dlatego trzeba nad nimi pracowac od kolyski*qbass* pisze:I właśnie o to mi chodzi. NA SIŁĘ się nie da. Muszą same to wiedzieć.
Mój ojciec mnie śledzi...
Moderator: modTeam
Dziecko samo nie wie , ze ogien go poparzy , wiec trzeba na siłe go od niego odpychac . NA SIłE ! tłumaczenie nie wiele sie nie zda , jak sie ma dziecko ciekawskie , i tak sie to potem przekłada w starszym wieku , wiec jednak na siłe ! pewne rzeczy . <browar>
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
- misiucha22
- Pasjonat
- Posty: 295
- Rejestracja: 12 mar 2006, 23:34
- Skąd: z Polski :)
- Płeć:
- ja mam 22 lata i nocuję czsamipaula19 pisze:Andrew napisał/a:
16 latka chciała by nocowac u kolezanki
co w tym złego?? to kiedy ma nocować, w wieku 21 lat??
[ Dodano: 2006-07-25, 18:13 ]
- oj święta prawda. Miewałam czasami głupie pomysły, od których mama mnie odwodziła i jestem jej teraz wdzięczna. Mogę przyznac, ze racji doświadczenia dobrze mi radziła. Przecież rodzice chcą dla swoich dzieci jak najlepiejAndrew pisze:Dziecko samo nie wie , ze ogien go poparzy , wiec trzeba na siłe go od niego odpychac .
Ostatnio zmieniony 25 lip 2006, 18:14 przez misiucha22, łącznie zmieniany 1 raz.
"Homo sum, et nil humanum a me alienum esse puto"
Terencjusz
Terencjusz
foxy_lady pisze:tłumaczenie jest bardzo wazne a jak dziecko ciekawskie to sie oparzy.
No wlasnie a co jesli sie nie chce by sie poparzyło ? wtedy musisz na tzw. siłę go odpychac , są rozne dzieci
[ Dodano: 2006-07-25, 18:36 ]
*qbass* pisze:Ha! Więc to Ty masz na pewno zawsze rację??
A niby kto , 13-16 latka / latek
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Witam wszystkich uczestniczacych w tej rozmowie...a wiec hmmm jestem glownym tematem rozmowy...moze glownym bohaterem a moze po prostu glownym winowajca...juz sam nie wiem czy jestem osoba pozytywna czy negatywna w tej calej opowiesci o dziewczynie ktora zakochala sie we mnie a ja w niej...wiec glownym problemem jest tak mi sie wydaje wiek...poniewaz na poczatku znajomosci podawalem sie za kogos mlodszego...myslalem ze tak bedzie bezpieczniej ale...mylilem sie...jestem tylko czlowiekiem i popelniam bledy a pozniej za nie place...oczywiscie jak sie domyslacie wszystko wyszlo na jaw a wtedy ojciec moje"dziewczyny"poniewaz oficjalnie nie jestesmy razem ze wzgledow bezpieczenstwa zadzwonil do mnie...chcialem probowalem wszystko wyjasnic ale w zamian uslyszalem tylko bluzgi pod moim adresem...zabolalo mnie to bo poczulem sie jak zwykly smiec taki ktory wyrzuca sie do kosza ktory przestaje istniec...tak sie czulem...przestraszylem sie ale co mialem zrobic...ale nasza milosc nie pozwalala sie nam poddac...postanowilismy sie dalej spotykac...i tak trwa to do dzis z tym ze spotkania te odbywaja sie w"bezpiecznych"miejscach...czuje sie troche jak na uwiezi ale nie dlatego ze jestem z moja kobieta tylko z powodu ograniczenia wolnosci...sporo ryzykuje...wiem...ale co mam poradzic ze mi na niej zalezy?wiem niestety ze pewnie to i tak sie wyda dlatego podjelismy decyzje ale chcielismy wpierw prosic o wasza pomoc...a noz widelec pominelismy jakis pomysl ktory nam podsuniecie...andrew uwierz mi naprawde to"normalna"dziewczyna a dlatego pisze w cudzyslowie bo nie wiem czy rozumiesz pojecie normalna...a mianowicie nie jest taka jak inne dziewczyny w jej wieku...naprawde nie chodzi na imprezy a ze sie buntuje?hmmm ja tez sie buntowalem w jej wieku...Ty zapewne tez i Twoje dzieci rowniez...rozumiem jej ojca ze sie zdenerwowal ale uwazam iz powinien choc chciec mnie poznac...ale on nie chce...moge tam jechac..."morda"nie szklanka nie potlucze sie ale wybiegajac w przyszlosc czy chcialbym miec za ojca dziewczyny takiego czlowieka?odpowiedz jest prosta...nie...dlatego prosze was co mamy zrobic...bo...ja...naprawde nie chce jej stracic...czy czlowiek w wieku 16 lat nie moze sie zakochac?czy nie moze darzyc uczuciem?czy nie ma na to prawa?ja tez w jej wieku ale i rowniez przezywam piekne chwile milosci...piekne ale zarazem jakie brutalne ale takie jest zycie...a ze nie rozmawia z rodzicami jak nalezy?a o czym rozmawiac z osobami jak moi rodzice po 50-tce?o szkole o tym ile pieniedzy wydaja?a milosc odlozyc w bajki bo najwazniejsza jest nauka...owszem zgadzam sie z tym ale serce nie sluga nie wybiera...tak wiec podsumowujac kocham ja i prosze o sensowne porady...z gory dziekuje...
Wiek: 19
To w koncu 19 czy 21?
Wiek akurat nie gra roli. Mam znajomych, ktorych rodzice sa nawet ok60tki i jakos maja dobry kontakt. Tylko trzeba chciec, obie strony musza chciec.lukasz 28 pisze:a o czym rozmawiac z osobami jak moi rodzice po 50-tce?
A ze kontakt w tej sytuacji z rodzicami marny, to sie boja.
Foxy dobrze to napisala:
foxy_lady pisze:kiedy starzy wiedza co sie dzieje w zyciu dziecka to juz sie tak nie rzucaja i nie reaguja panicznie czy agresywnie.
Owszem, z grozeniem to troche przegiecie, ale pozostalym rzeczom sie nie dziwie. Musi byc jakas dyscyplina. Poza tym, moze boja sie, ze zaniedba nauke? Znalam tez i takie przypadki... Moja mama w pewnym okresie tez zaczela stawiac moja nauke nad inne rzeczy Ale dalo sie dogadac
nah rodzice chowaja pod klosz dziewczyne i tyle... ale to wlasnie powod braku kontaktu i niezrozumienie.
Bunt nie da wynikow, raczej sensowne rozmowy i dzialania pokojowe ....
Andrew ma sporo racji, ALE w kazdej sytuacji kompromisy powinno dac sie wypracowac...
bo to jest ani przyjemne dla rodzicow ani dla pociech ;P
Bunt nie da wynikow, raczej sensowne rozmowy i dzialania pokojowe ....
Andrew ma sporo racji, ALE w kazdej sytuacji kompromisy powinno dac sie wypracowac...
bo to jest ani przyjemne dla rodzicow ani dla pociech ;P
such a perfect day....
foxy_lady pisze:od siebie dodam jeszcze, ze ja w wieku 16 lat tez mialam zakazy, ale dobrze na tym wyszłam.
Ja nie mialam zakazow i tez dobrze na tym wyszlam.
Moglam spac u kolezanki, wyjsc na dyskoteke.
Wszyscy rowiesnicy mogli,wiec dlaczego nie ja.
Zaufanie to podstawa.
Zawsze sie zwierzalam mamie, nigdy nic zlego nie zrobilam,wiec nie wiem dlaczego mialaby mi czegos zakazywac.
A jestem jedynaczka.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Kiedys za ro szlaban dostalampaula19 pisze:A nie robić cyrk o głupie 10 minut...
Ale tak do tematu. Mi sie wydaje ze szął taki byl bo żeście krecili. Jesli chlopie masz jaja to idź i tam nawet dostan wpierdziel, ale pokaz mu ze Tobie zalezy na niej, a nei sie po katach jak jakis gowniarz chowasz.
Odnosnie tej wiekszej dyskusji. Moze ja nei rozumiem. Moze dletego ze ja wiele gl;upot narobilam i na wielu sie nauczylam roznych rzeczy.
Nie rozumiem wracania o 21 w wieku 16 lat. Ja w wieku 13stu wraclam rano i wiadomo ze na koncercie i imprezie siedze. Rodzice wiedzeili. Ale czasem nmialam byc np na 20sta a wychodzilo 1 - bywało, burze byly kary jakies probowano mi wciskac ale wyszlo na moje. Zaufali mi i pozwolili popelniac bledy. Zaufali na tyle, ze wiedzieli ze im z brzuchem np do domu nie wroce. Mysle tez ze w weiele rzceyz woleli nie wnikac po prostu.
Dlatego nie rozumiem, bo rodzicem moze nie jestem i stad to.
Podsumowujac. Ojciec wariatem nie jest, zachowal sie za ostro i pytanie czy mialo to swoje uzasadnienie. Oni dojrzalsi niz gimnazjum razem tez nie sa i za takie cos po kryjomu tylko sie pogorszyc moze. I nie bajdurzcie im ze jak ona skonczy 18 lat... skonczy i tyle. jak zyc za swoje i na swoim nie bedzie to co jej z tego?Nic.
Andrew pisze:reaguje natomiast wybuchowo , co w zyciu codziennym sie na pewno jeszcze bardziej przekłada .
Co tu duzo gadac , dziewczyna ma lat 16 i to ojciec i matka decyduja jeszcze za nią z kim i jak sie ma spotykac , takie jest prawo ! rodzica jak i prawo pisane ustawowe ! nie ma odwołania od tego 16-to latce pozostaje sie tylko dostosowac do tego co ojciec chce ! ja tu nie widze jakichs dziwacta , nie chce by sie spotykała z 21 latkiem , ja też bym nie chciał , nie chce by wracala puzno , ja też bym nie chciał itd.
Ty jednak jesteś tyran
I to Ty reagujesz wybuchowo, nie autorka. <browar>
Yasmine pisze:Zaufanie to podstawa.
I tu jest clou. O 2 w nocy przychodziłem do chaty, z resztą, przychodziłem kiedy chciałem mając 15 lat.
Trza miec ten kontakt (słownie: KONTAKT) z dziećmi, rozkminiać wiele rzeczy i spraw, potem można podejmować delikatnte werdykty, na granicy nawet.
Miałem ogromy kredyt zaufania co do rodziców, jak i oni co do mnie. Moje decyzje nie były nigdy negowane. Co najwyżej (na siłę) podważane. Ale argumentacja własna robiła wszystko. Tata wiedział, że ten kij (sprzeciw, od tak) miałby 3 końce. Słowem: miałem nieograniczoną swobodę i luz. I doceniam to. Doceniam rodziców za to. A rodzice mnie.
Ostatnio zmieniony 26 lip 2006, 00:50 przez Mysiorek, łącznie zmieniany 1 raz.
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Mysiorek, tak samo u mnie było. Przychodziłem, kiedy chciałem, moje decyzje były brane pod uwagę i nie negowane...
[ Dodano: 2006-07-26, 01:09 ]
I o to chodziYas pisze:nigdy nic zlego nie zrobilam,wiec nie wiem dlaczego mialaby mi czegos zakazywac.
[ Dodano: 2006-07-26, 01:09 ]
Moja Mama ma akurat coś koło 60. Dokładnie nie powiem, bo nie pamiętam . Dogadujemy się ZNAKOMICIE!! A jaką jest dobrą teściową dla Mojej...Wiek akurat nie gra roli. Mam znajomych, ktorych rodzice sa nawet ok60tki
Panowie i Ty Mysior , dajcie sobie luza ! Ty i Ty przychodzliscie o 2 czy 3 w nocy do domu boscie sa chłopakami , Tu jest mowa o dziewczynce a to juz calkiem co innego ! wiec póki nie macie takowego dziecka na stanie , odłuzcie gadanie w tej kwesti
łukasz 28 teraz rada ojca bo takim jestem i mam swoje dzieci
Nie rób nic ! zupełnie nic , skoro piszesz to co piszesz , to mi pozostaje Ci zawierzyc i uznac , ze ta sytuacja opisana na forum jest prawdziwa , zas ty nie jestes osobą która sie specjalnie zalogowała jako chłopak tej dziewczyny by sytuacje wybielic tak tak endriuł wszedzie weszy spisek , cóz zycie
Jesli ojciec jej jest taki a nie inny , to spotkanie z nim nie ma sensu ! czas ! on jest tu waszym sprzymierzencem , on ochłonie z biegiem czasu a wy dalej sie spotykajcie pokryjomu , a poniewaz on ją sledzi , spotykajcie sie w miejscach publicznych , tak by mu po głowie nie chodziły bzdurne mysli , bedzie sie zucał , ale z czasem mu przejdzie
łukasz 28 teraz rada ojca bo takim jestem i mam swoje dzieci
Nie rób nic ! zupełnie nic , skoro piszesz to co piszesz , to mi pozostaje Ci zawierzyc i uznac , ze ta sytuacja opisana na forum jest prawdziwa , zas ty nie jestes osobą która sie specjalnie zalogowała jako chłopak tej dziewczyny by sytuacje wybielic tak tak endriuł wszedzie weszy spisek , cóz zycie
Jesli ojciec jej jest taki a nie inny , to spotkanie z nim nie ma sensu ! czas ! on jest tu waszym sprzymierzencem , on ochłonie z biegiem czasu a wy dalej sie spotykajcie pokryjomu , a poniewaz on ją sledzi , spotykajcie sie w miejscach publicznych , tak by mu po głowie nie chodziły bzdurne mysli , bedzie sie zucał , ale z czasem mu przejdzie
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Kermit pisze:a mnei mama zawsze wyganiala: Idz gdzies na jakas dyskoteke a nie siedzisz w tej norze przy tym komputerze!
Ja mialem to samo, tyle ze mnie ojciec wyganial, raz sie skusilem...
Przed 18 wracalem najpozniej do domu o 22.00, po 18 wracam kiedy chce, ale to tylko taki zbieg okolicznosci jezeli chodzi o wiek, bo gdy mialem niecale 18 lat to nie przyszedlem na noc do domu powiadamiajac wczesnij rodzicow, ze bede spal u kumpla pod namiotem, nie zgodzili sie ale ja postawilem na swoim.
Andrew pisze:Jesli ojciec jej jest taki a nie inny , to spotkanie z nim nie ma sensu ! czas ! on jest tu waszym sprzymierzencem
Niestety tak wyglada prawda, spotkanie z nim mogloby przyniesc niepozadane rezultaty, poniewaz facet wpada w furie jak chocby uslyszy Twoje imie (Łukasz), a co by bylo gdyby Cie zobaczyl <siekiera2> Lepiej odczekajcie jakis czas jak ojciec dziewczyny ochlonie i wtedy zacznijcie cos kombinowac.
"Serca przepełnione miłością
nigdy daleko od siebie nie odejdą"
Sylwia Kocham Cie!!!!!!!!!!!!!
nigdy daleko od siebie nie odejdą"
Sylwia Kocham Cie!!!!!!!!!!!!!
Andrew pisze:Tu jest mowa o dziewczynce a to juz calkiem co innego !
Wnosisz, że to inny gatunek żyjątka?
Córy nie mam, ale miałem siostrę i też mogła. A starszy mój syn, też ma kredyt od nas i fory w tym temacie.
Andrew pisze:ale z czasem mu przejdzie
Nie! Ojciec musiałby przyznać się do błędu. A nie wygląda mi na takiego.
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Miales siostrę , a co juz jej nie masz Mysior , wszystko zalezy od czsów i miejsca w który sie owo cos dzieje , u nas jest spokojnie w miejscu zamieszkania koleznaki byc juz tak nie musi , słowem nie jest to takie proste a dziewczynak to zaiste inne zyjatko , moze nie ?
nie musi sie przyznawac do błedu i moze mu przejsc , teraz dziala impulsywnie , ale to sie zmieni
nie musi sie przyznawac do błedu i moze mu przejsc , teraz dziala impulsywnie , ale to sie zmieni
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
-
- Bywalec
- Posty: 50
- Rejestracja: 25 lip 2006, 14:27
- Skąd: grodzisk
- Płeć:
Zastanawialam sie wczoraj z lukaszem czy by naprawde z nim nie porozmawiac. Najpierw z moją mamą, matka jak to matka zawsze lepiej zrozumie swoją córkę. Tylko hmm boje się tego spotkania. Od tamtej afery minął ponad miesiąc więc ojciec miał czas żeby ochłonąc tylko on jest w przekonaniu że lukasz to przeszłość. Moim zdaniem czekanie do skonczenia 18 lat to też żadne wyjście, bo co? Przyjdzie 26 luty moje 18 urodziny i raptem będe mogla robić co mi się podoba? Wątpie... Bardzo żałuje że moi rodzice nie poznali lukasza przed tym wszystkim. Nie dali mu nawet szansy, od razu wrzucili go do jednego worka z pedofilami i zboczeńcami.
Andrew pisze:moze mu przejsc , teraz dziala impulsywnie , ale to sie zmieni
W ciągu roku? Chyba że masz na myśli jego zmianę, gdy Ona będzie miała już 30-kę?
Żeby tyran się zmienił potrzeba dekady lub wstrząsu. Lub po prostu rozmów, wyrozumiałości, mądrości... itp.
A ja tu widzę NIE bo NIE.
(inna sprawa, że pewnie rodzice mieli inne wyobrażenia o Jej chłopaku, a być może któreś z nich było kiedyś wymolestowane, ale bez rozmów nikt nie będzie zadowolony)
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Rodzice mają swoja racje, ale ojciec się zachowuje nieco histerycznie, co nikomu sprawy nie ułatwia.
Co do tego co zrobić... Sama nie wiem co Ci poradzić. Byłam w takiej sytuacji (mój facet jest ode mnie starszy 8 lat, a jesteśmy razem od kiedy miałam 15) ale postanowiłam utrzymać to w tajemnicy bojąc się reakcji rodziców właśnie. (miałam powody przypuszczać, że zareagują podobnie jak Twoi). Dopiero jak miałam prawie 19 się dowiedzieli i wtedy rozmowa na prawdę była inna.
Tyle, że Twoi już wiedzą o Łukaszu a przecież wiecznie ch okłamywac nie możesz.
Myślę, że powinnaś porozmawiać z mamą, przyznać się jej, że dalej się widujecie. Może spróbuj zorganizować najpierw spotkanie bez ojca, skoro on tak ostro reaguje? Niech ona go pozna, może będzie po Twojej stronie. Albo porozmawiaj z bratem - mógłby pomóc może.
W najgorszym razie spotykajcie się po kryjomu, może za jakiś czas poczujesz się dość silna, żeby im to powiedzieć i ojciec w końcu odpuści, kiedy dojdzie do wniosku że na nic się jego awantury zdają.
Co do tego co zrobić... Sama nie wiem co Ci poradzić. Byłam w takiej sytuacji (mój facet jest ode mnie starszy 8 lat, a jesteśmy razem od kiedy miałam 15) ale postanowiłam utrzymać to w tajemnicy bojąc się reakcji rodziców właśnie. (miałam powody przypuszczać, że zareagują podobnie jak Twoi). Dopiero jak miałam prawie 19 się dowiedzieli i wtedy rozmowa na prawdę była inna.
Tyle, że Twoi już wiedzą o Łukaszu a przecież wiecznie ch okłamywac nie możesz.
Myślę, że powinnaś porozmawiać z mamą, przyznać się jej, że dalej się widujecie. Może spróbuj zorganizować najpierw spotkanie bez ojca, skoro on tak ostro reaguje? Niech ona go pozna, może będzie po Twojej stronie. Albo porozmawiaj z bratem - mógłby pomóc może.
W najgorszym razie spotykajcie się po kryjomu, może za jakiś czas poczujesz się dość silna, żeby im to powiedzieć i ojciec w końcu odpuści, kiedy dojdzie do wniosku że na nic się jego awantury zdają.
oj przyprowadz go po prostu do domu i powiedz ze to jest Lukasz Twoj nowy chlopak/znajomy/przyjaciel i ma 17 lat poznaja go stwierdza ze jest ok i jest po sprawei a klamstwo wyjdzie w praniu bedzie burza ale jezeli go polubia to sie po kosciach rozejdzie.
Oczywiscie glównym zalozeniem jest ze jak mowilas nigdy go Twoi rodzice na oczy nie widzieli
oczywiscie mozesz go po prostu przyprowadzic do domu jak Lukasza Lukasza lat 21 i zobaczyuc co ojciec na to powie a i gadki ze sie bardzo kochacie to na rodzicow nie dzialaja wiec nie ma sensu o tym im mowic
Ja bym wybral rozwiazanie drugie bo najprostrze w realizacji ale psychike trzeba miec mocna ;p
Oczywiscie glównym zalozeniem jest ze jak mowilas nigdy go Twoi rodzice na oczy nie widzieli
oczywiscie mozesz go po prostu przyprowadzic do domu jak Lukasza Lukasza lat 21 i zobaczyuc co ojciec na to powie a i gadki ze sie bardzo kochacie to na rodzicow nie dzialaja wiec nie ma sensu o tym im mowic
Ja bym wybral rozwiazanie drugie bo najprostrze w realizacji ale psychike trzeba miec mocna ;p
-
- Bywalec
- Posty: 50
- Rejestracja: 25 lip 2006, 14:27
- Skąd: grodzisk
- Płeć:
Też o tym myślalam Sasa. Moi starzy go nie widzieli więc skąd mogliby wiedziec że to wlasnie TEN lukasz...
Ostatnio sie zastanawialam kto mógł im powiedziec ze lukasz ma 21 lat. Jedyne co mi przychodzi do głowy... to mój brat. On szukal na gronie mojego chlopaka a tam byl podany jego wiek. Spytal sie mnie czy to prawda ze ma 21 lat... zaskoczyl mnie i nie wiedzialam co odpowiedziec wiec zaprzeczylam. Rozmowa na tym sie skonczyla, wiec to jest możliwe ze brat powiedzial moim rodzicom o zaistniałej sytuacji, tymbardziej że teraz nie chce się w to kompletnie mieszać...sama nie wiem...
Luki zdecydowal sie zeby wpierw pogadać z moją mamą.
Megane jest najlepszym przykladem tego że uczucie nijak ma sie do różnicy wieku. Chociaż 8 lat... haha to prawie jakbym sie z moim bratem spotykala ;P a Ty sie z nim ukrywalas? eh... Ciebie przynajmniej ojciec nie śledził...
Ostatnio sie zastanawialam kto mógł im powiedziec ze lukasz ma 21 lat. Jedyne co mi przychodzi do głowy... to mój brat. On szukal na gronie mojego chlopaka a tam byl podany jego wiek. Spytal sie mnie czy to prawda ze ma 21 lat... zaskoczyl mnie i nie wiedzialam co odpowiedziec wiec zaprzeczylam. Rozmowa na tym sie skonczyla, wiec to jest możliwe ze brat powiedzial moim rodzicom o zaistniałej sytuacji, tymbardziej że teraz nie chce się w to kompletnie mieszać...sama nie wiem...
Luki zdecydowal sie zeby wpierw pogadać z moją mamą.
Megane jest najlepszym przykladem tego że uczucie nijak ma sie do różnicy wieku. Chociaż 8 lat... haha to prawie jakbym sie z moim bratem spotykala ;P a Ty sie z nim ukrywalas? eh... Ciebie przynajmniej ojciec nie śledził...
Komukolwiek ciężko by było mnie śledzić bo ja się z nim spotykałam kiedy wyjeżdżałam (On w Niemczech mieszka), ale musiałam się nieźle nagimnastykowwać czasem żeby prawda na jaw nie wyszła.
8 lat no, niecałe 8... Przecież to tylko 3 więcej niż 5. Jak miałam 15 to może i się rzucało w oczy, ale teraz mam prawie 20, on 27 i już nikt nosem nie kręci . Nawet rodzice, którzy się o tym dowiedzieli stosunkowo niedawno.
8 lat no, niecałe 8... Przecież to tylko 3 więcej niż 5. Jak miałam 15 to może i się rzucało w oczy, ale teraz mam prawie 20, on 27 i już nikt nosem nie kręci . Nawet rodzice, którzy się o tym dowiedzieli stosunkowo niedawno.
-
- Bywalec
- Posty: 50
- Rejestracja: 25 lip 2006, 14:27
- Skąd: grodzisk
- Płeć:
-
- Bywalec
- Posty: 50
- Rejestracja: 25 lip 2006, 14:27
- Skąd: grodzisk
- Płeć:
-
- Bywalec
- Posty: 50
- Rejestracja: 25 lip 2006, 14:27
- Skąd: grodzisk
- Płeć:
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 363 gości