręcę, jak tańczyli - nie mogłem spać przez 3 dni potem..

juz pisalam, brak wyczucia , wiele kobiet ma szczegolny dar do mowienia tego, czego nie powinny :]

: 29 lip 2006, 20:04
autor: Dzindzer
Black007_pl pisze:1) Czy wy też mając któregoś z rzędu faceta płaczecie za pierwszym, choćby był draniem i chamem, a ten teraz stara się jak może.

jesli płacze za byłym, to płacze w samotnosci. Nie pakuje sie w nowy zwiazek ze starymi brudami, to nie w porzadku wobec tego kogos, to tak jak by w zwiazku były dwie i pół osoby
Black007_pl pisze:2) Czy wy zawsze uosabiacie szczęście z posiadaniem mężczyzny??

był czas, że tak mi sie wydawał. jednak teraz wiem, że szczesliwa moge byc sama ze soba. Facet nie jest dawca szczescia, szczescie i wewnetrzna radosc mam w sobi.
Black007_pl pisze:3) Czy dla was „idealny związek” to również taki, w którym jedna strona coś partoli, a druga (z mojego doświadczenia to facet), ma trwać jak niewzruszona skała, gdy ty przychodzisz i chwalisz się swoimi podbojami...

cos potrafic powinny dwie strony. Jak jestem w związku to nie mam podbojów. No chyba, że udane polowania na ciuchy
Black007_pl pisze:4) I czy to normalne, że miałem już tego dość

tak normalne. Szkoda, ze wczesniej jej nie wygarnąłes, że Cie rani
Black007_pl pisze:Wiesz byłem na każde zawołanie, naprawde się starałem, kupowałem róże co tydzień bez okazji,

za duzo tego, ja materialistka to mówie. Miała pewnośc, że jest ponad wszystko, ze wszystko moze, a i tak za to dostanie nagrode.
Nie ma nic złego w dawawaniu pezentów, ale to co ry to robiłes to było obsypywanie

: 29 lip 2006, 22:25
autor: Black007_pl
Dzieki. Widzę, że tutaj jest dużo kobiet, które podzielają moje poglądy.. czemu ja takich na żywo nie spotykam ?? :).

Pozdrawiam serdecznie :)

: 29 lip 2006, 23:45
autor: Wstreciucha
Black007_pl pisze:Widzę, że tutaj jest dużo kobiet, które podzielają moje poglądy.. czemu ja takich na żywo nie spotykam ?? :)

bo podzielanie z pogladow zawartych w czterech zdaniach trudno jest budowac zwiazek

: 30 lip 2006, 09:34
autor: Black007_pl
Dzindzer pisze:za duzo tego, ja materialistka to mówie. Miała pewnośc, że jest ponad wszystko, ze wszystko moze, a i tak za to dostanie nagrode.
Nie ma nic złego w dawawaniu pezentów, ale to co ry to robiłes to było obsypywanie


Nie no bez przesadyzmu, aż tak jej nie rozpieszczałem. Miałem też swoje zycie - prace itp.
Tylko niech mi ktos powie, jak ja mam zrozumieć kobiety.
Moje podejście jest takie: jeśli mi na kimś zależy, to jej to okazuje, staram się itp. itd.
Ostatnio z kolei u was zauważam takie coś: że wy jak się czujecie pewnie, to to partolicie, wolicie chyba facetów, którzy was źle traktują, a potem płaczecie, ze was biją, gnębią itp. itd.

Tak samo było u mnie, jak już miałem jej dość, tak, że codziennie rano myślałem, jak jej powiedzieć, żeby się odczepiła, to nagle ona zaczęła się starać, tylko że już było za późno i tylko mnie wkurzała tym jeszcze bardziej... (notabene kumpel miał identyczną sytuację).
Czemu wy tak robicie?? :)

Pozdrawiam.

: 30 lip 2006, 09:59
autor: Dzindzer
Black007_pl pisze:Ostatnio z kolei u was zauważam takie coś: że wy jak się czujecie pewnie, to to partolicie, wolicie chyba facetów, którzy was źle traktują, a potem płaczecie, ze was biją, gnębią itp. itd.

To nie jest tak. L:ubimy byc zdobywane, rozpieszczane, ale taka pewnosc, że wszystko w nas jest akceptowane, ze on bedzie zawsze chcemy miec (przynajmniej ja) kiedy juz jestem pewna, że tocham, ze to cos powaznego.
Nie myl tego z byciem ciepłakluchą.
Zreszta odrobina niepewności motywuje nas do staraniea sie, my tez zabiegamy o Was facetów

: 30 lip 2006, 10:20
autor: ksiezycowka
Black007_pl pisze:Czemu wy tak robicie?? :)
Taka nasza natura. Trzeba wiedzieć kiedy kobietę w czułko cmoknąc a kiedy powiedzieć ze histeryzuje i olać. Nie wolno sie zawsze pod kobiete podkładac i robic wsyztskiego pod nia. Wtedy zwyczajnei zaczyna sie nudzic....

: 30 lip 2006, 11:09
autor: Ciekawski
moon pisze:Taka nasza natura. Trzeba wiedzieć kiedy kobietę w czułko cmoknąc a kiedy powiedzieć ze histeryzuje i olać. Nie wolno sie zawsze pod kobiete podkładac i robic wsyztskiego pod nia. Wtedy zwyczajnei zaczyna sie nudzic....

Powinni to facetom przy urodzeniu na szyi wieszać. Święte słowa.

Znalezienie tego "złotego środka" jest jednak bardzo ciężkie i najczęściej przychodzi z czasem, jak już opadną pierwsze amory i pantoflowe tendencje :)

: 30 lip 2006, 13:27
autor: tarantula
Black007_pl pisze:Czy wy też mając któregoś z rzędu faceta płaczecie za pierwszym, choćby był draniem i chamem, a ten teraz stara się jak może.

Nie
Black007_pl pisze:2) Czy wy zawsze uosabiacie szczęście z posiadaniem mężczyzny??

Nie
Black007_pl pisze:Czy dla was „idealny związek” to również taki, w którym jedna strona coś partoli, a druga (z mojego doświadczenia to facet), ma trwać jak niewzruszona skała, gdy ty przychodzisz i chwalisz się swoimi podbojami...

Nie
Black007_pl pisze:I czy to normalne, że miałem już tego dość ??

Tak

: 30 lip 2006, 14:37
autor: Ed Kemper
Black007 od toksycznych ludzi, z toksycznych zwiazkow, ludzi ktorzy nie wiedza czego chca, ludzi ktorzy nie moga zapomniec o przeszlosci trzeba uciekac jak najdalej i na pewno zrobiles dobrze bo sam zrobilem tak samo.dziwie sie ze tak dlugo wytrzymywalem w tym w czym tkwilem, moze to dlatego ze to byla pierwsza moja milosc i mialem jeszcze klapki na oczach.

: 30 lip 2006, 16:31
autor: Black007_pl
Współczuje, bo moja pierwsza miłość też była podobna, a nawet gorsza, i wiem, jak to jest 2,5 roku czekać, aż jakimś cudem się zmieni, albo się nauczy, albo co... masakra.

: 31 lip 2006, 00:21
autor: Wstreciucha
Black007_pl pisze:Czemu wy tak robicie?? :)

nie obwiniaj kobiet za to ze jezdza na Tobie jak na lysej kobyle ;) skoro im na to pozwalasz
vide : moj podpis

: 31 lip 2006, 00:23
autor: Ted Bundy
Taka nasza natura. Trzeba wiedzieć kiedy kobietę w czułko cmoknąc a kiedy powiedzieć ze histeryzuje i olać. Nie wolno sie zawsze pod kobiete podkładac i robic wsyztskiego pod nia. Wtedy zwyczajnei zaczyna sie nudzic....


i tak i nie. Czyli plusy dodatnie i plusy ujemne <evilbat> IMO - jeżeli tworzący związek ludzie ze sobą nie rozmawiają i nie rozwiązują chociażby małych problemów, które mogą kwitnąć w zarodku, to potem następuje ten bełkot, że "nudny", że "nie zaskakuje" etcetera. Jak za związek się biorą mentalni gówniarze, to skutek jest oczywisty <diabel>

: 31 lip 2006, 00:31
autor: Dzindzer
TedBundy pisze:to potem następuje ten bełkot, że "nudny", że "nie zaskakuje" etcetera. Jak za związek się biorą mentalni gówniarze, to skutek jest oczywisty <diabel>

nie jestem mentalna gówniara, a spotkałam na swoje drodze facetów którzy okazywani sie nudni i przewidywalni jak zakonczenie telenoweli brazylijskiej.
ale zgadzam sie z Toba, że rozmowa to podstawa.