Milosc do eks.

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Sasetka
Maniak
Maniak
Posty: 641
Rejestracja: 29 maja 2005, 12:34
Skąd: że znowu
Płeć:

Milosc do eks.

Postautor: Sasetka » 02 lip 2006, 00:14

Jestem po rozmowie z panem Eks. Musze normalnie stworzyc nowy temat, bo Olivki nie ma, w ogóle nie ma nikomu komu moglabym sie wyzalic i kto powiedzialby mi cos madrego, co by mnie otrzezwilo. Tak wiem, duzo ostatnio tematow napisalam, ale musze zwlaszcza, ze ten ostatni nie byl zbyt czytelny. Wiec jak zwykle poplacze sobie do monitora, a jesli ktos chce to moze to przeczytac. Bylam z Eksiem mniej wiecej dwa lata. Jaki to byl zwiazek? Cholernie burzliwy. Raz kochalismy sie na zaboj, potem sie rozstawalismy (nasze najdluzsze rozstanie trwalo kolo 2 czy 3 miesiecy niestety dobrze nie pamietam) potem znowu do siebie wracalismy i tak wkolko. Obrazalismy sie, a potem kochalismy jak szaleni. Czy bylam szczesliwa? Bywalam. Bo to cholernie niestabilne wszystko bylo. Nie wiedzialam czego sie spodziewac, czy jutro nie stwierdzi ze woli zyc sam, czy mnie nie obrazi. Ja mialam takie same akcje. Ile to razy on czekal na mnie a ja stwierdzilam ze nie spotkam sie z nim, bo i po co? Bo bylam zla i nawet nie chcialam go poinformowac o tym,ze sie nie spotkamy. Ile razy on mi mowil ze sie ze mna spotka np po 16 a do 22 nie dawal znaku zycia... Ktos by pomyslal, ze strasznie nam bylo ze soba. A mimo to ciagle do siebie wracalismy. Ciagle.. do czasu. Nasze ostatnie rozstanie odebralo mi chec do zycia, po prostu stalam sie jakas wypalona, jakas nieszczesliwa, pusta w srodku. I choc minelo juz tyle czasu to ciagle nie potrafie przestac myslec o tym co sie stalo, myslec o Nim. Kocham Go i wiem ze to ten jedyny. To nie byl moj pierwszy facet. Dzisiaj zgodzilam sie z nim porozmawiac o nas. Najpierw powiedzial ze mnie tylko lubi, ze nie kocha... Kiedy zapytalam, czy jest pewny odpowiedzial, ze nie. Poprosil o to, zebysmy spotykali sie na stopie przyjacielskiej i np grali w Twistera czy inne jakies gry, wychodzili gdzies, po prostu milo spedzali czas ze soba. Nie wiedzialam co powiedziec. Bo jak to moglabym sie zgodzic, ale z drugiej strony biorac pod uwage ostatnie dni, to przeciez jemu nie zalezalo,nigdy nie mial czasu (mielismy sie spotkac zeby oddac sobie plytki i ciagle przekladal termin). W koncu z wielkim wachaniem zapytalam czy on chce sie ze mna przyjaznic. Powiedzial, ze zalezy czym dla mnie jest przyjazn. Nie zrozumialam. On powiedzial ze chcialby sprobowac, bo mu strasznie na mnie zalezy i chce zebym zawsze byla gdzies w Jego zyciu. Powiedzialam, ze moge sie zgodzic pod warunkiem, ze nie bedziemy sie calowac ani przytulac, zero fizycznosci, ze on nie bedzie zazdrosny o innych, ze nie bedzie pytal (ostatnio nawet po naszym rozstaniu jak ustawialam sobie opisy typu buziaki dla michalka to robil mi akcje i sie obrazal.), ze to bedzie czysta przyjazn bez podtekstow. I on powiedzial, ze nie moze sie na to zgodzic, bo wie, ze nie bedzie mogl sie powstrzymac. Ja sie w tym momencie z nim pozegnalam. Chociaz zrobilo mi sie milo, bo to znaczy ze nie jestem mu obojetna. I teraz moje pytanie, choc ten post mial na celu raczej wyzalenie sie... Ja wiem, ze to jest glupie, ja wiem, ze to jest cholernie glupie ale czy sa szanse zebysmy wrocili do siebie? Czy mozemy sie odkryc na nowo? Czy on moze mnie pokochac? Nie chce innego, po prostu nie chce... A moze jak to ktos napisal kiedys na tym forum "czasami walczac o milosc zabijasz przyjazn"? Sama nie wiem co powinnam zrobic i jak postepowac. Wiem, ze to boli, ze kocham, ze tesknie, ze nie chce o nim zapominac... Czy ktos moglby mi dac jakas konkretna rade, jak moglabym sprawic zeby on do mnie zatesknil? Ja mysle, ze on sie pogubil po prostu, nie chce mi sie wierzyc, ze mnie nie kochal, bo widzialam milosc w Jego oczach,w Jego gestach... A jesli raz sie kochalo to chyba nie mozna calkiem tego zapomniec, prawda? Czy moge to jakos na nowo obudzic? Jestem zbyt dumna zeby o cokolwiek go prosic, ale moze powinnam zniknac na rok, dwa? I wtedy pojawic sie w jego zyciu? A moze zrobic cos jeszcze innego? Nie chce po prostu pozostac w Jego zyciu przyjaciolka.. Chce by pokochal mnie na nowo, zaczac jeszcze raz... Eh rozpisalam sie... Aha jeszcze jedno... nie chce rad w stylu ze mam mu powiedziec, ze mi na nim zalezy, pocalowac czy cos.. Nie chce tak! Chce zeby to On cos zrobil, to On zrozumial, to On powalczyl... ja chce mu tylko po prostu swoim zachowaniem jakos uswiadomic... jaka fajna kobitka ze mnie i jak wiele szczescia moglabym mu dac.... On ma niecale 18 lat, bo mlodszy jest ode mnie o dwa miesiace. Czy to tez moze miec wplyw? Z gory dzieki za odpowiedzi.
Awatar użytkownika
Kermit
Weteran
Weteran
Posty: 931
Rejestracja: 12 sie 2005, 08:51
Skąd: Pl
Płeć:

Postautor: Kermit » 02 lip 2006, 00:22

Sesetka, z tego co ja wiem i an Twym miejscu kopnal bym go w 4 litery,ale skoro piszesz:

Sasetka pisze:Nie wiedzialam czego sie spodziewac, czy jutro nie stwierdzi ze woli zyc sam, czy mnie nie obrazi.


to wszystko mozliwe ....
So understand;
Don't waste your time always searching for those wasted years,
Face up...make your stand,
And realise you're living in the golden years.
Awatar użytkownika
Bash
Weteran
Weteran
Posty: 1412
Rejestracja: 03 sty 2006, 20:24
Skąd: Sląsk
Płeć:

Postautor: Bash » 02 lip 2006, 00:33

Sasetka pisze: bo Olivki nie ma, w ogóle nie ma nikomu komu moglabym sie wyzalic i kto powiedzialby mi cos madrego, co by mnie otrzezwilo.

Ja do późna na gg jestem :)
Sasetka pisze:Poprosil o to, zebysmy spotykali sie na stopie przyjacielskiej i np grali w Twistera czy inne jakies gry

To jest mocne...
A tak serio teraz. Piszesz, ze to jest ten jedyny. Niewątpliwie. Ja przez 1,5 roku mojego pieprzonego życie, nie spotkałem jeszcze osoby która była chodz troszke podobna do mojej byłej. Która mnie w cholerny sposób raniła, ale ja ją dalej kocham.
Podobno miłość jest ślepa, sam juz nie wiem.
Podobnie u Ciebie, z jednej strony bardzo go kochasz, z drugiej nie wiesz co masz zrobić. To powinnaś Ty czuć w swoim sercu, czy warto jeszcze raz sie angażować, wiedzac, ze może się skonczyc tak samo jak zawsze...
Prawdę trzeba wyrażac prostymi słowami.
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 02 lip 2006, 02:31

Asiu moja droga jedna prośba - przestań zachowywać sie jak gówniarz.
Glupia nie jestes, a ten facet to FRAJER.
Powinnas z nim urwac wszelkie kontakty i zamknac ten rozdział a nie babrac sie w tym gównie.

Take moje zdanie.
Awatar użytkownika
Sasetka
Maniak
Maniak
Posty: 641
Rejestracja: 29 maja 2005, 12:34
Skąd: że znowu
Płeć:

Postautor: Sasetka » 02 lip 2006, 02:42

kiedy ja mysle, ze on mlody jest i z czasem sie zmieni... sama juz nie wiem :/ ale spac przez niego nie moge.
Gdzie jestescie przyjaciele moi? Odplyneli w sinej mgle... Kogo to obchodzi kiedy boli?
Tylko Ciebie... kiedy idzie zle :*
Awatar użytkownika
runeko
Weteran
Weteran
Posty: 1457
Rejestracja: 29 gru 2005, 21:31
Skąd: Chicago
Płeć:

Postautor: runeko » 02 lip 2006, 04:34

Sasetka pisze:Wiem, ze to boli, ze kocham, ze tesknie, ze nie chce o nim zapominac...

Kotus, nie to, ze nie chcesz, Ty musisz :] Bedzie nastepny, nie boj zaby. Ja tez takie momenty mialam i sie cielam (nieznacznie na szczescie) i pilam i cpalam i z innymi spalam. Ty chociaz masz to, ze trzymasz sie jakos prosto i mimo wszystko nic nie jest w stanie zaburzyc Twego poczucia rzeczywistosci. Wystarczy, ze masz przyjaciol. Poswiec czas przyjaciolom. Banal ale dziala.
Sasetka pisze: Dzisiaj zgodzilam sie z nim porozmawiac o nas. Najpierw powiedzial ze mnie tylko lubi, ze nie kocha...

Ekhm, rozmowa z gg, ekhm, EKKKHMMMMM. Kojarzysz, prawda? Nie mozna, po prostu nie mozna :]
Sasetka pisze:Czy mozemy sie odkryc na nowo? Czy on moze mnie pokochac?

Czy ja mam Cie mlotkiem w glowe uderzyc? <mlotek> Nie mozesz i sama wiesz czemu. Jest na to wiecej niz jeden powod. Ja sama naliczylam cztery a nawet nie znam Cie osobiscie :]
Sasetka pisze:bo widzialam milosc w Jego oczach,w Jego gestach...

Ludzie maja to do siebie, ze umieja ladnie udawac. Ja tak udawalam przez cztery miesiace na przyklad. Nikomu by do glowy nie przyszlo, ze to nieprawda.
Sasetka pisze:Czy ktos moglby mi dac jakas konkretna rade, jak moglabym sprawic zeby on do mnie zatesknil?

Tak...Wez mozg do reki i pomysl...Po co Ci to? Nozesz po co? Po tym co przeszlas, po tym co powiedzial i co robil? I na kij go z powrotem ciagnac? To tak jak wychodzenie z nalogu. Jedna noga juz jestes wolna a druga masz jeszcze w odwyku i cos Ci w tym odwyku mowi, ze moze ten nalog jest dobry, moze jest dla Ciebie zbawienny. Dupa. Nie jest.
Sasetka pisze: A jesli raz sie kochalo to chyba nie mozna calkiem tego zapomniec, prawda?

Nie mozna a nawet nie trzeba. Nie liczac tego, ze sa to wspaniale wspomnienia ( w wiekszosci, mam nadzieje) sa to tez bledy, ktorych wiesz, ze masz sie wystrzegac w nastepnych zwiazkach. Typu wlasnie nadmierne i nadgorliwie "uczepienie sie" podmiotu. Trzeba wrzucic na luz i po prostu wypuscic go z rak.
Sasetka pisze:Jestem zbyt dumna zeby o cokolwiek go prosic, ale moze powinnam zniknac na rok, dwa?

Pojedziesz do Kambodzy? :D
Sasetka pisze:Chce zeby to On cos zrobil, to On zrozumial, to On powalczyl... ja chce mu tylko po prostu swoim zachowaniem jakos uswiadomic...

Musisz postawic sie przed faktem dokonanym: on juz nie zrozumie, on juz sie nie zmieni. Popatrz RAZ JESZCZE na przeszlosc, jaka z nim mialas. Czy chcesz miec taka sama przyszlosc?
Sasetka pisze:jaka fajna kobitka ze mnie i jak wiele szczescia moglabym mu dac....

Znajdzie sie ktos kto bedzie tez dawal szczescie Tobie bo tak jednostronnie to nie mozna. Jezeli przez dwa lata byl na tyle slepy, ze nie zauwazal tego, co ma od Ciebie to znaczy, ze slepy pozostanie. Ludzie sie zmieniaja, owszem. Ale ile mozna czekac?
moon pisze:Asiu moja droga jedna prośba - przestań zachowywać sie jak gówniarz.
Glupia nie jestes, a ten facet to FRAJER.
Powinnas z nim urwac wszelkie kontakty i zamknac ten rozdział a nie babrac sie w tym gównie.

W sumie moje tez. Odejme tylko to gowniarstwo. Po prostu musi przez pare dni z tym pozyc i musi to do niej dojsc. I bedzie dobrze.
Sasetka pisze:kiedy ja mysle, ze on mlody jest i z czasem sie zmieni...

Ja tez tak kiedys myslalam o "przyszlym- niedoszlym". Powiem tak: "do tanga trzeba dwojga", "w tym najwiekszym jest ambaras aby dwoje chcialo naraz". Ja mialam ten problem, ze jak on chcial to ja nie chcialam i odwrotnie. Pozniej bylo, ze oboje chcialo ale juz nie bylo szansy. Dostalam takiego sms-a, kiedy zapytalam w smsowej sesji rozmowczej czy jeszcze mozemy to uratowac, czy mamy jeszcze szanse na bycie czyms wiecej niz te cztery lata z nas zrobily. W odpowiedzi dostalam: "Moze i tak ale pochlastalbym sie chyba z Toba" . Chodzilo o przeszlosc.
Niestety odleglosc, nie tylko fizyczna, na mapie (300 km-co to jest?)ale ta gdzies gleboko w umysle. Wiedza o przeszlosci i o tym jak na poczatku, jak bylismy gowniarzami, sie nie udalo. Pozniej jak moglo sie udac, ja zrezygnowalam dla innego swiata. Zachcialo mi sie byc "zla dziewczyna" (kojarzy ktos ta piosenke?). Czasem zre sie o to sama z soba do tej pory. Sasetko, zapraszam na swego bloga z tamtych czasow, adres wrzuce Ci na gg, jesli bedziesz chciala. Wykasowalam z niego najpiekniejszy watek ale kontra dla owego watku jest na blogu znajomej (ktora wyla jak go czytala a pozniej mnie zbluzgala) wiec bedzie wiadomo o co chodzi. A przede mna lezy zdjecie z momentu wychodzenia na polowinki. Smieszne. W tym momencie az moglabym Ci powiedziec, ze sie nie poddawaj. Ale jednak. Rzuc gnoja w cholere. Tak zyc nie mozna.

Kurde, ile ja mam do powiedzenia...Czy ja sie kiedys skoncze? Jesl chodzi o slowa, oczywiscie :]
Ostatnio zmieniony 02 lip 2006, 05:38 przez runeko, łącznie zmieniany 1 raz.
Ainsi sera, groigne qui groigne.
Grumble all you like, this is how it is going to be.
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 02 lip 2006, 05:30

Runeko, pozabierałaś wszystkie najlepsze literki :]

Czasem mam wrażenie, że kobiety za bardzo biorą sobie do serca romantyczne lektury o poświęceniu i mesjanizmie... potem cierpią za narody niezdecydowanych nieodpowiedzialnych gnojków (albo nawet tych nie do końca gnojków, za to bardzo nieodpowiedzialnych i chybotliwych charakterem).
Sasetka pisze:ja chce mu tylko po prostu swoim zachowaniem jakos uswiadomic... jaka fajna kobitka ze mnie i jak wiele szczescia moglabym mu dac.

Nie potrzebujesz odbicia w jego oczach, żeby sobie to udowadniać, założę się, że o tym wiesz :] Satysfakcja z takiego odbicia bywa niezła, ale żeby ją osiagnąć trzeba się niekiedy nieźle namęczyć, w dodatku bez gwarancji sukcesu... Szkoda starań, które można poświęcic komuś odpowiedniejszemu :)
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 02 lip 2006, 09:12

kiedy ja mysle, ze on mlody jest i z czasem sie zmieni...
Ok to rób z siebie cierpiętnicę. Bo zanim on isę zmieni to pare latek jeszcze lepszych jazd bedziesz miec niz masz.

Asia to jets po prostu bez sensu. Najmniejszego. przestan zyć mrzonkami ze bedzie cudownie tym razem, ze on sie zmieni. Nie zmieni. Jak go za 10 lat spotkasz zmieniomneg- badź se z nim. Teraz nei licz na nic poza kolejnymi jazdami i za miesiac kolejnym jeszcze bardziej bolacym rozstaniem.
Facet nie wie ewidentnie czego chce. I przeciez nie chodiz tu o wybor koloru talerza do obiadu a o Ciebie. Uwierz, ze jeslu sie kogos kocha nie ma sie takich jazd.

[ Dodano: 2006-07-02, 09:13 ]
Moza sobie ze zwiazkiem nie rasdzic, moze sie walic i palic, ale to ze kogos kochasz [a nie lubisz] jest jedynym pewnikiem wśród calego bajzlu. U niego tego nie ma. A jesli u Ciebie jest - z jednej strony nie wystarczy.
Awatar użytkownika
Jawka
Weteran
Weteran
Posty: 1046
Rejestracja: 13 maja 2006, 14:14
Skąd: innąd
Płeć:

Postautor: Jawka » 02 lip 2006, 09:17

Sasetka, on może jest po prostu za młody na poważny związek... ona ma tylko 18 lat, chłopcy w tym wieku zazwyczaj zbyt dużo oleju w głowie nie mają....

a o przyjażń nie musisz się martwić- jak chcesz to walcz- bo według mnie przyjaźń pomiędzy osobami, które wcześniej były ze sobą to rzecz prawie niewykonalna...
"(...) pomyśl... co za głupiec z niego-
mówi, że umiera z mego powodu....
zupełnie jakbym była chorobą"

Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 02 lip 2006, 10:53

Taa... Jego zachowanie na pewno wynika z tego, że jest tak młody. Dlatego też ma takie wahania nastrojów i decyzji. Ma niecałe 18 lat, ale tak naprawdę, to psychicznie jest jeszcze dzieciakiem.
Sasetko, jeśli naprawdę Go kochasz i chciałabyś być z Nim, to teraz przyjmij Jego propozycję - bawcie się i bądźcie dobrymi znajomymi. Trzeba przeczekać okres, gdzie z chłopaczka przejdzie w fazę bycia młodym facecikiem. Jeśli masz dużo silnej woli, to zrób to, bo jesteś młodziutka i nie sądzę, abyś po drodze straciła kogoś, z kim być może byłabyś szczęśliwsza. Może jednak okazać się, że w tym czasie poznasz kogoś i okaże się, że to, co nazywasz teraz miłością, wcale nią nie jest. Wszak młodość, to czas na poznawanie i na robienie błędów.
Ludzie, nie piszcie Sasetce o tym, że ma dać sobie spokój, czy temu podobne teksty, ale patrzcie na to, czego Ona chce. W tym przypadku, nie jest zasadne, aby radzić Jej - daj se spokój. Jednak, Sasetko, jeśli już, w tak młodym wieku, były między Wami burze, to nie wróży to nic dobrego, ale zrzucam to (powtarzam się) na młody wiek Chłopaka.
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"

Joe Cocker
Awatar użytkownika
Madzia
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 309
Rejestracja: 23 mar 2004, 17:20
Skąd: Katowice
Płeć:

Postautor: Madzia » 02 lip 2006, 10:59

Ja powiem krótko, facet najprawdopodobniej nie jest Ciebie wart.........ale skoro twierdzisz ze go kochasz i potrzebujesz do bycia szczęśliwą to

Sasetka pisze:Chce zeby to On cos zrobil, to On zrozumial, to On powalczyl... ja chce mu tylko po prostu swoim zachowaniem jakos uswiadomic... jaka fajna kobitka ze mnie i jak wiele szczescia moglabym mu dac....


Schowaj dume do kieszeni i powiedz mu wszystko ten jeden ostatni raz...ze go kochasz, dalej potrzebujesz i chcesz z nim byc, ze chchesz zeby było dobrze bo bez niego cięzko Ci zyć......jesli facet nie zajazy, nie zareaguje na takie wyznanie z Twojej strony to bedzie znaczyło ze nie masz co na niego czekać tylko szukac nowego miecha które uleczy ból po tamtym i da nowe siły i nadzieje. Koniec:) dr hab. Magdalena zakończyła wykład:)
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 02 lip 2006, 11:04

Madzia pisze:Schowaj dume do kieszeni i powiedz mu wszystko ten jeden ostatni raz...ze go kochasz, dalej potrzebujesz i chcesz z nim byc, ze chchesz zeby było dobrze bo bez niego cięzko Ci zyć......jesli facet nie zajazy, nie zareaguje na takie wyznanie z Twojej strony to bedzie znaczyło ze nie masz co na niego czekać tylko szukac nowego miecha które uleczy ból po tamtym i da nowe siły i nadzieje.

Mowy nie ma! Żadnych wyznań! On ma drosnąć do tego, aby powalczyć i jeśli Ona teraz Jemu to wyzna, to On nie będzie walczył! Cóż za pomysł?! <pijak>
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"



Joe Cocker
Awatar użytkownika
Madzia
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 309
Rejestracja: 23 mar 2004, 17:20
Skąd: Katowice
Płeć:

Postautor: Madzia » 02 lip 2006, 11:17

Mona pisze:Mowy nie ma! Żadnych wyznań! On ma drosnąć do tego, aby powalczyć i jeśli Ona teraz Jemu to wyzna, to On nie będzie walczył! Cóż za pomysł?!


Jezeli byli ze soba dwa lata to pewnie nie raz sobie wyznawali uczucia, tu chodzi oto zeby mu to przypomnieć, zeby wiedział ze ma po co walczyć ze można uratowac uczucia. Według mnie w miłośc nie można być twardym jak głaz czasem potrzeba skruchy i pokory. Ja sie przynajmniej tego nauczyłam, że liczymy sie my a nie ja i to ze chciałbym zeby ktoś o mnie stale walczył jest bezsensowne...

A Sasetka nie ma mu sie rzucać na szyje i wołac "Wróc!"....
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 02 lip 2006, 11:22

Mona pisze:On ma drosnąć do tego

Ale ona musiałaby go wychowywać, albo przynajmniej cierpliwie czekać, aż zmądrzeje sam z siebie :| A nie widać zwiastunów, żeby miało to w najbliższym czasie nastąpić. Po co ma sobie w wieku lat 18 dziecko fundować? Dlatego będę twierdzić, żeby dała sobie spokój.
Sasetka pisze:Ja mysle, ze on sie pogubil po prostu

Ano tak. Ale Ty, Sasetko, nie jestes w stanie wykonać całej roboty związanej z jego odnajdywaniem się. Ba, nie wiadomo, czy on w ogóle czuje, że się pogubił i chce z tego galimatiasu wyjść i "walczyć", jak napisała Mona.
Awatar użytkownika
jagunia
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 181
Rejestracja: 29 maja 2006, 21:44
Skąd: ChataZpiernika
Płeć:

Postautor: jagunia » 02 lip 2006, 11:26

A jak tak sie spytam...czy Sasetka gdzieś na forum pisała o tym swoich eks i problemach z nim :?

Bo wszyscy zdaje sie doskonale znają sytuacje,a ja nie wiem o co chodzi <pijak>
Awatar użytkownika
paula19
Maniak
Maniak
Posty: 536
Rejestracja: 20 maja 2006, 19:33
Skąd: z nikad
Płeć:

Postautor: paula19 » 02 lip 2006, 12:34

Sasetka pisze:Najpierw powiedzial ze mnie tylko lubi, ze nie kocha... Kiedy zapytalam, czy jest pewny odpowiedzial, ze nie.


Iskierka nadzieji...
Ale wydaje mi się, ze powinniscie od siebie troche odpocząć. Dać sobie czas... On sam nie jest przekonany o swoich uczuciach. Czasem sami się nakręcamy, wmawiamy sobie różne rzeczy. Wpadamy w trans, a gdy się obudzimy zdajemy sobie sprawę z tego, że uczucia które nami targały nie byly prawdziwe (wiem po sobie, ale moge być odrebnym przypadkiem)
... każda dziewczyna powinna nosić głowę wysoko, z tego powodu, że jest kobietą, że była dla Stwórcy doskonale skończoną poprawką do spartaczonego Adama.
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 02 lip 2006, 12:52

A ja w ogóle nie widzę problemu. Fakt, nie pamiętam innych topików, ale na podstawie tego, co tu napisałaś, to albo Ty masz coś z głową, albo ja czytać nie umiem.

Jeżeli on Ci mówi, że chciałby na stopie przyjacielskiej i nie może ci obiecać, że nie będzie się do Ciebie przytulał, przystawiał - zwijcie to, jak chcecie - a Ty na to zdecydowanie wychodzisz, bo nie życzysz sobie takich akcji, to ja się pytam: kto tu kogo zostawił i kto chce wrócić? Bo wygląda na to, że on się zachowuje, jakby chciał z Tobą być, a Ty mu na to nie pozwalasz.

Nie no, ja naprawdę chyba nie umiem czytać.
Awatar użytkownika
Bash
Weteran
Weteran
Posty: 1412
Rejestracja: 03 sty 2006, 20:24
Skąd: Sląsk
Płeć:

Postautor: Bash » 02 lip 2006, 13:25

jagunia pisze:A jak tak sie spytam...czy Sasetka gdzieś na forum pisała o tym swoich eks i problemach z nim

Dość troche pisze. Wystarczy sie wczytać między wersami.

Po cześci zgadzam się z mrt, to serio wyglada, ze on chce wrócić, ale Ty mu na to nie pozwalasz. Ale z drugiej strony chcesz z nim być. Ah, Sasetka ma zakręcony charakter :P
Prawdę trzeba wyrażac prostymi słowami.
Awatar użytkownika
jagunia
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 181
Rejestracja: 29 maja 2006, 21:44
Skąd: ChataZpiernika
Płeć:

Postautor: jagunia » 02 lip 2006, 13:33

Bash pisze:jagunia napisał/a:
A jak tak sie spytam...czy Sasetka gdzieś na forum pisała o tym swoich eks i problemach z nim

Dość troche pisze. Wystarczy sie wczytać między wersami.


Już dostałam od Sasetki odpowiedni link :> Bo z tego posta nic konkretnego nie wychodzi jesli miałes na mysli takie czytanie miedzy wersami <mlotek>
Awatar użytkownika
Haro
Weteran
Weteran
Posty: 1368
Rejestracja: 24 wrz 2005, 19:49
Skąd: Wałbrzych
Płeć:

Postautor: Haro » 02 lip 2006, 13:38

Asiula - on sie juz nie zmieni. Pamietasz nasze rozmowy na GG, pamietasz list? Nie zadziala. Powiedzialem Ci wteyd "Jelsi po tym nie zrozumie i nie oprzytomnieje - daj spbie spokoj!" I tak zrob. Nie zasluguje na to by z Toba byc, jesli do tej pory nie zrozumial, to juz jest za pozno. Skresl go, zakoncz jakiekolwiek spotkania, zerwij konkakty. Podobno masz dobry wzorzec do nasladowania, wzorzec ktory nadaje Ci sil do dalszej walki o swoje szczescie - skorzystaj z niego po raz kolejny. A zapewniam, ze bedziesz szczesliwa. Ja przeciez jestem, mimo tego co mnie w zyciu spotkalo.
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 02 lip 2006, 13:39

mrt pisze:Bo wygląda na to, że on się zachowuje, jakby chciał z Tobą być, a Ty mu na to nie pozwalasz.
Tak, a za dwa tygodnie to on juz nie wie, albo jakies inen znajduje, albo na ksiedz aidzie, a potem znow mu sie chce troche, a ptem znow nie...

Bede pisac zeby dala spobie spokoj bo nie warto - po prostu.
Awatar użytkownika
Bash
Weteran
Weteran
Posty: 1412
Rejestracja: 03 sty 2006, 20:24
Skąd: Sląsk
Płeć:

Postautor: Bash » 02 lip 2006, 13:40

jagunia pisze:Bo z tego posta nic konkretnego nie wychodzi jesli miałes na mysli takie czytanie miedzy wersami

Z tego postu nic sie nie dowiesz. Trzeba czytać uważnie wszystkie posty i tematy Sasetki :)
Ja przeciez jestem, mimo tego co mnie w zyciu spotkalo.

Nie dziwię się, masz dziewczyna która Cie kocha, czego chcieć wiecej :)
Prawdę trzeba wyrażac prostymi słowami.
Awatar użytkownika
Olivia
Weteran
Weteran
Posty: 3859
Rejestracja: 17 wrz 2004, 23:03
Skąd: Z kontenera
Płeć:

Postautor: Olivia » 02 lip 2006, 13:41

Sasetko, przegadałyśmy tyle o tym, a Ty dalej swojue. :P Zleję Ci dupsko, jak przyjedziesz, bo zaczynasz mnie denerwować. :]
Asieńko, On się nie zmieni. Bywałaś szczęśliwa, no tak. A nie powinnaś być cały czas?
Moja koleżanka była w takim związku, co to się kilka razy rozstawali i wracali, aż Ona miała dość. Potem On się do Niej odzywał, płakał Jej, że nie chce z Nim być, w ogóle paranoja.
Zerwij Ty z Nim kontakt, bo utrzymywanie go nie działa na Ciebie dobrze.
Co ja się będę rozpisywać, jak moje zdanie znasz... :]
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Awatar użytkownika
sadi
-#
-#
Posty: 826
Rejestracja: 17 kwie 2005, 00:53
Skąd: płynie czas?
Płeć:

Postautor: sadi » 02 lip 2006, 14:00

Rob tak zeby byc szczesliwa. Innej rady nie potrzebujesz. A jak z niej skorzystasz to sama wykombinuj BO SAMA TYLKO WIESZ CZEGO CHCESZ NAPRAWDE.
<zmieszany> -> uwielbiam tę mordę
<sex> -> ta też jest fajna
<hahaha> -> często sie śmieję...ze wszystkiego...
<fuckoff> -> jak mnie ktos wku$%^&!
;DD -> jeszcze ta mi lezy
Awatar użytkownika
Olivia
Weteran
Weteran
Posty: 3859
Rejestracja: 17 wrz 2004, 23:03
Skąd: Z kontenera
Płeć:

Postautor: Olivia » 02 lip 2006, 14:08

BO SAMA TYLKO WIESZ CZEGO CHCESZ NAPRAWDE.

Tak, tylko że często chcemy czegoś, co nie jest dla nas najlepsze i na dłuższą metę nie daje nam szczęścia.
"Miarkuj złość.

Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się

Bo on za chwilę może trzasnąć"
Awatar użytkownika
Haro
Weteran
Weteran
Posty: 1368
Rejestracja: 24 wrz 2005, 19:49
Skąd: Wałbrzych
Płeć:

Postautor: Haro » 02 lip 2006, 15:11

Dokladnie. A po kilku latach budzimy sie i mowimy sobie "Ale ja bylam/em glupi/a, zmarnowalem tyle lat na cos co nie dawalo mi szczescia". Ale wtedy jets raczej za pozno.
Awatar użytkownika
Sasetka
Maniak
Maniak
Posty: 641
Rejestracja: 29 maja 2005, 12:34
Skąd: że znowu
Płeć:

Postautor: Sasetka » 02 lip 2006, 21:56

Kiedy to wszytsko jest takie glupie, ze naprawde nie ma sensu.... <pijak>
Gdybym jeszcze tak nie kochala.... <pijak>
Gdzie jestescie przyjaciele moi? Odplyneli w sinej mgle... Kogo to obchodzi kiedy boli?

Tylko Ciebie... kiedy idzie zle :*
Awatar użytkownika
TFA
Weteran
Weteran
Posty: 3055
Rejestracja: 01 wrz 2005, 00:57
Skąd: litwini wracają
Płeć:

Postautor: TFA » 02 lip 2006, 22:01

Sasetka pisze:Powiedzialam, ze moge sie zgodzic pod warunkiem, ze nie bedziemy sie calowac ani przytulac, zero fizycznosci, ze on nie bedzie zazdrosny o innych, ze nie bedzie pytal (ostatnio nawet po naszym rozstaniu jak ustawialam sobie opisy typu buziaki dla michalka to robil mi akcje i sie obrazal.), ze to bedzie czysta przyjazn bez podtekstow. I on powiedzial, ze nie moze sie na to zgodzic, bo wie, ze nie bedzie mogl sie powstrzymac. Ja sie w tym momencie z nim pozegnalam. Chociaz zrobilo mi sie milo, bo to znaczy ze nie jestem mu obojetna


Dziewczyno on sie zachowuje w tym momencie jak typowy pies ogrodnika, po prostu bedzie go bolalo jako samca ze znajdziesz sobie kogos innego, mimo ze sam nie chce z toba byc. I tylko o to mu chodzi !. Nie daj sie omamic, nie zalezy mu wcale na Tobie, ale na jego wlasnym samopoczuciu, zapomnij o nim, znajdz sobie kogos nowego.
Ręce me do szabli stworzone, nie do kielni.
Awatar użytkownika
Sasetka
Maniak
Maniak
Posty: 641
Rejestracja: 29 maja 2005, 12:34
Skąd: że znowu
Płeć:

Postautor: Sasetka » 02 lip 2006, 23:47

on 23:38:45

szmata

on 23:45:12

dobranoc szmato

Ja2 23:45:32

dobranoc...

on 23:45:33

w koncu udalo mi sie to powiedziec

on 23:45:49

ile razy to myslalem to nie pisalem

on 23:45:51

ale udalo sie

Ja2 23:46:15

nie wiesz chyba kim jest szmata

on 23:46:23

toba

on 23:46:30

bo ty jestes nieslowna szmata

on 23:46:31

no ale

on 23:46:34

nie chce mi sie o tym mowic

on 23:46:39

zegnam
Gdzie jestescie przyjaciele moi? Odplyneli w sinej mgle... Kogo to obchodzi kiedy boli?

Tylko Ciebie... kiedy idzie zle :*
Awatar użytkownika
Yasmine
Weteran
Weteran
Posty: 5286
Rejestracja: 10 kwie 2005, 18:40
Skąd: stąd ;)
Płeć:

Postautor: Yasmine » 02 lip 2006, 23:50

Sasetka, facet do Ciebie szmato a Ty go kochasz :|
Przeciez to jakis oblesny prostak <pijak>

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 397 gości