Co jest nie tak?
Moderator: modTeam
Co jest nie tak?
Dobra, czas opisac moj problem.Zabieram sie do tego od dluzszego czasu ale jakos nie mam natchnienia.Do rzeczy:
Nie wiem co jest we mnie(nie tak?).Widze iz podobam sie mezczyznom(nie wszystkim a nawet mniejszosci moze ale zawsze cos;>)ale albo robia tylko maslane oczy i gapia sie jakby sie nawalili piwa,zaden nie podejdzie,nie zagada nawet jak jest okazja.Pytam dlaczego???No kurna az tak szpetna nie jestem.Inteligencja nie dorownuje Dodzie ale czlowiek cos tam pod czacha ma.Na imprezach...nie siedze pod katem bo nie mam takiej natury ale...No wlasnie.Zas te maslane oczka albo flirtu fliru gadka szmatka i nic wiecej.Jakby czuli jakies opory zeby zapytac mnie czy nie poszlabym do kina.Co robie nie tak????
Kiedys taka panna powiedziala mi ,ze zanim mnie poznala to myslala iz jestem ostatnim stadium wredoty.Co ja na to poradze ,ze nie mam syndromu sierotki Marysi(moge nia byc ale tylko kiedy mam na to ochote,natomiast nie jest to wpisane w moja nature na stale).Kolega kiedys mimochodem zaproponowal mi wyjscie na piwo ale ile to mu czasu zajelo Boszzze.
Nie wiem co jest we mnie(nie tak?).Widze iz podobam sie mezczyznom(nie wszystkim a nawet mniejszosci moze ale zawsze cos;>)ale albo robia tylko maslane oczy i gapia sie jakby sie nawalili piwa,zaden nie podejdzie,nie zagada nawet jak jest okazja.Pytam dlaczego???No kurna az tak szpetna nie jestem.Inteligencja nie dorownuje Dodzie ale czlowiek cos tam pod czacha ma.Na imprezach...nie siedze pod katem bo nie mam takiej natury ale...No wlasnie.Zas te maslane oczka albo flirtu fliru gadka szmatka i nic wiecej.Jakby czuli jakies opory zeby zapytac mnie czy nie poszlabym do kina.Co robie nie tak????
Kiedys taka panna powiedziala mi ,ze zanim mnie poznala to myslala iz jestem ostatnim stadium wredoty.Co ja na to poradze ,ze nie mam syndromu sierotki Marysi(moge nia byc ale tylko kiedy mam na to ochote,natomiast nie jest to wpisane w moja nature na stale).Kolega kiedys mimochodem zaproponowal mi wyjscie na piwo ale ile to mu czasu zajelo Boszzze.
"Babcia Weatherwax nigdy się nie gubiła.
Zawsze doskonale wiedziała, gdzie się znajduje,
czasem tylko nie była pewna, gdzie jest wszystko
inne."
Zawsze doskonale wiedziała, gdzie się znajduje,
czasem tylko nie była pewna, gdzie jest wszystko
inne."
tarantula pisze:Kiedys taka panna powiedziala mi ,ze zanim mnie poznala to myslala iz jestem ostatnim stadium wredoty
Moze zasugerowala sie haslem "skinny bitches are evil" ?
Anywayz: kobiety piekne, nietypowe itp zazwyczaj odstraszaja facetow bo mysli takie, ze nie ma z nia szansy wiec po co sie w ogole pytac.
Albo: moze nie wykazujesz pewnosci siebie tylko chodzisz skulona jakas albo co ale to raczej nie Ty.
Ot faceci sie Ciebie boja i tyle. Nie wiem, moze usmiechaj sie czesciej...Nie mam pojecia
Ainsi sera, groigne qui groigne.
Grumble all you like, this is how it is going to be.
Grumble all you like, this is how it is going to be.
runeko pisze:nywayz: kobiety piekne, nietypowe itp zazwyczaj odstraszaja facetow bo mysli takie, ze nie ma z nia szansy wiec po co sie w ogole pytac.
Ale ja jestem przecietna jak pieczrka w lesie ot tyle ,ze pyskata czasem ale ogolnie rzec biorac to lagodnam i potulna
"Babcia Weatherwax nigdy się nie gubiła.
Zawsze doskonale wiedziała, gdzie się znajduje,
czasem tylko nie była pewna, gdzie jest wszystko
inne."
Zawsze doskonale wiedziała, gdzie się znajduje,
czasem tylko nie była pewna, gdzie jest wszystko
inne."
Według wielu teoretyków to do kobiety należy pierwszy krok.
Wystarczy przyjazny gest... i po sprawie (to teoria nadal rzecz jasna).
A praktyka:
Większość facetów woli łatwe panienki, które nijak nie będą im przeskadzać w ich poczuciu wyższości.
Porada- patrz na tych zawstydzonych, którzy nie wyglądają jak prosto z siłowni wyciągnięci... ci będą mieli najczęściej i śmiałość i odpowiedni poziom, by z Tobą porozmawiać
A syndrom sierotki Marysi, to najgorsze, co w kobiecie mi się zdarza zaobserwować... jak widzę pannę, która klei się do gościa po 15 minutach rozmowy, to mi się niedobrze robi. My z moim kochaniem mieliśmy zgoła inny (i dużo ciekawszy ) początek związku i muszę powiedzieć, że do tej pory wspominamy te "podejścia jak z ogniem do dynamitu" (i to w obydwu wydaniach).
Wystarczy przyjazny gest... i po sprawie (to teoria nadal rzecz jasna).
A praktyka:
Większość facetów woli łatwe panienki, które nijak nie będą im przeskadzać w ich poczuciu wyższości.
Porada- patrz na tych zawstydzonych, którzy nie wyglądają jak prosto z siłowni wyciągnięci... ci będą mieli najczęściej i śmiałość i odpowiedni poziom, by z Tobą porozmawiać
A syndrom sierotki Marysi, to najgorsze, co w kobiecie mi się zdarza zaobserwować... jak widzę pannę, która klei się do gościa po 15 minutach rozmowy, to mi się niedobrze robi. My z moim kochaniem mieliśmy zgoła inny (i dużo ciekawszy ) początek związku i muszę powiedzieć, że do tej pory wspominamy te "podejścia jak z ogniem do dynamitu" (i to w obydwu wydaniach).
Wraz z końcem ostrzeżenia, niski poziom moderacji uprawiany przez użytkownika Maverick będzie napiętnowany w delikatniejszej już formie.
wiesz moze Cie przestrasze ale to nie tylko kobiety ale i mezczyzni bywaja ze jak sie przechodzilo kolo nich to nie wiadomo czy nie uciekac. po prostu niby ladna dzieczyna a jak sie zagda to jest obawa ze "wybuchnie". Moze troche przeryswoane ale ja czasem tak mam. A 2 powod to strach mezczyzn przed osmieszniem i czeste bledne zalozenia ich ze ta kobieta cos tam.
Tak poza tym ja i chyba wiekszosc wolaby zagdac do panny na ulicy ktora sie czasem do nas usmiehcnie. A nie ta co idize jakby miala okres,zwolniona z pracy i rzucona przez chlopaka. Mozesz toworzyc takie wrazenie. Zastanow sie nad soba.
ALe to sa podstawy i ty wiesz o tym doskonale a moze zapomnials?
nie wydaje mi sie z tego co widizlem na zdj.
wiesz to na samym poczatku wkurza (mnie bynajmniej) ale jedna jest w tym urok ze kobie sie "stawia".
Tak poza tym ja i chyba wiekszosc wolaby zagdac do panny na ulicy ktora sie czasem do nas usmiehcnie. A nie ta co idize jakby miala okres,zwolniona z pracy i rzucona przez chlopaka. Mozesz toworzyc takie wrazenie. Zastanow sie nad soba.
ALe to sa podstawy i ty wiesz o tym doskonale a moze zapomnials?
tarantula pisze:Ale ja jestem przecietna jak pieczrka w lesie ot tyle
nie wydaje mi sie z tego co widizlem na zdj.
tarantula pisze:ze pyskata czasem
wiesz to na samym poczatku wkurza (mnie bynajmniej) ale jedna jest w tym urok ze kobie sie "stawia".
- kot_schrodingera
- Weteran
- Posty: 2114
- Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
- Skąd: z nikąd
- Płeć:
tarantula, Trudno stawiać diagnozę na odległość. Dużo zależy od okazji. Nie proponuje się w zasadzie piwa lasce w pracy lub na ulicy. Poza tym być może onieśmielasz facetów. Miłość to nie coś co zadziała automatycznie. To musi być impuls. Może jest tak że spotykasz facetów którzy nie mają odwagi zaczepić laski...
Patrz, Kościuszko, na nas z nieba raz Polak skandował.
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
tarantula, jest ktos kto ma taki problem jak ja
Znaczy sie, zanim poznalam tego teraz (nawet nie wiem czy pisac obecny, ale niech bedzie).
Faceci od zawsze sie mnie bali.
Mi tez tak ludzie mowia. Ci co mnie poznali dziwia sie,ze nie jest ze mnie taka zimna suka.A oni mysleli ze ja patrze na ludzi z gory.
Druga sprawa, to ze ja rzadko sie usmiecham. Np. siedze na tej kasie z pracy i nie ma dnia, kiedy ktos nie zapytalby sie mnie, czemu jestem taka smutna. Ja nie jestem smutna, mam taki wyraz twarzy .
Nastepna sprawa to taka,ze kiedy kogos zbytnio nie znam, to nie odzywam sie. Bardzo sie kontruluje, zeby nie powiedziec czegos glupiego, wiec wole nic nie mowic. I czasem jestem postrzegana jako osoba, ktorą nudzi towarzystwo itp, itd.
Znaczy sie, zanim poznalam tego teraz (nawet nie wiem czy pisac obecny, ale niech bedzie).
Faceci od zawsze sie mnie bali.
tarantula pisze:Kiedys taka panna powiedziala mi ,ze zanim mnie poznala to myslala iz jestem ostatnim stadium wredoty.
Mi tez tak ludzie mowia. Ci co mnie poznali dziwia sie,ze nie jest ze mnie taka zimna suka.A oni mysleli ze ja patrze na ludzi z gory.
Druga sprawa, to ze ja rzadko sie usmiecham. Np. siedze na tej kasie z pracy i nie ma dnia, kiedy ktos nie zapytalby sie mnie, czemu jestem taka smutna. Ja nie jestem smutna, mam taki wyraz twarzy .
Nastepna sprawa to taka,ze kiedy kogos zbytnio nie znam, to nie odzywam sie. Bardzo sie kontruluje, zeby nie powiedziec czegos glupiego, wiec wole nic nie mowic. I czasem jestem postrzegana jako osoba, ktorą nudzi towarzystwo itp, itd.
Ostatnio zmieniony 01 lip 2006, 22:51 przez Yasmine, łącznie zmieniany 1 raz.
- pani_minister
- Administrator
- Posty: 2011
- Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
- Skąd: Dublin
- Płeć:
Tarantrulko droga...
Nie znam Cie osobiście, ale może mężczyżni po prostu się ciebie boją. Jeśli stwarzasz pozory osoby groźnej, niedostępnej to faceci wola się wycofać, niż głębiej sie angażować, myślac, ze i tak nic z tego nie bedzie.
Może wystarczy tylko mała zmiana wygladu czy spojrzenia na świat ?
Nie znam Cie osobiście, ale może mężczyżni po prostu się ciebie boją. Jeśli stwarzasz pozory osoby groźnej, niedostępnej to faceci wola się wycofać, niż głębiej sie angażować, myślac, ze i tak nic z tego nie bedzie.
Może wystarczy tylko mała zmiana wygladu czy spojrzenia na świat ?
Prawdę trzeba wyrażac prostymi słowami.
Re: Co jest nie tak?
tarantula pisze:Dobra, czas opisac moj problem.Zabieram sie do tego od dluzszego czasu ale jakos nie mam natchnienia.Do rzeczy:
Nie wiem co jest we mnie(nie tak?).Widze iz podobam sie mezczyznom(nie wszystkim a nawet mniejszosci moze ale zawsze cos;>)ale albo robia tylko maslane oczy i gapia sie jakby sie nawalili piwa,zaden nie podejdzie,nie zagada nawet jak jest okazja.Pytam dlaczego???No kurna az tak szpetna nie jestem.Inteligencja nie dorownuje Dodzie ale czlowiek cos tam pod czacha ma.Na imprezach...nie siedze pod katem bo nie mam takiej natury ale...No wlasnie.Zas te maslane oczka albo flirtu fliru gadka szmatka i nic wiecej.Jakby czuli jakies opory zeby zapytac mnie czy nie poszlabym do kina.Co robie nie tak????
Kiedys taka panna powiedziala mi ,ze zanim mnie poznala to myslala iz jestem ostatnim stadium wredoty.Co ja na to poradze ,ze nie mam syndromu sierotki Marysi(moge nia byc ale tylko kiedy mam na to ochote,natomiast nie jest to wpisane w moja nature na stale).Kolega kiedys mimochodem zaproponowal mi wyjscie na piwo ale ile to mu czasu zajelo Boszzze.
Ktos tu sie nad soba uzala czy mi sie wydaje
Generalnie to kazda kobieta chce byc rozchwytywana itp, ale fakt faktem ze tych ladnych faceci sie boja bo sa za ladne...dla wielu to nei takie proste podejsc i poprosic zeby sie poszlo do kina...wez pod uwage ze facet tez sobie duzo mysli przed pierwszym krokiem i tez moze sie zastanawiac czemu panienka go nie dostrzega.W gruncie rzeczy mamy takie czasy ze spora czesc facetow lubi byc podrywana a jak sie trafi panienka ktora lubi byc podrywana i facet ktory tez to lubi to nic z tego
Z doswiadczenia:
Byla sobie pewna Justyna. NIe zauwazalem dziewczyny chociaz byla ladna, zaczela mi wyslac smsy, tulic sie zemna zaprosial mnie na browar - zaczlaem powaznie o niej myslec.
Pierwszy krok nie zawsze nalezy do Chlopa.
Byla sobie pewna Justyna. NIe zauwazalem dziewczyny chociaz byla ladna, zaczela mi wyslac smsy, tulic sie zemna zaprosial mnie na browar - zaczlaem powaznie o niej myslec.
Pierwszy krok nie zawsze nalezy do Chlopa.
"Polityczny Żołnierz może szanować swego wroga - lecz zdrajcą i dezerterem będzie tylko pogardzał."
miś, oczywiscie, ze nie
Do kobiety może nalezeć pierwszy krok, poźniej, to już fecet musi przejac inicjatywe.
Bo co za dużo to niezdrowo. Też z doswiadczenia:
Pewna Kasia niby pierwszy krok zrobiła, zaprosiłem ja na spacer, póxniej już nie dała spokoju. Za duuużo
Do kobiety może nalezeć pierwszy krok, poźniej, to już fecet musi przejac inicjatywe.
Bo co za dużo to niezdrowo. Też z doswiadczenia:
Pewna Kasia niby pierwszy krok zrobiła, zaprosiłem ja na spacer, póxniej już nie dała spokoju. Za duuużo
Prawdę trzeba wyrażac prostymi słowami.
Yasmine, tarantula - przyłączam się do was. identyczny problem.
gdy nie jestem ze znajomymi to mam tzw. smutną minę. z jednej strony po co chodzić bez przewy z tzw. zębami na wierzchu ale z drugiej spotyka się to z opinią dość negatywną. Jeśli ktoś mnie nie zna tak na prawdę potrafi dziwne wnioski wyprowadzać.
a jeśli chodzi o facetów to skupiają sie na obserwowaniu, czasami dość natarczywym ale przeważnie nie nawiązują żadnej rozmowy.
choć przyznaję zdarzają się 'odważne' osobniki ...w podeszłym wieku.
Do tej pory wszyscy moi faceci byli z kręgu moich znajomych bo po prostu mnie znali, wiedzieli jaka jestem na prawdę... tylko że teraz wyczerpał się limit tzw. związków w obrębie swojego rynku matrymonialnego i przydało by się (lub po porstu fajnie by było) mieć w końcu kogoś z poza....ale nici z tego bo faceci się chyba boją.
też nie wiem od czego to zależy i dlaczego tak właśnie jest.
gdy nie jestem ze znajomymi to mam tzw. smutną minę. z jednej strony po co chodzić bez przewy z tzw. zębami na wierzchu ale z drugiej spotyka się to z opinią dość negatywną. Jeśli ktoś mnie nie zna tak na prawdę potrafi dziwne wnioski wyprowadzać.
a jeśli chodzi o facetów to skupiają sie na obserwowaniu, czasami dość natarczywym ale przeważnie nie nawiązują żadnej rozmowy.
choć przyznaję zdarzają się 'odważne' osobniki ...w podeszłym wieku.
Do tej pory wszyscy moi faceci byli z kręgu moich znajomych bo po prostu mnie znali, wiedzieli jaka jestem na prawdę... tylko że teraz wyczerpał się limit tzw. związków w obrębie swojego rynku matrymonialnego i przydało by się (lub po porstu fajnie by było) mieć w końcu kogoś z poza....ale nici z tego bo faceci się chyba boją.
też nie wiem od czego to zależy i dlaczego tak właśnie jest.
Tarantulko droga, odpowiedź jest oczywista! Jesteś taka urodziwa, że chłopom nogi miękną. Pewnie 80% wolnych facetów w każdym wieku pewnie chciałoby siedzieć w kinie chociaż na 5 miejsc od Ciebie! Nie dziwię się wcale, że wstydzą się jakąś normalną rozmowę rozkręcić, albo w ogóle spytać, która godzina. Jakbym Cię zobaczył w jakimś klubie to bym pomyślał, że nie dla psa kiełbasa i w ogóle bym sobie dał spokój z patrzeniem na Ciebie, bo poco sobie krzywdę niepotrzebnie robić.
Jest jedno wyjście z tej sytuacji. Musisz zrobić taki malutki kroczek jeśli chcesz kogoś poznać. Wtedy facet pomyśli, że "kurde, jednak nie jestem na straconej pozycji!". Może wtedy ośmieleni pójdą krok dalej, albo nawet cały maraton przebiegną, żeby Tobie zaimponować Pozdrawiam!
Jest jedno wyjście z tej sytuacji. Musisz zrobić taki malutki kroczek jeśli chcesz kogoś poznać. Wtedy facet pomyśli, że "kurde, jednak nie jestem na straconej pozycji!". Może wtedy ośmieleni pójdą krok dalej, albo nawet cały maraton przebiegną, żeby Tobie zaimponować Pozdrawiam!
When you dream there are no rules. People can fly, anything can happen. (...)
You may think you can fly, but you'd better not try. People can fly
You may think you can fly, but you'd better not try. People can fly
- Sir Charles
- Weteran
- Posty: 3146
- Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
- Skąd: sponad chaosu
- Płeć:
Hardcore pisze:Tarantulko droga, odpowiedź jest oczywista! Jesteś taka urodziwa, że chłopom nogi miękną. Pewnie 80% wolnych facetów w każdym wieku pewnie chciałoby siedzieć w kinie chociaż na 5 miejsc od Ciebie!
Co racja to racja. Piwko dla kolegi Hardkora <browar>
Hardcore pisze: Jakbym Cię zobaczył w jakimś klubie to bym pomyślał, że nie dla psa kiełbasa i w ogóle bym sobie dał spokój z patrzeniem na Ciebie, bo poco sobie krzywdę niepotrzebnie robić.
Ja np. bym musiał być idealnie po 2 piwach. Po pierwszym bym się wstydził, po trzecim wolałbym się nie wydurniać. A ilu facetów akurat po 2 piwach można spotkać?
soul of a woman was created below
W tym temacie gucio możemy powiedzieć. Każecie tarantuli się oszpecać, a może ona ma coś w zachowaniu co Ją dyskwalifikuje w przedbiegach? np. dłubie w nosie jak się wita? (joke, pajączku)
Tak serio, skoro Tarantula, jest tak atrakcyjna jak na to wskazują foty, nie może obniżac poprzeczki. absolutnie! niech znajdzie Ją ten, który potrafi tak wysoko podskoczyć. Mnie zastanawia jedno - tarantulo, nie jesteś przypadkiem za bardzo hałaśliwa, wszędzie Cie pełno albo dajesz do zrozumienia otoczeniu: : "zauważcie mnie"?, takie rzeczy tez odstraszają, faceci mogą sie bać, ze ich zmiażdżysz swoją otwartością.
Popytaj znajomych - jesli sa szczerzy powinni Ci pomóc.
ps byłas kiedyś w jakims poważnym związku ?
Tak serio, skoro Tarantula, jest tak atrakcyjna jak na to wskazują foty, nie może obniżac poprzeczki. absolutnie! niech znajdzie Ją ten, który potrafi tak wysoko podskoczyć. Mnie zastanawia jedno - tarantulo, nie jesteś przypadkiem za bardzo hałaśliwa, wszędzie Cie pełno albo dajesz do zrozumienia otoczeniu: : "zauważcie mnie"?, takie rzeczy tez odstraszają, faceci mogą sie bać, ze ich zmiażdżysz swoją otwartością.
Popytaj znajomych - jesli sa szczerzy powinni Ci pomóc.
ps byłas kiedyś w jakims poważnym związku ?
tarantula pisze:Kiedys taka panna powiedziala mi ,ze zanim mnie poznala to myslala iz jestem ostatnim stadium wredoty.
moja ma podobnie. Większość dziewczyn jej nie trawi. Że "chamska, wyszczekana, bezczelna,wredna, złośliwa itp. Boją się zostawiać z nią swoich facetów Dopóki nie poznają jej bliżej A i tak większość znajomych/przyjaciół - ma z męskiego grona.
A co do Ciebie i problemu - wydaje mi się, że spora część facetów, na starciu może odpuścić. Po prostu - brać się za sprawę; w ich przekonaniu z góry przegraną. Że ich olejesz i tak nic z ich propozycji nie będzie
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
To ja powiem tak: moja dziewczyna jest bardzo ładna (kto widział, ten potwierdzi )
Gdy ja pierwszy raz ujrzałem, to se pomyślałem, że za wysokie progi. Ale za sprawą impulsu w którejś tam mojej żyłce podszedłem, zagadałem, potem wziąłem numer telefonu a na koniec... pocałowałem w policzek.
Do dziś jesteśmy razem.
Dobrze Gracja prawi - czekaj cierpliwie, aż któryś się OŚMIELI.
Gdy ja pierwszy raz ujrzałem, to se pomyślałem, że za wysokie progi. Ale za sprawą impulsu w którejś tam mojej żyłce podszedłem, zagadałem, potem wziąłem numer telefonu a na koniec... pocałowałem w policzek.
Do dziś jesteśmy razem.
Dobrze Gracja prawi - czekaj cierpliwie, aż któryś się OŚMIELI.
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
malutka rada z mojej strony
jesli nie lubisz sie usmiechcac caly czas, usmiechnij sie tylko w jednym ale wlasciwym momencie - kiedy akurat facet na Ciebie spojrzy - to jest jak przekaz "Zauwazylam Cie - jestem <byc moze> zainteresowana"
Z mojego doswiadczenia to dziala... (Zazwyczaj w odpowiedzi jestem zagadywana)
...tylko ze ja usmiecham sie do swoich mysli - prawie ciagle, wiec z mojej strony sygnal jest bledny i nie sprawdzilam jeszcze czy taki usmiech w odpowiednim momencie moze Cie zaprowadzic do kina. Ale moze do knajpki...?
powodzenia
jesli nie lubisz sie usmiechcac caly czas, usmiechnij sie tylko w jednym ale wlasciwym momencie - kiedy akurat facet na Ciebie spojrzy - to jest jak przekaz "Zauwazylam Cie - jestem <byc moze> zainteresowana"
Z mojego doswiadczenia to dziala... (Zazwyczaj w odpowiedzi jestem zagadywana)
...tylko ze ja usmiecham sie do swoich mysli - prawie ciagle, wiec z mojej strony sygnal jest bledny i nie sprawdzilam jeszcze czy taki usmiech w odpowiednim momencie moze Cie zaprowadzic do kina. Ale moze do knajpki...?
powodzenia
Yasmine pisze:nie ma dnia, kiedy ktos nie zapytalby sie mnie, czemu jestem taka smutna. Ja nie jestem smutna, mam taki wyraz twarzy .
Alleluja,tak jak ja
Rish pisze:Ktos tu sie nad soba uzala czy mi sie wydaje
Bynajmiej sloneczko nie uzalam sie.
gracja pisze:takie rzeczy tez odstraszają, faceci mogą sie bać, ze ich zmiażdżysz swoją otwartością.
Calkiem mozliwe a nawet bardzo mozliwe. <browar>
[ Dodano: 2006-07-02, 10:59 ]
Moonchild pisze:esli nie lubisz sie usmiechcac caly czas, usmiechnij
Ale wlasnie problem w tym ,ze jak jestem miedzy ludzmi to smieje sie na okraglo(sa przerwy na zlapanie oddechu;))
[ Dodano: 2006-07-02, 11:15 ]
gracja pisze:ps byłas kiedyś w jakims poważnym związku ?
Bylam.
"Babcia Weatherwax nigdy się nie gubiła.
Zawsze doskonale wiedziała, gdzie się znajduje,
czasem tylko nie była pewna, gdzie jest wszystko
inne."
Zawsze doskonale wiedziała, gdzie się znajduje,
czasem tylko nie była pewna, gdzie jest wszystko
inne."
Mam jedną odpowiedź na ten tak nagminnie spotykany problem. Otóż kiedy atrakcyjna dziewczyna jest sama, chociaż wcale nie chce, oznacza to, że nie potrafi dokończyć sytuacji, postawić kropki nad "i". Niby wszystko ma świetny początek, wszystko jest na jak najlepszej drodze, a tu... nic. I kiedy wydawałoby się, że jakiś On już, już poprosi o spotkanie albo numer telefonu, to... podchodzi do brzydszej i bierze od niej.
Nie zostawiacie pola dla faceta. Faceci lubią kobiety silne, ładne, ogólnie atrakcyjne, ale nie lubią kobiet w spodniach. Bo kobieta atrakcyjna czasem zatraca kobiecość w charakterze. A kobiecość w charakterze to coś, co daje facetom pole dla ich aktywności. Dziewczęcość macie gdzieś tak dalece zakamuflowaną, że jej nie widać. Chodzi o szczególny rodzaj delikatności, ciut bezradności czy jak to tam określić.
Dziewczyna przede wszystkim powinna być dziewczyną, kobieta - kobietą, bo to jest tym, co facetów pociąga najbardziej. Jeżeli dodatkowo ta dziewczyna ma ostry charakterek, jest piekielnie inteligentna i posiada nogi jak z okładki magazynu, to tym lepiej. Ale jeśli są to jedyne atrybuty, nic nie wyjdzie. Bo ma spodnie. Bo nie spełnia pierwszego warunku - nie jest dziewczęca czy kobieca.
Sumując:
Dziewczyna dziewczęca atrakcyjna - ma szanse największe.
Dziewczyna dziewczęca, choć mniej atrakcyjna - ma szanse.
Dziewczyna atrakcyjna, ale w spodniach - szans nie ma żadnych.
Tyle wychodzi z moich obserwacji.
A zresztą co fakt to fakt - jesli dziewczyna jest głośna i pełno jej w knajpie, to facet nie podejdzie. Za cholerę. Bo wie, że w razie odmowy nie usłyszy cichego "Nie, dziękuję", tylko będzie miał obciach na całą salę.
Nie zostawiacie pola dla faceta. Faceci lubią kobiety silne, ładne, ogólnie atrakcyjne, ale nie lubią kobiet w spodniach. Bo kobieta atrakcyjna czasem zatraca kobiecość w charakterze. A kobiecość w charakterze to coś, co daje facetom pole dla ich aktywności. Dziewczęcość macie gdzieś tak dalece zakamuflowaną, że jej nie widać. Chodzi o szczególny rodzaj delikatności, ciut bezradności czy jak to tam określić.
Dziewczyna przede wszystkim powinna być dziewczyną, kobieta - kobietą, bo to jest tym, co facetów pociąga najbardziej. Jeżeli dodatkowo ta dziewczyna ma ostry charakterek, jest piekielnie inteligentna i posiada nogi jak z okładki magazynu, to tym lepiej. Ale jeśli są to jedyne atrybuty, nic nie wyjdzie. Bo ma spodnie. Bo nie spełnia pierwszego warunku - nie jest dziewczęca czy kobieca.
Sumując:
Dziewczyna dziewczęca atrakcyjna - ma szanse największe.
Dziewczyna dziewczęca, choć mniej atrakcyjna - ma szanse.
Dziewczyna atrakcyjna, ale w spodniach - szans nie ma żadnych.
Tyle wychodzi z moich obserwacji.
A zresztą co fakt to fakt - jesli dziewczyna jest głośna i pełno jej w knajpie, to facet nie podejdzie. Za cholerę. Bo wie, że w razie odmowy nie usłyszy cichego "Nie, dziękuję", tylko będzie miał obciach na całą salę.
No i tu masz rozwiązanie. Bo ta bezradność (pozorna, pozorna), delikatność - to jest właśnie pole dla facetów, na które oni, zdobywcy, mogą wkroczyć i przejąć rolę kierującego ruchem. Żeby każdy z nich się zapierał, że oni ubóstwiają, jak ich się zdobywa, a nie odwrotnie, to... mają rację. Sztuka uwodzenia polega dokładnie na tym, co napisałam - my w taki właśnie sposób zdobywamy! A Wy chyba po prostu nie opanowałyście sztuki uwodzenia. Jedne się z tym rodzą, inne muszą wypracować. Świadomość, czego Wam brak - to już połowa sukcesuYasmine pisze:JA tego nie mam. NA pierwszy rzut oka wydaje sie niedostepna, twarda. Ani troche we mnie kruchej istotki. Taka staje sie dopiero w zwiazku.
- Sir Charles
- Weteran
- Posty: 3146
- Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
- Skąd: sponad chaosu
- Płeć:
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 317 gości