Kłopoty z rodzeństwem...

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
anitka24
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 155
Rejestracja: 25 kwie 2005, 19:28
Skąd: Kraków
Płeć:

Kłopoty z rodzeństwem...

Postautor: anitka24 » 31 maja 2005, 15:13

powiedzcie mi jakie macie stosunki z rodzestwem swojego faceta lub kobiety...Ja ostatnio miałam dziwną sytuację zaczęłam się spotykać z facetem było super dopóki nie poznałam jego siostry. NIe polubiła mnie i tu zaczęły się miedzy nami problemy... MIałam wrażenie jakbym się stała jej rywalką bo już brat nie miał tyle czasu dla niej i nie był na każde jej zawołanie...Ba każdym kroku pokazywała że jestem powietrzem i zresztą tak mnie traktowała a raczej pokazywała że nigdy nie będe dla niego taka jak ona...spasowałam ...i wiecie że miałam wrazenie jak czasami mówią że synek mamusi a tu była sytuacja że braciszek siostrzyczki...

Dla mnie powinna się cieszyc szczęsciem brata a nie niszczyc tego...co w sumie jej się udało <pijak>
Awatar użytkownika
Sasetka
Maniak
Maniak
Posty: 641
Rejestracja: 29 maja 2005, 12:34
Skąd: że znowu
Płeć:

Postautor: Sasetka » 31 maja 2005, 15:15

no brat mojego Kochania ma juz wlasna rodzinke wiec to jest troszeczke inaczej:P Ale bardzo sie lubimy i czesto prawi mi komplementy, o ktore Skarbus jest zazdrosny hihihi ale oczywiscie zartuje, bo miedzy nami sa kontakty czysto przyjacielskie:) a w jakim wieku jest siostra Twojego faceta??:>
Gdzie jestescie przyjaciele moi? Odplyneli w sinej mgle... Kogo to obchodzi kiedy boli?
Tylko Ciebie... kiedy idzie zle :*
Awatar użytkownika
anitka24
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 155
Rejestracja: 25 kwie 2005, 19:28
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: anitka24 » 31 maja 2005, 15:37

Byłego faceta... bo jakoś postawiła na swoim a ja już nie miałam siły walczyć...ma 21 lat i dodam że nie ma faceta już długo...więc pewnie byłyby lepiej jakby miała ...
Awatar użytkownika
Sasetka
Maniak
Maniak
Posty: 641
Rejestracja: 29 maja 2005, 12:34
Skąd: że znowu
Płeć:

Postautor: Sasetka » 31 maja 2005, 16:42

hmm to troche patologiczne zachowanie z jej strony,w koncu powinna sie cieszyc ze braciszek kogos ma, chyba ze przemawiala przez nia zazdrosc :| to na pewno dlatego, ze nie miala faceta... Chlopa jej trzeba, chlopa!!
Gdzie jestescie przyjaciele moi? Odplyneli w sinej mgle... Kogo to obchodzi kiedy boli?

Tylko Ciebie... kiedy idzie zle :*
Awatar użytkownika
anitka24
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 155
Rejestracja: 25 kwie 2005, 19:28
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: anitka24 » 31 maja 2005, 16:54

Wiesz cała sytuacja wyglądała dziwnie ... dobrze że już mnie nie dotyczy... ale zaskoczyło mnie to że tak można sięzachowywać i ranić innych :>
Prawdziwego mężczyznę poznajemy po tym, jak kończy, nie jak zaczyna....
Awatar użytkownika
Sasetka
Maniak
Maniak
Posty: 641
Rejestracja: 29 maja 2005, 12:34
Skąd: że znowu
Płeć:

Postautor: Sasetka » 31 maja 2005, 18:02

hehehe... jakis dziwolag :P a jak on reagowal na to wszystko?:> (on tzn Twoj ukochany <banan> )
Gdzie jestescie przyjaciele moi? Odplyneli w sinej mgle... Kogo to obchodzi kiedy boli?

Tylko Ciebie... kiedy idzie zle :*
Awatar użytkownika
anitka24
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 155
Rejestracja: 25 kwie 2005, 19:28
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: anitka24 » 31 maja 2005, 18:24

Powiedział ze to ja wymyślam i że mi się zdaje...że ona mnie nie zna i że ona jest nieśmiała...ale jak już rozstawaliśmy się przyznał się że mnie nie lubiła i że mu mówiła że ja jestem nie dla niego...zreszta przy mnie zrobiła mu awanture że na niąnie ma czasu i że go nie ma cały czas tylko prawda była taka że siedziała u niego cały czas i cały czas jak miał wolne to był przy niej ...

śmieszne układziki są na świecie... <boje_sie>
Prawdziwego mężczyznę poznajemy po tym, jak kończy, nie jak zaczyna....
Awatar użytkownika
ptaszek
Weteran
Weteran
Posty: 1205
Rejestracja: 15 sie 2004, 18:44
Skąd: War-saw
Płeć:

Postautor: ptaszek » 31 maja 2005, 22:42

To okropne, że czyjeś rodzeństwo może rozbić związek :| I nie rozumiem na jakiej podstawie ta dziewczyna stwierdziła, że nie jesteś dziewczyną dla jej braciszka. Czy Twoje zachowanie jej nie pasowało, czy faktycznie była zazdrosna? W każdym razie z tego wynika, że niezbyt dobrze Cię znała, więc nie rozumiem... U mnie to jakoś tak wygląda, że siostra dobiera sobie takich facetów, którzy mnie drażnią, poza tym dzięki obecnemu bardzo rzadko bywa w domu, mało tu pomaga i po nocach robi prace na uczelnię, ale mimo to nie próbuję w to ingerować. W końcu to są dorośli ludzie. Ja nie mam prawa decydować, czy ten facet jest dla niej dobry czy nie - w końcu sama do tego dojdzie i jeśli jej tak dobrze, to w porządku. Ech... Nie zazdroszczę takich układów :/
"Jeśli traktujesz życie ze śmiertelną powagą, nie licz na wzajemność" [A. Mleczko]
Awatar użytkownika
anitka24
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 155
Rejestracja: 25 kwie 2005, 19:28
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: anitka24 » 31 maja 2005, 22:49

Ja sobie też nie zazdrosciłam...moja siostra jak spotykała się ze swoim obecnym mężem to starałam sie żeby nasze stosunki były oki i żeby jej facet spoko się czuł u nas...zreszta teraz czasami mam lepsze z nim stosunki niż z nia...a tam ilekroć zostawałam na noc widziałam jaka była wściekła jakmusiała wracać do siebie bo mieszkała niedaleko...a teraz mieszka w tym samym domu co on i tego bym już nie przeżyła...zależało mi na nim ale najwidoczniej jemu az tak na mnie nie żeby walczyć...

chyba nie mam szczęscia... <boje_sie>
Prawdziwego mężczyznę poznajemy po tym, jak kończy, nie jak zaczyna....
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 01 cze 2005, 01:50

Moje Słonko to jedynek.

Ale znam sprawę co nieco od strony zazdrosnej siostry <aniolek2>

Mój braciszek malutki i kochany nigdy do kobiet szczęścia nie miał. Jakoś dużo ich w jego życiu nie było. W koncu poznał swoja obecna żonę. Byłam z nią tylko na "czesc" wtedy i jak ja jej nie znosiłam. Czytsa zazdrość. Póki jej nie poznał mieliśmy cudowny kontakt. Przyjaciel po prostu. Kiedy chciałam się wypłakac zaraz do niego biegłam, on mnie zawsze bronił nawet w ciężkich sytuacjach domowych itd. Razem słuchaliśmy muzyki, prowadziliśmy rozmowy w ogole idealnie niemal. I ZAWSZE MIAŁ DLA MNIE CZAS!! Ale pojawiła się Gosia. I było "idę do Gosi", "z Gosią", "nie zobaczymy sie wroce pozno bo sie umowilem z Gosia" itp.
<zly1> <zly1> <zly1>
Zabrała mi go. Juz potem nawet teraz stwierdzam, że od tamtej pory nasze układy się rozluźniły.
W koncu byli juz trochę ze sobą, ja zdążyłam się do niej przekonac i on dopiero mnie przypilił o rozmowę "co Ty myślisz o Gosi?Lubisz ją?Kocham Was obie i nie chciałbym żebyście się pożarły". Powiedziałam jak było i jak jest.
A teraz to wolę ją od niego :DDD :DDD :DDD
Awatar użytkownika
Koko
Weteran
Weteran
Posty: 1105
Rejestracja: 25 gru 2004, 00:31
Skąd: Małopolska
Płeć:

Postautor: Koko » 01 cze 2005, 09:29

Za przeproszeniem...
Mój partner ma być ZE MNĄ a nie moim rodzeństwem. Różni są ludzie i wcale się lubić nie muszą, choć w rodzinie dobrze by tak było... Jeśli jednak nie, tragedia się nie dzieje. To ja tworzę z Nim rodzinę, własną, od nowa, a nie mój brat czy siostra.
Wiem słowo jak krem
krem na zmarszczki w mojej głowie.
Awatar użytkownika
sophie
Weteran
Weteran
Posty: 2726
Rejestracja: 17 maja 2004, 08:13
Skąd: Vaarsaa
Płeć:

Postautor: sophie » 01 cze 2005, 09:33

Jak dobrze, że nie mam rodzeństwa :] Mój obecny facet też nie :]
Tylko moja mama jest uprzedzona w stosunku do niego :/
Awatar użytkownika
Koko
Weteran
Weteran
Posty: 1105
Rejestracja: 25 gru 2004, 00:31
Skąd: Małopolska
Płeć:

Postautor: Koko » 01 cze 2005, 09:35

Tylko moja mama jest uprzedzona w stosunku do niego

A ma powody? Bo jak nie to Jej przejdzie... Prędzej czy później. :-)
Wiem słowo jak krem

krem na zmarszczki w mojej głowie.
Awatar użytkownika
sophie
Weteran
Weteran
Posty: 2726
Rejestracja: 17 maja 2004, 08:13
Skąd: Vaarsaa
Płeć:

Postautor: sophie » 01 cze 2005, 09:37

Właśnie problem w tym, że coraz bardziej...
Powody w sumie sa, ale nie aż tak wielkie :/
A ona jak się uprze, to nie ma zmiłuj...
Awatar użytkownika
Koko
Weteran
Weteran
Posty: 1105
Rejestracja: 25 gru 2004, 00:31
Skąd: Małopolska
Płeć:

Postautor: Koko » 01 cze 2005, 09:43

A ona jak się uprze, to nie ma zmiłuj...

No właśnie jak się uprze... Bez sensu.
Przerabiałam to, niestety. <pijak> Ale już jest dobrze <aniolek2>

Ważne żebyś Ty czuła się dobrze ze swoją decyzją, nie Ona. Bo Ona to się jeszcze kiedyś w przyszłości z faktami pogodzi, a Ty niekoniecznie...
Wiem słowo jak krem

krem na zmarszczki w mojej głowie.
Awatar użytkownika
sophie
Weteran
Weteran
Posty: 2726
Rejestracja: 17 maja 2004, 08:13
Skąd: Vaarsaa
Płeć:

Postautor: sophie » 01 cze 2005, 09:45

Ona widzi, że ja czasem nie jestem pewna do końca jak to ma być, widzi, że co jakiś czas są z igły widły... I ona chyba nie chce, żebym marnowała czas i swoje siły
Awatar użytkownika
Koko
Weteran
Weteran
Posty: 1105
Rejestracja: 25 gru 2004, 00:31
Skąd: Małopolska
Płeć:

Postautor: Koko » 01 cze 2005, 09:55

I ona chyba nie chce, żebym marnowała czas i swoje siły

A to już inna sprawa, bo w takim przypadku najpewniej ma racje... Skrycie malutką Jej przyznajesz jak widzę. Ale żebyś się marnowała i swój czas zarazem? Jeżeli tak jest, sama wiesz co z tym zrobić. Ech.
Wiem słowo jak krem

krem na zmarszczki w mojej głowie.
Awatar użytkownika
Miltonia
Weteran
Weteran
Posty: 1359
Rejestracja: 17 paź 2004, 22:45
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Miltonia » 01 cze 2005, 10:19

Obojetne czy nie lubi nas rodzenstwo, czy rodzice, czy babcia albo ciocia naszego ukochanego/ukachanej, to wlasnie nasz partner powinien zalatwiac te sprawy. Nie powinien pozwolic na zle traktowanie nas przez jego rodzine, powinien rodzinie postawic wyrazne granice. Ale nie kazdy to umie i stad problemy. Szkoda, ze przez to sie cos rozpada. Ale skoro partner na to pozwala, zeby ktos z rodziny decydowal o jego zyciu, to lepiej niech sie rozpadnie. Bo potem byloby coraz gorzej.
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
Awatar użytkownika
sophie
Weteran
Weteran
Posty: 2726
Rejestracja: 17 maja 2004, 08:13
Skąd: Vaarsaa
Płeć:

Postautor: sophie » 01 cze 2005, 10:21

Hmm, moja mama tylko czasem coś powie, ale nie decyduje o moim życiu :>
Ja ciągle jej tylko powtarzam, że przegina. Ale ona jakby nie odstrzega pozytywów, za to zawsze wychwyci wszelkie nawet najmniejsze negatywy. Co zaczyna mnie momentami irytować :/
Awatar użytkownika
Miltonia
Weteran
Weteran
Posty: 1359
Rejestracja: 17 paź 2004, 22:45
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Miltonia » 01 cze 2005, 10:37

Oj sophie, mama chce dobrze dla Ciebie i dlatego. Chce miec pewnosc, ze bedziesz szczesliwa, dlatego wyostrza negatywy. Pewnie nikt jej w 100% nie zadowoli. Ale czasami ma to wartosc. Moze zwrocic uwage na to, czego samemu sie nie dostrzega.
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać

przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
Awatar użytkownika
foxy_lady
Weteran
Weteran
Posty: 1417
Rejestracja: 04 lut 2004, 17:01
Skąd: WaWa
Płeć:

Re: Kłopoty z rodzeństwem...

Postautor: foxy_lady » 01 cze 2005, 11:43

anitka24 pisze:powiedzcie mi jakie macie stosunki z rodzestwem swojego faceta lub kobiety...........

siostra mojego chlopaka tez na poczatku podchodzila do mnie z duzym dystansem, ale kiedy poznala mnie lepiej i przekonala, ze fajna ze mnie babka, to wsyztsko sie zmienilo :)

Opisany przec Ciebie przypadek wyglada niezdrowo, bo to w koncu rodzensto a nie para.
Szkoda, ze spasowalas. Powinnas pokazac tej gowniarze !
People are all the same
And we only get judged by what we do
Personality reflects name
And if I'm ugly then
So are you

Awatar użytkownika
anitka24
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 155
Rejestracja: 25 kwie 2005, 19:28
Skąd: Kraków
Płeć:

Re: Kłopoty z rodzeństwem...

Postautor: anitka24 » 01 cze 2005, 12:20

foxy_lady pisze:
anitka24 pisze:powiedzcie mi jakie macie stosunki z rodzestwem swojego faceta lub kobiety...........

siostra mojego chlopaka tez na poczatku podchodzila do mnie z duzym dystansem, ale kiedy poznala mnie lepiej i przekonala, ze fajna ze mnie babka, to wsyztsko sie zmienilo :)

Opisany przec Ciebie przypadek wyglada niezdrowo, bo to w koncu rodzensto a nie para.
Szkoda, ze spasowalas. Powinnas pokazac tej gowniarze !


wiesz po co miałam walczyć jak dla niego ważniejsze było jej zdanie...ja nie chciałam żeby przy każdej rozmowie wychodziło..że to moja wina i że ja jej nie lubie a ona może robic co chce...
Każdy by się poczuł idiotycznie :>
Prawdziwego mężczyznę poznajemy po tym, jak kończy, nie jak zaczyna....

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 475 gości