taki temat

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Lolerei
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 25
Rejestracja: 11 kwie 2005, 20:21
Skąd: majeranek
Płeć:

taki temat

Postautor: Lolerei » 26 kwie 2005, 12:38

A wiec tak:
Wyobrazcie sobie, ze jestescie w stalym zwiazku z wspanialym czlowiekiem. Jednak on ostatnio coraz mniej o was dba i coraz bardziej sie szarogesi :]
No i wyobrazcie sobie, ze wasz partner ma przyjaciela/przyjaciolke, z ktorym/ktora zawsze mieliscie sie ku sobie.
A wtedy wy... no wlasnie, co wy byscie zrobili?
Trwali w tym zwiazku, czy poszli za glosem glupiego serducha?
:]
wielki banan dla wszystkich <banan>
Kochać to zgadzać się na to, by się starzec z drugim człowiekiem
Karel Capek-Chod
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 26 kwie 2005, 12:56

Napisałas to zbyt ogulnikowo !! nie da sie jednoznacznie odpowiedzieć na twoje zapytanie ! potrzeba jest mase szczegułów znać , a to chyba nie mozliwe !!
pisze tak dlatego iż ,mniej wiecej wiem o co Ci chodzi !
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Hyhy
Weteran
Weteran
Posty: 2611
Rejestracja: 29 mar 2004, 01:41
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Hyhy » 26 kwie 2005, 13:31

Fakt, w jakis sposob sie szarogesi ? Co dokladnie robi? Ja bym z partnerka porozmawial o co chodzi, niech mi powie niech ma odwage powiedziec ze ON jest dla niej fajniejszy nawet po tym co nas laczylo!!! Przeciez i tak sie rozpadnie jesli jest fajniejszy :) a tak wiem na czym stoje moge sprobowac ja zrozumiec i szukam sobie kogos innego :)
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "

hyhy e(L)o :)
Awatar użytkownika
Jasta20
Maniak
Maniak
Posty: 578
Rejestracja: 17 lut 2005, 15:12
Skąd: Z WeNuS :):)
Płeć:

Postautor: Jasta20 » 26 kwie 2005, 13:55

wiesz co Lolerei, wydaje mi sie ze mamy podobna sytuacje :) czujesz sie odrzucona, niepotrzebna i tak dalej?? jezeli tak to mamy tak samo i ja tez nie wiem jak z tym sobie za bardzo poradzic :) czekam na rozwoj sytuacji i jezeli mlody oleje obietnice jaka mi zlozyl to chyba rozum wezmie góre nad sercem:)
obietnica polaga na totalnej zmianie, ale cos narazie sie nie zanosi aby miał sie zmienic ;(
Miłość to nie staw, w którym można znaleźć swoje odbicie. Miłość ma
przypływy i odpływy. Ma też swoje rozbite okrety, zatopione miasta,
ośmiornice i skrzynie złota i pereł. Ale perły leżą głęboko...
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 26 kwie 2005, 18:07

Miałam kiedyś taką sytuację. No pewnie nie taką, ale pobobną.
Związek, kryzys i najplepszy przyjaciel mojego faceta, który stał się też moim bardzo dobrym kumplem.
No i cóż. Nie potrafiłam z jednym zerwać ani oprzeć się drugiemu :/
Skończyło się tak, że mój chłopak się dowiedzial w liście o tym ( w tym czasie był w Szczecinie). Tyle, że nie ja go wysłałam. :/ Teraz nie mieszka w Polsce, ale ze mną potrafił się spotkac jak nas odwiedzał. Ze swoim przyjacielem nie zamienił już więcej słowa.

Dobra co ja tam będe o tym pisać.

Spróbój podziałać w swoim związku. Jeśli zmian nie będzie. Zmień faceta. Ale dopiero wtedy ;)
Awatar użytkownika
lizaa
Maniak
Maniak
Posty: 712
Rejestracja: 06 sty 2004, 20:53
Skąd: Poznan
Płeć:

Postautor: lizaa » 26 kwie 2005, 18:47

taak... chyba wiem na czym problem polega. mam to samo aktualnie. tylko mi caly czas zalezy, tesknie a druga osoba? cholera wie.. az wstyd sie przyznac do czego mysli moga prowadzic.
coz moge poradzic? serce zawsze ma racje.
"szczescia nie kupisz gdy klopoty pietrza sie po sufit"
Evestrum
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 106
Rejestracja: 25 sty 2005, 09:27
Płeć:

Postautor: Evestrum » 27 kwie 2005, 09:52

Myślę tak; we wszystkich znanych mi przypadkach taką akcję odstawiała kobieta/dziewczyna. Jeśli chcesz się bawić w Helenę trojańską to widzę 3 scenariusze:
1. kolega chłopaka pójdzie na to a wtedy popsujesz przyjaźń między qmplami
2. kolega na to nie pójdzie i będzie ci głupio
3. kolega na to nie pójdzie ale za to zadzwoni do twojego chłopaka i za jednym zamachem stracisz ich obu a zyskasz niezbyt ciekawą opinię na pewno.
-Chyba warto się zastanowić czy odpowiednim wyjściem nie była by rozmowa zamiast przyprawiania rogów.
Nikt mnie nie zachęca, gadać jednak będę, bo mi się tak chce, że wytrzymać nie zdolen jezdem.
Awatar użytkownika
Hyhy
Weteran
Weteran
Posty: 2611
Rejestracja: 29 mar 2004, 01:41
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Hyhy » 27 kwie 2005, 10:41

Przy okazji gratuluje pomyslow. Moon Tobie rowniez gratuluje(nie wiem jak to wlasciwie nazwac bo raczej sie nie da). Jakos sobie nie wyobrazam takiej sytuacji w moim wykonaniu, wyobrazam sobie ze zrywam z osoba z ktora jestem i wtedy robie co chce z osoba z ktora nie jestem ale mamy sie ku sobie, ale nigdy nie zrobilbym czegos takiego komus bo to chociazby swiadczy o mnie(pomijajac krzywde drugiej osobie jaka bym wyrzadzil). Nie potrafie was zrozumiec.
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "



hyhy e(L)o :)
Awatar użytkownika
Lolerei
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 25
Rejestracja: 11 kwie 2005, 20:21
Skąd: majeranek
Płeć:

Postautor: Lolerei » 27 kwie 2005, 11:54

Andrew pisze:potrzeba jest mase szczegułów znać , a to chyba nie mozliwe !!
pisze tak dlatego iż ,mniej wiecej wiem o co Ci chodzi !

Hyhy pisze:Fakt, w jakis sposob sie szarogesi ? Co dokladnie robi?

Hmmm... No dam pare przykladow:
Ustalanie wakacji. Zgodzilam sie jechac z moim facetem i jego matka na Mazury.
A gdy tylko wspomnialam o wyjezdzie razem z moim znajomymi, zaczal wymigiwac sie brakiem pieniedzy itp.
Wyjazd do sklepu z jego rodzicami. Jade i pomagam nosic zakupy.
A gdy tylko wspomnialam, czy zabralby sie z moja siostra do Promenady, zaczal wymigiwac sie ze nie lubi itd.

moon pisze:Miałam kiedyś taką sytuację. No pewnie nie taką, ale pobobną.

Jasta20 pisze:wiesz co Lolerei, wydaje mi sie ze mamy podobna sytuacje czujesz sie odrzucona, niepotrzebna i tak dalej?? jezeli tak to mamy tak samo i ja tez nie wiem jak z tym sobie za bardzo poradzic

lizaa pisze:taak... chyba wiem na czym problem polega. mam to samo aktualnie.

Dzieki, dziewczyny, ze mnie rozumiecie. To naprawde pocieszajace :]
Jasta 20: tylko ze ja czuje sie hmmm... chyba zmeczona...


lizaa pisze:coz moge poradzic? serce zawsze ma racje.

Tak ale... ze mnie jest straszny tchorz i boje sie ze na koncu zostane sama. :(

Evestrum pisze:we wszystkich znanych mi przypadkach taką akcję odstawiała kobieta/dziewczyna.

Masz racje, ale "taka akcja" to nie jest jakies widzimisie dziewczyny. My czasem naprawde nie wiemy, czy naprawde kochamy i czasem mamy juz po prostu dosc tych dziwnych zachowan facetow :/
Kochać to zgadzać się na to, by się starzec z drugim człowiekiem

Karel Capek-Chod
Awatar użytkownika
foxy_lady
Weteran
Weteran
Posty: 1417
Rejestracja: 04 lut 2004, 17:01
Skąd: WaWa
Płeć:

Re: taki temat

Postautor: foxy_lady » 27 kwie 2005, 11:58

Lolerei pisze:Wyobrazcie sobie, ze jestescie w stalym zwiazku z wspanialym czlowiekiem. Jednak on ostatnio coraz mniej o was dba i coraz bardziej sie szarogesi :]
No i wyobrazcie sobie, ze wasz partner ma przyjaciela/przyjaciolke, z ktorym/ktora zawsze mieliscie sie ku sobie.

Przzyłam taka sytuacje, odeszłam od męza, rozwiodłam się (nie tak odrazu) i jestem z tym wlasnie kolega/przyjacielem i jest nam bardzo dobrze.
Jednak to sprawa indywidualna.
People are all the same
And we only get judged by what we do
Personality reflects name
And if I'm ugly then
So are you

Awatar użytkownika
Sir Charles
Weteran
Weteran
Posty: 3146
Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
Skąd: sponad chaosu
Płeć:

Postautor: Sir Charles » 27 kwie 2005, 11:59

Lolerei pisze:Tak ale... ze mnie jest straszny tchorz i boje sie ze na koncu zostane sama. :(
Sęk w tym ze niepotrzebnie sie boisz - samotnosc nie gryzie, moze byccalkiem fajna, a juz na pewno jest lepsza od zycia w takim zwiazku :)
soul of a woman was created below
Awatar użytkownika
Hyhy
Weteran
Weteran
Posty: 2611
Rejestracja: 29 mar 2004, 01:41
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Hyhy » 27 kwie 2005, 12:05

Nie tylko wy nie wiecie czy kochacie i to nie jest zadne usprawiedliwienie tego ze robicie skok w bok(mowie o przyjacielu, bo przeciez jestescie razem a myslisz o jego kumplu, chore).
Na dobra sprawe wyglada to tak, ze jesli moja dziewczyna nie robi czegos jak ja bym chcial(co innego jak trwa to ciagle i nie da sie dogadac) to ja mam prawo robic co chce... Ostatnio wlasnie uslyszalem od niej taki tekst ze ona robi co chce... ok ale jak ja zaczne robic co chce i ona bedzie robic co chce to censored z tego wszystkiego bedzie... nie wiem skad u was jest cos takiego ze musicie cos stracic zeby to docenic. I to nalogowo, wszystkie tak macie. W dupie mam usprawiedliwienia ze nie wiecie czego chcecie, macie sie nad tym zastanowic i podjac decyzje a nie pieprzycie glupoty i nie wiadomo o co wam biega. Ale to tak na marginesie. Nie wiesz co chcesz, nie wchodz w zwiazek, po co ? A szkoda ze jest troche facetow, ze pozwalaja do siebie wracac, jak zrozumiecie ze kochalyscie czy cos takiego.... powinno sie was zostawiac raz, a dobrze, bez mozliwosci powrotu. Teraz spytacie skac u mnie takie "przekonania" i takie typowe meskie(?) podejscie do rzeczy. Odpowiem wam - uczy mnie tego moja kobieta, tysiace jej zachowan o ktorych nie chce rozmawiac(nawet jak sie zmienia potem i z czymkolwiek jest ok) jej zdanie i podejscie, jej sposob robienia czegos czasem co strasznie mnie censored i powinna dostac za to kopa. TAK wlasnie jest, ze wczesniej tak nie myslalem o wielu rzeczach, dopiero zweryfikowalo to zycie (pozdro andrew :> ) i ona. Ja nie wiem co z tego bedzie, ale mam wrazenie(sam tego doswiadczylem) ze to tylko i wylacznie dzieki wam, kobietom i waszym "jazdom" my pozniej jestesmy tacy brutalni faceci z jajem, zimni dranie itd(chyba ze niektorzy sa od poczatku, ja nie bylem) wiec o co wam chodzi ? :D
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "



hyhy e(L)o :)
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 27 kwie 2005, 12:17

Hyhy pisze:mam wrazenie(sam tego doswiadczylem) ze to tylko i wylacznie dzieki wam, kobietom i waszym "jazdom" my pozniej jestesmy tacy brutalni faceci z jajem, zimni dranie itd

Brawo, brawo. Baaaardzo dużo racji zawarłeś.
Faceci podporządkowują życie kobiecie, a odwrotnie jest rzadziej.
:P
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
Yasmine
Weteran
Weteran
Posty: 5286
Rejestracja: 10 kwie 2005, 18:40
Skąd: stąd ;)
Płeć:

Postautor: Yasmine » 27 kwie 2005, 16:59

Moj obecny chlopak tak mial. Nie byl szczesliwy z zwiazku, nic nie czul. Byl tylko z nia zeby miec dziewczyne. JA mialam sie z nim ku sobie juz od dluuuuzszego czasu, zanim oni jeszcze ze soba byli(ponad rok). To moja przyjaciolka byla. Ale serce nie sluga. Jestesmy razem. Nie bylam tak nigdy zakochana jak teraz. Moja ex przyjaciolka ze mna nie gada, z moim chlopakiem tez nie. Ale nie zaluje.
Awatar użytkownika
Lolerei
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 25
Rejestracja: 11 kwie 2005, 20:21
Skąd: majeranek
Płeć:

Postautor: Lolerei » 27 kwie 2005, 21:39

Hyhy pisze: tylko i wylacznie dzieki wam, kobietom i waszym "jazdom" my pozniej jestesmy tacy brutalni

Ehh, Hyhy, czy ty naprawde taki jestes, czy tylko tak glupio gadasz?? Najwyrazniej nie potrafisz zrozumiec kobiet ani w zab.
Jezdzisz po dziewczynach, ze sa niewierne i robia z was, biednych chlopcow - brutali. Ojeej, zebym sie nie wzruszyla... <belt2>
Ale powiem ci cos: jezeli dziewczyna robi "skok w bok", "jazdy", czy jak tam to sobie nazywasz, to MUSI miec powod.
Ranienie, olewanie, lodowatosc, egoizm, przyczepianie sie do kazdego zachowania, odrzucanie, wykorzystywanie tylko do jednego, nie dawanie z siebie niczego - oto jacy faceci potrafia byc. Wiec przestan was usprawiedliwiac, Hyhy. :/
Kochać to zgadzać się na to, by się starzec z drugim człowiekiem

Karel Capek-Chod
Awatar użytkownika
Hyhy
Weteran
Weteran
Posty: 2611
Rejestracja: 29 mar 2004, 01:41
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Hyhy » 27 kwie 2005, 22:05

Ale ja nas nie usprawieliwiam, wiem ze sa tacy ci niektorzy, a ci ktorzy tacy nie byli powoli sie staja przez te wasze akcje :) i tez nie wszyscy ale duzo :)
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "



hyhy e(L)o :)
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 27 kwie 2005, 23:27

Lolerei pisze:jezeli dziewczyna robi "skok w bok", "jazdy", czy jak tam to sobie nazywasz, to MUSI miec powod.

Taaaaaaaaaaaa.....
Tak najprościej. Nie trzeba dogadać się tylko iść na bok. Za rogiem czeka ideał.
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 27 kwie 2005, 23:28

Lolerei pisze:Ale powiem ci cos: jezeli dziewczyna robi "skok w bok", "jazdy", czy jak tam to sobie nazywasz, to MUSI miec powod.

Wcale nie musi! Mało tego! Z reguły tego powodu nie ma. I proszę mi nie pisać, że widocznie mam pogiete koleżanki. Kolezanki jak koleżanki - w tej dziedzinie średnia krajowa.

Życie nie raz mi pokazało, że to dziewczyny kombinują i szukają dziury w całym. Faceci, poza wyjątkami, draniami nie są. Baby za dużo łzawych powieści się naczytały i tam, gdzie prosto, meandrują. I migają się przed rozwiązywaniem problemów.

Jezeli związek jest chory i coś nawala, to logika podpowiada, że się to próbuje naprawić. Jak się nie da (z reguły się daje), to się zrywa, a dopiero potem się zaczyna się być z kimś innym. Jest poczatek, jest trwanie i jest koniec albo go nie ma. Jak można w trakcie trwania zaczynać coś nowego? Przecież to nielogiczne.

Włączajmy mózg tam, gdzie jest potrzebny. Sercem to się człowiek kieruje, jak ma w mózgu poukładane. A przede wszystkim jak się sercem kieruje, to zawsze dobre rzeczy wychodzą. Jak wychodzi czyjaś krzywda, to znaczy, że się własnym tyłkiem kierowało, a nie serceem.
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 27 kwie 2005, 23:48

mrt pisze:Włączajmy mózg tam, gdzie jest potrzebny. Sercem to się człowiek kieruje, jak ma w mózgu poukładane. A przede wszystkim jak się sercem kieruje, to zawsze dobre rzeczy wychodzą. Jak wychodzi czyjaś krzywda, to znaczy, że się własnym tyłkiem kierowało, a nie serceem.

W ramki!

P.S.
Ukłony... <uklony> <uklony> <uklony>
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
___ToMeK___
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 348
Rejestracja: 23 sie 2004, 22:57
Skąd: pomorze / WLKP
Płeć:

Postautor: ___ToMeK___ » 28 kwie 2005, 00:43

racja mrt!

Procz tego trzeba pamietac, ze facet nie bedzie przez cale zycie tak zaskakiwal jak na samym poczatku znajomosci. Z tego wzgledu moze sie wydawac, ze stal sie chlodniejszy, juz sie nie interesuje itp. ale to moze nie byc prawda! Po prostu poznaje sie ta osobe coraz lepiej i coraz mniej rzeczy jest w niej zaskakujacych. Z tym trzeba, mysle, sie pogodzic.

pzdr!
0101010001101111011011010110010101101011001000000100011101100101011100100110101101100101
-.-. .. . -.- .- .-- --- ... -.-. / .--. .. . .-. .-- ... --.. -.-- -- / -.- .-. --- -.- .. . -- / -.. --- / .--. .. . -.- .-.. .- / ---... .--.
Awatar użytkownika
Lolerei
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 25
Rejestracja: 11 kwie 2005, 20:21
Skąd: majeranek
Płeć:

Postautor: Lolerei » 28 kwie 2005, 07:12

A ja sie z mrt nie zgadzam. Jestem kobieta, wiec zawsze bede stala po stronie babeczek. Moim zdaniem zdrady nie zawsze sa "chore", jak to mowicie, albo "nielogiczne". W kazdym zwiazku wyglada to inaczej, i nie mozna tak uogulniac, ze tylko zdradzajaca osoba jest bee, ze zdradzila od tak sobie, bo jej sie cos zachcialo.
A poza tym -juz to mowilam, ale powiem jeszcze raz-:
Wina zawsze lezy po obu stronach.
Nie ma innej opcji. :]:]
Kochać to zgadzać się na to, by się starzec z drugim człowiekiem

Karel Capek-Chod
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 28 kwie 2005, 08:33

Lolerei pisze:Jestem kobieta, wiec zawsze bede stala po stronie babeczek

A ja myślałem, że powinno się stawać po stronie rozumu, a nie płci. Ale co tam...
Może Martka to Miriam?

Lolerei pisze:Wina zawsze lezy po obu stronach.

Taaaaaaa.... kolejna złota myśl!
... może jednak nic nie napiszę, bo mnie szlag trafi.
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
Sir Charles
Weteran
Weteran
Posty: 3146
Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
Skąd: sponad chaosu
Płeć:

Postautor: Sir Charles » 28 kwie 2005, 10:32

mrt pisze:Życie nie raz mi pokazało, że to dziewczyny kombinują i szukają dziury w całym. Faceci, poza wyjątkami, draniami nie są.
Sluchac kobiety, bo swiete slowa mowi, sluchac jej! A jak nie to <bicz1>
Lolerei pisze:A ja sie z mrt nie zgadzam. Jestem kobieta, wiec zawsze bede stala po stronie babeczek.
To powodzenia :] A potem o nas mowia, zesmy szowinisci :DD Lepiej stac po stronie tego, kto ma obiektywnie racje - sorki, ale Twoje slowa mi sie skojarzyly z czyms w stylu "zawsze dobro państwa bedzie dla nas najwyzszym dobrem"... <belt2>
soul of a woman was created below
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 28 kwie 2005, 11:52

Lolerei pisze:Jestem kobieta, wiec zawsze bede stala po stronie babeczek.
No i mamy potwierdzenie nielogiczności. Jak ktoś przyjmuje błędne przesłanki, to potem wychodzi jak wychodzi. Ja, mimo że jestem kobietą, nie zawsze będę stała po stronie kobiet.

Nie wiem, skąd ten mit, że wina zawsze leży po obu stronach. Zupełnie się z tym nie zgadzam, chyba że od razu założymy, iż winą może być również to, że np. facet nie urodził się księciem Monako.

Dochodzę do wniosku, że tak naprawdę wina leży tylko po jednej stronie. Po stronie tego, kto milczy. Po prostu uważam za zwykłe świństwo to, że się siedzi cicho, niczego nie sygnalizując, i stawia się kogoś przed faktem dokonanym. Nawet szansy się drugiej stronie nie daje.

Związek zobowiązuje. Nie tylko wtedy, kiedy jest kolorowo, także wtedy, kiedy jest beznadziejnie. Bo związek to nie zabawa w piaskownicy - jak mi się nie podoba, to zabieram zabawki i idę do drugiej. Chyba że się umówimy na początku na związek luźny, ale w takich prawdziwych tak się nie robi. W prawdziwych związkach, jeśli ludzie są w porządku, to zanim zdecydują się rozstać, ratują jak mogą. Od dużych konfliktów są terapie, bo przecież po coś one są. Od mniejszych jest gęba i język.
Awatar użytkownika
Hyhy
Weteran
Weteran
Posty: 2611
Rejestracja: 29 mar 2004, 01:41
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Hyhy » 28 kwie 2005, 12:00

No i wlasnie teraz, szanowni panstwo, pragne przedstawic gwiazdę dzisiejszego programu "Mrt", pierwsza jak narazie rozumna kobieta jaka spotkalem :D

I nie chodzi o wine mezczyzn czy kobiet, kobiety po prostu czesto zachowuja sie nie tak... i nie ma usprawiedliwienia "och wiesz jestem kobieta, wolno mi sie zapomniec wolno mi robic tak jak mam ochote wolno mi robic wszystko a ty musisz mi wybaczyc jesli mnie kochasz" ch... sraj sie nic nie musze :)
Jesli kobieta jest wporzadkuto tak nie pomysli oczywiscie, ale jednak wiekszosc jest taka ze jest z facetem a mysli o jego przyjacielu, zalosne.

Dziekuje Paniom, zaden argument do mnie nie dotrze, bo to zadne argumenty :D
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "



hyhy e(L)o :)
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 28 kwie 2005, 12:19

Jeszcze o czymś zapomniałam:
Lolerei pisze:Moim zdaniem zdrady nie zawsze sa "chore", jak to mowicie, albo "nielogiczne". W kazdym zwiazku wyglada to inaczej, i nie mozna tak uogulniac, ze tylko zdradzajaca osoba jest bee, ze zdradzila od tak sobie, bo jej sie cos zachcialo.

Zdrady zawsze są "chore". Z definicji. Mało tego! Nawet jeśli on zdradził, to nie upoważnia mnie to do tego samego. Bo jego zdrada to nasz problem, a zasada "oko za oko, ząb za ząb" może bywa uzasadniona, ale na pewno nie w związku.

Jeśli nawet uznamy, że w każdym związku coś wygląda inaczej, to i tak musimy uogólniać. Dlaczego? Dlatego że zasady funkcjonowania relacji są uniwersalne. Poza tym każdy uważa, ze jego związek jest jedyny i niepowtarzalny, a to nieprawda. Jest wyjątkowy, ale to nie znaczy, że jedyny na świecie.

A zdradzająca osoba zawsze jest be. I wtedy, kiedy zdradziła ot, tak sobie, bo jej się zachciało, i wtedy, kiedy jej się nie chciało stawić czoła problemom, jakie by one nie były - czy to będzie fakt, że on zapomniał o moich urodzinach, czy też fakt, że się łajdaczy. Jeśli mi to zdecydowanie nie pasuje i wiem, że nie potrafię tego naprawiać, to mówię: "Pa!" i jestem wolna, ale najpierw stawiam sprawę jasno, a nie zaczynam sama robić świństwa i brnąć w zakłamanie.

Oj, czuję, że teraz to się na mnie gromy posypią :P
Awatar użytkownika
Krzych(TenTyp)
Weteran
Weteran
Posty: 1848
Rejestracja: 25 lis 2004, 12:51
Skąd: Bydgoszcz
Płeć:

Postautor: Krzych(TenTyp) » 28 kwie 2005, 13:41

Hyhy pisze: nie wiem skad u was jest cos takiego ze musicie cos stracic zeby to docenic. I to nalogowo, wszystkie tak macie. W dupie mam usprawiedliwienia ze nie wiecie czego chcecie, macie sie nad tym zastanowic i podjac decyzje a nie pieprzycie glupoty i nie wiadomo o co wam biega.

Tak cięzko nauczyć kogos szacunku do tego co powoli odchodzi... I jeszcze do tego te pretęsje o brak czegoś tam.
Moja kobieta nie waży słów zanim coś powie i ma wynik.
Lolerei pisze:Najwyrazniej nie potrafisz zrozumiec kobiet ani w zab.

Wyjasnij mi tę kwestję jak zrozumieć. Postępowanie chaotyczne o zartważającej częstotliwości zmian.
___ToMeK___ pisze:Procz tego trzeba pamietac, ze facet nie bedzie przez cale zycie tak zaskakiwal jak na samym poczatku znajomosci.

A męszczyzna jest wzrokowccem obserwuje i jak nie widzi pozytywnych emocji z tytułu swoich starań. po prostu przestaje. A już w ogóle jest bosko jak partnerka wyśmieje jego starania.

Hehe.
Jestem zupełnie zdezoriętowany, jak to już to co robiłem by zaspokoic oczekiwania nie jest już mile widziane?? :/ Fioła można dostać :]

Dodam jeszcze od siebie, że muj brak zainteresowania jest na życzenie.
Podejmując się właśnie takiego wysiłku, poświęciłem wiele by go osiągnąć. A przedewszystkim uczucia i emocje jakimi się kierowałem. Gdy moim celem było dobre samopoczucie partnerki.
Ale dzięki temu zyskałem coś naprawdę ważnego, a mianowicie szacunek do własnej osoby i dostrzezenie tego że ja również mam potrzeby. A siłą lubprowokacją nic nie zdziałam bo obieże to odwrotny skutek.
Wiem czego nie chcą bo potrafią to okreslić krótko i zwięźle mówiąc dużymi literami.
Ale to czego chcą trzeba przeprowadzić conajmniej ankiete lub wydusić te informacje.

Pozdro
H, man runs over a woman in his car, whos fault is?
Well...
Why is the man...
Driveing in the kitchen ?
Awatar użytkownika
Hyhy
Weteran
Weteran
Posty: 2611
Rejestracja: 29 mar 2004, 01:41
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Hyhy » 28 kwie 2005, 14:12

NO wiec zostaja nam partnerki srednio 30 lat starsze ktore zazwyczaj sa normalniejsze lepiej nas rozumieja itd... :)
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "



hyhy e(L)o :)
Awatar użytkownika
Lolerei
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 25
Rejestracja: 11 kwie 2005, 20:21
Skąd: majeranek
Płeć:

Postautor: Lolerei » 28 kwie 2005, 17:48

Echh widze, ze wszyscy sie tu uwazaja za nieomylnych... Nie przekonam nikogo, ze to przeciez wcale nie jest tak, ze biedny facet jest zostawiony, wykorzystany i smutno mu i nie wie jak, skad i dlaczego.
Wiem, ze cokolwiek powiem, i tak stoicie murem za mezczyznami. Wasza wola.
Jednak zastanawiam sie, co pisalibyscie, gdybyscie sami zyli w zwiazku bez prawdziwej milosci...
Kochać to zgadzać się na to, by się starzec z drugim człowiekiem

Karel Capek-Chod
Awatar użytkownika
Sir Charles
Weteran
Weteran
Posty: 3146
Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
Skąd: sponad chaosu
Płeć:

Postautor: Sir Charles » 28 kwie 2005, 18:39

Lolerei pisze:Jednak zastanawiam sie, co pisalibyscie, gdybyscie sami zyli w zwiazku bez prawdziwej milosci...
No ja bym w takim zwiazku np nie zyl tylko bym sobie poszedl w cholere <banan>
soul of a woman was created below

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 505 gości