PARSZYWA ZDRADA
: 14 gru 2005, 09:41
hej Kochani .ehh...Jak ja dawno tu nie zaglądałam
ale do rzeczy...dwa tyg. temu na dyskotece dowiedziałam się od koleżanki z klasy,że chłopak mojej przyjaciółki ją zradza. byłam w totalnym szoku, bo związek mojej psiapsióły trwał juz prawie 2 lata i ta na nic się nie skarżyła....wyglądali na zakochanych po uszy. o tym czego sie dowiedziałam powiedziałam tylko naszemu wspólnemu kumplowi...i od temtej pory -przez dwa tygodnie trwała nasza cicha konspira .głowilismy się nad tym czy jej powiedzieć-a było to uzasadnione -niedługo sięta,w styczniu studniówka,na którą mieli razem iść...itd.Jednak ja już nie mogłam wytrzymać....nie mogłam patrzeć jej w oczy,czułam że też ją oszukuję...
wkoncu zdecydowałam się jej powiedzieć(w zeszłą sobotę)...było trudno...na początku nie mogła w to uwierzyć,ale gdy w poniedziałek porozmawiała z moją koleżanką z klasy(jej chłopak dobrze trzyma się z "chłopakiem" mojej przyjaciółki) nie było juz żadnych wątpliwości...stek kłamstw brał swój początek od WAKACJI!!! to aż pół roku....ona jest załamana.wszyscy wokół o tym wiedzieli tylko ona nie,rodzice jej chłopaka też wiedzieli,a zawsze witali ją z uśmiechem i otwartymi ramionami...(DNO :565: )
ona jeszcze z nim nie rozmawiała...wyłączyła telefon i czeka,nie wiem czy dobrze robi,ale jestem bardzo ciekawa kiedy ON sie obudzi i zauważy że coś jest nie tak.moją przyjaciółkę dzieli od niego 70 km(on studiuje w innym mieście),a tamta laskę z ni dzieli ok 250 km(ona jest z warszawy )...ale najgorsze w tym jest to ,że on jest z nimi obiema,zadna o sobie nic nie wie,,,a ja sie dowiedziałam ze on chce to jeszcze ciągnąć do studniówki i po studniówce z nią zerwać(z moją psiapsiołą)...to jest totalne draństwo
...tutaj zwrot do chłopaków...powiedzcie mi czy on sie moze kierować?dlaczego nie skonczy tego teraz tylko czeka jeszcze do tej imprezy...dla mnie to jest nienormalne...dziewczyny...pomózcie...ja juz nie wiem jak ją pocieszać-niedługo matura-dziewczyna jest badzo madra, dobrze się uczy,ma ambicje...jeśli są jakieś niejasności-pytajcie...
ale do rzeczy...dwa tyg. temu na dyskotece dowiedziałam się od koleżanki z klasy,że chłopak mojej przyjaciółki ją zradza. byłam w totalnym szoku, bo związek mojej psiapsióły trwał juz prawie 2 lata i ta na nic się nie skarżyła....wyglądali na zakochanych po uszy. o tym czego sie dowiedziałam powiedziałam tylko naszemu wspólnemu kumplowi...i od temtej pory -przez dwa tygodnie trwała nasza cicha konspira .głowilismy się nad tym czy jej powiedzieć-a było to uzasadnione -niedługo sięta,w styczniu studniówka,na którą mieli razem iść...itd.Jednak ja już nie mogłam wytrzymać....nie mogłam patrzeć jej w oczy,czułam że też ją oszukuję...
wkoncu zdecydowałam się jej powiedzieć(w zeszłą sobotę)...było trudno...na początku nie mogła w to uwierzyć,ale gdy w poniedziałek porozmawiała z moją koleżanką z klasy(jej chłopak dobrze trzyma się z "chłopakiem" mojej przyjaciółki) nie było juz żadnych wątpliwości...stek kłamstw brał swój początek od WAKACJI!!! to aż pół roku....ona jest załamana.wszyscy wokół o tym wiedzieli tylko ona nie,rodzice jej chłopaka też wiedzieli,a zawsze witali ją z uśmiechem i otwartymi ramionami...(DNO :565: )
ona jeszcze z nim nie rozmawiała...wyłączyła telefon i czeka,nie wiem czy dobrze robi,ale jestem bardzo ciekawa kiedy ON sie obudzi i zauważy że coś jest nie tak.moją przyjaciółkę dzieli od niego 70 km(on studiuje w innym mieście),a tamta laskę z ni dzieli ok 250 km(ona jest z warszawy )...ale najgorsze w tym jest to ,że on jest z nimi obiema,zadna o sobie nic nie wie,,,a ja sie dowiedziałam ze on chce to jeszcze ciągnąć do studniówki i po studniówce z nią zerwać(z moją psiapsiołą)...to jest totalne draństwo
...tutaj zwrot do chłopaków...powiedzcie mi czy on sie moze kierować?dlaczego nie skonczy tego teraz tylko czeka jeszcze do tej imprezy...dla mnie to jest nienormalne...dziewczyny...pomózcie...ja juz nie wiem jak ją pocieszać-niedługo matura-dziewczyna jest badzo madra, dobrze się uczy,ma ambicje...jeśli są jakieś niejasności-pytajcie...