agnieszka.com.pl • Emocje!!
Strona 1 z 2

Emocje!!

: 04 sty 2006, 01:21
autor: kina
Czy ukrywacie swoje emocje?? Jezeli tak to dlaczego ?? Czy uwazacie ze jezeli ktos je urywa to jest czlowiekiem ktorego do konca nie da sie poznac....
Chodzi mi raczej o skrajne emocje....

: 04 sty 2006, 01:39
autor: gracja
Emocje widać, nawet jak się je ukrywa.
0czy zwierciadłem duszy :)

Nie ukrywam emocji "wybuchowych", bo nie umiem ich trzymac na smyczy.
Smutek niekiedy ukrywam, smutku się wstydzę, smutkiem (w moim wydaniu) gardzę.

: 04 sty 2006, 01:42
autor: kina
gracja pisze:Emocje widać, nawet jak się je ukrywa.

Widac jezeli dana osobe znasz.....a jezeli nie znasz to bardzo ciezko jest swtierdzic czy cos ukrywa czy nie.....

: 04 sty 2006, 01:44
autor: gracja
Widac jezeli dana osobe znasz.....a jezeli nie znasz to bardzo ciezko jest swtierdzic czy cos ukrywa czy nie.....

wówczas wisi Ci co on/ona ukrywa pod kopułką i w innych zakamarkach :)

: 04 sty 2006, 01:46
autor: ForsakenXL
Najważniejsze pytanie: przed kim?
Przed swoją połówką nigdy, a przed innymi... to już zależy od sytuacji.

: 04 sty 2006, 01:47
autor: kina
gracja pisze:wówczas wisi Ci co on/ona ukrywa pod kopułką


No nie tak do konca....jezeli dana osobe chcesz blizej poznac to Ci to nie wisi...:)
Okazywanie emocji to tez otwartosc w stosunku do innych ludzi...
zasatnawiam sie dlaczego niektorzy ukrywaja swoje emocje??!! Boja sie pokazac tego czy jak??:) A jesli tak to dlaczego??

: 04 sty 2006, 01:54
autor: ksiezycowka
Ja np ukrywam niezłe wkurzenie, ale w zwiazku z praca i raczej niewskazane by było nawrzucać przełożonym. Np dlatego.
Czasem ukrywam, bo sie sama w nich polapac nie moge.
Czasem sa po prostu na tyle intymne że tylko moje.
Ukrywam głwoeni te negatywne emocje bo nie chce złościc czy martwic kogos badz wiem że okazanie ich sprowadzi klopoty.

A u mnie wszystkie sa skrajne ;)

: 04 sty 2006, 01:57
autor: ForsakenXL
Dlaczego? Ot taki przykład z życia wzięty:
Kiedy trapi mnie coś w moim związku i mam przez to dołek, to jak wpadnie kumpel, brat czy staruszka to jestem tak samo uśmiechnięty jak zwykle. Niby po co mam okazywać przygnębienie? Żeby pytali? I tak nie powiem, więc dodatkowy dół. Jeśli jestem w stanie to przy ludziach na chwilę staram się oderwać od negatywnych emocji, jeśli nie mogę, to umiejętnie wycofuję się w cień i tyle.
Ale takie rzeczy zdarzają sie niezmiernia rzadko. Normalnie jestem jak otwarta księga, ale nie zawsze można/wypada/jest na to ochota.

: 04 sty 2006, 01:59
autor: Maciej
ludzie czesto ukrywaja swoje emocje bojac sie konsekwencji . mozna bac sie wyznac komus milosc bo nie wiadomo co bedzie jutro - czy ta osoba jest "ta" osoba na ktora czekalismy . mozemy bac powiedziec "kocham Cie" bo przezylismy w soim zyciu tyle zawodow milosnych ze moze nie chcemy przezyc kolejnego do póki nie bedziemy pewni danej osoby

: 04 sty 2006, 02:00
autor: kina
moon pisze:a np ukrywam niezłe wkurzenie, ale w zwiazku z praca i raczej niewskazane by było nawrzucać przełożonym.


czyli rozumiem ukrywasz emocje w obiawie przed wykorzystaniem ich przeciw Tobie...??
moon pisze:Czasem ukrywam, bo sie sama w nich polapac nie moge.

czyli ukrywasz bo nie wiesz jak je okazac??....
moon pisze:Czasem sa po prostu na tyle intymne że tylko moje.

to rozumiem ;)
moon pisze:Ukrywam głwoeni te negatywne emocje bo nie chce złościc czy martwic kogos badz wiem że okazanie ich sprowadzi klopoty.

czyli tak jak w pierwszym orzypadku....
A czy ukrywanie emocji nie jest pewnego rodzaju zamknieciem sie przed ludzmi?? No bo nie pokazujesz pewnych rzeczy dzieki ktorym ludzie moga Cie ocenic, ukrywasz cos przed nimi.....czyli znaczy sie ze boisz.....
Hmmmmmmm gubie sie w tych emocjach :D

[ Dodano: 2006-01-04, 02:02 ]
ForsakenXL pisze:Niby po co mam okazywać przygnębienie? Żeby pytali?


np wlasnie po to.....jezeli beda pytac to znak dla Ciebie ze masz obok siebie ludzi gotowych Ci zawsze pomoc w kazdej sytuacji....a jezeli nie beda pytac to tez przecierz cos znaczy.....

: 04 sty 2006, 07:47
autor: Yasmine
kina pisze:Czy ukrywacie swoje emocje??

czasem tak. Ale tylko przed ludzmi, ktorzy nie sa mi tak bliscy. Ogolnie jestem osoba, ktora szybko sie nie otwiera i ciezko mi swobodnie sie czuc przy obcych.

: 04 sty 2006, 09:46
autor: Ted Bundy
kina pisze:Czy ukrywacie swoje emocje?? Jezeli tak to dlaczego ??


bywa, że bardzo często...nie lubię obarczać swoimi kłopotami innych, z reguły rozwiązuje je sam i niepotrzebna mi litość otoczenia ani jego pytania.

: 04 sty 2006, 09:59
autor: Andrew
TedBundy pisze:
kina pisze:Czy ukrywacie swoje emocje?? Jezeli tak to dlaczego ??


bywa, że bardzo często...nie lubię obarczać swoimi kłopotami innych, z reguły rozwiązuje je sam i niepotrzebna mi litość otoczenia ani jego pytania.

Tedi emocji sie nie pokazuje przed otoczeniem , a przed kolegami , przyjaciułmi , słowem ludziom zaufanym .
Pozwol też, iż to oni zadecydują czy stanowi to dla nich kłopot.
I dlaczego zakładasz iż beda sie litować ?
ZACHOWUJESZ SIE jak typowy drapierznik , porównał bym cie z " borsukiem " <aniolek2> <browar>
i mniemam ,iż wiesz dlaczego z drapierznikiem

: 04 sty 2006, 10:30
autor: Ted Bundy
Andrew pisze:Tedi emocji sie nie pokazuje przed otoczeniem , a przed kolegami , przyjaciułmi , słowem ludziom zaufanym .
Pozwol też, iż to oni zadecydują czy stanowi to dla nich kłopot.
I dlaczego zakładasz iż beda sie litować ?
ZACHOWUJESZ SIE jak typowy drapierznik , porównał bym cie z " borsukiem "
i mniemam ,iż wiesz dlaczego z drapierznikiem


oczywiście....wiesz, kiedyś byłem dużo bardziej otwarty na otoczenie...ale gdy często moja szczerość była obracana przeciwko mnie i skutkowała wbiciem mi potem noża w plecy, (potem ja się na takich odgrywałem, ale to temat na inny wątek..) odpuściłem...."nie marnuj uczuć dla niewdzięczników" - to dobra zasada....typowy drapieżnik??? możliwe <browar>

PS. Oczywiście tutaj chodzi o osobiste odczucia, emocje etc, a nie podejście do życia i poglądy polityczne, które zna prawie każdy z mojego otoczenia ;)

: 04 sty 2006, 11:12
autor: anioł stróż
kinia w oczach zawsze widać prawdę . wieci widać emocje pozdrawiam

: 04 sty 2006, 12:01
autor: kina
TedBundy pisze:ale gdy często moja szczerość była obracana przeciwko mnie i skutkowała wbiciem mi potem noża w plecy,


Czyli uwazasz ze emocje to słabośc??

: 04 sty 2006, 12:42
autor: Koko
kina pisze:Czyli uwazasz ze emocje to słabośc??

Czasami. Generalnie stroję z orkiestrą "trzeba być twardym, nie miętkim" <browar>

Czy ukrywacie swoje emocje?? Jezeli tak to dlaczego ??

Prawdziwymi, głębokimi emocjami nie dzielę się z "byle kim". Stąd wielu może uznać, iż je ukrywam.

Gracja pisze:Smutek niekiedy ukrywam, smutku się wstydzę

:)

: 04 sty 2006, 12:43
autor: Ted Bundy
kina pisze:Czyli uwazasz ze emocje to słabośc??


czasami to największa słabość.......niestety.... <zly1>

twardym trza być, nie miętkim <browar> 8)

[ Dodano: 2006-01-04, 12:44 ]
anioł stróż pisze: w oczach zawsze widać prawdę . wieci widać emocje


a tu byś się zdziwił, bracie.....nie zawsze...

: 04 sty 2006, 13:58
autor: kina
TedBundy pisze:czasami to największa słabość.......niestety....


I rozumiem ze wyznajesz zasade że ludzie wykorzystuja slabosci.....dlatego nie pokazujesz emocji...??!!
Koko pisze:Prawdziwymi, głębokimi emocjami nie dzielę się z "byle kim"

Rozumiem wiec ze przy przyjaciolach nie ukrywasz emocji...
a co bys zrobil gdybys podczas rozmowy z bliskim przyjacielem okazywal swoje emocje, a on by Ci powiedzial "nie przesadzaj"....??!!

: 04 sty 2006, 14:21
autor: Koko
kina pisze:Rozumiem wiec ze przy przyjaciolach nie ukrywasz emocji...

Ostatnimi czasy... lista przyjaciół się zweryfikowała. I wolę już trzymać emocje na wodzy, póki mogę :)
Tj. mogą wiedzieć, że mi smutno, mogę "dzielić" z nimi smutek, ale wolę by mnie nie widzieli kiedy lecą łzy. I nie widzą. Tak mi lepiej. Chyba nie mam do nikogo wystarczającego zaufania :) Albo, inaczej... Zdrowy dystans nie jest zły. :-)


a co bys zrobil gdybys podczas rozmowy z bliskim przyjacielem okazywal swoje emocje, a on by Ci powiedzial "nie przesadzaj"....??!!

Zastanowiłabym się czy rzeczywiście nie przesadzam :)

: 04 sty 2006, 14:46
autor: Ted Bundy
Koko pisze:Chyba nie mam do nikogo wystarczającego zaufania


ja wyznaję zasadę: w 100 procentach ufam tylko komuś, kogo widzę codziennie przy goleniu w lustrze:) a i tak czasem nie zawsze... <aniolek2>

: 04 sty 2006, 15:17
autor: aniulka102
Koko pisze:mogą wiedzieć, że mi smutno, mogę "dzielić" z nimi smutek, ale wolę by mnie nie widzieli kiedy lecą łzy. I nie widzą. Tak mi lepiej. Chyba nie mam do nikogo wystarczającego zaufania Albo, inaczej... Zdrowy dystans nie jest zły. :-)

uwazam tak samo :) po co ktos ma wiedziec. nawet przyjaciele.
Ja mam nawet za duzo tego zaufania dla wszystkich. Bywam naiwna i wiele osob to wykorzystuje. Okazuje wiekszosc emocji. Nauczycielowi, szefowi, rodzicowi czy komus do kogo mam szacunek nie powiem ze mnie to pierdoli albo ze niech mnie nie censored itp. (niekoniecznie nawet tak brzydko :P) No i tez to, co na poczatku wspomnialam staram sie nie okazywac.

Ted masz racje <aniolek2> <aniolek2>

: 04 sty 2006, 15:55
autor: Eisenritter
Powiem tak: mimo tego, że czasami zdarza mi się okazywać emocje, to przyznaję, nie lubię tego robić. Nie czuję się nigdy z tym do końca dobrze. No, może nie do końca. Z jedną osobą nie mam takich oporów, ale to dlatego, że komu jak komu, ale jej ufam. Reszta jest za solidnym murem, ale dla niej zawsze mam otwartą furtkę.

: 05 sty 2006, 00:32
autor: ksiezycowka
kina pisze:czyli rozumiem ukrywasz emocje w obiawie przed wykorzystaniem ich przeciw Tobie...??

W obawie przed strata pracy badz pogorszeniem sie atmosfery jeszcze bardziej.

kina pisze:zyli ukrywasz bo nie wiesz jak je okazac??....

Ukrywam, bo sama nie wiem w sumie jaka to emocja i co mi chodzi.

kina pisze:czy ukrywanie emocji nie jest pewnego rodzaju zamknieciem sie przed ludzmi??

Raczej tak. Bardziej po prostu nie wylewaniem ich gdzie popadnie bezsensownie.

Czyli uwazasz ze emocje to słabośc??

Raczej klucz do naszych słabości.

: 05 sty 2006, 01:06
autor: jabłoń
moon pisze:kina napisał/a:
czyli rozumiem ukrywasz emocje w obiawie przed wykorzystaniem ich przeciw Tobie...??

W obawie przed strata pracy badz pogorszeniem sie atmosfery jeszcze bardziej.


Taaa. W pracy to nie tylko, że i otwarcie skrytykować pracodawcy nie można to i okazać mu nawet miną, że coś się nam nie podoba... Co za czasy... ;\


moon pisze:Czyli uwazasz ze emocje to słabośc??


Raczej klucz do naszych słabości.


Rozumiem, że masz na myśli wyłącznie emocje negatywne np. złość, strach itp. ?
W ogóle to bardzo podoba mi się to zdanie: emocje to klucz do naszych słabości.

Wydaje mi się, że z wiekiem wyrasta się z trochę z emocji. Niestety zarówno z tych negatywnych jak i pozytywnych.... Trudniej człowiekowi wpaść w euforię, zakochać się itp.

: 05 sty 2006, 01:29
autor: ksiezycowka
jabłoń pisze:W pracy to nie tylko, że i otwarcie skrytykować pracodawcy nie można to i okazać mu nawet miną, że coś się nam nie podoba..

W sumie mozna, ale nie w mojej sytuacji. Jesli ktos ma takie kwalifikacje czy co innego, ze bez problemu dostanie rownie dobra prace tylko bez szefa sadysty to se moze pozwolic. Mnie jednak z moim wiekiem i znikomym doswiadczeniem to raczej ciezkie :/

jabłoń pisze:Rozumiem, że masz na myśli wyłącznie emocje negatywne np. złość, strach itp.

Niekoniecznie. Ale raczej tych skrajnych. Okazujac emocje okazujemy badz co badz reakcje na dana rzecz osobe sytuacje. Wiec mozna prosto zauwazyc gdzie sie slabe punkty kryja danej osoby. Nie tylko np to czego sie boi ale i to co kocha, bo gdyby z tym sie cos stalo zalamie sie.

: 05 sty 2006, 02:26
autor: lollirot
nie lubię się uzewnętrzniać. nie licząc czasów dziecińswa, były 2 osoby, przed którymi potrafiłam się otwoerzyć naprawdę, w 100% - mój przyjaciel i mój były. nikt więcej. i przy nich nie ukrywałam absolutnie żadnych emocji. do reszty stosuję zasadę ograniczonego zaufania, chyba podświadomie - przewinęło się przez moje życie kilka osób, którym, zdawałoby się, mogłam zaufać, ale coś mnie hamowało.
czasem żałowałam, bo bywały chwile, w których brakowało mi osoby znającej mnie na wylot - ale odczuwałam to w krytycznych sytuacjach - na codzień jakoś ciężko mi przekonać się do dania się poznać w 100%, nie wiem od czego to zależy.

: 05 sty 2006, 08:04
autor: Andrew
To zaczynamy teraz pisac o zaufaniu ? czy dalej piszemy o emocjach <aniolek2>

: 05 sty 2006, 22:12
autor: FlyingDuck
Kiedyś ukrywałem swoje emocje... Nie wiem, chyba ze strachu że pokazuję swoje słabe strony. W pewnym momencie przeszło mi to i jest mi z tym dobrze :)

Ukrywam czasem emocje negatywne - takie jak strach, niepewność, smutek. Nie warto dołować innych w wypadku gdy i tak nie mogą Ci pomóc... Co innego rozmowa z przyjacielem/przyjaciółką.


kina pisze:Czy uwazacie ze jezeli ktos je urywa to jest czlowiekiem ktorego do konca nie da sie poznac....


Zdecydowanie tak - dopóki nie zacznie ich Tobie okazywać :-)

Kina, a jak jest z Tobą?

: 06 sty 2006, 01:43
autor: ForsakenXL
kina pisze:
ForsakenXL pisze:Niby po co mam okazywać przygnębienie? Żeby pytali?


np wlasnie po to.....jezeli beda pytac to znak dla Ciebie ze masz obok siebie ludzi gotowych Ci zawsze pomoc w kazdej sytuacji....a jezeli nie beda pytac to tez przecierz cos znaczy.....


Kiedy ja wiem kto jest mi gotów... nie, kto jest mi w stanie pomóc, a kto nie. Nie muszę tego sprawdzać w ten sposób - to raz.
W pewnych sprawach żadna osoba trzecia nie może pomóc, wtedy takie okazywanie emocji przygnebiło by mnie jeszcze bardziej i taki byłby finał - to dwa.

Podsumowując: mam potrzebę/ochotę i odpowiednią osobę w pobliżu to się nie kamufluję.
Przed jedną jedyną jestem zawsze sobą i nigdy nic nie ukrywam.