eh

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 30 kwie 2006, 22:30

mrt pisze:To juz zaczyna śmierdzieć, po prostu.

na takie rzeczy jestem mało wyczulona, bo ja potrafie mase czasu poswiecac kumplom ( w czasie kiedy mój jest zajety, to moge pozyc intensywniej towazysko). U mnie dzwonienie późno jest na porzadku dziennym. Ci moi znajomi czesto tez spotykaja sie z moim połówkiem, wiec ja naiwnie zakładam, że wszyscy maja taki stosunek jak ja.
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 30 kwie 2006, 22:33

ano....z jednej strony zaufanie, szczerość dobra rzecz ale.....nie sądź każdego po sobie :D....czasem smycz za długa być nie może <diabel> <diabel>
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow

Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!

http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 30 kwie 2006, 22:35

Dzindzer, są różne związku. Ich, jak to sie da zauważyć, jest inny niż Twój. Sam fakt, że go to rusza o tym świadczy.
Dzindzer pisze:Ci moi znajomi czesto tez spotykaja sie z moim połówkiem, wiec ja naiwnie zakładam, że wszyscy maja taki stosunek jak ja.
Myślałaś kiedys o tym, że gdyby coś zaczęło się dziać, to nawet się nie zorientujesz, że facet idzie bokiem? Od jakiegoś czasu mam wrażenie, że coś ten Twój związek zbyt luźny jest. Na czym go opierasz? Na zaufaniu? Jeśli podwaliną jest zaufanie, a na to mi wygląda, to możesz obudzić się z ręką w nocniku. Bo zaufanie to ważna rzecz, ale nie fundament związku. Ale to taka drobna uwaga.
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 01 maja 2006, 01:40

mrt pisze:yślałaś kiedys o tym, że gdyby coś zaczęło się dziać, to nawet się nie zorientujesz, że facet idzie bokiem?

to nie jest tak, że zyjemy totalnie obok siebie. mamy swoje małe swiaty, ale nie dlatego, ze dalismy sobie zakazy wstepu. Mój facet jest osoba z która spedzam najwiecej czasu, jest mi najblizszy, z jego zdaniem najbardziej sie licze. Gdybym miała wybierac kogo nie chce przez rok spotykac jego czy wszystkich znajomych wybieram nie widziec znajomych.
W kluczowych sprawach najpierw pytam o zdanie jego, jego opinia sie najbardziej liczy. On ma mniej czasu wiec ja moje zycie towazyskie pod niego ustawiam.
I kiedy widze, że jakis znajomy zaczyna mnie traktowac nie jak kolezanke to wylewam przysłowiowy kubeł zimnej wody i ochładzam stosunki, z kilkoma osobami kontakt zerwałam, bo nie docierało, a ja nie zycze sobie byc uwodzona, bo mam faceta i mnie na dłuzsza mete to nie bawi.
Awatar użytkownika
gracja
Maniak
Maniak
Posty: 653
Rejestracja: 22 gru 2003, 00:22
Skąd: z lasu ;)
Płeć:

Postautor: gracja » 01 maja 2006, 02:04

mrt pisze:Myślałaś kiedys o tym, że gdyby coś zaczęło się dziać, to nawet się nie zorientujesz, że facet idzie bokiem? Od jakiegoś czasu mam wrażenie, że coś ten Twój związek zbyt luźny jest.

Tu nie do związku Dzindzer, refleksja ogólna.
Widzę taki schemacik: spędzacie dużo czasu osobno, jedna strona niezbyt się przejmuje co robi druga, bo "jest w grupie zaufanych znajomych". Samowolka pełna.

Przyjmijmy, ze facet (może byc i kobieta), poznaje kogoś na tej banicji, kto jest godny uwagi (intelektualnej, tanecznej, sexualnej <- zmienne). Nawiązuje się bliższa znajomość, która trwa bez wiedzy drugiej strony. Znajomość z jakiś powodów się sypie, bo nawet nie była brana poważnie, jednak w związku dalej jest cacy, wiadomo - niewiedza. Powiedziałabym, ze jest jeszcze lepiej, gdyż osoba, która sobie pofolgowała czuje się winna i próbuje nadrobić 'krzywdy'.

Jak wiadomo ciało\głowa puszczone w ruch raz.. i sytuacja się powtarza. Poznanie - znajomość - zakończenie znajomości. W mniejszej lub większej skali. Związek trwa. Aż w końcu w całej tej masie znajomych jak grom z jasnego nieba jawi się KTOŚ, kto spycha głowny związek na bok. Robi zamęt, taki, że wszystko wychodzi na wierzch. Wielka burza. Para się rozchodzi.

Wnioski takie, że w klatce trzymać nie wolno, ale przynajmniej wybieg powinien być (zwykle, bo nie zawsze) ten sam.
Na całkowitej wolności łatwo starcić głowę.
**********
Do topicu: pomysł Marty w tej sytuacji wydaje mi się bardzo trafny - jeśli chcesz to szybko skończyć. Inne metody - obserwacja, powoływanie się na zaufanie, to pic na wodę. Każda sytuacja kontaktowa z tym Panem będzie budować niepotrzebny sentyment Twojej dziewczyny do niego. Najlepiej to uciąć.
Ostatnio zmieniony 01 maja 2006, 02:14 przez gracja, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
runeko
Weteran
Weteran
Posty: 1457
Rejestracja: 29 gru 2005, 21:31
Skąd: Chicago
Płeć:

Postautor: runeko » 01 maja 2006, 02:09

Andrew pisze:zalegalizowanie zwiazku pozwoliło by Ci interweniować

Nie rozumiem akurat tego :/ Mi tam maz czy nie maz ale nikt mi nie interwniowal w nic i nie bedzie interweniowac. To, ze mam z nim papier podpisany to inna sprawa. Ale na tym papierze to bylo o o milosci do smierci a nie o ograniczaniu...
mrt pisze:Grunt jej się posypie pod nogami i szybklo złapie orient

No a co jesli naprawde nic jej z nim nie laczylo? Wtedy moglby wyniknac prawdziwy problem...
Yasmine pisze:Twoja dziewczyna czuje sie za pewnie

No ale pomysl. Przypuscmy, ze jestes w zwiazku z mezczyzna x-tam lat i poznajesz nowych ludzi, z kims sie zaprzyjazniasz i to TYLKO przyjazn a ktos by wyjechal z takim:"Bo ona czuje sie zbyt pewnie". Zapewne ni byloby Ci zbyt milo. Po prostu niekoniecznie. Najpierw trzeba wybadac sprawe bo jak chlopak zacznie pochopnie jej dopier***** psychicznie to moze sie ta zabawa zle skonczyc.
Mia pisze:Przez takei z pozoru normalne sytucje jak poznanie milego kolegi rozpadlo sie mnosto zwiazkow.

To jeszcze zalezy od tego jaka jest kobieta. Jak jest z typu "bo to zla kobieta byla" to owszem, racja.
mrt pisze:Bo zaufanie to ważna rzecz, ale nie fundament związku

Tak z ciekawosci...co jest wiec fundamentem? Bo spotkalam sie bardzo czesto wlasnie z pogladem, ze zaufanie.
Ainsi sera, groigne qui groigne.
Grumble all you like, this is how it is going to be.
Awatar użytkownika
gracja
Maniak
Maniak
Posty: 653
Rejestracja: 22 gru 2003, 00:22
Skąd: z lasu ;)
Płeć:

Postautor: gracja » 01 maja 2006, 02:15

runeko pisze:Tak z ciekawosci...co jest wiec fundamentem?

MIŁOŚĆ
Awatar użytkownika
runeko
Weteran
Weteran
Posty: 1457
Rejestracja: 29 gru 2005, 21:31
Skąd: Chicago
Płeć:

Postautor: runeko » 01 maja 2006, 03:07

gracja pisze:MIŁOŚĆ

I takiej odpowiedzi sie spodziewalam :]
Tylko chce jeszcze poznac opinie samej mrt.
Ainsi sera, groigne qui groigne.
Grumble all you like, this is how it is going to be.
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 01 maja 2006, 08:55

Andrew pisze:zalegalizowanie zwiazku pozwoliło by Ci interweniować

runeko pisze:Nie rozumiem akurat tego :/ Mi tam maz czy nie maz ale nikt mi nie interwniowal w nic i nie bedzie interweniowac. To, ze mam z nim papier podpisany to inna sprawa. Ale na tym papierze to bylo o o milosci do smierci a nie o ograniczaniu...

Runeko , zanim coś napiszesz czasem sie zastanów <aniolek> :* gdzie ja pisze o ograniczaniu ?

Grunt jej sie załamie pod nogami ?? kazdy pisze po sobie , wiec i ja też , gdybym to ja był ta kobieta zaden grunt by mi sie pod nogami nie załamał !! a ktos kto o mnie nie walczy ! jest wart tego co wzgledem niego czynię ! amen <browar>
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 01 maja 2006, 09:36

Andrew pisze:Grunt jej sie załamie pod nogami kazdy pisze po sobie , wiec i ja też , gdybym to ja był ta kobieta zaden grunt by mi sie pod nogami nie załamał a ktos kto o mnie nie walczy ! jest wart tego co wzgledem niego czynię ! amen
I tu właśnie jest różnica między facetem a kobietą :P Macie mniejszą potrzebę posiadania poczucia bezpieczeństwa i stabilizacja. Kobiecie fajnie jest flirtować, jeśli wie, że gdzieś ma przystań. Zabierz jej przystań, to wszystkiego jej się odechce.

runeko pisze:Tylko chce jeszcze poznac opinie samej mrt.
No wg mnie otwarcie. Nie każdy związek na miłości się musi opierać, choć utarło się, że niby powinien. Ale otwarcie na i do drugiego człowieka to podstawa. Czyli takie trochę inaczej rozumiane zaufanie. Zaufanie w sensie takim, że otwieram się i daję poznać w takim stopniu, w jakim nie zna mnie nikt. Bez tabu, tajemnic, podaję się cała na tacy. Z drugiej to samo. I to jest moim zdaniem fundament związku. Czyli w pewnym sensie szczerość, ale w bardzo otwartym zakresie, w pewnym - zaufanie, ale nie na zasadzie "ufam, że jak się szlaja, to nic złego nie robi" - nie o tego typu zaufanie chodzi, choć nie neguję, że być powinno.
Awatar użytkownika
Pegaz
Weteran
Weteran
Posty: 2764
Rejestracja: 26 cze 2005, 16:58
Skąd: Kukuryku
Płeć:

Postautor: Pegaz » 01 maja 2006, 09:46

___ToMeK___ pisze:jestem bardzo ciekawy Waszych opinii

A prosze bardzo-twoja dziewczyna tradycjny kobiecy trik stosuje że niby nie wie o co ci chodzi..to wcale nie jest śmieszne jeśli ktoś tego triku doświadczył..Mnie takie zachowania do furii doprowadzają to tyle..
Ile jest wart świat pełen grubych krat?
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 01 maja 2006, 09:58

runeko pisze:No a co jesli naprawde nic jej z nim nie laczylo? Wtedy moglby wyniknac prawdziwy problem...
No to się rozpieprzy, proste. Ale nie wydaje mi się.
Awatar użytkownika
Yasmine
Weteran
Weteran
Posty: 5286
Rejestracja: 10 kwie 2005, 18:40
Skąd: stąd ;)
Płeć:

Postautor: Yasmine » 01 maja 2006, 10:06

runeko pisze:No ale pomysl. Przypuscmy, ze jestes w zwiazku z mezczyzna x-tam lat i poznajesz nowych ludzi, z kims sie zaprzyjazniasz i to TYLKO przyjazn

Ale to mi na TYLKO przyjazn nie wyglada.
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 01 maja 2006, 10:12

gracja pisze:spędzacie dużo czasu osobno, jedna strona niezbyt się przejmuje co robi druga, bo "jest w grupie zaufanych znajomych". Samowolka pełna.

tak nie jest, bardzo mnie interesuje gdzie łazi mój facet, wiem zkim i mniej wiecej gdzie. On wie o mnie to samo. Czesciej chodzimy razem. Jednak kiedy on jest w delegacji a ja mam mozliwośc spotkania sie ze znajomymi to to robie, kiedy pracuje robie mu jedzonko i gdzies czesto wychodze. w ten sposób nie zaniedbuje znajomych i jednoczesnie nie "kradne" naszego czasu.
gracja pisze:Przyjmijmy, ze facet (może byc i kobieta), poznaje kogoś na tej banicji, kto jest godny uwagi (intelektualnej, tanecznej, sexualnej <- zmienne). Nawiązuje się bliższa znajomość, która trwa bez wiedzy drugiej strony.

raczej nie w moim zwiazku, mówimy sobie o nowych znajomych, bo cieszymy sie jak poznajemy kogos wartosciowego.
mrt pisze:Zabierz jej przystań, to wszystkiego jej się odechce.

to ja tu nie mysle po babsku, mi trzeba zmacic spokój, musze sie bac tego odejscia, widzieć, że ktos cierpi a nie wyzywa sie. jednak przy tym zerwaniu juz nie walcze, nie chce zwiazku z kims kto zrywa kiedy pojawia sie problem. Odebrała bym to jako szantaz.
mrt pisze:Czyli takie trochę inaczej rozumiane zaufanie. Zaufanie w sensie takim, że otwieram się i daję poznać w takim stopniu, w jakim nie zna mnie nikt. Bez tabu, tajemnic, podaję się cała na tacy. Z drugiej to samo. I to jest moim zdaniem fundament związku.

moim zdaniem to jest jedna z podstwa mojego zwiazku.
Moze pozornie wyglada, że spotykamy sie w drzwiach, ze soba tylko spimy i mamy same prywatne sprawy. To, że ja mam swoich znajomych nie znaczy, ze robie z tego tajemnice, ze on nic nie wie. wie i to9 duzo, czasami idzie ze mna. Jednak ja bardziej kozystam z tej wolnosci, mam wieksza potrzebe przestrzeni własnej. Kiedy czuje, że chce wpuszczam go na nia powoli. On to doskonale rozumie. nikt na swiecie nie wie tyle o mnie co on. On zna kazda moja mine, jak wracam ze spotkania to juz wie jak ono sie udało. wie kiedy wracam zafascynowana czyms/kims. a ja fascynuje sie ludzmi, ostatnio ogladałam zdjecia robione przez kumpele, byłam zafascynowana jej zdolnosciami. wtedy jak mam siłe to robie kawe/ leje piwo/wino i opowiadam. Oczywiscie nie paplam o wszystkich detalach.
Moze dla wielu osób taki związek miał by za duzo powietrza, nam jednak pasuje.
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 01 maja 2006, 12:13

A ja tak sobie myślę, że skoro Tobie, Tomku, tak bardzo przeszkadza zażyłość Twej kobiety z Miłoszem, to ona coś mało inteligentnie i mało empatycznie focha sobie postanowiła strzelić... Skoro jest z Tobą, to Twoim zdaniem i samopoczuciem powinna się przejąć, a nie jakimiś komunałami o wolności i zaufaniu. Bo teoria teorią, ale jak przychodzi do konkretów w związku, to większość banałów rodem z kącika porad Przyjaciółki totalnie przestaje pasować do rzeczywistości.
Ja to widzę tak: Tobie jest źle, ona ma to gdzieś, a żeby zaspokoic swoje widzimisię (w tym przypadku chęc spotykania się z Miłoszem) będzie Cię dalej karmić idiotyzmami i wmawiać, ze wina lezy po Twojej stronie. Do tego napawać się w taki przypadku będzie poczuciem kontroli w związku. Brrrr <boje_sie>
W pierwszej chwili, jak przeczytałam radę Mrt, miałam wrażenie, że to przegięcie i nadmierny radykalizm... ale jak tak o tym myślę, to coraz bardziej dorzeczne się toto wydaje. Może nie zdecydowałabym się na zerwanie - ale na jakieś stanowcze grzmotnięcie pięścią w stół na pewno. I niech się dziewczę jakoś zdeklaruje, zamiast głupoty o wolności pieprzyć.
Awatar użytkownika
___ToMeK___
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 348
Rejestracja: 23 sie 2004, 22:57
Skąd: pomorze / WLKP
Płeć:

Postautor: ___ToMeK___ » 01 maja 2006, 12:58

moon pisze:Jeszcze mnie zastanawia to ze ona se tam dorabiala on ja tak odprowadzal i w ogóle przez jakis czas a Ty gdzi ebyles? Jak sie czuje lekki niepokoj to chyba mozna przyjechac po swoja kobiete?Wybadac o co chodzi.


z czysto technicznych przyczyn nie moglem - nie wiedzialem gdzie to dokladnie jest (tereny targow sa potezne). Jej telefon jest na wykonczeniu, gdy ktos do niej dzwoni, to sie sam wylacza.
Ale przyjalem zalozenie, ze "niedlugo" to naprawde bedzie "niedlugo". Jak widac, mylilem sie. Mogla mnie poinformowac piszac chocby krotkiego sms'a ale nie zrobila tego :/
Dupy ruszyc, by odprowadzac tez nie moglem, poniewaz mialem w tym czasie zajecia.

Dzindzer, wyobraz sobie, ze Twoj facet zaczyna Ci opowiadac jaka to fajna dziewczyne poznal. Moze z nia rozmawiac o wszystkim i bezinteresownie. To jest w porzadku. Ale nie sadze, ze bylabys zachwycona gdyby ta nowa znajomosc po kilku dniach zaczela dzwonic do niego "do poduszki" :].

Grunt w tym, ze ja tak do konca nie mam prawa podejrzewac, ze ona postepuje nie fair wobec mnie. Moze rzeczywiscie to jest tylko znajomy. Niemniej jednak to, ze nie potrafi wyczuc tak oczywistego faktu, ze telefony od nowego znajomego o takich porach nie sa normalne, jest zastanawiajace i moze budzic niepokoj :/.

W sumie rowniez mocno zdziwila mnie opinia mrt. Mocne. Ale nie zrobie tego, poniewaz, jak juz napisalem, do konca nie wiem o co biega. Moze niedlugo przez takie podejscie obudze sie z reka w nocniku ale co poradzic, to by byla decyzja w zbyt duzych warunkach niepewnosci.

Jesli chodzi o wspolne spotkanie. Jak najbardziej ale jest problem, poniewaz koles jest z Warszawy, w Poznaniu bywa od czasu do czasu. Ale jak tylko bedzie okazja, to zaproponuje.

Co zrobilem:
Dalem jej jasno do zrozumienia, ze postepowanie tego goscia jest nienormalne i mam prawo byc wsciekly. Ponadto oznajmilem, ze skoro ona nie widzi w tym nic zlego, to nie moze strzelac focha gdy nagle ktos do mnie zacznie o tej porze dzwonic. Jaka byla jej reakcja? "Prosze bardzo, nie ma problemu". To tez jest bardzo smierdzace poniewaz wiem, ze w analogicznej lecz odwrotnej sytuacji obrazilaby sie i mielibysmy kilka cichych dni :]. Moze probuje sie w ten sposob usprawiedliwic? Moze ma cos na sumieniu i chcialaby, zeby rachunki zostaly wyrownane, co by ja oczyscilo? To sa tylko spekulacje ale jednak sa.
Poczekam na dalszy rozwoj wydarzen. Jesli to po niej splynie, to trzeba bedzie sie powaznie zastanowic czy to ma sens, skoro nie potrafi pojsc na kompromis.

abstrahujac:
Poczatkowo powierzchnia kazdego zwiazku jest nieskazitelnie czysta, gladka. Tego typu zdarzenia tworza na niej cholerne plamy, ktore nie zawsze znikaja. Mija czas, poprawia sie ale potem nastepuje kolejne zdarzenie - plama. I ostatecznie te male, nieistotne igly agreguja sie do widel, ktore moga doprowadzic do zakonczenia zwiazku. Szkoda, ze nie wszyscy ludzie sa swiadomi tego banalu.
0101010001101111011011010110010101101011001000000100011101100101011100100110101101100101
-.-. .. . -.- .- .-- --- ... -.-. / .--. .. . .-. .-- ... --.. -.-- -- / -.- .-. --- -.- .. . -- / -.. --- / .--. .. . -.- .-.. .- / ---... .--.
Awatar użytkownika
Sylwunia24
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 135
Rejestracja: 29 kwie 2006, 21:18
Skąd: Tarnów
Płeć:

Postautor: Sylwunia24 » 01 maja 2006, 13:11

___ToMeK___ pisze: Jaka byla jej reakcja? "Prosze bardzo, nie ma problemu". To tez jest bardzo smierdzace poniewaz wiem, ze w analogicznej lecz odwrotnej sytuacji obrazilaby sie i mielibysmy kilka cichych dni :]. Moze probuje sie w ten sposob usprawiedliwic? Moze ma cos na sumieniu i chcialaby, zeby rachunki zostaly wyrownane, co by ja oczyscilo? To sa tylko spekulacje ale jednak sa.

Z tej jej odpowiedzi wynika ze nie ma zamiaru zrezygnowac z przyjażni z Miloszem i chce żebys to zaakceptował.Jakie sa jej intencje co do nowego przyjaciela nie wiadomo, ale wyglada mi to podejzanie.Jestem jednak przekonana, że gdyby to ona była na twoim miejscu to na pewno poczułaby się na zagrozonej pozycji!!!! :>
Miłość jest sztuką produkowania czegoś, dzięki możliwościom kogoś innego. »
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 01 maja 2006, 13:16

___ToMeK___ pisze:Tego typu zdarzenia tworza na niej cholerne plamy, ktore nie zawsze znikaja. Mija czas, poprawia sie ale potem nastepuje kolejne zdarzenie - plama. I ostatecznie te male, nieistotne igly agreguja sie do widel, ktore moga doprowadzic do zakonczenia zwiazku.


ano prawda, prawda :D :D Ale swoją drogą, statystycznie ten skubany syndrom "miłego kolegi" najczęściej dotyczy kobitek <diabel> Paradoks? <evilbat> Jeżeli tak, to smutny i świadczy często o ich niedojrzałości i nieumiejętności wartościowania tego co ważne, najważniejsze, a tego co jest bzdurną, ulotną pierdółką.
Swoją drogą, moja obraca się głównie w męskim towarzystwie, ma sporo kolegów. Mówi, że większość koleżanek to totalne, niezdolne do głębszych refleksji idiotki, a z facetami łatwiej się dogadać <diabel> W sumie to normalne, pracuję, widzę ją ze dwa,trzy razy na tydzień -max, dorosła jest, sama podejmuje decyzje i liczy się z konsekwencjami <evilbat>
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow



Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!



http://www.piotrlabuz.pl/

http://michalpasterski.pl/

http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 01 maja 2006, 18:23

___ToMeK___ pisze:Dzindzer, wyobraz sobie, ze Twoj facet zaczyna Ci opowiadac jaka to fajna dziewczyne poznal. Moze z nia rozmawiac o wszystkim i bezinteresownie. To jest w porzadku. Ale nie sadze, ze bylabys zachwycona gdyby ta nowa znajomosc po kilku dniach zaczela dzwonic do niego "do poduszki" :] .

Ta nowa znajomosc musiała by sie liczyc z tym, że odbiore i nafucze ( jesli by mi wydzwaniała nagminnie a mnie by to irytowało), mój facet mieszka ze mna i wszelkie nowe i nowi musza sie z tym liczyc.
___ToMeK___ pisze:To tez jest bardzo smierdzace poniewaz wiem, ze w analogicznej lecz odwrotnej sytuacji obrazilaby sie i mielibysmy kilka cichych dni :]

jesli tak by bylo, to panna byla by krotkowzroczna egoistka
___ToMeK___ pisze:abstrahujac:
Poczatkowo powierzchnia kazdego zwiazku jest nieskazitelnie czysta, gladka. Tego typu zdarzenia tworza na niej cholerne plamy, ktore nie zawsze znikaja. Mija czas, poprawia sie ale potem nastepuje kolejne zdarzenie - plama. I ostatecznie te male, nieistotne igly agreguja sie do widel, ktore moga doprowadzic do zakonczenia zwiazku. Szkoda, ze nie wszyscy ludzie sa swiadomi tego banalu.

ładnie opisałes ten banał. dletego ta sprawe bedziesz musiał załatwic, bedziecie musieli zalatwic ja razem. Ty też przypuszczam musiesz sie nauczyc lepiej rozmawiać, nauczyc sie trzymac emocje na wodzy.
TedBundy pisze:Swoją drogą, moja obraca się głównie w męskim towarzystwie, ma sporo kolegów. Mówi, że większość koleżanek to totalne, niezdolne do głębszych refleksji idiotki, a z facetami łatwiej się dogadać <diabel> W sumie to normalne, pracuję, widzę ją ze dwa,trzy razy na tydzień -max, dorosła jest, sama podejmuje decyzje i liczy się z konsekwencjami <evilbat>

czyli jednak mozna byc w związku i za kumpli miec głównie płec przeciwna.
jesli kogos dupa swedzi to pusci sie z listonoszem, a jesl ktos nma zasady to i przy całej armii dupy nie da.
Awatar użytkownika
Kermit
Weteran
Weteran
Posty: 931
Rejestracja: 12 sie 2005, 08:51
Skąd: Pl
Płeć:

Postautor: Kermit » 01 maja 2006, 18:33

wpierdol mu - zawsze pomaga ;] a jak nie to wez ze swoja pogadaj, powiedz ze Ci to nei pasuje niech zobaczy ze ulegly nie jestes... <diabel>
So understand;
Don't waste your time always searching for those wasted years,
Face up...make your stand,
And realise you're living in the golden years.
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 01 maja 2006, 19:12

Można gadać i gadać. Jak grochem o ścianę wszystko :D No ale rozmawiajcie, chociaż efekt tego już Ci mogę przedstawić: albo kategorycznie powie NIE, tłumacząc się, że ją zniewalasz, albo zejdzie do podziemi. Osobiście obstawiam to pierwsze. Przygotuj się na wykłady pt. "Jesteś zazdrosny i nie dajesz mi żadnej wolności, a do tego mi nie ufasz". Z Bogiem :D
Awatar użytkownika
sadi
-#
-#
Posty: 826
Rejestracja: 17 kwie 2005, 00:53
Skąd: płynie czas?
Płeć:

Postautor: sadi » 01 maja 2006, 19:41

mrt pisze:Przygotuj się na wykłady pt. "Jesteś zazdrosny i nie dajesz mi żadnej wolności, a do tego mi nie ufasz". Z Bogiem

Przygotuj sie na odpowiedz:
"Jestem zazdrosny, wkurza mnie ten fagas i mi ogolnie nie pasi ten wasz kontakt. Jak ci sie nie podoba to z Bogiem" ;DD
Baba musi byc glupia i niepowazna skoro zdanie swojego faceta z ktorym jest szmat czasu traktuje mniej powaznie niz znajomosc z jakims fagasem ktorego dopiero co poznala... ;DD
<zmieszany> -> uwielbiam tę mordę
<sex> -> ta też jest fajna
<hahaha> -> często sie śmieję...ze wszystkiego...
<fuckoff> -> jak mnie ktos wku$%^&!
;DD -> jeszcze ta mi lezy
*qbass*
Weteran
Weteran
Posty: 1001
Rejestracja: 21 sty 2006, 23:39
Skąd: zewsząd :)
Płeć:

Postautor: *qbass* » 01 maja 2006, 21:38

___ToMeK___, zrób tak, jak radzi Ci Marta... Moim zdaniem też rozmowa tu nic nie da... <pijak>
Awatar użytkownika
runeko
Weteran
Weteran
Posty: 1457
Rejestracja: 29 gru 2005, 21:31
Skąd: Chicago
Płeć:

Postautor: runeko » 02 maja 2006, 00:27

Andrew pisze:gdybym to ja był ta kobieta zaden grunt by mi sie pod nogami nie załamał

Mi tez...Andrew bylbys wspaniala kobieta...:d A ingerencja o ktorej piszesz ma wiele wspolnego wlasnie z ograniczaniem (co w sumie powinna Ci zaserwowac twoja zonka :])
mrt pisze:"ufam, że jak się szlaja, to nic złego nie robi" - nie o tego typu zaufanie chodzi, choć nie neguję, że być powinno.

Nie no, tak naprawde byc nie powinno. Ale niektorym to wisi :/
Yasmine pisze:Ale to mi na TYLKO przyjazn nie wyglada.

A ja TYLKO spekuluje. W sumie to wszyscy mamy jakiestam podejrzenia, tylko nie kazdy chce sie przyznawac.
TedBundy pisze:statystycznie ten skubany syndrom "miłego kolegi" najczęściej dotyczy kobitek

Bo kobieta jak takie cos widzi u swojego faceta to od razu wylazi zielony potwor i ucina pepowine jakiekolwiek przyjazni. Takie to juz baby som, ze tak powiem, trocha po wiejsku.
TedBundy pisze:Mówi, że większość koleżanek to totalne, niezdolne do głębszych refleksji idiotki, a z facetami łatwiej się dogadać

Niestety, taka prawda. No i facet Ci chlopaka sprzed nosa nie zwinie. No, chyba, ze odmieni sie orientacja danemu podmiotowi, to inna sprawa.
Dzindzer pisze:czyli jednak mozna byc w związku i za kumpli miec głównie płec przeciwna.
jesli kogos dupa swedzi to pusci sie z listonoszem, a jesl ktos nma zasady to i przy całej armii dupy nie da.

Podpisuje sie reka, noga i dupa :D
Kermit pisze:wpierdol mu - zawsze pomaga

Tez rozwiazanie. Albo Z NIM pogadaj. Albo metoda tez bardziej pierwotna- postrasz go troche. Bo ja juz nie wiem co tam innego moge Ci doradzic.
Ainsi sera, groigne qui groigne.
Grumble all you like, this is how it is going to be.
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 02 maja 2006, 00:29

runeko pisze:Tez rozwiazanie. Albo Z NIM pogadaj. Albo metoda tez bardziej pierwotna- postrasz go troche.
Aha, już widzę, jak tamten się boi :D
Awatar użytkownika
Kermit
Weteran
Weteran
Posty: 931
Rejestracja: 12 sie 2005, 08:51
Skąd: Pl
Płeć:

Postautor: Kermit » 02 maja 2006, 00:49

mrt, moze zaczac sie bac... za piataka mozesz wynajac jakies mendy ktore dla taniego wina zrobia wszystko <diabel> , ale ja nbym sie bal, bo jesczze nie daj boze zrobia cos mu powaznego i bedziesz mial przechlapane. Jak jetses przypakowany zadzwon do neigo powiedz pogadaj z nim.
Fpierdol? :D
So understand;

Don't waste your time always searching for those wasted years,

Face up...make your stand,

And realise you're living in the golden years.
Awatar użytkownika
runeko
Weteran
Weteran
Posty: 1457
Rejestracja: 29 gru 2005, 21:31
Skąd: Chicago
Płeć:

Postautor: runeko » 03 maja 2006, 19:09

mrt pisze:Aha, już widzę, jak tamten się boi

Na litosc boska, on ma na imie Milosz...Toz to nie moze byc jakis paker :D
Kermit pisze:Fpierdol?

No jak nie jak tak.
Ainsi sera, groigne qui groigne.
Grumble all you like, this is how it is going to be.
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 03 maja 2006, 22:18

runeko pisze:Na litosc boska, on ma na imie Milosz...Toz to nie moze byc jakis paker
Facet wyjedzie do niego z łapami, a tamten intelektualnie sprawę rozegra i nasz bohater wyjdzie na durnia, do tego bez dziewczyny :D
Awatar użytkownika
runeko
Weteran
Weteran
Posty: 1457
Rejestracja: 29 gru 2005, 21:31
Skąd: Chicago
Płeć:

Postautor: runeko » 03 maja 2006, 23:25

mrt pisze:Facet wyjedzie do niego z łapami, a tamten intelektualnie sprawę rozegra i nasz bohater wyjdzie na durnia, do tego bez dziewczyny

Gorzej bedzie jak wyzej wymieniony facet nie bedzie chcial sluchac intelektualnych wywodow tylko od razu wypunktuje mu w facjate :/ Tylko nie wiem co zrobilabym na miejscu dziewczyny...
Ainsi sera, groigne qui groigne.
Grumble all you like, this is how it is going to be.
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 03 maja 2006, 23:30

Jak to co? Każda normalna robiłaby okłady na rany powalonego, niezależnie od jakichkolwiek sympatii czy antypatii.

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 289 gości