Dlaczedo one odchodza

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 24 wrz 2005, 23:01

Ja Imperatorku pisze o tym, konkretnie tym topicu i klepaniu się po ramieniu przez panów jakie to kobiety sa złe a jacy oni za dobrzy. Tyle, ze ich nie ma a oni się dziwią że kobieta nie chce być ze zjawą.

[ Dodano: 2005-09-24, 23:02 ]
Mysiorek pisze:(to, tak bardziej obrazowo)

Tamto było prostsze ;P
Awatar użytkownika
Imperator
Moderator
Moderator
Posty: 2789
Rejestracja: 22 mar 2004, 13:45
Skąd: znienacka
Płeć:

Postautor: Imperator » 24 wrz 2005, 23:03

moon pisze:Ja Imperatorku pisze o tym, konkretnie tym topicu i klepaniu się po ramieniu przez panów jakie to kobiety sa złe a jacy oni za dobrzy. Tyle, ze ich nie ma a oni się dziwią że kobieta nie chce być ze zjawą.


No cóż... Swój swego pocieszy. :D
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 24 wrz 2005, 23:05

Opoka to żadne pole będące wynikiem rezygnacji z czegokolwiek. Bo to nie ma szans się utrzymać. W życiu!

Ta opoka to kawałek mnie i jego, co to się zgadały, zrosły i absolutnie z niczego nie rezygnują. Ale kawałek, a nie tona! I dopiero na tym czymś można sobie budować, rezygnując z niektórych rzeczy. Chodzi o to, żeby ta opoka, która składa się z tych kawałków dwóch, była sprawiedliwa. A nie taka, że mój kawałek się rozpanoszy i opoka to ja. Ewentualnie w drugą stronę.
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 24 wrz 2005, 23:07

moon pisze:Tamto było prostsze

Związki nie są proste, niestety. To starcie się 2 światów aby powstał wspólny.
Rzadko trafia się na połówki uzupełniające się, częściej trzeba oddać, poświęcić trochę swojego JA, aby móc zaistnieć w nowej konfiguracji.
Bez tego, będzie to tylko kometa, która za pier dala .... i tyle po niej, bo dalej za pier dala :D
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 24 wrz 2005, 23:08

One nie są, ale Ciebie Mysior dzisiaj rozumiem jak nigdy.
Trza powiedziec Krzychowi,że nie tylko marycha umysł otwiera <aniolek2>
Awatar użytkownika
Imperator
Moderator
Moderator
Posty: 2789
Rejestracja: 22 mar 2004, 13:45
Skąd: znienacka
Płeć:

Postautor: Imperator » 24 wrz 2005, 23:09

Mysiorek pisze:Bez tego, będzie to tylko kometa, która za pier dala .... i tyle po niej, bo dalej za pier dala


Tyle tylko, że ciężko o uzgodnienie kto będzie głowa komety a kto ogonem. :D
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.

Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.

Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.

Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 24 wrz 2005, 23:10

moon pisze:Trza powiedziec Krzychowi,że nie tylko marycha umysł otwiera

Od dzisiaj możesz do mnie mówić Marycha <hahaha> <hahaha> <hahaha>
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
Krzych(TenTyp)
Weteran
Weteran
Posty: 1848
Rejestracja: 25 lis 2004, 12:51
Skąd: Bydgoszcz
Płeć:

Postautor: Krzych(TenTyp) » 25 wrz 2005, 01:54

Mysiorek pisze:Bez pierwszego MY o kant dupy roztłuc taki związek.

TedBundy pisze:prawdziwy facet - to ktoś, kto potrafi utrzymać rodzinę, wyrzeka się egoizmu typu "Ja, mi, moje" - pojawia się "My" - i pojawia się ogromna odpowiedzialność-tylko prawdziwy, odpowiedzialny mężczyzna to potrafi To ktoś, kto odprowadzi cię ciemną nocą do domu i przytuli, jeśli tego będziesz potrzebowała etc.


mrt pisze:Ale nie uginajcie się przed nami, tylko stójcie w miejscu, jak już Wam się nie chce dupy ruszyć, bo się w pracy wyeksploatowaliście.


Imperator pisze:. Nie chodzi o wilekiego próżnego egoiste od teraz na zawsze. Chodzi o to ze bierzemy sobie faceta, który ma swqoje poglądy, jest pewny siebie, mocno stąpa poz iemi, ma marzenia i plany i jesli nie p*** tego w diabły i nie da się sklusić właśńie i zachowa przy "my" "ja" to jest prawdziwy facet.

NIdeał ?
mrt pisze:Związek to żywe osoby, a nie abstrakcyjny, bezosobowy twór pt. MY.

Podstawa logiki to abstrakcyjne myślenie :D
moon pisze:I czemu zyskują poklask za to?Parada umarłych czy jak?

Bo stac ich było na Dośc spory wysiłek. I słyszałem od mrt ze My mamy doceniać wasze foszki foszeczki i inne zawieruchy.
Mysiorek pisze:Bo jest na to zgoda i związek, w żaden sposób nie jest zagrożony!

No raczej jak jest swoboda w związku. A to raczej dawane jest ze strony mezczyny. i to on uczy tego ,otwiera oczy na problemy dnia codziennego. To wszystko się układa, bo
1. Porażki po obu stronach są wybaczane. I docieramy sie konkretnie.
2. Wszystkie potrzeby są uzewniętrzniane.
3. "W miłości wszystko jest dozwolone" "Kochaj i rób co chcesz"
moon pisze:Tyle, ze ich nie ma a oni się dziwią że kobieta nie chce być ze zjawą.

Dlaczego sądzisz ze człowiek ktory stara sie zagwarantować wszystko, ma być odsówany na boczek? Jedyny błąd cyba siedzi w tym ze brak komunikacji pomiędzy partnerami. I gdzie tu zostało napisane ze Autor był zjawa. Przeciez był zarobiony Chodził do pubów, pewnie cieszył sie dobrą reputacją. [jak niepomysliłem topica]
Rzadko trafia się na połówki uzupełniające się, częściej trzeba oddać, poświęcić trochę swojego JA, aby móc zaistnieć w nowej konfiguracji.
Bez tego, będzie to tylko kometa, która za pier dala .... i tyle po niej, bo dalej za pier dala Usmiechnij sie!

Ze niby jak ? :| To faktycznie wszyscy obracaja sie wokół jednego. Jak jest za dobze to niema co trzeba coś zawsze spartolić. Tak? SZukanie dziury w całym to nie moja broszka....
Znam kilka takich osób które lubiły robić wokół siebie sporo szumu. A zwłaszcza w związkach.
Mój stary i moja babcia. I mam wielki żal do nich ze nie umieją żyć w pokoju.
moon pisze:Trza powiedziec Krzychowi,że nie tylko marycha umysł otwiera Aniolek

Zdecydowanie dotałszy do tego punktu stwiedzam ze do zadnego konsensusu jeszcze nie doszliśmy. :D A mysiorkowi umysł otwiera wiedza i doświadczenie. Czysz nie lepiej zdobyć to wcześniej :? <YhY>

Kobiety odchodza i będa odchodzic, myślę ze dlatego ze nie przesiadują na tym foroom.
w ogóle za mało poświeca się wam czasu w magazynach tv prasie, wszystko jest po łebkach. Zazwyczaj słyszy się o niezaspokojeniu sexualnym. Czasem wspomni się o emocjach, o bitych żonach, zaniedbanych i pożuconych. A co o związkach, całe szczęście ze wprowadzili przedmiot o przygotowaniu zycia w rodzinie. Mimo ze raczkuje dopiro ten projekt niebawem bedzie widac efekty. Bo wychodze zzałożenia ze edukacja to podstawa, cienocie precz <cisza>....

BIG PS.

Chciał bym dodac coś jeszcze. PO 21 latach zwiazku mojej mamy i starszego, okazało sie ze moja matka chciała włąśnie tej oazy. Symbiozy w związku, oparcia i nie dążyła do konfliktów. Rozwijała się pomimo zajebiście censored w censored złej sytuacji w chacie.W przeciwieństwie do mojego ojca. No i to wsumie zaważyło na jego rozpadzie.
Więc ludki uczcie sie rozwijajcie wraz ze swoja półówką bo to również jest jedna z najważniejszych przyczyn rozpadów połowicznych pierwiastków.

Dwa Postarajcie nie matkować i tatować sobie. Ale nie mówie tu o totalnym zaniedbaniu. Bo "opiekowac" się soba na wzajem to wspaniała rzecz :D

Ktoś to w ogóle przeczytał ? :?
H, man runs over a woman in his car, whos fault is?
Well...
Why is the man...
Driveing in the kitchen ?
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 25 wrz 2005, 12:38

Praktycznie wszystko co chciałem napisać - zrobił to Krzychu:) 100 racji.
Ja tylko dodam słowo mojego komentarza - jak zwykle odpowiedzi moon wzbudzają me niekontrolowane ataki śmiechu:)
Facet z pasją, zainteresowaniami, poglądami, o stałych zasadach i przekonaniach ma wg ciebie stawać sie "zjawą", gdy w końcu znajduje kobietę odpowiednią dla siebie? Wtedy, gdy on ( i ona) czasami rezygnują ze swoich bardziej hardcorowych pasji (za obopólna zgodą, oczywiście), gdyż mają na uwadze dobro związku? A może taki hipotetyczny gość tego właśnie wtedy oczekuje? Nie jest "kluchą" czy innym pajacem, ma silny charakter i zainteresowania, ale oczekuje spokoju, szacunku i bezpieczeństwa od swej partnerki- i daje to samo. Skaczesz od skrajności w skrajność - jak mała, rozkapryszona dziewczynka, która (wg własnych mniemywań, hehe) ma monopol na prawdę. Dorośniesz - psychicznie i intelektualnie - trochę latek ci stuknie - to zmądrzejesz i pojmiesz, o co mi chodzi.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow

Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!

http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 25 wrz 2005, 13:03

TedBundy pisze:Wtedy, gdy on ( i ona) czasami rezygnują ze swoich bardziej hardcorowych pasji (za obopólna zgodą, oczywiście), gdyż mają na uwadze dobro związku?

O! I tu jest pies pogrzebany. Cóż to za hardcore'owe pasje, z których on ma rezygnować, bo ona sobie życzy?

Pierwszy krok ku temu, by stać się pantoflarzem...

I mędrca z siebie nie rób, bo mimo że Moon ma lat 18, to jest kobietą, a nie facetem. I pisze, jak Was odbieramy. I często ja, 30-latka, odbieram Was podobnie jak ona. Na jakiej zatem podstawie gadasz, że dojrzeje? Póki co, to Ty nie możesz kobiety znaleźć. Moon ma jak ma na własne życzenie - ona decydowała, czy jest w związku, czy nie. Ty jesteś zdany na łaskę bab. Więc może warto posłuchać tej, która sama steruje swoim życiem uczuciowym niż pławić się w rozmyślaniach swoich, a więc tego, który wpływu na to nie ma?
TedBundy pisze:A może taki hipotetyczny gość tego właśnie wtedy oczekuje? Nie jest "kluchą" czy innym pajacem, ma silny charakter i zainteresowania, ale oczekuje spokoju, szacunku i bezpieczeństwa od swej partnerki- i daje to samo.
Proponuję Ci być sam ze sobą. Toż to zajebisty facet! Tylko ten spokój mnie trochę niepokoi, bo domem starców zalatuje.
Awatar użytkownika
TFA
Weteran
Weteran
Posty: 3055
Rejestracja: 01 wrz 2005, 00:57
Skąd: litwini wracają
Płeć:

Postautor: TFA » 25 wrz 2005, 13:19

mrt kobiety przy +- 30 roku zycia przezywaja apogeum swojej kobiecosci, potem to juz tylko z gorki :P
Ręce me do szabli stworzone, nie do kielni.
Awatar użytkownika
Imperator
Moderator
Moderator
Posty: 2789
Rejestracja: 22 mar 2004, 13:45
Skąd: znienacka
Płeć:

Postautor: Imperator » 25 wrz 2005, 13:20

TedBundy pisze:A może taki hipotetyczny gość tego właśnie wtedy oczekuje? Nie jest "kluchą" czy innym pajacem, ma silny charakter i zainteresowania, ale oczekuje spokoju, szacunku i bezpieczeństwa od swej partnerki- i daje to samo.


Nie można dla świętego spokoju dawać sobie wchodzić na głowę i być na każde zawołanie!
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.

Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.

Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.

Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 25 wrz 2005, 13:35

TFA pisze:mrt kobiety przy +- 30 roku zycia przezywaja apogeum swojej kobiecosci, potem to juz tylko z gorki

I? Tzn. jak to się ma do tematu?
Awatar użytkownika
Krzych(TenTyp)
Weteran
Weteran
Posty: 1848
Rejestracja: 25 lis 2004, 12:51
Skąd: Bydgoszcz
Płeć:

Postautor: Krzych(TenTyp) » 25 wrz 2005, 14:09

TedBundy pisze:Dorośniesz -

Ja uważam mrt, właśnie za dojżałą kobietę. Właśnie do takich mam sentyment.
Jak kolwiek to by nie powiedzieć moze być uznane za kluchowatość..
mrt pisze:Cóż to za hardcore'owe pasje

Iprezy hulaszczy tryb zycia. Totalne sprowadzenie do parteru, no bo czasami sa o to pretensje, wsumie to dośc często. Dziewczyny nie lubią Playerów...

mrt pisze:I pisze, jak Was odbieramy. I często ja, 30-latka, odbieram Was podobnie jak ona.

No właśnie. mimo ze napisayście dużo to i tak do końca wszystkiego z waszego punktu widzienia tu niema.
Jak nas postrzegacie? Mam wielką prośbę o asprecyzowanie. Jak nasze postacie figurują, w waszej psychice?

mrt pisze:Więc może warto posłuchać tej, która sama steruje swoim życiem uczuciowym niż pławić się w rozmyślaniach swoich, a więc tego, który wpływu na to nie ma?

No właśnie trzeba już wyrosnąć z tego, przestać rozmyslać działać żeźbic to co nas otacza na własny użytek. Ergonomicznosc zycia jest moim zdaniem jak najbardziej plastyczna.
mrt pisze:Proponuję Ci być sam ze sobą. Toż to zajebisty facet! Tylko ten spokój mnie trochę niepokoi, bo domem starców zalatuje.

Wcale ze nie ja właśnie żyje obok właśnie takiego DOJŻAŁEGO zwiazku nie ze wzgledu na wiek tylko na doświadczenia. Chęcegzystencji w czymś trwałym ,tu już nie trzeba się zastanawiac nad przysłością bo jest ona gwarantem. To sie czuje w powietrzu, tu juz nie trzeba się przejmowac, robić dziury w całym. Mówię o związku mojej starszej. Czasem jesj zazdroszcze tego :D
H, man runs over a woman in his car, whos fault is?

Well...

Why is the man...

Driveing in the kitchen ?
Awatar użytkownika
Beggar
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 209
Rejestracja: 24 wrz 2005, 12:56
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Beggar » 25 wrz 2005, 14:15

odchodzą bo jesteśmy za dobrzy........ i to mnie censored censored!!!!!!!!!!!!!!!! tekst typu jesteś dalmnie zadobry censored to jaki mam być???????????????
Na przestrzeni lat całkiem inny typ....
Awatar użytkownika
Krzych(TenTyp)
Weteran
Weteran
Posty: 1848
Rejestracja: 25 lis 2004, 12:51
Skąd: Bydgoszcz
Płeć:

Postautor: Krzych(TenTyp) » 25 wrz 2005, 14:18

Imperator pisze:Nie można dla świętego spokoju dawać sobie wchodzić na głowę i być na każde zawołanie!

Co pewnie duma męska tobie by nie pozwoliła.
Wiem cenić się trzeba. No ale jak ze tak powiem doza miłości po obu stronach jest taka sama, to niema właśnie tego typu dylematu.
I'm not there where u call.
But always i'm always on time.
And i give u my own.
Now beybe be mine <3m_się>
H, man runs over a woman in his car, whos fault is?

Well...

Why is the man...

Driveing in the kitchen ?
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 25 wrz 2005, 14:49

Kiedy istnieje własnie MY ...to są problemy , gdy zas istnieje ... JA i TY .... TY i JA , wtedy jest spoko ! co to w ogóle znaczy MY ? czy do sracza też chodzą MY ? czy kazdy osobno <aniolek2> czyli JA i TY ...nigdy , powtarzam - przenigdy nie usiądzecie razem na jednym sraczu !! stąd MY ! nie wchodzi w rachóbę ! <browar>
Ostatnio zmieniony 25 wrz 2005, 14:50 przez Andrew, łącznie zmieniany 1 raz.
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Imperator
Moderator
Moderator
Posty: 2789
Rejestracja: 22 mar 2004, 13:45
Skąd: znienacka
Płeć:

Postautor: Imperator » 25 wrz 2005, 14:50

Krzych(TenTyp) pisze:Co pewnie duma męska tobie by nie pozwoliła.


Znaczy: mam się zrzec męskiej dumy na rzecz spokoju życia? :) Generalizujesz, wyolbrzymiasz. Chodzi o to, żeby mieć własne zdanie. Oczywiście, że czasem trzeba ustąpić ale czasem też trzeba twardo obstawiać przy swoim.
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.

Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.

Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.

Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Awatar użytkownika
Krzych(TenTyp)
Weteran
Weteran
Posty: 1848
Rejestracja: 25 lis 2004, 12:51
Skąd: Bydgoszcz
Płeć:

Postautor: Krzych(TenTyp) » 25 wrz 2005, 15:12

No i wszystko gra. tylko bzmiało to jak byś się bzydził tego ze można iść na ugode :D
H, man runs over a woman in his car, whos fault is?

Well...

Why is the man...

Driveing in the kitchen ?
Awatar użytkownika
Imperator
Moderator
Moderator
Posty: 2789
Rejestracja: 22 mar 2004, 13:45
Skąd: znienacka
Płeć:

Postautor: Imperator » 25 wrz 2005, 15:16

Życie jest jak taniec - trzeba prócz kroków w przód wykonywać te w tył, czasem razem w bok. :D <browar>
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.

Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.

Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.

Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Awatar użytkownika
Krzych(TenTyp)
Weteran
Weteran
Posty: 1848
Rejestracja: 25 lis 2004, 12:51
Skąd: Bydgoszcz
Płeć:

Postautor: Krzych(TenTyp) » 25 wrz 2005, 15:18

Nie lubie tych w tył :/ Oj strasznie , to jest tak jak by mnie ktoś pałą obuchowa w łeb przywalił i cofnoł się w rozwoju. No przynajmniej czuje sie zagubiony..
H, man runs over a woman in his car, whos fault is?

Well...

Why is the man...

Driveing in the kitchen ?
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 25 wrz 2005, 19:37

"O! I tu jest pies pogrzebany. Cóż to za hardcore'owe pasje, z których on ma rezygnować, bo ona sobie życzy? Pierwszy krok ku temu, by stać się pantoflarzem..."

Życie to trudna sztuka KOMPROMISÓW. Wchodząc w związek wnosimy do niego swoje przyzwyczajenia, pasje, nadzieje, nałogi etc. Niektóre mogą być niebezpieczne,groźne itd. O ile nie przeszkadzają nam, gdy żyjemy samotnie, na własny rachunek; to żyjąc z drugą osobą - pojawia się odpowiedzialność. Nie możemy postępować wówczas egoistycznie i mysleć tylko i wyłącznie o sobie, ale i o tym, czy nie przeszkadza to drugiej stronie w porozumieniu się z nami. Nigdy nie mówiłem o spantoflaniu się i wyrzekaniu zasad czy pasji, ale o zdrowym KOMPROMISIE. Przestaję komentować twą wypowiedź w tym fragmencie, gdyż przypomina to walenie głową w ścianę czy gadanie dziada do obrazu

"Póki co, to Ty nie możesz kobiety znaleźć. Moon ma jak ma na własne życzenie - ona decydowała, czy jest w związku, czy nie. Ty jesteś zdany na łaskę bab. Więc może warto posłuchać tej, która sama steruje swoim życiem uczuciowym niż pławić się w rozmyślaniach swoich, a więc tego, który wpływu na to nie ma?"

A skąd wiesz, że właśnie nie znalazłem? Łaskawie nie zaczynaj zastanawiać się nad przyczynami mych dotychczasowych niepowodzeń, gdyż i tak tego nie pojmiesz. Daremny twój trud:) Czy jestem "zdany na łaskę bab"?? Well, jak każdy facet liczę, że ma akcja przyniesie pozytywną reakcję drugiej strony. Aha, zawsze sam potrafiłem doskonale zadbać o siebie i sam kieruję swym życiem uczuciowym. Więc co ty mi właściwie zarzucasz? Że brechtam z argumentacji osiemnastolatki, która pomimo swego wieku argumentuje, jakby z 7 lat mniej miała? Trochę rozsądku, myślenie naprawdę nie boli..

"
Proponuję Ci być sam ze sobą. Toż to zajebisty facet! Tylko ten spokój mnie trochę niepokoi - domem starców zalatuje"

Toż 23 lata ze sobą jestem, hehe:) jeżeli tobie słowo "spokój" kojarzy się tylko z geriatrycznymi klimatami czy spokojem cmentarnym, to gratuluję. Wiesz, czym dla mnie jest spokój?
-esemesem od Niej o 7 rano, gdy wychodzę z domu (kilka ciepłych słów)
-wspólnym włóczeniem się po lesie
-Jej radością z jakiejś głupotki, którą kupiłem od serca
-rozmową i przytuleniem, gdy tego potrzebuję ja czy ona
-wspólnym wieczorem w mej ulubionej knajpce
-filiżanką dobrej kawy, którą wypijemy, gdy robimy "maraton filmowy" w domu

etc.

I to jest właśnie, k.u.r.w.a mać, ten błogosławiony spokój - z osobą, na której mi zależy..

A poza tym dodam jeszcze od siebie w sprawie argumentu, który pojawił się w tym wątku "zrywam, bo jesteś za dobry" - nie będę wiele sie tu rozpisywał..
wystarczy to... <belt1> za komentarz w sprawie takiej argumentacji - którą wymyśla tylko i wyłącznie głupia szczeniara, a nie wartościowa kobieta.
CyA!
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow



Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!



http://www.piotrlabuz.pl/

http://michalpasterski.pl/

http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 25 wrz 2005, 19:52

TedBundy pisze:Życie to trudna sztuka KOMPROMISÓW. Wchodząc w związek wnosimy do niego swoje przyzwyczajenia, pasje, nadzieje, nałogi etc. Niektóre mogą być niebezpieczne,groźne itd.

Zakochujemy się w facecie, który ma okreslone przyzwyczajenia, pasje, nadzieje i nałogi (swoja drogą te nadzieje pasują tu jak pięść do oka). Widocznie taki nam odpowiada. Jeśli koleś jest alpinistą i w takim się zakochuję, to znaczy że w imię miłości ma zrezygnować z niebezpiecznego zajęcia? Jeśli jest strażakiem, to ma do pożarów nie jeździć i przenieść się za biurko? Kompletnie nie rozumiem, o czym Ty mówisz! Z papierosów ma zrezygnować? Mam zacząć "przycinać" faceta na swoją modłę? Początek końca, jeśli się da.
TedBundy pisze:Nigdy nie mówiłem o spantoflaniu się i wyrzekaniu zasad czy pasji, ale o zdrowym KOMPROMISIE.
Kompromis możesz sobie wywalić przez okno. Tolerancja - to jest słowo klucz! Tolerancja dla tych rzeczy, które w jego życiu są i były, kiedy się z nim wiązałyśmy. A z kompromisów to zawsze wychodzi lipa. Bo to nie polityka.
TedBundy pisze:Przestaję komentować twą wypowiedź w tym fragmencie, gdyż przypomina to walenie głową w ścianę czy gadanie dziada do obrazu
Mogłabym napisać to samo, tylko po cholerę wtedy w ogóle pisać?
TedBundy pisze:Więc co ty mi właściwie zarzucasz? Że brechtam z argumentacji osiemnastolatki, która pomimo swego wieku argumentuje, jakby z 7 lat mniej miała? Trochę rozsądku, myślenie naprawdę nie boli..
Nie widzę przejścia między tymi dwoma zdaniami. I jakim prawem oceniasz czyjeś argumenty w ogóle, skoro nie jesteś wyrocznią? Jak na razie Ty nie używasz w ogóle argumentów, tylko piszesz o swoich oczekiwaniach.
TedBundy pisze:Wiesz, czym dla mnie jest spokój?
-esemesem od Niej o 7 rano, gdy wychodzę z domu (kilka ciepłych słów)
-wspólnym włóczeniem się po lesie
-Jej radością z jakiejś głupotki, którą kupiłem od serca
-rozmową i przytuleniem, gdy tego potrzebuję ja czy ona
-wspólnym wieczorem w mej ulubionej knajpce
-filiżanką dobrej kawy, którą wypijemy, gdy robimy "maraton filmowy" w domu
Następnym razem po prostu podaj swoją definicję. Bo to ma niewiele wspólnego ze spokojem. To są rzeczy, które prowadzą do poczucia spokoju, ale synonimy to to nie są ni cholery.

[ Dodano: 2005-09-25, 19:54 ]
TedBundy pisze:A poza tym dodam jeszcze od siebie w sprawie argumentu, który pojawił się w tym wątku "zrywam, bo jesteś za dobry" - nie będę wiele sie tu rozpisywał..
wystarczy to... za komentarz w sprawie takiej argumentacji - którą wymyśla tylko i wyłącznie głupia szczeniara, a nie wartościowa kobieta.
Jest jeszcze jedna możliwość: wartościowa kobieta ma do czynienia z głupim szczeniakiem, który nie zrozumie innego argumentu, a którego urazić nie chce.
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 25 wrz 2005, 20:33

Andrew pisze:Kiedy istnieje własnie MY ...to są problemy , gdy zas istnieje ... JA i TY .... TY i JA , wtedy jest spoko !

Ja o kozie, Ty o wozie <hahaha> <aniolek2>
<browar>
Andrew pisze:przenigdy nie usiądzecie razem na jednym sraczu !! stąd MY ! nie wchodzi w rachóbę !

Najwyżej zapaskudzi Ci krocze ;P

mrt pisze:Jeśli koleś jest alpinistą i w takim się zakochuję, to znaczy że w imię miłości ma zrezygnować z niebezpiecznego zajęcia? Jeśli jest strażakiem, to ma do pożarów nie jeździć i przenieść się za biurko? Kompletnie nie rozumiem, o czym Ty mówisz!

Nie. Jeśli jest prostytutką to ma przestać nią być, np.
Bez pasji (o których pisałaś) nie ma JA.
mrt pisze:Kompromis możesz sobie wywalić przez okno.

Jeśli są pasjonatami "kierownicy", to trzeba pójść na kompromis!!!
Tolerancja ma zastosowanie na początku związku, później pojawią się kompromisy.
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 25 wrz 2005, 20:38

Mysiorek pisze:Jeśli są pasjonatami "kierownicy", to trzeba pójść na kompromis!!!
Tolerancja ma zastosowanie na początku związku, później pojawią się kompromisy.

Jasne. Jak pojawią się dzieci i trzeba uzgodnić, kto siedzi z dzieckiem, a kto idzie na zakupy.
Mysiorek pisze:Nie. Jeśli jest prostytutką to ma przestać nią być, np.
A alkoholik ma przestać być alkoholikiem. W cuda wierzysz?
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 25 wrz 2005, 20:40

mrt pisze:A alkoholik ma przestać być alkoholikiem. W cuda wierzysz?

Tak. To będzie sie nazywać poświęcenie na rzecz MY.
:)
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 25 wrz 2005, 20:59

Mysiorek pisze:
mrt pisze:A alkoholik ma przestać być alkoholikiem. W cuda wierzysz?

Tak. To będzie sie nazywać poświęcenie na rzecz MY.
:)
No to faktycznie można czekać na tę/ tego jedynego całe życie...
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 25 wrz 2005, 21:09

Niekoniecznie całe.
Miłość "wywołuje", wzbudza pozytywne odruchy, czyli również poświęcenie dla partnera.
Związek to dobro wyższe niż życie każdego z osobna.
Jeśli własne dobro przesłania dobro wspólne, to trzeba dać se spokój ze związkiem, tym związkiem. Trza se żyć tak jak pasi i jak długo partner to wytrzyma.
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 25 wrz 2005, 21:12

Nie ma wspolnego (w tym sensie rozumowania ) jest dobro moje i dobro jej ! dobro wspólne zawsze doprowadzać bedzie do dystrukcji
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 25 wrz 2005, 21:24

Andrew pisze:dobro wspólne zawsze doprowadzać bedzie do dystrukcji

Bo?
KOCHAJ...i rób co chcesz!

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 123 gości