agnieszka.com.pl • Czy możemy mówić o mezaliansie w dzisiejszych czasach?
Strona 1 z 1

Czy możemy mówić o mezaliansie w dzisiejszych czasach?

: 20 wrz 2005, 20:17
autor: Ted Bundy
Ze statystycznych badań wynika, że ludzie najczęściej łączą się w pary/ czy zawierają związek małżeński; - w ramach jednej klasy/warstwy społecznej. Po prsostu szukają partnera wśród sobie podobnych - pod względem poziomu intelektualnego, wykształcenia, zainteresowań, etc. Czy zgadzacie się z takim stanowiskiem , poglądem. Czy w dzisiejszych czasach możemy jeszcze mówić o mezaliansie? Czy ktokolwiek zwraca dziś na to uwagę?

: 20 wrz 2005, 20:49
autor: Sasetka
ja zwracam :) wazne dla mnie jest zeby facet byl inteligentny, oczywiscie stan jego portfela nie ma znaczenia :P ale sama jestem ambitna, uwazam sie za osobe oczytana i madra, dlatego nie wyobrazam sobie siebie za bardzo z kims kto ledwko skonczyl zawodowke :) oczywiscie nei chce nikogo tutaj obrazac, pewnie jakbym sie naprawde zakochala to nie mialoby to wiekszego znaczenia, ale jednak do tej pory zawsze bylam z facetami, ktorzy byli przynajmneij na moim poziomie inteligencji ( czyli tez nie znowu takim wysokim hehe ;) )

: 20 wrz 2005, 20:54
autor: złotooka kotka
Nie sadze.
To wcale nie jest tak, ze udany zwiazek bedzie wtedy, gdy partnerzy beda miec podobny poziom.

Znam pare, w ktorej dziewczyna jest po studiach, a facet skonczyl zawodowke. Interesuja sie totalnie czym innym, ale... Sa juz dosc dlugo po slubie, maja dziecko i sa naprawde extra para. Znam ich i wiem, ze oboje sa szczesliwi.

Czasem dwie osoby, ktore z pozoru calkowicie do siebie nie pasuja, sa w stanie stworzyc cudowny i trwaly zwiazek, a ci, ktorzy niby powinni swietnie sie razem czuc, bo maja wiele cech podobnych, za nic nie moga sie zgodzic.

Owszem, milo jest gdy mozna podzielic sie swoimi pasjami z ukochana osoba,( gdy ona "wie o czym mowimy"), ale...
Pochodzenie z jednej "klasy/warstwy" moze byc plusem, ale nie czynnikiem decydujacym.
Ja w kazdym razie nigdy nie zwracalam na takie rzeczy uwagi. Jest cala masa innych, wazniejszych cech, ktore powinnien posiadac partner.

: 20 wrz 2005, 20:54
autor: niewielka
TedBundy pisze:Czy ktokolwiek zwraca dziś na to uwagę?


bardo w to wątpie,chyba jakieś stare babcie,teraz zawyczaj to to o czym sie mówi to rónica wieku,im większa tym głośniej sie o niej mówi

: 20 wrz 2005, 22:02
autor: zielony kot
hmmm a wiesz, ze cos w tym jest. ja-ekhm sredniej zamoznosci studentka, On- pan kierownik w swietnie prosperujacej firmie. ja- tym roztrzepanej poetki, on- branza budowlana. ja lat dziewietnascie, on dwadziescia osiem. a jednak jestesmy ze soba, widzimy nasza przyszlosc wspolnie i chyba moge powiedziec, ze jestem k#^@!!o szczesliwa.

ALE- fakt faktem, sytuacja, gdzie ja jestem wiecznie bez kasy a on (no coz) jest dla mnie niezreczna.

: 20 wrz 2005, 22:06
autor: Mysiorek
TedBundy pisze:Czy w dzisiejszych czasach możemy jeszcze mówić o mezaliansie?

Wow!!!!
Czyżby dzisiejsze, Twoje, spotkanie miało wywołać mezalians??
Wreszcie trafiłeś??? :D

: 20 wrz 2005, 23:48
autor: ksiezycowka
Oczywiście,ze w tym coś jest. Co nie znaczy, ze ludzie sie tym od razu kierują przy wyborze partnera świadomie.
Ja bym sie nie związła z człowiekiem, kóry nawet jesli nie jest "kimś" to nie chce nim być.
Mogę być tylko z facetem,który mi imponuje i na pewno nie z kimś kto reprezentuje gorszy poziom ode mnie. [Nie chodzi o finansowy chodzi]

: 21 wrz 2005, 07:43
autor: agata
hmm ciekawy temat.....u mnie jest chyba na czasie....mój chłopak i ja to jak On sam czasem mówił "dwa rózne swiaty" .....ja jestem z rodziny nalezącej do klasy sredniej(kiedys u nas było gorzej ale udało sie nie narzekamy) On jest z rodziny która w czasach jego dziecinstwa mogła sobie pozwolic na wiele ale teraz nie wiedzie sie jej tak dobrze......
wiec jesli idzie o sprawy finansowe to sie róznimy...
ale to jedyna róznica......On studiuje ja zaczynam w tym roku.....On interesuje sie wieloma rzeczami ja ucze sie od Niego, wiele rzeczy moze mi wutłumaczyc bo po prostu wie :) jesli chodzi o inteligencje i pomysłowosc to chyba jest ode mnie troche lepszy :) ale oboje3 tworzymu swietny duet!! a co inni mysla o nas??jak nas postrzegaja? niech nawet mówia ze to mezalians ,nam jest ze soba dobrze i to jest najwazniejze

: 21 wrz 2005, 08:41
autor: fish
Chyba można niestety.
Nie chodzi o o wykształcenie czy miejsce zamieszkania ale raczej o zasobność portfela.
Chyba byłem tego przykładem, że dla "teściów" za mało posiadałem. Nie jestem tego do końca pewien ale innego rozsądnego rozwiązania nie widzę.
Tak to jest wpierdolić się na badylarzy :)
Nie jest to nic przyjemnego.

: 21 wrz 2005, 08:49
autor: Andrew
fish pisze:Tak to jest wpierdolić się na badylarzy :)


buachchchccchhhhaaaaaa!!!!! <aniolek2> <aniolek2> no tak, sami by zapewne gówno z pod siebie zjedli , myslą iż sam niewiadomo kim , a tak naprawde sa mierni , a moze nawet mierniejsi , sam znam paru takich własnie (badylarzy) <browar> <browar>

: 21 wrz 2005, 09:26
autor: Ted Bundy
Fish i Andrew, macie sporo racji. Znam sporo dorobkiewiczów i pozerów; jedynym, czym mogą zaimponować, to firma (z racji wieku najczęściej tatusia) i pozycja społeczna. A chamstwo zawsze zostanie chamstwem, słoma z butów zawsze wyjdzie, nawet przykryta dywanem z PLN, funtów czy dolców...

Warto przywołać hasło z jednego z plakató ATTAC Polska

"Siła pieniędzy wynika z ilości zer
ludzie w obcowaniu z nimi często tracą zdolność logicznego myślenia
ale zero, podniesione nawet do n-tej potęgi
zawsze pozostanie zerem..."

: 21 wrz 2005, 10:54
autor: Cinnamon
W moim odczuciu swiat poszedl pod tym wzgledem do przodu i bardziej niz status spoleczny liczy sie milosc... popatrzmy chocby na wyzsze sfery - Ksiaze Karol i Kamilla Parker Bowles, Ksiaze William i jego dziewczyna, pochodzaca ze srednio zamoznej rodziny, przyklady mozna mnozyc... kiedys takie mezalianse bylyby nie do pomyslenia, a teraz juz nikogo nie bulwersuja :)

A propos tego badylarstwa, wsrod nas, zwyklych smiertelnikow, jednak racje macie Panowie <chory> ale mysle, ze wynika to jedynie z troski o przyszly byt potomstwa, a nie z jakiejs checi imponowania otoczeniu... chociaz sa ludzie i taborety, czyz nie? :>


Mnie natomiast nurtuje jeszcze jedna kwestia - starszy facet + mloda dziewczyna = nic tylko przyklasnac, starsza kobieta + mlodszy mezczyzna = zgorszenie, mezalians pelna geba <zly1> gdzie tu rownouprawnienie? ;PP

: 21 wrz 2005, 10:58
autor: guli
TedBundy pisze:Ze statystycznych badań wynika, że ludzie najczęściej łączą się w pary/ czy zawierają związek małżeński; - w ramach jednej klasy/warstwy społecznej.

Jeżeli możesz podrzuć linka do wyników, chętnie poczytam.

TedBundy pisze:Po prsostu szukają partnera wśród sobie podobnych - pod względem poziomu intelektualnego, wykształcenia, zainteresowań, etc.

Tego raczej nie zauważyłem, chyba, że wsród par które poznały się wspólnie studiując

TedBundy pisze:Czy w dzisiejszych czasach możemy jeszcze mówić o mezaliansie? Czy ktokolwiek zwraca dziś na to uwagę?

W Polsce w dzisiejszych czasach słowo mezalians raczej wychodzi z użycia. Jedynie w warstwach naprawdę bogatych lub silnie związanych z polityką mozna zauważyć, że raczej nie "mieszają się" z "plebsem"

: 14 lis 2006, 15:55
autor: Ted Bundy
W temacie "ilość partnerów seksualnych" powstał ciekawy OT. Niestety (a może i stety) :] został wycięty. OT, który dotyczył inteligencji partnera i szans zbudowania związku, podobieństw,różnic itd. Wróćmy do tego tematu, odgrzebuję mój stary topic :) Przy czym nie ograniczajmy się tylko do inteligencji w tym temacie,ale również do potencjalnych różnic (poglądowych,politycznych, etc), które mogą powodować "tarcia" - teraz, bądź w przyszłości. Jakie jest Wasze zdanie? Czy nie jest to czasem taki współczesny quasi-mezalians? :) Wiedzowy mezalians? A może jednak "miłość pokona wszelkie bariery"? <diabel>

: 19 lis 2006, 21:59
autor: zlo
guli pisze:
TedBundy pisze:Ze statystycznych badań wynika, że ludzie najczęściej łączą się w pary/ czy zawierają związek małżeński; - w ramach jednej klasy/warstwy społecznej.

Jeżeli możesz podrzuć linka do wyników, chętnie poczytam.


to nie są jakieś ankietki internetowe tylko rzetelne badania, ich opisy znajdziesz chocby w "Psychologii miłości" Bogdana Wojciszke

: 20 lis 2006, 09:25
autor: eng
W pewnych sferach nadal obowiązuje dobór par w/g pochodzenia, ale to raptem kilkaset osób w polsce ... potomkowie arystokracji z nazwiskami ...

Prędzej pojęcia "mezalians" używaja nowobogaccy w pierwszym pokoleniu jak ich córka chce się prowadzać z biednym studentem :D, woleli by tez syna biznesmena-badylarza albo cos w tym stylu ... podobnie jest z ludźmi ze wsi ... "miastowi" nie są mile widziani :D

Reszta normalnych szuka partnerów w swoim kregu znajomych, pracy, uczelni, czasem rodziny więc raczej mało prawdopodobne ...

: 20 lis 2006, 10:12
autor: Pegaz
Nie nie można mówić o mezaliansie..można mówić tylko o głupocie..Każdy kto stwierdza nie dorastasz mi do pięt finansowo i dlatego nie możesz być ze mną czy z moją córką to idiota..
Jeśli ktoś mówi o doborze pod względem IQ to jest to selekcja naturalna..

: 20 lis 2006, 10:20
autor: mrt
Pegaz pisze:Nie nie można mówić o mezaliansie..
Też tak myślę. Nie po to dochrapaliśmy się tej nieszczęsnej, przywołanej wczoraj przeze mnie, Deklaracji, żeby teraz o mezaliansach mówić.

Brak tolerancji i zwykłe prostactwo pod płaszczykiem wysokiej kultury - tak widzę nazwanie czegoś w dzisiejszych czasach mezaliansem :)

: 20 lis 2006, 10:41
autor: Miltonia
No tak, co nie znaczy, ze zdziewienie budzi slub pani doktor z murarzem. I to pewnie uznane by bylo za mezalians. Chyba zeby ten murarz mial firme Atlas czy cos w tym stylu :>