Jakas paranoja?
: 30 mar 2006, 13:27
Co sądzicie na to co teraz napisze: wczoraj pogadałem z dziewczyna u ktorej zabiegam o zwzgledy przez telefon a gadaliśmy jakies 2 godziny prawie gadał bym dłuzej tylko zlapała nas 1 godzina w nocy było fajnie miło o róznych rzeczach gadalismy a w trakcie tego siedzielismy na czsie na interi w pokoju: sex po 20 nei wiem po co tam wszedłem ale ona chciała sobei jaja porobić z ludzi no i okej posmialismy sie ale mi się znudzilo juz. Gadaliśmy dluzej duzo dłużej. Dziś napiasłam jej ze mi sie nudzi i czy mogę przyjsc do niej w odwiedziny to zaczela cos kręcić ze co to sie stao ze ja do niej chce przyjsc napisałem ze nic mam ochote ją zobaczyć ale cos dalej kreciła więc napisałęm ze okej zapomnijmy o tym, potem mi powiedziala ze jak sie nudzę to zebym wszedł na czata i sie posmiał bo ona teraz tak robi, ale mnie to juz totalnie nie bawi i z enie wejde bo nie mam ochoty gadać z czubkami to niby sie obraziła ze to i ją tak nazwałem. Przeprosiłem i napisałem ze nie myslałem o niej, okej niby sie poprawiło. Napsałem ze juz jej nie przeszkadzam jak sobie gada to napisała ze jej nie przeszkadzam i tyle rozmowy. Nie wiem jak mam to zinterpretowac. Widocznie woli pogadać z tymi ludzmi z czat aniz ze mną. Co o tym myslicie??