2kobiety - to moja historia c.d.

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

idiot
Początkujący
Początkujący
Posty: 6
Rejestracja: 03 sty 2005, 01:10
Płeć:

2kobiety - to moja historia c.d.

Postautor: idiot » 05 cze 2005, 14:52

Powracam ponownie z moja historia...

Niestety nie jest ona taka pienka jak w filmach romatycznych :(

Wczesniej opisywałem dwie bohaterki mojego zycia:
Karolinę - tą wspamiałą i ta którą kocham
Anne - moją byłą dziewczynę.

Całość opisałem kiedys TUTAJ

Wyszło tak, że bałem się zostawić Anne, bo nie chciałem jej krzywdzić. Ona mowiła mnie ze bardzo mnie kocha, ze nie wyobraża sobie zycia beze mnie. Widziałem jak cierpi. Jestem typem faceta, który o wszystko i wszystkich sie martwi. Niestety nie o swoje szczescie :-(

Za to zostałem ukarany stratą czegoś co dawało mi chęci do zycia, moim słońcem, moja radością dnia powszedniego ... Straciłem Karolinę, chyba już na zawsze.
I pozostały teraz nieprzespane noce, morze łez, smutek, cierpienie i udawanie dla świata ze wszystko jest ok w moim życiu. Straciłem dziwczynę która była prawie całym moim życiem, kobietę idealną, ciepłą, wręcz mój ideał ! :(

A to wszystko przez moją głupotę.
Karolina się wkurzyła, ze nie poswiecałem jej tyle czasu ile powinienem. a to dlatego aby nie zranic Anny, o którą się bałem, że nie przezyje tego rozstania :(

Bałem sie reakcji otoczenia, reakcji jej byłego chłopaka z którym Karolina była 8 lat. Zachowywałem sie jak gów***rz.

Starałem sie wytłmaczyc Annie, ze nic do niej nie czuje, dac jej to do zrozumienia w delikatny sposób. Wtedy tez o moich spotkaniach z Anna dowiedziała się Karolina. Była wkuzona ze jej nie mowiłem o tym, ale ja tym nie chciałem jej martwic.
Wszystko to moja wina. Jesli ktos obserwował tamten post, to dla jego ciekawosci dodam ze Karolina jest bardzo zła na mnie, nie chce ze mna rozmawiac itp.
Co najlepsze postanwiła że być moze uda jej sie wrocic do swojego byłego chłopaka, i aktualnie ... próbuja razem naprawiac swoj zwiazek :/ Tylko on nie wie czy z nia byc (czy ona znow go nie zostawi), a ona tez twierdzi że ma dużo obaw. Razem wyjechali na weekend, nawet nie chce myslec co tam sie działo :(( :/ :/ :/ Mam nadzieje ze nic...że to tylko proba przebywania ze sobą...

Juz nawet nie wiem co mam o tym myslec. Czy ona już chce z nim być. Ze mna nie za bardzo chce rozmawiac, nie uszcza mi sygnałów pierwsza itp... Unika kontaktu ze mną :(((

To zajebiscie bardzo boli ... :-(


Nie wiem co robić, nie wiem czy jej to kiedys minie.
Prosze o jakas rade. To wszystko już zabrało ze mnie siły na dalsze myslenie. Wypaliłem się juz :-(((((


---
Miłosc daje radość, daje chęć do życia. Miłosc zabija ... :(
Awatar użytkownika
Lawrence
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 301
Rejestracja: 16 kwie 2005, 00:56
Skąd: Melmac
Płeć:

Postautor: Lawrence » 05 cze 2005, 16:46

Stary napisz gdzie mieszkasz [moze niedlaeko] to sie umowimy na <browar>

Ja mialem zupelnie tak samo.........pozostawilem swoja najwieksza milosc na swiecie, dziewczyne, z ktora gory bym mogl przenosic............ale jestemy glupi no nie?? :(
Bo z tylu różnych dróg przez życie, każdy ma prawo wybrać źle...
idiot
Początkujący
Początkujący
Posty: 6
Rejestracja: 03 sty 2005, 01:10
Płeć:

Postautor: idiot » 05 cze 2005, 17:17

No niestety wróciła do niego :/

Moje zycie aktualnie nie ma sensu :(

[ Dodano: 2005-06-05, 17:19 ]
Lawrence,
jak Ty sobie radzisz z tym wszystkim? Jak witasz dzień, jak zyjesz z mysla ze jej nie ma?
Awatar użytkownika
Krystian
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 327
Rejestracja: 19 sty 2005, 12:30
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: Krystian » 07 cze 2005, 11:29

Popełniłeś błąd. Trzeba było się od razu konretnie zdecydować na Karolinę i tyle. I miałbyś problem z głowy, a nie motać się jak ryba w sieci. Ja też miałem dwie laski do wyboru, zdecydowałem się na Wiolę a nie na Agnieszkę bo stwierdziłem że ją kocham i że jest lepsza. I gówno mnie obchodziło to co inni mówili i Agnieszka. Jest taka zasada że bierzemy się za to co nam odpowiada i co akceptujemy a nie za to co nam nie odpowiada. Anka na pewno ci nastroju nie poprawi swoim ciągłym gderaniem jaki to ty jesteś beznadziejny! Ja to już bym dawno taką klijentkę kopnął w tyłek! Niech sobie szuka innego sponsora.
Awatar użytkownika
Yasmine
Weteran
Weteran
Posty: 5286
Rejestracja: 10 kwie 2005, 18:40
Skąd: stąd ;)
Płeć:

Postautor: Yasmine » 07 cze 2005, 14:58

Krystian pisze:Popełniłeś błąd. Trzeba było się od razu konretnie zdecydować na Karolinę i tyle. I miałbyś problem z głowy, a nie motać się jak ryba w sieci.

Krystian ales odkryl. Nie pomagasz mu tym.On wie ze popelnil blad i ze mial byc z Karolina. Pyta co teraz ma robic, jak sobie z tym radzic.
Awatar użytkownika
Krystian
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 327
Rejestracja: 19 sty 2005, 12:30
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: Krystian » 07 cze 2005, 22:19

No jeżeli już jest to definitywna utrata Karoliny, to raczej się nic nie da zrobić. Ciężko jest w takiej sytuacji być samemu ponieważ jest to podwójna utrata, sprawdza się tu przysłowie że dwóch srok nie da rady za ogon złapać. Najlepiej w takim wypadku starać się zapomnieć i poszukać dziewczyny gdzie indziej. Bo na Karolinie się świat nie kończy. Są jeszcze inne dziewczyny, które potrafią wytworzyć nie mniejszą chemię niż Karolina.
Awatar użytkownika
happy
Początkujący
Początkujący
Posty: 9
Rejestracja: 08 cze 2005, 20:34
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: happy » 09 cze 2005, 13:43

Mam podobna sytuacje ...
Elżbieta :
Umawiałem sie z Elżbieta ale nic do niej nie czuje nawet pociagu fizycznego - dosłownie nic , smiać sie z nia nie potrafie zartowac - zyc ... tak niestety wyszlo
Pozniej glupi zeby sprawy tak nie zostawic zaprosilem Elżbieta na impreze (dobre wychowanie :( liczyłem ze nie przydzie hhee )
Zaproponowała mi spedzenie wakacji z jej znajomymi - jej znajomi to ludzie z ktorymi wczesniej jedzilem na narty etc. czyli ich znalem z uczelni
Głupi zgodziłem sie i kupiłem bilet ... gdy ona mi to proponowała to Hania włąsie wychodziła z klubu .. (Na zdjeciach wygladała na wpieniona i zazenowana)


W miedzy czasie zaczełem lepiej poznawać sie z Hania . Rewelacyjne rozmowy ...
maile , sms ,Nawet odpisuje jak jej wysle sms o 4 rano ;) i w ogóle kobieta cudowna
piekna i tak strasznie inteligetna , ze szok :)

Ja zmyła sie Elzbieta z imprezy to rzecz jasna pobiegłem za Hania ... ale to był dla niej
znak i humor jej sie poprawil

no i stoje w kropce
Uznalem ze Elżbiety nie było a jede nie z nia a ze znajomymi na wakacje
Jak narazie Hania cały czas daje mi czanse ...
Awatar użytkownika
Lawrence
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 301
Rejestracja: 16 kwie 2005, 00:56
Skąd: Melmac
Płeć:

Postautor: Lawrence » 09 cze 2005, 13:53

Nie zastanawiaj sie stary, tylko idz za Hania bo bedziesz potem tego zalowal....
Wiem co mowie, nie ogladaj sie na nic tylko biegnij za nia....
Sam odpowiadasz sobie na pytanie, zlej wakacje - pozniej bedziesz mial lepsze.........
Bo z tylu różnych dróg przez życie, każdy ma prawo wybrać źle...
Awatar użytkownika
Sasetka
Maniak
Maniak
Posty: 641
Rejestracja: 29 maja 2005, 12:34
Skąd: że znowu
Płeć:

Postautor: Sasetka » 09 cze 2005, 14:03

Faceci maja tendencje do komplikowania rzeczy najprostszych.... Ale wiesz co Idioto? Ja na swojego idiote tez musialam poczekac, tez wiele wycierpialam, ale walczylam o niego, modlilam sie, kazdego dnia. Milosc potrafi wszystko. Tylko na litosc Boska pokaz wreszcie tej Karolinie ze Ci na niej zalezy!!!!!!!! Aha no ja taka wredna jestem ze sie przyczepic musze :> napisales, ze ona byla z tym swoim pieknym 8 lat, a w poprzednim poscie, ze 7 to ile w koncu? :> Powiem Ci tylko jedno.... moze czeka Cie teraz trudny rok, moze pare lat.... ale nie sluchaj tych co kaza zapomniec. Na sile nie zapomnisz tylko skrzywdzisz kolejna dziewczyne. Zerwij wszystkie kontakty z Anka, ona nie zasluguje na Twoja przyjazn, tak jak to ktos pisal, zreszta dobrze wiemy, ze jej to nie wystarczy i dalej bedzie knuc te swoje intrygi. Jesli naprawde kochasz Karoline - idz do niej, z kwiatami, przepros, zaproponuj przyjazn. Powiesz, ze to Ci nie wystarczy. Ale widzisz... moj kochany idiota dokladnie rok temu zaproponowal mi to samo. Przyjazn... bolalo bardzo, ale w i e r z y l a m. Kazdego dnia budzac sie usmiechalam sie do siebie i myslalam " jesli wiara czyni cuda, musze wierzyc, ze sie uda". I udalo sie. Jestesmy ze soba juz trzy miesiace. Moze to nie jest imponujacy staz, ale dopiero zaczynamy.... Policz wiec sobie ile musialam czekac, bylo zreszta jeszcze pare przykrych wydarzen, kilka razy chcialam zakonczyc znajomosc, ale.... kiedy czujesz ze to prawdziwa milosc, nic nie stanie na drodze. No troszke sie rozpisalam :) A moral z tej mojej historyjki jest taki, ze zawsze trzeba walczyc, do konca, chociaż zabraknie nadziei, chociaż wszyscy zwątpią... do końca!!! Trzymam mocno kciuki, to trudne, ale jak sam widzisz po moim przykladzie mozliwe.
Pozdrawiam i daj znac jak cos :*
Ostatnio zmieniony 09 cze 2005, 17:05 przez Sasetka, łącznie zmieniany 1 raz.
Gdzie jestescie przyjaciele moi? Odplyneli w sinej mgle... Kogo to obchodzi kiedy boli?
Tylko Ciebie... kiedy idzie zle :*
Awatar użytkownika
Yasmine
Weteran
Weteran
Posty: 5286
Rejestracja: 10 kwie 2005, 18:40
Skąd: stąd ;)
Płeć:

Postautor: Yasmine » 09 cze 2005, 15:31

happy pisze:Umawiałem sie z Elżbieta ale nic do niej nie czuje nawet pociagu fizycznego

No to chyba sobie odpowiedziales na pytanie.
Tak jak powiedzial Lawrence, bierz sie za Hanie i nie zastanawiaj sie. Jak sie bedziesz za dlugo zastanawial mozesz pozniej zalowac.

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 391 gości