Strona 1 z 1
Wątpliwośći??
: 21 maja 2006, 00:42
autor: Giriana
Witam was.. szukam fachowej porady, bardzo bym prosiła, czas mi ucieka..
Zastanawiałam się nad poradą u specjalisty, ale sądzę że żaden lekarz nie jest lepszym specjalista od was doświadczonych zyciem..
Skrótowo, bo inaczej zagmatwam:
Jestem zaręczona od grudnia tamtego roku, z mężczyzna w którym się podkochiwałam w ogólniaku.. kochamy się, jest nam dobrze ze sobą , planujemy wspólne zycie.. ale..
I te ale: ostatnio dopadają mnie wspomnienia o moim pierwszym mężczyźnie z którym byłam 3 lata, to był mój „pierwszy”.. Ciężki związek, nie warto wdawać się w szczegóły.. teraz wraca do mnie tylko wyidealizowana część jego osoby.. nawet nic do niego nie mogę czuć, bo to było daaawno, ja go zostawiłam, on odszedł, ułożyła sobie zycie.. ale teraz dlaczego o nim myślę kiedy to ja układam sobie zycie??
To nawet nie jest myślenie!! Kilkakrotnie powiedziałam do mojego narzeczonego imieniem tamtego, w sytuacjach intymnych przypominam sobie tamtego.. nie mogę go z głowy wyrzucić….!!! Męczy mnie to… a dawno już dla mnie nic nie znaczy, jest tylko wspomnieniem z młodzieńczych naiwnych lat….
Niby, małoistotny problem, ale dla mnie bardzo istotny!!! Mam 2 3 lata.. nie chcę podjąć złego życiowego wyboru,,, czy taka obsesja mogę zniszczyć moja przyszłość?? Czy ktoś miał podobną sytuację?? Albo czy jest na portalu jakiś dyplomowany psycholog osobowości???? Broszę mocno o receptę na spokój duchowy….
: 21 maja 2006, 01:36
autor: ksiezycowka
Giriana, powinnas sie spotkac ze swoim bylym. Powinno przejsc.
Wiem co mowie, uwierz. Skonfrontuj swoje wyidealizowane wyobrażenie z rzeczywistoscia, a potem umiesc go tam gdzie trzeba - we wspomnieniach
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
: 21 maja 2006, 10:41
autor: *qbass*
moon pisze:Skonfrontuj swoje wyidealizowane wyobrażenie z rzeczywistoscia, a potem umiesc go tam gdzie trzeba - we wspomnieniach
Podpisuję się pod
moon.

Jeśli się z Nim spotkasz, nie będziesz dalej idealizowała Jego osoby... <browar>
: 21 maja 2006, 11:27
autor: Giriana
no Tak moi mili, hehhh, zapomniałam jednej informacji.. Nie chcę sie z nim spotkać bo kiedys zakpił sobie ze mnie.. Jak byłam bardzo samotna, to on wówczas zaproponował mi spotkanie, mieliśmy odnowic naszą namiętność, jego dziewczyna miała o tym nie wiedzieć,, a wieżcie mi, ja byłam mocno samotna, mocno zdesperowana, i mocno pozbawiona jakiej kolwiek etyki,, i się zgodziałam, nawet przymierzalismy sie do spotkania,, zapewniał mnie że mogloby być rewelacyjne,, w ostatniej chwili sie wycofał, zignorował zupełnie,, poczułam sie jak ostatnia kretynka..
A później jak spotykałam ich gdzies razem, to czułam jej wzrok na sobie.. ( nic do niej nie mam , to ja go zostawiłam, a ona wskoczyła na moje miejsce,,,), ale później budziła się we mnie taka kobieca próżność.. nie miałam powodów a czułam do niej niepohamowaną awersję a do niego pociąg ( zawsze pohamowany.. nawet unikałam spojrzeń, ale podniecała mnie jegoobecnośc,, ) o mmoże jednak psyholog hE??
: 21 maja 2006, 11:53
autor: ksiezycowka
Giriana, mimo wszytsko sie z nim spotkaj. Na zasadach zupelnie kolezenskich. Nie widz epowodu dla ktorego mialby sie nie zgodzic [przeca nie wie o co chodzi

].
Chodzi o to zebys dostala jak obuchem w głowe, ze on jest cienki jak plasterek szynki i nie umywa sie do Twojego narzeczonego. Musisz cos z tym zrobic tak czy siak bo inaczej nigdy sie go z glowy nie pozbedziesz.
: 21 maja 2006, 13:54
autor: natasza
Dobrze Ci radzi Moon, posłuchaj jej i spotkaj się z nim. Na pewno skonfrontujesz swoje marzenia o nim z rzeczywistością.
: 21 maja 2006, 14:11
autor: Anja
A po co chcesz go widzieć? Chcesz się torturować? Zrób sobie kolczyk w języku albo idź na mszę. Traktował cie jak... a ty na prawdę jeszcze chcesz go widzieć, chcesz sie upewniać? Po co?
Pomyśl lepiej dlaczego jesteś ze swoim narzeczonym, przecież musi w nim coś być skoro jak sie domyślam kochasz go. Przemyśl ten pomysł
: 21 maja 2006, 16:32
autor: Giriana
macie czasem taki stan, zupełnej niemocu, braku władzy nad sobą?? 2 mocne drinki wieczorem , tylko wtedy lżej zasypiam.. a kiedys byłam niezniszczalna,, jak uchronic przed tym innych..
: 21 maja 2006, 16:46
autor: Andrew
stara miłosc nie rdzewieje .
czy na pewno kochasz swego obecnego faceta ? czy tylko chcesz by tak było ?
masz do wyboru : zycie z facetem dobrym , ale bez szaleczej młosci , co powodowac bedzie jednak ciagle nawroty do tego poprzedniego , a z czasem moze doprowadzic do tego iz zaczniesz sukac tej miłosci gdzie indziej
albo zajrzec w głab swego serca i odnalesc prawdę !
Mozesz w przyszłosci miec sytuacje podobna do mojej , ale nie musisz
[ Dodano: 2006-05-21, 16:48 ]moon pisze: tak czy siak bo inaczej nigdy sie go z glowy nie pozbedziesz.
i tak sie go nie pozbedzie , i idę o zakład !
: 21 maja 2006, 21:40
autor: Hyhy
Andrew madrze napisal w pewnym sensie
Ja jestem dobrym psychologiem:D
On niekoniecznie z Ciebie zakpil. Moze chcial Ci pokazac ze juz tak latwo z nim nie jest byc blisko.
Co Cie w nim pociaga? Sam wyglad czy cos wiecej ? CO?
Ciekawe to... ale te kobiety sa <ocenzurowano>
[ Dodano: 2006-05-21, 21:42 ]Andrew pisze:i tak sie go nie pozbedzie , i idę o zakład !
A ja mysle ze po pierwszym opisie sytuacji, ktory szczegolowy to nie jest, ale istotny

ona jeszcze bardziej bedzie go chciala.
: 21 maja 2006, 21:56
autor: Hela Bertz
Mi osobiście się wydaje, że to nie chodzi konkretnie o niego tylko o to, że był "pierwszy". Z nim łączysz pierwsze doświadczenia, które nie obyły się bez silnych emocji.
Wiadomym jest, że pierwsze doświadczenia i coś co wywołało w nas silne emocje zapamiętujemy na całe życie. To samo jest z partnerami, jeśli podczas związku z kimś odczuwamy silne emocje, nasz mózg utrwala je jako coś wyjątkowego.
Pozostaw sobie wspomnienia, jest to coś Twojego, czego Ci nikt nie odbierze. Nie pozwól jednak, żeby zniszczyły coś co masz, co budowałaś, w co włożyłaś siebie, w czym jest Ci (jak napisałaś) dobrze.
: 21 maja 2006, 23:03
autor: Giriana
Ey.. no szukam tego sposobu żeby przestac o tym mysleć.. dusze to w sobie, nawet nie mam z kim pogadać,, dlatego tu jestem,,,
Ja sama stwierdzam że to jakas obsesja... dzis popłakałam sie jak spotkałam się z narzeczonym,, wytłumaczyłam to tęskonotą.... kochalismy sie namiętnie... cały czas byłam milcząca.. bałam sie że bezwiednie palne imie tamtego......!!!!! żegnając go wieczorem, całując na schodach,, widziałam tamtego.... zamknełam oczy i nic nie dało,, przestraszyłam się siebie....
Mój narzeczony to inna dłuższa historia pełna romantyzmu mająca źródła w czasie poprzedzającym tego "pierwszego", finalizująca się dopiero o 7 latach..wypełniona miłościa po brzegi.. ehh. życie ty moje zagmatwane
dzieki że jesteście i nie zostawiliście mnie z tym samej, dzieki jeszcze raz

pozdrawiam ciepło wszystkich.. poinformuję jakie decyzje zapadły, i jak się dalej sprawa potoczyła,, będzie to nastepny tydzień..
: 22 maja 2006, 01:17
autor: R1
Kurcze, jak czytam posty Giriany to aż się boję o siebie i swój ewentualny przyszły związek z nową dziewczyną. Bo coś czuję, że będę jeszcze długo rozpamiętywał swoją eks i szybko moich uczuć do niej nie wymażę. Ciężka sprawa, mam nadzieję, że uda Ci się z tego wybrnąć. Na Twoim miejscu nie spotykałbym się z tym poprzednim facetem. To nie fair wobec obecnego. Nie warto burzyć aktualnej miłości, później można bardzo żałować.
: 22 maja 2006, 08:49
autor: *qbass*
Arkady pisze:Na Twoim miejscu nie spotykałbym się z tym poprzednim facetem. To nie fair wobec obecnego.
Tylko tu chodziło o to, by się z Nim spotkała, żeby
moon pisze: dostala jak obuchem w głowe, ze on jest cienki jak plasterek szynki i nie umywa sie do [Jej] narzeczonego.

: 22 maja 2006, 10:33
autor: KocurekV
Moim zdanie powinnaś się z nim spotkać.
Musisz skonfrontować swoje wyidealizowane wspomnienia i myslenie o jego osobie z prawdziwą rzeczywistością.
Był Twoim p-szym facetem z którym spędziłaś sporo czasu i nie dziwie się,że o nim myślisz.
Myślisz o tym jak było,o tym,że razem mieliscie spędzić resztę życia,o tym,że myślałaś,że będzie psz-ym i ostatnim.
Z czasem widzi się przeszłość tylko z dobrej strony,wspomina się tylko te dobre chwile,idealizuje się wszystko...ale przecież tak naprawdę nie było tak pięknie skoro sie rozstaliście.
Spotkaj się z nim,porozmawiaj...przypomnisz sobie jak było dobrze,ale i jak było źle.
Uświadom sobie,że czas zamknąć za sobą drzwi przeszłości i skupić się na tym co niesie przyszłość.Ciesz się tym co masz zamiast smucić tym co było.
Powodzonka
: 22 maja 2006, 13:44
autor: ksiezycowka
Andrew pisze:i tak sie go nie pozbedzie , i idę o zakład !
Przyjmuje.
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
: 22 maja 2006, 18:40
autor: onlyjusti
Miałam podobnie,ale w znacznie mniejszym stopniu i baaardzo krótko. Powód Moim zdaniem jest bardzo prosty - boisz się tak poważnego związku, decyzji na całe życie i wracasz wspomnieniami do tego co było, co dawało Ci złudne szczęście, co kojarzy Ci sie z młodością. Skoro kochasz obecnego faceta, jeśli nie chcesz go stracić i szansy na ułożenie sobie życia w "łatwiejszym", pewnym zwiazku to nie bój się przyszłości nie uciekaj w przeszłość, bo ona nie powróci!! No i co najważniejsze nie rań swojego narzeczonego podobnymi incydentami z pomyłką imion(?), bo to On zacznie w Ciebie watpić i moze nawet podejrzewac Cię o zdradę, bądź ochłodzenie uczuć z Twojej str.
: 23 maja 2006, 10:37
autor: Wstreciucha
Bzdury.
A po co masz sie z nim spotykac ? do czego Ci to potrzebne, czy to ma zmienic Twoja milosc niezaleznie od tego czy okaze sie lepszy czy gorszy ? Na jakiej niby zasadzie ? A jak okaze sie lepszy od Twoich najlepszych na jego temat wyobrazen to co zrobisz ? Przeciez on rzekomo ulozyl sobie zycie, a Ty ukladasz wlasne.
To co sie z Toba dzieje to bardzo normalne - to Twoj strach . Jestes zwiazana z czlowiekiem , ktory wkrotce zostanie Twoim mezem, To normalne ze nachodza Cie watpliwosci - czasem to powracanie myslami do starych milostek, czasem diametralna zmiana i odsuniecie sie od partnera , wiele stresu i wiele pytan : czy to ten wlasciwy i czy chce wlasnie z nim spedzic zycie ? Meczy Cie zal , ze z poprzednim Ci nie wyszlo - daj sobie spokoj i ciesz sie , ze masz tak wspaniale wspomnienia, ze nie czujesz nienawisci, ze pozostaliscie w dobrych stosunkach . Wg mnie spotkanie z nim to nonsens, chyba ze chcesz jeszcze wiecej pytan i watpliwosci. Nie skupiaj sie na tym co stracilas, ale na tym co zyskalas. Niech raczej zmotywuje Cie to , jak potraktowal Cie "byly" w przeszlosci. Nie dywaguj i nie rozmyslaj jak z nim mogloby byc, bo w ten sposob nigdy nie zbudujsz nic trwalego i mocnego . Nabiez dystanstu do wspomnien i nie czytaj ich jak przeswietych sygnalow, to tylko wspomnienia , czesc Twojego zycia .
powodzenia
: 23 maja 2006, 11:01
autor: paula19
Przychylam się do wstręciuchy. On prosząc Cie o spotkanie chciał sprawdzić, czy zalezy Ci jeszcze na nim. Wycofał się bo dopią swego. Przypatrz się swojemu obecnemu mężczyźnie, zastanów się co Cię w nim pociąga. Zobacz jaki jest facetem, co ma lepszego od tego poprzedniego. Chocby wypisz sobie jego zalety, albo skonfrontuj je z zaletami byłego. Zastanów się za co kochasz swojego obecnego chłopaka.
Wiem ze łatwo doradzać, ale jeśli sobie uświadomisz, że koleś z którym kiedyś chodziłaś, którego KIEDYŚ kochałaś, się na pewno zmienił. Moze jest innym już człowiekie. Ciesz się że rozeszliście się teraz. A nie np 2 lata po slubie. bo wtedy byś się znim męczyła. Skazana byś była na takiego faceta, który nie dbał by o ciebie, o twoje uczucia. Sama powiedziałas że to był cieżki związek, okupiony Twoim bólem. Czy chcesz do tego teraz wracać??
To tylko taka moja mała opinia. Pozdrawiam...
: 23 maja 2006, 11:16
autor: Pegaz
Giriana pisze:kobieca próżność
Prosze..ja bym nic nie dodał nic nie ujął wybrałaś zdecydowałaś..nie żałuj nie wspominaj..a jak do mnie by moja dziewczyna powiedziała imieniem jakiegoś byłego to bym sie poważnie zastanowił..
: 23 maja 2006, 13:02
autor: arasa
miałam podobny powrót myśli o eks - pierwszym poważnym facecie.. spotkałam się z nim kilka razy i uwierz... jak jeszcze kilka dni temu byłabym zdolna wskoczyć mu do łóżka... dziś sama myśl o nim przyprawia mnie o obrzydzenie... myślę, że spotkanie się z eks pomogłoby Ci w zrozumieniu i przypomnieniu sobie niektórych rzeczy z przeszłości.. które niekoniecznie będą Cię do niego przyciągać...
: 23 maja 2006, 13:41
autor: ksiezycowka
arasa pisze:które niekoniecznie będą Cię do niego przyciągać...
A wrecz na odwrot
W takim przypadku uswiadamianie sobie jaki to on byl zly gowno daje. Wiem to po prostu. To ma odwrotny skutek po prostu - i tak wiecej o nim myslisz, a jak sie znim zobaczysz stwierdzisz ze ani on przystojny ani pociagajacy ani interesujacy a przynajmniej mniej od Twojego.
: 26 maja 2006, 22:41
autor: Giriana
Nie musiałam czekać do następnego tygodnia.. sprawa rozwiązała się nieoczekiwanie i w niebanalny sposób.
Zastanawiałam się czy mam się z nim spotkać , czy nie czy miałoby to dla mnie znaczenie.. nie zdążyłam zdecydować..
W poniedziałek do mojego salonu (tam gdzie pracuję) weszła wróżka.. [bez kitu, wróżka] weszła, powiedziała że wróży z oczu i że bardzo chciałaby mi powróżyć.. Zawsze bałam się ewentualnej znajomości swoich dziejów, nigdy tego nie chciałam.. zaczęłam się wykręcać ale w końcu się zgodziłam, postanowiłam zaryzykować, ciekawość mnie zwyciężyła..
Pewnie pomyślicie że naiwniaka ze mnie, i pisze o tym jak o pewniaku, że nie dopuszczam możliwości wielkiej ściemy??
Patrząc w jej oczy cos czułam..
Słuchajcie powiedziała wszystko to, co dzieje się w moim życiu.. w skrócie cytuję:
„ niebawem będziesz brała ślub z mężczyzną Ci bliskim, który jest przy tobie, który darzy Cie wielkim uczuciem zawierz jego uczuciu, ufaj, on jest sercem tylko przy Tobie. Jest jedna która nosi miano rywalki, myśli o nim ale nie bój się, on o niej nie..
A Ty kochana jesteś z jednym a myślisz o drugim, tym „PIERWSZYM”!
[ W TYM MOMENCIE OBLAŁ MNIE ZIMNY POT..]
Możesz zawierzyć temu z którym jesteś, on całym sercem jest przy Tobie.. w najbliższym czasie czeka Cię prezent od niego, miła niespodzianka..
[MIAŁAM POMYSLEĆ ZYCZENIE,A ONA MIAŁA ODPOWIEDZIEĆ CZY SIĘ SPEŁNI] pomyślałam że pragne szczęśliwego życia z moim przyszłym mężęm i dziećmi,, POWIEDZIAŁA: inne mysla o pieniądzach a Ty nie, a więc kochana będzie 86 lat i 3 dzieci
<Opowiedziane w wielkim skrócie, pominięte detale>
Słuchajcie, przez cały dzień trzęsłam się po jej wyjściu.. analizowałam jakąś podpuchę, czy mogła mi zwyczajnie nawkręcać.. ale nie znalazłam wytłumaczenia,, pomimo że wszystko to brzmiało jak słodki horoskop,hehehh najważniejszy fakt dla mnie, uspokoiłam się,, natrętne myśli powoli mnie opuszczają..
Na ironię spotkałam przypadkiem „pierwszego”. Uśmiechnęłam się ze zwyczajną serdecznością i poszłam dalej..
[ Dodano: 2006-05-26, 22:43 ]
dziwne to było, lecz wychodze z założenia że nic nie dzieje sie bez przyczyny, wszystko ma swój niekoniecznie logiczny sens..
u mnie narazie spokój..
pozdrawiam wszystkoch gorąco..
: 26 maja 2006, 23:29
autor: ksiezycowka
Juz o nim nie myslisz?
: 27 maja 2006, 00:25
autor: R1
Ja tam w bajki o wróżkach nie wierzę

Nie sugeruj się wróżkami tylko własnym sumieniem.
: 27 maja 2006, 13:59
autor: Hyhy
arasa pisze:jak jeszcze kilka dni temu byłabym zdolna wskoczyć mu do łóżka... dziś sama myśl o nim przyprawia mnie o obrzydzenie...
Co dokladnie Cie obrzydza?
Wrozka to sciema:D Biorac pod uwage ze 80% kobiet ma podobne problemy w skutek swojej slabosci

pasuje do prawie do kazdej
U mnie tez byla wrozka i przepowiedziala kolezance z pracy ze syn bedzie mial wnuczka, tyle ze ona nie ma syna:D A drugiej kolezance "wszystko" sie sprawdzilo:> Nie chce Cie straszyc

ale nie wierz w to. Wszystko zalezy od nas i naszych polowek a nie od wrozek.
: 30 maja 2006, 10:01
autor: Giriana
Hyhy pisze:Wrozka to sciema:D Biorac pod uwage ze 80% kobiet ma podobne problemy w skutek swojej slabosci
no i dobra, racja była po twojej stronie, teraz juz to widze, mega naiwniara ze mnie!! ale to było rozpaczliwe szukanie rozwiązania:(
jak sie okazało nie przestałam mysleć, nawet zeczęło mi się śnić.. ;/
W śnie siedzę na murku z "pierwszym", nie wiem ja sie tam znalazłam, za chwile przechodzi mój narzeczony obok nas, nie wiedzi nas, idzie z walizkami w strone swojego domu..
niby jasne a ja dalej krece sie w kółko, monotematyzm mnie dopadł, juz nie jest dobrze