agnieszka.com.pl • Poskromienie Złośnika
Strona 1 z 2

Poskromienie Złośnika

: 14 lip 2005, 18:26
autor: jamaicanflower
Mam chłopaka, chłopak ma problem, a, że jesteśmy razem, to poniekąd MY mamy problem <zly3> Dotąd nie mogę uwierzyć, że można mieć takie fajne problemy <pijak> Moja przyjaźń z Basiaczkiem(Basią) trwa 7, z Dociakiem(Dorotą) 5 lat itd. (mam też przyjaciół wśród "brzydali"). Jako jedynaczka w relacjach międzyludzkich jestem szalenie zachłanna, ale to przyjaciołom oddaję całą siebie, aż czasami boję się, gdy sobie uświadamiam, jaką mają władzę nad moim serduszkiem, na szczęście wiem, że to są "ci" ludzie...Natomiast faceta najczęściej postrzegam jako wroga, potem jeńca, któremu trzeba, póki czas, odebrać jak najwięcej, bo on tylko czeka, by uciec...Jeszcze nikt nie potrząsnął moim światem porządnie na tyle, bym pozwoliła przyjaźni spaść na miejsce po miłości. Postanowiłam, że z moim obecnym chłopcem nie będę już walczyć, będę miła, posłuszna i w ogóle do rany przyłóż, co do teraz było proste. Chłopak od początku do teraz - to już ponad 2 lata - sprawia wrażenie zakochanego, ja też go bardzo lubię <aniolek2> Ale TERAZ przesadził. Zrobił mi awanturę, że zapominam o nim, bawiąc się z przyjaciółmi, bo zbyt rzadko ślę sygnałki, sms'y <bicz1> Jego słowa:"przy nich zapominasz o całym bożym świecie//czuję się zaniedbany//one są dla ciebie ważniejsze...itp. Nie potraktowałam jego wyrzutów poważnie, bo są dla mnie infantylne, zwł. że w moim zachowaniu nie zaszła żadna zmiana, robiłam to, co zawsze (przez nasze 2 lata). Następnego dnia napisałam mu w żarcie 3 eski o treści: "właśnie ziewnęłam", "trzy razy kichnęłam", "wytarłam nos". Nie skomentował, nie "wyciągnął konsekwencji", więc też postanowiłam mu przebaczyć <aniolek2> i zapomnieć o sprawie. Ale kiedy Dociak zaprosił nas nad morze, okazało się, że zazdrość mu nie przeszła :565: . Mój "podopieczny" poszedł w zaparte - on nie pojedzie. A mnie szlag trafi, a powinien jego <bicz1> . Pewnie sobie ubzdurał, że teraz dokonuje się wybór między nim, a "całym bożym światem". No i znalazłam się pomiędzy młotem, a kowadłem(gdzie młotem jestem ja, bo nie wiem, co robić). Pytanie brzmi: jakich argumentów użyć, by nad morze wyjechać z nim, nie w pojedynkę?

: 14 lip 2005, 18:36
autor: Runa
Ja bym mu powiedziała, że go kocham i nie wyobrażam sobie tego wyjazdu bez niego. Ale że mi na tym wyjeździe zależy, bo chcę się rozerwać w najlepszym towarzystwie <dlatego on jest niezbędny ;)>
Albo:
Zrobiłabym awanturę, że najwyraźniej on coś kręci na boku i chce wykorzystać mój wyjazd do zdrady. Wiem - to jest nie moralne <bicz2>

Jednak najpierw zapewniłabym go o swoim uczuciu - może jest niepewny Twojego uczucia? Mówie to jako zazdrośnica - ja lubię wiedzieć że ten ktos o mnie ciągle myśli, może Twój Ktoś tez tak ma? <browar>

: 14 lip 2005, 18:41
autor: Sir Charles
jamaicanflower pisze:Natomiast faceta najczęściej postrzegam jako wroga, potem jeńca, któremu trzeba, póki czas, odebrać jak najwięcej, bo on tylko czeka, by uciec...Jeszcze nikt nie potrząsnął moim światem porządnie na tyle, bym pozwoliła przyjaźni spaść na miejsce po miłości.


jamaicanflower pisze:Mój "podopieczny" poszedł w zaparte - on nie pojedzie. A mnie szlag trafi, a powinien jego

No to chyba ktos jednak potrzasnal, skoro ma Cie szlag trafic...
jamaicanflower pisze:Pewnie sobie ubzdurał, że teraz dokonuje się wybór między nim, a "całym bożym światem".

Sam sie stawia w opozycji. Ale dobrze - byc moze chce sie przekonac jaka jest naprawde jego rola... Wydaje mi sie, ze nie ma sie co dziwic, ze nie chce byc nad tym morzem "przyczepka" do waszej wesolej kompanii.
jamaicanflower pisze:Pytanie brzmi: jakich argumentów użyć, by nad morze wyjechać z nim, nie w pojedynkę?

Z tego co piszesz, watpie zeby pojechal. Albo on albo Dociak - wybor nalezy do Ciebie :)

[ Dodano: 2005-07-14, 18:42 ]
Runa pisze:Zrobiłabym awanturę, że najwyraźniej on coś kręci na boku i chce wykorzystać mój wyjazd do zdrady. Wiem - to jest nie moralne

Typowa, obrzydliwa, wyrafinowana, perfidna i podstepna kobieca zagrywka. Kto pod kim dolki kopie... <bicz1>

: 14 lip 2005, 19:05
autor: Runa
charlie81 pisze:Typowa, obrzydliwa, wyrafinowana, perfidna i podstepna kobieca zagrywka. Kto pod kim dolki kopie...


Wiem, wiem - ale jak sie jest zdesperowanym.... <skrucha>
Poza tym gdyby mój luby sie tak postawił, to taka mysl <o zdradzie czy braku miłości z jego strony> naprawdę by mi przyszła do głowy!

Ale po przeczytaniu Twojej opinii:
charlie81 pisze:Sam sie stawia w opozycji. Ale dobrze - byc moze chce sie przekonac jaka jest naprawde jego rola... Wydaje mi sie, ze nie ma sie co dziwic, ze nie chce byc nad tym morzem "przyczepka" do waszej wesolej kompanii.


wycofuję się z tego co napisałam i przyznaję Ci rację <browar>
Coś mi się wydaje że ten biedak jest dla dziewczyny tylko maskotką, skoro musi walczyć z jej koleżankami, które wydają się być ważniejsze od niego.

jamaicanflower pisze:Jeszcze nikt nie potrząsnął moim światem porządnie na tyle, bym pozwoliła przyjaźni spaść na miejsce po miłości.

Ja się pytam co to za miłość, która jest przed przyjaźnią? Poczytaj sobie list św Pawła - nie sądzę byś mowiła o takiej miłości.

: 14 lip 2005, 19:24
autor: Pegaz
jamaicanflower pisze: Ale TERAZ przesadził. Zrobił mi awanturę, że zapominam o nim, bawiąc się z przyjaciółmi, bo zbyt rzadko ślę sygnałki, sms'y

Kurcze no ja podobnie mam heh nawet z tymi sygnałkami tylko głupio mi sie o nie dopominać bo wyszedłbym na frajera a poza tym co to żadna radośc takie wymuszone sygn czy smsy dostawać a moja nawet oczywiście się nie domyśla heh..

: 14 lip 2005, 19:54
autor: jamaicanflower
oczywiście w pierwszej kolejności spytałam czy aby nie droczy się tak głupawo, bo w ten perfidny sposób, bez zbędnych wyrzutów sumienia chce wyprosić mnie ze swego życia, czy nie czyni pozorów, bym myślała, że to ja dokonałam wyboru, zrezygnowałam z niego, a w tym momencie tak naprawdę ja spełniam jego najskrytsze marzenie - odchodzę, zaperzył się, że skąd i ...
charlie81 pisze:
jamaicanflower pisze:Mój "podopieczny" poszedł w zaparte - on nie pojedzie. A mnie szlag trafi, a powinien jego

No to chyba ktos jednak potrzasnal, skoro ma Cie szlag trafic...
...tylko dlatego charlie szlag mnie trafia, że takie myśli mi chodzą po głowie, choć mam do niego zaufanie, po prostu drażni mnie ludzka głupota, która go dopadła i najwyraźniej jest zarażliwa. Nie przeceniaj/pochlebiaj mojemu "podopiecznemu"
Coś mi się wydaje że ten biedak jest dla dziewczyny tylko maskotką, skoro musi walczyć z jej koleżankami, które wydają się być ważniejsze od niego.

gdyby był taki biedny jak mówisz, odszedłby szukac szczęścia gdzie indziej, nie uważasz?; nie koleżanki, ale przyjaciółki i nie "wydają się być", tylko SĄ ważniejsze, naprawdę wystarczy czytać ze zrozumieniem; czegoś bardzo istotnego nie dodałam - on od początku wiedział, jakie zajmuje miejsce, godził się na to, żadnych poprawek nie zgłaszał!! <aniolek2>
Ja się pytam co to za miłość, która jest przed przyjaźnią? Poczytaj sobie list św Pawła - nie sądzę byś mowiła o takiej miłości.

widzisz tu jakiekolwiek słowa o mojej miłości do niego poza słowami "bardzo lubię"? nie kocham go to prawda - to też wiedział... <aniolek2> mowa o jego uczuciu
Ale dobrze - byc moze chce sie przekonac jaka jest naprawde jego rola... Wydaje mi sie, ze nie ma sie co dziwic, ze nie chce byc nad tym morzem "przyczepka" do waszej wesolej kompanii.

nie zataiłam przed nim tego, iż jego rola jest zdecydowanie drugoplanowa i, jak na razie, bynajmniej nie Oscarowa, hmm ale to nie znaczy, że tak już zostanie, ale o zmianach mamy sobie chyba mówić? a kumpele jadą też z facetami, więc będę się zajmowała nim należycie; dlaczego każe mi wybierać? upojenie satysfakcją, płynącą z faktu, że wybiorę jego jest mocniejsze niż trzeźwa ocena mojego samopoczucia po takim wyborze? to dziecinada: jak nie będziesz się ze mną bawić, to idę do innej piaskownicy <pijak>
acha - 6/7, a gdy mam zwiększony popyt na "życie towarzyskie" to 5/7 mojego tygodnia należy do niego. Spędzamy bardzo dużo czasu, ale to nie zmienia faktu, że większe zaufanie, lojalność i przywiązanie cechują me więzi z przyjaciółkami. Ot taki freak of the nature.
Ja poproszę o rady, a nie szkalowanie mnie czy jego.... :567:

: 14 lip 2005, 20:06
autor: Sir Charles
jamaicanflower pisze:widzisz tu jakiekolwiek słowa o mojej miłości do niego poza słowami "bardzo lubię"? nie kocham go to prawda - to też wiedział... Aniolek


jamaicanflower pisze:upojenie satysfakcją, płynącą z faktu, że wybiorę jego jest mocniejsze niż trzeźwa ocena mojego samopoczucia po takim wyborze? to dziecinada

Nie nie. To nie dziecinada. To dowod na bardzo trzezwe podejscie do sprawy :]
jamaicanflower pisze:choć mam do niego zaufanie, po prostu drażni mnie ludzka głupota, która go dopadła i najwyraźniej jest zarażliwa.

A w czym sie przejawia? Rozumiem, ze Wasz zwiazek posiada dosc duza doze "luzu"... Jezeli faktycznie on jest na drugim miejscu, to nie przejmowalabys sie. Jest dorosly i umie dokonac wyboru. Nie chce jechac, to nie jedzie. Wie co traci (co takiego...? <aniolek2> ), umie rozwazyc za i przeciw. Relacje tego typu, to ciagla gra - z tego co piszesz sama wyznaczylas taki charakter tychze relacji. Gra, w ktorej liczy sie umiejetnosc blefowania, licytowania sie, pokerowa twarz i wieeele innych rzeczy... Troche nie fair jest w tym momencie goraczkowe poszukiwanie "podpowiedzi". Bo to Twoja partia szachow, Ty w nia grasz, Ty ja czujesz. Pytanie o opinie nawet doskonalego szachisty, ktory tylko i wylacznie przechodzi obok szachownicy niewiele pomoze, bo byc moze podpowie Ci jeden niezly ruch, ktory i tak bys sama wymyslila, ale nie moze usiasc za Ciebie do stolika.
jamaicanflower pisze:on od początku wiedział, jakie zajmuje miejsce, godził się na to, żadnych poprawek nie zgłaszał!!

Wiec skoro to miejsce zajmuje, to - po raz kolejny - w czym problem?

Zamiast meskiej dumy, dopatrywalbym sie tutaj Twojej ambicji... <aniolek2>

: 14 lip 2005, 20:13
autor: jamaicanflower
Pegaz pisze: Kurcze no ja podobnie mam heh nawet z tymi sygnałkami tylko głupio mi sie o nie dopominać bo wyszedłbym na frajera a poza tym co to żadna radośc takie wymuszone sygn czy smsy dostawać a moja nawet oczywiście się nie domyśla heh..

<browar> Wiesz może kiedyś zażartuj przy niej "bejbe ja wcale nie uważam, że ciągłe słanie syg czy sms'ow jest irytujące, wręcz przeciwnie - dla chłopaka to, jak dla dziewczny kwiaty - świadectwa pamięci i uczucia"
jasne, każdy chyba lubi, gdy druga strona o nim myśli i ja nie przestaję mu pokazywać, że pamiętam . On wiedział, że idę na spotkanie, idę tam - jak nazwa wskazuje - po to, by się spotkać, a nie powysyłać mu syg czy esy, co zresztą jest wg mnie niekulturalne, więc wyłączam kom wtedy. Zaraz po spotkaniu napisałam mu esa - relacje...

: 14 lip 2005, 20:23
autor: Runa
Jeśli wszystko jest jasne między wami to jego decyzja jest jego decyzją.

jamaicanflower pisze:widzisz tu jakiekolwiek słowa o mojej miłości do niego poza słowami "bardzo lubię"? nie kocham go to prawda - to też wiedział... mowa o jego uczuciu

jamaicanflower pisze:Jeszcze nikt nie potrząsnął moim światem porządnie na tyle, bym pozwoliła przyjaźni spaść na miejsce po miłości.


Sorki - jestem tendencyjna w swoim idealistycznym myśleniu wydawało mi się że dwie osoby decydują się na bycie ze sobą z miłości. Znów moja gafa. :] Mam nadzieję że on naprawde o tym wie, a nie tak że Tobie sie wydaje ze powinien wiedzieć...

: 14 lip 2005, 20:38
autor: jamaicanflower
charlie81 pisze: A w czym sie przejawia? Rozumiem, ze Wasz zwiazek posiada dosc duza doze "luzu"... Jezeli faktycznie on jest na drugim miejscu, to nie przejmowalabys sie. Jest dorosly i umie dokonac wyboru. Nie chce jechac, to nie jedzie. Wie co traci (co takiego...? <aniolek2> ), umie rozwazyc za i przeciw. Relacje tego typu, to ciagla gra - z tego co piszesz sama wyznaczylas taki charakter tychze relacji. Gra, w ktorej liczy sie umiejetnosc blefowania, licytowania sie, pokerowa twarz i wieeele innych rzeczy... Troche nie fair jest w tym momencie goraczkowe poszukiwanie "podpowiedzi". Bo to Twoja partia szachow, Ty w nia grasz, Ty ja czujesz. Pytanie o opinie nawet doskonalego szachisty, ktory tylko i wylacznie przechodzi obok szachownicy niewiele pomoze, bo byc moze podpowie Ci jeden niezly ruch, ktory i tak bys sama wymyslila, ale nie moze usiasc za Ciebie do stolika.
Wiec skoro to miejsce zajmuje, to - po raz kolejny - w czym problem?

Zamiast meskiej dumy, dopatrywalbym sie tutaj Twojej ambicji... <aniolek2>

szukaj, a znajdziesz to, co chcesz znaleźć skończ z dopatrywaniem się, bo masz ograniczone pole widzenia - wiesz tylko to, co ci powiem <pijak>
i skąd wziąłeś blefowanie i partię szachow?<nie wiem> nie robię go w konia, nie bawię się w królową!! blefowałabym gdybym mówiła "kocham", może zbyt demonicznie odrysowałam swą postać, mnie na nim zależy, szanuję i potrzebuję go, może nie usycham, ale tęsknię , o czym go zapewniam i...
to - po raz kolejny - w czym problem

...dlatego - po raz kolejny - chcę go tam mieć przy sobie :) jak tego dokonać?

: 14 lip 2005, 21:27
autor: Pegaz
jamaicanflower pisze: Wiesz może kiedyś zażartuj przy niej "bejbe ja wcale nie uważam, że ciągłe słanie syg czy sms'ow jest irytujące, wręcz przeciwnie - dla chłopaka to, jak dla dziewczny kwiaty - świadectwa pamięci i uczucia"

Heh no swietnie te słowa to oddają ;) Bo facet czego nie widzi to sobie dopowie :)
Pozdrawiam:)

: 14 lip 2005, 21:47
autor: Olivia
jamaicanflower pisze:Natomiast faceta najczęściej postrzegam jako wroga, potem jeńca, któremu trzeba, póki czas, odebrać jak najwięcej, bo on tylko czeka, by uciec...

Wyrąbisty cytat <browar>

: 14 lip 2005, 21:53
autor: Pegaz
Olivia pisze:
jamaicanflower pisze:Natomiast faceta najczęściej postrzegam jako wroga, potem jeńca, któremu trzeba, póki czas, odebrać jak najwięcej, bo on tylko czeka, by uciec...

Wyrąbisty cytat <browar>

Nie wroga tyko zakladnika albo jenca :P w kazdym razie ofiare :D

: 14 lip 2005, 22:16
autor: Sir Charles
jamaicanflower pisze:szukaj, a znajdziesz to, co chcesz znaleźć skończ z dopatrywaniem się, bo masz ograniczone pole widzenia - wiesz tylko to, co ci powiem

No wlasnie. Nie tylko ja, ale kazdy inny. Pytasz - odpowiadam, wg jak najlepszych checi i oczywiscie dostaje zjebke. :D A to jest dokladnie to o czym pisalem - Ty musisz zrobic ten ruch...
jamaicanflower pisze:i skąd wziąłeś blefowanie i partię szachow?

Bo zycie jest partia szachow, a w szczegolnosci sa nia relacje kobiety z mezczyzna. <browar>
jamaicanflower pisze:...dlatego - po raz kolejny - chcę go tam mieć przy sobie usmiech jak tego dokonać?

A jednak! Ciagle sie dopytujesz o ten ruch. Rozumiem, ze - jak sama napisalas - "potrzebujesz go", ale skoro go rowniez "szanujesz" to daj tego dowod...

Chociaz fakt, ze postrzegasz go jako "wroga" (zauwaz, ze nie przeciwnika, uwazanie za przeciwnika jest wrecz chyba wskazane...) daje w tym aspekcie wieeele do myslenia...

: 14 lip 2005, 22:17
autor: theos
@topic
sytuacja wyglada dziwnie ... moje STRONNICZE zdanie jest takie ze : jamaica chce sie pochwalic jakiego to ma wspanialego faceta no i w ogóle jada same pary itd wiec jak ona moze byc sama .... wtedy jest jej MAN potrzebny ... a tak to tylko to lubienia sie nadaja i robi chlopakowi wode z mozgu .... tymbardziej ze jak sama mowi ... on kocha a ona lubi.... taki zwiazek jest nie fair i nie wporzadku.

@pegaz
pegaz pisze:Kurcze no ja podobnie mam heh nawet z tymi sygnałkami tylko głupio mi sie o nie dopominać bo wyszedłbym na frajera a poza tym co to żadna radośc takie wymuszone sygn czy smsy dostawać a moja nawet oczywiście się nie domyśla heh..


ech ... znam to :((((( tylko ze moja jak ktos do niej przyjezdza to sie potrafi caly dzien nie nieoddzywac ............. nie raz o tym mowilem ... ale przeciez .... :(

: 14 lip 2005, 22:23
autor: Hyhy
Nie mozna bardziej skomplikowac tematu? :)

Ja nie uwazam ze to co on mowi/robi chociaz nie za bardzo rozumiem co, bo tylko zrozumialem ze on postrzega je jako wazniejsze dla Ciebie, NIE jest glupie. Moja mala tez ma kolezanki od piaskownicy i ciagle musialem walczyc o jej wyjscia... akurat wtedy miala dla nich czas kiedy najbardziej sie tesknilo :D albo kiedy wkoncu mielismy czas sie spotkac... i to mnie censored :) Czasem wydawalo mi sie ze woli spedzic czas z nimi i z innymi znajomymi niz ze mna, czasem ze tak jest bardzo czesto. I choc ona mowila ze tak nie jest bo i jak moze byc, to zachowywala sie tak, ze ja tak czulem i wubierala tak, ze ja bylem tym drugi, tym na potem. Wiem ze niesamowicie wazna w twj chwili dla niej jest potrzeba akcjeptacji(jest w takim wieku w jakim ja tez bylem!) ale jakos wytlumaczyc tego grzecznie nie potrafie, chyba jestem za nerwowy. I tak wiem, ze zycie predziej czy pozniej pokarze jej(i tym samym mi) ze ja jestem najwazniejszy :) ale ja na to nie czekam bo nie lubie jak mi zle :) W chwili obecnej juz latwiej nam sie dogadywac, a kiedys wogle taki problem przestanie istniec. tak mysle :)

Co Ci moge doradzic... jak masz do wyboru spotkac sie z nim albo z kolezankami to mu nie mow ze dawno ich nie widzialas ze chce isc na piwo ze masz ochote na to czy tamto. To wk... faceta i to nie masz pojecia jak :) A jeszcze jak oddaje Ci kazda wolna chwile to juz w ogóle... :)

: 15 lip 2005, 02:34
autor: GNRose
theos pisze:sytuacja wyglada dziwnie ... moje STRONNICZE zdanie jest takie ze : jamaica chce sie pochwalic jakiego to ma wspanialego faceta no i w ogóle jada same pary itd wiec jak ona moze byc sama .... wtedy jest jej MAN potrzebny ... a tak to tylko to lubienia sie nadaja i robi chlopakowi wode z mozgu .... tymbardziej ze jak sama mowi ... on kocha a ona lubi.... taki zwiazek jest nie fair i nie wporzadku

To jest dokladnie to, co chcialem napisac <browar> Identycznie to odbieram. Ogolnie taki zwiazek jest niczego sobie, ale pod warunkiem, ze nikt sie nie angazuje, a chodzi jedynie o dobra zabawe <aniolek2>

: 15 lip 2005, 08:22
autor: Brateczek
to jest dla mnie bezsens :| jesteś z nim 2 lata i traktujesz go w sumie tylko jako kolege!!! Bo z Twojej strony nie ma żadnej chemii bo TYLKO GO LUBISZ, więc po jakiego grzyba zn im jesteś skoro i tak wolisz spędzać czas z przyjaciółkami :|?

Wg mojej opinii i widzę, że hcyba nie tylko mojej... masz go po to aby go mieć, aby się zabawić, a na szczery i wmiarę poważny związek nie jesteś jeszcze gotowa... nie dorosłaś dobycia z kimś, kto da Ci naprawdę szczęście.

: 15 lip 2005, 09:16
autor: Głęboka Purpura
Pegaz pisze: Bo facet czego nie widzi to sobie dopowie :)
Dokładnie tak

theos napisał/a:
sytuacja wyglada dziwnie ... moje STRONNICZE zdanie jest takie ze : jamaica chce sie pochwalic jakiego to ma wspanialego faceta no i w ogóle jada same pary itd wiec jak ona moze byc sama .... wtedy jest jej MAN potrzebny ... a tak to tylko to lubienia sie nadaja i robi chlopakowi wode z mozgu .... tymbardziej ze jak sama mowi ... on kocha a ona lubi.... taki zwiazek jest nie fair i nie wporzadku

To jest dokladnie to, co chcialem napisac


Też tak myślę, przyjaciółki jadą z facetami, to ona nie może jechać solo...

: 15 lip 2005, 09:41
autor: starzec
jamaicanflower pisze:Chłopak od początku do teraz - to już ponad 2 lata - sprawia wrażenie zakochanego, ja też go bardzo lubię


jamaicanflower pisze:Pewnie sobie ubzdurał, że teraz dokonuje się wybór między nim, a "całym bożym światem


jamaicanflower pisze: on od początku wiedział, jakie zajmuje miejsce, godził się na to, żadnych poprawek nie zgłaszał!!


Facet po prostu chce wiedzieć "na czym stoi"- on jest zakochany i pewnie liczył, że w trakcie tych 2 lat twoje uczucie do niego ewoluuje z "bardzo lubię" na "kocham". Jeżeli tak się nie stało - to gość (jeśli szukał w waszym związku miłości) zmarnował sobie 2 lata.
jamaicanflower pisze:nie koleżanki, ale przyjaciółki i nie "wydają się być", tylko SĄ ważniejsze,

To po co ci chłopak? Bo inne psiapsiółki mają, to ty też musisz?
jamaicanflower pisze:nie zataiłam przed nim tego, iż jego rola jest zdecydowanie drugoplanowa i, jak na razie, bynajmniej nie Oscarowa, hmm ale to nie znaczy, że tak już zostanie

Egoizm i egocentryzm - ważne są tylko twoje potrzeby - i faktycznie traktujesz gościa przedmiotowo - na razie jest jeńcem, ale jak mi się odmieni, to może łaskawie obdarzę go miłością.
Współczuję twojemu chłopakowi, że dotąd nie przejrzał na oczy. Może teraz zrozumie, że ten związek jest <belt3>

: 15 lip 2005, 09:55
autor: foxy_lady
jamaicanflower pisze:od początku wiedział, jakie zajmuje miejsce, godził się na to, żadnych poprawek nie zgłaszał!!


jak czytam takie texty i wiele innych, to szlag mnie trafia.

jestes glupia egoistka i powinien ktos Ciebie potraktowac w ten sposob.
wierze, ze oliwa sprawiedliwa i pewnego dnia dostaniesz za to co robisz mocno po tylku, zycze Ci tego z calego serca.

Ja nie wiem co on z Toba robi 2 lata. Zakochał sie a Ty to tak wykorzystujesz. Moze to kwestia mlodego wieku i niedojrzałosci.

Najgorsze jest tez to, w jaki spoob o tym piszesz.
Szczycisz sie tym jak go traktujesz.
jestes <belt1>

To tyle co mam do powiedzenia w tym temacie.
Milego dnia zycze.

: 15 lip 2005, 10:32
autor: Runa
foxy_lady pisze:jak czytam takie texty i wiele innych, to szlag mnie trafia.


foxy_lady pisze:jestes glupia egoistka i powinien ktos Ciebie potraktowac w ten sposob.


foxy_lady pisze:Najgorsze jest tez to, w jaki spoob o tym piszesz


Nic dodać nic ująć <browar>

: 15 lip 2005, 13:30
autor: fish
Ktoś w końcu powiedział to co i ja myślałem.
Popieram Cię Foxy w całej rozciąglości.

Nawet wroga się nie traktuje tak przedmiotowo jak ona"swojego" faceta.
Jemu współczuję i to bardzo. Ale zawsze tak jest, że ten zakochany dostaje po dupie.

: 15 lip 2005, 13:35
autor: Sir Charles
Nie robcie z niego palanta. Jak widzi ci jest grane i siedzi w tym tzn, ze mu to poniekad odpowiada. W kazdym razie bardziej odpowiada, niz nie :] Egoizm Jamaican objawia sie nie w tym, ze jej zwiazek ma taka, a nie inna specyfike, tylko w tym, ze koniecznie chce typa zmusic, zeby z nia pojechal, skoro on nie ma na to ochoty. Tak uwazam 8)

: 15 lip 2005, 13:51
autor: fish
Nie Charlie, nie współczuję mu z powodu tego, że z nią jest bo to widocznie odpowiadało skoro sie zgodził na taki układ. Współczuję mu, bo jak widać się chłopak zakochał i oczekiwał tego od drugiej strony. A tu dupa - traktowany jak rzecz. Wszyscy ważniejsi ale nie on. Potrafię sobie wyobrazić jak się czuje bo kiedys miałem to samo. Cholernie przykre uczucie.

: 15 lip 2005, 14:12
autor: Adwokat Diabla
Zgadzam sie z fishem w calej rozciaglosci :)

: 15 lip 2005, 15:37
autor: foxy_lady
charlie81 pisze:Egoizm Jamaican objawia sie nie w tym, ze jej zwiazek ma taka, a nie inna specyfike, tylko w tym, ze koniecznie chce typa zmusic, zeby z nia pojechal, skoro on nie ma na to ochoty. Tak uwazam

ten wyjazd to pikus w porownaniu z całokształtem dzialalnosci tej dziewczyny.

: 15 lip 2005, 15:58
autor: Sir Charles
foxy_lady pisze:ten wyjazd to pikus w porownaniu z całokształtem dzialalnosci tej dziewczyny.

Nie kazdy uwaza, ze cos wiecej niz rozmowa moze go laczyc tylko z kims kogo kocha/wydaje mu sie ze kocha... Ty sie chyba Foxy do powyzszej grupy nie zaliczasz? :>

: 15 lip 2005, 16:01
autor: keegan
jamaicanflower pisze:Mój "podopieczny" poszedł w zaparte - on nie pojedzie

No i dobrze :D :D :D jakaś resztka jego ambicji sie odezwała ! Może cię kopnie ...

Masz niby 20 lat, a z twojej wypowiedzi wynika ,że jesteś bardzo niedojrzałą osobą ...

Dziewczyno zastanów sie nad sobą , swoim postępowaniem !

WNIOSKUJĘ O ZMIANĘ TYTUŁU TOPICU NA: "POSKROMIENIE ZŁOŚNICY" :>

: 15 lip 2005, 16:07
autor: Runa
keegan pisze:"POSKROMIENIE ZŁOŚNICY"


jestem za :D