agnieszka.com.pl • Pożądanie w związku
Strona 1 z 2

Pożądanie w związku

: 15 wrz 2005, 18:50
autor: Runa
WPROWADZENIE : Mam chłopaka z którym jest mi super. (Jestem z nim od niedawna)
Tęsknię do niego jak tylko zniknie mi z oczu lub odłoży słuchawkę.
Z jego strony jest podobnie.
Wzbudza we mnie czułość i ciepło...

PROBLEM: ...ale nie wzbudza we mnie pożądania.

PYTANIE: Jak myślicie, czy kiedyś to się zmieni?
Kiedy to może się zmienić?
I co mogę zrobić by tak się stało? <Albo co on powinien zrobić w tym celu>

PS. Dla mnie seks jest naprawdę ważny i nie wyobrażam sobie związku bez niego albo sex bez pożądania :-(

: 15 wrz 2005, 19:09
autor: Hyhy
Nawet nie podnieca Cie jak tylek wypnie? :) Czy dlaczego? Mysle ze cos Cie blokuje moze jakas babia schiza znow?:D Jest Ci super dobrze wspaniale to nie szukaj problemow :)
Inni Cie podniecaja? :)
Mialas sie odezwac kiedys do mnie ? :>
Chyba tak... :D
Ale to nic...
Popatrzmy co napisza inni.
Jak dana osoba nie wzbudza porzadania a zakladam ze nie jest perfidnie tlusta 200 kilowa swinia, to zawsze moze cos sie zmienic zeby tak nie bylo :D np inaczej sie bedzie ubierac(kobietki niektore po kilku latach jak je znam okazuja sie sztuniami takimi ze hej a wczesniej byly zupelnie kiepskie i czesto to kwestia wydoroslenia zewnetrznego i ubioru, sposobu bycia rowniez) :)

: 15 wrz 2005, 19:22
autor: dziwny321
Jak mowi HYHY zawsze cos mozna zmienic,tez znam osoby ktore wczesniej byly o kant d...rozbic i nawet nie chcialo sie patrzec

A teraz po kilku latach to nawet namiot chce sie stawiac <browar>

Moja kochana czasami tez we mnie nie wzbudza pozadania, ale jak sie zapyta co ma ubrac To zawsze wybieram cos pod swoj gust :D jakies obcisle spodnie,krotkie mini...zaleznie co znajde w jednej z szaf lub szuflad

A wtedy tylko o jednym przez caly czas mysle <sex2> :D

: 15 wrz 2005, 19:49
autor: Runa
Hyhy pisze:Mialas sie odezwac kiedys do mnie ?

przepraszam <zawstydzony> - obiecuję poprawę ;)


Hyhy pisze:Inni Cie podniecaja?

Teraz raczej mnie mało obchodzą :D Ale niedawno byłam zakochana w gościu, który nawet na odleglość mnie podniecał


Hyhy pisze:to zawsze moze cos sie zmienic zeby tak nie bylo

no właśnie - o to mi chodzi - TYLKO CO??

chyba nie chodzi o wygląd bo
1. nad stylem ubioru właśnie pracujemy ;)
2. podoba mi się jego ciało - tylko to co powinno mnie być może podniecać - zmyslowe usta, niezwykłe oczy, piękna skóra, silne ramiona itp itd - wzbudza we mnie tylko czułość - nie mam ochoty się z nim kochać zazwyczaj wystarczy mi jego przytulenie czy pocałunek w policzek czy szyję.

Zaczynam się zastanawiać nad własnym temperamentem - zawsze myślałam że mam ogromny a tu takie coś ;(

Może to z powodu presji wywieranej przez niego włącza mi się blokada?

: 15 wrz 2005, 20:06
autor: Mijka
Hmm szczerze mowiac moge napisac tylko jak to bylo ze mna... wczesniej mialam wielu facetow, bylo fajnie, milo itd ale tak samo nie czulam nic wiecej, ani pozadania, ani podniecenia. Nie dzialal na mnie zuplenie ich dotyk czy pocalunki. Dopiero w zwizku w ktorym teraz jestem odkrylam ze mozna kogos pragnac i pozadac baardzooo mocno :) I wcale nie przyszlo mi to z czasem, po prostu nie moglam przestac o nim myslec w ten sposob:)

Ciezko powiedziec co mozna zrobic zeby taka sytuacja sie zmienila. Ja nie wiem ;)

: 15 wrz 2005, 20:07
autor: karmen
(Jestem z nim od niedawna)


no widzisz... wiec jesli jesteście ze sobą od niedawna czy od razu musisz czuć pożądanie... ?? Ja jak poznalam mojego obecnego faceta (a było to juz 3 lata temu) to tez od razu nie czulam pożadania, wszytsko przyszło z czasem... przecież miłośc też nie przychodzi od razu tylko z czasem... co nie ??

: 15 wrz 2005, 20:09
autor: Wstreciucha
Runa pisze:Może to z powodu presji wywieranej przez niego włącza mi się blokada?


Czy Ty chcesz powiedziec ze on Cie do czegos zmusza <hmm>

: 15 wrz 2005, 20:11
autor: TFA
Runa pisze:Zaczynam się zastanawiać nad własnym temperamentem - zawsze myślałam że mam ogromny a tu takie coś ;(


To moze nie byc kwestia Twojego temperamentu tylko atrakcyjnosci faceta, jak nie ma chemii to nic nie pomoze, a za uczucie jakim jest milosc odpowiadaja inne hormony niz te co odpowiadaja za pozadanie niestety, a to nie zawsze idzie w parze.

: 15 wrz 2005, 20:14
autor: Blade
Runa pisze:Jak myślicie, czy kiedyś to się zmieni?
Kiedy to może się zmienić?
I co mogę zrobić by tak się stało? <Albo co on powinien zrobić w tym celu>

Wg mnie wszystko przyjdzie z czasem. Na pewo nie trzeba siebie do czegos zmuszac, ani o tym myslec, bo to jeszcze pogorszy stan rzeczy.
A jak nie - to bedzie znaczylo, ze to nie jest to.

: 15 wrz 2005, 20:34
autor: Runa
Wstreciucha pisze:Czy Ty chcesz powiedziec ze on Cie do czegos zmusza

chodzi mi o teksty typu "ty nie lubisz się całować <z języczkiem>" No ale ja nie potrzebuję tego rodzaju pocałunków - nie sprawiają mi tyle przyjemności bez tego "czegoś" (chemii) I o to, że wiem (widzę, słyszę) że go podniecam zwykłym dotykiem albo nawet głosem i jest to nieodwzajemnione... :(


TFA pisze:tylko atrakcyjnosci faceta

widzisz - dla mnie on jest atrakcyjny <jak pisałam wcześniej> tylko inaczej reaguję na to niż się spodziewałam


fireman pisze:Wg mnie wszystko przyjdzie z czasem. Na pewo nie trzeba siebie do czegos zmuszac, ani o tym myslec, bo to jeszcze pogorszy stan rzeczy


karmen pisze:wszytsko przyszło z czasem... przecież miłośc też nie przychodzi od razu tylko z czasem... co nie ??


Dzięki - daliście mi nadzieję - może faktycznie wszystko przyjdzie z czasem? Tylko jak długo powinnam czekać? Nie chcę go niepotrzebnie "wkręcać - nie chcę by cierpiał przeze mnie.

: 15 wrz 2005, 20:35
autor: Yasmine
Mia pisze:Hmm szczerze mowiac moge napisac tylko jak to bylo ze mna... wczesniej mialam wielu facetow, bylo fajnie, milo itd ale tak samo nie czulam nic wiecej, ani pozadania, ani podniecenia. Nie dzialal na mnie zuplenie ich dotyk czy pocalunki. Dopiero w zwizku w ktorym teraz jestem odkrylam ze mozna kogos pragnac i pozadac baardzooo mocno

no dokladnie tak samo mialam.

: 15 wrz 2005, 20:44
autor: TFA
Runa pisze:widzisz - dla mnie on jest atrakcyjny


Hmm zalezy co rozumiec przez atrakcyjnosc, bo jest tak zwane to "cos" ze ktos moze byc super przystojny, ladny, wrecz ideal fizyczny i jak nie ma tego "czegos" to bedzie Cie mniej krecil fizycznie niz mniej atrakcyjny facet ktory ma to "cos". Przynajmniej ja w przypadku kobiet tak mam, ze nieraz super laska w ogóle mnie nie podnieca, a troche brzydsza i ktora ma nawet troche cialka tu i tam jednym spojrzeniem moze spowodowac ze we mnie az sie gotuje.

: 15 wrz 2005, 20:48
autor: Wstreciucha
Runa pisze:chodzi mi o teksty typu "ty nie lubisz się całować <z języczkiem>" No ale ja nie potrzebuję tego rodzaju pocałunków - nie sprawiają mi tyle przyjemności bez tego "czegoś" (chemii) I o to, że wiem (widzę, słyszę) że go podniecam zwykłym dotykiem albo nawet głosem i jest to nieodwzajemnione...


Wiesz Runa :( nie oczekuje ze ktos poprze mnie w moim stwierdzeniu, ale dla mnie to wyglada po prostu na przyjazn. On Cie nie pociaga, nie masz ochoty na "obcowanie" z nim, zatem jak mozna tworzyc w ten sposob zwiazek. NIe wydaje Ci sie ze TY troche sie w tym zwiazku umartwiasz i przezywasz pewnego rodzaju stres. Ja mysle ze po prostu to NIE TEN.
Pozdrawiam <browar>

: 15 wrz 2005, 20:55
autor: ksiezycowka
Moje zdanie - nie pojawi sie. Tzn pojawi się, ale nie przy nim. I wątpię żeby to się zmieniło.

: 15 wrz 2005, 21:06
autor: Runa
Wstreciucha pisze:dla mnie to wyglada po prostu na przyjazn


przyjaciół nie mam ochoty ciągle obściskiwać i pieścić ;)

a z Nim nie mam ochoty <na razie?> pójść dalej


Wstreciucha pisze:NIe wydaje Ci sie ze TY troche sie w tym zwiazku umartwiasz i przezywasz pewnego rodzaju stres.


nie - wydaje mi się że ja kogoś wykorzystuję - i to mi się nie bardzo podoba.

TFA pisze:zalezy co rozumiec przez atrakcyjnosc

moon pisze:Moje zdanie - nie pojawi sie

Yasmine pisze:no dokladnie tak samo mialam.


no to teraz już w ogóle nie wiem co myśleć i co powinnam zrobić <mysli>

: 15 wrz 2005, 21:15
autor: yaho
Hmm... Wolisz oszukiwac go caly czas? Wiesz jak on moze sie czuc? Ja chyba wlasnie jestem w takim zwiazku w ktorym nie jestem pozadany. Czasami (ona) stara sie jak moze ale naprawde nic z tego nie wychodzi... Paskudna sprawa... W tym wszystkim najgorsza jest ta swiadomosc ze z innym byloby jej lepiej... Mialas moze wczesniej chlopakow? Moja teoria jest taka ze niekore dziewczyny po prostu nie potrafia pozadac pierwszego faceta (nawet takiego od chodzenia za raczke, nikoniecznie zaraz od chodzenia do lozka)... Ja jestesm wlasnie tym pierwszym (zreszta ona dla mnie tez).

: 15 wrz 2005, 21:17
autor: Wstreciucha
Poddaje sie runa :? brak konsekwencji w Twoich wypowiedziach, Ty po prostu sama nie wiesz czego chcesz . Moze po prostu postaw sobie to pytanie CZEGO OD NIEGO OCZEKUJE;jak nie spelnia wymagan to masz odp.
Odstrecza Cie calowanie z jezyczkiem , a mowisz o pieszczotach <eee...>
Jak Ci sie wydaje ze go wykorzystujesz to pogadaj z nim o tym jaki masz problem, moze to da jakis efekt, bo gadanie z nami da Ci 10000propozycji na jego rozwiazanie, i tak masz metlik w glowie po kilku postach.
Reszta jw.
Pozdro

: 15 wrz 2005, 21:29
autor: TFA
Ale ty w ogóle nie masz ochoty na seks czy z nim nie masz ochoty ? tzn. ze chce ci sie bzykac ale nie widzisz w nim obiektu do zaspokojenia potrzeb, czy w ogóle ci sie nie chce ? jak widzisz innych facetow to nachodzi cie ochota na seks ?

: 15 wrz 2005, 21:49
autor: Runa
TFA pisze:jak widzisz innych facetow to nachodzi cie ochota na seks ?


nie wyobrażam sobie seksu z kimś innym jak jestem zaangażowana.


Wstreciucha pisze:Poddaje sie runa brak konsekwencji w Twoich wypowiedziach,

czuję się jak nieopierzona <zawstydzony2> nastolatka - jeszcze nic takiego mi się nie przydażyło


Wstreciucha pisze:Odstrecza Cie calowanie z jezyczkiem , a mowisz o pieszczotach

no... lubię go dotykać, głaskać - nawet lizać jego skórę. Ale nie kreci mnie głęboki pocałunek ani normalne współżycie z nim <trochę to pokręcone - wiem>


yaho pisze:Wolisz oszukiwac go caly czas?


oszukiwać? nie oszukuję go - jeśli nie mam na coś ochoty mówię mu o tym - nie udaję
Ale masz rację na dłuższa metę byłoby to nie fair.


Wstreciucha pisze:i tak masz metlik w glowie po kilku postach.

no tak - masz rację - ale jednak cos mi pomogliście --> dzięki
zdecydowałam dać sobie trochę czasu. Jak nic się nie zmieni to dam za wygraną :-(

Pozdrawiam was <3m_się>

: 16 wrz 2005, 02:04
autor: GNRose
Zazwyczaj to raczej przechodzi z czasem, a nie pojawia sie, ale to tylko taka luzna refleksja, gdyz sam podobnych doswiadczen nie mam (tzn. z moich doswiadczen wynika jedynie, ze jak nie bylo pozadania, to i zwiazku w ogole nie bylo, wiec nie mialem czasu i okazji, zeby sie przekonac, czy sie pojawi).

: 16 wrz 2005, 09:07
autor: prien
Daliście mi trochę do myślenia :| Zaczynam sie zastanawiać czy moja dziewczyna nie ma czegoś podobnego jak Runa :|

: 16 wrz 2005, 09:20
autor: Andrew
A ile masz lat ? mnie też nie krecą głebokie pocałunki , wrecz ich nie lubie ! , jesli Ci ładuje cały jezor do gardła to nie dziwota iż Cie to nie kreci !
Ja bym jeszcze poczekał i chyba facet sie zle do tego zabiera <browar>

: 16 wrz 2005, 11:06
autor: GNRose
Moja w sumie tez za nimi jakos specjalnie nie przepada, ale wygodniej jest nie myslec o tym i nie doszukiwac sie problemow tam, gdzie ich byc moze wcale nie ma. W koncu nie kazdy musi to lubic, tak samo jak nie kazdy lubi te same pieszczoty :/

: 16 wrz 2005, 14:21
autor: Runa
Andrew pisze:A ile masz lat ? mnie też nie krecą głebokie pocałunki , wrecz ich nie lubie ! , jesli Ci ładuje cały jezor do gardła to nie dziwota iż Cie to nie kreci !
Ja bym jeszcze poczekał i chyba facet sie zle do tego zabiera <browar>


24 lat - on rok więcej.

Faktycznie - trafiłeś w sedno - właśnie tego nie lubię. I własnie tak zamierzam zrobić - poczekać. Ale nie chcę przeginać z tym czekaniem ;)

Gargul - a jak jest z Twoja kobietą?


PS Co byście poradzili mojemu chłopakowi, gdyby to on się wypowiedział na tym forum?

: 16 wrz 2005, 14:50
autor: Cinnamon
Runa pisze:PS Co byście poradzili mojemu chłopakowi, gdyby to on się wypowiedział na tym forum?



Zdystansowac sie odrobine do Ciebie, tak zebys to Ty poczula w sobie chec do zdobywania... wydaje mi sie, ze Twoj facet jest dla Ciebie po prostu zbyt dostepny, choc brzmi to nie na miejscu jesli mowic o powaznym zwiazku i uczuciu miedzy dwojgiem ludzi, to tak jednak czesto jest, zwlaszcza na poczatku, ze pragniemy tego czego miec nie mozemy... odrobiny tajemnicy, zakazanego owocu... wlasnie to nas tak naprawde kreci :> (w kazdym razie mnie :) )
Wieje mi w tej mojej teorii wyrachowaniem, ale jesli mialoby to pomoc, to moze warto zaryzykowac?

: 17 wrz 2005, 08:18
autor: prien
Runa pisze:Gargul - a jak jest z Twoja kobietą?

Nie potrafię sobie przypomniec kiedy to ona "coś" zainicjowała (nie mówię że w ogóle ale po prostu nie pamietam tego). Odwdziecznie sie tez żadko tzn. ja jej parę razy i to jest luz a ona mi raz i wg nie to tez jest luz :| Widzisz do pewnego czasu nie wiedziałem co sie dzieje ale ja jej chyba po prostu nie kręcę :(

: 17 wrz 2005, 12:44
autor: Mijka
Yasmine pisze:Mia napisał/a:
Hmm szczerze mowiac moge napisac tylko jak to bylo ze mna... wczesniej mialam wielu facetow, bylo fajnie, milo itd ale tak samo nie czulam nic wiecej, ani pozadania, ani podniecenia. Nie dzialal na mnie zuplenie ich dotyk czy pocalunki. Dopiero w zwizku w ktorym teraz jestem odkrylam ze mozna kogos pragnac i pozadac baardzooo mocno

no dokladnie tak samo mialam.


hihi <browar>

: 17 wrz 2005, 16:23
autor: Hyhy
jaki to zbyt dostepny facet? konkrety?

: 17 wrz 2005, 16:34
autor: Cinnamon
taki co to jest na kazde skinienie kobiety, co minute zapewnia o swoim uczuciu, nigdy nie krzyknie, nie skrytykuje, po prostu taki, o ktorego i dla ktorego kobieta nie musi sie starac bo wie, ze i tak jest jej... to zabija namietnosc... ale ludzie sa rozni, wiec nie chce uogolniac... poza tym kobieta zmienna jest, raz chce brutala a innym razem jak facet chocby glos podniesie to jest wielki foch i w ogole jak on moze ;) ciezko za nami trafic...

: 17 wrz 2005, 16:45
autor: TFA
Eeee tam dla mnie to utrudnianie sobie zycia pierdolami, jak dwoje ludzi sie rozumie to nie ma u nich takich problemow i glupot jak chec zapewniania o uczuciu, chec krytyki, walniecia rekla w stol, tylko ludzie sie akceptuja, a kobiety ktore sa zmienne i zmieniaja sie co miesiac o 180 stopni sa po prostu nieedojrzale emocjonalnie, niepanuja nad estrogenem i tyle, a do tego same nie wiedza czego chca, no bo jak mozna zmieniac zdanie co jakis czas.