Jak to zauważyć????
Moderator: modTeam
Jak to zauważyć????
Jak zauważyć, że podobam sie kobiecie, że wpadłem jej w oko, że jestem dla niej kimś wiecej niż tylko przyjacielem????
Ostatnio zmieniony 10 sie 2006, 16:35 przez Stszeq, łącznie zmieniany 1 raz.
- Dziki Wilk
- Pasjonat
- Posty: 201
- Rejestracja: 01 sty 2004, 00:17
- Płeć:
jak to zauwazc?
na pewno podobasz sie dziewczynie jesli zawsze przy tobie bedzie "zrobiona"(na poczatku czyli :wlosy<make_up ubior itd Zazwyczaj zaczynaja duzo gadac nawet bez sensu,aa jesli zaproponujesz jej spotkanie nie odmowi.
Mozna to stwierdzic po jej zachowaniu:
(kolejnosc przypadkowa)
1. Opowiada Ci o sobie..
opowiada co robila danego dnia.. chwali sie swymi osiagnieciami.. stopniowo dowiadujesz sie rowniez co jej "gra w duszy".. Kiedy zacznie Ci opowiadac rozne historyjki np. o zatruciu pokarmowym w przedszkolu, potraktuj to jako wielki dar .. Widzi w Tobie kogos, kto potrafi wszystko zrozumiec i ktoremu ufa..
2. Czesto, niby przypadkiem dotyka Cie.
3. Mysli kategoriami "MY".. a nie "JA"..
4. Siedzicie gdzies razem.. np. w kawiarni.. Jeszcze przed chwila snula jakas "opowiesc".. a teraz milczy i tylko wpatruje sie w Ciebie jak w obrazek.. Z minuty na minute mieknie jej wzrok..jakby chciala cos powiedziec, ale nie wie jak to zrobic..
5. Tak jak to stwierdzila moja poprzedniczka.. W Twojej obecnosci stara sie ladnie wygladac..czesto poprawia przy Tobie fryzure..
Zreszta tak troche trudno mi cokolwiek napisac..skoro nie wiem czy dlugo sie znacie..czy ze soba rozmawiacie.. itp. Napisz to prosze, to wtedy postaram Ci sie troche dokladniej odpowiedziec na Twoje pytanie..
Jesli juz to gdzies pisales, to przepraszam, ze nie przeczytalam, ale na tym forum jestem dopiero od niedawna..
Pzdr.
(kolejnosc przypadkowa)
1. Opowiada Ci o sobie..
opowiada co robila danego dnia.. chwali sie swymi osiagnieciami.. stopniowo dowiadujesz sie rowniez co jej "gra w duszy".. Kiedy zacznie Ci opowiadac rozne historyjki np. o zatruciu pokarmowym w przedszkolu, potraktuj to jako wielki dar .. Widzi w Tobie kogos, kto potrafi wszystko zrozumiec i ktoremu ufa..
2. Czesto, niby przypadkiem dotyka Cie.
3. Mysli kategoriami "MY".. a nie "JA"..
4. Siedzicie gdzies razem.. np. w kawiarni.. Jeszcze przed chwila snula jakas "opowiesc".. a teraz milczy i tylko wpatruje sie w Ciebie jak w obrazek.. Z minuty na minute mieknie jej wzrok..jakby chciala cos powiedziec, ale nie wie jak to zrobic..
5. Tak jak to stwierdzila moja poprzedniczka.. W Twojej obecnosci stara sie ladnie wygladac..czesto poprawia przy Tobie fryzure..
Zreszta tak troche trudno mi cokolwiek napisac..skoro nie wiem czy dlugo sie znacie..czy ze soba rozmawiacie.. itp. Napisz to prosze, to wtedy postaram Ci sie troche dokladniej odpowiedziec na Twoje pytanie..
Jesli juz to gdzies pisales, to przepraszam, ze nie przeczytalam, ale na tym forum jestem dopiero od niedawna..
Pzdr.
Do Mandarynki:
Więc znam ją od jakiegoś roku. Raz tylko widziałem ja bez makijażu:)
Na poczatku naszej znajomości było tak jak opisałaś, potem wszystko nagle zaczeło sie psuć. To było tak jakby ona przestała mnie traktować poważnie, jakby spadło jej zainteresowanie moją osobą, jakby zaczeła traktować mnie jak brata, czy przyjaciela a nie kogos więcej... Mimo wszystko bardzo ją lubie i coraz bardziej mi sie podoba. Aha ona ma trudny charakter, tzn nie ma wielu przyjaciół, czy chłopaków... Często zdaża sie "przypadkowy dodtyk" Może po prostu ona jest nieśmiała i ukrywa swoje uczucia, albo nie umie ich okazać....
Na razie to tyle... jak ktos może mi pomóc to chetnie posłucham:)
Pozdrawiam
Więc znam ją od jakiegoś roku. Raz tylko widziałem ja bez makijażu:)
Na poczatku naszej znajomości było tak jak opisałaś, potem wszystko nagle zaczeło sie psuć. To było tak jakby ona przestała mnie traktować poważnie, jakby spadło jej zainteresowanie moją osobą, jakby zaczeła traktować mnie jak brata, czy przyjaciela a nie kogos więcej... Mimo wszystko bardzo ją lubie i coraz bardziej mi sie podoba. Aha ona ma trudny charakter, tzn nie ma wielu przyjaciół, czy chłopaków... Często zdaża sie "przypadkowy dodtyk" Może po prostu ona jest nieśmiała i ukrywa swoje uczucia, albo nie umie ich okazać....
Na razie to tyle... jak ktos może mi pomóc to chetnie posłucham:)
Pozdrawiam
czasmi, panowie troszkę przesadzają.....
troche temu, miałam takiego adoratora który "zaje.... fajnie byłoby ustawić się na kawe", po takim tekście nie miałam juz ochoty chłopca widzieć na oczy a co dopiero gdzieś z nim wychodzić. Inna sprawa, że przeraziło mnie, że ten typek w sobie tylko znany sposób zdobył mój telefon i mase informacji o mnie i dość długo nie mogłam się adoratora pozbyć, czułam sie tak troche osaczona, bo gdzie się pojawiałam tam prędzej czy później chłopię się objawiało......
troche temu, miałam takiego adoratora który "zaje.... fajnie byłoby ustawić się na kawe", po takim tekście nie miałam juz ochoty chłopca widzieć na oczy a co dopiero gdzieś z nim wychodzić. Inna sprawa, że przeraziło mnie, że ten typek w sobie tylko znany sposób zdobył mój telefon i mase informacji o mnie i dość długo nie mogłam się adoratora pozbyć, czułam sie tak troche osaczona, bo gdzie się pojawiałam tam prędzej czy później chłopię się objawiało......
Mysiorek pisze:Pytanie: czy peszycie się, gdy jesteście adorowane/i?
To zależy od formy adoracji, bo jeśli jest subtelna, to jak najbardziej - jest miło. Jednak, jeśli ktoś jest nachalny, to ja tego nie cierpię. Jednak, jeśli jestem w związku i adorator wie o tym, to owszem - jestem speszona i adorowanie przynosi odwrotny skutek - odrzuca mnie od tej osoby.
Najlepsiejsze są adoracje w związku, pomiędzy partnerami
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"
Joe Cocker
Joe Cocker
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
moon pisze:przez telefon nie pogadam bo sie pesze
To chyba nadwrażliwość. Przecież Cię nie adorowałem ;P
Mona pisze:Jednak, jeśli jestem w związku i adorator wie o tym, to owszem - jestem speszona i adorowanie przynosi odwrotny skutek - odrzuca mnie od tej osoby.
Czyli będąc w związku nie lubisz być adorowana?
Chynba nie wszystkie tak mają <browar>
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Nie pesze sie. Moze sie peszylam jak mialam 15-18 lat.
Jak mi sie sposob adorowania nie podoba, to pesze adoratora. Ale raczej mi sie to nie zdarza, spotykam w wiekszosci normalnych panow, co znaja jezyk polski i korzystaja z umiejetnosci poslugiwania sie nim.
A poza tym, co to w ogole za pytanie. Przeciez to sa rzeczy oczywiste. Jak mozecie tego nie wiedziec, ze dziewczynie zalezy? To sa jakies podstwowe umiejetnosci zycia spolecznego - interpretacja zachowan innych. Fakt, czasami jest trudno, ale nie w takim przypadku. Na pustyni zescie sie chowali???
Jak mi sie sposob adorowania nie podoba, to pesze adoratora. Ale raczej mi sie to nie zdarza, spotykam w wiekszosci normalnych panow, co znaja jezyk polski i korzystaja z umiejetnosci poslugiwania sie nim.
A poza tym, co to w ogole za pytanie. Przeciez to sa rzeczy oczywiste. Jak mozecie tego nie wiedziec, ze dziewczynie zalezy? To sa jakies podstwowe umiejetnosci zycia spolecznego - interpretacja zachowan innych. Fakt, czasami jest trudno, ale nie w takim przypadku. Na pustyni zescie sie chowali???
Ostatnio zmieniony 11 sie 2006, 11:44 przez Miltonia, łącznie zmieniany 1 raz.
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
Miltonia pisze:Jak mozecie tego nie wiedziec, ze dziewczynie zalezy? To sa jakies podstwowe umiejetnosci zycia spolecznego - interpretacja zachowan innych. Fakt, czasami jest trudno, ale nie w takim przypadku. Na pustyni zescie sie chowali???
W jakim przypadku ?
Trudno czasem stwierdzić, zwłaszcza jak kobiecie zależy na facecie, ale również jej zależy, żeby tego nie okazywać bo.... no są różne przeszkody....
Mnie peszy adoracja tych co mi się nie podobają
"Bądźmy niewolnikami prawa, abyśmy mogli być wolni."
Cyceron (Cicero Marcus Tullius, 106-43 p.n.e.)
Cyceron (Cicero Marcus Tullius, 106-43 p.n.e.)
Mysiorek pisze:Miltonia pisze:t;]Jak mi sie sposob adorowania nie podoba
Sposób O.K. A samo w sobie adorowanie? Podoba?
Tak, samo adorowanie jak najbardziej. Nie wiem, co mialoby mi sie nie podobac.
Jablon, mowie o przypadku, kiedy dziewczynie zalezy. Ty nie umiesz rozpoznac, ze mezczyzna jest Toba zainteresowany? Owszem, sa jakies takie kryjany, co po sobie nic poznac nie dadza, ale nie mowimy tu o skrajnych przypadkach.
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
Miltonia pisze:Tak, samo adorowanie jak najbardziej. Nie wiem, co mialoby mi sie nie podobac.
No właśnie. Tak mi się wydawało , że to nic złego jeśli komuś się podobamy w ten czy inny sposób.
Miltonia pisze:nie umiesz rozpoznac, ze mezczyzna jest Toba zainteresowany
Heh! Granica między adorowaniem a uprzejmością nie jest oczywista i różni się, w zalezności od adoratora. Czasami można znadinterpretować uprzejmości.
Gdzie ta granica? (choć pewnie każdy ją ma gdzie indziej)
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Nie ma tej granicy, zalezy tylko od nas samych. Jesli sie podczas adorowania nadaje na tych samych falach to bingo!
Zwykle nadinterpretujacymi sa mezczyzni Kobietom tylko wydaje sie ze sa uprzejme, mile, bo...lubia kogos
Zwykle nadinterpretujacymi sa mezczyzni Kobietom tylko wydaje sie ze sa uprzejme, mile, bo...lubia kogos
Zło w dłuższej perspektywie nie ma w ogóle mocy. Zło, które przeżywasz, ma wyłącznie za zadanie zwrócić Twoją uwagę na to, czego się jeszcze musisz nauczyć, aby móc widzieć i czcić dobro wokół siebie.
damian24 pisze:Jesli sie podczas adorowania nadaje na tych samych falach to bingo!
Mnie się wydaje jednak, że oprócz tych "fal" duże choc nie przesądzające oczywiście, ma znaczenie jak się rodzice adorowali. Jak sobie to okazywali.
Bo na przykład jak się czyiś rodzice talerzami rzucali w ramach pieszczot, to później też można sobie mylnie cudze nieuprzeumości zinterpretować jako np. objaw zainteresowania lub miłości
"Bądźmy niewolnikami prawa, abyśmy mogli być wolni."
Cyceron (Cicero Marcus Tullius, 106-43 p.n.e.)
Cyceron (Cicero Marcus Tullius, 106-43 p.n.e.)
Mysiorek pisze:Czyli będąc w związku nie lubisz być adorowana?
Nie, nie lubię, bo czuję się wtedy dziwnie, a zwłaszcza, jak już napisałam, przez mężczyzn z najbliższego kręgu znajomych. Zwykłą uprzejmość można odróżnić od adoracji, ale jeśli facet doskonale wie o tym, że mam partnera, a mimo to jest "niezwykle" uprzejmy, to jest to po prostu niesmaczne.
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"
Joe Cocker
Joe Cocker
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
odii1987 pisze:Ale zeszliscie troche z tematu, no wlasnie jak poznac...
A Ty wszedłeś w ogóle na temat?
Mona pisze:jeśli facet doskonale wie o tym, że mam partnera, a mimo to jest "niezwykle" uprzejmy, to jest to po prostu niesmaczne.
Jak surowy burak
Ale części kobiet podoba się zmiana na bardziej adorującego
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 438 gości