Wstyd...
Moderator: modTeam
Wstyd...
[shadow=green][/shadow] Chciałem zapytac was o doswiadczenia i przemyślenia związane z uczuciem wstydu. Jak bardzo wstydliwi jesteście, czy problemem jest u was zdjęcie sweterka w nowym towarzystwie, czy jesteście może bardziej śmiali i tak dlugo jak nikt nie każe wam zdejmować slipów wszystko jest ok ;)? Jak ewoluowało to uczucie w związku z waszym życiem intymnym, jak zanikał wstyd w stosunku do waszych ukochanych lub jak często był przeszkodą i nie mogliście się go pozbyć niezależnie od chęci...
Czy odczuwacie uczucie wstydy (fizycznego - wstydzic sie swojego ciala) w stosunku do waszych ukochanych, jeśli tak to czego dokładnie się wstydzicie??? A może jesteście TOTALNIE bezwstydni??????...
Prosze wszystkich o przemyślenia i z góry dziękuje za poważne potraktowanie tematu
Czy odczuwacie uczucie wstydy (fizycznego - wstydzic sie swojego ciala) w stosunku do waszych ukochanych, jeśli tak to czego dokładnie się wstydzicie??? A może jesteście TOTALNIE bezwstydni??????...
Prosze wszystkich o przemyślenia i z góry dziękuje za poważne potraktowanie tematu
- Sir Charles
- Weteran
- Posty: 3146
- Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
- Skąd: sponad chaosu
- Płeć:
Przy dziewczynie nie ma żadnych problemów..
Dla reszty jest granica w postaci nie rozbierania się ze wszystkiego..
Poza tym nie cierpie kiedy ktoś zbliża się na mniejszą odległość niż pól metra do mnie (za wyjątkiem dziewczyny ) i nie trawie osób stojacych mi za plecami. <aniolek2>
Dla reszty jest granica w postaci nie rozbierania się ze wszystkiego..
Poza tym nie cierpie kiedy ktoś zbliża się na mniejszą odległość niż pól metra do mnie (za wyjątkiem dziewczyny ) i nie trawie osób stojacych mi za plecami. <aniolek2>
Ile jest wart świat pełen grubych krat?
charlie81 pisze:
czy to znaczy ze jestem totalnie bezwstydny?
A nie jesteś?
Co do tematu, bez przesady żebym bała się ściągnąć sweterek w nowym towarzystwie, choć i takie osoby znam. Jedno słowo ładnie pasuje do sytuacji: kompleksy.
Albo zszarpane nerwy.
I w łóżku żeby jakiś wstyd czuć? To po co idziesz jak się nie czujesz komfortowo?
Osobiście mam tylko jeden problem, jakąś wrodzoną i bardzo intensywną zdolność do czerwienienia się, ale to chyba z powodu różnych szatańskich myśli, bo nieśmiała za bardzo nie jestem , chyba że ktoś mnie onieśmiela I nie widzę powodów żeby było inaczej.
Wiem słowo jak krem
krem na zmarszczki w mojej głowie.
krem na zmarszczki w mojej głowie.
charlie81 pisze:Ja praktycznie w ogole nie uzywam "sweterkow", cala zime w pomieszczeniach widuje sie mnie w t-shircie, zrzadka czyms grubszym, ale czy to znaczy ze jestem totalnie bezwstydny?
To znaczy, ze masz cos z tarczyca - podobno...
Nie odczuwam wstydu przy moim facecie, ani znajomych, ani mamie. Nie jestem bezwstydna, jednak potrafie znalezc jakas rozsadna granice...
- Richard Ramirez
- Bywalec
- Posty: 31
- Rejestracja: 10 paź 2005, 12:29
- Skąd: Zagłębie
- Płeć:
- KsiążeRytm
- Entuzjasta
- Posty: 70
- Rejestracja: 23 maja 2005, 18:39
- Skąd: Poznan
- Płeć:
a ja filozofią zapodam moim zdaniem wieki temu nie bylo wstydu, ludzie ubierali sie bo bylo im zimno, ale z biegiem czasu zaczynalo to byc traktowane inaczej...jako chowanie swojego ciala przed innymi, i nie pokazywanie go nadmiernie komu kolwiek...tak powstal wstyd <aniolek2>
tak czy siak ja tez jestem wstydliwy <zly1> chcialbym to zmienic, ale nie umiem, tak jzu jestem zaprogramowany...
tak czy siak ja tez jestem wstydliwy <zly1> chcialbym to zmienic, ale nie umiem, tak jzu jestem zaprogramowany...
- Sir Charles
- Weteran
- Posty: 3146
- Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
- Skąd: sponad chaosu
- Płeć:
- Wstreciucha
- Weteran
- Posty: 2646
- Rejestracja: 14 wrz 2005, 11:48
- Skąd: Warszawa
- Płeć:
Nie mam granic, bo nie mam punktu odniesienia.
Polecam serwis dla zaginionych i znalezionych zwierzaków http://zaginiony-znaleziony.pl/
unreal pisze:Nie zabardzo wiem co masz na myśli mówiąc "punkt odniesienia"
Chodzilo mi o granice przed dziewczyną (to ten wspomniany punkt odniesienia)
unreal pisze:A może jesteś w 100% bezwstydny??
Hehe, zapewniam, ze nie jestem bezwstydny Wiem, na co mogę sobie pozwolić, a na co nie...
Chyba tylko ekshibicjonista nie czuje wstydu
Polecam serwis dla zaginionych i znalezionych zwierzaków http://zaginiony-znaleziony.pl/
- Krzych(TenTyp)
- Weteran
- Posty: 1848
- Rejestracja: 25 lis 2004, 12:51
- Skąd: Bydgoszcz
- Płeć:
Krzych(TenTyp) pisze:ale roztrzepania, dezorganizacji przy obezcności kobiety która mi sie bardzo podoba
Też to mialem, ale przeszlo Teraz z mojej twarzy już nic nie wyczyta. Jestem jak brydżysta <aniolek2>
Polecam serwis dla zaginionych i znalezionych zwierzaków http://zaginiony-znaleziony.pl/
Wstyd u mnie zanika w sytuacjach intymnych, kiedy jest mozliwosc bycia przyłapaną in flagranti
W relacjach z facetem - to zalezy od umiejetniosci faceta w tworzeniu nastroju
Mówisz o prysznicach? Jak dla mnie to całkiem normalne, dzieci tez mają siusiaki
Nie rozumiem protestu
W relacjach z facetem - to zalezy od umiejetniosci faceta w tworzeniu nastroju
Pegaz pisze:Najbardziej rozwalają mnie niektórzy palanci ktorzy rozbierają się na basenie i pokazują te swoje tłuste dupy czesto przy dzieciach takich ludzi nie rozumiem ponieważ rozbierając się przy innych nie tylko brak im wstydu ale przede wszystkim kultury
Mówisz o prysznicach? Jak dla mnie to całkiem normalne, dzieci tez mają siusiaki
Nie rozumiem protestu
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
cubasa pisze:Teraz z mojej twarzy już nic nie wyczyta.
Jasne ;P
Mój wstyd?No przy moim Szłonku to luz generalnie. Nie mogę wymyślec czego bym się miała wstydzić.
A przy ludziach. Mam takie gucio jak "sztywnośc poznawcza" i czasem wychodze na strasznie wstydliwą, ale generqalnie nie jestem.
Wstyd mi kiedy złapie taki głupi nastrój ze zachowuję sie jak 10latka. Czyli generalnie wstydze się czasem swojego zachowania [ szczególnie kiedy je sobie uzmysławiam z bólem głowy dnia następnego ], bo zachowuje się poniżej dopuszczalnego i wymaganego przeze mnie poziomu.
Wstydze się swoich lęków - bosz kurna potrafię sie bac najrózniejszych rzeczy i nie lubię tego durnego wzroku na sobie "Boże!!Jakąs wariatka!Choćmy szybko stąd!" .
- Richard Ramirez
- Bywalec
- Posty: 31
- Rejestracja: 10 paź 2005, 12:29
- Skąd: Zagłębie
- Płeć:
Wstreciucha pisze:pokazywac znaczy wyciagasz ptaka i pokazujesz jak "cieszysz sie na jej widok" ?
tak Wstreciucho zajebiscie mnie to kreci kiedy sie wlasnie przed laska rozbieram i pokazuje jak na mnie dziala. Dla niej tez jest to budujace
Nie ma żadnego zoraj, nie ma żadnego jutro, jest tylko dziś...
- Krzych(TenTyp)
- Weteran
- Posty: 1848
- Rejestracja: 25 lis 2004, 12:51
- Skąd: Bydgoszcz
- Płeć:
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Ja mam zupełnie inaczej niż Wy. Nie jestem wstydliwa na pierwszy rzut oka, ale tylko dopóty, dopóki ktoś nie staje mi się bliższy. Kiedy przebije się przez barierę prywatności, zaczynam się wstydzić. To trwa bardzo krótko i nie wiem, jak to wytłumaczyć, ale czuję się wprawiona w zakłopotanie samą czyjąś obecnością w moim towarzystwie. Wstydzę się swojej obecności.
Wiem, że to dziwne, ale tak mam
Wiem, że to dziwne, ale tak mam
- Krzych(TenTyp)
- Weteran
- Posty: 1848
- Rejestracja: 25 lis 2004, 12:51
- Skąd: Bydgoszcz
- Płeć:
Spinka pisze:Wstydzę się swojej obecności.
Hmmm... Co ja tu robie :d Wiem znam to, Czasem ciężko jest wytrzymać z samym sobą. moon,
to taki kurczaczek z ciebie, sie nie przesmij stwardniejesz na starość
H, man runs over a woman in his car, whos fault is?
Well...
Why is the man...
Driveing in the kitchen ?
Well...
Why is the man...
Driveing in the kitchen ?
Krzych(TenTyp) pisze:Hmmm... Co ja tu robie :d Wiem znam to, Czasem ciężko jest wytrzymać z samym sobą.
To nie tak, ja bardzo dobrze się ze sobą czuję, ale czuję się zawstydzona, bo ktoś jest bardzo blisko mnie, a jeszcze nie znam go na tyle dobrze, żeby czuć się swobodnie i mu na to pozwolić bez wątpliwości.
moon pisze:A przy ludziach. Mam takie gucio jak "sztywnośc poznawcza" i czasem wychodze na strasznie wstydliwą, ale generqalnie nie jestem.
Ja tez tak mam .
Przy osobach mi nieznanych, albo wlasnie poznanych jestem malomowna, wydaje sie sobie nudna i mysle "co ja tu robie w ogole" <boje_sie>
A taka nie jestem naprawde.
raczej nie odczuwam wstydu... nie mam problemu np z przebraniem sie na wf, czy na basenie przu innych ludziach, moge opalac sie topless na plazy i nie krępuje mnie to.
Jeśli chodzi o ukochanego to na poczatku, kiedy poznawaliśmy sie , w jego obecności czułam sie jakby obco i trohcę mnie zawstydzał. Ale to juz przeszło
nie wiem dlaczego, ale czasem krępuje mnie obecnośc kumpli mojego chłopaka... kiedy np wychodzimy razem do knajpy to staję sie taka milcząca, nie wiem czy mam się z nimi śmiac czy sie nie odzywać czy co... najczęściej tylko siedze i pale i czasem cos powiem...
Jeśli chodzi o ukochanego to na poczatku, kiedy poznawaliśmy sie , w jego obecności czułam sie jakby obco i trohcę mnie zawstydzał. Ale to juz przeszło
nie wiem dlaczego, ale czasem krępuje mnie obecnośc kumpli mojego chłopaka... kiedy np wychodzimy razem do knajpy to staję sie taka milcząca, nie wiem czy mam się z nimi śmiac czy sie nie odzywać czy co... najczęściej tylko siedze i pale i czasem cos powiem...
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Agnieszka i 352 gości