agnieszka.com.pl • Krotkie pytanie...
Strona 1 z 1

Krotkie pytanie...

: 04 lip 2005, 01:26
autor: Grucha
Witam. Mam malutkie pytanie, chcialbym zebyscie sie podzielili ze mna swoja opinia...

Czy Wy na moim miejscu probowaliscie byscie 3 raz, w przeciagu 2 lat probowac zdobyc serce dziewczyny/chlopaka na ktorym wlasnie od tych 2 lat wciaz wam bardzo zalezy...

Ps.
Prosze moderatora o usuniecie tego postu po np tygodniu (tak zeby zdazyly sie pojawic odpowiedzi) - nie warto zasmiecac forum a ten temat poza odpowiedzia dla mnie nic dla forum nie wniesie. Prosze tylko o mozliwosc uzyskania odpowiedzi na moje pytanie.

: 04 lip 2005, 02:02
autor: ksiezycowka
Zalezy od sytuacji. Gdyby taki ktoś miał już kogoś czy 2 lata dawał mi do zrozumienia że nic a nic nie czuje do mnie to bym odpuściła.

Jednak gdyby była jakaś nadzieja, chęci czy co tam innego to bym próbowała.
Mówiąc sobie, ze do 3 razy sztuka i jesli tym razem <mur> to zamykam ten rozdział. [to tylko teoria rzecz jasna]

[ Dodano: 2005-07-04, 02:04 ]
A swoją drogą to mogłes sam ustawić ważnośc postu na 2 tygodnie jak zakładałes temat zamiast o to prosić.

[ Dodano: 2005-07-04, 02:08 ]
A nie przepraszam nie mogłeś.
Mav tej opcji tez nie włączył...

: 04 lip 2005, 02:47
autor: Maverick
Tego kwiatu pol swiatu. Szkoda czasu.

: 04 lip 2005, 22:04
autor: Sorecer
Jeżeli druga osoba 2 razy odrzuciła, to myśle że nie warto się starać. Lepiej się rozejrzeć wokół, bo można znaleść kogoś naprawde interesującego :)

: 04 lip 2005, 22:41
autor: DZIEWCZYNKA
opisz wiecej okolicznosci , bo to od tego zależy ...

: 04 lip 2005, 23:04
autor: konstancja
Dokladnie!!-->
opisz wiecej okolicznosci , bo to od tego zależy ...


powiem tak...moj dotyvhczasowy chlopak .."czekal"na mnie 1,5roku...a probowal..wiele razy..ale byl na tyle "sprytny'iz sie domyslil,ze mam cosik do niego..:D..a przeszkadzalo jedynie to,to ze bylam z innym..oj jaa..pogmantwane to bylo:P..ale jak to bywa w zyciu..roznie jest :565:

: 06 lip 2005, 00:01
autor: GNRose
Ja bym nie probowal chyba... Ja generalnie wyznaje zasade, ze gdzie mnie nie chca, tam mnie nie widza, i nie mam w zwyczaju narzucac sie komukolwiek. Jesli laska uwaza, ze jestem dla niej za cienki, to po prostu znajduje inna, ktora ma na ten temat inne zdanie (poza tym czasem laska nie zwraca na Ciebie uwagi, a nagle zmienia sie to, kiedy zobaczy Cie z inna-byl zreszta taki temat niedawno). Maverick ma racje pare postow wyzej :)

: 06 lip 2005, 08:15
autor: Andrew
Zawsze warto , chocby tylko dlatego by potem ją zucić !! <aniolek2> i miec satysfakcje ze jednak sie ja zdobyło !! <aniolek2>

: 06 lip 2005, 08:24
autor: Mysiorek
Andrew pisze:Zawsze warto , chocby tylko dlatego by potem ją zucić !! i miec satysfakcje ze jednak sie ja zdobyło !!

Eeee... tam. Zależy od zysków i strat.
Jeśli miałoby to trwać znowu 2 lata, to nie warto.
W tym czasie (myśląc jak Andrew) można zdobyć i rzucić kilka, kilkanaście innych <browar>

: 06 lip 2005, 08:42
autor: Andrew
No tak ...ale te łatwe do zdobycia to marna przyjemnosc <aniolek2> a tu popatrz ...zawsze bys powiedzał potem sobie , a jednak , a mam Cię ! a teraz pa ! to za to ze tak długo cie musiałem zdobywać <aniolek2> <aniolek2>

: 10 lip 2005, 13:23
autor: the_logic
Konstancja dobrze Cie rozumie ??

miałas chłopaka a inny "czekał" na Ciebie 1.5 roku ? i sie "doczekał"

Jesli tak było... to hmm dajesz mi pewna nadzieje ze ja moze tez sie doczekam na moje słoneczko :(

mozesz mi tylko powiedziec jakie były Twoje stosunki przez te 1.5roku z tym chłopakiem ktory czekał ?


PS. Ja juz czekam 2lata... a mozna powiedziec ze 3... ale nie do konca... chodzi tylko o to ze ja z tą dziewczyna uwazamy sie za przyjaciół... tyle ze ja ją nie kocham jak przyjaciółke... :-/ ona o tym wie ze ją kocham... tak normalnie... naprawde... jakis czas temu myslałem ze juz naprawde nic do niej nie czuje tylko taka wiez przyjazni... ale ostatnie dni utwierdziły mnie w tym ze to nie moze byc tylko przyjazn.... :( dawno jej o tym nie przypominałem ze ją kocham tak naprawde... musze to zrobic ! jakos nie dosłownie ale zrobie... Ona ma chłopaka... to jest przeje... :(

ijeeeeee........... nawet nie wiecie (a pewnie wiecie...) co ja juz mysle... nieee.....

nie no nie wytrzymammmmmmmmmmmmmm....!!!!!!!!!!!!>>>>>>>>>>>>>!!!!!!!!!!!!

: 10 lip 2005, 14:04
autor: BlueEyes
A czy Ona do Ciebie coś czuje?
Rozmawialiście o tym?
Wybadaj co i jak u Niej, bo możesz Jej poważnie w życiu namieszać. Ale to też zależy ile ma lat (jak i Ty zresztą) . Próbować zawsze można, a co.. <aniolek2>

: 10 lip 2005, 14:39
autor: GNRose
the_logic pisze:PS. Ja juz czekam 2lata... a mozna powiedziec ze 3...

Luuuudzie! Moim zdaniem to jest idealizowanie kogos! Czekasz na nia, marnujesz sobie zycie, lata, ktorych pozniej bedziesz zalowal, a ktore moglbys spedzic z kims innym! Prawdopodobnie gdybys sie w koncu doczekal, to okazaloby sie, ze wcale nie jest z niej taki ideal, jak Ci sie wydawalo i za niedlugo by sie rozpadlo!
the_logic pisze:dawno jej o tym nie przypominałem ze ją kocham tak naprawde

Wez sie lepiej za jakas inna, a moze tez ona zobaczy to i zawalczy o Ciebie, bo poki co to jest w komfortowej sytuacji: ma chlopaka, z ktorym moze byc jednoczesnie majac swiadomosc, ze jesli cos pojdzie nie po jej mysli, to zawsze jestes Ty-slepo zakochany, ktory czeka na nia. Ty, ktorego zawsze moze miec "jakby co"... Jak zobaczy, ze jakas inna Cie usidlila, to moze pojdzie po rozum do glowy i uswiadomi sobie, ze nie bedziesz czekal w nieskonczonosc i ze sama tez sie musi postarac, jesli Cie chce (a Ty w tym czasie stwierdzisz, ze dziewczyna, z ktora jestes, jest lepsza i role sie odwroca i bedzie wszystko ok.) ;)

: 10 lip 2005, 22:20
autor: Feed
the_logic pisze:Konstancja dobrze Cie rozumie ??

miałas chłopaka a inny "czekał" na Ciebie 1.5 roku ? i sie "doczekał"

Jesli tak było... to hmm dajesz mi pewna nadzieje ze ja moze tez sie doczekam na moje słoneczko :(

mozesz mi tylko powiedziec jakie były Twoje stosunki przez te 1.5roku z tym chłopakiem ktory czekał ?


PS. Ja juz czekam 2lata... a mozna powiedziec ze 3... ale nie do konca... chodzi tylko o to ze ja z tą dziewczyna uwazamy sie za przyjaciół... tyle ze ja ją nie kocham jak przyjaciółke... :-/ ona o tym wie ze ją kocham... tak normalnie... naprawde... jakis czas temu myslałem ze juz naprawde nic do niej nie czuje tylko taka wiez przyjazni... ale ostatnie dni utwierdziły mnie w tym ze to nie moze byc tylko przyjazn.... :( dawno jej o tym nie przypominałem ze ją kocham tak naprawde... musze to zrobic ! jakos nie dosłownie ale zrobie... Ona ma chłopaka... to jest przeje... :(

ijeeeeee........... nawet nie wiecie (a pewnie wiecie...) co ja juz mysle... nieee.....

nie no nie wytrzymammmmmmmmmmmmmm....!!!!!!!!!!!!>>>>>>>>>>>>>!!!!!!!!!!!!


Wiem dokładnie co czujesz bo sam jestem w takiej sytuacji. Ja na swoją miłość czekam już 2 lata, liczę na to że się doczekam. Najgorsze w tym wszystkim jest to że nie chce sie angażować w żaden inny związek bo nie mogę o niej zapomnieć. Kocham ją bardzo i każdego wieczorku o niej rozmyślam. Najgorsze jest to że ona wie co czuję i stara się to wykorzystać. Gdy idzie z chłopakiem to stara się we mnie wzbudzić zazdrośc i sie w niego wtula. Po prostu mnie ta zazdrość rozp... Myślę że większość z was i tak mnie nie zrozumie. Powiecie że tracę czas. Być może. Wiem jedno że jak mam być z kimś kogo nie kocham, to wolę być sam.

: 10 lip 2005, 22:39
autor: GNRose
Feed pisze:Kocham ją bardzo i każdego wieczorku o niej rozmyślam. Najgorsze jest to że ona wie co czuję i stara się to wykorzystać. Gdy idzie z chłopakiem to stara się we mnie wzbudzić zazdrośc i sie w niego wtula. Po prostu mnie ta zazdrość rozp...

No przepraszam, ale nie moge, rozwaliles mnie... To ona kpi sobie z Ciebie w zywe oczy (nabijajac sie pewnie przy tym z Ciebie ze swoim chlopakiem), a Ty mowisz, ze ja kochasz?! Troche szacunku do siebie... Ja bym znalazl sobie inna, zeby wiedziala, ze wcale nie jest taka wyjatkowa, jak jej sie wydaje... W ogole nie rozumiem, jak mozna twierdzic, ze sie kogos kocha, kiedy sie z ta osoba WCALE nie bylo! Paranoja jakas... Wydaje mi sie, ze "zauroczenie", moze "zadurzenie"-to bylyby odpowiednie slowa, ale nie "kocham"... Skoro samo krecenie tyleczkiem przed nosem (w towarzystwie kogos innego w dodatku), ew. jakas rozmowa, wystarczy, zeby kogos pokochac, to co bys powiedzial po jakims czasie faktycznego bycia z nia, wraz z fantastycznym seksem, po poznaniu jej dobrze i stwierdzeniu, ze pasujecie do siebe idealnie i ze to ta jedyna, wymarzona? Sorry, ale moim zdaniem trzeba sie nieco lepiej poznac, zeby z takimi slowami duzymi wyjezdzac...

: 10 lip 2005, 22:46
autor: Feed
GNRose pisze:
Feed pisze:Kocham ją bardzo i każdego wieczorku o niej rozmyślam. Najgorsze jest to że ona wie co czuję i stara się to wykorzystać. Gdy idzie z chłopakiem to stara się we mnie wzbudzić zazdrośc i sie w niego wtula. Po prostu mnie ta zazdrość rozp...

... W ogole nie rozumiem, jak mozna twierdzic, ze sie kogos kocha, kiedy sie z ta osoba WCALE nie bylo! Paranoja jakas...
Wybacz ale z tą osobą spotykam sie już 5 lat. I wbrew pozorom wiem co to miłość. Zauroczenie nie trwa 5 lat. A co do niej to prawda. Wie że jestem tylko w nią zapatrzony i to wykorzystuje. Nie mogę sobie znaleźć kogoś innego bo ja tylko o niej myśle. Nawet jak jestem na dyskotece. Wiem że to głupie ale tak jest.

: 10 lip 2005, 22:51
autor: GNRose
Feed pisze:Wybacz ale z tą osobą spotykam sie już 5 lat. I wbrew pozorom wiem co to miłość

Rozumiem, ale jednak spotykanie sie po kolezensku a bycie ze soba jako para to dwie inne zupelnie bajki... Ja raz przyjaznilem sie z kobieta przez dwa lata, nast. zdecydowalismy, ze chcemy czegos wiecej. To "cos wiecej" skonczylo sie po jakims miesiacu, o ile dobrze pamietam... Poza tym to jej zachowanie wpieniloby mnie i spowodowalo opadniecie kurtyny z oczu. Toz to jednoznacznie swiadczy o tym, ze ona za grosz nie ma szacunku do Ciebie (co nie dziwi az tak bardzo po tym, co piszesz-wybacz), a co za tym idzie-nie ma sensu pakowac sie w cos takiego, bo to z gory skazane jest na porazke (a przynajmniej Ty jestes...).

: 11 lip 2005, 00:24
autor: the_logic
BlueEyes - no ona mi mowiła ze mnie KOCHA ale tak inaczej, nie jak swojego chłopaka, nawet nie jak przyjaciela czy jak brata... mowi ze sama nie wie jak.... bez sensssss...

Ludzie, co zrobic ?

wiecie co.... np. Ona sie spotyka ze swoim chłopakiem o godzinie 15, siedzi z nim do 19 w domu potem wychodza razem na dwor gdzie czekamy juz tam my (czyli cała paczka)... siedzimy, gadamy, piFFko itd. potem jej chłopak musi jechac do domu bo mieksza doscyc daleko wiec jest godzina 22 i juz go nie ma ona wraca z przystanku i siedzimy... po czym jak co dzien zostajemy my sami i sobie spacerujemy, spacerujemy i spacerujemy (oczywiscie gadajac o przeroznych sprawach) potem jak co dzien ja odprawadzam do domu i czesto jeszcze na klatce sobie pogadamy.... albo czesto jest tak ze akurat wszyscy sie nie spotakmy... to np. ona mi wczesniej powie na gadu (a gadamy ze soba cały dzien... ) zebym na nia czekał jak bedzie wracac z przystanku zebysmy sobie pochodzili i pogadali itd. :/

No i co wy o tym sadzicie ? ja nie wiem... / czekac ? / szukac innej, a z ta zostac przyjaciółmi ? / cooo ? <belt3>

: 11 lip 2005, 08:12
autor: Andrew
Kto powiedział ze zauroczenie nie moze trwac 5 lat ??? ...moze i 20 lat trawc , tyle ze sie przeradza w przyzwyczajenie <browar> tak samo jak masz psa ? czyzbyś go kochał ?? nie ! to cos własnie innego ! a jak zdechnie to płaczesz! <aniolek2> <aniolek2>

: 11 lip 2005, 09:13
autor: Feed
Andrew pisze:Kto powiedział ze zauroczenie nie moze trwac 5 lat ??? ...moze i 20 lat trawc , tyle ze sie przeradza w przyzwyczajenie <browar> tak samo jak masz psa ? czyzbyś go kochał ?? nie ! to cos własnie innego ! a jak zdechnie to płaczesz! <aniolek2> <aniolek2>


Thx. Bardzo dokładnie zrozumiałem twój przekaz. To co ja mam do jasnej ciasnej robić, żeby się odzwyczaić. Kiedy widujemy się w tygodniu przynajmniej 2 razy. Gdy się z nią spotykam to naprawdę czuję sie jak w niebie. Heh ale ja jestem głupi <aniolek2>

: 11 lip 2005, 09:22
autor: Andrew
Zyj ....po prostu zyj ! i ciesz sie kazda chwilą ! <browar>

: 11 lip 2005, 12:33
autor: GNRose
Feed pisze:To co ja mam do jasnej ciasnej robić, żeby się odzwyczaić

Spraw sobie nowego psa ;)

: 13 lip 2005, 16:30
autor: konstancja
[quote="the_logic"]Konstancja dobrze Cie rozumie ??

miałas chłopaka a inny "czekał" na Ciebie 1.5 roku ? i sie "doczekał"

Jesli tak było... to hmm dajesz mi pewna nadzieje ze ja moze tez sie doczekam na moje słoneczko :(

mozesz mi tylko powiedziec jakie były Twoje stosunki przez te 1.5roku z tym chłopakiem ktory czekał ?(...)
Powiem ci tak "the_logic"mozna to tak nazwac,iż "czekał" na mnie...tzn.nikogo nie znalazł takiego "odpowiedniego",gdzie by poczul to coś..a próbował z wieloma dziewczynami,jednak to coś we mnie go przyciągało i nie pozwalało mu o mej postaci zapomniec..;]Pytasz się jakie mielismy kontakty?Przez dłuższy czas bylismy na etapie przyjaciól,pozniej troszkę się odsunelismy..tzn.moim zdaniem,to było świadome jak z mej strony jak i z jego..niestety ja też coś do niego czułam,a byłam z innym!!:/cholipcia..ale co zrobic??!!Dlugo się zastnawiałam co robic,na co się zdecydowac...hmm..radze ci,abyś nie myslal w ten sposob..nie czekaj,zyj kazda chwila...na pewno gdzies na swiecie znajduje sie dziewczyna,ktora jest warta Twej uwagi..ona po czesci sie z Ciebie..nabija..jak ona moze sie zachowywac przy Tobie będąc ze swym facetem??!!Masakra...;(Być moze..ona tez nie jest pewna co do swoich uczuc do obydwu z was..postaraj sie jakos o niej zapomniec..co bedzie jak np.zdecyduje sie na ślub??Nadal bedziesz na nią czekał?!!Mój przypadek...był po prostu przypadkiem..:P..

Zgadzam się co wypowiedzi "GNrose"..:"Wez sie lepiej za jakas inna, a moze tez ona zobaczy to i zawalczy o Ciebie, bo poki co to jest w komfortowej sytuacji: ma chlopaka, z ktorym moze byc jednoczesnie majac swiadomosc, ze jesli cos pojdzie nie po jej mysli, to zawsze jestes Ty-slepo zakochany, ktory czeka na nia. Ty, ktorego zawsze moze miec "jakby co"... Jak zobaczy, ze jakas inna Cie usidlila, to moze pojdzie po rozum do glowy i uswiadomi sobie, ze nie bedziesz czekal w nieskonczonosc i ze sama tez sie musi postarac, jesli Cie chce (a Ty w tym czasie stwierdzisz, ze dziewczyna, z ktora jestes, jest lepsza i role sie odwroca i bedzie wszystko ok.) Puscic oko"

Bardzo czesto się tak zdarza..:(chyba juz o niczym nie zapomnialam..:P

: 13 lip 2005, 16:36
autor: Andrew
GNRose pisze:
Feed pisze:To co ja mam do jasnej ciasnej robić, żeby się odzwyczaić

Spraw sobie nowego psa ;)


Ty lepiej sobie spraw w koncu ta nową miskę olejową do cali <aniolek2> <aniolek2> <aniolek2>

: 13 lip 2005, 18:01
autor: GNRose
Andrew pisze:Ty lepiej sobie spraw w koncu ta nową miskę olejową do cali

??

: 14 lip 2005, 20:11
autor: aniaa
Jeżeli Ci zalezy..próbuj :) czasami jest tak, że kobieta lub męzczyzna kochają, ale dopiero uświadamiają to sobie po tym, załóżmy trzecim razie zdobywania ich serca...Nic nie tracisz, możesz zyskać wiele...Daj sobie spokój, jeżeli osoba wyraźnie dała Ci do zrozumienia, że nic z tego nie będzie - godność też trzeba mieć :)