Drobny problem z os. towarzyszaca
Moderator: modTeam
Drobny problem z os. towarzyszaca
Problem moze blahy, ale i tak go opisze, anuz ktos pomoze
Hmmm... No wiec od czego by tu zaczac... Mam w tym roku studniowke, w sumie zaden problem, ale... Na studniowki chodzi sie z osoba towarzyszaca jak wszem i wobec wiadomo
Noi tu problem, byly plany i sie posypaly, ale nie wazne. W kazdym razie tak sie sklada ze ja zostalem sam, a samemu to glupio isc. Ba, wrecz nie wypada . Nie dosc by bylo tego to jeszcze matka mi truje caly czas ze jak sam nie znajde dziewczyny to mi sama jakas sasiadke nagoni (jakies mlode dziewcze w wieku okolo 15lat), zebym nie wygladał jak ten ćwok co to sobie druga polówke pod pacha przyniósł , a tego bym nie chciał (ani naganiania, ani wygladania jak kołek z polówka pod pachą ). Poza tym jeszcze wzgledy finansowe sa: w koncu stówka piechota nie chodzi, a zmarnuje sie jak pojde sam (za druga osobe juz zaplacone).
Niby sie teraz mozna zapytac co za problem jakas kolezanke znalezc. Otorz tu jest problem, wszystkie jakie mam (pomimo ze nie jest ich za wiele, ale poszedlem w jakosc ) sa nieosiagalne.
Jako ze czas ucieka, petla na szyi sie zaciesnia (poetycko to ujałem ) itp, a pomyslow brak (na poczatku sadzilem, ze samo sie ulozy, ale nie zanosi sie), wpadlem w koncu na glupi (a moze nie?) pomysl , polegajacy na zaproszeniu jakiejs nieznajomej (spotkana na ulicy, w bibliotece, w autobusie, albo po prostu ze szkoly z mlodszej klasy), na ten bal. Oczywiscie ze 2-3 tygodnie wczesniej bedzie trzeba takowa zlapac i poznac . Jednak po blizszym przemysleniu tego pomyslu, wydaje sie on troche chybiony (nawt bardzo, z tego powodu ze niesmialy jestem zazwyczaj ), wrecz awaryjny i ciagle brakuje mi planu glownego ;]
Jesli ktos ma jakis inny pomysł na plan dzialania taktyczno-operayjnego, ktory moglby mi pomoc wyjsc z sytuacji i chciałby sie nim podzielic bylbym wielce wdzieczny za pomoc. A moze mała burza mozgow ?
Hmmm... No wiec od czego by tu zaczac... Mam w tym roku studniowke, w sumie zaden problem, ale... Na studniowki chodzi sie z osoba towarzyszaca jak wszem i wobec wiadomo
Noi tu problem, byly plany i sie posypaly, ale nie wazne. W kazdym razie tak sie sklada ze ja zostalem sam, a samemu to glupio isc. Ba, wrecz nie wypada . Nie dosc by bylo tego to jeszcze matka mi truje caly czas ze jak sam nie znajde dziewczyny to mi sama jakas sasiadke nagoni (jakies mlode dziewcze w wieku okolo 15lat), zebym nie wygladał jak ten ćwok co to sobie druga polówke pod pacha przyniósł , a tego bym nie chciał (ani naganiania, ani wygladania jak kołek z polówka pod pachą ). Poza tym jeszcze wzgledy finansowe sa: w koncu stówka piechota nie chodzi, a zmarnuje sie jak pojde sam (za druga osobe juz zaplacone).
Niby sie teraz mozna zapytac co za problem jakas kolezanke znalezc. Otorz tu jest problem, wszystkie jakie mam (pomimo ze nie jest ich za wiele, ale poszedlem w jakosc ) sa nieosiagalne.
Jako ze czas ucieka, petla na szyi sie zaciesnia (poetycko to ujałem ) itp, a pomyslow brak (na poczatku sadzilem, ze samo sie ulozy, ale nie zanosi sie), wpadlem w koncu na glupi (a moze nie?) pomysl , polegajacy na zaproszeniu jakiejs nieznajomej (spotkana na ulicy, w bibliotece, w autobusie, albo po prostu ze szkoly z mlodszej klasy), na ten bal. Oczywiscie ze 2-3 tygodnie wczesniej bedzie trzeba takowa zlapac i poznac . Jednak po blizszym przemysleniu tego pomyslu, wydaje sie on troche chybiony (nawt bardzo, z tego powodu ze niesmialy jestem zazwyczaj ), wrecz awaryjny i ciagle brakuje mi planu glownego ;]
Jesli ktos ma jakis inny pomysł na plan dzialania taktyczno-operayjnego, ktory moglby mi pomoc wyjsc z sytuacji i chciałby sie nim podzielic bylbym wielce wdzieczny za pomoc. A moze mała burza mozgow ?
sophie pisze:Ja bylam sama
Yasmine pisze:U mnie w klasie, tez kilka osob idzie samemu
Ja też bylem sam U mnie niestety w klasie wszystki kolezanki byly juz zajete. Gdyby choć jedna nie mialaby z kim isc poszedlbym jako jej soba towarzyszaca (lub ona moją) no i kaski by sie co nieco oszczedzilo Bawilem się doskonale. Także widzisz Golem, nie jest tak źle.
Po twoim poście widać, że jesteś w stanie dobrze się bawić nawet gdybyś poszedł sam Ale przeciez ten pomysl z sasiadką nie jest taki glupi. Jesli np wiek ci nie odpowiada to moze jakąś inna kolezanke z bloku zaproś. Np tekstem: "Mam dla ciebie propozycje nie do odrzucenia..."
A moze mama lub tata mają znajomych w pracy, ktorej corka moglaby iść?
Polecam serwis dla zaginionych i znalezionych zwierzaków http://zaginiony-znaleziony.pl/
hehehe jak narazie wszyscy co sie tutaj wypowiadaja byli "singlami" na balu - zreszta ja tez nim bylem i sie zajefajnie bawilem . Ale skoro Ty juz zaplaciles za 2 osobe no to masz po prostu pecha . skoro jestes niesmialy i mialbys problemy z zaproszeniem osoby tak z "ulicy" (chociaz osobiscie nie polecam) to moze jednak zdecyduj sie na jakas dziewczyne z mlodszych klas , no chyba ze masz jakas "dorodna" sasiadkę
Ciekawski pisze: Słowo 'Kocham' nie jest przecież równej wagi co 'Kiełbasa'.
,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,
chlopie zapros sobie jakas mlodsza sasoadke, czy kuzynke, takie dziewczyny zwykle sa chetne na takie "powazne imprezy" a Ty nie bedziesz mial problemu ze idziesz sam zwykle prawie kazda wolna dziewczyna nie odmowi pojscia z fajnymfacetem na stodniowke, no bo co jej szkodzi, zaproszenie kogos wydaje sie trudne, na sczescie tylko sie wydaje
Cuda się zdarzają. Co potwierdzi każdy programista
pozdrawiam
pozdrawiam
Hmm... a ja wam powiem cuś dziwnego... Na swoją studniówkę poszedłem z moją Byłą! Wtedy akurat nie miałem dziewczyny, a i głupio mi było się z kimś spotykać, tylko po to, żeby zaciągnąć ją na studniówkę. Ale gdybym poszedł sam, to świat by się nie zawalił, bo to po prostu jest głupi, utarty pogląd - że nie wypada iść samemu! A jednak są przypadki, że ludzie na tym dobrze wyszli - widać powyżej wszystkie uśmiechnięte mordki <brawo1>
A moja Teściowa, jak od niej kiedyś usłyszałem, na studniówkę poszła sama, a wyszła z niej ze swoim obecnym mężem a moim Teściem!
Golem, nie załamuj się! Stówka najwyżej przepadnie... Tylko pamiętaj: pij sam albo z kumplami <browar>, baw się dobrze <jol> , a może przygarniesz jakieś koleżanki <obcalowany>... Następnego dnia pozostanie Ci ktoś <buzi>, albo w samotności ciężki ból głowy... <belt1>
A moja Teściowa, jak od niej kiedyś usłyszałem, na studniówkę poszła sama, a wyszła z niej ze swoim obecnym mężem a moim Teściem!
Golem, nie załamuj się! Stówka najwyżej przepadnie... Tylko pamiętaj: pij sam albo z kumplami <browar>, baw się dobrze <jol> , a może przygarniesz jakieś koleżanki <obcalowany>... Następnego dnia pozostanie Ci ktoś <buzi>, albo w samotności ciężki ból głowy... <belt1>
Shac pisze:pij sam albo z kumplami
<rofl2> dlaczego? Idzie po to zebny zapoznać kolezanke wiec niech pije tez z kolezankami. Tym bardziej ze kolezanki nie odstają zwykle mozliwosciami
Polecam serwis dla zaginionych i znalezionych zwierzaków http://zaginiony-znaleziony.pl/
Taaa jeszcze lepsza zabawa z niekontaktujacymi laskami ? ;d. No GZ za pomysl . Czy moze chodzi tu o upicie kolezanke w trupa i pozniej sie z nimi w kibelku zabawic ? :d. Bo jakos nielapie ocb :S.
No chyba ze masz na mysli stan upojenia niekrytyczny taki w ktorym jeszcze sie mysli kontaktuje a i rozmawiac inteligentnie mozna . Ale w takim wypadku to przecietny facet mosi wypic 2x wiecej niz przecietna laska :d.
No chyba ze masz na mysli stan upojenia niekrytyczny taki w ktorym jeszcze sie mysli kontaktuje a i rozmawiac inteligentnie mozna . Ale w takim wypadku to przecietny facet mosi wypic 2x wiecej niz przecietna laska :d.
-
- Pasjonat
- Posty: 192
- Rejestracja: 09 lis 2005, 21:33
- Skąd: Kase Brać ??
- Płeć:
-
- Pasjonat
- Posty: 192
- Rejestracja: 09 lis 2005, 21:33
- Skąd: Kase Brać ??
- Płeć:
A ja obskoczylam kilka studniowek, chodzilam przez pare lat, jako osoba towarzyszaca, bo to akurat byl czas moich intensywnych treningow sportow walki. Jak wiadomo facetow tam mnostwo, a dziewczyn malo. A ze do tego brzydka nie jestem... <aniolek2>
W kazdym razie, jak mnie ktos zapraszal, jako kolezanke, wlasnie zeby glupio nie bylo, to zgadzalam sie bez problemu i bawilismy sie swietnie. Tak wiec, trzeba sie odwazyc i juz.
W kazdym razie, jak mnie ktos zapraszal, jako kolezanke, wlasnie zeby glupio nie bylo, to zgadzalam sie bez problemu i bawilismy sie swietnie. Tak wiec, trzeba sie odwazyc i juz.
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
Dzieki za odpowiedzi ;].
Z tego co widac to nie jest tak zle jak wygldało. Ktos mi propagande w glowie zasiał.
Dochodze do wniosku, ze zawsze mzona kuzynke, albo siostre wziac (skoro juz stowa wplacona ), odtanczyc poloneza i potem poszukac samotnych maturzystek i
A zalatwianie towarzyszki przez kogos, wolalbym tego raczej uniknac. Jakos tak nie widzi mi sie ten sposob. Juz predzej jakas mila nieznajoma z mlodszych klas.
Gdyby byly wolne kolezanki to tez bym tak zrobil
To ja bywalem chyba na imprezach dla nieprzecietnych ludzi
Z tego co widac to nie jest tak zle jak wygldało. Ktos mi propagande w glowie zasiał.
Dochodze do wniosku, ze zawsze mzona kuzynke, albo siostre wziac (skoro juz stowa wplacona ), odtanczyc poloneza i potem poszukac samotnych maturzystek i
AlfaRomeo1939 pisze:Może kogoś na studniówce zapoznam
A zalatwianie towarzyszki przez kogos, wolalbym tego raczej uniknac. Jakos tak nie widzi mi sie ten sposob. Juz predzej jakas mila nieznajoma z mlodszych klas.
cubasa pisze:Gdyby choć jedna nie mialaby z kim isc poszedlbym jako jej soba towarzyszaca (lub ona moją) no i kaski by sie co nieco oszczedzilo
Gdyby byly wolne kolezanki to tez bym tak zrobil
tr3sor pisze:Ale w takim wypadku to przecietny facet mosi wypic 2x wiecej niz przecietna laska
To ja bywalem chyba na imprezach dla nieprzecietnych ludzi
Cały bajer polega na tym, że jak się zapoznaje koleżankę, to wypadałoby jej język trochę rozwiązać... Po "spożyciu" lepiej będzie gadała, ale nie zapominaj o tym, by samemu też się zaprawić - nie będzie problemu ze zrozumieniem!
Z taką nie będzie zabawy... A zresztą to nie sztuka z taką "w trupa" - z wiatrem też się lepiej sika, nie?!
tr3sor pisze:Czy moze chodzi tu o upicie kolezanke w trupa i pozniej sie z nimi w kibelku zabawic ?
Z taką nie będzie zabawy... A zresztą to nie sztuka z taką "w trupa" - z wiatrem też się lepiej sika, nie?!
(-(-_(-_-(-_-)-_-)_-)-)
Jest nas wielu...
Jest nas wielu...
A ja byłam z kolegą z klasy, i musiałam zapłacić pełną kwotę. Dziwne, w dodatku sama studniówkę organizowałam
Golem,
każda klasowa koleżanka zajęta?
A jeśli grono spoza rodziny przejrzałeś i stwierdziłeś, że jest poza zasięgiem.. weź jakąś kuzynkę.
I dobrej zabawy, nawet jeśli pójdziesz sam (Wówczas większość nauczycielek.. będzie Twoja ) <browar>
P.S. W przypadku gdy martwi Cię tylko początkowy taniec, tj. Polonez... kto jest przewodniczącym? Pan czy Pani, bo jeśli Pan.. zatańczysz z Jego partnerką, albo jak wyżej z którąś z nauczycielek
Golem,
każda klasowa koleżanka zajęta?
A jeśli grono spoza rodziny przejrzałeś i stwierdziłeś, że jest poza zasięgiem.. weź jakąś kuzynkę.
I dobrej zabawy, nawet jeśli pójdziesz sam (Wówczas większość nauczycielek.. będzie Twoja ) <browar>
P.S. W przypadku gdy martwi Cię tylko początkowy taniec, tj. Polonez... kto jest przewodniczącym? Pan czy Pani, bo jeśli Pan.. zatańczysz z Jego partnerką, albo jak wyżej z którąś z nauczycielek
Wiem słowo jak krem
krem na zmarszczki w mojej głowie.
krem na zmarszczki w mojej głowie.
Koko pisze:Pan czy Pani, bo jeśli Pan.. zatańczysz z Jego partnerką, albo jak wyżej z którąś z nauczycielek
U nas najpierw tańczyli uczniowie, potem nauczyciele. Na probach bylo straszne zamieszanie, bo do poloneza z nauczycielami nikt sie zbytnio nie garnął. Ja dostalem nauczycielkę od rozyjskiego No i zatańczylem...nawet jej dłoń ucałowalem Potem na maturze mnie egzaminowala
AlfaRomeo1939 pisze:białe rękawiczki mamy
ooo to szykuje się jakiś przekręt
Polecam serwis dla zaginionych i znalezionych zwierzaków http://zaginiony-znaleziony.pl/
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Ja CI powiem tak.
Nieistotne żeby z kimś iśc. Jezlei masz brac ze soba jakąs dziewczyne ktorej w zasadzie nie znasz to mozesz miec spalony wieczor. Bo ona tam nikogo nie zna, przyszla z Toba a Ty se do kumpli polecisz bo ona nudna?No coś nei tak.
Idź z osoba, która lubisz, w maiere fajnie sie dogadujesz i z ktora bedziesz mogl sie tam bawic. Ajesli takiej nie znajdziesz - idz samemu. To nie żaden wstyd. Na studniówkach spokojnie 1/3 to single.
Aha ja byłam z moim.
Nieistotne żeby z kimś iśc. Jezlei masz brac ze soba jakąs dziewczyne ktorej w zasadzie nie znasz to mozesz miec spalony wieczor. Bo ona tam nikogo nie zna, przyszla z Toba a Ty se do kumpli polecisz bo ona nudna?No coś nei tak.
Idź z osoba, która lubisz, w maiere fajnie sie dogadujesz i z ktora bedziesz mogl sie tam bawic. Ajesli takiej nie znajdziesz - idz samemu. To nie żaden wstyd. Na studniówkach spokojnie 1/3 to single.
Aha ja byłam z moim.
-
- Pasjonat
- Posty: 192
- Rejestracja: 09 lis 2005, 21:33
- Skąd: Kase Brać ??
- Płeć:
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
-
- Pasjonat
- Posty: 192
- Rejestracja: 09 lis 2005, 21:33
- Skąd: Kase Brać ??
- Płeć:
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
-
- Pasjonat
- Posty: 192
- Rejestracja: 09 lis 2005, 21:33
- Skąd: Kase Brać ??
- Płeć:
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
-
- Pasjonat
- Posty: 192
- Rejestracja: 09 lis 2005, 21:33
- Skąd: Kase Brać ??
- Płeć:
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 714 gości