i co dalej....
Moderator: modTeam
i co dalej....
Pare słów wyjaśnień.. Who is Paddy
Paddy jednak na szczęście w ciąży nie była z TYM gostkiem.
Zrobiła jeszcze pare głupstw. Wtrąciła się do JEGO życia, nie pozwalając na spotkanie się z inną. Pokazała swój pamiętnik itd.
Poznałam fajnego kolesia.. choć nie takiego.. wiecie.. ON wkurzył się trochę i postanowił że zerwie ze mną kontakt na zawsze. Zgodziłam się, ale bez blokowania, po prostu do siebie nie piszemy. Powiedział, że może nawet do końca września sie nie odezwie ani słowem i że chce zacząć coś nowego z kimś innym.
Cóż.. Ja jestem z tamtym.. Kiedy się całujemy, ja zamykam oczy i wyobrażam sobie że to ON. Wiem, że głupie.. Ale w październiku i tak on wyjeżdża i wtedy pewnie związek się rozpadnie. Teraz nie wiem czy dobrze w sumie, żeby ON widział mnie z tym innym.
Wiem jedno.. Nie potrafię (choć chcę) pokochać tamtego i wciąż albo śni mi się ON, albo słyszę w głosie tamtego, głos JEGO Mam straszne huśtawki. Czasem jeszcze płaczę, że nie mogę z nim być. I w sumie zapomnieć nie potrafię
I teraz moje pytanie i prośba o radę:
Nieważne kiedy.. czy za pół roku, rok, dwa czy 5 lat..
Chcę być z NIM.... I czy jest jakaś szansa? Co po jakimś czasie (jakim?) mogę zrobić by zacząc to od nowa? By zapomniał wszystko co złe i spróbował zacząć wszystko od nowa.
Twierdził zawsze, że mnie już znał i chciał poznać kogoś nowego. Ale nie zdążył poznać mnie z tej strony, z której znają mnie wszyscy inni, którzy coś tam do mnie mają.
Wciąż mnie podejrzewał o coś złego. Może i miał faktycznie podstawy, ale to co robiłam, to z czystej miłości.. Nikt nigdy go nie rozumie, wszyscy po nim jadą, mówią że gamoń, samolub, pies na laski, głupiec itd. Nawet JEGO brat . A ja chcąc nie chcąc wiem co czuje, bo to przeżyłam i dlatego rozumiem wszystko, co robi..
Albo będę w życiu szczęśliwa (z NIM) albo nie będę po prostu (bez NIEGO..)
Co mogłabym zrobić? I kiedy? Żeby zrozumiał.. żeby chciał.. żeby poczuł.. by pokochał??
Pewnie znów po mnie pojedziecie. Ale proszę tylko o radę i może ktoś ma jakiś plan jak w przyszłości mogłabym go zdobyć? Just how....
Paddy jednak na szczęście w ciąży nie była z TYM gostkiem.
Zrobiła jeszcze pare głupstw. Wtrąciła się do JEGO życia, nie pozwalając na spotkanie się z inną. Pokazała swój pamiętnik itd.
Poznałam fajnego kolesia.. choć nie takiego.. wiecie.. ON wkurzył się trochę i postanowił że zerwie ze mną kontakt na zawsze. Zgodziłam się, ale bez blokowania, po prostu do siebie nie piszemy. Powiedział, że może nawet do końca września sie nie odezwie ani słowem i że chce zacząć coś nowego z kimś innym.
Cóż.. Ja jestem z tamtym.. Kiedy się całujemy, ja zamykam oczy i wyobrażam sobie że to ON. Wiem, że głupie.. Ale w październiku i tak on wyjeżdża i wtedy pewnie związek się rozpadnie. Teraz nie wiem czy dobrze w sumie, żeby ON widział mnie z tym innym.
Wiem jedno.. Nie potrafię (choć chcę) pokochać tamtego i wciąż albo śni mi się ON, albo słyszę w głosie tamtego, głos JEGO Mam straszne huśtawki. Czasem jeszcze płaczę, że nie mogę z nim być. I w sumie zapomnieć nie potrafię
I teraz moje pytanie i prośba o radę:
Nieważne kiedy.. czy za pół roku, rok, dwa czy 5 lat..
Chcę być z NIM.... I czy jest jakaś szansa? Co po jakimś czasie (jakim?) mogę zrobić by zacząc to od nowa? By zapomniał wszystko co złe i spróbował zacząć wszystko od nowa.
Twierdził zawsze, że mnie już znał i chciał poznać kogoś nowego. Ale nie zdążył poznać mnie z tej strony, z której znają mnie wszyscy inni, którzy coś tam do mnie mają.
Wciąż mnie podejrzewał o coś złego. Może i miał faktycznie podstawy, ale to co robiłam, to z czystej miłości.. Nikt nigdy go nie rozumie, wszyscy po nim jadą, mówią że gamoń, samolub, pies na laski, głupiec itd. Nawet JEGO brat . A ja chcąc nie chcąc wiem co czuje, bo to przeżyłam i dlatego rozumiem wszystko, co robi..
Albo będę w życiu szczęśliwa (z NIM) albo nie będę po prostu (bez NIEGO..)
Co mogłabym zrobić? I kiedy? Żeby zrozumiał.. żeby chciał.. żeby poczuł.. by pokochał??
Pewnie znów po mnie pojedziecie. Ale proszę tylko o radę i może ktoś ma jakiś plan jak w przyszłości mogłabym go zdobyć? Just how....
- MaxDistrust
- Bywalec
- Posty: 36
- Rejestracja: 16 kwie 2006, 18:57
- Skąd: Bydgoszcz
- Płeć:
Zasadniczo, to pytanie jest bardzo podobne do Twojego poprzedniego.
Nie ma na nie odpowiedzi. Uczucia nie mozna wymusic, nie da sie tego zrobic.
Wg. mnie nie mozesz nic zrobic. Najpiekniejsze, najszczersze i najtrwalsze uczucie przychodzi samo, bez staran, zmian itp. Zmiany nie wchodza w gre bo to masz być Ty, jesli masz byc szczesliwa, to on musi Cie pokochac taką jaką jesteś, dlatego uwazam, że nie powinnaś już nic robić, a zacząć żyć własnym życiem. Mimo, ze to nie jest proste, postarać sie przestać o nim myśleć, wyrzucić z serca. Nie jesteście sobie pisani.
Pozdrawiam.
Nie ma na nie odpowiedzi. Uczucia nie mozna wymusic, nie da sie tego zrobic.
Wg. mnie nie mozesz nic zrobic. Najpiekniejsze, najszczersze i najtrwalsze uczucie przychodzi samo, bez staran, zmian itp. Zmiany nie wchodza w gre bo to masz być Ty, jesli masz byc szczesliwa, to on musi Cie pokochac taką jaką jesteś, dlatego uwazam, że nie powinnaś już nic robić, a zacząć żyć własnym życiem. Mimo, ze to nie jest proste, postarać sie przestać o nim myśleć, wyrzucić z serca. Nie jesteście sobie pisani.
Pozdrawiam.
MaxDistrust pisze:Uczucia nie mozna wymusic, nie da sie tego zrobic
Więc ja też nie mogę się zmuszać
Ten gostek z którym jestem, jest super po prostu, ma wiele zalet (wady też )
przystojny w miarę (choć nie tak jak ON ) ma inne poglądy, jest bardzo mądry itd.
Ale mi się podoba ta dziecinność a jednocześnie dorosłość JEGO
Jeśli tak super chłopaka nie potrafię pokochać, a wręcz bycie z nim jest koszmarem chwilami, to co dalej? czy ja już nie będę nigdy mogła być happy?
Jestem pewna że gdybym JEGO nie poznała, to bym się w tamtym zakochała, ale teraz.. na siłę nie potrafię..
paddy pisze:MaxDistrust pisze:Uczucia nie mozna wymusic, nie da sie tego zrobic
Więc ja też nie mogę się zmuszać
Ten gostek z którym jestem, jest super po prostu, ma wiele zalet (wady też )
przystojny w miarę (choć nie tak jak ON ) ma inne poglądy, jest bardzo mądry itd.
Ale mi się podoba ta dziecinność a jednocześnie dorosłość JEGO
Jeśli tak super chłopaka nie potrafię pokochać, a wręcz bycie z nim jest koszmarem chwilami, to co dalej? czy ja już nie będę nigdy mogła być happy?
Jestem pewna że gdybym JEGO nie poznała, to bym się w tamtym zakochała, ale teraz.. na siłę nie potrafię..
przejdzie!
podobno miłość jest jedna na całe życie... aż do tej następnej ;] są pary które owszem, miałyby szansę się po jakimś czasie zejść i żyć długo i szczęsliwie ale to raczej nie ta sytuacja. jesteście dla mnie (z tego co tu oczywiście czytam) obydwoje jeszcze wyjątkowo niedojrzali psychicznie więc proponuję zapisać się na coś a la salsa czy cokolwiek co zajmuje dużo czasu i jakoś to będzie.
Tongue is dumb from all the drugs
Thank God! I Can't react!
Thank God! I Can't react!
Bash pisze:Jesteś bardzo uparta
Nie, Ona jest żałosna. Daje się traktować jak szmatę, materac, w który ten facet może się wytrzeć, gdy tylko przyjdzie Mu ochota. On nie chce z Nią być, ale paddy uważa inaczej i próbuje Go przekonać o swojej racji.
Napiszę Ci jedno, mała. Jak się nie zmienisz, to nie masz ŻADNYCH szans, by z Nim być. Zresztą On byłby skończonym idiotą, by być z taką wariatką. On się Ciebie boi, że masz coś z psychiką nie tak. Bo żeby pisać do innej panienki, coby się z Nim nie umawiała, to już nie jest normalne. To OBSESJA!
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
paddy, odpowiedź brzmi ... nigdy. Dodalabym jeszcze :
A Ty daj temu swoejmu zapychaczowi miejsca spokoj lepiej. Ani Ty go nie pokochasz,a ni Twoj ON Ciebie.
Plus :MaxDistrust pisze:Uczucia nie mozna wymusic, nie da sie tego zrobic.
Olivia pisze:Jak się nie zmienisz, to nie masz ŻADNYCH szans, by z Nim być.
A Ty daj temu swoejmu zapychaczowi miejsca spokoj lepiej. Ani Ty go nie pokochasz,a ni Twoj ON Ciebie.
paddy pisze:Jeśli tak super chłopaka nie potrafię pokochać, a wręcz bycie z nim jest koszmarem chwilami, to co dalej?
Może po prostu to jeszcze nie ten. Po co chodzic dla chodzenia? Jesli się z nim męczysz to co Cię trzyma?
paddy pisze:czy ja już nie będę nigdy mogła być happy?
Dziwczyno masz jeszcze całe życie, nie użalaj sie nad sobą bo ludzie mają większe nieszczęścia i nie narzekają. Posłuchaj bardziej doświadczonych kolezanek i weź się w garść...
... każda dziewczyna powinna nosić głowę wysoko, z tego powodu, że jest kobietą, że była dla Stwórcy doskonale skończoną poprawką do spartaczonego Adama.
- MaxDistrust
- Bywalec
- Posty: 36
- Rejestracja: 16 kwie 2006, 18:57
- Skąd: Bydgoszcz
- Płeć:
Są ludzie, którzy wykorzystują słabość innych i Ciebie niestety to spotkało, bo Twoja miłość do tego człowieka jest w tym przypadku słabościa. Odwzajemniona daje wielka siłe, lecz nieodwzajemniona sprawia, że człowiek jest słaby.
Nie daj wykorzystywać swojej słabości, nie daj wykorzystywać siebie, znajdź kogoś kto potrafiłby góry przenosić za Twoje uczucie, a wtedy poznasz co to szczęście i zrozumiesz, że ten człowiek, któremu dziś oddajesz swe uczucie, nie był wart nawet Twojego spojrzenia.
Nie daj wykorzystywać swojej słabości, nie daj wykorzystywać siebie, znajdź kogoś kto potrafiłby góry przenosić za Twoje uczucie, a wtedy poznasz co to szczęście i zrozumiesz, że ten człowiek, któremu dziś oddajesz swe uczucie, nie był wart nawet Twojego spojrzenia.
Na miejscu tego Twojego 'zapychacza miejsca' przywalil bym Ci w klate jak Zizou..
Zalosna gra na czas.. Naprawde albo rzeczywiscie chcesz walczyc o krolewicza.. Albo czekasz jak laps w ramionach 'zapychacza' na swojego ksiecia z bajki..
Traktujmy siebie i swoje uczucia tak jakbysmy chcieli by nas traktowano..
Zalosna gra na czas.. Naprawde albo rzeczywiscie chcesz walczyc o krolewicza.. Albo czekasz jak laps w ramionach 'zapychacza' na swojego ksiecia z bajki..
Traktujmy siebie i swoje uczucia tak jakbysmy chcieli by nas traktowano..
Qra pisze:Naprawde albo rzeczywiscie chcesz walczyc o krolewicza..
Tylko, ze to nie krolewicz a podrzedny ropuch, z ktorym malo co w ciaze nie zaszla, on ja poniza i ma w dupie a nadal jest dla niej greckim bogiem na piedestale.
Go figure.
Ainsi sera, groigne qui groigne.
Grumble all you like, this is how it is going to be.
Grumble all you like, this is how it is going to be.
runeko pisze:podrzedny ropuch, z ktorym malo co w ciaze nie zaszla, on ja poniza i ma w dupie a nadal jest dla niej greckim bogiem na piedestale
bla bla bla.... dowalić to wy umiecie i nic poza tym
Koniec już z tą żałosną przeszłoscią. Może faktynie nie taki z niego grecki bożek jak myślałam. Może faktycznie myślałam ze to ktoś inny..
Szczerze mówiąc, znudziło mi sie to już i wam w sumie tez, wiec niech ktos zamknie to i spokuj
Jak zaczynasz usprawiedliwiać faceta, to znaczy, że należy udać się do lekarzapaddy pisze:Nikt nigdy go nie rozumie, wszyscy po nim jadą, mówią że gamoń, samolub, pies na laski, głupiec itd. Nawet JEGO brat .
Paddy, weź Ty już mnie nie wkurzaj z tym facetem!
A powtarzać się nie będę. Czy po raz kolejny mam przypomnieć, że ja czekałam trzy lata, potem on chciał, ja nie mogłam, a potem, po jedenastu latach, on znowu chciał, a ja stwierdziłam, że w ogóle mam w nosie?
Dla pocieszenia: jeśli sprytnie to uczucie wykorzystasz, może się okazać, że jest to Twój motor napędowy przez najbliższe lata. Bo są tacy, co muszą mieć zewnętrzną motywację do działania, bo muszą coś koniecznie udowodnić. Za kilka lat się obetniesz, że co prawda motor masz już gdzieś, ale na każdym polu jesteś daleko do przodu
mrt pisze:jeśli sprytnie to uczucie wykorzystasz, może się okazać, że jest to Twój motor napędowy przez najbliższe lata. Bo są tacy, co muszą mieć zewnętrzną motywację do działania, bo muszą coś koniecznie udowodnić. Za kilka lat się obetniesz, że co prawda motor masz już gdzieś, ale na każdym polu jesteś daleko do przodu
Szczerze mówiąc zwykle tak bywało, że mając cel w życiu żyło się łątwiej, ale.... koniec już please koniec paddy i tego co było. Teraz musi być new life dzieki wszystkim za pojechanie po mnie ktos to zamknie?
paddy pisze:bla bla bla.... dowalić to wy umiecie i nic poza tym
Koniec już z tą żałosną przeszłoscią. Może faktynie nie taki z niego grecki bożek jak myślałam. Może faktycznie myślałam ze to ktoś inny..
Skoro sie ze mna zgadzasz to czemu mnie przedzezniasz?
A co ja tu robie w ogole?
Ainsi sera, groigne qui groigne.
Grumble all you like, this is how it is going to be.
Grumble all you like, this is how it is going to be.
Zanim zamkną ten temat, coś Ci napiszę, paddy. Miałamy kiedyś taką lekcję, nie pamiętam czy w podstawówce, czy w liceum, z jakąś panią psycholog. To jest zdanie Jej syna na temat "jak faceci dzielą kobiety w swoim życiu?" Otóż istnieje podział na:
- kobiety, z którymi są w związkach, zabiegają o nie, dbają i takie tam,
- koleżanki, w normalnym znaczeniu tego słowa,
- panienki tylko do sexu (w tej grupie Ty się znajdujesz dla tego faceta).
I teraz. Awans z koleżanki na dziewczynę jest możliwy. Awans z "panienki na sex" do dziewczyny jest niemożliwy. Ewentualnie z tej pozycji można awansować na koleżankę, ale też nie zawsze, a wyżej już nie da rady.
- kobiety, z którymi są w związkach, zabiegają o nie, dbają i takie tam,
- koleżanki, w normalnym znaczeniu tego słowa,
- panienki tylko do sexu (w tej grupie Ty się znajdujesz dla tego faceta).
I teraz. Awans z koleżanki na dziewczynę jest możliwy. Awans z "panienki na sex" do dziewczyny jest niemożliwy. Ewentualnie z tej pozycji można awansować na koleżankę, ale też nie zawsze, a wyżej już nie da rady.
Ostatnio zmieniony 11 lip 2006, 23:03 przez Olivia, łącznie zmieniany 1 raz.
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
no i ja dodam końcówkę
była taka życzliwa osóbka która sprawiła swoim urokiem, że ON przeczytał mój post z tego forum Agnieszki. Co sie stało? NIc
chyba dotarło do mnie, że każdy zasługuje na miłosć i pokochać można każdego. I myślę, choć pewna nie jestem, ale czuję, ze za pare mieś albo jakoś tak, będę w stanie coś poczuć do tamtego będąc z nim. To na serio wporzo koleś i chyba mu zależy. I nie tylko na jednym. Więc co mi szkodzi spróbować. Dziś (nie wiem czemu) ale spadł ze mnie jakiś ciężar i jest to jeden z moich najszczęśliwszych dni w życiu.
(matura zdana ) Czuję że teraz w sprawach sercowych będzie z górki, nauczył mnie tego własnie ten moj facet. Trzeba sie cieszyć tym co sie ma i póki sie ma
"Jestem kobietą, i wszystko co poniżające stało się obce" pozdrawiam Was. (wszystkich czytających )
[ Dodano: 2006-07-11, 22:56 ]
pokochać można każdego, wystarczy chcieć i otworzyć się. cóż..
ale ja nie bede miec pretensji do garbatego, ze ma dzieci proste papapaapapapa
była taka życzliwa osóbka która sprawiła swoim urokiem, że ON przeczytał mój post z tego forum Agnieszki. Co sie stało? NIc
chyba dotarło do mnie, że każdy zasługuje na miłosć i pokochać można każdego. I myślę, choć pewna nie jestem, ale czuję, ze za pare mieś albo jakoś tak, będę w stanie coś poczuć do tamtego będąc z nim. To na serio wporzo koleś i chyba mu zależy. I nie tylko na jednym. Więc co mi szkodzi spróbować. Dziś (nie wiem czemu) ale spadł ze mnie jakiś ciężar i jest to jeden z moich najszczęśliwszych dni w życiu.
(matura zdana ) Czuję że teraz w sprawach sercowych będzie z górki, nauczył mnie tego własnie ten moj facet. Trzeba sie cieszyć tym co sie ma i póki sie ma
"Jestem kobietą, i wszystko co poniżające stało się obce" pozdrawiam Was. (wszystkich czytających )
[ Dodano: 2006-07-11, 22:56 ]
pokochać można każdego, wystarczy chcieć i otworzyć się. cóż..
ale ja nie bede miec pretensji do garbatego, ze ma dzieci proste papapaapapapa
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 581 gości