Co o tym myslicie?Mozecie mnie ukrzyzowac :(( !!!!!!
Moderator: modTeam
Co o tym myslicie?Mozecie mnie ukrzyzowac :(( !!!!!!
To moja wczorajsza rozmowa z bylym chlopakiem...
17:26:36
jestem
Ja 17:26:48
dzieki
Ja 17:27:00
masz mnie juz pewnie dosc...przepraszam
Ja 17:27:56
nie umiem sie pogodzic z tym,ze to koniec
Ja 17:28:11
po prostu nie potrafie,rozumiesz
Ja 17:28:38
nie rozumiem jak to sie w ogóle moglo stac
Ja 17:28:45
co zrobilismy zle
Rafal 17:29:05
nie wiem..
Ja 17:29:16
a ja mam wiedziec
Ja 17:29:25
2 tyg temu bylo ok
Ja 17:29:41
dlaczego nie dajesz nam ostatniej szansy?
Rafal 17:29:42
co bylo ok?
Ja 17:29:50
miedzy nami
Rafal 17:30:15
nie bylo ok
Rafal 17:30:21
moze tego nie widzialas
Ja 17:30:25
chodzi Ci o ta klotnie?
Rafal 17:31:00
nie tylko
Ja 17:31:02
pogodzilibysmy sie i byloby dobrze
Ja 17:31:14
a o coja naprwde nie wiem o co chodzi
Ja 17:31:18
powiedz mi...
Ja 17:32:33
powiesz
Ja 17:32:39
chce to zrozumiec
Rafal 17:32:59
nie wiem.. wygaslo cos
Ja 17:33:20
i chcesz zrobic nic,zeby znowu sie rozpalilo
Ja 17:33:28
przeciez to jest mozliwe
Ja 17:33:43
tyle par przez to przechodzi i sa razem...
Rafal 17:34:30
ale ja nie dam rady
Ja 17:34:52
ja Ci pomoge tak samo ja Ty pomogles mi
Ja 17:35:01
byles przy mnie i to bardzi pomoglo
Rafal 17:35:21
nie naprawimy juz tego
Ja 17:35:27
naprawimy
Ja 17:35:32
daj nam szanse
Ja 17:35:35
prosze
Rafal 17:36:04
nie potrafie
Ja 17:36:18
potrafisz,ale nie wierzysz w siebie
Ja 17:36:26
prosze Skarbie
Ja 17:36:35
jedna,jedyna szansa
Ja 17:36:44
jak sie nie uda to nie
Ja 17:36:50
rozejdziemy sie na dobre
Ja 17:36:58
raz na zawsze
Ja 17:37:04
przysiegam
Ja 17:37:27
bede przy Tobie,pomoge Ci...
Ja 17:37:31
Ty mi pomogles
Rafal 17:38:30
tego sie juz nie da naprawic
Rafal 17:38:34
przykro mi
Ja 17:38:35
to normalne,ze po pewnym czasie cos wygasa,ale trzeba o to walczyc
Ja 17:38:38
da sie
Ja 17:38:47
dlaczego tak robisz?
Ja 17:38:49
blagam
Ja 17:39:15
ostatni raz
Ja 17:39:22
nie wyjdzie-trudno
Ja 17:39:31
co nam szkodzi
Rafal 17:39:38
przepraszam ale nie potrafie
Ja 17:39:50
ale ja Ci pomoge
Ja 17:39:54
Kotku...
Rafal 17:40:06
ale ja chce pobyc sam
Ja 17:40:22
ale czemu?
Rafal 17:41:05
po prostu wiem ze tak narazie bedzie lepiej
Ja 17:41:23
a ja mysle inaczej...
Ja 17:41:33
kOchanie...ostatni raz...
Ja 17:41:45
pomysl o tym co razem przeszlismy
Ja 17:42:01
ja nie umiem tego zapomniec i chce walczyc
Ja 17:42:25
ostatni raz...................
Ja 17:42:39
i znikne z Twojego zycia
Rafal 17:43:06
prosze.. zrozum mnie.. narzie nie dam rady.. chce byc sam..
Ja 17:43:25
ale zrozum.ze taka nadzieja mnie zabija
Ja 17:43:43
chce wiedziec ze chociaz sprobowalismy
Rafal 17:43:55
nie teraz
Ja 17:44:00
a kiedy?
Rafal 17:44:14
nie wiem.. ale nie teraz
Ja 17:44:24
i znowu mam czakac
Ja 17:44:29
nie dam rady
Rafal 17:44:47
tak samo jak ja nie dam rady sprobowac
Ja 17:44:54
ok
Ja 17:45:10
to bez sensu
Ja 17:45:34
mialam nadzieje,ze bedziesz chcial sprobowac
Rafal 17:46:12
przyrko mi
Ja 17:46:19
wiec to koniec?
Rafal 17:46:55
jak narazie tak
Ja 17:47:15
dlaczego mowisz-jak narazie?
Ja 17:47:22
nie rozumiem
Rafal 17:48:28
bo ja narazie che byc sam.. jak CI juz pisalem.. a co bedzie kiedys to tego nie wiem
Ja 17:48:59
i znowu dajesz mi nadzieje...
Ja 17:49:08
jak mam tak zyc
Ja 17:50:24
mi wcale nie jest tak latwiej
Ja 17:50:49
nie wiem...moze mowisz to,zebym zmniejszyc moje cierpienie
Ja 17:50:56
napisz cos
Ja 17:51:21
jezeli to tylko litosc to prosze powiedz mi
Rafal 17:52:05
prosze.. ja narazie chce byc sam
Ja 17:52:09
slucham...
Ja 17:52:14
nie mow jak narazie
Ja 17:52:32
chcesz byc sam i to koniec,nie ma narazie
Rafal 17:52:33
dobra jak chcesz
Rafal 17:52:45
wiec chce byc sam
Ja 17:52:47
nie chce...
Ja 17:52:55
jak se chcesz
Ja 17:53:24
nigdy wiecej nie bede Cie juz prosic,bo to przesada
Ja 17:53:49
jak chcesz to odezwij sie za 2,3 miesiace
Ja 17:54:03
ja wykasuje wszystkie Twoje nr...
Rafal 17:54:18
dobrze
Rafal 17:54:22
jak chcesz
Ja 17:54:26
nie robie tego,zeby Cie wkurzyc tylkko dlatego,ze bedzie mi latwiej
Ja 17:54:57
naprawde chcesz,zebysny sie rozstalitak?
Rafal 17:55:29
tak.. przepraszam
Ja 17:55:38
ok,rozumiem
Ja 17:56:30
szkoda,ze urodziny spedze sama i nie zobaczysz mojej nowej fryzury...
Ja 17:57:12
dziekuje za 2,5 roku
Rafal 17:57:18
przykro mi
Rafal 17:57:30
ja tez dziekuje
Ja 17:57:35
ok,koncze
Ja 17:57:39
kocham Cie
Ja 17:57:49
zegnaj....moje KOchanie
Rafal 17:57:53
ok.. paps
Rafal 17:58:13
zeby Ci sie ulozylo
Rafal 17:58:13
pa
To definitywny koniec,prawda?
17:26:36
jestem
Ja 17:26:48
dzieki
Ja 17:27:00
masz mnie juz pewnie dosc...przepraszam
Ja 17:27:56
nie umiem sie pogodzic z tym,ze to koniec
Ja 17:28:11
po prostu nie potrafie,rozumiesz
Ja 17:28:38
nie rozumiem jak to sie w ogóle moglo stac
Ja 17:28:45
co zrobilismy zle
Rafal 17:29:05
nie wiem..
Ja 17:29:16
a ja mam wiedziec
Ja 17:29:25
2 tyg temu bylo ok
Ja 17:29:41
dlaczego nie dajesz nam ostatniej szansy?
Rafal 17:29:42
co bylo ok?
Ja 17:29:50
miedzy nami
Rafal 17:30:15
nie bylo ok
Rafal 17:30:21
moze tego nie widzialas
Ja 17:30:25
chodzi Ci o ta klotnie?
Rafal 17:31:00
nie tylko
Ja 17:31:02
pogodzilibysmy sie i byloby dobrze
Ja 17:31:14
a o coja naprwde nie wiem o co chodzi
Ja 17:31:18
powiedz mi...
Ja 17:32:33
powiesz
Ja 17:32:39
chce to zrozumiec
Rafal 17:32:59
nie wiem.. wygaslo cos
Ja 17:33:20
i chcesz zrobic nic,zeby znowu sie rozpalilo
Ja 17:33:28
przeciez to jest mozliwe
Ja 17:33:43
tyle par przez to przechodzi i sa razem...
Rafal 17:34:30
ale ja nie dam rady
Ja 17:34:52
ja Ci pomoge tak samo ja Ty pomogles mi
Ja 17:35:01
byles przy mnie i to bardzi pomoglo
Rafal 17:35:21
nie naprawimy juz tego
Ja 17:35:27
naprawimy
Ja 17:35:32
daj nam szanse
Ja 17:35:35
prosze
Rafal 17:36:04
nie potrafie
Ja 17:36:18
potrafisz,ale nie wierzysz w siebie
Ja 17:36:26
prosze Skarbie
Ja 17:36:35
jedna,jedyna szansa
Ja 17:36:44
jak sie nie uda to nie
Ja 17:36:50
rozejdziemy sie na dobre
Ja 17:36:58
raz na zawsze
Ja 17:37:04
przysiegam
Ja 17:37:27
bede przy Tobie,pomoge Ci...
Ja 17:37:31
Ty mi pomogles
Rafal 17:38:30
tego sie juz nie da naprawic
Rafal 17:38:34
przykro mi
Ja 17:38:35
to normalne,ze po pewnym czasie cos wygasa,ale trzeba o to walczyc
Ja 17:38:38
da sie
Ja 17:38:47
dlaczego tak robisz?
Ja 17:38:49
blagam
Ja 17:39:15
ostatni raz
Ja 17:39:22
nie wyjdzie-trudno
Ja 17:39:31
co nam szkodzi
Rafal 17:39:38
przepraszam ale nie potrafie
Ja 17:39:50
ale ja Ci pomoge
Ja 17:39:54
Kotku...
Rafal 17:40:06
ale ja chce pobyc sam
Ja 17:40:22
ale czemu?
Rafal 17:41:05
po prostu wiem ze tak narazie bedzie lepiej
Ja 17:41:23
a ja mysle inaczej...
Ja 17:41:33
kOchanie...ostatni raz...
Ja 17:41:45
pomysl o tym co razem przeszlismy
Ja 17:42:01
ja nie umiem tego zapomniec i chce walczyc
Ja 17:42:25
ostatni raz...................
Ja 17:42:39
i znikne z Twojego zycia
Rafal 17:43:06
prosze.. zrozum mnie.. narzie nie dam rady.. chce byc sam..
Ja 17:43:25
ale zrozum.ze taka nadzieja mnie zabija
Ja 17:43:43
chce wiedziec ze chociaz sprobowalismy
Rafal 17:43:55
nie teraz
Ja 17:44:00
a kiedy?
Rafal 17:44:14
nie wiem.. ale nie teraz
Ja 17:44:24
i znowu mam czakac
Ja 17:44:29
nie dam rady
Rafal 17:44:47
tak samo jak ja nie dam rady sprobowac
Ja 17:44:54
ok
Ja 17:45:10
to bez sensu
Ja 17:45:34
mialam nadzieje,ze bedziesz chcial sprobowac
Rafal 17:46:12
przyrko mi
Ja 17:46:19
wiec to koniec?
Rafal 17:46:55
jak narazie tak
Ja 17:47:15
dlaczego mowisz-jak narazie?
Ja 17:47:22
nie rozumiem
Rafal 17:48:28
bo ja narazie che byc sam.. jak CI juz pisalem.. a co bedzie kiedys to tego nie wiem
Ja 17:48:59
i znowu dajesz mi nadzieje...
Ja 17:49:08
jak mam tak zyc
Ja 17:50:24
mi wcale nie jest tak latwiej
Ja 17:50:49
nie wiem...moze mowisz to,zebym zmniejszyc moje cierpienie
Ja 17:50:56
napisz cos
Ja 17:51:21
jezeli to tylko litosc to prosze powiedz mi
Rafal 17:52:05
prosze.. ja narazie chce byc sam
Ja 17:52:09
slucham...
Ja 17:52:14
nie mow jak narazie
Ja 17:52:32
chcesz byc sam i to koniec,nie ma narazie
Rafal 17:52:33
dobra jak chcesz
Rafal 17:52:45
wiec chce byc sam
Ja 17:52:47
nie chce...
Ja 17:52:55
jak se chcesz
Ja 17:53:24
nigdy wiecej nie bede Cie juz prosic,bo to przesada
Ja 17:53:49
jak chcesz to odezwij sie za 2,3 miesiace
Ja 17:54:03
ja wykasuje wszystkie Twoje nr...
Rafal 17:54:18
dobrze
Rafal 17:54:22
jak chcesz
Ja 17:54:26
nie robie tego,zeby Cie wkurzyc tylkko dlatego,ze bedzie mi latwiej
Ja 17:54:57
naprawde chcesz,zebysny sie rozstalitak?
Rafal 17:55:29
tak.. przepraszam
Ja 17:55:38
ok,rozumiem
Ja 17:56:30
szkoda,ze urodziny spedze sama i nie zobaczysz mojej nowej fryzury...
Ja 17:57:12
dziekuje za 2,5 roku
Rafal 17:57:18
przykro mi
Rafal 17:57:30
ja tez dziekuje
Ja 17:57:35
ok,koncze
Ja 17:57:39
kocham Cie
Ja 17:57:49
zegnaj....moje KOchanie
Rafal 17:57:53
ok.. paps
Rafal 17:58:13
zeby Ci sie ulozylo
Rafal 17:58:13
pa
To definitywny koniec,prawda?
Ukrzyżuj się sama. Jak chcesz żebrać o Jego miłość. Jedyna metoda na Jego powrót, to przestać się odzywać. Tak, zerwij kontakt i zrób coś ze sobą, ze swoją psychiką.
Nie chcę być niemiła, ale ta rozmowa była zbędna. On pewnie Twoje wyznania już puszcza mimo uszu. Przeszkadzają Mu w podjętej decyzji.
I nie trzeba zgłaszać się do nas z każdą rozmową. Każdy normalny przyjaciel powie Ci to samo.
Polecam http://agnieszka.com.pl/forum_php/viewt ... 73&start=0
Tam jest dużo w temacie rozstania i błagania o powroty. Więcej dodawać nie trzeba.
Nie chcę być niemiła, ale ta rozmowa była zbędna. On pewnie Twoje wyznania już puszcza mimo uszu. Przeszkadzają Mu w podjętej decyzji.
I nie trzeba zgłaszać się do nas z każdą rozmową. Każdy normalny przyjaciel powie Ci to samo.
Polecam http://agnieszka.com.pl/forum_php/viewt ... 73&start=0
Tam jest dużo w temacie rozstania i błagania o powroty. Więcej dodawać nie trzeba.
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
smutna pisze:Ja 17:43:25
ale zrozum.ze taka nadzieja mnie zabija
Ja 17:43:43
chce wiedziec ze chociaz sprobowalismy
rune widzi powtorke z rozrywki. Tez tak zrobilam raz. Pozniej on przylapal mnie na seksie na pralce z innym facetem podczas imprezy. A ja zapomnialam o tym seksie i poszlam do niego w laski (na tej samej imprezie- a pozniej sie dziwilam czemu on mnie nie chcial z powrotem:]). A tam kumpela rano po imprezie przychodzi i mowi: "Anula, czy ty wiesz jaka ty lipe odstawilas?". Jak mi opowiedziala to malo nie umarlam. Od tej pory nie zaliczylam juz zgona na zadnej imprezie ni film mi sie urwal.
smutna pisze:To definitywny koniec,prawda
Prawda, niestety. To by byla juz sytuacja z innego mojego "zwiazku", blagalam, piz**ialam i wszystko i stolec z tego wyszedl. Dalej isc, jedyne wyjscie. Ja szlam i szlam i do USA w koncu doszlam z tego wszystkiego. Czyli nie ma tego zlego, co by na dobre nie wyszlo. Dobra ale ja ide spac bo glupoty pitole niesamowite.
Ainsi sera, groigne qui groigne.
Grumble all you like, this is how it is going to be.
Grumble all you like, this is how it is going to be.
runeko pisze:rune widzi powtorke z rozrywki. Tez tak zrobilam raz. Pozniej on przylapal mnie na seksie na pralce z innym facetem podczas imprezy.
To tylko swiadczy o Tobie.
Smutna: rozumiem Cie. Tez tak kiedys robilem, ale nie na GG, lecz w real'u. Dla mnie koniec zwiazku byl czyms niewyobrazalnym, dlatego pojawilo sie blaganie. I to juz nie proszenie, ale blaganie na kolanach, z placzem i wznoszeniem prosb do nieba. Modleniem sie codziennie... I nie bylo to potrzebne. Bo dwa dni temu, kiedy spotkalem byla i powiedzialem, ze nie kocham Jej juz, ze nie mam do Niej zalu ani NIC, sam szacunek za to co mi dala przez 3.5 roku i czego nauczyla, to powiedziala, ze bardzo zaluje tego co sie stalo. Zwiazek sie Jej pieprzy, Jej chlopak najprawdopodobniej Ja zdradzil. Powiedzialem tylko "To byl Twoj wybor, nie oczekuj ode mnie niczego, bo ja juz mam w swoim zyciu kogos, kto zastapil mi Ciebie... Kogos lepszego". Uslyszalem "Gdybym tylko mogla jakos cofnac czas...". Trzeba byc oschlym sukinsynem i pokazac, ze nam to dynda. Albo druga osoba wroci, albo nie. W przypadku pierwszego wiesz, ze to jest wlasnie TEN. Jesli nie, nie warto zawracac sobie nim glowe.
Olivka ma rację.Ukrzyżuj się sama.Na facetów nie działa błaganie.
Jeśli chcesz walczyć o jego miłość to przestań się odzywać,pokaż mu,że potrafisz żyć bez niego.tylko czy warto?Skoro po 2,5 roku potraktował Cię w ten sposób to..heh nie skomentuje tego :-/
Tą rozmową dałaś mu do zrozumienia,że po rozstaniu zawalił się cały Twój świat.
W sumie dokładnie to nie wiem co się między wami stało,więc jest kilka możliwości:
*albo znalazł kogos innego-dlatego mu łatwiej odejść
*albo naprawdę chce być sam,żeby się wyszaleć albo po prostu coś sobie przemyśleć
*albo po prostu przestał Cię kochać :-/
To,że nie chce już walczyć o waszą miłość trochę mnie dziwi po 2,5 rocznym związku.
Ale cóż tak bywa,prawda?Po prostu nie był Ciebie wart.
Wiecie co...im więcej czytam takich historii tymbardziej utwierdzam się w przekonaniu,że związki budowanie w wieku szkolnym prędzej czy później się rozpadną:-/
Nie chce tutaj nikogo dołować,ani też mówić,żeby się nie wiązać w tych latach życia.
W gruncie rzeczy to nie wiem jaka jest na to recepta.Ludzie w tym wieku są po prostu mało dojrzali(oczywiście są wyjątki)i nie potrafią zbudować długotrwałego związku.
Smutna przykro mi że tak się stało.Sama teraz przeżywam rozstanie,ale dziewczyny z forum bardzo mi pomogły.Głowa do góry w końcu bedzie dobrze.
Jeśli chcesz walczyć o jego miłość to przestań się odzywać,pokaż mu,że potrafisz żyć bez niego.tylko czy warto?Skoro po 2,5 roku potraktował Cię w ten sposób to..heh nie skomentuje tego :-/
Tą rozmową dałaś mu do zrozumienia,że po rozstaniu zawalił się cały Twój świat.
W sumie dokładnie to nie wiem co się między wami stało,więc jest kilka możliwości:
*albo znalazł kogos innego-dlatego mu łatwiej odejść
*albo naprawdę chce być sam,żeby się wyszaleć albo po prostu coś sobie przemyśleć
*albo po prostu przestał Cię kochać :-/
To,że nie chce już walczyć o waszą miłość trochę mnie dziwi po 2,5 rocznym związku.
Ale cóż tak bywa,prawda?Po prostu nie był Ciebie wart.
Wiecie co...im więcej czytam takich historii tymbardziej utwierdzam się w przekonaniu,że związki budowanie w wieku szkolnym prędzej czy później się rozpadną:-/
Nie chce tutaj nikogo dołować,ani też mówić,żeby się nie wiązać w tych latach życia.
W gruncie rzeczy to nie wiem jaka jest na to recepta.Ludzie w tym wieku są po prostu mało dojrzali(oczywiście są wyjątki)i nie potrafią zbudować długotrwałego związku.
Smutna przykro mi że tak się stało.Sama teraz przeżywam rozstanie,ale dziewczyny z forum bardzo mi pomogły.Głowa do góry w końcu bedzie dobrze.
Carpe diem!
Nikogo nie mozna ukrzyzowywac ani negowac za takie zachowanie! Jedni w inny sposob znosza bol i rozstanie, inni inaczej. Ona szukala kazdej drogi wyjscia, nawet tej najgorszej, zeby Go znow miec przy sobie. Olivka zagryzie zeby i brnie dalej do przodu. Tacy jestesmy. Tutaj ani glaskania po glowie nie powinno byc, ani negowania. Chociaz przyznam, ze Smutnej przydaloby sie kilka lekcji od Olivki.
Haro pisze:Nikogo nie mozna ukrzyzowywac ani negowac za takie zachowanie!
Sama prosiła żeby ją ukrzyżowac
Poza tym Haro negowanie niektórych postępowań pomaga w przyszłości.Skoro Smutna napisała tego posta i prosiła o ukrzyżowanie to raczej nie jest zadowolona z tego jak się zachowała a ja jej tylko radzę,ze takie zachowanie nie jest dobrym wyjściem
Carpe diem!
- Sylwunia24
- Entuzjasta
- Posty: 135
- Rejestracja: 29 kwie 2006, 21:18
- Skąd: Tarnów
- Płeć:
smutna, Wiem ze jest Ci teraz ciężko. Kochasz tego który Cię zostawił i poniżył. Mi się wydaje że to definitywnie koniec.Mówił że chce " narazie" być sam po to żebyś dała mu odejść. Wiem że to co przezywasz teraz jest trudne i nie ma lekarstwa na ból złamanego serca. Jedno tylko... czas.
Miłość jest sztuką produkowania czegoś, dzięki możliwościom kogoś innego. »
Haro pisze:Sylwunia24 pisze:nie ma lekarstwa na ból złamanego serca. Jedno tylko... czas.
Nie-e. Nowa milosc!
Nowa miłość?A czy po takim zawodzie miłosnym łatwo będzie się zakochać i zaufać?
Nie sądzę
Ale jeśli takowa się pojawi na horyzoncie to Smutna do dzieła
Będzie dobrze Popatrz na to w ten sposób.Nic nie dzieje się bez przyczyny,prawda?
Tak po prostu musiało być.Teraz wiesz,że to nie był TEN.
Zastanawia mnie tylko dlaczego mówił "narazie chce być sam" tymsamym daje Ci nadzieję ale zapytaj siebiesamej czy po tym jak się zachował chciałabyś jeszcze z nim być
Carpe diem!
KocurekV pisze:Nowa miłość?A czy po takim zawodzie miłosnym łatwo będzie się zakochać i zaufać?
Nie sądzę:P
Oczywiscie. Moze zle to napisalem. Taka nowa milosc przyjdzie z czasem, sama. Minie troche czasu, czlowiek ochlonie, pojawi sie love i nawet sie nie zorientujemy, kiedy sie zakochamy i zaufamy. Wiem po sobie Ale ja podobno inny jestem
[ Dodano: 2006-05-31, 09:08 ]
KocurekV pisze:Popatrz na to w ten sposób.Nic nie dzieje się bez przyczyny,prawda?
Myslisz identycznie jak ja! Na poczatku nie dopuszczalem tej mysli do siebie klnac Boga o to, ze tak mnie karze. A teraz? Teraz wiem, ze stalo sie w moim zyciu tak a nie inaczej, zebym mogl poznac kogos w kim zakocham sie jeszcze mocniej
- Rebeca2006
- Uzależniony
- Posty: 392
- Rejestracja: 07 kwie 2006, 21:14
- Skąd: z tąd :)
- Płeć:
Taaak, czas leczy rany . 2 lata temu sama myslalam ze umre z neiszczesliwej milosci , a po pol roku sie calkowicie wyleczylam za sprawa mojego obecnego faceta.. now am ilsoc jest nejlpszym lekartwem, zobaczysz neidlugo nie bedziesz mogla sobie przypomniec co takeigo w nim widzialas .... A co do rozmowy, masle ze sama juz to wiesz za bardzo sie prosilas o jego uczucie, ale to akurat rozumiem.. nio nic unikaj tego przy najstepnych rozmowach i 3 maj sie
"Możesz iść szybciej niż niejeden chciałby biec,
możesz tak, tak po prostu znów zapomnieć się,
nowy dzien zawsze daje nowe życie,
słuchaj, zaufaj sobie jeszcze raz "
możesz tak, tak po prostu znów zapomnieć się,
nowy dzien zawsze daje nowe życie,
słuchaj, zaufaj sobie jeszcze raz "
Dziewczyno, moim zdaniem powinnaś dać sobie spokój z tymn facetem. 'narazie'.ta rozmowa byla straszna i szczerze mowiac, gdybym ja z kims taka przeprowadzila to bym sie pozniej wstydzila.... pokazalas jaka jestes slaba i jak go kochasz. Tez tak zrobilam raz. do teraz żałuję... musisz pokazac mu, ze na prawde dobrze Ci bez niego...wez sie za siebie i pokaż, że 'juz' to rozstanie nie ma dla Ciebie znaczenia.
"To jest tak, że gdy mam co chcę,
Wtedy więcej chcę.
Jeszcze."
Wtedy więcej chcę.
Jeszcze."
Prawie płakać mi się zachciało. Błagać by być z kimś, a ta druga osoba tylko rzuca puste nie. Najgorsze z możliwych.
Smutna ! Cholera ! Przeciez dasz radę, dzisiaj jest gorzej, jutro będzie lepiej. Nie odzywaj się już do niego. Nie możesz, bo on wtedy będzie mówił tylko to swoje nie. Czas leczy rany, kiedyś o nim zapomnisz, a teraz zajmij się tym co lubisz i co Ci sprawia przyjemność.
Smutna ! Cholera ! Przeciez dasz radę, dzisiaj jest gorzej, jutro będzie lepiej. Nie odzywaj się już do niego. Nie możesz, bo on wtedy będzie mówił tylko to swoje nie. Czas leczy rany, kiedyś o nim zapomnisz, a teraz zajmij się tym co lubisz i co Ci sprawia przyjemność.
"Można być w kropli wody światów odkrywcą. Mozna wędrując dookoła świata przeoczyć wszystko."
Przeczytałam całą tę rozmowę z gg. Raz w życiu ktoś mnie zostawił. Kiedy mi to oznajmił (a związek był bardzo długi), to wiedziałam, że już nie ma co ratować.
Wiem, że to przykre, ale jeśli facet decyduje się odejść bez żadnego niby powodu, nie mając nikogo nowego, to już niczego zrobić nie możemy. Czepiamy się kurczowo myśli, że może to przez "tę ostatnią kłótnię", usiłujemy znaleźć bezpośrednią przyczynę rozstania. Z reguły ta ostatnia przyczyna była tylko kroplą, która dopełniła, może pretekstem, może utwierdzeniem się faceta. ale wiem, że decyzja podejmuje się na długo, długo przed, to wszystko dojrzewa w nim od dłuższego czasu.
Kiedy facet wypowiada te słowa, to znaczy, że nie podejmuje decyzji w tej chwili. On już ją podjął wcześniej, a teraz tylko informuje. Już klamka zapadła, już nie ma co zbierać. Nie ma po co się targować, błagać o próby - TO NIC NIE DA. Trzeba się z tym pogodzić i żyć dalej, chociaż bardzo trudno.
A z tym żebraniem o miłość, a właściwie utrzymanie związku (bo przecież tylko o to nam chodzi - niech spróbuje, mimo że może już nie kocha - prawda? żeby był...), to nawet nie chodzi o to, żeby twarz zachować. Szczerze mówiąc, w dupie mamy honor w obliczu rozstania, jeśli rzecz dotyczy poważnego związku. Tu chodzi o coś ważniejszego: O PRZYJĘCIE DO WIADOMOŚCI, ŻE JUŻ NIC ZROBIĆ SIĘ NIE DA. CZY SKOCZYMY NA GŁOWĘ Z OKNA, CZY OBETNIEMY WŁOSY - TO JUŻ NIE MA ŻADNEGO ZNACZENIA.
Czasem potrzebne nam coś takiego - jeśli raz odczujemy grozę sytuacji, będziemy dbać o związek następny, chuchać i dmuchać. Bo my gderamy, że odejdziemy, a oni... z reguły coś mówią dopiero wtedy, kiedy podejmą decyzję. Wtedy już za późno.
Wiem, że to przykre, ale jeśli facet decyduje się odejść bez żadnego niby powodu, nie mając nikogo nowego, to już niczego zrobić nie możemy. Czepiamy się kurczowo myśli, że może to przez "tę ostatnią kłótnię", usiłujemy znaleźć bezpośrednią przyczynę rozstania. Z reguły ta ostatnia przyczyna była tylko kroplą, która dopełniła, może pretekstem, może utwierdzeniem się faceta. ale wiem, że decyzja podejmuje się na długo, długo przed, to wszystko dojrzewa w nim od dłuższego czasu.
Kiedy facet wypowiada te słowa, to znaczy, że nie podejmuje decyzji w tej chwili. On już ją podjął wcześniej, a teraz tylko informuje. Już klamka zapadła, już nie ma co zbierać. Nie ma po co się targować, błagać o próby - TO NIC NIE DA. Trzeba się z tym pogodzić i żyć dalej, chociaż bardzo trudno.
A z tym żebraniem o miłość, a właściwie utrzymanie związku (bo przecież tylko o to nam chodzi - niech spróbuje, mimo że może już nie kocha - prawda? żeby był...), to nawet nie chodzi o to, żeby twarz zachować. Szczerze mówiąc, w dupie mamy honor w obliczu rozstania, jeśli rzecz dotyczy poważnego związku. Tu chodzi o coś ważniejszego: O PRZYJĘCIE DO WIADOMOŚCI, ŻE JUŻ NIC ZROBIĆ SIĘ NIE DA. CZY SKOCZYMY NA GŁOWĘ Z OKNA, CZY OBETNIEMY WŁOSY - TO JUŻ NIE MA ŻADNEGO ZNACZENIA.
Czasem potrzebne nam coś takiego - jeśli raz odczujemy grozę sytuacji, będziemy dbać o związek następny, chuchać i dmuchać. Bo my gderamy, że odejdziemy, a oni... z reguły coś mówią dopiero wtedy, kiedy podejmą decyzję. Wtedy już za późno.
Dla mnie gosciu jest niedojrzala swinia. Po 2 latach naleza sie jakies wyjasnienia, no chyba ze byla zdrada czy totalne olewanie i jakies glupie zachowania ze strony kobiety, ale jak sie stwierdza tylko wypalenie czy po prostu stwierdza sie ze sie nie kocha, to chyba pomoc tej drugiej osobie mozna. Wiesz najlepiej by bylo gdyby on sie znalazl w takiej sytuacji wtedy by wiedzial o czym sie tu pisze. Chyba ze byl i teraz mu latwiej tak sie zachowac nie wiem. Po tym co pisal to albo juz o tym gadaliscie duzo razy albo poprostru kogos ma.
Ja tam sobie obiecuje ze nie bede juz po tej stronie zwiazku jesli juz to po drugiej hehe
Ja tam sobie obiecuje ze nie bede juz po tej stronie zwiazku jesli juz to po drugiej hehe
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "
hyhy e(L)o
hyhy e(L)o
mrt pisze:Bo my gderamy, że odejdziemy, a oni... z reguły coś mówią dopiero wtedy, kiedy podejmą decyzję. Wtedy już za późno.
Bingo. Ta różnica między kobietą a mężczyzną najbardziej mnie przeraża. Ty myślisz, że wszystko jest w porządku, a tu nagle pach.
"Można być w kropli wody światów odkrywcą. Mozna wędrując dookoła świata przeoczyć wszystko."
Wcale go nie odebrałam jako świnię. Uważam, że facet jest taktowny.Hyhy pisze:Dla mnie gosciu jest niedojrzala swinia. Po 2 latach naleza sie jakies wyjasnienia, no chyba ze byla zdrada czy totalne olewanie i jakies glupie zachowania ze strony kobiety, ale jak sie stwierdza tylko wypalenie czy po prostu stwierdza sie ze sie nie kocha, to chyba pomoc tej drugiej osobie mozna. Wiesz najlepiej by bylo gdyby on sie znalazl w takiej sytuacji wtedy by wiedzial o czym sie tu pisze. Chyba ze byl i teraz mu latwiej tak sie zachowac nie wiem.
Hyhy, zrozum, że tu nie ma co wyjaśniać prawdopodobnie. Po prostu. Powiedział wszystko, co mógł. Gdyby zaczął wszystko wypunktowywać, to zaczęłoby się rozdzieranie szat, pranie brudów, a to nie w tym rzecz, to tylko zakłamuje obraz, dlaczego tak się stało. A najczęściej chodzi o całokształt i nie da się wypunktować. Po prostu już nie i już.
Nio to mowie, jesli nie powiedzial nic to jest swinia. Jesli mowil dlaczego to nie Ja wiem ze jak jedno nie chce to i drugiemu nie pomoze bo jak skoro 2gie chce Ale chodzilo mi o kwestie porozmawiania na ten temat. Latwo jest powiedziec cos sie wypalilo , skasuj numer, przykro mi, chce byc sam. Trudniejcjest powiedziec nie pasowalo mi w naszym zwiazku to to i to. Wypala sie, moze i tak, ale zawsze sa jakies powody moim zdaniem. No chociaz czasem sie po prostu moze teto nie czuje nie wiem ja tak nie mialem bedac zaangazowanym, byc moze byloby znacznie trudniej odpowiedziec takiej osobie. Ale bym sprobowal i to wiem na pewno
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "
hyhy e(L)o
hyhy e(L)o
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
A ile razy on ma Ci jeszcze powiedziec ze tak?smutna pisze:To definitywny koniec,prawda?
Takie texty np Przeca tu widac ze chcesz go sprowokowac do czegos, ze chcesz pokazac ze to koniec i czy naprawde on sie na to godzi?A po nim to splynelo. Zrozum ze on CIe juz nie chce i nie zechce. Nadzei Ci nie dal. To bylo po prostu stwierdzenize ze nie zna przyszlosci. A w niej wszytskos ie moze zdarzyc porzeciez.smutna pisze:nie robie tego,zeby Cie wkurzyc tylkko dlatego,ze bedzie mi latwiej
ja tam go rozumiem. Nie widze nic zlego wjego zachowaniu. Za to Twoje strasznie desperackie mi sie wydaje
Hyhy, tak się nie da. To nie jest tak proste, jak piszesz. Nie da się określić, czy powodem było to, że wczoraj ona miała zły humor przy porannej herbacie, czy to, że nie tak spojrzała na kumpla. To jest x różnych elementów, które jako odrębności nie istnieją w momencie, kiedy zapada decyzja, a tym bardziej wtedy, kiedy zostaje podana do wiadomości. Nie jest się już w stanie wypunktować niczego, bo przed oczami facet ma jedną wielką przetrawioną szarą masę, która go przytłacza.
moon pisze:smutna pisze:ja tam go rozumiem. Nie widze nic zlego wjego zachowaniu. Za to Twoje strasznie desperackie mi sie wydaje
moon nie wierzę w to co czytam. Nie wiedzisz nic złego w jego zachowaniu??
A czy po 2,5 rocznym związku ona nie zasługuję na inne traktowanie
No kurde swoim zachowaniem podkreślił że ma ją daleko w d***e
Chociaż z drugiej strony jeśli by tak nie zrobił to mogłaby dalej się łudzić,że jeszcze coś z tego będzie co nie zmienia faktu,że zachował się jak świnia
Carpe diem!
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Nie. Nie zanmy calej sytuacji. On z nia w tej rozmowie nie zrywa oni juz od jakiegos czasu razem nie sa. Po tej rozmowie widac tylko ze on juz decyzje podjal i nie chce z nia byc i jej rozpaczliwe blagania wynikajace z tegoz e do niej nie dotarlo.KocurekV pisze:Nie wiedzisz nic złego w jego zachowaniu??
On juz nie jest jej facetem. Ma inne zajecia niz wysluchiwanie jej prosb kiedy on juz ten rozdzial znia zamknal.KocurekV pisze:swoim zachowaniem podkreślił że ma ją daleko w d***e
a ja poczytalam stare posty Smutnej i cos znalazlam:
wiec mozna powiedziec, ze masz co chcialas .
Co ja moge napisac? Moim zdaniem facet zachowal sie wporzadku. To nie bylo przeciez zerwanie na gg, zreszta mogl w ogóle nie zgodzic sie na ta rozmowe. Jak dla mnie nie masz zadnych szans, ale z tego co czytalam to Tobie nic nie podobalo sie w Twoim chlopaku, ciagle mieliscie problemy, wiec to bylo logiczne ze sie rozstaniecie. na pewno boli,ze to on zerwal a nie Ty. Ale musisz to zaakceptowac. Co do tej rozmowy na gg wydaje mi sie, ze popelnilas ogromny blad. On zobaczyl ze lezysz u jego stop.... szkoda, ze jeszcze nie napisalas "badz ze mna bo inaczej sie zabije, bez ciebie wszystko nie ma sensu". Ale coz, bledy popelniamy po to zeby sie na nich uczyc. Jedyne co mozesz teraz rozsadnego zrobic to zakonczc ten etap w swoim zyciu. Bedzie ciezko, ale uwierz, nie da sie inaczej, bo on nie chce Cie i juz. I nie proboj drazyc, bo gdyby powiedzial ci np ze juz od dawna nie chcial z Toba byc itd to moglabys sie serio zalamac. Czytalam ze go oklamywalas. Mysle, ze to wystarczajacy powod zeby jego uczucia do Ciebie wygasly. Pozdrawiam
smutna pisze:moon napisał/a:
Pomyślałam chwilę [tak mi tez się to zdarza czasami ] i doszłam do wniosku, ze taka sytuacja to pikuś. Gorsza by była taka, ze Twój partner, któremu sprezentowałas całe serce nagle się budzi i dostaje olśnienia "To nie ta Jedyna!".
Czy ja wiem...Jestem wlasnie teraz w sytuacji,ze powaznie zastanawiam sie "czy to ten jedyny" i jest mi cholernie ciezko Czasami wolalabym,zeby to moj chlopak mial takie watpliwosci.Serio.
wiec mozna powiedziec, ze masz co chcialas .
Co ja moge napisac? Moim zdaniem facet zachowal sie wporzadku. To nie bylo przeciez zerwanie na gg, zreszta mogl w ogóle nie zgodzic sie na ta rozmowe. Jak dla mnie nie masz zadnych szans, ale z tego co czytalam to Tobie nic nie podobalo sie w Twoim chlopaku, ciagle mieliscie problemy, wiec to bylo logiczne ze sie rozstaniecie. na pewno boli,ze to on zerwal a nie Ty. Ale musisz to zaakceptowac. Co do tej rozmowy na gg wydaje mi sie, ze popelnilas ogromny blad. On zobaczyl ze lezysz u jego stop.... szkoda, ze jeszcze nie napisalas "badz ze mna bo inaczej sie zabije, bez ciebie wszystko nie ma sensu". Ale coz, bledy popelniamy po to zeby sie na nich uczyc. Jedyne co mozesz teraz rozsadnego zrobic to zakonczc ten etap w swoim zyciu. Bedzie ciezko, ale uwierz, nie da sie inaczej, bo on nie chce Cie i juz. I nie proboj drazyc, bo gdyby powiedzial ci np ze juz od dawna nie chcial z Toba byc itd to moglabys sie serio zalamac. Czytalam ze go oklamywalas. Mysle, ze to wystarczajacy powod zeby jego uczucia do Ciebie wygasly. Pozdrawiam
Gdzie jestescie przyjaciele moi? Odplyneli w sinej mgle... Kogo to obchodzi kiedy boli?
Tylko Ciebie... kiedy idzie zle
Tylko Ciebie... kiedy idzie zle
no ale jak ja potraktowal? przeciez zerwal z nia na zywo, teraz nie musial z nia nawet gadac na tym gg! zreszta co mial zrobic? dac zludna nadzieje? przytulic? ja nie widze zeby byl niemily, po prostu byl obojetny, ale jaki ma byc jesli nic juz do niej nie czuje?
Gdzie jestescie przyjaciele moi? Odplyneli w sinej mgle... Kogo to obchodzi kiedy boli?
Tylko Ciebie... kiedy idzie zle
Tylko Ciebie... kiedy idzie zle
To ja jeszcze dorzucę do posta Sasetki jedno:
Nie potrzeba nam JEGO uzasadnienia rozstania. Odpowiedzmy sobie sami na pytanie, dlaczego mnie zostawił - na pewno znajdziemy odpowiedź.
Nie pytajmy zatem, dlaczego on podjął taką decyzję (czyli co takiego widział, że mu przeszkadzało), tylko szczerze, przed sobą, odpowiedzmy na pytanie, czy ja byłam ok. Jeśli byłam - po sprawie, jeśli nie - z tego wyciągajmy wnioski, bo tylko tak możemy uniknąć błędów w przyszłości. Nie z tego, co on widział, tylko z tego, co ze mną było nie tak. Jego uzasadnienia nam do tego niepotrzebne.
Nie potrzeba nam JEGO uzasadnienia rozstania. Odpowiedzmy sobie sami na pytanie, dlaczego mnie zostawił - na pewno znajdziemy odpowiedź.
Nie pytajmy zatem, dlaczego on podjął taką decyzję (czyli co takiego widział, że mu przeszkadzało), tylko szczerze, przed sobą, odpowiedzmy na pytanie, czy ja byłam ok. Jeśli byłam - po sprawie, jeśli nie - z tego wyciągajmy wnioski, bo tylko tak możemy uniknąć błędów w przyszłości. Nie z tego, co on widział, tylko z tego, co ze mną było nie tak. Jego uzasadnienia nam do tego niepotrzebne.
Dziewczyno czemu sie plaszczysz i blagasz o milosc ? To najgorsza z mozliwych opcji. Z rozmowy ewidentnie wynika, ze on puszczal Twoje uwagi mimo uszu i chcial rozmowe jak najszybciej zakonczyc. Ja rozumiem,ze Cie to boli, ze Cie zostawil po takim czasie, ale trzeba miec troche honoru i byc dama - jak to Olivia mowi .
Swoim zachowaniem jeszcze bardziej zrazasz go do siebie, bo czy jest cos gorszego niz kobieta blagajaca o milosc. I co bys chciala,zeby on byl z Toba z litosci ? No bo nie rozumiem. On przestal cos czuc, wiec na sile nie zmusisz go,zeby Cie kochal.
Swoim zachowaniem jeszcze bardziej zrazasz go do siebie, bo czy jest cos gorszego niz kobieta blagajaca o milosc. I co bys chciala,zeby on byl z Toba z litosci ? No bo nie rozumiem. On przestal cos czuc, wiec na sile nie zmusisz go,zeby Cie kochal.
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 420 gości