Dominacja...
Moderator: modTeam
Dominacja...
Zwracam się do was z pytaniem czy mozliwy jest związek iście partnerski bez jakiejkolwiek dominacji (pomijając jakies patologie, despotyzm czy tyranię)? Czy też zawsze musi być tak że któraś ze stron jest tą tzw."z jajem" a ta druga troche taką "kluchą"?
Swojego czasu mocne debaty tyczyły się na ten temat gdyz uzano, ze związek powinien być czysto partnerski. Jednak dość szybko stwierdzono, ze niestety musi byc w domu taz "głowa rodziny".
Ja sam też tak uwazam choć w różnych tematach ostatnie słowo mogą mieć różne osoby i w en sposob godzi sie dwa zdania.
U mnie na poczatku była czysto partnersko ale co za tym idzie nikt nie podejmował decyzji i wszystko było mało konkretne. Zmieniło sie na tyle że teraz jak gdyby do mnie należy decyzja ale i odpowiedzialność za nią (czyli idziemy na impreze? no niewiem... dobra idziemy a cotam. jak sie uda mam plusa jak nie marudzeie ze niepotrzebnie chciałem) <aniolek2>
Ja sam też tak uwazam choć w różnych tematach ostatnie słowo mogą mieć różne osoby i w en sposob godzi sie dwa zdania.
U mnie na poczatku była czysto partnersko ale co za tym idzie nikt nie podejmował decyzji i wszystko było mało konkretne. Zmieniło sie na tyle że teraz jak gdyby do mnie należy decyzja ale i odpowiedzialność za nią (czyli idziemy na impreze? no niewiem... dobra idziemy a cotam. jak sie uda mam plusa jak nie marudzeie ze niepotrzebnie chciałem) <aniolek2>
....słodkich snów...
Ja przyznaję się otwarcie, że mimo, że mam swoje zdanie, umiem podejmować trudne decyzje z mniej lub bardziej udanym skutkiem - muszę i potrzebuję mieć chłopaka, który będzie nade mną dominował, po części mna kierował. Facet musi byc głową rodziny - takie jest moje zdanie.
I don`t like to hear I`m wrong when I`m right...
lizaa pisze:najlepszym wyjsciem jest przedstawienie jak kazda strona widzi dana sprawe i lepsza opinie sie wybiera:P
Wyjście zaiste idealne
Grzeczne dziewczynki idą do nieba
Niegrzeczne na ziemi mają swój raj
Niegrzeczne na ziemi mają swój raj
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Zwracam się do was z pytaniem czy mozliwy jest związek iście partnerski bez jakiejkolwiek dominacji (pomijając jakies patologie, despotyzm czy tyranię)? Czy też zawsze musi być tak że któraś ze stron jest tą tzw."z jajem" a ta druga troche taką "kluchą"?
Nie mozliwy. Tylko proporcje moga byc różne. Może się zdawać, że żadne z dwojga ludzi nie dominuje, ale jak się lepiej przyjżeć, porównać to zawsze któraś strona jest na górze częściej.
Ja mam np z tym problem, bo jestem strona dominującą. Mam taki charakter, ale rozmija się to z moimi potrzebami, bo w większym stopniu wolałabym być stroną podporządkowaną.
W ogóle nie moze istnieć relacja między dwójką osób bez jakiejkolwiek dominacji. Nawet jesli to nie związek.
Dominujecie bo wasz chłopak ma kierowanie waszym związkiem gdzieś i mierzi was że wszystko jest jednym wielkim bałaganem i ktos to musi jakoś uporządkować czy wynika to z waszej natury? Jak myślicie czy model kobiety która zdaje się na faceta w kwestii kierowania rodziną to już całkowity przeżytek czt też sprzeciwianie się temu to czysta przekora?
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Wynika to z mojej natury. Choć z tego pierwszego też.
Ja ponoć w ogóle jestem dominująca w kazdej roli:koleżanki, przyjaciólki, dziewczyny, córki.
Jak dla mnie proporcje powinny być takie: kobieta - 30-40%, męzczyzna - 60-70% jełśi chodzi o dominację w związku.
Ja ponoć w ogóle jestem dominująca w kazdej roli:koleżanki, przyjaciólki, dziewczyny, córki.
Myśle, ze przezytek w pewnym stopniu. Całkowite podporządkowanie się ze strony kobiety mam na myśli.Jak myślicie czy model kobiety która zdaje się na faceta w kwestii kierowania rodziną to już całkowity przeżytek czt też sprzeciwianie się temu to czysta przekora?
Jak dla mnie proporcje powinny być takie: kobieta - 30-40%, męzczyzna - 60-70% jełśi chodzi o dominację w związku.
Ech, to już jest zależne od charakteru człowieka! Niektórzy po prostu tacy są z natury, że sami nie umieją czegoś zorganizować, podjąć decyzji, potrzebują kogoś kto poprowadzi ich za rączkę, będzie za nich myślał i działał.
Ja wolę być w związku, gdzie decyzje podejmowane są wspólnie. Nie zawsze tak się da, ale w przypadku sporów najwyżej można pójść na kompromis. Lubię, kiedy idziemy RAZEM, a nie jedno za drugim. Niestety czasem jednak konkretna sytuacja wymaga uległości, także wydaje mi się że jakaś tam minimalna dominacja zawsze się pojawi.
Ja wolę być w związku, gdzie decyzje podejmowane są wspólnie. Nie zawsze tak się da, ale w przypadku sporów najwyżej można pójść na kompromis. Lubię, kiedy idziemy RAZEM, a nie jedno za drugim. Niestety czasem jednak konkretna sytuacja wymaga uległości, także wydaje mi się że jakaś tam minimalna dominacja zawsze się pojawi.
"Jeśli traktujesz życie ze śmiertelną powagą, nie licz na wzajemność" [A. Mleczko]
Ja pozwalam mojej malej robic jak ona chce nawet gdy jestem kategorycznie przeciw (nie we wszystkim tak jest tylko w kwestiach w ktorych mamy pewne rozbierznosci) i czekam sobie cierpliwie czekam czekam i zobaczymy, czy kiedys przesadzi
bo jak przesadzi to jakos tak mi sie cos wydaje ze bedzie miala pieklo
ale nie celowo po prostu to mnie zmienia jak nie moge sie z nia dogada w jakiejs kwesti powoli stopniowo ale systematycznie censored mnie i nie pasuje... ale coz nie moge uczyc jej wszystkiego, dalem znac ze cos mi sie nie podoba a jak jest tak dalej to juz nie moj problem
A jesli chodzi ogolnie o dominacje, mysle ze u nas w zwiazku nie ma kogos kto dominuje, ona czasem by chciala zebym ja krotko i na temat podjal jakas decyzje a ja tego nie robie zawsze, bo nie jestem pewien czy np jak gdzies pojdziemy czy bedzie nam super. A jak sam cos wymyslam zazwyczaj pytam czy chcesz to czy tamto, uwazam ze to dobre i proste
A jesli chodzi ogolnie o dominacje, mysle ze u nas w zwiazku nie ma kogos kto dominuje, ona czasem by chciala zebym ja krotko i na temat podjal jakas decyzje a ja tego nie robie zawsze, bo nie jestem pewien czy np jak gdzies pojdziemy czy bedzie nam super. A jak sam cos wymyslam zazwyczaj pytam czy chcesz to czy tamto, uwazam ze to dobre i proste
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "
hyhy e(L)o
hyhy e(L)o
- ___ToMeK___
- Uzależniony
- Posty: 348
- Rejestracja: 23 sie 2004, 22:57
- Skąd: pomorze / WLKP
- Płeć:
Także uważam, że zawsze musi być tak, że jedna ze stron najczęściej podejmuje decyzje.
A tak przy okazji, najlepsza sytuacja to taka, w której kobieta jest przekonana, że dominuje, a w rzeczywistości stroną dominującą jest facet
pzdr!
A tak przy okazji, najlepsza sytuacja to taka, w której kobieta jest przekonana, że dominuje, a w rzeczywistości stroną dominującą jest facet

pzdr!
0101010001101111011011010110010101101011001000000100011101100101011100100110101101100101
-.-. .. . -.- .- .-- --- ... -.-. / .--. .. . .-. .-- ... --.. -.-- -- / -.- .-. --- -.- .. . -- / -.. --- / .--. .. . -.- .-.. .- / ---... .--.
-.-. .. . -.- .- .-- --- ... -.-. / .--. .. . .-. .-- ... --.. -.-- -- / -.- .-. --- -.- .. . -- / -.. --- / .--. .. . -.- .-.. .- / ---... .--.
___ToMeK___ pisze:A tak przy okazji, najlepsza sytuacja to taka, w której kobieta jest przekonana, że dominuje, a w rzeczywistości stroną dominującą jest facet
Też tak uważam, ale żeby taka sytuacja miała miejsce to facet musi być dosłownie asem wywiadu
Nie chciałbym być w skórze faceta kiedy kobieta zorientowałaby się co się tak na prawdę święci

- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Czemu niby?Świadoma pozorna dominacja jest bardzo dobrym rozwiązaniem.gargul pisze:___ToMeK___ pisze:A tak przy okazji, najlepsza sytuacja to taka, w której kobieta jest przekonana, że dominuje, a w rzeczywistości stroną dominującą jest facet
Też tak uważam, ale żeby taka sytuacja miała miejsce to facet musi być dosłownie asem wywiadu
Nie chciałbym być w skórze faceta kiedy kobieta zorientowałaby się co się tak na prawdę święci
Niefajna za to jest sytacja gdy facet sądzi, ze dominuje a tak naprawde kobieta to robi i to kobieta która wołałaby być cześciej zdominowana. [tak, pisze o sobie
moon pisze:Świadoma pozorna dominacja jest bardzo dobrym rozwiązaniem.
Czy to znaczy że lubisz być świadomie oszukiwana?
moon pisze:Niefajna za to jest sytacja gdy facet sądzi, ze dominuje a tak naprawde kobieta to robi i to kobieta która wołałaby być cześciej zdominowana. [tak, pisze o sobie]
Moim zdaniem ostatnio takich "ciapowatych" męszczyzn jest coraz więcej. Wszystkie te ideały typu Bekcham i inni wypacykowani lalusie jeszcze tworzą taki wizerunek faceta dzisiejszych czasów. Nie mam nic przeciwko dbaniu o własne ciało ale jakos dotychczas idzie to w parze z takim własnie mało męskim zachowaniem. Czasy może i się zmieniają ale potrzeby kobiet i męszczyzn pozostają z grubsza te same. Kobieta potrzebuje przede wszystkim poczucia bezpieczeństwa, możliwości wtulenia się w silne ramiona faceta, natomiat męszczyzna (taki nie "ciapowaty") czuje się bardzo dowartościowany jeżeli kobieta daje mu poznać ze tak jest. Nie sądzę żeby facet który nie potrafi podejmować sam decyzji i czasami ich przeforsować i uargumentować ich słuszność nie będzie podporą dla kobiety a raczej ciężarem.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
gargul pisze:moon napisał/a:
Świadoma pozorna dominacja jest bardzo dobrym rozwiązaniem.
Czy to znaczy że lubisz być świadomie oszukiwana? Ciekawy
Chodzi mi o pozorną dominację. Pozornie dominuje kobieta, a tak naprawdę męzczyzna. Kobieta mimo, ze o tym doskonale wie czuje się w takim układzie dobrze, bo ma poczucie że stawia kropkę nad i a jednocześnie nie ma na niej za to odpowiedzialności takiej
![:] :]](./images/smilies/krzywy.gif)
gargul pisze:Kobieta potrzebuje przede wszystkim poczucia bezpieczeństwa, możliwości wtulenia się w silne ramiona faceta, natomiat męszczyzna (taki nie "ciapowaty") czuje się bardzo dowartościowany jeżeli kobieta daje mu poznać ze tak jest. Nie sądzę żeby facet który nie potrafi podejmować sam decyzji i czasami ich przeforsować i uargumentować ich słuszność nie będzie podporą dla kobiety a raczej ciężarem.
ŚWIĘTA PRAWDA!!!! [czytaj to Kurku!]
Moon chodzi o jakby to ująć "edycję" stanowiska czy też decyzji partnera? Jeżeli tak to jest to dobry układ gdyż wskazuje na zainteresowanie i szacunek kobiety dla zdania partnera w danej kwestii i chyba nawet troskę o to żeby wszystko było ok. Chociaż mi osobiście nie odpowiada iluzja czagokolwiek, ale nie jestem kobietą 
gargul pisze:Gdzie sie podziały czasy kiedy wszyscy młodzi faceci chcieli naśladowac takich twardzieli jak Clint Eastwood, Anthony Quinn czy też Kirk Douglas <aniolek2>
Teraz wzorem jest Dawson z Jeziora Marzeń.... <belt1>
A kto, jak nie same kobiety, wymogl te zmiany? Kto sie zachwyca, jezeli facet jest romantyczny, wrazliwy, pomaga w domowych pracach, wynosi smieci, pierze pieluchy itp., itd. Toz to jakas paranoja! Nigdy nie dogodzisz kobiecie... Poza tym jest tez inna sprawa-zwroc uwage, ze w takich filmach zawsze sa pokazane heoriczne wyczyny bohatera itp., a nigdy nie ma tego, jak sie zachowuje w normalnym, codziennym zyciu, w przerwach pom. zabijaniem setek zloczyncow i degeneratow...
The boy you trained, gone he is... Consumed by Darth Vader
I tu Kochani znowu temat według mnie czysto biologiczno -psychologiczny:
Biologia : facet jest dominujący w związku wynikające z uwarunkowań genetycznych - podejmuje ważne długofalowe decyzje (przeżycie-praca , schronienie-dom, finanse) i BIERZE NA SIEBIE ODPOWIEDZIALNOŚĆ z swoje decyzje !
Psychologia : przypadek gdy charakter i osobowość faceta nie dorasta do osobowości partnerki i ona przejmuje pałeczkę za podejmowanie decyzji ale ona również BIERZE NA SIEBIE ODPOWIEDZIALNOŚĆ z swoje decyzje !
I tak to się układa w związku.
A gdy związek jest harmonijny i partnerzy są zgrani to wiedzą który w której dziedzinie jest lepszy i ten podejmuje decyzje.
Przykład: Moja Pysia wybiera i kupuje wyposażenie do domu , talerze, firanki itp. a ja kupuję komputer..., proste.
Biologia : facet jest dominujący w związku wynikające z uwarunkowań genetycznych - podejmuje ważne długofalowe decyzje (przeżycie-praca , schronienie-dom, finanse) i BIERZE NA SIEBIE ODPOWIEDZIALNOŚĆ z swoje decyzje !
Psychologia : przypadek gdy charakter i osobowość faceta nie dorasta do osobowości partnerki i ona przejmuje pałeczkę za podejmowanie decyzji ale ona również BIERZE NA SIEBIE ODPOWIEDZIALNOŚĆ z swoje decyzje !
I tak to się układa w związku.
A gdy związek jest harmonijny i partnerzy są zgrani to wiedzą który w której dziedzinie jest lepszy i ten podejmuje decyzje.
Przykład: Moja Pysia wybiera i kupuje wyposażenie do domu , talerze, firanki itp. a ja kupuję komputer..., proste.
Tipsy, przykrycie subtelnej kobiecości tandetną wizją taniej dziwki.
keegan pisze:A gdy związek jest harmonijny i partnerzy są zgrani to wiedzą który w której dziedzinie jest lepszy i ten podejmuje decyzje.
Przykład: Moja Pysia wybiera i kupuje wyposażenie do domu , talerze, firanki itp. a ja kupuję komputer..., proste.
Rozmawia dwoch starych znajomych:
-Wiesz, ja to z moja zonka zaraz po slubie umowilismy sie, ze w naszym malzenstwie ja bede podejmowal wszystkie wazne decyzje, a ona te drobne.
-Taaak? No i jak wam to wychodzilo?
-No wyobraz sobie, ze przez 20 lat nie mielismy zadnej waznej decyzji do podjecia... <aniolek2>
Z baba nie wygrasz

The boy you trained, gone he is... Consumed by Darth Vader
GNRose pisze:Rozmawia dwoch starych znajomych:
-Wiesz, ja to z moja zonka zaraz po slubie umowilismy sie, ze w naszym malzenstwie ja bede podejmowal wszystkie wazne decyzje, a ona te drobne.
-Taaak? No i jak wam to wychodzilo?
-No wyobraz sobie, ze przez 20 lat nie mielismy zadnej waznej decyzji do podjecia...
Z baba nie wygrasz
Na czasami trafiają się takie kobiety i tacy faceci , no ale cóż zrobić .. jak to śpiewa rynkowski "życie , życie jest nowelą"
Tipsy, przykrycie subtelnej kobiecości tandetną wizją taniej dziwki.
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 430 gości