Zazdrość

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 01 wrz 2009, 14:46

spongy pisze:księzycówka, Twoje pierwsze zdanie mnie powaliło. Naprawde wzielam to do siebie. I nie chcialabym zepsuć czegos pieknego z wlasnej winy, albo z niewidzy jakijś...
Właśnie dlatego tak to napisałam. Szkoda by było żeby z takich powodów to się zepsuło. Staraj się może jakoś nad tym panować? W trudniejszej chwili poczytaj może coś? Wyjdź gdzieś? Właśnie wtedy jak pojawia się taki nastrój.
Awatar użytkownika
shaman
Weteran
Weteran
Posty: 2261
Rejestracja: 16 cze 2005, 15:30
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: shaman » 01 wrz 2009, 20:36

Dla mnie miłosć to bezpieczeństwo. Tu miłości zatem nie widzę, przykro mi.
Awatar użytkownika
spongy
Początkujący
Początkujący
Posty: 5
Rejestracja: 31 sie 2009, 19:50
Skąd: z Toronto
Płeć:

Postautor: spongy » 01 wrz 2009, 21:11

Jeśli to nie jest miłość, to co to jest? W takim razie miłość nie istnieje. Kocham go jak nigdy nikogo. On mnie kocha jak nigdy żadną. Wiem to i czuję. To w mojej głowie jest problem. Nie w nim ani nie w uczuciu. Nie mów mi, ze tu miłości nie ma, bo boli mnie to ogromnie w tym momencie.
i've got million dolars, but... i spent it all!
Awatar użytkownika
shaman
Weteran
Weteran
Posty: 2261
Rejestracja: 16 cze 2005, 15:30
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: shaman » 01 wrz 2009, 22:54

Przykro mi. Dla mnie miłosć to słodkie uczucie. Nie rodzi bólu. Ból rodzą zazdrość, zawisć, głupota, duma czy inne często dreptające za miłością uczucia czy postawy. Od tego jednak jest miłość, by była słodycz i harmonia.

Nie mówię ci, że w twoim przypadku miłości nie ma, tylko że ja jej nie widzę. Mimo, że tak o niej zapewniasz.
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 01 wrz 2009, 23:03

spongy pisze:Nie mów mi, ze tu miłości nie ma, bo boli mnie to ogromnie w tym momencie.

Tobie totalnie brak dystansu. czujesz, ze to miłość, jesteś o tym przekonana i bardzo boli cie, ze jakiś koleś z jakiegoś forum to kwestionuje ??
I tak jak Ci radziła Księżycówka, jak dopadają Cie takie myśli zajmij się sobą


A jak jest z Twoja samooceną ??
Awatar użytkownika
spongy
Początkujący
Początkujący
Posty: 5
Rejestracja: 31 sie 2009, 19:50
Skąd: z Toronto
Płeć:

Postautor: spongy » 01 wrz 2009, 23:07

Dla mnie też takie jest. Chyba wyolbrzymiłam problem, zrobiłam z igły kombajn i co niektorzy myślą, ze mój związek to jedna wielka machina do krzywdzenia. Moze żle ujęłam problem, a może napisalam o nim pod wplywem wiekszych emocji. Dzięki za rady, ale chyba juz wiem, jak myslec. Chwilowe zawachanie - tak bym to nazwala. Dziękuję :)

[ Dodano: 2009-09-01, 23:09 ]
Dzindzer pisze:A jak jest z Twoja samooceną ??


Czasem nawet słyszę, ze bywam zbyt pewna siebie.
i've got million dolars, but... i spent it all!
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 01 wrz 2009, 23:11

spongy pisze:Czasem nawet słyszę, ze bywam zbyt pewna siebie.

Ale jak Ty to czujesz, jak ty myslisz.

To dobrze, ze wiesz co robić :)
Awatar użytkownika
spongy
Początkujący
Początkujący
Posty: 5
Rejestracja: 31 sie 2009, 19:50
Skąd: z Toronto
Płeć:

Postautor: spongy » 01 wrz 2009, 23:12

Dzindzer pisze:Tobie totalnie brak dystansu. czujesz, ze to miłość, jesteś o tym przekonana i bardzo boli cie, ze jakiś koleś z jakiegoś forum to kwestionuje ??


Kurcze, no idealnie to ujęłas! Dokłądnie tak sobie pomyślalam, czytając jego wypowiedz. przeciez ja wiem najlepiej jak jest i tak naprawde któż moze dobrze ocenic sytuacje nie bedac jej naocznym swiadkiem?
A napisałam, ze zabolało, bo wiem,z e to bullshit po prostu.
Dzieki :)

[ Dodano: 2009-09-01, 23:16 ]
Dzindzer pisze:spongy napisał/a:

Czasem nawet słyszę, ze bywam zbyt pewna siebie.

Ale jak Ty to czujesz, jak ty myslisz.


Znam swoją wartość. Jestem pewna siebie, tego co mam w głowie jak i wyglądu. Tak naprawdę, to mogłabym sobie przypisać zasługę podwyższenia samooceny mojego partnera, bo on miał z tym kiedys problem, i to duży. ja wręcz przeciwnie.
i've got million dolars, but... i spent it all!
Awatar użytkownika
shaman
Weteran
Weteran
Posty: 2261
Rejestracja: 16 cze 2005, 15:30
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: shaman » 02 wrz 2009, 00:26

Inni mają gdzieś twoje życie, mówią ci tylko co czytają z twojego opisu owego życia.

spongy pisze:przeciez ja wiem najlepiej jak jest i tak naprawde któż moze dobrze ocenic sytuacje nie bedac jej naocznym swiadkiem?
A napisałam, ze zabolało, bo wiem,z e to bullshit po prostu.
I o to chodziło, tego się trzymaj. Lepiej żebyś była trochę zbyt pewna siebie, niż choć trochę niepotrzebnie zakompleksiona.
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 02 wrz 2009, 08:45

Ktos kto kocha prawdziwie , nie wchodzi na tego typu forum i farmazon nie pisze wszystkim w koło ze sie mylą - tym bardziej po tym co wczesniej sam napisał . Jak to jest miłosc to ja jestem ERWIN PIERTUSZKA [:D] ale ja sie przewaznie mylę <zakochany> <diabel>
Myslisz , ze dławią cie uczucia i zwiesz to mioscią ?? <hahaha>
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
jaga50
Początkujący
Początkujący
Posty: 1
Rejestracja: 23 cze 2010, 20:58
Skąd: USA
Płeć:

Postautor: jaga50 » 23 cze 2010, 21:21

Jestem zalamana. Kocham mezczyzne z ktorym zyje razem od 8 miesiecy, wczesniej bylam z innym przez 4 lata. Tworzylismy zwiazek, ktory sie rozpadl przeze mnie i to ja odeszlam. Czulam sie w tamtym zwiazku samotna i niekochana i kiedy poznalam obecnego partnera bylam zaskoczona jeki jest dobry, czuly, troskliwy. Dlatego odeszlam od bylego partnera dla obecnego.
Kiedy odeszlam, okazalo sie ze dla bylego jestem calym swiatem, lzy, kwiaty, telefony. Bylam z nim 4 lata i nagle obiecuje zmiany- ja go kochalam, ale...on chyba albo nie wiedzial co to milosc, albo nie potrafil tego okazac.
Moj obecny partner jest cudownym czulym mezczyzna. Jednak jego zazdrosc doprowadza mnie do szalenstwa. Sprawdza telefony, listy, przyjezdza do pracy dzwoni i prosi zebym pomachala z okna, dzwoni co godz lub dwie i jak nie odbieram to jest problem. Sledzi a jak oddala sie na dluzej od domu potrafi wynajac kogos zeby mnie sledzil. Sprawdza bilingi rozmow telefonicznych i w komorce umiescil nawigacje zeby wiedzial gdzie jestem (dokladnosc do 3 metrow) ponoc dla mojego bezpieczenstwa. Piszecie ze to dlatego ze daje powody. Mozliwe ze daje powody, ale nie zdrada, jedynie ucieczka przed sledzeniem. Czuje sie jak kanarek w zlotej klatce, na zlotym lancuszku z diamentem w przelyku, zebym nie mogla spiewac.Jestem osaczona. Od 8 miesiecy nie mialam czasu przeczytac ksiazki (wczesniej czytalam srednio jedna na tydzien) nie maluje-jestem plastykiem, zrezygnowalam ze znajomych bo na to wszystko nie mam czasu, bo jestem z nim ciagle na telefonie, jsli nie jestem w pracy. POMOZCIE !Czy to jest uleczalne? Prosze powedzcie mi co robic ja go kocham ale to burzy nasz zwiazek. Wczoraj znowu byl u mnie w pracy sprawdzic czy mam nadgodziny. Pracodawca mnie straszy ze tak nie moze byc i on sobie nie zyczy zeby czekal na mnie. Rozmowy nic nie daja, czy mowie prawde czy klamie on ma swoja wersje jak spedzam swoj wolny czas.Wczoraj zapytal co chce uslyszec. Powiedzial ze prawde, powiedzialam nie uwierzy, powiedzialam to co chcial uslyszec, ze bylam ze swoim bylym w to uwierzyl ale dodal sobie ze bylismy w hotelu w wiadomym celu. Dzis rano pozegnal sie ze mna -niby odszedl, ale on juz tak odchodzil 10 razy, moja psychika pada, wlosy wypadaja, chudne, czuje ze popadam w depresje.
agnes
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 23 cze 2010, 21:30

To proste. Zerwij z nim. Takie przypadki sa nieuleczalne. Wiem ze to wydaje sie niemozliwe, ale bedzie tylko gorzej. Slyszale o kobecie ktora jak jej facet wracal z pracy wachala jego penisa czy aby nie wsadzal go w inna.
Nie ma szans by sie zmienil. Zaakceptuj to albo zerwij.
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 23 cze 2010, 21:47

Teraz już raczej nie. Trzeba było działać jak się zaczęło, a nie po 8 miesiącach.
Wpadłaś z deszcz pod rynnę. Jeśli Twój były nie wiedział co to miłość to ten również nie wie - tylko okazuje to w drugą stronę.
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 23 cze 2010, 22:50

Jemu blizej do cygana. Ponoc w cyganskim jezyku nie ma slowa "kocham". Uzywa sie zamiast niego slowa "posiadam". To idealnie oddaje jej sytuacje. Jest jego wlasnoscia, posiada ja, wiec i kontroluje.
portierka
Początkujący
Początkujący
Posty: 6
Rejestracja: 06 lip 2010, 10:47
Skąd: Koszalin
Płeć:

Postautor: portierka » 15 lip 2010, 14:20

ja też zadroszcze zale bardzo delikatnie. Mysle że im bardziej ufasz tym mniej zazdrościsz
Awatar użytkownika
blue_star
Bywalec
Bywalec
Posty: 30
Rejestracja: 04 maja 2011, 12:37
Skąd: Szczytno
Płeć:

Postautor: blue_star » 18 sie 2011, 12:25

Odświeżając wątek...

Ciężko mi zaufać tak na 100% i nie być zazdrosną.. Ja tak nie potrafię :/ Zawsze byłam i będe zazdrosna.. bo boję się że ktoś możę mnie zdradzić. z pierwszą lepszą spotykaną na ulicy..
Awatar użytkownika
Alamakota
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 397
Rejestracja: 07 maja 2010, 15:15
Skąd: Z daleka
Płeć:

Postautor: Alamakota » 19 sie 2011, 18:04

blue_star pisze:Odświeżając wątek...

Ciężko mi zaufać tak na 100% i nie być zazdrosną.. Ja tak nie potrafię :/ Zawsze byłam i będe zazdrosna.. bo boję się że ktoś możę mnie zdradzić. z pierwszą lepszą spotykaną na ulicy..


Ja baba jestem, więc oczywiście mogę być zazdrosna o byłe, przyszłe i potencjalne. Emocjonalnie, zdarza się.
Na logikę natomiast, i ta logika trzyma w ryzach moje emocje, mam to gdzieś.

Mam pełne zaufanie, jednocześnie wiedząc, że ludzie są ludźmi.
Tj. nic nie podejrzewam, nie snuję, nie sprawdzam, nei awanturuję się, skoro nie ma o co.

Jak się zdarzy facetowi zdradzić - jego strata. Układ jest jasny - ja zdrady nie ogarnę emocjonalnie, więc związek się skończy. Jego wybór, na siłę nikogo nie trzymam.

Chyba, że jak już zdradzi to będzie miał łeb na karku, zachowa zimną krew i dopilnuje, żebym nigdy przenigdy się o tym nie dowiedziała. Nie miałabym tego za złe (pod warunkiem, że to nie jest jakiś długotrwały romans tylko wpadka). Czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal :)
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 19 sie 2011, 20:32

blue_star pisze:Odświeżając wątek...

Ciężko mi zaufać tak na 100% i nie być zazdrosną.. Ja tak nie potrafię :/ Zawsze byłam i będe zazdrosna.. bo boję się że ktoś możę mnie zdradzić. z pierwszą lepszą spotykaną na ulicy..


az tak sie tym przejmujesz ? po co ?
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
nilireda
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 18
Rejestracja: 26 wrz 2011, 13:17
Skąd: Sandomierz
Płeć:

Postautor: nilireda » 04 paź 2011, 14:14

Dla mnie zazdrość to jedno z gorszych uczuć, jakie można odczuwać... Dlatego staram się go unikać ;). I w miarę mi to wychodzi, bo nie jestem raczej zazdrosna o faceta, jeśli już z nim jestem, to na całego, albo w ogóle, jeśli coś nie gra, jeśli są powody do zazdrości, to trzeba po prostu sytuację wyjaśnić i mieć jasność - to jedyny sposób, żeby nie być zazdrosnym...
Awatar użytkownika
Justynka
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 17
Rejestracja: 13 lis 2016, 11:14
Skąd: Nowe Miasteczko
Płeć:

Re: Zazdrość

Postautor: Justynka » 22 gru 2016, 10:10

Nadmierna zazdrość to ogromnie złe uczucie. Jedno z najgorszych jakie człowiek może sobie wyobrazić. Zazdrość potrafi zepsuć nawet najlepszy związek. Poza tym ja uważam że zazdrość nic pozytywnego nie daje. Jeżeli twój partner chce cię zdradzić - zrobi to. Trudno jest upilnować małe dziecko a co dopiero dorosłego człowieka.
lejka1
Początkujący
Początkujący
Posty: 6
Rejestracja: 18 mar 2017, 16:41
Skąd: Warszawa
Płeć:

Re: Zazdrość

Postautor: lejka1 » 18 mar 2017, 16:42

Zazdrość to generalnie bardzo wyniszczająca emocja :(
Awatar użytkownika
kluska771
Początkujący
Początkujący
Posty: 4
Rejestracja: 29 gru 2016, 12:20
Skąd: Kraków
Płeć:
Kontaktowanie:

Re: Zazdrość

Postautor: kluska771 » 25 mar 2017, 11:56

Zgadzam się. Sama kiedyś byłam w związku z zazdrośnikiem i dzisiaj nie mogę wyjść z podziwu, że wytrzymałam aż rok...
http://www.derma-clinica.pl
chickskyrath
Początkujący
Początkujący
Posty: 1
Rejestracja: 04 kwie 2017, 13:41
Skąd: Gdańsk
Płeć:

Re: Zazdrość

Postautor: chickskyrath » 05 kwie 2017, 14:01

Zazdrość niestety ale wyniszcza człowieka. Każdy wie, jak ona powstaje, ale mało kto wie, jak ją zwalczać :P Niestety ja też niekiedy jestem zazdrosny o moją dziewczynę, ale to jest zdrowa zazdrość - wiem, że ona mnie kocha i jest wierna i to jest najważniejsze. Jeśli będziemy myśleć ciągle, że ktoś zacznie podrywać naszego partnera/partnerkę to nigdy nie będziemy dobrze żyć w związku.
Awatar użytkownika
peiko
Początkujący
Początkujący
Posty: 1
Rejestracja: 04 kwie 2017, 14:17
Skąd: Gdańsk
Płeć:

Re: Zazdrość

Postautor: peiko » 05 kwie 2017, 15:27

Zazdrość czasami pomaga ratować związki ;)
sigmasig
Początkujący
Początkujący
Posty: 5
Rejestracja: 18 kwie 2017, 09:19
Skąd: poznań
Płeć:

Re: Zazdrość

Postautor: sigmasig » 18 kwie 2017, 09:21

zmagałam się z tym samym problemem
Awatar użytkownika
Ania_S
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 20
Rejestracja: 20 gru 2016, 00:43
Skąd: Mój dom
Płeć:

Re: Zazdrość

Postautor: Ania_S » 19 kwie 2017, 20:26

sigmasig pisze:zmagałam się z tym samym problemem


Jak to się zakończyło, skoro piszesz w czasie przeszłym? Rozstaliście się?
Ciekawska świata
Awatar użytkownika
agnessss22222
Początkujący
Początkujący
Posty: 1
Rejestracja: 11 lip 2017, 09:12
Skąd: Gdansk
Płeć:

Re: Zazdrość

Postautor: agnessss22222 » 11 lip 2017, 09:14

Zazrość to nie choroba.
Myślę, ze zwiększenie pewności siebie to klucz do rozwiązania problemu.
Przede wszystkim chęć walki ...
Samotność to obejmowanie kogoś, kogo kochasz. Gdy wiesz, że nigdy więcej nie obejmiesz go znowu
ali12
Początkujący
Początkujący
Posty: 3
Rejestracja: 25 paź 2017, 22:19
Skąd: ełk
Płeć:

Re: Zazdrość

Postautor: ali12 » 25 paź 2017, 22:22

musisz sobie uswiadomic ze osoba ktora kochasz nie jest twoja. jestescie razem ale nie jest twoja wlasnoscia.
Awatar użytkownika
minii
Początkujący
Początkujący
Posty: 1
Rejestracja: 05 kwie 2018, 12:50
Skąd: Malbork
Płeć:

Re: Zazdrość

Postautor: minii » 05 kwie 2018, 12:59

Brak zazdrości z mojej strony w poprzednim związku skończył się tym, że zerwałam z facetem. Stwierdziłam, że jak jest mi obojętny i muszę się ciągle zastanawiać, czy go kocham to to nie jest miłość. Z kolei w obecnym związku jestem zazdrosna o partnera, ale staram się to zachować w zdrowych granicach. Przy napadach "chorej zazdrości" staram się po pierwsze... nie pić alkoholu, po drugie pracować nad swoim poczuciem wartości. To bardzo ważne :).
wodor
Początkujący
Początkujący
Posty: 3
Rejestracja: 30 maja 2019, 10:15
Skąd: Zielona Góra
Płeć:

Re: Zazdrość

Postautor: wodor » 30 maja 2019, 10:34

To jest bardzo trudny temat. Wyleczyć się nie da to nie jest żadna choroba, tak jak zakochanie się. Tutaj chodzi raczej o pracę nad sobą. Zauważasz, że coś jest nie tak albo Twój partner to robi. Myślisz o tym czy chcesz to zmienić, a raczej powinnaś. Przystępujesz do działania czyli pracujesz nad sobą i nad swoimi wybuchami zazdrości.

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 284 gości