
Nie potrafię...
Moderator: modTeam
-
- Entuzjasta
- Posty: 75
- Rejestracja: 08 mar 2006, 09:21
- Skąd: Z domku :)
- Płeć:
Nie potrafię...
Jestem z chłopakiem od 3 miesięcy. Przyznaję że dopiero zaczynam swoje spotkanie z jakąkolwiek sferą erotyczną... Mam problem, hmmm lubię z nim być, przytulać, lubię jak mnie całuję, dotyka... ale sama nie potrafię
Nie potrafię się otworzyć mam taką ogromną blokadę przed tym. Nie wstydzę się swojego ciała. A on też mi się podoba. często jest tak, że on dużo mi daje, a ja sama nie potrafię tego odwzajemnić. Jest mi przykro bo on się stara i ja też chciałabym zrobić coś dla niego. Tymczasem ja nie potrafię sama zacząc całować, jakoś zbliżyć się... Skąd taka blokada? A może to przychodzi z czasem? Czasami jak przypomniam sobie jego zapach, to zaczyna kręcić mi się w głowie... Chcę by był blisko, ale nie umiem otworzyć się. A nie wydaje mi się, żeby to było fajne być z dziewczyną, która skupia się tylko na swoich doznaniach. Ja nie wiem. Boję się jakoś bardziej zbliżyć. A może tu też chodzi o to, że potrzebuję większej pewności co do jego hym uczuć?

- ForsakenXL
- Maniak
- Posty: 777
- Rejestracja: 01 sty 2006, 15:45
- Skąd: Kraków
- Płeć:
Już na wstepie popełniłaś jeden błąd: przyszłaś z tym na forum, a powinnaś pójść z tym do niego. To podstawa. Po pierwsze naucz się z nim o tym rozmawiać. Po takiej rozmowie dużo spraw staje się łatwiejszych. Niech chłopak nie "myśli sobie", tylko niech wie, bo z domysłów różne rzeczy się w głowie wykluwają. Uwierz mi że szczera rozmowa wiele może zmienić jeśli chodzi o te sprawy.
To że masz pewną blokadę to nic nadzwyczajnego w Twojej sytuacji. Nie jesteś pewna co i jak, boisz się, że zrobisz coś nie tak, nie wiesz jak on zareaguje, nie wiesz jak i od czego zacząć itp.
Rozmowa, rozmowa, jeszcze raz rozmowa, a będzie dobrze
To że masz pewną blokadę to nic nadzwyczajnego w Twojej sytuacji. Nie jesteś pewna co i jak, boisz się, że zrobisz coś nie tak, nie wiesz jak on zareaguje, nie wiesz jak i od czego zacząć itp.
Rozmowa, rozmowa, jeszcze raz rozmowa, a będzie dobrze
"Czymże jest życie, jeśli nie szeregiem natchnionych szaleństw?Trzeba tylko umieć je popełniać!
A pierwszy warunek: nie pomijać żadnej sposobności, bo nie zdarzają się co dzień"
~George Bernard Shaw
A pierwszy warunek: nie pomijać żadnej sposobności, bo nie zdarzają się co dzień"
~George Bernard Shaw
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
- ..::WdOwA::..
- Pasjonat
- Posty: 244
- Rejestracja: 08 mar 2006, 08:27
- Skąd: Stąd:D
- Płeć:
ehhh.... to nie jest zaden problem...przejdzie to z czasem..... ale wiesz...zebys go do siebie nie zniechecila ;/ bo jak tak nic sama nie bedzisz zaczynala to moze sobie pomyslec ze jakos nic do niego nie czujesz...
zaryzykuj
przecierz nie masz nic do stracenia....a wiele do zyskania...
wiecej odwagi 

Nie Trać Czasu Z Kimś Kto Nie Ma Go, Aby Spędzać Go Z Tobą...
- ..::WdOwA::..
- Pasjonat
- Posty: 244
- Rejestracja: 08 mar 2006, 08:27
- Skąd: Stąd:D
- Płeć:
Jak juz ktos pisal ... pogadaj o tym z nim ... nie z nami :p.
Jesli kocha to zrozumie ... i niebedzie mu to przeszkadzac
O ile sie wkoncu przelamiesz :p.
A co do ciebie ... coz nie odrazu Rzym zbudowali prawda ? ;]. Jestecie ze soba 3 miesiace ... to stosunkowo krotko wiec sie nieprzejmoj ... idz swojim tepem i tyle ;]
Jesli kocha to zrozumie ... i niebedzie mu to przeszkadzac
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
A co do ciebie ... coz nie odrazu Rzym zbudowali prawda ? ;]. Jestecie ze soba 3 miesiace ... to stosunkowo krotko wiec sie nieprzejmoj ... idz swojim tepem i tyle ;]
Ja też miałam taką sytuację... Ale jak już pisali, powiedziałam mu co myślę, co czuję, że potrzebuję czasu... A on nie naciskał, to pomaga najbardziej... Dziewczyna na początku obcowania z chłopakiem, potrzebuje pewności, że ten ją kocha i że ma w nim wsparcie. Ja je miałam i mam do dziś czego i Tobie życzę. W moim przypadku było tak: on całował, on przytulał, on głaskał, on pieścił, a ja poddawałam się temu co on robił, nie robiąc prawie nic ze swojej strony. Tzn. nie leżałam bez ruchu "tak mi dobrze, tak mi rób". Ale żadnych śmielszych pieszczot czy czegoś w tym rodzaju... Mineło troche czasu, kilka miesięcy i teraz ja przytulam, całuję, pieszczę nawet czasem więcej wychodzi z mojej niż z jego strony. Ale do chłopaka, do jego ciała, chyba po prostu trzeba się przyzwyczaić. Kiedy oswoisz się z nim i jego ciałem, będzie zupełnie lepiej. Tylko daj sobie czas... I jak już ktoś napisał NIC NA SIŁĘ
Powiedz mudokładnie to samo co powiedziałaś nam.
Niech on nie jest przekonany o tymże Ty myslisz tylko i wyłącznie o sobieswoich doznaniach>.
Gdy mu to wsyztsko tak ładnie wyjaśnisz on będzie wiedziałze i Tobie z tą sytuacją nie jest najlepiej:)
Please to meet you.
Hope you guess my name.
But what's puzzling you.
Is the nature of my game...
Hope you guess my name.
But what's puzzling you.
Is the nature of my game...
Re: Nie potrafię...
Nie będę oryginalny... Porozmawiaj z nim.
Jeżeli masz problem żeby porozmawiać to powiedz tylko że nie wiesz jak to powiedzieć
i skopiuj mu tego posta..... no może bez ostatniego zdania ;-)
Macie problem..no to niech on też trochę pogłówkuje - przynajmniej będzie wiedział o co chodzi (mniej więcej).
Na razie on chyba nie wie co się dzieje... i myśli, a z takiego myślenia na pewno nie wyjdzie mu to że potrzebujesz większej pewności co do jego uczuć.
Jeżeli masz problem żeby porozmawiać to powiedz tylko że nie wiesz jak to powiedzieć
i skopiuj mu tego posta..... no może bez ostatniego zdania ;-)
Macie problem..no to niech on też trochę pogłówkuje - przynajmniej będzie wiedział o co chodzi (mniej więcej).
Na razie on chyba nie wie co się dzieje... i myśli, a z takiego myślenia na pewno nie wyjdzie mu to że potrzebujesz większej pewności co do jego uczuć.
-
- Entuzjasta
- Posty: 75
- Rejestracja: 08 mar 2006, 09:21
- Skąd: Z domku :)
- Płeć:
Dobrze, że sama zdajesz sobie sprawę z "problemu" i zamierzasz coś z tym zrobić. A tak w ogóle to 3 miesiące razem to jest krótko, do niczego na razie nie musisz się spieszyć, nic na siłę. Powiedzmy że jeśli po pół roku nic się w tym kierunku nie zmieni i chłopak zacznie delikatnie sugerować, że czegoś mu brakuje, to dopiero możesz się martwić
p.s. rozumiem, że Twoje "blokady" nie wynikają z podejścia do wiary. Jeśli nie, to będzie dobrze

p.s. rozumiem, że Twoje "blokady" nie wynikają z podejścia do wiary. Jeśli nie, to będzie dobrze
-
- Entuzjasta
- Posty: 75
- Rejestracja: 08 mar 2006, 09:21
- Skąd: Z domku :)
- Płeć:
Arkady pisze:p.s. rozumiem, że Twoje "blokady" nie wynikają z podejścia do wiary. Jeśli nie, to będzie dobrze
Nie, nie wynikają
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
Nie jestem pewna jego... i coraz bardziej to do mnie trafia. Wydawało mi się, że te trzy miesiące to wystarczająco długo. A teraz mam wrażenie że wcale nie. Sama już nie wiem. W ogóle zanim był on, jak tylko myślałam sobie o związkach i o tym jak to będzie, gdy bedę z kimś... wyobrażałam to sobie zupełnie inaczej... bardziej och i ach. A tak naprawdę nic się nie zmieniło. Mam więcej wątpliwości niż tej magii, która wcześniej mi się wydawała nieodłącznym elementem związku. Przynajmniej na jego początku. Myślałam że będę czuć się jak księżniczka, a wcale tak nie jest... ... Hmm trochę zeszłam z tematu chyba. Ehhh melancholijnie mi jakoś.
Gdy czytalam Twoj post to mialam wrazenie ze to o mnie:)
ja tez jestem z chlopakiem od 3 miesiecy i mialam ten sam problem. Przez 2 miesiace nie potrafilam sama sie do niego przytulic,a co dopiero domagagac sie buziaka:D Czulam wewnetrzna blokade przed czuloscia i bliskoscia. Dopiero niedawno sie zmienilam:)...teraz jest zupelnie inaczej...potrafie sie przytulic,pocalowac powiedziec czule slowo, wczesniej nie umialam okazac swoich uczuc. Niedawno rozmawialam o tym z moim chlopakiem, on zauwazyl to ze na poczatku bylam "zamknieta"i balam sie na niego otworzyc.Jednak jemu to nie przeszkadzalo,wiedzial ze musze byc pewna zarowno swoich uczuc jak i jego:)Wiec nie martw sie wszystko sie ulozy:):)potrzebujesz po prostu czasu........
:*
ja tez jestem z chlopakiem od 3 miesiecy i mialam ten sam problem. Przez 2 miesiace nie potrafilam sama sie do niego przytulic,a co dopiero domagagac sie buziaka:D Czulam wewnetrzna blokade przed czuloscia i bliskoscia. Dopiero niedawno sie zmienilam:)...teraz jest zupelnie inaczej...potrafie sie przytulic,pocalowac powiedziec czule slowo, wczesniej nie umialam okazac swoich uczuc. Niedawno rozmawialam o tym z moim chlopakiem, on zauwazyl to ze na poczatku bylam "zamknieta"i balam sie na niego otworzyc.Jednak jemu to nie przeszkadzalo,wiedzial ze musze byc pewna zarowno swoich uczuc jak i jego:)Wiec nie martw sie wszystko sie ulozy:):)potrzebujesz po prostu czasu........
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
- Eisenritter
- Uzależniony
- Posty: 443
- Rejestracja: 04 sty 2006, 11:21
- Skąd: Berlin
- Płeć:
Ci, mówiący że czas jest potrzebny mają rację. To zależy od wielu czynników. To pierwszy twój związek? Może już z kimś byłaś i dlatego masz problemy? Zastanów się nad tym, ale do niczego się nie zmuszaj.
I porozmawiaj z nim. Inaczej możesz go solidnie zranić.
I porozmawiaj z nim. Inaczej możesz go solidnie zranić.
Siła charakteru i hart ducha są czynnikami decydującymi. Na sile charakteru opiera się żołnierska pewność siebie.
-
- Entuzjasta
- Posty: 75
- Rejestracja: 08 mar 2006, 09:21
- Skąd: Z domku :)
- Płeć:
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 271 gości