Problem
: 15 mar 2004, 17:12
Witam to jest mój pierwszy post. Mam nadzieję że mi troszeczke pomożecie w rozwiązaniu mojego problemu.
Jestem typem donatora, nie przepadam za dyskotekami, jakimis niesamowitymi imprezami. Jednak lubię od czasu do czasu wyjść gdzieś ze znajomymi. Kiedyś było mi dobrze. Jednak od pewnego czasu zaczyna mi brakowac dziewczyny, kogoś z kim mógłbym swobodnie porozmawiać. Nie mam wielu koleżanek. Znam mało dziewczyn. Wszyscy moi znajomi już sobie kogoś poznajdowali. Może to wyda sie dziwne, ale zazdroszczę im tego, że mają z kim iśc i się nawet pokłócić. Brakuje mi tego. Jestem dość nieśmiałą osobą, jeżeli chodzi o nawiązywanie kontaktów. Szczerze mówiąć to lepiej mi się nawiązuje kontakty z facetami niż z kobietami. Nie wiem czemu ale się ich boje. Boje się tego, że mnie wyśmieją, że coś pójdzie nie po mojej myśli. Kilkukrotnie juz próbowałem. Układało się dobrze, jednak szybko coś szło nie tak. Wszyscy mi mówią, że trafiłem na głupie dziewczyny. Często się tym martwie. Źle mi z tym. Boję się, że sobie nikogo nie znajdę. Gdzie okiem sięgnąć idą jakieś pary. Trzymają się za ręce, całują. Po prostu czasem nawet mam świeczki w oczach. na codzień jestem normalnym chłopakiem. wszyscy myślą że mam fajna dziewczynę. A tu nic. Nie interesuje mnie znajomość na jedną noc dla sexu. Pragnę bliskości, kontaktu intelektualnego, a nie tylko cielesnego... Niem wiem co z tym robić. Jak poradzić sobie z sobą. Jak podrywać, jak radzić sobie z kobietami. Z trudem to napisałem. Może niektórzy wezmą mnie za dziwaka, ale nic na to nie poradze. Za pewne wszyscy na tym forum mają fajne dziewczyny i sa z nimi szczęśliwi. Ale może znajdzie się ktoś kot był w podobnej sytuacji. Bo na ten moment mimo kilku przyjaciół czuję sie samotny.
Jestem typem donatora, nie przepadam za dyskotekami, jakimis niesamowitymi imprezami. Jednak lubię od czasu do czasu wyjść gdzieś ze znajomymi. Kiedyś było mi dobrze. Jednak od pewnego czasu zaczyna mi brakowac dziewczyny, kogoś z kim mógłbym swobodnie porozmawiać. Nie mam wielu koleżanek. Znam mało dziewczyn. Wszyscy moi znajomi już sobie kogoś poznajdowali. Może to wyda sie dziwne, ale zazdroszczę im tego, że mają z kim iśc i się nawet pokłócić. Brakuje mi tego. Jestem dość nieśmiałą osobą, jeżeli chodzi o nawiązywanie kontaktów. Szczerze mówiąć to lepiej mi się nawiązuje kontakty z facetami niż z kobietami. Nie wiem czemu ale się ich boje. Boje się tego, że mnie wyśmieją, że coś pójdzie nie po mojej myśli. Kilkukrotnie juz próbowałem. Układało się dobrze, jednak szybko coś szło nie tak. Wszyscy mi mówią, że trafiłem na głupie dziewczyny. Często się tym martwie. Źle mi z tym. Boję się, że sobie nikogo nie znajdę. Gdzie okiem sięgnąć idą jakieś pary. Trzymają się za ręce, całują. Po prostu czasem nawet mam świeczki w oczach. na codzień jestem normalnym chłopakiem. wszyscy myślą że mam fajna dziewczynę. A tu nic. Nie interesuje mnie znajomość na jedną noc dla sexu. Pragnę bliskości, kontaktu intelektualnego, a nie tylko cielesnego... Niem wiem co z tym robić. Jak poradzić sobie z sobą. Jak podrywać, jak radzić sobie z kobietami. Z trudem to napisałem. Może niektórzy wezmą mnie za dziwaka, ale nic na to nie poradze. Za pewne wszyscy na tym forum mają fajne dziewczyny i sa z nimi szczęśliwi. Ale może znajdzie się ktoś kot był w podobnej sytuacji. Bo na ten moment mimo kilku przyjaciół czuję sie samotny.