Nie wie czy mnie kocha:?

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
wawa007
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 67
Rejestracja: 27 gru 2005, 15:21
Skąd: Gniezno
Płeć:

Nie wie czy mnie kocha:?

Postautor: wawa007 » 20 lut 2006, 00:28

To mój pierwszy powazny zwiazek jej drugi. Jej poprzedni z zwiazek przebiegal z facetem 10lat starszym od niej w ktorym sie bardzo zakochała była z nim 1,5 roku pierwsze 6misiecy bylo wspaniałych dopiero potem jej były pokazał różki tzn. pytał sie jej codziennie o sex, zdradzał ja, chlał nawet przy niej!.
Ona mimo tego wytrzymała jeszcze rok 'meczarni' dopiero gdy nazwał ja censored i wyslal jej 30smsów ze z nia zrywa- ona nie wytrzymała; próbowała sie przez niego zabic podcinajac sobie zyły, płakała całe noce... w koncu zakonczyla znajomosc z nim (po tym jak mu ostro pogrozilem za to ze ja uderzyl). On plotkowal jaka to ona jest censored i czego to ona nie robi, co chwila dzwonil i wysylal glupie smsy, sprawial ze nigdzie nie czula sie bezpieczna rujnujac jej przy tym reputacje...
Ja jestem od niej młodszy spotykalismy sie ja uporalem sie z jej przesladowca ona sie we mnie zakochala, nadeszly 4 miesiace wspanialego szczescia naszego zwiazku...
Na poczatku ferii zaczely sie jej dziwne humory i doly spowodowane byle glupota, w koncu powiedziala mi ze caly czas mysli o tym bylym i ze nie wie czy mnie kocha... Bardzo mnie boli taka sytuacja nie wiem co w takiej sytuacji uczynic nigdy jej nie skrzywdzilem czy zawiodlem caly czas jestem dla niej idealem drugiej polowy... a tu nagle takie cos.
Najgorsze jest to ze zakochalem sie w niej na maksa.. spotykamy sie nadal ale nie moge zniesc tego uczucia ze mysli o bylym i moze mnie juz nie kochac, :((
jeszcze niedawno mówiła ze mnie kocha, kazaly mi nawet obiecac ze jej nigdy nie rzuce co oczywiscie uczyniłem (!).
Co myslicie? czy to przyszlosc? co mam czynic by zapomniala o bylym?
pozdr. wawa
Awatar użytkownika
Augusto
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 461
Rejestracja: 18 gru 2005, 21:19
Skąd: getting place
Płeć:

Postautor: Augusto » 20 lut 2006, 00:53

Nie mam doświadczenia no ale jak ktoś mówi że "nie wie czy kocha" lub coś w tym stylu to nie kocha. Brutalne ale tak wg mnie jest.
Awatar użytkownika
Dynaxx
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 109
Rejestracja: 02 lut 2006, 21:31
Skąd: dokąd? po co?
Płeć:

Postautor: Dynaxx » 20 lut 2006, 06:54

moja tez mi powiedziala ze "nie wie co do mnie czuje"... po 1,5 roku, gdy jeszcze miesiac wczesniej wyszeptala do ucha ze kocha.

Jestem sam od ponad miesiaca :] tak to sie konczy ...
fantastically well and close to spectacular.
Awatar użytkownika
Bash
Weteran
Weteran
Posty: 1412
Rejestracja: 03 sty 2006, 20:24
Skąd: Sląsk
Płeć:

Postautor: Bash » 20 lut 2006, 08:18

Dynaxx pisze:moja tez mi powiedziala ze "nie wie co do mnie czuje"... po 1,5 roku, gdy jeszcze miesiac wczesniej wyszeptala do ucha ze kocha.

Deja vu...
Ahhh te kobiety, moja była też mi takiego wałą wykręciła. Pisała, mówiła, że mnie kocha, a za tydzień, jak jakoś dziwnie się zachowywała, stwierdziła, ze nie wie dco do mnie czuje. I jestem sam od 2óch miesiecy :) Niestety
Prawdę trzeba wyrażac prostymi słowami.
Awatar użytkownika
Miltonia
Weteran
Weteran
Posty: 1359
Rejestracja: 17 paź 2004, 22:45
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Miltonia » 20 lut 2006, 08:35

To jakies patologiczne srodowisko. Wiej ile sil w pietach.
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
Awatar użytkownika
Lawrence
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 301
Rejestracja: 16 kwie 2005, 00:56
Skąd: Melmac
Płeć:

Re: Nie wie czy mnie kocha:?

Postautor: Lawrence » 20 lut 2006, 09:09

wawa007 pisze:Ja jestem od niej młodszy spotykalismy sie ja uporalem sie z jej przesladowca ona sie we mnie zakochala, nadeszly 4 miesiace wspanialego szczescia naszego zwiazku...
Na poczatku ferii zaczely sie jej dziwne humory i doly spowodowane byle glupota, w koncu powiedziala mi ze caly czas mysli o tym bylym i ze nie wie czy mnie kocha... Bardzo mnie boli taka sytuacja nie wiem co w takiej sytuacji uczynic nigdy jej nie skrzywdzilem czy zawiodlem caly czas jestem dla niej idealem drugiej polowy... a tu nagle takie cos.
Najgorsze jest to ze zakochalem sie w niej na maksa.. spotykamy sie nadal ale nie moge zniesc tego uczucia ze mysli o bylym i moze mnie juz nie kochac, :(([...]


Wiem co ona czuje i sie nie dziwie - ja mam tak samo, tylko tyle ze ja zerwalem i mimo tego nie umialbym pokochac innej - moze to jest kwestia czasu, moze nie, ale nie umialbym, wiec wiem co ona moze czuc......
Bo z tylu różnych dróg przez życie, każdy ma prawo wybrać źle...
Awatar użytkownika
ryba chyba
Bywalec
Bywalec
Posty: 32
Rejestracja: 17 lut 2006, 22:13
Skąd: z potocka hej;)
Płeć:

Postautor: ryba chyba » 20 lut 2006, 09:23

Jak czytam wasze wypowiedzi to...ech...smutne to jest :|
Po tak długim czasie powiedzieć, że się jendak nie kocha...hmmm to chyba w takim razie się w ogóle nie kochało. Ale nie można powiedzieć "nie żałuj i tak Cię nie kochała naprawdę"...no bo jeśli ty ją kochałeś...Czemu miłość jest tak ściśle związana z bólem?...
Ja kocham... i jestem kochana. Z tym że On nie tylko mówi mi o tym, ale na każdym kroku uświadamia i udowadnia. Ale boję się przyszłości jak słyszę takie opowieści :|
ćśśśśśśśśśś...;) ryby głosu nie mają;))
paddy
Maniak
Maniak
Posty: 570
Rejestracja: 30 gru 2005, 12:38
Skąd: xxx
Płeć:

Postautor: paddy » 20 lut 2006, 09:40

ja uważam tak. jej serduszko Cię kocha za to co dla niej robisz, za Twoją dobroć. prawie każda kobieta niestety ma takie odjazdy, że chce czegoś, co nieosiągalne, mysli o jakimś tam byłym. ale.... gdy straci tego, którego kocha jej serce a nie porąbany umysł, wtedy czuje że jednak to jest miłość. nie namawiam do niczego, ale moim zdaniem małe rozstanie byłoby wskazane. tak żeby odczuła Twój brak, żeby zatęskniła. żeby poczuła co traci. po prostu możesz jej pokazać że też sie od niej oddalasz. to tylko jednak moje zdanie. ;)
Awatar użytkownika
Martyna
Maniak
Maniak
Posty: 534
Rejestracja: 28 sty 2004, 00:42
Płeć:

Postautor: Martyna » 20 lut 2006, 10:12

ryba chyba pisze:Ja kocham... i jestem kochana. Z tym że On nie tylko mówi mi o tym, ale na każdym kroku uświadamia i udowadnia. Ale boję się przyszłości jak słyszę takie opowieści

Ja mam dokładnie tak samo. Jestem z moim partnerem rok ale jak czytam takie posty to tez sie zaczynam bać. <boje_sie>
Może paddy ma rację, może faktycznie przydałaby sie mała rozłąka? Albo umówcie sie na jakąś przerwe.
Awatar użytkownika
Bash
Weteran
Weteran
Posty: 1412
Rejestracja: 03 sty 2006, 20:24
Skąd: Sląsk
Płeć:

Postautor: Bash » 20 lut 2006, 13:43

ryba chyba pisze:hmmm to chyba w takim razie się w ogóle nie kochało.

Własnie. twgo nie potrafię zrozumieć. Jako można kogoś "kochać", a za tydzień czy miesic już nie? Przecież to sie nie rodzi w ciągu godziny.

Lawrence pisze:wiec wiem co ona moze czuc......

Ja czuje to samo co ona, tylko, że z drugiej strony :(
Prawdę trzeba wyrażac prostymi słowami.
Awatar użytkownika
ptaszek
Weteran
Weteran
Posty: 1205
Rejestracja: 15 sie 2004, 18:44
Skąd: War-saw
Płeć:

Postautor: ptaszek » 20 lut 2006, 17:06

Tamten był jej wielką miłością, omotał ją, straciła dla niego głowę... i mimo, że tyle świństw jej wyrządził, w niej wciąz tkwi ślad tamtego uczucia. To wcale tak szybko nie mija. Czasem trzeba dużo czasu, by przeszło. Znam dziewczynę, która 2 lata leczyła się z czegoś podobnego.
wawa - Moim zdaniem, jeśli będziesz wytrwały, będziesz przy niej i będziesz zapewniał ją o swojej miłości, to ona zrozumie, że naprawdę Cię kocha. Ale to "nie wiem co do Ciebie czuję" oznacza, że ona jest jeszcze pogubiona, że jeszcze się "leczy", choć czuje coś do Ciebie. Ma jeszcze trochę poranioną duszę po tym miłosnym zawodzie i po próbie samobójczej. Na wszelki wypadek jednak.... bądź ostrożny. Nigdy do końca nie wiadomo jak to wyjdzie.
"Jeśli traktujesz życie ze śmiertelną powagą, nie licz na wzajemność" [A. Mleczko]
Awatar użytkownika
wawa007
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 67
Rejestracja: 27 gru 2005, 15:21
Skąd: Gniezno
Płeć:

Postautor: wawa007 » 20 lut 2006, 17:33

czas leczy rany
bende dla niej oparciem takim jakim jestem teraz nie bende wymagajacy, moze kiedys jeszcze mi za to podziekuje.
Lepiej spróbowac niz zyc ze swiadomoscia ze cos mogło wypalic ale przedwczesnie sie poddalem, nie jestem mieczakiem! <olbrzym>

Mozliwa jest opcja ze bendzie chciala sie polaczyc z bylym? obwiniajac siebie :|
*qbass*
Weteran
Weteran
Posty: 1001
Rejestracja: 21 sty 2006, 23:39
Skąd: zewsząd :)
Płeć:

Postautor: *qbass* » 20 lut 2006, 19:18

ptaszek pisze: jeśli będziesz wytrwały, będziesz przy niej i będziesz zapewniał ją o swojej miłości, to ona zrozumie, że naprawdę Cię kocha.

<browar>
wawa007, moja Kobieta niedawno też mówiła, że nie wie, czy kocha...Teraz jestem z Nią...w końcu zrozumiała, że to jest właśnie miłość...
Pozdrawiam i powodzenia!! <glaszcze>
Awatar użytkownika
Koko
Weteran
Weteran
Posty: 1105
Rejestracja: 25 gru 2004, 00:31
Skąd: Małopolska
Płeć:

Postautor: Koko » 20 lut 2006, 19:28

wawa007 pisze:nie bende wymagajacy

Przeciwnie. Powinieneś być wymagający.
Chcesz się szarpać, czy wiedzieć co się dzieje, pomóc i Jej zrozumieć?
Mozliwa jest opcja ze bendzie chciala sie polaczyc z bylym? obwiniajac siebie

Kogo obwiniając?
Jest opcja, człowiek, który nie wie czego chce może pójść w KAŻDĄ stronę. Popadać ze skrajności w skrajność, i łudzić się, że "kiedyś" będzie ok.
Wiem słowo jak krem
krem na zmarszczki w mojej głowie.
Feniks
Bywalec
Bywalec
Posty: 50
Rejestracja: 14 sie 2005, 16:06
Skąd: Bydgoszcz
Płeć:

Postautor: Feniks » 20 lut 2006, 19:48

współczuje!
Ale ja mam szczęście, póki co ja nie jestem zakochany i z tego co wiem też nikt we mnie nie jest zakochany.

szczęśliwy człowiek który nie jest zakochany przynajmniej nieboli <diabel>
Awatar użytkownika
Koko
Weteran
Weteran
Posty: 1105
Rejestracja: 25 gru 2004, 00:31
Skąd: Małopolska
Płeć:

Postautor: Koko » 20 lut 2006, 19:56

Feniks pisze:szczęśliwy człowiek który nie jest zakochany

Szcześliwy, dobre sobie.
Ubogi. :>
Wiem słowo jak krem

krem na zmarszczki w mojej głowie.
Awatar użytkownika
Haro
Weteran
Weteran
Posty: 1368
Rejestracja: 24 wrz 2005, 19:49
Skąd: Wałbrzych
Płeć:

Postautor: Haro » 20 lut 2006, 20:06

Dynaxx pisze:moja tez mi powiedziala ze "nie wie co do mnie czuje"... po 1,5 roku, gdy jeszcze miesiac wczesniej wyszeptala do ucha ze kocha.

Jestem sam od ponad miesiaca tak to sie konczy ...


Deja Vu. Same here. U mnie to samo. Ba! Tydzien wczesniej wyszeptala do ucha, ze kocha. Nie rob sobie nadziei stary, szkoda Twoich nerwow. Zostaniesz sam. Ona nie wie czy Cie nie kocha. Ona doskonale zdaje sobie sprawe, ze nie kocha Cie juz.
Awatar użytkownika
Bash
Weteran
Weteran
Posty: 1412
Rejestracja: 03 sty 2006, 20:24
Skąd: Sląsk
Płeć:

Postautor: Bash » 20 lut 2006, 20:50

Haro pisze:Ona nie wie czy Cie nie kocha. Ona doskonale zdaje sobie sprawe, ze nie kocha Cie juz.

Tylko nie wie jak Ci to powiedzieć "nie raniąc Cię"...
Prawdę trzeba wyrażac prostymi słowami.
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 20 lut 2006, 20:53

Koko pisze:Szcześliwy, dobre sobie.
Ubogi


no pewnie, że szczęśliwy :D Jeżeli się tylko z kimś bardzo lubi i spotyka, to kure.wsko szczęśliwy, jak nigdy :D.... <diabel> przynajmniej ja tak mam <brawo>
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow

Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!

http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
Dynaxx
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 109
Rejestracja: 02 lut 2006, 21:31
Skąd: dokąd? po co?
Płeć:

Postautor: Dynaxx » 20 lut 2006, 21:41

Bash pisze:Tylko nie wie jak Ci to powiedzieć "nie raniąc Cię"...

hehe skad ja to znam?!

Kod: Zaznacz cały

Aut odit, aut amat múlier, nihil est tértium. -Kobieta albo kocha, albo nienawidzi, trzeciej ewentualności nie ma.

do namyslu <aniolek>
fantastically well and close to spectacular.
Awatar użytkownika
Bash
Weteran
Weteran
Posty: 1412
Rejestracja: 03 sty 2006, 20:24
Skąd: Sląsk
Płeć:

Postautor: Bash » 20 lut 2006, 22:05

TedBundy pisze:no pewnie, że szczęśliwy Jeżeli się tylko z kimś bardzo lubi i spotyka, to kure.wsko szczęśliwy, jak nigdy .... przynajmniej ja tak mam

...i tego Ci gratuluje.
Ja też tak miałem, przez pewien okres czasu, myśleałem, że Boga chwyciłem za nogi. Teraz mam uprzedzenie co do wiązania się z kimś ;/
Prawdę trzeba wyrażac prostymi słowami.
Feniks
Bywalec
Bywalec
Posty: 50
Rejestracja: 14 sie 2005, 16:06
Skąd: Bydgoszcz
Płeć:

Postautor: Feniks » 21 lut 2006, 15:06

Ja chce zostać kawalerem 8) bo do miłości nie mam już sił, za bardzo mnie ona rani i żeby nie ranić innych nie będe się zakochiwał. :>
Awatar użytkownika
Bash
Weteran
Weteran
Posty: 1412
Rejestracja: 03 sty 2006, 20:24
Skąd: Sląsk
Płeć:

Postautor: Bash » 21 lut 2006, 16:32

Feniks pisze: bo do miłości nie mam już sił, za bardzo mnie ona rani

Pewnie Cie laska niedawno rzuciła.
Za chwile bedzie inaczej myśleł, gwarantuje Ci to :)

Feniks pisze: żeby nie ranić innych nie będe się zakochiwał.

Czy bedziesz ranił, zależy od Twojego podejście do miłości. Jeśli bedzie ona fair, to nie bedzie raną dla jednej ze stron.
Prawdę trzeba wyrażac prostymi słowami.
Feniks
Bywalec
Bywalec
Posty: 50
Rejestracja: 14 sie 2005, 16:06
Skąd: Bydgoszcz
Płeć:

Postautor: Feniks » 21 lut 2006, 16:55

Bash pisze:Pewnie Cie laska niedawno rzuciła.

Nie, ja nie mam laski już od ponad 4 lat

Bash pisze:Za chwile bedzie inaczej myśleł, gwarantuje Ci to


wątpie póki co jestem szczęśliwy że jestem sam

Bash pisze: Jeśli bedzie ona fair, to nie bedzie raną dla jednej ze stron.


czyli skoczystają obie strony tak?
będzie to bolało i mnie i innych?, nie dzięki chce być sam 8)
Awatar użytkownika
Bash
Weteran
Weteran
Posty: 1412
Rejestracja: 03 sty 2006, 20:24
Skąd: Sląsk
Płeć:

Postautor: Bash » 21 lut 2006, 17:00

Feniks pisze:będzie to bolało i mnie i innych?,

Ale co ma boleć innych? To że kochasz kogoś, a ta druga osoba też?
czyli skoczystają obie strony tak?

Definicyjnie na związku kożystają dwie osoby. Już po niestety nie :/

Feniks pisze:wątpie póki co jestem szczęśliwy że jestem sam

ja jestm samotny, i nie jest mi z tym dobrze. Może kwestia podejścia...
Prawdę trzeba wyrażac prostymi słowami.
Feniks
Bywalec
Bywalec
Posty: 50
Rejestracja: 14 sie 2005, 16:06
Skąd: Bydgoszcz
Płeć:

Postautor: Feniks » 21 lut 2006, 17:39

Bash pisze:ja jestm samotny, i nie jest mi z tym dobrze

To życze szybkiego znaleźenia miłości <browar>

[ Dodano: 2006-02-21, 17:40 ]
Bash pisze:ja jestm samotny, i nie jest mi z tym dobrze

To życze szybkiego znaleźenia miłości.
a jak się nie uda to zapraszam na <browar>

[ Dodano: 2006-02-21, 17:42 ]
Bash pisze:ja jestm samotny, i nie jest mi z tym dobrze

To życze szybkiego znaleźenia miłości.
a jak się nie uda to zapraszam na <browar>

[ Dodano: 2006-02-21, 17:44 ]
Bash pisze:ja jestm samotny, i nie jest mi z tym dobrze

To życze szybkiego znaleźenia miłości

A jak się nie uda to zapraszam na <browar>
Awatar użytkownika
Bash
Weteran
Weteran
Posty: 1412
Rejestracja: 03 sty 2006, 20:24
Skąd: Sląsk
Płeć:

Postautor: Bash » 21 lut 2006, 23:18

Feniks pisze:Ja chce zostać kawalerem

Troche myslałem nad twoja teorią. Z jednej stronu jest ona dobra. Niw zaprztasz sie głowy innymi myślami. Nie bedziesz mieć przez pół roku doła jak Cie kobieta rzuci...
Ale z drugiej strony - ładny cytat "Lepiej przeżyć miłość nieszczęliwą, niż nie doznac jej wcale". Wsumie nad jego sensownościa też bym się zastanawiał.
Teraz sam myśle, czego warte były te chwile z Nią? Obecnego złego humoru, a może najpiękniejszych chwil w życiu :(
Ale gdybym mógł cofnąc czas, nie wiem co zrobił bym w owego pamiętnego sylwestra. Zaprosiłbym do tańca, czy odszedł w druga stronę.
Dwa oblicza miłości, te słodkie - w trakcie i gorzkie - po.
Prawdę trzeba wyrażac prostymi słowami.
Feniks
Bywalec
Bywalec
Posty: 50
Rejestracja: 14 sie 2005, 16:06
Skąd: Bydgoszcz
Płeć:

Postautor: Feniks » 22 lut 2006, 19:26

Bash pisze:Troche myslałem nad twoja teorią. Z jednej stronu jest ona dobra

Skoro myślałeś nad nią to znaczy że była ona bardzo dobra

Bash pisze: "Lepiej przeżyć miłość nieszczęliwą, niż nie doznac jej wcale"

Domyślam się że ten cytat jest lepszy od mojej teori.

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 619 gości