agnieszka.com.pl • Przyjaciele-Partnerzy
Strona 1 z 6

Przyjaciele-Partnerzy

: 28 lut 2006, 19:34
autor: Blindman
Moj pierwszy temat nie wiem czy bylo cos podobnego czy nie ale nie linczujcie mnie <pejcz> za to jesli juz byl bo nie jestem biegly w forach

A o co mi chodzi ano o to jak jest ( wegdlug was ) roznica pomiedzy waszymi najwiekszymi przyjaciulmmi a partnerami ( oczywiscie chodzi mi o przyjazn damsko - meska ) Jakimi uczuciami darzycie przyjaciul a jakimi partnerow

A druga sprawa bardziej przyziemna jakie sytuacje sa dopuszczalne dla was w przyjazni a jakie tylko w zwiazku ( chodzi o takie normalne sytuacje jak spacery wspolne wyjscia czy "romantyczne" wieczorki )

: 28 lut 2006, 21:13
autor: Mysiorek
Blindman pisze:Jakimi uczuciami darzycie przyjaciul

Siostrzanymi.
Blindman pisze:a jakimi partnerow

Pełna paleta.

Blindman pisze:jakie sytuacje sa dopuszczalne dla was w przyjazni a jakie tylko w zwiazku

Czyt. wyżej. :)
<browar>

: 28 lut 2006, 21:20
autor: Olivia
Nie uznaję przyjaźni damsko-męskiej. Traktuję facetów tylko po koleżeńsku, czyli normalnie. ;)

: 28 lut 2006, 21:29
autor: *qbass*
Olivia pisze:Nie uznaję przyjaźni damsko-męskiej. Traktuję facetów tylko po koleżeńsku, czyli normalnie.

Nie uznaję przyjaźni damsko-męskiej. Traktuję kobiety tylko po koleżeńsku, czyli normalnie :) Jak zwykle myślę zgodnie z Olivcią :)

: 28 lut 2006, 21:57
autor: Mysiorek
Olivia pisze:Nie uznaję przyjaźni damsko-męskiej.

Dlaczego? Nie masz wśród facetów przyjaciół? Czemu? :|

: 28 lut 2006, 21:59
autor: Olivia
Mysiorek pisze:Nie masz wśród facetów przyjaciół? Czemu?

mam bardzo dobrych kolegów, kumpli, ale nie przyjaciół. Dla mnie to sztuczny twór, oszukańczy. Nie da się, bo natura jest silniejsza.

: 28 lut 2006, 22:00
autor: Mysiorek
Olivia pisze:Nie da się, bo natura jest silniejsza.

To naucz się panować nad nią :)

: 28 lut 2006, 22:01
autor: Olivia
Mysiorek pisze:To naucz się panować nad nią :)

Owszem, nauczyłam się. I dlatego mam tylko kolegów. A przyjaciół jedynie w swoich facetach.

: 28 lut 2006, 22:08
autor: Mysiorek
Olivia pisze:A przyjaciół jedynie w swoich facetach.

Naucz się panować nad naturą. :)

: 28 lut 2006, 22:11
autor: Olivia
Mysiorek pisze:Naucz się panować nad naturą. :)

Nie panuję nad uczuciami, zakochaniem i takimi tam. Bo nad fizycznością tak. I jeśli to miałeś na myśli, tośmy się nie zrozumieli. ;)

: 28 lut 2006, 22:14
autor: Mysiorek
Olivia pisze:Nie panuję nad uczuciami, zakochaniem i takimi tam.

Naucz się panować nad tym :)
Zaczniesz panować nad naturą :)

: 28 lut 2006, 23:01
autor: ksiezycowka
Panie Marysiu nudzisz ;P

NIe mam faceta przyjaciela. Mój facet to moj przyjaciel. I mi styka. Przyjazn za droga sprawa i musi minac wiele czasu i wiele sytuacji zebym kogos przyjacielam nazwała. Żaden próbie nie sprostał ;P

Ale przyjaciółka jest jak siostra wiec przyjaciel tez by byl jak brat. Wiec granice przebiegaja no naturalnie...

: 28 lut 2006, 23:16
autor: Mysiorek
moon pisze:Żaden próbie nie sprostał

Współczuję <glaszcze>
moon pisze:Mój facet to moj przyjaciel.

I tak ma być, ale...
moon pisze:wiec przyjaciel tez by byl jak brat

Byłby... <glaszcze>

Nudzisz :)

: 28 lut 2006, 23:22
autor: kot_schrodingera
Blindman pisze:A o co mi chodzi ano o to jak jest ( wegdlug was ) roznica pomiedzy waszymi najwiekszymi przyjaciulmmi a partnerami ( oczywiscie chodzi mi o przyjazn damsko - meska ) Jakimi uczuciami darzycie przyjaciul a jakimi partnerow

no sęk w tym że nie mam takich doświadczeń żeby pisać o różnicach. A jeśli chodzi uczucia jakimi darzę przyjaciółki to zaufanie, szacunek, miłość braterska.
Blindman pisze:A druga sprawa bardziej przyziemna jakie sytuacje sa dopuszczalne dla was w przyjazni a jakie tylko w zwiazku ( chodzi o takie normalne sytuacje jak spacery wspolne wyjscia czy "romantyczne" wieczorki )
sytuacje dopuszczalne:kino, pizza, piwo, dyskoteka, spacer, basen, wypad w góry

: 28 lut 2006, 23:29
autor: miś
Ja mam przyjaciolke z ktora chodze na impreki, siedze w lawkce itp. Czasem po pijaku juz cos tam nas zlaczylo i czasme sie zastanawiam czy to przyjazn czy nie ,ale wiem ,ze to przyjzn wiec to mozliwe.

: 01 mar 2006, 00:29
autor: Koko
Mysiorek pisze:Naucz się panować nad tym

Ja tam umiem, w pewnym sensie....
Niestety, zdarza się, iż druga strona już nie. Klops. :)

Przyjaciół-
Mysiorek pisze:Siostrzanymi.

Partnera-
Mysiorek pisze:Pełna paleta.



I jeszcze "jedno słówko" odnośnie Pań i Panów w relacji przyjaźni.
Prawdziwa wymaga dojrzałości, a niekiedy i jasności poglądów. Wszelakich. Stąd pewna umiejętność.

: 01 mar 2006, 00:37
autor: Mysiorek
Koko pisze:Wszelakich.

Sie wie. :)
To podstawa.

: 01 mar 2006, 00:38
autor: ksiezycowka
Moglibyscie mowic bardziej przystepnie no :/

Poza tym nadal uwazam chocby i po tym temacie ze wyście rodzina chyba.

: 01 mar 2006, 00:43
autor: gracja
moon pisze:Poza tym nadal uwazam chocby i po tym temacie ze wyście rodzina chyba.

Nie - tylko Przyjaciele :D

: 01 mar 2006, 01:21
autor: Koko
Gracja :D


moon pisze:Moglibyscie mowic bardziej przystepnie no

Poczuj klimat. Będzie przystępnie ;P


No dobra...
Widzisz, relacje między ludźmi są bardzo zawiłe, z pozoru b. trudne. Zwłaszcza jeśli chodzi o Przyjaźń, :) To pewnikiem wiesz.
Dojrzałość zaś pozwala (m.in.) na skupianie się na tym, co istotne i dla nas najważniejsze. Masz swoistą jasność umysłu, już nie szukasz :>, bo znalazłaś.
Nie definiujesz, bo już zdefiniowałaś.
Znasz Siebie, znalazłaś Siebie, wiesz czego chcesz i oczekujesz.
Możesz skupić się na Przyjaźni, bez wątków pobocznych.
Nie szukasz, choć możesz, w Przyjacielu "pełnej palety". Bo masz spokój umysłu, który niosią ze sobą uczucia "siostrzane".

Wyobraź sobie, iż stoisz przed lustrem.
Przyjaciel będzie widział to samo, co Ty. Twoje odbicie. Bo patrzy na to samo. Z krwi i kości Moon. Nie potrzeba Mu więcej.
Partner będzie "stał obok". Bo swoje właściwe oblicze widzisz w Jego oczach. Właściwe dla tej relacji. I to lustro weneckie (a ściślej fenickie). Czy to Twoje, czy to Jego oczy. Ty widzisz siebie (w Nim, w ten sposób), On zaś zobaczyć Cię nie może. Dopóki sam nie zacznie się przeglądać.

: 01 mar 2006, 01:36
autor: ksiezycowka
Chyba łapie :D Danke kobieto ;)

: 01 mar 2006, 15:10
autor: Lawrence
Ja sadze ze jeste bardzo mozliwa przyjazn k/m

Sam mam duzo zajomych dam, z ktorymi bardzo sie luby\imy, spedzamy czas na uczelni i poza nia i jest to czysta przyjazn, ale nie ma tego dodatkowego smaczku ktory jest w momencie partnerstwa - bycia razem - po prostu sie tego nie czuje - dotad a nie dalej i zadne nie poysli zeby mogloby cos byc wiecej - i to jest fajne, bo mozemy o wszystkim sobie powiedziec o wszystkich prblemach o tym co kogo trapi i to zostanie miedzy nami, ale to tyle.......nic naprawde wiecej - wiec przyjazn K/M jest mozliwa jak najbardziej

: 01 mar 2006, 15:28
autor: Andrew
A Ty oczywiscie czytasz w jej myslach , ze nic wiecej nie chciała by !??? <hahaha>
zwykłe kolezenstwo ...nie przyjazn

: 02 mar 2006, 12:12
autor: Nibeneth
koleżeństwo, nawet bliskie jest, jak najbardziej, możliwe, bo doświadczyłam, jednak przyjaźń.. no właśnie, tu się zaczyna. przyjacielowi mówisz o wszsytkim, no, prawie wszystkim. możesz mu sie wypłakać, wyżalić, liczyć na niego i w ogóle wiesz, że zawsze jest. często, bo nie zawsze, przyjaźń łączy się ze spędzaniem razem jakiegoś dłuższego czasu i wtedy.. w którymś momencie on lub ona zaczyna myśleć, że ten mój przyjecieł/przyjaciółka taki fajny, rozumie mnie bez słów, zawsze pomoże, tak dobrze nam sie gada, przebywa itd. zaczyna się myśleć, jakby to było byc parą. automatem stosunki się zmieniają, bo stosunek jednej ze stron się zmienia, co zazwyczaj bywa zauważalne. finał może być dwojaki, albo cos z tego będzie i przyjaciele stworzą udana parę, bo etap poznawania maja już za soba, albo druga strona sie przestraszy, bo to miała być tylko przyjaźń i zacznie się wycofywać. osoba zawiedziona będzie chciała ratować, co sie jeszcze da, ale już się nie da i po przyjaźni. myślę, że tak to właśnie wygląda.

: 03 mar 2006, 14:15
autor: Blindman
ciekawe ale czy faktycznie trzeba sie rozumiec bez slow ?? i czy trzeba dlugiej przyjazni by stworzyc zwiazek ?? Czlowiek zmienia sie cale zycie wiec nigdy go sie nie pozna w 100% i jedyna rzecz jakiej mozna byc pewnym w 100% to smierc ( choc w dzisiejszych czasach kto wie ) W moim rozumieniu mam przyjaciul tak samo wsrud kobiet jak i facetow rozmawiamy spotykamy sie pomagamy sobie ale nie dopuszczam a nawet my nie dopyszczamy ( jedna i druga strona ) do sytuacji hmmm "bardziej intywnych" - nie mowie o seksie chodzi o sytuacje z przyjacielem/przyjaciulkom spoko wyskoczuc na pivko do pub'u czy na spacer pogadac ale bez zadnych "obsciskiwan" pewne rzeczy zostaja dla partnera/ki i to uwarzam za zdrowe podejscie A ostatnio "przezylem" dziwna akcje dokladniej rzecz ujmojac kilka godzin w jednym lozku przytulonych do siebie ogladamy filmy Moze jestem ograniczony i mam dziwne podejscie i poglady ale z przyjaciulka ( a tym bardziej z przyjacielem) taka akcja jest dla mnie nie dopuszczalna Pewnie czesc z was sie ze mna zgodzi a czesc mi powie ze jestem ograniczony ale z checia poczytam i sprawdze co wy o czyms takim myslicie ??

: 03 mar 2006, 20:08
autor: blacknessie
Dla mnie kontakt fizyczny wykraczający poza jakieś niewinne cmoknięcie w policzek lub sporadyczne przytulenie to już znak że zaczyna się dziać coś więcej. Podzielam całkowicie Twoje zdanie, Blindman :) <browar>

: 03 mar 2006, 20:20
autor: Mysiorek
Blindman pisze:ostatnio "przezylem" dziwna akcje

No ale co ta za dziwna akcja? :|
Przecież się nie przytulałeś w łóżku z przyjaciółką?
Blindman pisze:taka akcja jest dla mnie nie dopuszczalna

To co to za dziwna akcja? :|

: 03 mar 2006, 23:16
autor: Cranberry
może ja i naiwna jestem, ale wierzę w przyjaźń między chłopakiem a dziewczyną. nie od razu bliższy kontakt z płcią przeciwną musi się miłością kończyć.. :)

chociaż nie wątpię, że zamiana przyjaźni na miłość jest bardzo częsta w takich wypadkach.. :P

a co myślicie o odwrotnej zamianie? - miłość na przyjaźń. czy myślicie, że można zostać przyjacielem swojej byłej/byłego..?

: 03 mar 2006, 23:18
autor: Koko
Cranberry pisze:czy myślicie, że można zostać przyjacielem swojej byłej/byłego..?

To.. przede wszystkim :>

: 03 mar 2006, 23:24
autor: Mysiorek
Cranberry pisze:czy myślicie, że można zostać przyjacielem swojej byłej/byłego..?

Prawie jak za dotknięciem różdżki :D