agnieszka.com.pl • odbijanie dziewczyn
Strona 1 z 5

odbijanie dziewczyn

: 04 paź 2005, 01:23
autor: Nok3310
Zalozmy taka sytuacje.. Ona jedna, ich dwoch.. wszyscy razem pracuja w jednej firmie..
na poczatku Ona jest z jednym.. kocha go.. Ale drugi czuje ze moze wyjsc zapolowac. czuje sie bezkarny.. doprowadza do rozpadu zwiazku.. dziewczyna widzi w lepszym swietle tego drugiego.. zostawia pierwszego mimo ze nadal kocha..

krotko mowiac, czy jesli kumpel kumplowi z roboty odbija dziewczyne jest nadal kumplem?
czy w imie zasad - pier****sz moja kobiete - nie ma litosci dla skur****a?
jak sie wtedy zachowywac, skoro nadal wszyscy musza razem pracowac?
(dodam ze jestem w tej chwili w sytuacji tego pierwszego.. i nie wiem co robic..)

: 04 paź 2005, 08:12
autor: Ted Bundy
Nok3310 pisze: dziewczyna widzi w lepszym swietle tego drugiego.. zostawia pierwszego mimo ze nadal kocha..


Witaj. Troszkę to dla mnie dziwne, że "zostawia, mimo że nadal kocha". Wątpię, by traktowała znajomość z Tobą poważnie, jeżeli Cię potraktowała w taki sposób. Uczucia to zbyt delikatna materia, by przeprowadzać takie "testy". Trudno powiedzieć, co w ten sposób chciała osiągnąć..
Co masz zrobić? Hmmm... ja osobiście mściwy jestem i zawsze pamiętam, nawet po kilku latach potrafię się odegrać, zatem nie wiem, czy chciałbyś usłyszeć radykalne porady:) Trzymaj się, pozdrawiam

: 04 paź 2005, 08:17
autor: Yasmine
TedBundy pisze:ja osobiście mściwy jestem

a no jestes, nabijasz kobiety na pal <chory>

: 04 paź 2005, 09:33
autor: Pegaz
Ha...Ciężka sytuacja..ja bym olał te kobiete kumpla też bym miał w d.... A życie toczy się dalej.. <pijak>

: 04 paź 2005, 10:17
autor: prien
Po pierwsze koleś nie byłby juz moim kuplem a ona niech sie odbrze bawi a mi juz da spokój :D

: 04 paź 2005, 11:56
autor: ksiezycowka
Nok3310 pisze:krotko mowiac, czy jesli kumpel kumplowi z roboty odbija dziewczyne jest nadal kumplem?

Nigdy nie był.
Tak jak i ona nie kochała.

I własnie to jest powód dla którego nigdy nie chciałam być z kimś z kim np do jednej szkoły chodziłam czy klasy. Po zerwaniu musiałbym ta osobę ciągle oglądac.

: 04 paź 2005, 12:01
autor: Olivia
Nok3310 pisze:ak sie wtedy zachowywac, skoro nadal wszyscy musza razem pracowac?

To głupio zabrzmi, ale może spróbuj zmienić pracę, rozejrzyj się za czymś nowym. A na razie nie rób nic, olewaj Ich, nie rozmawiaj. Ułóż sobie życie, w którym już nie ma miejsca dla tej kobiety.
Nok3310 pisze:zostawia pierwszego mimo ze nadal kocha..

A skąd pewność, że nadal kocha? Jak się kogoś kocha, to nie zostawia się tej osoby dla drugiej!

: 04 paź 2005, 12:10
autor: Krzych(TenTyp)
Ja bym się dogadał z tamtym koleciem, No bo przecież kobieta nie może wpłynać na przyjaźń meszczyzn :D
Trzeba się dzielić bóg tak nakazł wiec do czynów chłopaki :D
Powaga, ja bym tak zrobił, no wkońcu w miłości niema zasad. <browar>

: 04 paź 2005, 13:03
autor: Beggar
to jest w miare normalne, ja mam tak że mnie podnieca wyrywanie kobiet innych mężczyzn, jakoś tak dziwnie mnie pociągają i ja je też.... :P:P

: 04 paź 2005, 16:39
autor: Nok3310
Aktualnie Ja Ją kocham, Ona nie chce mnie ogladac.. z kumplem nie rozmawiamy..
pracujemy, ale nie jest zdrowo..
chcialbym olac to wszystko.. ale widze Jś codziennie.. widze jak Ona rozmawia z Nim..
mimo ze Nas juz nie ma.. wiem ze bedzie z Nim..
czy to ze nie chce juz z gosciem rozmawiac.. ze praktycznie tym co zrobil, zniszczyl nasza znajomosc, jest z mojej strony jakims dziwactwem?
nie chce wyjsc na takiego co jak mnie rzucila to na przekor bede sie spotykal z inna z pracy, zeby tez to widziala.. Na Nia zazdrosc juz nie podziala.. Ona jest juz w innym swiecie..
ogolnie jest chu**wo.. w pracy atmosfera grobowa, mnie sie placza po glowie czarne mysli..kumpla juz nie mam.. nie potrafie wyprostowac kregoslupa.. choc tak bardzo chce..
chce stanac mocno na nogi.. ale boje sie ze wtedy moze zaistniec szansa ze bedzie chciala byc znow ze mna... a jesli mnie dopadnie obojetnosc.. nie zakocham sie w Niej drugi raz..
wybralem rozwiazanie moze najmniej dla mnie kozystne..Oni sa razem fajnie sie bawia, a ja cierpie.. mdli mnie na sama mysl..

: 04 paź 2005, 17:01
autor: Ripper
Podsumuje krótko: odbijanie facetowi dziewczyny a już w szczególnosci jak sie tego faceta zna to gorsze censored od faszyzmu. O nia juz bym nie walczyl ale facetowi zrobil bym pieklo z zycia.

: 04 paź 2005, 17:22
autor: Beggar
Ripper pisze:Podsumuje krótko: odbijanie facetowi dziewczyny a już w szczególnosci jak sie tego faceta zna to gorsze censored od faszyzmu.

takie jest życie, powiem ci tak że kobieta rozbije największą przyjaźń..... i to jest przykre, znam to ze swoiego przykładu....

Re: odbijanie dziewczyn

: 04 paź 2005, 17:48
autor: Poncjusz Piłat
Nok3310 pisze:krotko mowiac, czy jesli kumpel kumplowi z roboty odbija dziewczyne jest nadal kumplem?
czy w imie zasad - pier****sz moja kobiete - nie ma litosci dla skur****a?
jak sie wtedy zachowywac, skoro nadal wszyscy musza razem pracowac?
(dodam ze jestem w tej chwili w sytuacji tego pierwszego.. i nie wiem co robic..)

Nie jest kumplem. Ja bym chyba nie miał litości.
Ale jak traktować, to już bardziej złożone pytanie - nie wiem. Sytuacja jest trochę patowa. Najsensowniej byłoby zerwać kontakt, no ale... z pracą krucho teraz.

: 04 paź 2005, 17:51
autor: dE
takie jest życie, powiem ci tak że kobieta rozbije największą przyjaźń..... i to jest przykre, znam to ze swoiego przykładu....


TRUTH !

: 04 paź 2005, 20:05
autor: 3000GT
... i tak pozostała siła jednostki ( kobiety ) , trudna sprawa , niezbyt komfortowa , ja bym sobie to już darował , bo jeżeli to , co cię z nią łączyło nic dla niej nie znaczy ( bo z twoim "kumplem" jest obecnie , mimo tego ze była wtedy z toba ) to jest zwykłą bitch , hmmm najlepiej jak byś to wszystko olał i nie dał po sobie poznać ze ci zależy\zależało , że dla ciebie to nic nie znaczylo ... najlepiej ich ignoruj (wiem wiem , łatwo mówić , ale jak napisałeś , że jak juz ja przestaniesz kochać , to sie nie zakochasza ponownie , to już lepiej zrób to teraz , bo im dłuzej bedziesz sie zastanawiać tym dłuzej bedzie bolalo i dluzej bedziesz zapominac , a na sercu zostana rany co dlugo sie goją niestety :( ) , trzym sie , potrzeba ci teraz duzo pomocy psychicznej...

: 04 paź 2005, 20:12
autor: Ripper
Jareczek pisze:takie jest życie, powiem ci tak że kobieta rozbije największą przyjaźń..... i to jest przykre, znam to ze swoiego przykładu....

Nie wiem jak jest gdzie indziej, ale moji ludzie wiedza ze gdyby ktorys facet sie odwazyl zblizyc do czyjejs kobiety, wiedział ze ona jest z kims i nawet sie nie zapytal faceta czy nadal z nia jest, czekało by go niemal całkowite wykluczenie z jakiejkolwiek spolecznosc, solidny oklepi i najzwyczajniej w swiecie zbiorowy lincz psychiczny.

: 04 paź 2005, 20:16
autor: Mysiorek
Ripper pisze:wiedział ze ona jest z kims

Ale chodzi o to, że Jemu się wydaje że ona jest z Nim, a jej, że już nie jest.

: 04 paź 2005, 23:39
autor: ksiezycowka
Ani Ty jej nie kochasz, ani ona Ciebie, ani kumpla nie masz. Zacznij życ,a nie się opieprzasz <browar>

: 05 paź 2005, 01:53
autor: TFA
Nok3310 pisze:Ale drugi czuje ze moze wyjsc zapolowac. czuje sie bezkarny.. doprowadza do rozpadu zwiazku.. dziewczyna widzi w lepszym swietle tego drugiego.. zostawia pierwszego mimo ze nadal kocha..


Dla mnie to paradox. Pewnie ona ci mowi ze kocha co ? Ehh ty glupi. Gada tak zeby mniej bolalo.

: 05 paź 2005, 13:26
autor: Spinka
W moim środowisku odbijanki są niestety na porządku dziennym, ale już wszyscy traktują to normalnie. Może jest to wynik ścisłego powiązania życia zawodowego z prywatnym, bo czas na prywatne wyjścia jest jednocześnie czasem przebywania na imprezach branżowych.
Wiem, że da się to połączyć, przynajmniej na tyle, żeby jak najmniej szkodziło układom zawodowym, i wcale nie trzeba przy tym udawać, że nic się nie stało. Czasami wiele osób jest świadkami awantur w pracy, na imprezach i nikt nie próbuje nawet ukryć powodu, dla którego się awanturuje. Ma to swoje minusy, ale i plusy :)
Nie potrafię nic doradzić, może dlatego, że u nas awantury o dziewczynę, chłopaka są normalne i obejmują także bijatyki <boje_sie> Bywa śmiesznie, kiedy fotograf mówi, że nie będzie robił sesji z jakąś modelką, bo to ździra i nie chce jej znać, a akurat ta jest niezbędna. Fotograf niezbędny, modelka niezbędna i finał jest taki, że modelka na złość fotografowi pozuje odwrócona tyłem :) Sesja zamiast 2 godzin, trwa 5, ale co zrobić :)
Jak widzisz, nie jesteś sam, inni też tak mają, tylko współczuję, że jesteś jedyny w pracy.
Możesz doprecyzować, z czym masz problem? Z wywiązywaniem się ze swoich zawodowych obowiązków czy z tym, że musisz ich widywac i to Cię boli? To dwie różne sprawy.

: 05 paź 2005, 15:57
autor: Nok3310
Problemem jestem ja.. nie moge opanowac mysli..nic mnie nie cieszy..objaw typowej depresji.. jesli sie zajme praca, moge to robic.. staram sie wywiazywac.. problem jest w tym, ze kazdego dnia musze ogladac jak sie do siebie przymilaja.. te usmieszki.. drobiazki..jak to ze zalozy np.jego polar i najzupelniej w swiecie jakby nigdy nic wyskoczy mi w nim przed oczami ..
rozmawialem z Nia.. ciezko bylo to z Niej wydusic, ale wiem ze beda razem.. ze to trwa juz dluzej niz moglem przypuszczac..
tak do konca nie potrafie zrozumiec dlaczego nie mowi mi calej prawdy.. bo, co ? ma mniej bolec? zbiegiem okolicznosci jest to ze Ona teraz robi mi dokladnie to samo z czego mnie wczesniej wyciagala.. nie chce tego przyznac, ale postepuje tak samo jak moja poprzednia dziewczyna.. zostawia mnie i olewa.. bo censored jej sie teraz tak zachcialo.. bo censored, koles ma problemy i jes w takiej trudnej sytuacji.. bo cos Ja ciagnie do niego..

z nim nie rozmawiam juz tydzien.. Ja nie wiem jak traktowac.. pewnie jak powietrze.. ale bedac w tym samym miejscu musze stworzyc sobie dwa swiaty .. realny i ten ktory chce widziec - bez NIEJ..
probuje sie oszukac, bo teraz zakochalem sie maxymalnie.. i zrobilbym wszystko by byc z Nia.. wszystko procz tego by Ja zmusic by byla ze mna..
nei radze sobie z sytuacja w ktorej musze ogladac Ja.. jego juz nie widze.. ale Ona caly czas jest w mojej glowie..
jeszcze kilka dni do urlopu.. wtedy calkowicie sie od Niej odetne..od Nich.. tylko censored, glowie nie bede potrafil powiedziec by o Niej nie myslala..
bo istnieje jeszcze jeden szczegol.. ja nie mam przyjaciol.. jestem sam.. nie mam z kim pogadac, spotkac sie czy wyjsc.. musze z tym walczyc samotnie.. chlonalem to dlugo jak gabka, ale kazda gabka ma gdzies swoje granice..
czy pojscie do psychologa bedzie dobrym rozwiazaniem?

: 05 paź 2005, 16:20
autor: Spinka
Nie sądzę. Ludzie Ci potrzebni, nie psycholog, tyle że psycholog być może doradziłby Ci, jak odbudować krąg znajomych.
Na pewno nie odpuszczaj forum, bo w takim razie teraz masz tylko znajomych tutaj, więc trzymaj się tego :)
Idź sam do pubu. Usiądź przy barze i pogadaj z barmanką, od tego są barmanki. Od tego zacznij, a to już będzie krok do przodu. Potem wrócisz do tego pubu. wybierz takie miejsce, gdzie nie ma zbyt wiele osób lub gdzie przy barze nie przesiadują, żeby miała czas z Tobą porozmawiać. Pamiętaj, że pub to pierwsze i najprostsze miejsce, gdzie można poznać ludzi.

: 05 paź 2005, 17:14
autor: ksiezycowka
Nok3310 pisze:tak do konca nie potrafie zrozumiec dlaczego nie mowi mi calej prawdy.. bo, co ?

A czemu miałaby? Nie jest z Tobą, nie ma obowiązku Ci nawet czesć mówić [choć uważam to za nietakt bo jak się kogoś zna to nalezy się przywitać], jest wolna, moze być z kim chce i kiedy chce i absolutnie nie musi Ci nieczego wyjaśniać.

: 05 paź 2005, 17:46
autor: Imperator
Spinka pisze:Idź sam do pubu. Usiądź przy barze i pogadaj z barmanką, od tego są barmanki.


To są takie puby? Jeśli tak, to chciałbym takie znać, np. w Krakowie. Kiedyś z kumplem przy piwie gadaliśmy, że brakuje takiej własnie knajpy, gdzie barman jest "spowiednikiem", umie wysłuchać, umie doradzić...

[ Dodano: 2005-10-05, 17:47 ]
moon pisze:A czemu miałaby? Nie jest z Tobą, nie ma obowiązku Ci nawet czesć mówić [choć uważam to za nietakt bo jak się kogoś zna to nalezy się przywitać], jest wolna, moze być z kim chce i kiedy chce i absolutnie nie musi Ci nieczego wyjaśniać.


Taka jest smutna prawda, niestety. Nie jest z Tobą - nic nie musi...

: 05 paź 2005, 18:03
autor: Nok3310
w takim razie co ja mam zrobic? jak sie zachowywac wobec niej..
dla mnie koles za to co zrobil juz nie istnieje.. ale Ona.. mam sie sztucznie do Niej usmiechac i udawac ze jest wszystko ok? ..censored, przeciez nie jest.. jest mi zajebiscie przykro i Ona doskonale o tym wie..
z drugiej strony jesli przestane Ja zauwazac.. traktowac jak powietrze, to pomysli ze dobrze zrobila.. i znajdz tu zloty srodek.. byc obok Niej nie mogac z Nia byc.. ale mam szczescie.. zarypiste..
skoro jednak przestala sie pierwsza odzywac per telefon, to pownienem chyba przejsc obok niej obojetnie.. ale mi tak naprawde na Niej bardzo zalerzy.. znow mam zabijac w sobie milosc?

: 05 paź 2005, 18:04
autor: Imperator
Nok3310 pisze:znow mam zabijac w sobie milosc?


Jeśli tak trzeba zrobić to jak najbardziej tak. :>

: 05 paź 2005, 18:05
autor: Nok3310
Imperator pisze:Nie jest z Tobą - nic nie musi...


ja nie twierdze ze musi, po prostu gdy jest sie z kims dlugo to chyba mozna miec tyle zaufanie , odwagi by porozmawiac szczerze.. to zupelnie jakbym ogladal do tej pory nowo pobielony komin od zewnatrz a teraz wpadl do srodka tego komina.. sama sadza i czern rozpaczy..

[ Dodano: 2005-10-05, 18:06 ]
Imperator pisze:Jeśli tak trzeba zrobić


tyle ze ja nie wiem co trzeba zrobic.. w tej chwili bardzo chce byc z Nia..
to tak jakbym mial zrzygnowac ze swoich marzen..

: 05 paź 2005, 18:11
autor: Imperator
Nok3310 pisze:ja nie twierdze ze musi, po prostu gdy jest sie z kims dlugo to chyba mozna miec tyle zaufanie , odwagi by porozmawiac szczerze..


Ale ona może NIE CHCIEĆ po prostu z Tobą rozmawiać. Nie potrafisz tego zrozumieć i przyjąć do wiadomości? Ot, nagle jej się odwidziało. Nagle jej się nie chce gadać. Trudno. Wolno jej.

Nok3310 pisze:tyle ze ja nie wiem co trzeba zrobic.. w tej chwili bardzo chce byc z Nia..


Ale może ona NIE CHCE być z Tobą, nie chce nawet rozmawiać.

Nok3310 pisze:to tak jakbym mial zrzygnowac ze swoich marzen..


Zaprawdę, determinacja i wola walki jest wysoce cenioną cechą ale czasami trzeba dać sobie spokój. Tak będzie lepiej dla Ciebie i dla niej....

: 05 paź 2005, 18:40
autor: nEO~
moon pisze:I własnie to jest powód dla którego nigdy nie chciałam być z kimś z kim np do jednej szkoły chodziłam czy klasy. Po zerwaniu musiałbym ta osobę ciągle oglądac.



moon odrazu zakladalaś ze z nim zerwiesz?.. najss

: 05 paź 2005, 20:24
autor: ksiezycowka
Nok3310 pisze:z drugiej strony jesli przestane Ja zauwazac.. traktowac jak powietrze, to pomysli ze dobrze zrobila..

I tak tak sądzi i tak nie wróci.
Fitti pisze:moon odrazu zakladalaś ze z nim zerwiesz?.. najss

Nie, ale mam mózg i go używam i wiem, że niekoniecznie związki trwają wiecznie więc taką ewentualnośc nalezy dziecino brac pod uwagę.