Strona 1 z 3
w twarz
: 28 mar 2006, 22:50
autor: Teardrop
zrobiłam to.właściwie bezpodstawnie.po prostu.zdenerwował mnie.wyładowałam w ten sposób chyba wszytsko za co się na niego denerwowałam.nie napiszę nic więcej,bo nie chcę sugerować odpowiedzi.pytanko:jak zareagowalibyscie,gdyby wasza kobieta uderzyła was w twarz?czy wybaczylibyscie?czy jest to cos co przekracza juz granice?dzieki z góry za odpowiedzi,i bez bicia please;)
: 28 mar 2006, 22:52
autor: Olivia
Nie jestem mężczyzną, ale to chyba zależy za co Go uderzyłaś. Ale skoro posunęłaś się do tego, musiało być poważnie.
: 28 mar 2006, 23:03
autor: kot_schrodingera
Teardrop, nie jest tak źle. To wspaniały masaż twarzy

Wymierzenie policzka jest lepsze niż np publiczne ośmieszenie. Może się nie obrazi. Ja bym wybaczył. W pewnych okolicznosciach to może byc nawet...
: 28 mar 2006, 23:07
autor: ksiezycowka
Moj sie nie obraził nigdy za to chyba.
Ale mam hamulec chce uderzyc ale zawsze tylko klepne. Przynajmniej tyle dobrze
Moj byly tez sie nigdy nie obraził, ale to w sumie patologia byla wiec sie nie liczy.
Generalnie zalezy od powodow i faceta. Sadze ze to bardzo indywidualna sprawa.
: 28 mar 2006, 23:11
autor: Haro
Gdybym dostal w twarz to zabilbym spojrzeniem, odwrocil sie i tyle bys mnie widziala. I tylko moglabys podziekowac bogu ze nie oddalem

: 29 mar 2006, 00:22
autor: TFA
Ja bym oddal

no zart zart

pewnie bym krzyknal "ała!" i nic wiecej

: 29 mar 2006, 00:32
autor: Hyhy
Mi sie wydaje ze jakbym dostal z calej sily w twarz z plaska od kobiety a nie czulbym ze za cos, ze faktycznie zasluzylem to mechanicznie bym ja sieknal

ale pewnie bym tak nie zrobil, moze ktoras sprawdzi ?:D
: 29 mar 2006, 00:36
autor: kirkor84
mnie by bardziej zabolało to że dostałem od ukochanej niż sam ból fizyczny
: 29 mar 2006, 00:41
autor: casaa
hmmmm ja nie wiem czy potrafilabym uderzyc w twarz mojego Skarba

musialby byc to na prawde bardzo powazny powod
: 29 mar 2006, 00:56
autor: Kermit
oddałbym. Jak moja dostanie raz w tygodniu to chodzi jak zegarek. A tak szczerze to dostałęm juz nie raz, byłem nawet spychany ze schodow przez swoja "ukochana" za nic a po fakcie wmawiała mi ze nazwałem ja szmata dlatego uderzyła

(oczywiscie nie nazwałem)
to były czasy...

: 29 mar 2006, 04:32
autor: runeko
Kazdy mezczyzna, ktorego w swoim zyciu uderzylam w morde plasko (bylo ich ok. 5, lacznie z mezem, ktory pewnego pieknego dnia nie poinformowal mnie gdzie jest i zniknal na pol nocy-pil u kolegi i nawalony jak prosiaczek wrocil)...rozplakali sie. SERIO <boje_sie> No ale kazdy wiedzial za co dostal, wiedzial, ze zrobil be i teraz nic ino wyc zostalo. Tak w ogole to za co dostawaliscie i za co was laski laly? Bo ode mnie jeden dostal za 'rozbudzenie zludnej nadziei' (czyt. zagraniami roznymi doprowadzil do lozka a jak juz mialo dojsc do zwiazku to sie wycofal- dostal publicznie na peronie PKP- jeden facet nawet zaczal klaskac). Ta jednostka jednakze zaczela plakac chyba z powodu bolu bo wymierzone bylo tak celnie i sie tak slicznie dopasowalo, ze plask bylo slychac na caly (niezabudowany wiec bez echa) peron.
Jeden (ten co nie chcial mi dac spokoju przez rok) dostal z piesci. To za perfidne wyzwisko bylo. I mial zielone limo pozniej. Nie jestem zla kobieta. Wale jak jest konkretna zasluga. Bo kobieta poniewierac nie mozna.
: 29 mar 2006, 08:06
autor: Andrew
gdybym dostał od kobiety w twarz , po pierwsze chyba bym oddał ! p drugie to byłby koniec !
to oczywiscie chipotetyczne stwierdzenie , bo nie obracam sie w kregu takich kobiet co to wala w pysk , a i ja nie zachowuje sie tak by dostac w niego , ale gdyby , któras , sie zapomniala , miala by oddane
od bicia mnie jest tylko mama !
jak któras jest głupia ,powoduje iż zaistniają pewne sytuacje , i choć nawet nie kozystne dla niej , to frajerka .... sama sobie winna , tak uwazam nie ma nic do bicia faceta w pysk , chyba ze zaistnieje konkretne zdazenie , publiczne wyzwanie, obmacywanie itd. czy podobne zjawisko
: 29 mar 2006, 11:19
autor: ptaszek
No, no, widzę równouprawnienie

No tak, dziś już dżentelmeni są na wymarciu.... (podobnie jak i damy zresztą).
W pamięci mi zapadł cytat z któregoś filmu, brzmiał mniej więcej tak: "Nigdy nie bij kobiety, nawet gdy o to poprosi". Wypowiedział to ojciec do syna.
Oddając wcale się nie udowadnia, że jest się lepszym. Przeciwnie...
: 29 mar 2006, 11:29
autor: Dzindzer
Kilka razy w zyciu faceci oberwali po twarzy ode mnie. Ostatni raz udezyłam byłego, za zdrade.
Gdybym była facetem i oberwała słusznie to nie miała bym co wybaczac. Jesli niesłusznie chciała bym sie dowiedziec za co.
Gdybym miała obrywac za nic to bym podziekowała.
Jakop kobieta nie chciała bym znac kogos kto by mnie tknał. Jako kobieta jestem bardzo dumna pod tym wzgladem, szanuje własna nietykalnośc. to był by koniec
: 29 mar 2006, 11:37
autor: Hyhy
No widzisz... ja mowilem o sytuacji, ze faktycznie nie mialem za co oberwac i jak napisalem pewnie bym w rzeczywistosci nie oddal:)
W takiej sytuacji jak napisala Dzindzer, byloby to prawidlowe, dostac w pysk

nawet bym nie pomyslal zeby oddac. Poza tym teraz chyba bym nawet nie wakczyl o milosc, gdyby zdarzylo sie zdradzic... przeciez latwiej sobie wytlumadzyc sposobem kobiet. Zdarzylo sie tzn ze to nie bylo to

: 29 mar 2006, 11:39
autor: Andrew
Jako mezczyzna tez cenie wlasną nietykalnosc ! i zadna baba mnie bic nie bedzie , na chamstwo odpowiadam chamstwem .
Sam jednak nie stwarzam sytuacji chamowatych , co jednak nie prowadzi do tego ze kobiety reagują impulsywnie i walą w pysk tago co im sie wydaje , ze zasłuzył , to czasem mylne , szczegulnie w tłumie ! mialem taka sytuację , dzialam wtedy odruchowo .
bo ....trzeba sie umiec zachować , jak ktos nie umie ...to ma na co zasłuzył
na drugi raz , zanim kogos walni taka , zastanowi sie czy wlasciwego
: 29 mar 2006, 12:10
autor: Max
Gdybym to ja dostała to bym powiedział Ciao Bambino i obrał drzwi za priorytetowy kierunek. Ale nie mowie ze bylby to koniec po prostu nie moglbym z nią w tej chwili rozmawiać
: 29 mar 2006, 12:16
autor: Dzindzer
Andrew pisze:zadna baba mnie bic nie bedzie , na chamstwo odpowiadam chamstwem .
dobrze, że sznujesz swoja nietykalnośc, rozszerz ja jeszcze na facetów.
ale sa rózne sytuacje, rózne kobiety. super, że zyjesz tak by nie dac powodu do rękoczynów. Które sa dla mnie ostatecznoscia.
Ja kiedys histeryzowałam ale tak totalnie, dostałam po buzi i oprzytomniałam, wtedy ni9e miałam zalu. To było nieuniknione. nie polecam tego. Jednak na mnie raz podziałało.
: 29 mar 2006, 12:25
autor: Andrew
Dzindzer pisze: rozszerz ja jeszcze na facetów.
.
to jest oczywiste ! unikam sprzeczek rekoczynowych jak mogę , ale kiedy trzeba , to trzeba , dopiero co mi sie reka zagoiła (pekła kosc ) facet złapał mnie z szmaty , wiec oberwał twardy miał dziub

jednak
: 29 mar 2006, 12:45
autor: Dzindzer
Andrew nie zadawaj sie wiecej z chołota.
ale mam nadzieje, że jego bolało bardziej

: 29 mar 2006, 12:47
autor: Andrew
na gieldzie smochodowej nie unikniesz chołoty , sa tam tysiace ludzi
powiem tak , nawet sie zle z tym czułem, ze go walnołem , jakies wyzuty sumienia mialem czy cos

?
nie lubie rozbojów , a co jak by taki nie odpuscił ?
głupota czasem nie popłaca , a madry musi ustapic , no ale jak sie nie da ? hmmmm
: 29 mar 2006, 15:21
autor: Lawrence
Hm.........
Ja w pierwszej chwili zdebialbym chyba, potem sie otrzasnal i powiedzial "zrob to jeszcze raz a oddam", po czym jesli jeszcze raz bym dostal to oczywiscie bym nie oddal ale natrzasnal porzadnie [nie potrafilbym uderzyc kobiety] i poszedl w cholere, wylaczyl telefon i przez kilka dni zadnego znaku zycia bym nie dawal [oczywiscie to wszystko w domyslach, bo czasem sa sytuacje ktorych nie mozna przewidziec - ale w pierwszej chwili tam bym zrobil]
: 29 mar 2006, 16:01
autor: Sasetka
ja mojego uderzylam raz. mialam powody. jak zareagowal? wyszedl. strasznie wtedy padalo... bylo ciemno juz i grzmialo... bardzo sie balam, bo wiedzialam ze nie wrocil do domu.... wrocil do mnie po dwoch godzinach przemokniety, przemarzniety i z napuchnietymi od lez oczami. nie powiedzielismy juz ani slowa, tylko zajelam sie ogrzaniem go coby mi pozniej nie zachorowal

: 29 mar 2006, 16:27
autor: gargando
nooo cos takiego jest oznaka slabocsci i nie radzenia sobie z problemem....
kobiecie bym na pewno nie oddal!! a jak bym dostal od seojej kobiety.... (oj zalezy tez za co) jak za jakies nieporoumienie i bym na to nie zasluzyl to by byla przekreslona... a jak bym dostal za cos co bym byl pewien ze mi sie nalezalo chocby w najmniejszym stopniu to bym sie odsuną od niej (w tekim sensie ze dal bym jej swiety spokuj .. jak by mi wybaczyla to OK a jak nie to niech szuka lepszego) ...... ale wczesniej bym ja przeprosil..
: 29 mar 2006, 16:50
autor: Joasia
Nie potrafiłabym uderzyć faceta. Nawet jak zrobiłby coś co strasznie by mnie zabolało.
Ludzie powinni w inny sposób rozwiązywać nieporozumienia.
: 29 mar 2006, 16:54
autor: gargando
Joasia pisze:Ludzie powinni w inny sposób rozwiązywać nieporozumienia
masz racje.... a nie tylko laniem sie po twarzy ;/
takie cos boli podwojnie ;/ bol fizyczny i psychiczny......
: 29 mar 2006, 18:24
autor: Dzindzer
Joasia pisze:Ludzie powinni w inny sposób rozwiązywać nieporozumienia.
nie wyobrazam sobie udezyc kogos za nieporozumienia:]
: 29 mar 2006, 18:34
autor: Michał
ja osobiście nigdy nie dostalem w twarz od zadnej kobiety, pewnie po czesci dlatego ze nie było takie powodu, jak facet dostaje w twarz to pewnie sobie załuzył, a skoro sobie zasłuzył tak bardzo ze dostał w twarz to kobieta sama z siebie nie powinna chciec byc z takim facetem, pomijam oczywiscie patologie

bo takie tez sie zdarzaja

: 29 mar 2006, 18:38
autor: Kemot
Bo kobieta poniewierac nie mozna.
A facetem

?
Wkurza mnie chwalenie się w stylu " uderzyłam go z na peronie aż ktoś zaklaskał".
Ja jestem normalny i raczej bym się nie chwalił. W życiu bym nie uderzył dziewczyny...
: 29 mar 2006, 18:50
autor: Teardrop
no to powiem jak to bylo ze mna
najpierw było tak z NIM:
Lawrence pisze:Ja w pierwszej chwili zdebialbym chyba
pozniej
Max pisze:Gdybym to ja dostała to bym powiedział Ciao Bambino i obrał drzwi za priorytetowy kierunek. Ale nie mowie ze bylby to koniec po prostu nie moglbym z nią w tej chwili rozmawiać
nie dziwie sie ze nie chcial ze mna rozmawiac.tez nie jestem za przemocą fizyczną,nie moge patrzeć jak ktos sie bije,a jednak sama to zrobilam

..to nie jest w sumie zadne usprawiedliwienie ale byłam troche podchmielowana,i nagle przypomnialy mi sie wszytskie "krzywdy"z jego strony. to bylo glupie,bardzo glupie,i wiem ze juz tego nigdy w zyciu nie zrobie,no ale stalo sie.i wiem ze tak jak powiedział kirkor84 bardziej zabolalo go to ze uderzyla go ukochana osoba,niz sam ból fizyczny.wniosek jeden:człowiek uczy sie na bledach jak cholera
