zazdrosć - Buduje czy Niszczy ?

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
makrox
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 98
Rejestracja: 08 kwie 2006, 00:31
Skąd: Łódź
Płeć:

zazdrosć - Buduje czy Niszczy ?

Postautor: makrox » 22 maja 2006, 21:22

Wiem że był już podobny topic ale ja troszeczke w innej kwestii teraz :) A mianowicie czy jeżeli wasz partner/partnerka jest o was zazdrosna to jak wy to odbieracie ? i do jakiego stopnia tolerujecie zazdrość ?
onlyjusti
Maniak
Maniak
Posty: 519
Rejestracja: 20 maja 2006, 22:45
Skąd: zeświata
Płeć:

Postautor: onlyjusti » 22 maja 2006, 21:30

Ja mam baaaardzo zazdrosnego faceta i przyznam, zę nie raz jest to denerwujące i ludzie dość dziwnie na to patrzą i są znacznie ostrożniejsi w kontaktach ze Mną (tzn. płeć przeciwna:P)no, ale Ja również jestem tego typu osobom i staram się to zrozumieć i zaakceptować.No ale zaobserwowałam, że obecnie Jego zazdrość i moja równeiż bardzo osłabły z prostego względu-ufamu sobie znacznie bardziej i nie dajemy sobie powodów do zazdrosci, wszystko jest po prostu kwestią czasu i dopasowania do potrzeb partnera/ki.:) A co masz problemy z zazdośćią laski, czy sam jesteś takim typem??;)
OnlyJusti
megane
Maniak
Maniak
Posty: 762
Rejestracja: 22 maja 2006, 13:13
Skąd: z południa
Płeć:

Postautor: megane » 22 maja 2006, 21:35

Zazdrość jest normlana i dobra ale tylko do pewnej granicy.
Mój facet na początku był koszmarnie zazdrosny, aż się zastanawiałam czy aby na pewno z nim być... Ale po jakimś czasie przeszło, i dzięki bogu, bo mieszkamy 1000 km od siebie i pewnie by się nerwowo wykończył... Teraz jest spokój, ewentualnie od czasu do czasu cośtam mi powie, i to bardzo miłe bo znaczy że dalej mu na mnie zależy.
Swoją drogą ja teraz jest bardziej zazdrosna niż byłam dawniej (dawniej w ogóle nie byłam, bo byłam koszmarnie naiwna :P).
onlyjusti
Maniak
Maniak
Posty: 519
Rejestracja: 20 maja 2006, 22:45
Skąd: zeświata
Płeć:

Postautor: onlyjusti » 22 maja 2006, 21:38

Hehe no trzeba przyznać, ze Twój facet po prosdtu dojżalej podszedł do związku megane, no i do swojego zdrowia!:P Ja też na początku wcale nie byłam zazdrosna z prostego względu - nie zależało Mi na Moim facecie i sama też nie ograniczałam swoich kontaktów z innymi chłopakami, choc nie zdradzałam, bo nie mam do tego zbytnich skłonności.:P No ale z czasem...tak bym okres gdy byłam masakrycznie zazdrosna!! teraz ufam i mam świety spokój z "gdybaniem" i pretensjami o nic ;)
OnlyJusti
Awatar użytkownika
Mijka
Weteran
Weteran
Posty: 2895
Rejestracja: 22 sie 2005, 23:44
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Mijka » 22 maja 2006, 22:04

Moim zdaniem niszczy, moj zwiazak w kazym razie nizczyla. Bylam kiedys bardzo zazdrosna, przekraczalam wszystkie granice zazdrosci... nie bede sie tym chwalic, wiec oszczedze dokladniejszych opisow. Teraz jet troche lepiej, ale ciagle zdarzaja mi sie jakies schidzy, a najgorsze jest to ze nie mam zadnych podstaw do jakichkolwiek podejrzen...
Ech. Kiedys nawet z moim w parku odprawilam pogrzeb mojej zazdrosci. Od tego czasu jest lepiej. Generalnie zazdrosnicy nie maja latwego zycia :( Ja ubolewam ze taka bylam/jestem.
onlyjusti
Maniak
Maniak
Posty: 519
Rejestracja: 20 maja 2006, 22:45
Skąd: zeświata
Płeć:

Postautor: onlyjusti » 22 maja 2006, 22:07

Wiem o czym piszesz Mi bo Ja miałam podobnie...No ale jak narazie sie z tego wyleczyłam dzięki zaufaniu..proste?? nie abrdzo bo najpier ktoś musi je zdobyć i jeszcze utrzymywać bez szwanku...
OnlyJusti
monia194
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 68
Rejestracja: 04 kwie 2006, 14:10
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: monia194 » 22 maja 2006, 22:10

Zazdrosc zdecydowanie niszczy... mialam kiedys baaardzo zazdrosnego faceta i to bylo straszne. Sprawdzal mnie, robil mi awantury... koszmar:( Teraz jest zdecydowanie lepiej, ufamy sobie i jest wspaniale:D:D:D
Oczywiscie czasem odrobinka zazdrosci nie zaszkodzi - wtedy wiem ze mu na mnie zalezy:)
Awatar użytkownika
Joasia
Weteran
Weteran
Posty: 998
Rejestracja: 22 sty 2006, 21:17
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Joasia » 22 maja 2006, 22:12

Zazdrość jest męcząca.
Lubię męskie towarzystwo dlatego nie znoszę jak mój facetem zaraz wypytuje mnie dokładnie kto to był, zaraz jest że co to za frajer i mi obrzydza kolegów :/
Na szczęście już nie ma tego tak często...
Nawet jego koledzy na początku nie wiedzieli jak ze mną rozmawiać.
Nie daj Boże jakiś żarcik z podtekstem <walka>
Z kolei ja kiedyś byłam tylko trochę zazdrosna a teraz mi się to coraz bardziej ujawnia.
Ale wszystko w zdrowych granicach! <pijaki>
Obrazek
onlyjusti
Maniak
Maniak
Posty: 519
Rejestracja: 20 maja 2006, 22:45
Skąd: zeświata
Płeć:

Postautor: onlyjusti » 22 maja 2006, 22:14

No tak wszytko po prostu powinno być z umiarem - duzo zaufania (nie mylić z naiwnością!) i odrobinka zazsdrości (nie mylić z niepenością!).:P
OnlyJusti
Awatar użytkownika
Mijka
Weteran
Weteran
Posty: 2895
Rejestracja: 22 sie 2005, 23:44
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Mijka » 22 maja 2006, 22:15

Wiesz ja od poczatku ufalam, ufalam jemu, wiedzialam ze mnie kocha, ze nie spojrzy nawet na inna kobiete a co dopiero zdardzi. Po prostu tlumaczylam sobie to tak, ze jemu ufam, ale jakiej dziewczynie ktora sie znajdzuje w jego otoczeniu - nie, bo jej nie znam. A wiem, ze kobiety sa zdolne do roznych rzeczy jak chca zdobyc faceta.
*qbass*
Weteran
Weteran
Posty: 1001
Rejestracja: 21 sty 2006, 23:39
Skąd: zewsząd :)
Płeć:

Postautor: *qbass* » 22 maja 2006, 22:17

Moja Kochana jest o mnie baaardzo zazdrosna i mi to nie przeszkadza! Ja też jestem zazdrosny... :) :) :)
megane
Maniak
Maniak
Posty: 762
Rejestracja: 22 maja 2006, 13:13
Skąd: z południa
Płeć:

Postautor: megane » 22 maja 2006, 22:17

Wiesz, jeśli ufasz jemu, że tego nie zrobi to nie ma znaczenia, co będą wyczyniac inne kobiety żeby go zdobyć.
Awatar użytkownika
Mijka
Weteran
Weteran
Posty: 2895
Rejestracja: 22 sie 2005, 23:44
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Mijka » 22 maja 2006, 22:19

Wiesz, jeśli ufasz jemu, że tego nie zrobi to nie ma znaczenia, co będą wyczyniac inne kobiety żeby go zdobyć.

Wiem, ale na sama mysl mnie kiedys skrecalo. Szczegolnie jak slyszalam o jakis probach ze strony jego kolezanek na uczelni <pijak>. Teraz troche znormalnialam :) I ciesze sie bo jest lepiej miedzy nami dzieki temu :). Gdyby on nie byl zazdrosny o moj styl uierania sie i fotografa to juz byloby calkiem fajnie :)
onlyjusti
Maniak
Maniak
Posty: 519
Rejestracja: 20 maja 2006, 22:45
Skąd: zeświata
Płeć:

Postautor: onlyjusti » 22 maja 2006, 22:23

Ja identycznie postrzegałasm zaufanie długi czas, a wcale nim nie było! Tylko przekonywalam samą siebie, ze Mu ufam, a w rzeczywisotści starałam sie Go kontrolować bo bałam sie ze jakaś Go poderwie, zniszczy Nasz "Raj".Na szczęście też "znormalniałam":P Co ma byc i tak będzie a Ja juz w pełni Mu zaufałam, czas najwayższy <rok razem>:)
OnlyJusti
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 22 maja 2006, 22:28

Buduje, czy niszczy... To zależy od stopnia nasilenia, bo jeśli nie ma w ogóle zazdrości, to też jest coś nie tak.
Zazdrość, to normalne uczucie, jak każde inne i jeśli ktoś mówi, że nie jest w ogóle zazdrosny, to albo nie był nigdy w sytuacji, ktora doprowadziła do tego albo nic nie czuje.
Zniszczyć związek może chorobliwa zazdrość - przeglądanie osobistych rzeczy, zaglądanie w telefon partnera itp., itd. To jest wkraczanie na teren prywatny, a do tego nie mamy prawa.
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"

Joe Cocker
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 22 maja 2006, 22:29

emu ufam, ale jakiej dziewczynie ktora sie znajdzuje w jego otoczeniu - nie, bo jej nie znam. A wiem, ze kobiety sa zdolne do roznych rzeczy jak chca zdobyc faceta.
E tam. Ja tam wiem ze nawet jakby bogini naga przed nim stanela i do lozka kusila moj powie "NIe, dziekuje" i pojdzie do mnie :]

Uwazam zazdrosc za kretynskie uczucie, zazdrosna o mojego nie jestem moj o mnie tez raczej nie.
Tzn inaczej. Idzie z kolezankami do pubu. Nie jestem zazdorsna ze to piekne 20latki i w ogole. Ale ja np czegos potrzebuje i o jego wolny czas moge byc zazdrosna.
U mnie to tak wyglada. taka zazdrosc rozumiem i mam ja i moj. Innej nie, bo to glupota jakas.
Awatar użytkownika
Piotrek GRUBY
Bywalec
Bywalec
Posty: 31
Rejestracja: 21 maja 2006, 03:02
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Piotrek GRUBY » 22 maja 2006, 22:53

A ja Wam powiem, że nie jestem zazdrosny w ogóle. A to dlatego, że zazdrość to niepewność a skoro mam być niepewny to źle to świadczy o związku. A zatem unikam sytuacji kiedy mogę być zazdrosny, tzn jeżeli poznaję dziewczynę i od razu widzę, że oprócz mnie kokietuje innych facetów to daję sobie z nią spokój. Jeżeli natomiast jestem już z kobietą i widzę, że kokietuje inncyh facetów to RÓWNIEŻ daję sobie z nią spokój.
A już nic mnie bardziej nie denerwuje jak kobieta, która kokietuje innych facetów tylko po to żeby sprawdzić czy będę zazdrosny - takie zachowanie jest dla mnie dziecinne, głupie (tak jak ona sama jest w tym momencie po prostu GŁUPIA) i jedynym uczuciem jakie mi wtedy przychodzi do głowy to, że spotykam się z jakąś badziewiarą i burakiem...
Pan Doktor przyjmie ...
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 22 maja 2006, 23:00

Kolejny dobry post Piotra <brawo>
Masz rację, jeśli chodzi o opisywane przez Ciebie sytuacje, a co będzie wtedy, gdy to JĄ będzie próbował ktoś poderwać? Napiszesz pewnie, że nic, jeśli jest zaufanie, a jeśli jeszcze nie ma, bo to jest początek związku i dopiero zaczynacie go budować i poznawać siebie?
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"



Joe Cocker
Awatar użytkownika
Yasmine
Weteran
Weteran
Posty: 5286
Rejestracja: 10 kwie 2005, 18:40
Skąd: stąd ;)
Płeć:

Postautor: Yasmine » 22 maja 2006, 23:03

Piotrek GRUBY, to jeden z nielicznych facetow, ktory ma jaja, tylko chyba te jaja ma za duze :/. Bo patrzac teraz na podpis, widze jakis fanatyzm. W milosci honor czasem idzie na drugi plan
Kobieta jest kokietka z natury, co nie znaczy ze robi to zawsze swiadomie, sa sytuacje gdy kokietujemy nawet nie zdajac sobie z tego sprawy.
A tak w ogole
Piotrek GRUBY pisze:badziewiarą i burakiem...
ke <pijak>
Awatar użytkownika
Mijka
Weteran
Weteran
Posty: 2895
Rejestracja: 22 sie 2005, 23:44
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Mijka » 22 maja 2006, 23:19

moon pisze:E tam. Ja tam wiem ze nawet jakby bogini naga przed nim stanela i do lozka kusila moj powie "NIe, dziekuje" i pojdzie do mnie :]

Ja tez to wiem, ale wkurzaja mnie takie panny co mowie "eee a wiesz ten Twoj zwiazek to tak na powaznie? " :/ <zalamka>

Piotrek GRUBY pisze:A to dlatego, że zazdrość to niepewność a skoro mam być niepewny to źle to świadczy o związku

Wcale nie, przynajmniej u mnie. Ja zawsze bylam i jestem pewna o niego ale potrafilam byc cholernie zazdrosna.
Awatar użytkownika
KocurekV
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 310
Rejestracja: 14 maja 2006, 13:52
Skąd: Heaven
Płeć:

Postautor: KocurekV » 22 maja 2006, 23:23

Zazdrość podsyca związek,pod warunkiem,że nie jest to chora czy przesadna zazdrość.
Jeśli jest o mnie zazdrosny to wiem,że mu na mnie zależy.
Carpe diem!
Awatar użytkownika
makrox
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 98
Rejestracja: 08 kwie 2006, 00:31
Skąd: Łódź
Płeć:

Postautor: makrox » 22 maja 2006, 23:56

A co masz problemy z zazdośćią laski, czy sam jesteś takim typem??;)

i tak i tak... ale bardziej chodzi mi o to że ja jstem zazdrosny... może nie aż tak chorobliwie żeby ją za każdym razem sprawdzać ale np. jak widze że gada albo robi coś z jakimś kolesiem i sie świetnie przy tym bawią oboje to nie działa to na mnie najlepiej :/ wiem że to głupie ale tak już mam i chcial bym sobie z tym jakoś radzic <pijak>

a najgorsze jest to ze nie mam zadnych podstaw do jakichkolwiek podejrzen...

DOKŁADNIE ! mam identycznie... :/

Tylko przekonywalam samą siebie, ze Mu ufam, a w rzeczywisotści starałam sie Go kontrolować bo bałam sie ze jakaś Go poderwie, zniszczy Nasz "Raj"

DOKŁADNIE PO RAZ DRUGI !

Wiesz, jeśli ufasz jemu, że tego nie zrobi to nie ma znaczenia, co będą wyczyniac inne kobiety żeby go zdobyć.

mam nadzieje że to działa w obie strony :P

hmmm z tego co piszecie to u wiekszosci z was ta "chorobliwa" zazdrosc mijała po jakimś czasie... tak ? mam nadzieje bo czasami po prostu wysiadam w takich sytuacjach :( <chory>
Awatar użytkownika
Mijka
Weteran
Weteran
Posty: 2895
Rejestracja: 22 sie 2005, 23:44
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Mijka » 23 maja 2006, 00:02

hmmm z tego co piszecie to u wiekszosci z was ta "chorobliwa" zazdrosc mijała po jakimś czasie... tak ? mam nadzieje bo czasami po prostu wysiadam w takich sytuacjach :( <chory>

mi mija jeszcze.. ale dzieki Niemu zmienilam sposob myslenia. Wie, ze jestem bardziej wrazliwa na tym punkcie i dba o mnie ;) Ja zdalam sobie sprawe, ze przez moja zazdrosc tarcilismy tylko czas ktory mozna bylo spedzic inaczej. Ty sam musisz zaczac z tym walczyc, im szybciej tym lepiej dla Was.
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 23 maja 2006, 00:43

KocurekV pisze:Jeśli jest o mnie zazdrosny to wiem,że mu na mnie zależy.
Bosh co wy wszystkie z tym? Moj nie jest zazdrosny a tym bardziej wiem ze mu na mnie zalezy.

Wlasnie nie jak pisze GRUBY ze kokietowanie jest dziecinne i glupie. Zazdrosc jest taka i nie mowie wcale o chorobliwej.
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 23 maja 2006, 07:05

Yasmine pisze:Kobieta jest kokietka z natury, co nie znaczy ze robi to zawsze swiadomie


nieświadomie? Problemy z psychiką? :D <diabel> Piotrek ma 100 proc racji. Szkoda nerwów. Gra się na jasnych zasadach (jak np. ja obecnie) ,TRZYMA SIĘ tego, co się mówi/wierzy/deklaruje - to zobowiązuje dwie strony; albo się grać przestaje <evilbat>
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow

Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!

http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
KocurekV
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 310
Rejestracja: 14 maja 2006, 13:52
Skąd: Heaven
Płeć:

Postautor: KocurekV » 23 maja 2006, 07:43

moon pisze:
KocurekV pisze:Jeśli jest o mnie zazdrosny to wiem,że mu na mnie zależy.
Bosh co wy wszystkie z tym? Moj nie jest zazdrosny a tym bardziej wiem ze mu na mnie zalezy.

Wlasnie nie jak pisze GRUBY ze kokietowanie jest dziecinne i glupie. Zazdrosc jest taka i nie mowie wcale o chorobliwej.


A czy ja napisałam,że jak nie jest o Ciebie zazdrosny to mu nie zależy?NIE!
Każdy pokazuje to na swój własny sposób,a ja jego zazdrość odczytuje własnie tak.
Carpe diem!
Awatar użytkownika
natasza
Weteran
Weteran
Posty: 1339
Rejestracja: 12 kwie 2004, 11:48
Skąd: z sieci
Płeć:

Postautor: natasza » 23 maja 2006, 08:19

Moja zazdrośc niszczy, bo jestem pamietliwa, kłotliwa, nerwowa.
Szkoda gadać.
Pozdro Mia.

Wszystko zalezy od charakteru człowieku, w każdym razie trzeba ja hamować.
"Można być w kropli wody światów odkrywcą. Mozna wędrując dookoła świata przeoczyć wszystko."
Awatar użytkownika
Yasmine
Weteran
Weteran
Posty: 5286
Rejestracja: 10 kwie 2005, 18:40
Skąd: stąd ;)
Płeć:

Postautor: Yasmine » 23 maja 2006, 09:23

TedBundy pisze:nieświadomie? Problemy z psychiką?


Nie. po prostu niektore zachowania czy nawet mowa atrakcyjnej kobiety moze obudzic z innym mezczyznie pozadanie, a tamta nawet kokietowac go nie chciala.


A co do zazdrosci to jestem zazdrosna. Tak jak Mia, pewna Mojego, ale nie pewna tych wszystkich ktore sa blisko. I z biegiem czasu chyba coraz bardziej :/.
On byl na pcozatku chorobliwie zazdrosny, teraz mu troche przeszlo, ale jak jakis facet czegos ode mnie chce, to niby sie nie wscieka, ale gada o tym caly dzien i dogryza mi :].
Awatar użytkownika
SaliMali
Weteran
Weteran
Posty: 958
Rejestracja: 22 maja 2006, 21:29
Skąd: z konia
Płeć:

Postautor: SaliMali » 23 maja 2006, 09:31

natasza pisze:Moja zazdrośc niszczy, bo jestem pamietliwa, kłotliwa, nerwowa.
Szkoda gadać.


ja mam dokłądnie tak samo... moja zazdrość jest okropna i jakoś nie potrafie tego zmienić. Moj facet kiedy jest zazdrosny to jest słodki, czuję, że jemu zależy bardzo bardzo na mnie i nie wkurza mnie to, bo nie jest to chorobliwa zazdrość...
Awatar użytkownika
paula19
Maniak
Maniak
Posty: 536
Rejestracja: 20 maja 2006, 19:33
Skąd: z nikad
Płeć:

Postautor: paula19 » 23 maja 2006, 10:14

Uważam, ze odrobina zazdrości w związku powinna być. Ale oczywiście w nadmiarze niszczy. Czasami mi się wydaje że powinnam być wiecej zazdrosna... Nie wiem... Powinnam??

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 497 gości