agnieszka.com.pl • czy da sie odkochać i zostać przyjacielem ?
Strona 1 z 1

czy da sie odkochać i zostać przyjacielem ?

: 27 sie 2005, 19:58
autor: cutter
Chodziłem jakiś czas z koleżanką z pracy, do niczego poważnego nie doszło, ale ulokowałem w niej za dużo uczuć. Okazało się to po tym jak ze mną zerwała 2 dni temu. Teraz będę ją widział codziennie w pracy. Czy da się odkochać w ten sposób ?
Samo patrzenie na nią już mnie rani.
Czy można zostać później przyjacielem takiej dziewczyny kiedy uczucie zostaje tak nagle zabite ?

: 27 sie 2005, 20:00
autor: Andrew
Mozna !! wszystko sie ustabilizuje ! cza czasu <browar>

: 27 sie 2005, 20:03
autor: Nok3310
polecam wątek "zadurzenie.. romans.." kilka postow nizej.. na swoim przykladzie powiem Ci... NIE da sie tak latwo.. i przyjazn bardzo trudno utrzymac.. predzej zostaniecie znajomymi niz przyjaciolmi..
jedyna rada to DETOX - uwierz mi, wyda Ci sie to nierealne.. ale wlasnie to jest najskuteczniejsze..

: 27 sie 2005, 20:06
autor: Andrew
No cóz ja wszak z wszystkimi swymi byłymi zostałem na stopie przyjacielskiej ! ...moze to zalezne jest od wieku ?? <browar>

: 27 sie 2005, 21:11
autor: Sasetka
podobno tylko ci kochankowie mocno sie kochali, ktorzy po rozstaniu zaczynaja sie nienawidziec...

: 27 sie 2005, 21:24
autor: Krzych(TenTyp)
no ja bardzo mocno kochałem i to uczucie stało się dość uciązliwe po rozstaniu no ale na całę szczęście nie powiedziałem o niej złego słowa.
Przyjaźń ale na odległość.
Andrew pisze:moze to zalezne jest od wieku ??

No ba

: 27 sie 2005, 21:50
autor: Sus
Jak wystepuje duze uczucie, to sie po prostu nie da tak tego przerwac. Ja jedyne co moglem zrobic, to w kazdej materii oderwac sie od bylej partnerki - jak tylko moglem.
Czy takie wiazanie sie (nawet jak wiesz ze to dluzej nie potrwa) jest rozsadne ? Wg. mnie nie, nie znam rzeczy bardziej idiotycznych heh. Trzymam sie od tego zdala... ;)


Pozdrawiam,

Sus

: 27 sie 2005, 23:42
autor: kattia
Na pewno sie da. Czas leczy rany. Jak go troche uplynie i spojrzysz na to z perspektywy czasu, to nabierzesz dystansu. Nie ma chyba zadnej skutecznej rady. Chyba musisz po prostu przeczekac! Pozdrawiam

: 28 sie 2005, 00:38
autor: CichyPL
Asiula pisze:podobno tylko ci kochankowie mocno sie kochali, ktorzy po rozstaniu zaczynaja sie nienawidziec...


Zgadzam sie calkowicie. Wydaje mi sie, ze to zalezy tez od charakteru osob oraz od intensywnosci uczucia. Generalnie jest to bardzo trudne, jezeli nie niemozliwe.
Jezeli Wy byliscie ze soba krotko i rozstaliscie sie w "pokojowy" sposob, to czemu nie?
Wg mnie jedynym dobrym sposobem jest poznanie kogos innego. Jezeli sie zakochasz, to zupelnie inaczej bedziesz na to patrzyl.

: 28 sie 2005, 14:51
autor: Andrew
CichyPL pisze:
Asiula pisze:podobno tylko ci kochankowie mocno sie kochali, ktorzy po rozstaniu zaczynaja sie nienawidziec...


Zgadzam sie calkowicie. Wydaje mi sie, ze to zalezy tez od charakteru osob oraz od intensywnosci uczucia. Generalnie jest to bardzo trudne, jezeli nie niemozliwe.
Jezeli Wy byliscie ze soba krotko i rozstaliscie sie w "pokojowy" sposob, to czemu nie?
Wg mnie jedynym dobrym sposobem jest poznanie kogos innego. Jezeli sie zakochasz, to zupelnie inaczej bedziesz na to patrzyl.


Bzdura !.... <aniolek2> wcale sie nie kochali a byli w sobie jedynie zauroczeni !! kochać ...wtedy najbardziej liczy sie dobro drugiej osoby , wiec jak mozna ją /jego potem nienawidzieć ?? no jak ?? coś sie Wam cały czas plącze to kochanie

kochałem ja ...ach ! jak strasznie !! zuciła mnie ! teraz ją nienawidze ! tez mi to była wielka miłosc moje nadgarstki rozjebało ! <browar>

: 28 sie 2005, 15:15
autor: ania
odkochac to się chyba nie da, jesli sie kogoś szczerze kochało, ale pozadanie z czasem moze minąc i mozna sie przyjaźnić. Sama tego doświadczylam.

: 28 sie 2005, 17:37
autor: CichyPL
No ok, ale jezeli sie jednak ktos rozstal, to znaczy, ze cos bylo zle. Zwykle ludzie sie nie rozchodza, gdy jest im wspaniale ze soba.

: 28 sie 2005, 17:53
autor: cutter
Ona ma chłopaka, z którym jej się nie układało. Zrywała z nim kilka razy i wracała do niego. Pewnie dlatego zaczęło się cos między nami.
Powodem naszego rozstania jest to, że zaszła w ciążę z tamtym.
Cóż, dla mnie to był spory cios. Teraz z jednej strony chcę, żeby była szczęśliwa, wychowała dziecko, którego pragnęła, chcę być jej przyjacielem, z drugiej widzieć ją na codzień, widzieć jak się zmienia ...
Nie wiem czy jakakolwiek przyjaźń jest w tym przypadku możliwa.

: 28 sie 2005, 20:47
autor: Andrew
Bo miłosć i nienawisc ...to dwa rogi tej samek kozy ..... jak mawia ma mama ! <aniolek2>
tylko chciałem przypomnąć , bo juz to pisałem <browar>

: 28 sie 2005, 20:48
autor: Sir Charles
Andrew pisze:kochać ...wtedy najbardziej liczy sie dobro drugiej osoby , wiec jak mozna ją /jego potem nienawidzieć ?? no jak ??


Andrew pisze:Bo miłosć i nienawisc ...to dwa rogi tej samek kozy ..

To jak w koncu? :)

: 28 sie 2005, 21:03
autor: Andrew
Oj Charlie maiałem Cie za bystrzejszego ! <browar> <aniolek2>
W TYM WYPADKU (MIŁOSĆ ) to własnie zauroczenie i fascynacja ...dlatego sie takie powiedzenie zrodziło
Bowiem wzyscy wiemy ze wszystko nazywamy miłoscia ...bo tak prosciej i ładniej , jak by sie czuła wasza kobieta jak byscie jej powiedzieli zauroczyłem sie w Tobie ? tosz to zadnego romantyzmu tu nie ma ...co innego jak jej powiesz kocham Cie ...i obdazysz kwiatrkiem rózy <aniolek2>
jest róznica ???? czy jej nie ma !? :>

: 28 sie 2005, 21:36
autor: agata
Asiula pisze:podobno tylko ci kochankowie mocno sie kochali, ktorzy po rozstaniu zaczynaja sie nienawidziec...
a czy takie cos jest mozliwe w jedna strone??

: 29 sie 2005, 00:41
autor: Blade
cutter pisze:zerwała 2 dni temu. Teraz będę ją widział codziennie w pracy. Czy da się odkochać w ten sposób ?

To pewnie zalezy od czlowieka.
Ja wiem z doswiadczenia, ze nie da sie tak latwo odkochac w osobie, ktora sie widzi codziennie - w LO zakochalem sie w kolezance z klasy. Nawet po zakonczeniu LO o Niej myslalem i caly czas Ja kochalem (i kocham).
Jezeli chodzi o Ciebie to jesli na prawde kochasz to nie probuj na sile zapomniec, bo sie nie da. Jesli byles tylko w niej zauroczony to z czasem samo Ci przejdzie.

: 29 sie 2005, 01:32
autor: Sir Charles
Andrew pisze:W TYM WYPADKU (MIŁOSĆ ) to własnie zauroczenie i fascynacja ...dlatego sie takie powiedzenie zrodziło
Bowiem wzyscy wiemy ze wszystko nazywamy miłoscia ...bo tak prosciej i ładniej ,


A widzisz :) Ladniej na pewno, ale przeciez bynajmniej nie prosciej :) ...ja tam tego miloscia na pewno nie nazwe.

: 29 sie 2005, 08:42
autor: Andrew
Tak ! oki Charli , tylko ze jak sie jest zauroczonym ??? to trudno to wiedziec i nie sposób nie wypowiedziec w ferworze uczuć słowa kocham ! i tu jest problem ! <browar>

: 29 sie 2005, 12:33
autor: Sir Charles
Andrew pisze:tylko ze jak sie jest zauroczonym ??? to trudno to wiedziec i nie sposób nie wypowiedziec w ferworze uczuć słowa kocham !

E tam trudnoscia. To mniej wiecej tak samo trudne, jak przyjecie do wiadomosci, ze sie jest troche pijanym i nieprzekonywanie wszystkich dookola jacy to my nie jestesmy trzezwi ;)

: 30 sie 2005, 08:21
autor: gloria
hm, da sie.

mi sie cos takiego udalo, z ta roznica, ze obydwoje bylismy w sobie zakochani, ale obydwoje wiedzielismy, ze to nie ma sensu.
i teraz tamten chlopak to jedyna osoba (poza moim Mezczyzna), ktoremu ufam... jest niestety lepszy od calej reszty moich so-called-przyjaciolek, tylko na zakupy nie moge z nim chodzic <szczerbaty>

: 30 sie 2005, 19:19
autor: nefretete
ania pisze:odkochac to się chyba nie da, jesli sie kogoś szczerze kochało, ale pozadanie z czasem moze minąc i mozna sie przyjaźnić.

Zgadzam sie. Jesli to uczucie to naprawde byla milosc to tak naprawde nigdy nie wygasnie.

: 31 sie 2005, 15:08
autor: xaris
hmm... powiem, ze tak jeszcz enei miałam ale przyjaźń może być po czymś takim! to pewne! ja jestem w troch einnej sytuacji bo mój chłopak ostatnio wyjechał 300km od emnie i wiem zeprzyjaciółmi nadal bedziemy bo zawsz enimi bylismy nawet bedąc parą! wszystko zalezy od cżlowieka i charakteru al enic na siłe!!

: 31 sie 2005, 21:51
autor: redbart
Można, ja tak mam, na trzech przykładach. Z czasem da się wszystko poukłądać a mi nie chciało się tracić znajomości. Jedna z nich wyszła za mąż za mojego najlepszego przyjaciela, druga pytała się i doradzała odnośnie faceta - troche bolało, ale pomogłem. Teraz jest w niemczech, trzecia jest najbardziej szykowną kobietą i potrafi dawać niesamowite rady. Jest teraz w bardzo zakręconym związku :)