związki z dłuższym stażem
Moderator: modTeam
związki z dłuższym stażem
tak sie zastanawiam nad nudą, rytyną jak i nad szczęściem w związku...
Ja z moim facetem jestem juz przeszło 2,5 roku i w naszym związku to bywa różnie.. czasem dni sa wspaniałe, szalejemy, idziemy na piffko, spacery, romantyczne wieczory, jakiś film, znajomi... ale zdarza sie, że nadchodzi taki dzień kiedy po prostu nie ma co robić, nudzimy sie jak mopsy (ja nie cierpie nudy, lubie jakoś wykorzystac wolny czas) czasem to nawet nie ma juz o czym rozmawiać... zastanawiam sie czy to normalne czy w związek wkrada sie rutyna, monotonność... muszę przyznac że sie kochamy i myślimy o przyszości... ale ja sie czasem zastanawiam co będzie dalej, jak to będzie wygladać za miesiąc czy dwa... co jak pójde do nowej szkoły... poznam kogoś... albo on...
Jak to jest w waszych związkach? Jak odczuwacie to w związku, że chcecie zakończyć, że to nie to, że będzie jesczcze ktos inny...
Ja z moim facetem jestem juz przeszło 2,5 roku i w naszym związku to bywa różnie.. czasem dni sa wspaniałe, szalejemy, idziemy na piffko, spacery, romantyczne wieczory, jakiś film, znajomi... ale zdarza sie, że nadchodzi taki dzień kiedy po prostu nie ma co robić, nudzimy sie jak mopsy (ja nie cierpie nudy, lubie jakoś wykorzystac wolny czas) czasem to nawet nie ma juz o czym rozmawiać... zastanawiam sie czy to normalne czy w związek wkrada sie rutyna, monotonność... muszę przyznac że sie kochamy i myślimy o przyszości... ale ja sie czasem zastanawiam co będzie dalej, jak to będzie wygladać za miesiąc czy dwa... co jak pójde do nowej szkoły... poznam kogoś... albo on...
Jak to jest w waszych związkach? Jak odczuwacie to w związku, że chcecie zakończyć, że to nie to, że będzie jesczcze ktos inny...
- konstancja
- Entuzjasta
- Posty: 131
- Rejestracja: 20 kwie 2005, 23:48
- Skąd: z kosmosu...:]
- Płeć:
karmen pisze:Jak odczuwacie to w związku, że chcecie zakończyć
powiem ci,ze to samo jakoś przychodzi..dochodzisz do wniosku,ze ten ktoś nie daj Tobie tyle satysfakcji,nie czujesz sie z nim szczęsliwa...nie dogadujecie się w kilku kwestiach..lub już nie kochasz danej osoby..tu mozna sie "rozlegle"rozwinąc ten temat.
Ja mysle ze kazdy miewa takie dni, chwile, moga trwac np 1-2 dni raz na miesiac czy raz na pol roku, w roznych zwiazkach roznie. Ale pomysl, gdybys byla z kolezankami np 5cioma przez 6 miesiecy w jedmym miejscu a zycie polegaloby na spedzaniu czasu glownie na przyjemnosciach i po tym czasie wiedzialbyscie o sobie wiecej niz do tej pory , tyle co wiecie o sobie w waszym zwiazku, czy nie nudzilabys sie od czasu do czasu przynajmniej, jesli nie czesciej? Ja mysle ze potwornie. 3ba spojrzec na to z innej strony - jak z nim sie nudzisz czasem i stosunkowo malo, zobacz jak bedziesz nudzic sie z inymi
pewnie stwierdzisz ze z nim jest super jak sie nudzisz 
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "
hyhy e(L)o
hyhy e(L)o
Też myślę, że to się wszędzie może zdarzać. Taka chwilowa monotonia... Ja chyba teraz też to mam. Z drugiej jednak strony wiem, że jeśli go nie zobaczę to będzie mi czegoś brakować, więc wolę już się z nim trochę ponudzić
Wtedy np. on weźmie swoją książkę, ja swoją - i każde będzie robić to co chce, ale będziemy obok siebie. Potem jakaś myśl zaświta w głowie - i ok, zróbmy to
Tak to u nas zazwyczaj bywa.
"Jeśli traktujesz życie ze śmiertelną powagą, nie licz na wzajemność" [A. Mleczko]
ptaszek pisze:Też myślę, że to się wszędzie może zdarzać. Taka chwilowa monotonia... Ja chyba teraz też to mam. Z drugiej jednak strony wiem, że jeśli go nie zobaczę to będzie mi czegoś brakować, więc wolę już się z nim trochę ponudzić Wtedy np. on weźmie swoją książkę, ja swoją - i każde będzie robić to co chce, ale będziemy obok siebie. Potem jakaś myśl zaświta w głowie - i ok, zróbmy to Tak to u nas zazwyczaj bywa
Własnie!!! Najwazniejsze być razem
Tipsy, przykrycie subtelnej kobiecości tandetną wizją taniej dziwki.
Byłam z facetem 4 lata i tak naprawdę to nie monotonia przypieczętowała roztanie,ale to inna bajka...
W każdym razie pamietam,iż wiele razy zastanawiałam się "co tu dalej robić"-gdy znasz już tą osobę na wylot, gdy wspólne wypady nie bawią jak na samym początku itp. itd. Ale to były tylko mysli,które zaraz przechodziły i życie toczyło się dalej. Ważne by związek często "odświeżać", nie koniecznie cały czas będąc tylko ze sobą!Wyjazd z przyjaciółmi to jest fajny pomysł!
Jesli chodzi o wspólną przyszłość to uważam, iż to się czuje!Ja nigdy tego nie czułam dlatego to musiało się skończyć!
Jesteśmy jeszcze młodzi! A młodość to czas poszukiwań <magik>
Ale powodzenia dla tych którzy myślą o wspólnej przyszłości!
W każdym razie pamietam,iż wiele razy zastanawiałam się "co tu dalej robić"-gdy znasz już tą osobę na wylot, gdy wspólne wypady nie bawią jak na samym początku itp. itd. Ale to były tylko mysli,które zaraz przechodziły i życie toczyło się dalej. Ważne by związek często "odświeżać", nie koniecznie cały czas będąc tylko ze sobą!Wyjazd z przyjaciółmi to jest fajny pomysł!
Jesli chodzi o wspólną przyszłość to uważam, iż to się czuje!Ja nigdy tego nie czułam dlatego to musiało się skończyć!
Jesteśmy jeszcze młodzi! A młodość to czas poszukiwań <magik>
Ale powodzenia dla tych którzy myślą o wspólnej przyszłości!
...odpowiedzi szukaj..czasu jest tak wiele...
- Krzych(TenTyp)
- Weteran
- Posty: 1848
- Rejestracja: 25 lis 2004, 12:51
- Skąd: Bydgoszcz
- Płeć:
Miłość niema terminu ważności, zauroczenie tak.
Do prawidzwej miłości trzeba dorosnąć, przedewszystkim jest ona dojżała i skromna.
Słuchaj coś mi się wydaje ze on pozostawił tobie zbyt dużo czasu na myslenie, o tym czego niema. I obawy narasatają.
NIchciał bym się tu bawić w psychologa, ale wiem jedno ze kobieta jest emocjami męszczyzny które skłaniają go do działania...
Czegoś mi tu brakuje...
Przecież jeżeli jest sie z partnerem juz 2,5 roku to jest się przygotowanym na wszystko.
<zly1>
Do prawidzwej miłości trzeba dorosnąć, przedewszystkim jest ona dojżała i skromna.
karmen pisze:że to nie to, że będzie jesczcze ktos inny...
Słuchaj coś mi się wydaje ze on pozostawił tobie zbyt dużo czasu na myslenie, o tym czego niema. I obawy narasatają.
NIchciał bym się tu bawić w psychologa, ale wiem jedno ze kobieta jest emocjami męszczyzny które skłaniają go do działania...
Czegoś mi tu brakuje...
Przecież jeżeli jest sie z partnerem juz 2,5 roku to jest się przygotowanym na wszystko.
<zly1>
H, man runs over a woman in his car, whos fault is?
Well...
Why is the man...
Driveing in the kitchen ?
Well...
Why is the man...
Driveing in the kitchen ?
Karmen w innym topiku piszesz że kochasz swojego chłopaka i kiedy w twoim życiu pojawił się ten M. to byłaś pewna że jednak wybierasz swojego dotychczasowego chłopaka. A może to przeżycia z M. popchnęły Cie do takich przemyśleń
Wdaje mi sie że jestes niezdecydowana i do sama do końca nie wiesz czego chcesz, stąd te wątpliwości.
- Krzych(TenTyp)
- Weteran
- Posty: 1848
- Rejestracja: 25 lis 2004, 12:51
- Skąd: Bydgoszcz
- Płeć:
gosia pisze:Ja nie znam czegośtakiego jak nua, nie wyobrażam się nudzić ze swoim chłopakiem, może dlatego, że oboje jesteśmy dość aktywni i pełni energii. Jestesmy juz ponad 1,5 roku, ale nuda??! co to jest ?
Jestem dumny, przynajmniej jedna ma coś w głowie
H, man runs over a woman in his car, whos fault is?
Well...
Why is the man...
Driveing in the kitchen ?
Well...
Why is the man...
Driveing in the kitchen ?
Krzych(TenTyp) pisze:gosia napisał/a:
Ja nie znam czegośtakiego jak nua, nie wyobrażam się nudzić ze swoim chłopakiem, może dlatego, że oboje jesteśmy dość aktywni i pełni energii. Jestesmy juz ponad 1,5 roku, ale nuda??! co to jest ?
Jestem dumny, przynajmniej jedna ma coś w głowie No nie jedna ale jedna konkretnie napisała...
<brawo1> dziękuję za uznanie, bardzo się cieszę z komplementu:)
I don`t like to hear I`m wrong when I`m right...
Mysiorek pisze:Co porabiacie?
Macie długi związek?
ponad 1,5 roku, a co robimy hmm różne rzeczy - jak imprezujemy to na całego, z zanikiem pamięci oboje:) Jak tańczymy to na całego. Zależy też czy jest wolna chata - np teraz było tak u mnie cały weekend. Kąpiel, te sprawy. Na działkę se pojedziemy, znajomych do domu zaprosimy, do pubu pójdziemy, do kina, na spacer - i tak wymieniać bez konca mozna. Nie trzeba robic rzeczy nadzwyczajnych wystarczy, ze razem
I don`t like to hear I`m wrong when I`m right...
jestem z moim chłopakiem 8 miesiecy....jak to jest z nami? hmm pamietam poczatki spontaniczne spotkania, gdy on przyjeżdzał chocby na pół godziny, zeby tylko mnie zobaczyc
bylismy w siebie zapatrzeni po prostu oboje wpadlismy jak sliwki w kompot
a jak jest dzis? praktycznie codziennie jestesmy razem, uwielbiamy wieczorne spacery, lubimy wspólnie gdzies pojechac zobaczyc cos nowego a czasem spedzamy czas w czterech scianach...ale o nudzie nie ma mowy.....fakt nie ma juz tak wiele tego romantyzmy który był na początku ale czasem jak nas najdzie ....potrafie sie popłakac ze on juz musi jechac choc wiem ze jutro znów bedziemy razem
jak narazie nuda i monotonia nas nie dopadły...oby tak było zawsze...

Sorecer pisze:oby... Mój 23 miesięczny związek właśnie się zawalił, bo moja dziewczyna się znudziłaZabrakło jej tej spontaniczności w związku o której pisała Agata...
ech...
Współczuję

Może troche przesadziłem z tym marnowaniem czasu, i rzeczywiście każdy związek nas czegoś uczy ale ja bym się czuł trochę oszukany gdyby dziewczyna przestała ze mna byc bo jej się przy mnie nudziło. Zacząłbym się zastanawiać kiedy jej się to zaczeło i ten okres uważałbym za troche stracony tzn. gdybym o tym wiedział to na pewno wykorzystałbym go inaczej bez niej.
- konstancja
- Entuzjasta
- Posty: 131
- Rejestracja: 20 kwie 2005, 23:48
- Skąd: z kosmosu...:]
- Płeć:
ale niestety nic się na to nie poradzi..jednak ten czas ktory się spedzilo..pozostawia za sobą..żal,smutek...
ale nalezy nauczyć się pogodzić z tym..i na pewno z tego z poprzedniego w zwiazku wiele sie wyniosło,nauczylo..tylko tak jak w moim przypadku..pozostanie ten strach przed ponownym związaniem się z kimś:(człowiek się będzie bał,czy przypadkiem znów nie bedzie tak samo??Dlarego nalezy zyc i cieszyć się daną chwilą jaką nam daje życie..

konstancja pisze:ale niestety nic się na to nie poradzi..jednak ten czas ktory się spedzilo..pozostawia za sobą..żal,smutek...ale nalezy nauczyć się pogodzić z tym..i na pewno z tego z poprzedniego w zwiazku wiele sie wyniosło,nauczylo..tylko tak jak w moim przypadku..pozostanie ten strach przed ponownym związaniem się z kimś:(człowiek się będzie bał,czy przypadkiem znów nie bedzie tak samo??Dlarego nalezy zyc i cieszyć się daną chwilą jaką nam daje życie..
podpisuje się pod tym
ja ze swoim chłopakiem jestem ponad rok i z nikim innym tyle nie wytrzymałam bo po prostu jest wyjatkowy hi hi hi.widomo początku były duzo bardziej emocjonalne : motylki w brzuszku, niecierpliwośc i nerwy kiedy spóźniał sie 3 minuty.Teraz tego nie ma ale za to zyskalismy wiele innych cenniejszych rzeczy.Co z tego ze czasami jest monotonia , chyba każdy cżłowiek potrzebuje dnia by sie wyciszyc wtedy moim zdaniem wystarczy sama obecnośc drugiej osoby i nie musi byc zadnych spontanicznych wyskoków.Ja jedynie co czasami jestem troche rozczarowana to wtedy kiedy akurat ja mam dzień ze rozpiera mnie energia a moje kochanie zmeczone praca najchętniej by sie przytuliło i zasneło... wtedy jestem troche rozbita bo ja tu najchetniej nawijałabym i nawijała a on sie przytuli i spi- i jak tu sie gniewac.
Znam sytuacje mojej koleżanki ze zerwała ze swoim chlopakiem po dosć długim czasie własnei ze wzgledu na nude, zaczeła chodzic z jakimś innym rozrywkowym chłopakiem , ale trwało to jakieś 2 miesiące bo zaczeło jej brakowac tamtego i stwierdzila ze doceniła go dopiero jak go straciła... i
Znam sytuacje mojej koleżanki ze zerwała ze swoim chlopakiem po dosć długim czasie własnei ze wzgledu na nude, zaczeła chodzic z jakimś innym rozrywkowym chłopakiem , ale trwało to jakieś 2 miesiące bo zaczeło jej brakowac tamtego i stwierdzila ze doceniła go dopiero jak go straciła... i
you touch me
in special places...
in special places...
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 271 gości