jak to przetrwac??:(((
Moderator: modTeam
jak to przetrwac??:(((
Witam
Powiedzcie Ci ktorzy przezyli zdrade...jak to przetrwaliscie.
Moja historia wyglada dosc fatalnie:((. Jakies 10 lat temu pozalem dziewczyne, ktora po jakims czasie miala romans (ok. roku) o wszystkim sie dowiedzialem... Bylo bardzo ciezko to wszystko przetrwac ale wybaczylem bo widzialem ze jej zalezy na mnie. Potem po jakims czasie wzielismy slub. Wszystko niby bylo dobrze ale niestety moja czesciwa nieufnosc nie dawala mi spokoju. W tym czasie na swiat przyszlo nasze dziecko. Po pewnym czasie okazalo sie ze moja zona znowu ma romans z innym facetem dlatego postanowilismy sie rozejsc bo ile mozna to wszystko wytrzymac. jednak po pewnym czasie chyba z milosci znowu zaczelismy do siebie testknic i wszystko wskazywalo na to ze bedziemy razem:( A tu niestety kleska moja zona znowu potajemnie znalazla sobie faceta:((( Problem w tym ze bardzo mnie to boli boli, mnie to ze znika do niego na cale noce:(( a ja bardzo cierpie. Zdaje sobie sprawe ze to juz koniec ale bardzo cierpie czy macie jakis sposoby aby o tym zapomniec ze ma innego i ze znika do niego na cale noce??
Powiedzcie Ci ktorzy przezyli zdrade...jak to przetrwaliscie.
Moja historia wyglada dosc fatalnie:((. Jakies 10 lat temu pozalem dziewczyne, ktora po jakims czasie miala romans (ok. roku) o wszystkim sie dowiedzialem... Bylo bardzo ciezko to wszystko przetrwac ale wybaczylem bo widzialem ze jej zalezy na mnie. Potem po jakims czasie wzielismy slub. Wszystko niby bylo dobrze ale niestety moja czesciwa nieufnosc nie dawala mi spokoju. W tym czasie na swiat przyszlo nasze dziecko. Po pewnym czasie okazalo sie ze moja zona znowu ma romans z innym facetem dlatego postanowilismy sie rozejsc bo ile mozna to wszystko wytrzymac. jednak po pewnym czasie chyba z milosci znowu zaczelismy do siebie testknic i wszystko wskazywalo na to ze bedziemy razem:( A tu niestety kleska moja zona znowu potajemnie znalazla sobie faceta:((( Problem w tym ze bardzo mnie to boli boli, mnie to ze znika do niego na cale noce:(( a ja bardzo cierpie. Zdaje sobie sprawe ze to juz koniec ale bardzo cierpie czy macie jakis sposoby aby o tym zapomniec ze ma innego i ze znika do niego na cale noce??
- kot_schrodingera
- Weteran
- Posty: 2114
- Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
- Skąd: z nikąd
- Płeć:
O święty narodzie męski
jak Ty to wytrzymujesz
Po pierwsz czy myślałeś o <laser> gaha
albo poprawieniu mu zgryzu łomem?? na nią szkoda kuli. No i szkoda dziecka. Lepiej przywiązać do kaloryfera i <pejcz2> lać co dwie godziny. Dobra rada- zabierz jej dziecko ( nie powinno wychowywac sie przy takiej matce) i zacznij życie od nowa. z czasem przyjdzie czas na miłość z inną kobietą...

Patrz, Kościuszko, na nas z nieba raz Polak skandował.
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
Zrobiła to dwa razy (przynajmniej wiesz o tylu) to będzie to robiła.
Czy ona się jakoś tłumaczy?
Byłem w podobnej sytuacji - ja nie wybaczyłem choć prędzej z powodu całej otoczki i szarpaniny a nie samej zdrady.
Niestety nic dobrego Wam nie wróżę. Lepiej chyba to zakończyć w tej chwili.
Rozmawiać to na 100% rozmawialiście i jakoś efektów to nie przyniosło.
Mimo wszystko życzę powodzenia, tu na forum możemy tylko nasze opinie wypowiedzieć ale to Wy się znacie najlepiej i wiecie o sobie dużo więcej.
Czy ona się jakoś tłumaczy?
Byłem w podobnej sytuacji - ja nie wybaczyłem choć prędzej z powodu całej otoczki i szarpaniny a nie samej zdrady.
Niestety nic dobrego Wam nie wróżę. Lepiej chyba to zakończyć w tej chwili.
Rozmawiać to na 100% rozmawialiście i jakoś efektów to nie przyniosło.
Mimo wszystko życzę powodzenia, tu na forum możemy tylko nasze opinie wypowiedzieć ale to Wy się znacie najlepiej i wiecie o sobie dużo więcej.
"Ludzie twierdzą, że Ziemia jest okrągła. Ale jak nie chcesz,
ale nie musisz im wierzyć." - Forrest Gump

No wlasnie nie wytrzymuje za bardzo:(( Jego nie bede lał bo i tak to nic nie pomoze...nie zmienie jej zdania i jej tez nie zmienie
[ Dodano: 2006-02-23, 14:24 ]
Tłumaczy sie tym ze malo jej okazywalem uczucia, i nie czula sie przy mnie dostatecznego bezpieczenstwa. Ale czasem mysle ze ona robi tez to z ciekawosci bo bylem jej pierwszym facetem. Ja nie twierdze ze jestem dostkonaly ale jak sie chce zdradzac to zawsze mozna znalezc wymowke aby sie usprawiedliwic. Przeciez mozna pracowac nad zwiazkiem i cos wypracowac
[ Dodano: 2006-02-23, 14:24 ]
Tłumaczy sie tym ze malo jej okazywalem uczucia, i nie czula sie przy mnie dostatecznego bezpieczenstwa. Ale czasem mysle ze ona robi tez to z ciekawosci bo bylem jej pierwszym facetem. Ja nie twierdze ze jestem dostkonaly ale jak sie chce zdradzac to zawsze mozna znalezc wymowke aby sie usprawiedliwic. Przeciez mozna pracowac nad zwiazkiem i cos wypracowac
Zacznij myśleć o sobie.Nie wracaj myślami do przeszości tylko popatrz na to co możesz jeszcze zrobić a czego nie mogłeś zrobić w ostatnim czasie.
Co do Twojej kobiety.Widocznie nie wie ile jesteś wart i co możesz jej zaoferować.
Brak szacunku to najgorsza sprawa jaka może się w związku zdarzyć.
Ona nie szanuje ani Ciebie ani siebie.
Odpuść..zapomnij i nie wracaj bo po Twoim krótkim opisie widze że nie warto.
Co do Twojej kobiety.Widocznie nie wie ile jesteś wart i co możesz jej zaoferować.
Brak szacunku to najgorsza sprawa jaka może się w związku zdarzyć.
Ona nie szanuje ani Ciebie ani siebie.
Odpuść..zapomnij i nie wracaj bo po Twoim krótkim opisie widze że nie warto.
ronald pisze: Tłumaczy sie tym ze malo jej okazywalem uczucia, i nie czula sie przy mnie dostatecznego bezpieczenstwa.
A czy kiedykolwiek rozmawialiście na ten temat, czy powiedziała Ci że brakuje jej tego ?! Przecież wiadomoe jest że ludzie przez x lat będą dogadywać się bez słow. Po to sie ze sobą rozmawia, żeby zrozumieć i zaspokajać swoje wzajemne potrzeby. Ty potrzebujesz czułości, dobrze kotku rozumiem, ale może mogli byśmy od czasu do czasu np. skoczyć gdiześ potańczyć, czy wyjechać gdzieś dalej ? " Proste

Nie popieram robienia jej na złość zdradą z twojej strony. Po 1 ucierpi na tym przedewszystkim dziecko, a po 2 później może to zemścić sie przeciwko tobie, bo wynajmie dobrego adwokata i z ciebie zrobi erotomana, a z siebie czułą matke która znalazła oparcie w innym mężczyźnie. Zasadzi ci alimenty i stracisz dziecko ... czy to jest tego warte. Nie zniżaj sie do jej poziomu.
Doskonale zdaje sobie sprawe z tego, że to bardzo cięzkie, pewnie ciągle płaczesz, bo takie rzeczy nawet facetowi obrzydzą życie.
Jeżeli zdarzyło by się to raz, to ok, ale ona zdradziła cie po raz 2 i trzeci, więc oczywiste staje się to że nic już z tego nie będzie. Po razie można jeszcze wybaczyć, więcej na pewno nie.
Najlepszym rozwiązaniem ( a nie przedłużanie agoni okraszonej sekundami radości ) moim zdaniem było by abyś :
- Poszukał w kimś oparcia. Psycholog/przyjaciele/rodzina/znajomi - najlepiej wszystko naraz.
-Składaj pozew o rozwód, gromadź dowody ( smsy, nagranej rozmowy, podpuszczaj ją, aby sama siebie oczerniała, nie wiedząc że obróci sie to przeciwko niej )
-Walcz o dziecko, ono najbardziej Cie potrzebuje. Będąc przy nim na pewno będize ci łatwiej.
Z tego co piszesz i jak to przeżywasz na pewno wynika że jesteś nieczułym draniem, który nie potrafi zapewnić żonie miłości i ciepła. Głupi pretekst można wymyśleć w 3 sekundy, żeby potem upierać sie przy nim przez reszte życia, by zachować resztki ( jeżeli osoba która tak robi charakteryzuje sie czymś takim ) honoru.
Z całego serca życze Ci wytrwałosci, gdybyś chciał pogadać na prive, bądź e mail, napisz do mnie, POZDRAWIAM !
Ja też byłam zaślepiona miłością do faceta, który mnie zdradzał. Starałam się go kochać ale ból i brak zaufania zabijał mnie. Walczyłam o jego miłość tak długo jak tylko mogłam ale okazało się, że to była tylko strata czasu.
Zdradziła cię raz, drugi, trzeci i będą kolejne - więc gdzie tu miłość i szacunek.Weź się w garść i zrób z tym wszystkim porządek ale pamiętaj, że wasze dziecko jest najważniejsze.
Zdradziła cię raz, drugi, trzeci i będą kolejne - więc gdzie tu miłość i szacunek.Weź się w garść i zrób z tym wszystkim porządek ale pamiętaj, że wasze dziecko jest najważniejsze.
"My shadow's the only one that walks beside me"
Wlasnie sobie tak uswiadamiam po tym co ostatnio mowila zona ze wlasciwie maleznestwo jej bylo potrzebne aby miec stabilizacje aby miec dziecko i meza i zeby tworzyc rodzine a jednoczesnie na boku "wykroila" sobie swiat z innymi facetami:( bo tak jej lepiej
Myslala ze bedzie jej sie udawalo cale zycie no ale coz kiedys to sie musi skonczyc i to bedzie wlasnie teraz.
Zobaczcie jak z nia rozmialem o zdradzie i o tym czy w przyszlosci to zrobi to ona powiedziala ze nie obiecuje mi ze tego nie zrobi (szczera do bolu) bo ma straszenie zjechana psychike:( Rece opadaja
Myslala ze bedzie jej sie udawalo cale zycie no ale coz kiedys to sie musi skonczyc i to bedzie wlasnie teraz.
Zobaczcie jak z nia rozmialem o zdradzie i o tym czy w przyszlosci to zrobi to ona powiedziala ze nie obiecuje mi ze tego nie zrobi (szczera do bolu) bo ma straszenie zjechana psychike:( Rece opadaja
ronald pisze:Jaki czlowiek jest czesto naiwny wierzy w wieczna milosc a potem przychodzi weryfikacja takich bredni
cieszę się, że w pełni to zrozumiałeś
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
masakra do potegi. nie bede dawala rad, bo sama tkwie w czyms, bo to nie zwiazek, z facetem, ktory ma zone. jednak nie o tym. to, co on mowi o niej i jak sie zchowuje, to obraz twojej zony. on bedzie ja zdradzal, jak nie ze mna, to z inna i twoja zone rowniez nie przestanie cie zdradac. dziecko. zawsze mowi sie, ze dla dobra dziecka ble ble ble.. co dla jego dobra
nieszczesliwi rodzice, klotnie i szarpanina
nie wiem, moze teraz jestem stronnicza, bo wydawaloby sie, ze chcialabym aby koles odszedl od zony i byl ze mna, ale tak nie jest, mi robilby to samo. zostaw, zabierz dziecko, o ile to mozliwe, bo w naszym kraju rozne dziwne rzeczy sie dzieje, i zacznij zyc a nie wegetowac.
..czasami wolę być zupełnie sam,
niezdarnie tańczyć na granicy zła
i nawet stoczyć się na samo dno,
czasami wolę to,
niż czułość waszych obcych rąk..
niezdarnie tańczyć na granicy zła
i nawet stoczyć się na samo dno,
czasami wolę to,
niż czułość waszych obcych rąk..
Mysiorek pisze:Ronaldowi współczuję. Takie jest porąbane to życie.
Ale Ty? To PO CO Ci takie coś?
Mysior, nie wiem, po co, ale plusem jest, ze to widze i slabnie moje paniczne pragnienie zatrzymania go. Caly week bez zadnych kontaktow i mam dobry humor

..czasami wolę być zupełnie sam,
niezdarnie tańczyć na granicy zła
i nawet stoczyć się na samo dno,
czasami wolę to,
niż czułość waszych obcych rąk..
niezdarnie tańczyć na granicy zła
i nawet stoczyć się na samo dno,
czasami wolę to,
niż czułość waszych obcych rąk..
- Wstreciucha
- Weteran
- Posty: 2646
- Rejestracja: 14 wrz 2005, 11:48
- Skąd: Warszawa
- Płeć:
Mysiorek pisze:Ale Ty? To PO CO Ci takie coś?
Nibeneth napisał/a:
mi robilby to samo
Jakaś asceza? I też masakra do potęgi
serce nie sluga - jak mawiaja - Mysipisiorku ;P a my kobiety mamy takie poprane zagrania i szczegolny talent do przyciagania nie takich mezczyzn jakich nam potrzeba, i nie potrafie zrozumiec fenomenu tego wplatywania sie na wlasne zyczenie w sytaucje z gory przegrane
Nibeneth pisze:Caly week bez zadnych kontaktow i
a ja kontakt odswiezylam i co ? ulga ...... okazuje sie , ze chyba juz go nie potrzebuje tak jak mi sie wydawalo . Zatem czym bylo to uczucie ? milosc ? czy tylko zal , ze nie moge byc z nim?
"zakochanie jest zachcianka, ktora wytwarza dlugotrwala odpornosc na kolejne zachcianki" - ja mam w sobie ponownie mnostwo zachcianek .... a moze to wiosna

Te same fakty dają jednym wiele do myślenia, innym tylko do gadania.
Wstreciucha pisze:a ja kontakt odswiezylam i co ? ulga ...... okazuje sie , ze chyba juz go nie potrzebuje tak jak mi sie wydawalo . Zatem czym bylo to uczucie ? milosc ? czy tylko zal , ze nie moge byc z nim?
Czasem (nie zawsze) klaruje się pewna przykra zależność "pozwiązkowa", która jest gorsza od bólu rozstania. Dochodzi do Ciebie, że byłaś/eś tyle czasu z kimś, kto nigdy nie istniał. Jakby automatycznie zmienił maskę.
Nibeneth pisze:masakra do potegi. nie bede dawala rad, bo sama tkwie w czyms, bo to nie zwiazek, z facetem, ktory ma zone. jednak nie o tym. to, co on mowi o niej i jak sie zchowuje, to obraz twojej zony. on bedzie ja zdradzal, jak nie ze mna, to z inna i twoja zone rowniez nie przestanie cie zdradac. dziecko. zawsze mowi sie, ze dla dobra dziecka ble ble ble.. co dla jego dobranieszczesliwi rodzice, klotnie i szarpanina
nie wiem, moze teraz jestem stronnicza, bo wydawaloby sie, ze chcialabym aby koles odszedl od zony i byl ze mna, ale tak nie jest, mi robilby to samo. zostaw, zabierz dziecko, o ile to mozliwe, bo w naszym kraju rozne dziwne rzeczy sie dzieje, i zacznij zyc a nie wegetowac.
Hmmmm...a czemu nie czytalas uwaznie i nie korzystalas z rad jakie ci wczesniej na forum dawalismy?
<zmieszany> -> uwielbiam tę mordę
-> ta też jest fajna
-> często sie śmieję...ze wszystkiego...
-> jak mnie ktos wku$%^&!
;DD -> jeszcze ta mi lezy


;DD -> jeszcze ta mi lezy
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 153 gości