Walczyc o nią czy nie ? Doradzcie mi prosze.
Moderator: modTeam
-
- Początkujący
- Posty: 9
- Rejestracja: 24 kwie 2005, 14:21
- Skąd: Jelenia Góra
- Płeć:
Walczyc o nią czy nie ? Doradzcie mi prosze.
Witam.
Może opowiem od poczatku.
Poznalismy się na jednych serwiso randkowych .Przypadlismy sobie do gustu.Dobsie nam rozmawialo.Postanowilismy się spotkac 22 pazdziernika 2004 ,Zaczelismy być razemwszystko się nam dobrze ukladalo,było wszystko oki Pare razy powtarzal mi ze mogę się z nia szybko znudzic.Kiedys do niej pojechalem na rowerze.Pospacerowalismy sobie po okolicy i wtedy z trudnoscia ,ale powiedziala ze mnie nie zaprosi do swojego domu ,bo ma ojca Pijaka i się tego wstydzi.i ze jak kiedys się lepiej poznamy to może wiecej mi powie.
Z czasem mi moofila ze dom to dom wariatow .ze ma tego dosyc.
Były andrzejki choc wczesniej nie planowalismy to poszlismy na impreze do znajomych.Ona nie powiadomila swoich rodzicow ze nie wroci tego dnia.Nastepnego dnia probowala ale nikt nie odbieral telefonu i spedzilismy ten dzien razem kolo 18 jej ojciec zadzwonil na jej komorke.Po jej minie widzialalem ze ta rozmowa do przyjemnych nie nalezala.Odwiozlem ja po 20 samochodem.
Nastepnego dnia napisala mi ze chce być sama ,zebym poszukal sobie kogos innego.Powidziaala ze miala klotnie z ojcem.Pare rzeczy jej napisalem nie pamietam co.Nastepnego dnia pojechalem do niej do pracy,ale wczesniej przygotowalem dla niej list.Bardzo wzruszajacy.Pracowalem nad nim z 6 godzin.Pare kartek A4 wraz z jakimis obrazkami.Kupilem jeszcze roze i w ladnej kopercie wreczylem jej to chwilke pogadalismy.Pozniej napisalem jej jeszcze w smsie „czy ta bajka z Toba w roli glownej się już skonczyla?”
Nastepnego dnia z rana otrzymalem wiadomosc na GG „to nie chodzi o to że ciebie odrzucam i że bajka w roli głownej ze mna się skończyła po prostu jestem w dołku od paru miesięcy w moim życiu nic sie nie zmnienia ciągle to smamo w domu też a ja bym chciła jakiś zmian na lepsze a nie na gorsze jedyną dobrą rzeczą jak mnie spotkała to chyba tyyyyyy Wszysto to co spotkało ciebie wczoraj z mojej strony to chyba wynik mojej złość i bezradności jesli nie chcesz już ze mną rozmawiać to rozumiem w końcu to i tak jest moja wina a czasu niestety nie da się cofnąć przepraszam pa pa
alicy (30-11-2004 7:46)
napisałam ci wczoraj tego pierwszego sms-a też dla tego żebyś sie zastanowił czy nadal chcesz być ze mną bo widzisz jakie są problemy z moim ojcem ze mną i dobrze wisz że nie zawsze tam gdzie ty chcesz iść bede mogła iśc z tobą mój ojciec użył ostatno stwierdzeni że nic w domu nie robie bardzo mnie to boli i bardzo mnie to zdenerwowało ale teraz nie ma to znaczenia pa pa”
Po tym się spotkalismy i wrocila do mnie.
10 grudnia wybralismy się na jakas wycieczke.Podczas niej spytala się mnie czy bysmy się przyjaznili jakbysmy się rozstali ja jej odpowiedzialem ze raczej nie.i czy wiedzialem ze będziemy razem po pierwszym spotkaniu para zakochanych Odp. Jej ze nie ,ale tak naprawde wiedzialem.
Schody się znoof zaczely w polowie grudnia ,kiedy spotkalismy się i powiedziala mi ,ze jej siostra nie widzi ze jest Ona we mnie zakochana ,ze nie wie czy nadal ma być ze mna.Ze niechcialaby mnie skrzywdzic ,bo widzi ze mi strasznie na niej zalezy !
Pozniej w kinie powtorzyla mi to ! i widzialem jak plakala w moich ramionach.
Spotkalismy się znooof po swietach i zachowywalismy się jak gdyby nic się nie stalo.
W sylwestra poszlismy do mojego qmpla.Ten wczesniej kupil jakas wodke Martini.Wprost mu powiedzialem ze nie będę pil.Ze względu na Alicje.Na pare kieliszkow się zgodzilem>Ona w ogóle nie pila jedynie pozniej Martini.Przyszla dziewczyna Pawla i poszlismy na dyskoteke.Spotkalismy znajomych.Swietnie się bawilismy.Jednej chwili nie zapomne jak spiewala mi piosenke Sumplastica „Kolysanka” wczesniej fragment wyslala mi sms’kiem
Walentynki spedzilismy osobno.Wymyslila jakis wykret.W innym terminie niechciala ich robic.Spotkalem się z nia kolo 20 lutego.Wreczylem jej róże Nawet nie chciala mi dac buziaka na powitanie .Pogadalismy sobie troche powiedziala ze chcialaby cios mi powiedziec ,ale nie potrafi.
I gadalismy sobie dalej na dworcu pksu i gdy było pare min. Do odjazdu autobusu powiedziala „wiesz chcialabym Ci cios powiedziec „nie dalem jej skonczyc ,bo domyslalem się co miala mi do powiedzenia.To powiedzialem jej to swietnie tak przed odjazdem autobusu.Pomilczala przez chwile i powiedziala Good bye (mowiac przez to ze ze mna zrywa) a ja obejrzalem co jeszcze autobusu nie ma (udalem glupka) po chwili powiedziala mi ze podziwia mnie ze tak dlugo wytrzymalem z nia !i odjechala autobusem !Pozniej znoof jakby nic się spotykalismy.Az 14 marca zerwala ze mna poprzez sms’a
Przez te pare dni sms’owalismy do siebie Dostalem takie od niej smsy:
„Ty juz nie mozesz mi pomoc a z reszta ja bym chciala twojej pomocy chce byc sama ze soba
wiesz co wywal to moje zdjecie znajdz sobie kogos innego bo ja chce byc sama ze soba
Ale nie mozna byc z kims na sile jestes fajny facet lubie Cie ,ale nie jestem zakochana i chce byc sama przepraszam
czesc przepraszam Cie ze tak wyszlo nadal chcialabym sie z Toba zyc w przyjazni,ale ze narazie jest to niemozliwe przepraszam ze Cie skrzywdzilam
zle sie stalo ze tak wyszlo ,ale inaczej nie moge
Adam ja niechce z toba calkiem zrywac tylko na jakis czas potrzebuje samotnosci musz zrobic ze soba porzadek musialam Ci to napisac ,bo do czw.nie wytrzymam
ja zawsze musze sie czyms martwic chyba szybko szlag mnie trafi z czego bym sie ucieszyla,bo nie musialabym patrzec na to co jest w moim domu codziennie i mam tego dosc a najgorsze jest to ze chocbym nie wiem jak sie starala to i tak niczego nie moge zmienic
Potem zaczolem pisac jej ,ze miałem wypadek samochodowy ,ale nic powaznego mi się nie stalo, ze poszedlem do pubu poznalem bardzo atrakcyjna dziewczyna ktorej dalem kosza(Ona na to ze powinien był skorzystac.A jej odpowiedzialem ze za kogo ona mnie uwaza.jesli bym skorzystal tzn.ze Ona by się dla mnie nie liczyla i już mi nie odpisala!
Po tym wszystkim spotkala się ze mna 16 marca i znooof zaczelismy być razem.To było naprawde udane spotkanie innne niż wszystkie.Bylem wtedy naprawde szczesliwy.Na drugi dzien znoof się spotkalismy.Ladnie jej podziekowalem za nie !
Adalismy nawet o sexie ,ze moglibysmy to zrobic jak się już ociepli
Po tygodniu znoof się spotkalismy.lecz te spotkanie już było takie sobie i znoof się mnie zapytala czy jakbysmy się rozstali to czy zostalismy przyjaciolmi.i ze zna osoby które się przyjaznia.ja jej znoof odpowiedzialem ze raczej bym nie potrafil.
W nastepnym tygodniu napisala mi sms’ku ze chcialaby się ze mna spotkac na momencik ,bo chciala mi cios powiedziec.Spotkalismy się na Ratuszu i przywitala się i powiedziala mi ze się widzimy ostatni raz !Ze chce być sama.Ze już nic do mnie nie czuje.Ze nasze charaktery się roznia Trwalo to moment i chciala już isc bo za 15 min. Miala autobus.Chcialem odprowadzic ,ale niechciala.Wkoncu się zgodzila.Powiedzialem jej ze jej nie wierze w to ze do mnie już nic nie czuje.Ze tak naprawde to wynika z problemow z jej ojcem.Ze się tego wstydzi.A ja ją zapewnialem ze to mi nie przeszkadza ,ze chciałbym być z nia nadal.Ze jestem pewien ze cios nadal do mnie czuje opierajac się na tym ,ze zawsze gdy się do mnie przytulala do slyszalem jej bicie serduszka ,spocone dlonie i (milczala) i ze jak ona o mnie troszczyla i wtedy powiedziala ze Ona taka już jest Ze dba tak o kazdego swojego kolege!
O 16.03 powiedziala ze już musi isc do autobusu a o 16.10 odjezdzal po prostu już niechciala ze mna dluzej gadac.
Pozniej w sms’kach zapewniala mnie ,ze jeśli będę się chcial z nia spotkac i pogadac to zebym dal jej znac.Ze odpisze mi na każdy sms’ik
I dostalem pare dni pozniej sms’ka ze wierzy w przeznaczenie jeśli naprawde jestesmy sobie przeznaczeni to może się jeszcze kiedys spotkamy.
Napisala mi ze teraz chciala uporzadkowac swoje sprawy.To jej dalem czas jakies 2 tyg.w miedzyczasie raz dziennie puszczalem jej sygnalka ona odpuszczala.Jednego dnia nie puscilem to ona tez nie .Napisalem do niej sms’ka odpisala.Pozniej zrobilem przerwe przez pare dni odezwala się do mnie po paru dniach zapytaniem co u mnie slychac i tak dalej.
Chcialem się z nia spotkac ona odmowila ,bo była z jakas kolezanka umowiona.nastepnego dnia napisalem jej ,ze możemy w weeekend pojsc w gory .Napisala mi ze idzie na kolezanki urodziny.Ale napisala mi ze w piątek ma wolne.no to jej napisalem zebysmy się spotkali na miescie to ona mi napisala ,ze nie ma jednak czasu.
Poznalem pewna psychoterapeute umowilem się z nia na spotkanie ,bo nie wiedzialem co już mam robic.Rozmawialismy jakies 1,5 godzinki.Myslalem ze wina stoi po stronie tego ze ona się wstydzi swego ojca.Powiedziala mi pani psychoterapeutka ,ze Ona prowadzi ze mna gre ,ze to Ona wolala ze mna zerwac ,bo podejrzewala ze ja ją mogę wkoncu rzucic.Ze jej Mama mogla mnie do mnie zrazicZe mezczyzni sa podli czy cios takiego.Ze jest nie wie czego chce>ze to co mi pisala w sms’ach kiedy ze mna zerwala po raz drugi jest niedorzeczne , ze sama nie wie co do mnie pisze.Wkonciu już czas na spotkanie minąl doradzila mi tylko zebym znoof przestal się do niej odzywac.Po 4 dniach puscila mi sygnalka ja jej nie odpuscilem.nastepnego dnia znoof czisza i nastepnego dnia napisala mi „Czesc Widze ze się na mnie smiertelnie obraziles sorki za tego sygnalka już wiecej nie będę Ci d… zawracac jeszcze raz przepraszam i zycze wszystkiego dobrego i powodzenia.
Ja jej pozniej odpisalem ze mi po prostu komorka padla i dlatego się nie odzywalem i ze chcialem się z nia spotkac.Ona mi odpisala się umoowila z siostra na miescie.Na zapytanie czy się ze mna spotka w przyszlym tyg.ze bardzo chetnie i tak będzie w szla do solarium.Czym byłem zaskoczony.
Oki pojechalem na miasto i widzialem ja z odleglosci 20 m.Poszedlem druga strona powinna mnie ujrzec .po 5 minutach znoof szedlem ta sama droga.nawet mnie nie zaczepila.Stala ze swoja siostra ,jeszcze jakas dziewczyna i jakis chlopak.Ale byłem cholernie zazdrosny o tego goscia.To było w piątek .W sobote do niej ,bo miałem jakas propozycje lepszej pracy dla niej.ona się nie zgodzila bo nie może przerwac stażu.a odp.mi kolo 22 ze dopiero co wstala po imprezie.Tym tez byłem zdziwiony ,bo ona nigdy nie chodzila na imprezy przynajmniej nic mi o tym nie moofila tzn. raz z siostrami poszla.Rozmawialem o tym z moja mama powiedziala mi zebym sobie z nia dal spokoj.I po tym stwierdzilem ze już chyba rzeczewiscie już z tego nic nie będzie.Bo ona co chyba co tydzien będzie mi pisac ze w nastepnym to bardzo chetnie ,a pozniej znoof wykret!
I tak siedze zdolowany przez ten weekend.podkreslam ze to jest bardzo sympatyczna dziewczyna ,gdy jeszcze się uczyla w Ekonomie miala zawsze srednia 4,5 teraz od prawie od roku jest na stazu chcialaby podjac studia ,lecz finansowo nie stoi najlepiej i sama podchodzi troche pesymistycznie do swiata.Wybrala pare kierunkow tez nie może się zdecydowac.
Jak ktos dotrwal do konca to niech mi poradzi co ja mam robic ,żeby ja odzyskac ,bo czuje ze ona nadal cios do mnie czuje o nawet ostatnio pomylkowo wyslala do mnie sms’ka .Zawsze osobie która zalezalo ma mnie mylila nr.Ja tez do niej się wiele razy pomylilem i ona wczesniej do mnie!Doradzcie mi czy mam nadal o nia walczyc i w jaki sposób ?
Bo ja już nie wiem co mam robic , mam dolka przez tego weekenda ,wczesniej wierzylem ,ze ja odzyskam i staralem się zawsze czyms zajac ,żeby nie myslec o niej.
Zawsze staralem się być jak najlepszym chlopakiem dla niej ,przezylismy mimo wszystko wiele wspanialych chwil.Wszystkiego nie opisalem ,ale dopisze w trakcie jak ktos zainteresuje się moim postem
Z gory dziekuje za udzielone mi rady
Pozdrawiam wszystkich Adam
Może opowiem od poczatku.
Poznalismy się na jednych serwiso randkowych .Przypadlismy sobie do gustu.Dobsie nam rozmawialo.Postanowilismy się spotkac 22 pazdziernika 2004 ,Zaczelismy być razemwszystko się nam dobrze ukladalo,było wszystko oki Pare razy powtarzal mi ze mogę się z nia szybko znudzic.Kiedys do niej pojechalem na rowerze.Pospacerowalismy sobie po okolicy i wtedy z trudnoscia ,ale powiedziala ze mnie nie zaprosi do swojego domu ,bo ma ojca Pijaka i się tego wstydzi.i ze jak kiedys się lepiej poznamy to może wiecej mi powie.
Z czasem mi moofila ze dom to dom wariatow .ze ma tego dosyc.
Były andrzejki choc wczesniej nie planowalismy to poszlismy na impreze do znajomych.Ona nie powiadomila swoich rodzicow ze nie wroci tego dnia.Nastepnego dnia probowala ale nikt nie odbieral telefonu i spedzilismy ten dzien razem kolo 18 jej ojciec zadzwonil na jej komorke.Po jej minie widzialalem ze ta rozmowa do przyjemnych nie nalezala.Odwiozlem ja po 20 samochodem.
Nastepnego dnia napisala mi ze chce być sama ,zebym poszukal sobie kogos innego.Powidziaala ze miala klotnie z ojcem.Pare rzeczy jej napisalem nie pamietam co.Nastepnego dnia pojechalem do niej do pracy,ale wczesniej przygotowalem dla niej list.Bardzo wzruszajacy.Pracowalem nad nim z 6 godzin.Pare kartek A4 wraz z jakimis obrazkami.Kupilem jeszcze roze i w ladnej kopercie wreczylem jej to chwilke pogadalismy.Pozniej napisalem jej jeszcze w smsie „czy ta bajka z Toba w roli glownej się już skonczyla?”
Nastepnego dnia z rana otrzymalem wiadomosc na GG „to nie chodzi o to że ciebie odrzucam i że bajka w roli głownej ze mna się skończyła po prostu jestem w dołku od paru miesięcy w moim życiu nic sie nie zmnienia ciągle to smamo w domu też a ja bym chciła jakiś zmian na lepsze a nie na gorsze jedyną dobrą rzeczą jak mnie spotkała to chyba tyyyyyy Wszysto to co spotkało ciebie wczoraj z mojej strony to chyba wynik mojej złość i bezradności jesli nie chcesz już ze mną rozmawiać to rozumiem w końcu to i tak jest moja wina a czasu niestety nie da się cofnąć przepraszam pa pa
alicy (30-11-2004 7:46)
napisałam ci wczoraj tego pierwszego sms-a też dla tego żebyś sie zastanowił czy nadal chcesz być ze mną bo widzisz jakie są problemy z moim ojcem ze mną i dobrze wisz że nie zawsze tam gdzie ty chcesz iść bede mogła iśc z tobą mój ojciec użył ostatno stwierdzeni że nic w domu nie robie bardzo mnie to boli i bardzo mnie to zdenerwowało ale teraz nie ma to znaczenia pa pa”
Po tym się spotkalismy i wrocila do mnie.
10 grudnia wybralismy się na jakas wycieczke.Podczas niej spytala się mnie czy bysmy się przyjaznili jakbysmy się rozstali ja jej odpowiedzialem ze raczej nie.i czy wiedzialem ze będziemy razem po pierwszym spotkaniu para zakochanych Odp. Jej ze nie ,ale tak naprawde wiedzialem.
Schody się znoof zaczely w polowie grudnia ,kiedy spotkalismy się i powiedziala mi ,ze jej siostra nie widzi ze jest Ona we mnie zakochana ,ze nie wie czy nadal ma być ze mna.Ze niechcialaby mnie skrzywdzic ,bo widzi ze mi strasznie na niej zalezy !
Pozniej w kinie powtorzyla mi to ! i widzialem jak plakala w moich ramionach.
Spotkalismy się znooof po swietach i zachowywalismy się jak gdyby nic się nie stalo.
W sylwestra poszlismy do mojego qmpla.Ten wczesniej kupil jakas wodke Martini.Wprost mu powiedzialem ze nie będę pil.Ze względu na Alicje.Na pare kieliszkow się zgodzilem>Ona w ogóle nie pila jedynie pozniej Martini.Przyszla dziewczyna Pawla i poszlismy na dyskoteke.Spotkalismy znajomych.Swietnie się bawilismy.Jednej chwili nie zapomne jak spiewala mi piosenke Sumplastica „Kolysanka” wczesniej fragment wyslala mi sms’kiem
Walentynki spedzilismy osobno.Wymyslila jakis wykret.W innym terminie niechciala ich robic.Spotkalem się z nia kolo 20 lutego.Wreczylem jej róże Nawet nie chciala mi dac buziaka na powitanie .Pogadalismy sobie troche powiedziala ze chcialaby cios mi powiedziec ,ale nie potrafi.
I gadalismy sobie dalej na dworcu pksu i gdy było pare min. Do odjazdu autobusu powiedziala „wiesz chcialabym Ci cios powiedziec „nie dalem jej skonczyc ,bo domyslalem się co miala mi do powiedzenia.To powiedzialem jej to swietnie tak przed odjazdem autobusu.Pomilczala przez chwile i powiedziala Good bye (mowiac przez to ze ze mna zrywa) a ja obejrzalem co jeszcze autobusu nie ma (udalem glupka) po chwili powiedziala mi ze podziwia mnie ze tak dlugo wytrzymalem z nia !i odjechala autobusem !Pozniej znoof jakby nic się spotykalismy.Az 14 marca zerwala ze mna poprzez sms’a
Przez te pare dni sms’owalismy do siebie Dostalem takie od niej smsy:
„Ty juz nie mozesz mi pomoc a z reszta ja bym chciala twojej pomocy chce byc sama ze soba
wiesz co wywal to moje zdjecie znajdz sobie kogos innego bo ja chce byc sama ze soba
Ale nie mozna byc z kims na sile jestes fajny facet lubie Cie ,ale nie jestem zakochana i chce byc sama przepraszam
czesc przepraszam Cie ze tak wyszlo nadal chcialabym sie z Toba zyc w przyjazni,ale ze narazie jest to niemozliwe przepraszam ze Cie skrzywdzilam
zle sie stalo ze tak wyszlo ,ale inaczej nie moge
Adam ja niechce z toba calkiem zrywac tylko na jakis czas potrzebuje samotnosci musz zrobic ze soba porzadek musialam Ci to napisac ,bo do czw.nie wytrzymam
ja zawsze musze sie czyms martwic chyba szybko szlag mnie trafi z czego bym sie ucieszyla,bo nie musialabym patrzec na to co jest w moim domu codziennie i mam tego dosc a najgorsze jest to ze chocbym nie wiem jak sie starala to i tak niczego nie moge zmienic
Potem zaczolem pisac jej ,ze miałem wypadek samochodowy ,ale nic powaznego mi się nie stalo, ze poszedlem do pubu poznalem bardzo atrakcyjna dziewczyna ktorej dalem kosza(Ona na to ze powinien był skorzystac.A jej odpowiedzialem ze za kogo ona mnie uwaza.jesli bym skorzystal tzn.ze Ona by się dla mnie nie liczyla i już mi nie odpisala!
Po tym wszystkim spotkala się ze mna 16 marca i znooof zaczelismy być razem.To było naprawde udane spotkanie innne niż wszystkie.Bylem wtedy naprawde szczesliwy.Na drugi dzien znoof się spotkalismy.Ladnie jej podziekowalem za nie !
Adalismy nawet o sexie ,ze moglibysmy to zrobic jak się już ociepli
Po tygodniu znoof się spotkalismy.lecz te spotkanie już było takie sobie i znoof się mnie zapytala czy jakbysmy się rozstali to czy zostalismy przyjaciolmi.i ze zna osoby które się przyjaznia.ja jej znoof odpowiedzialem ze raczej bym nie potrafil.
W nastepnym tygodniu napisala mi sms’ku ze chcialaby się ze mna spotkac na momencik ,bo chciala mi cios powiedziec.Spotkalismy się na Ratuszu i przywitala się i powiedziala mi ze się widzimy ostatni raz !Ze chce być sama.Ze już nic do mnie nie czuje.Ze nasze charaktery się roznia Trwalo to moment i chciala już isc bo za 15 min. Miala autobus.Chcialem odprowadzic ,ale niechciala.Wkoncu się zgodzila.Powiedzialem jej ze jej nie wierze w to ze do mnie już nic nie czuje.Ze tak naprawde to wynika z problemow z jej ojcem.Ze się tego wstydzi.A ja ją zapewnialem ze to mi nie przeszkadza ,ze chciałbym być z nia nadal.Ze jestem pewien ze cios nadal do mnie czuje opierajac się na tym ,ze zawsze gdy się do mnie przytulala do slyszalem jej bicie serduszka ,spocone dlonie i (milczala) i ze jak ona o mnie troszczyla i wtedy powiedziala ze Ona taka już jest Ze dba tak o kazdego swojego kolege!
O 16.03 powiedziala ze już musi isc do autobusu a o 16.10 odjezdzal po prostu już niechciala ze mna dluzej gadac.
Pozniej w sms’kach zapewniala mnie ,ze jeśli będę się chcial z nia spotkac i pogadac to zebym dal jej znac.Ze odpisze mi na każdy sms’ik
I dostalem pare dni pozniej sms’ka ze wierzy w przeznaczenie jeśli naprawde jestesmy sobie przeznaczeni to może się jeszcze kiedys spotkamy.
Napisala mi ze teraz chciala uporzadkowac swoje sprawy.To jej dalem czas jakies 2 tyg.w miedzyczasie raz dziennie puszczalem jej sygnalka ona odpuszczala.Jednego dnia nie puscilem to ona tez nie .Napisalem do niej sms’ka odpisala.Pozniej zrobilem przerwe przez pare dni odezwala się do mnie po paru dniach zapytaniem co u mnie slychac i tak dalej.
Chcialem się z nia spotkac ona odmowila ,bo była z jakas kolezanka umowiona.nastepnego dnia napisalem jej ,ze możemy w weeekend pojsc w gory .Napisala mi ze idzie na kolezanki urodziny.Ale napisala mi ze w piątek ma wolne.no to jej napisalem zebysmy się spotkali na miescie to ona mi napisala ,ze nie ma jednak czasu.
Poznalem pewna psychoterapeute umowilem się z nia na spotkanie ,bo nie wiedzialem co już mam robic.Rozmawialismy jakies 1,5 godzinki.Myslalem ze wina stoi po stronie tego ze ona się wstydzi swego ojca.Powiedziala mi pani psychoterapeutka ,ze Ona prowadzi ze mna gre ,ze to Ona wolala ze mna zerwac ,bo podejrzewala ze ja ją mogę wkoncu rzucic.Ze jej Mama mogla mnie do mnie zrazicZe mezczyzni sa podli czy cios takiego.Ze jest nie wie czego chce>ze to co mi pisala w sms’ach kiedy ze mna zerwala po raz drugi jest niedorzeczne , ze sama nie wie co do mnie pisze.Wkonciu już czas na spotkanie minąl doradzila mi tylko zebym znoof przestal się do niej odzywac.Po 4 dniach puscila mi sygnalka ja jej nie odpuscilem.nastepnego dnia znoof czisza i nastepnego dnia napisala mi „Czesc Widze ze się na mnie smiertelnie obraziles sorki za tego sygnalka już wiecej nie będę Ci d… zawracac jeszcze raz przepraszam i zycze wszystkiego dobrego i powodzenia.
Ja jej pozniej odpisalem ze mi po prostu komorka padla i dlatego się nie odzywalem i ze chcialem się z nia spotkac.Ona mi odpisala się umoowila z siostra na miescie.Na zapytanie czy się ze mna spotka w przyszlym tyg.ze bardzo chetnie i tak będzie w szla do solarium.Czym byłem zaskoczony.
Oki pojechalem na miasto i widzialem ja z odleglosci 20 m.Poszedlem druga strona powinna mnie ujrzec .po 5 minutach znoof szedlem ta sama droga.nawet mnie nie zaczepila.Stala ze swoja siostra ,jeszcze jakas dziewczyna i jakis chlopak.Ale byłem cholernie zazdrosny o tego goscia.To było w piątek .W sobote do niej ,bo miałem jakas propozycje lepszej pracy dla niej.ona się nie zgodzila bo nie może przerwac stażu.a odp.mi kolo 22 ze dopiero co wstala po imprezie.Tym tez byłem zdziwiony ,bo ona nigdy nie chodzila na imprezy przynajmniej nic mi o tym nie moofila tzn. raz z siostrami poszla.Rozmawialem o tym z moja mama powiedziala mi zebym sobie z nia dal spokoj.I po tym stwierdzilem ze już chyba rzeczewiscie już z tego nic nie będzie.Bo ona co chyba co tydzien będzie mi pisac ze w nastepnym to bardzo chetnie ,a pozniej znoof wykret!
I tak siedze zdolowany przez ten weekend.podkreslam ze to jest bardzo sympatyczna dziewczyna ,gdy jeszcze się uczyla w Ekonomie miala zawsze srednia 4,5 teraz od prawie od roku jest na stazu chcialaby podjac studia ,lecz finansowo nie stoi najlepiej i sama podchodzi troche pesymistycznie do swiata.Wybrala pare kierunkow tez nie może się zdecydowac.
Jak ktos dotrwal do konca to niech mi poradzi co ja mam robic ,żeby ja odzyskac ,bo czuje ze ona nadal cios do mnie czuje o nawet ostatnio pomylkowo wyslala do mnie sms’ka .Zawsze osobie która zalezalo ma mnie mylila nr.Ja tez do niej się wiele razy pomylilem i ona wczesniej do mnie!Doradzcie mi czy mam nadal o nia walczyc i w jaki sposób ?
Bo ja już nie wiem co mam robic , mam dolka przez tego weekenda ,wczesniej wierzylem ,ze ja odzyskam i staralem się zawsze czyms zajac ,żeby nie myslec o niej.
Zawsze staralem się być jak najlepszym chlopakiem dla niej ,przezylismy mimo wszystko wiele wspanialych chwil.Wszystkiego nie opisalem ,ale dopisze w trakcie jak ktos zainteresuje się moim postem
Z gory dziekuje za udzielone mi rady
Pozdrawiam wszystkich Adam
- Sir Charles
- Weteran
- Posty: 3146
- Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
- Skąd: sponad chaosu
- Płeć:
-
- Początkujący
- Posty: 9
- Rejestracja: 24 kwie 2005, 14:21
- Skąd: Jelenia Góra
- Płeć:
Raz dziewcze chce innym razem nie? Bo Jej lepiej na serduchu, to się do Ciebie zwraca? Daj sobie z Nią spokój, wierzę, że sympatyczna ale najwyraźniej Ona naprawdę chce być sama!
Dwa.. koleżeńskie układy między Wami są tutaj pomyłką, przynajmniej na razie, to tak moim skromnym zdaniem..
Nie ma co szukać dziury w całym (Ona) ani na siłę usprawiedliwiać Jej zachowania (Ona i Ty Adamie). Kiedy by czegoś naprawdę chciała, na pewno byś o tym wiedział i nie pisał tutaj..
Z życzeniami: po rozum do głowy,
pozdrawiam.
Dwa.. koleżeńskie układy między Wami są tutaj pomyłką, przynajmniej na razie, to tak moim skromnym zdaniem..
Nie ma co szukać dziury w całym (Ona) ani na siłę usprawiedliwiać Jej zachowania (Ona i Ty Adamie). Kiedy by czegoś naprawdę chciała, na pewno byś o tym wiedział i nie pisał tutaj..
Z życzeniami: po rozum do głowy,
pozdrawiam.
Wiem słowo jak krem
krem na zmarszczki w mojej głowie.
krem na zmarszczki w mojej głowie.
- Sir Charles
- Weteran
- Posty: 3146
- Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
- Skąd: sponad chaosu
- Płeć:
Andrew pisze:Charlieponiewaz czepiales sie mnie , to ja za Tobą wypisze Twe słowa pisane w innym Topiku " CZYTANIE NIE BILI!!!"
Ja do polowy przeczytalem, i nie skonczylem, bo stwierdzilem ze - jak napisalem - autor nas po prostu nie szanuje, mnostwo niepotrzebnych szczegolow nie ma zadnego znaczenia dla sprawy...
soul of a woman was created below
-
- Początkujący
- Posty: 9
- Rejestracja: 24 kwie 2005, 14:21
- Skąd: Jelenia Góra
- Płeć:
W skrocie bylem w zwiazku z dziewczyna (5 m-cy),ktora jest fachowo sie to nazywa "Dziecko Alkoholika"chciałaby byc ze mna ,ale boi się. Nie ma ciekawej sytuacji w domu i dzieciństwo też miała spaprane. Ona chyba ma problemy emocjonalne, boi się zaangażować, każda piękna chwila oznacza u niej, że wszystko się spieprzy, że zaufa, że się zaangażuje, a potem zonk, ze znowu będzie cierpiala etc.
Chcialbym jakos namowic ja na pojscie do psychoterapeuty,lecz Ona niechce ,bo jest jej trudnio obcej osobie o tym gadac.
jak mi pisala kiedys jestem dla niej lekarstwem na to cale zlo!Jedyna rzecza jaka spotkala ja w ostatnich miesiacach.
ktos mi powiedzial "Jeśli kobieta nie ma dobrych relacji z ojcem to potem może byc jej trudno budować "zdrowe" związki z mężczyznami. Ona potrzebuje psychologa, kogoś silnego, komu może zaufać"
przypomnialo mi sie ,ze kiedys mi opowiadala jakas smieszna sytuacje dotyczaca jego ojca.po prostu z tego sie smiala.Wiem ze wspolnie wykonuja prace ,bo mieszka na wsi i troche tej roboty jest!
Macie jakies pomysly jak namowic na pojscie do psychoterpeuty?
Chyba rozwiazaniem bedzie ,ze ja bede chodzil to psychoterapeuty i bede z nia rozmawial.eeh nie wiem
Chcialbym jakos namowic ja na pojscie do psychoterapeuty,lecz Ona niechce ,bo jest jej trudnio obcej osobie o tym gadac.
jak mi pisala kiedys jestem dla niej lekarstwem na to cale zlo!Jedyna rzecza jaka spotkala ja w ostatnich miesiacach.
ktos mi powiedzial "Jeśli kobieta nie ma dobrych relacji z ojcem to potem może byc jej trudno budować "zdrowe" związki z mężczyznami. Ona potrzebuje psychologa, kogoś silnego, komu może zaufać"
przypomnialo mi sie ,ze kiedys mi opowiadala jakas smieszna sytuacje dotyczaca jego ojca.po prostu z tego sie smiala.Wiem ze wspolnie wykonuja prace ,bo mieszka na wsi i troche tej roboty jest!
Macie jakies pomysly jak namowic na pojscie do psychoterpeuty?
Chyba rozwiazaniem bedzie ,ze ja bede chodzil to psychoterapeuty i bede z nia rozmawial.eeh nie wiem

- Sir Charles
- Weteran
- Posty: 3146
- Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
- Skąd: sponad chaosu
- Płeć:
Po prostu stoisz przed alternatywa - albo jestes sie gotowy poswiecic dla tego co do nie czujesz i przyjac na siebie ten olbrzymi ciezar jakim jest zycie z osoba obciazona DDA, albo oddalisz sie od niej, bo skoro jest tak jak piszesz, to male szanse na to zeby kiedys bylo miedzy wami normalnie... No ale nie wiem - byc moze masz sklonnosci ku meczenstwu... - na to pytanie musisz sobie sam odpowiedziec...
soul of a woman was created below
chyba jedziemy na tym samym wózku ! ale ja dałem sobie już spokój. poczytaj sobie opinie
http://agnieszka.com.pl/forum_php/viewtopic.php?t=2800
http://agnieszka.com.pl/forum_php/viewtopic.php?t=2800
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
NIEEE
Nie walcz nie warto ! walczyc o laski znajdz sobie nastepna
Ja mam taka zasade ze nigdy nie walcze i jest dobrze jesli jest niezdecydowana to popusc jej niech dorosnie
OLEJ TEMAT!!!
Nie rob debila z siebie i nie baw sie w jakas "WALKE" cos ci w niej nie pasuje olej znajdz nastepna i tak sie baw ! POZDRAWIAM
[ Dodano: 2005-04-30, 07:55 ]
Wsumie to skorzystam z pokrewienstwa tematu
Faceci wy walczycie o laski
? ja nie przywyklem zazwyczaj to laska musiala sie starac o mnie, a jak robi jeszcze szopki pod tytulem jakis koles no to niech ........ kazdy wie
i ta zasada mi towarzyszy przez zycie.
Wiec co wam to daje ze walczycie o laske
? i jak to robicie
nie lepiej znalezc inna lepsza
warta NAS 

Nie walcz nie warto ! walczyc o laski znajdz sobie nastepna


Nie rob debila z siebie i nie baw sie w jakas "WALKE" cos ci w niej nie pasuje olej znajdz nastepna i tak sie baw ! POZDRAWIAM

[ Dodano: 2005-04-30, 07:55 ]
Wsumie to skorzystam z pokrewienstwa tematu

Faceci wy walczycie o laski
Wiec co wam to daje ze walczycie o laske
nie lepiej znalezc inna lepsza
Ostry 2 pisze:Faceci wy walczycie o laski? ja nie przywyklem zazwyczaj to laska musiala sie starac o mnie, a jak robi jeszcze szopki pod tytulem jakis koles no to niech ........ kazdy wie i ta zasada mi towarzyszy przez zycie.
Wiec co wam to daje ze walczycie o laske? i jak to robicie
![]()
nie lepiej znalezc inna lepszawarta NAS
laski od dawien dawna sa przyzwyczajone do tego ze to faceci je faworyzuja , dawaja komplementy itp a z tego co Ty mwoisz to udajesz zwierza i nic nie robisz. sorry ale mysle ze nigdy nie znajdizesz normalnej dziewczyny.
"szczescia nie kupisz gdy klopoty pietrza sie po sufit"
-
- Początkujący
- Posty: 1
- Rejestracja: 30 kwie 2005, 13:43
- Skąd: Polska
- Płeć:
Czesc.
Moim skromnym zdaniem tak jak sam napisales ona boi sie o starego ze jej jakas lipe wykreci. Ja bym byl na Twoim miejscu zostawil ja w spokoju na jakis 1 tydzien i patrzyl jak ona na to reaguje i czy w ogole pisze do Ciebie sms i wysyla pikacze - jak to robi to znaczy ze zalezy jej na Tobie.
Sam nie mam wielkiego doswiadczenia w tych sprawach, wiec nie sluchaj mnie, ja tylko pisze co mysle, co ja bym robil.
Z checia poczytam sobie cala historie ( bo pisales ze tego jeszcze troche bylo ). Jak nie chcesz tu pisac to napisz mi na PM.
Pozdrawiam i zycze powodzenia.
-------------
"Jak nie ta to inna"
-------------
Moim skromnym zdaniem tak jak sam napisales ona boi sie o starego ze jej jakas lipe wykreci. Ja bym byl na Twoim miejscu zostawil ja w spokoju na jakis 1 tydzien i patrzyl jak ona na to reaguje i czy w ogole pisze do Ciebie sms i wysyla pikacze - jak to robi to znaczy ze zalezy jej na Tobie.
Sam nie mam wielkiego doswiadczenia w tych sprawach, wiec nie sluchaj mnie, ja tylko pisze co mysle, co ja bym robil.
Z checia poczytam sobie cala historie ( bo pisales ze tego jeszcze troche bylo ). Jak nie chcesz tu pisac to napisz mi na PM.
Pozdrawiam i zycze powodzenia.
-------------
"Jak nie ta to inna"
-------------
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
- Krzych(TenTyp)
- Weteran
- Posty: 1848
- Rejestracja: 25 lis 2004, 12:51
- Skąd: Bydgoszcz
- Płeć:
moon pisze:Ostry>Gdyby facet o mnie nie walczył i zwiewał jak zobaczy chociaz jedna moją wadę byłby nic nie wartym frajerem, który się bardziej do przedszkola nadaje niżeli do kobiety.
Dobrze ujelas to z tymi wadami kobiecymi nie byl by frajerem po co walczyc i zmieniac kogos kto nie chce byc kims

jesli to ze chce byc w zyciu szczesliwy i nie miec takich problemow jak kolega wyzej,oznacza bycie frajerem to ja nim chyba jestem !!!
Jesli chodzi o kobiety to moze wy powalczycie
Krutko i na temat po censored mam szczekac kiedy moge byc szczesliwy
A jesli kobiecie zalezy na mezczyznie to jest taka jaka on chce i wicewers TO SIE NAZYWA KOMPROMIS !
POzdrawiam
Az sie dziwie ze taki grzeczny jestem kiedy censored tak wzrasta ! chyba sie starzeje ;p
- Krzych(TenTyp)
- Weteran
- Posty: 1848
- Rejestracja: 25 lis 2004, 12:51
- Skąd: Bydgoszcz
- Płeć:
Chyba jestś rozsądny
Ale ujełą coś istotnego w tym wszystkim ze trzeba walczyć o KOBIETĘ.
Bo jeżeli ona jeszcze nią nie jest wpełni wiekowo i emocjonalnie trzeba przeczekać
Ale na pewno nie walczyć bo to obieze odwrotny skutek! O kobietę bym powalczył bo tak mi się jakoś wydaje mam pewne złdzenie ze właśnie one potrafią to docenić. A czasami nawet się odwdzięczyć ! lol
Pozdro
Ale ujełą coś istotnego w tym wszystkim ze trzeba walczyć o KOBIETĘ.
Bo jeżeli ona jeszcze nią nie jest wpełni wiekowo i emocjonalnie trzeba przeczekać
Ale na pewno nie walczyć bo to obieze odwrotny skutek! O kobietę bym powalczył bo tak mi się jakoś wydaje mam pewne złdzenie ze właśnie one potrafią to docenić. A czasami nawet się odwdzięczyć ! lol
Pozdro
H, man runs over a woman in his car, whos fault is?
Well...
Why is the man...
Driveing in the kitchen ?
Well...
Why is the man...
Driveing in the kitchen ?
-
- Początkujący
- Posty: 9
- Rejestracja: 24 kwie 2005, 14:21
- Skąd: Jelenia Góra
- Płeć:
Od ostatniej niedzieli kiedy zamiescilem tego posta troszke sie zmienilo.Ale moze pierw cios jeszcze napisze co mi sie nasuwa na mysl.
Na poczatku naszego zwiazku moofila mi ze sie ja znudze za miesiac dwa.Pozniej z trudnioscia powiedziala mi o swoim ojcu pijacego nie mal codziennie.Ogolnie w domu kicha.Pytal sie mnie czemu to aqrat ją wybralem na swoja dziewczyne?Pewnie myslala co taki atrakcyjny facet z zajebistym charakterem <----tak ona mi pozniej mooofila.
Gdzies grudniu moze w styczniu pytala sie mnie czy aby sie nia nie bawie.Odpowiedzialem ze nie ,bo tak naprawde bylo!Bo inaczej bym dala liscia i bysmy sie rozstali.Od naszego rozstania rozstania 29 listopada teraz dopiero zauwazylem ze ona starala sie chyba zebym znalazl sobie inna dziewczyne cios wspomnialem o mojej ex przez przypadek i Ona juz wez sie z nia umow i o innych kolezankach tez.Od 15 grudnia kiedy mialem z nia powazna rozmowe kiedy mi powiedziala ze jej siostra nie widzi w niej ze Ona juz we mnie nie jest zakochana.No i ze Ona nic do mnie nie czuje.Walentynki sie nie spotkalismy,bo ona nie mogla w innym terminie tez nie.Tzn.spotkalem sie z nia ok.20 lutego.Wtedy tez chciala ze mna zerwac ,ale jak to wygladalo ,bo przyszedlem na spotkanie z róża.Wkonciu powiedziala Goodbye pod koniec ,ale udalem glupka i powiedzialem ze juz autobus odjzdza czy cios takiego.No i pozniej powiedziala ze mi sie dziwi ze tyle juz z nia wytrzymalem.
Opowiadala mi o swoim ojcu , ze w domu jest kicha jednym slowem dom wariatow.Ma dwie siostry z tego co mi mowila matka jest z nimi sklocona i ona sluzyla do przekazywania informacji pomiedzy dwoma siostrami a ich matka.
Wiekszosc prac to ona robila (mieszka na wsi)z ojcem.Zawsze chcialem jej pomoc ze przyjade do niej i zrobie to za nia ,bo niektore rzeczy byly typowo meskie.
Ja przez ten caly zwiazek staralem sie byc najlepszym chlopakiem i jak powiedziala mi ze rzeczewiscie bylem lekarstwem na to cale zlo.
Poszedlem porozmawiac z psychoterapeutka w jej sprawie moofila mi ze nie wie czego chce .Wydaje mi sie ze za pomoca psychoterpeutki lub psychologa uda mi sie jakos zaprowadzic ja na wlasciwa droge.A narazie sam nie wiem co ja mam robic.Ale rowniez cos do mnie czuje ze to jest milosc ,ale sie wstydzi swojej rodziny i ze dlatego moge wkrotce z nią zerwac.i ze to jest gra w ktorej ja mam udawadniac do niej milosc czy cios takiego.
Gdyby nic do mnie nie czula to bym nie byl z nia.I wolala to pierwsza zerwac.i co mi sie nasuwa skoro jestem dla niej taki dobry i naprawde atrakcyjny facetem to pewnie mam jakies panny na boku.Ale uwierzcie mi ,ale poza nia nie mialem nikogo.
Drugi raz zerwala na poczatku marca.Pozniej chyba widzac jak bardzo mnie to dotknelo po 3 dniach ze ona niechce sie ze mna rozstawac .Chciala zobaczyc jak to jest bezemnie i uporac sie ze swoimi sprawami.Pozniej spedzilismy wiele milych spotkan az jej dziekowalem za nie.Pozniej ktoregos spotkania w moim domciu wyszedlem z mojego pokoju zrobic jej herbate.Komorka zostala i wrocilem a ona przegladala moje sms'y.Gdy spytalem sie co ona robi to odp. mi ze nie wie co do mnie pisala i czyta swoje sms'y.Byly tam rowniez sms'ki od mojej adoratorki jesli doszla o te 6 sms'ow w dol to mogla dojrzec jeden sms'ik od adoratorki ,ktory zaczynal sie czesc Misiu!....Pozniej zaczolem cios gadac o ostatnim sms'ie jaki mi wyslala ,ale ona nie wiedziala o czym mooofie.To jej pokazalem.moze sciemniala a tak naprawde to mnie sprawdzala.Pozniej jakies kilkanascie dni pozniej ze mna zerwala.
Pare razy sie mnie pytala czy gdybysmy sie rozstali to czy zostalismy przyjaciolmi.ja jej moofilem ze nie bardzo.i znoof przed trzecim rostaniem spytala sie o to.W grudniu rowniez.
Po trzecim rozstaniu staralem sie jej nic nie pisac.A ona zapewniala mnie ze zawsze do mi odpisze na sms'ki czy sie ze mna spotka i pogada.
Dalem jej 2 tyg. na uoranie ze swoimi sprawami.Pozniej chcialem z nia sie spotkac ,ale podkreslalem ze jesli Ona chce.Ja zawsze mialem czas w czwartki i piatki i weekend.chcialem ja wyciagnac w gory na weekend to mi odmowila i powiedziala ze mozemy sie spotkac w przyszlym tyg. w czwartek mi odmowila,bo umowiona byla z sasiadka (ona zawsze sie spotykala w soboty)w piatek zaproponowalem jej weekend.To ona nie bo idzie na urodziny.Ale ma wolny piatek.A gdy napisalem jej ze chcialbym w ten piatek to ona nie ma czasu.W nastepnym tyg. w srode spotkalem sie z psychoterapeutka i doradzila mi zebym sie do niej przestal odzywac i czekac na jej reakcje.Lecz ja sie do niej nie odzywalem od niedzieli.Puscila mi sygnalka w srode wieczorem po 22.ja jej nie odpuscilem.Czwartek tez z mojej strony i z jej cisza.W piatek z rana napisala mi "Czesc widze ze sie na mnie smiertelnie obraziles sorki za tego sygnalka juz wiecej nie bede Ci d...zawracac jeszcze raz przepraszam i zycze wszystkiego dobrego i powodzenia pozdrawiam pa "
Odezwalem sie do niej ,ze mialem problemy z komorka.i ze chcialem sie z nia spotkac w ten piatek.Ona mi odmowila bo sie umoowila z siostra i ze idzie na solarium.Mialem sprawe na miescie i przypadkiem ja widzialem.Stala z siostra jescze jakas dziewczyna i naprzeciwko niej jakis chlopak.Odezwalem sie do niej w niedziele w jakiejs sprawie.Ona odpisala mi poznio wieczorem kolo 23 ze dopiero wstala bo poprzedniego dnia byla na jakiejs imprezie.Ona nigdy wczesniej nie chodzila na imprezy.Owszem wiem ze raz byla z siostrami na dyskotece i ze mna spedzila w sylwestra w jakiejs dyskotece.Przez nastepne po niedzieli ze jest mi zle bez niej.Nie odzywala sie do mnie to jej pisalem ,ze nie tylko stracilem ja jako dziewczyne ,ale i przyjaciolke i ze to mnie bardzo boli.W srode napisalem jej ,ze spotkanie z nia jest szczytem moich marzen ,ale sie z nia narazie nie spotkam ,gdyz sam chcialem sie uporac ze swoimi sprawami.Ze tez mam trudna sytuacje i ze tak samo jak jej szlak trafil.I ze chcialbym sie z nia spotkac ,ale dopiero po dlugim weekendzie.
Wczesniej puszcalem jej sygnalki to mi odpuszczala nigdy sama.Czasem raz na tydzien pisala do mnie co slychac itd. i jej odpisywalem.raz nawet do mnie sie przez przypadek odezwala (czesto podczas naszego zwiazku mylila sie zamiast do jakis kolezanek to trafialy do mnie.)
Moje Adoratorki tez czesto sie mylily i ja rowniez zamiast do kogos innego to wysylalem jej.
Nastepnego dnia w czwartek z rana po 7.30 z budki telefonicznej zadzwonil do mnie
jakis koles prawdopodbnie jej niby przyjaciel Marcin i moofi zebym przestal nekac Alicje,zeby o niej zapomnial cios mu powiedzialem i sie rozlaczylem.
Napisalem kolo 15 do Alicji ,ze rozumiem ze potrzebuje spokoju i nie bede ja nekal skoro tak uwaza.i ze chcialbym sie spotkac po dlugim weekendzie i pogadac kiedy wszystko sobie przemysle.
Odpisala mi "ale ja nie mam ochoty sie spotkac ,wiec lepiej daj sobie spokoj odpusc sobie ja juz powiedzialam Ci wszystko co mialam Ci do powiedzenia"
No i kicha i chyba wszystko skonczone ,choc uwazam ze az tak jej nie nekalem raz na tydz. moze jej pisalem ze jest mi zle bez niej ,ze mam czesto doly ,w ostatnim tygodniu wyslalem jej ze 3 !
No i chyba juz sie nie da nic zrobic
Moze jej wyslac list na wzor tego co napisal Shido21 w jednych ostatnich postow.
Na poczatku naszego zwiazku moofila mi ze sie ja znudze za miesiac dwa.Pozniej z trudnioscia powiedziala mi o swoim ojcu pijacego nie mal codziennie.Ogolnie w domu kicha.Pytal sie mnie czemu to aqrat ją wybralem na swoja dziewczyne?Pewnie myslala co taki atrakcyjny facet z zajebistym charakterem <----tak ona mi pozniej mooofila.
Gdzies grudniu moze w styczniu pytala sie mnie czy aby sie nia nie bawie.Odpowiedzialem ze nie ,bo tak naprawde bylo!Bo inaczej bym dala liscia i bysmy sie rozstali.Od naszego rozstania rozstania 29 listopada teraz dopiero zauwazylem ze ona starala sie chyba zebym znalazl sobie inna dziewczyne cios wspomnialem o mojej ex przez przypadek i Ona juz wez sie z nia umow i o innych kolezankach tez.Od 15 grudnia kiedy mialem z nia powazna rozmowe kiedy mi powiedziala ze jej siostra nie widzi w niej ze Ona juz we mnie nie jest zakochana.No i ze Ona nic do mnie nie czuje.Walentynki sie nie spotkalismy,bo ona nie mogla w innym terminie tez nie.Tzn.spotkalem sie z nia ok.20 lutego.Wtedy tez chciala ze mna zerwac ,ale jak to wygladalo ,bo przyszedlem na spotkanie z róża.Wkonciu powiedziala Goodbye pod koniec ,ale udalem glupka i powiedzialem ze juz autobus odjzdza czy cios takiego.No i pozniej powiedziala ze mi sie dziwi ze tyle juz z nia wytrzymalem.
Opowiadala mi o swoim ojcu , ze w domu jest kicha jednym slowem dom wariatow.Ma dwie siostry z tego co mi mowila matka jest z nimi sklocona i ona sluzyla do przekazywania informacji pomiedzy dwoma siostrami a ich matka.
Wiekszosc prac to ona robila (mieszka na wsi)z ojcem.Zawsze chcialem jej pomoc ze przyjade do niej i zrobie to za nia ,bo niektore rzeczy byly typowo meskie.
Ja przez ten caly zwiazek staralem sie byc najlepszym chlopakiem i jak powiedziala mi ze rzeczewiscie bylem lekarstwem na to cale zlo.
Poszedlem porozmawiac z psychoterapeutka w jej sprawie moofila mi ze nie wie czego chce .Wydaje mi sie ze za pomoca psychoterpeutki lub psychologa uda mi sie jakos zaprowadzic ja na wlasciwa droge.A narazie sam nie wiem co ja mam robic.Ale rowniez cos do mnie czuje ze to jest milosc ,ale sie wstydzi swojej rodziny i ze dlatego moge wkrotce z nią zerwac.i ze to jest gra w ktorej ja mam udawadniac do niej milosc czy cios takiego.
Gdyby nic do mnie nie czula to bym nie byl z nia.I wolala to pierwsza zerwac.i co mi sie nasuwa skoro jestem dla niej taki dobry i naprawde atrakcyjny facetem to pewnie mam jakies panny na boku.Ale uwierzcie mi ,ale poza nia nie mialem nikogo.
Drugi raz zerwala na poczatku marca.Pozniej chyba widzac jak bardzo mnie to dotknelo po 3 dniach ze ona niechce sie ze mna rozstawac .Chciala zobaczyc jak to jest bezemnie i uporac sie ze swoimi sprawami.Pozniej spedzilismy wiele milych spotkan az jej dziekowalem za nie.Pozniej ktoregos spotkania w moim domciu wyszedlem z mojego pokoju zrobic jej herbate.Komorka zostala i wrocilem a ona przegladala moje sms'y.Gdy spytalem sie co ona robi to odp. mi ze nie wie co do mnie pisala i czyta swoje sms'y.Byly tam rowniez sms'ki od mojej adoratorki jesli doszla o te 6 sms'ow w dol to mogla dojrzec jeden sms'ik od adoratorki ,ktory zaczynal sie czesc Misiu!....Pozniej zaczolem cios gadac o ostatnim sms'ie jaki mi wyslala ,ale ona nie wiedziala o czym mooofie.To jej pokazalem.moze sciemniala a tak naprawde to mnie sprawdzala.Pozniej jakies kilkanascie dni pozniej ze mna zerwala.
Pare razy sie mnie pytala czy gdybysmy sie rozstali to czy zostalismy przyjaciolmi.ja jej moofilem ze nie bardzo.i znoof przed trzecim rostaniem spytala sie o to.W grudniu rowniez.
Po trzecim rozstaniu staralem sie jej nic nie pisac.A ona zapewniala mnie ze zawsze do mi odpisze na sms'ki czy sie ze mna spotka i pogada.
Dalem jej 2 tyg. na uoranie ze swoimi sprawami.Pozniej chcialem z nia sie spotkac ,ale podkreslalem ze jesli Ona chce.Ja zawsze mialem czas w czwartki i piatki i weekend.chcialem ja wyciagnac w gory na weekend to mi odmowila i powiedziala ze mozemy sie spotkac w przyszlym tyg. w czwartek mi odmowila,bo umowiona byla z sasiadka (ona zawsze sie spotykala w soboty)w piatek zaproponowalem jej weekend.To ona nie bo idzie na urodziny.Ale ma wolny piatek.A gdy napisalem jej ze chcialbym w ten piatek to ona nie ma czasu.W nastepnym tyg. w srode spotkalem sie z psychoterapeutka i doradzila mi zebym sie do niej przestal odzywac i czekac na jej reakcje.Lecz ja sie do niej nie odzywalem od niedzieli.Puscila mi sygnalka w srode wieczorem po 22.ja jej nie odpuscilem.Czwartek tez z mojej strony i z jej cisza.W piatek z rana napisala mi "Czesc widze ze sie na mnie smiertelnie obraziles sorki za tego sygnalka juz wiecej nie bede Ci d...zawracac jeszcze raz przepraszam i zycze wszystkiego dobrego i powodzenia pozdrawiam pa "
Odezwalem sie do niej ,ze mialem problemy z komorka.i ze chcialem sie z nia spotkac w ten piatek.Ona mi odmowila bo sie umoowila z siostra i ze idzie na solarium.Mialem sprawe na miescie i przypadkiem ja widzialem.Stala z siostra jescze jakas dziewczyna i naprzeciwko niej jakis chlopak.Odezwalem sie do niej w niedziele w jakiejs sprawie.Ona odpisala mi poznio wieczorem kolo 23 ze dopiero wstala bo poprzedniego dnia byla na jakiejs imprezie.Ona nigdy wczesniej nie chodzila na imprezy.Owszem wiem ze raz byla z siostrami na dyskotece i ze mna spedzila w sylwestra w jakiejs dyskotece.Przez nastepne po niedzieli ze jest mi zle bez niej.Nie odzywala sie do mnie to jej pisalem ,ze nie tylko stracilem ja jako dziewczyne ,ale i przyjaciolke i ze to mnie bardzo boli.W srode napisalem jej ,ze spotkanie z nia jest szczytem moich marzen ,ale sie z nia narazie nie spotkam ,gdyz sam chcialem sie uporac ze swoimi sprawami.Ze tez mam trudna sytuacje i ze tak samo jak jej szlak trafil.I ze chcialbym sie z nia spotkac ,ale dopiero po dlugim weekendzie.
Wczesniej puszcalem jej sygnalki to mi odpuszczala nigdy sama.Czasem raz na tydzien pisala do mnie co slychac itd. i jej odpisywalem.raz nawet do mnie sie przez przypadek odezwala (czesto podczas naszego zwiazku mylila sie zamiast do jakis kolezanek to trafialy do mnie.)
Moje Adoratorki tez czesto sie mylily i ja rowniez zamiast do kogos innego to wysylalem jej.
Nastepnego dnia w czwartek z rana po 7.30 z budki telefonicznej zadzwonil do mnie
jakis koles prawdopodbnie jej niby przyjaciel Marcin i moofi zebym przestal nekac Alicje,zeby o niej zapomnial cios mu powiedzialem i sie rozlaczylem.
Napisalem kolo 15 do Alicji ,ze rozumiem ze potrzebuje spokoju i nie bede ja nekal skoro tak uwaza.i ze chcialbym sie spotkac po dlugim weekendzie i pogadac kiedy wszystko sobie przemysle.
Odpisala mi "ale ja nie mam ochoty sie spotkac ,wiec lepiej daj sobie spokoj odpusc sobie ja juz powiedzialam Ci wszystko co mialam Ci do powiedzenia"
No i kicha i chyba wszystko skonczone ,choc uwazam ze az tak jej nie nekalem raz na tydz. moze jej pisalem ze jest mi zle bez niej ,ze mam czesto doly ,w ostatnim tygodniu wyslalem jej ze 3 !
No i chyba juz sie nie da nic zrobic

Moze jej wyslac list na wzor tego co napisal Shido21 w jednych ostatnich postow.
- Krzych(TenTyp)
- Weteran
- Posty: 1848
- Rejestracja: 25 lis 2004, 12:51
- Skąd: Bydgoszcz
- Płeć:
Big Lol Very big <diabelek2> ....... To faktycznie tragiczny koniec. No i dobże masz teraz szansę spotkać taką która cię doceni
:D::D
"Żegnaj gienia świat sie zmienia" Jak to powiedziałmuj zacny ziombel
Pozdro
"Żegnaj gienia świat sie zmienia" Jak to powiedziałmuj zacny ziombel
Pozdro

H, man runs over a woman in his car, whos fault is?
Well...
Why is the man...
Driveing in the kitchen ?
Well...
Why is the man...
Driveing in the kitchen ?
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
"kto nie chce być kimś"?
A co ktos kto ma swoje małe wady nie moze być kims?A co taki dupek jak se przyjdzie się zabawić to sprawia, że dziewczyna od razu się zmienia na jego modłę i jest kimś?Weź sobie jaj nie rób.
"czemu nie lubisz chamstwa u faceta walcz z tym chamstwem Usmiechnij sie!Usmiechnij sie!Usmiechnij sie! bo inaczej jestes frajerka :!!! "
Nie muszę. Bo jeśli facet jest chamem to nawet nie splunę na niego, bo niewart mnie!
To nie jest taka kolejność, że wpierw się z kimś jest, zauważa się że cham i walczy bądx nie. To, że ktos jest chamem z daleka widac i takich się omija. Więc skoro w związku się takiego nie ma to sory o co walczyć? O jakiegos czuba na ulicy?
Frajerką bym była gdybym się z chamem związała.
"Krutko i na temat po censored mam szczekac kiedy moge byc szczesliwy
? "
Jeśli dla Ciebie to co napisałes że robisz jest szczęściem to gratulacje.
Mi już ze 3 lata temu znudziły się takie zabawy partnerami, ale mi może się to faktycznie wykruszyło.
"A jesli kobiecie zalezy na mezczyznie to jest taka jaka on chce i wicewers TO SIE NAZYWA KOMPROMIS ! "
Nie. Nie poświęca się siebie i zmienia całkowicie dla kogoś. Oczywiście zgrywa sie ze sobą i chodzi na kompromisy. Ale nie przebudowywuje się swojej osobowości na modłe faceta z ktorym sie jest. I nie robi tego zarówno kobieta jak i mężczyzna. Problemy, wady, spięcia są w każdym związku. Pytanie tylko czy się chce z nimi walczyć czy woli się pójść do innej/innego i zwyczajnie stchórzyć.
Anyboy>Daj sobie z nią spokój!To już koniec!

"czemu nie lubisz chamstwa u faceta walcz z tym chamstwem Usmiechnij sie!Usmiechnij sie!Usmiechnij sie! bo inaczej jestes frajerka :!!! "
Nie muszę. Bo jeśli facet jest chamem to nawet nie splunę na niego, bo niewart mnie!
To nie jest taka kolejność, że wpierw się z kimś jest, zauważa się że cham i walczy bądx nie. To, że ktos jest chamem z daleka widac i takich się omija. Więc skoro w związku się takiego nie ma to sory o co walczyć? O jakiegos czuba na ulicy?
Frajerką bym była gdybym się z chamem związała.
"Krutko i na temat po censored mam szczekac kiedy moge byc szczesliwy
Jeśli dla Ciebie to co napisałes że robisz jest szczęściem to gratulacje.
Mi już ze 3 lata temu znudziły się takie zabawy partnerami, ale mi może się to faktycznie wykruszyło.
"A jesli kobiecie zalezy na mezczyznie to jest taka jaka on chce i wicewers TO SIE NAZYWA KOMPROMIS ! "
Nie. Nie poświęca się siebie i zmienia całkowicie dla kogoś. Oczywiście zgrywa sie ze sobą i chodzi na kompromisy. Ale nie przebudowywuje się swojej osobowości na modłe faceta z ktorym sie jest. I nie robi tego zarówno kobieta jak i mężczyzna. Problemy, wady, spięcia są w każdym związku. Pytanie tylko czy się chce z nimi walczyć czy woli się pójść do innej/innego i zwyczajnie stchórzyć.
Anyboy>Daj sobie z nią spokój!To już koniec!
-
- Początkujący
- Posty: 9
- Rejestracja: 24 kwie 2005, 14:21
- Skąd: Jelenia Góra
- Płeć:
Tak to chyba juz chyba juz koniec
( Nie umiem sie z tym pogodzic.Bo juz chyba sie nic nie da zrobic a moze sie myle ?Przez ten ostatni miesiac staralem sie jakos zapomniec ,czy umawiac sie z innymi dziewczynami ,chodzilem na imprezy czy spotykalem sie z kolegami.jakos na ten czas jak z nimi przebywalem zapominalem ,lecz pozniej wrcalo.
Tesknie za nia i narazie nie umiem o niej zapomniec!
Nie wiem kiedy zerwala po raz drugi.Napisalem do jej siostry cios ze jestesm zalamany ,podalem powod naszego rozstania.jakos mnie tam pocieszala i powiedziala ze Alicja nie jest ze mna do konca szczera.
Wiecie ja naprawde wierzylem ze cos nas laczy>pewnych rzeczy raczej nie da sie udawac.Jak sie mna cieszyla ,jakie komplemanty mi prawila.Troszczyla sie zawsze o mnie.po prostu wiedzialem ,ze to jest milosc!!Mimo ze probowala ze mna zerwac od grudnia
W kwietniu pisalem rozne mile rzeczy ,tez jej zalezalo zebym sie do niej odzywal ,pytala sie o moj kurs na ktory zaczolem chodzic na poczatku kwietnia .Choc nie chciala sie za bardzo spotkac ,ale moowila ze sie ze mna spotka tylko przekladala na nastepny tydzien.
Teraz nie wiem czy rzeczewiscie mam sobie dac spokoj.Zdania sa podzielone jedni chc zebym o nia walczyl inni zebylem tylko dla niej odskocznia od problemow w domu z jej ojcem.takie byly posty na innym forum.
Pychoterapeutka ktora rowniez sie zajmuje sprawami Alkoholikow.Wypytywala sie mnie o jej Mame ,bo ona mogla mnie zrazac do siebie ,ze mezczyzni sa podli itd.
W pierwszych miesiacach naszego zwiazku zawsze mnie pozdrawiala moofila do Alicji "Pozdrow swojego Kolege "Mialem rowniez plusa u niej za cio juz nie pamietam,rowniez minusa.Ona w domu zawsze opowaidala o mnie.Pamietam po naszym pierwszym spotkaniu jak odebrali jej rodzice ze jestesmy razem.Ze mysleli ze to jej siostry pierwsze beda znoof szczesliwe.Pozniej jej ojciec sie zawsze gdy ze mna spotykala sie pytal sie jej mamy gdzie jest Alicja.
Nie wiem umowie sie po tym dlugim weekendzie z psychoterpeutka i moze jakos doradzi mi czy cios sie jescze da zrobic.Ona ja zna z widzenia ,bo pracuja w tym samym budynku i jest jej imieniczka.Moze z nia jakos sama pogada.
Gdzies przeczytalem ,ze dziewczyny zrywaja znami ,zebysmy poczuli jak bardzo jest nam zle i czy bedziemy o nie walczyc czy nam zalezy.Psychoterpeutka mowila mi ze to jest gra i ona sie domaga deklaracji czy udawadniania ,ze mi zalezy na niej.
Przykladem moze byc jak zawsze mi opowiadala o swoim koledze ze wsi.Takie czasem smieszne sytuacje.takie blachostki.No i gdy byla zima to czasem rzucal w nia kulkami czy nacieral.Czy o innym zonatym facecie,ktory chcial sie z nia umowic.
To mnie zawsze wkurzalo ,mowilem jej ze to sie mi nie podoba ,ze pojade do niej na wies i pogadam z nim.To ona zawsze moofila ze nie chce zebym interweniowal.Ze traktuje go jak brata a gdy sie spytalem czy wie ze jestesmy razem to mi Ona odpwiedziala ze nie wie. sobie to ,bo pewnie niechciala ze wzgledu na jej ojca.
Czy nawet w marcu lub w lutym napisala mi ze jakis koles do niej zadzwonil i chcial sie z nia umowic.Cios do niej napisalem a ona mi pozniej odpisala ze to tylko jakis kolega jej siostry ,bo wczesniej jej siostra z jej telefonu wysylala sms'ki do kogos tam.
A moze ten marcin to byl jej chlopakiem i dlatego nie spedzilismy razem Walentynek.Ale za to sylwester, Dzien Kobiet,Andrzejki spedzilismy razem
No i juz sam nie wiem co dalej mam o tym myslec i co robic.Bylo by mi latwiej gdybym wiedzial ze Ona rzeczewiscie nic do mnie nie czula.Oki uciekam na rower troszke odreagowac to wszystko.

Tesknie za nia i narazie nie umiem o niej zapomniec!
Nie wiem kiedy zerwala po raz drugi.Napisalem do jej siostry cios ze jestesm zalamany ,podalem powod naszego rozstania.jakos mnie tam pocieszala i powiedziala ze Alicja nie jest ze mna do konca szczera.
Wiecie ja naprawde wierzylem ze cos nas laczy>pewnych rzeczy raczej nie da sie udawac.Jak sie mna cieszyla ,jakie komplemanty mi prawila.Troszczyla sie zawsze o mnie.po prostu wiedzialem ,ze to jest milosc!!Mimo ze probowala ze mna zerwac od grudnia
W kwietniu pisalem rozne mile rzeczy ,tez jej zalezalo zebym sie do niej odzywal ,pytala sie o moj kurs na ktory zaczolem chodzic na poczatku kwietnia .Choc nie chciala sie za bardzo spotkac ,ale moowila ze sie ze mna spotka tylko przekladala na nastepny tydzien.
Teraz nie wiem czy rzeczewiscie mam sobie dac spokoj.Zdania sa podzielone jedni chc zebym o nia walczyl inni zebylem tylko dla niej odskocznia od problemow w domu z jej ojcem.takie byly posty na innym forum.
Pychoterapeutka ktora rowniez sie zajmuje sprawami Alkoholikow.Wypytywala sie mnie o jej Mame ,bo ona mogla mnie zrazac do siebie ,ze mezczyzni sa podli itd.
W pierwszych miesiacach naszego zwiazku zawsze mnie pozdrawiala moofila do Alicji "Pozdrow swojego Kolege "Mialem rowniez plusa u niej za cio juz nie pamietam,rowniez minusa.Ona w domu zawsze opowaidala o mnie.Pamietam po naszym pierwszym spotkaniu jak odebrali jej rodzice ze jestesmy razem.Ze mysleli ze to jej siostry pierwsze beda znoof szczesliwe.Pozniej jej ojciec sie zawsze gdy ze mna spotykala sie pytal sie jej mamy gdzie jest Alicja.
Nie wiem umowie sie po tym dlugim weekendzie z psychoterpeutka i moze jakos doradzi mi czy cios sie jescze da zrobic.Ona ja zna z widzenia ,bo pracuja w tym samym budynku i jest jej imieniczka.Moze z nia jakos sama pogada.
Gdzies przeczytalem ,ze dziewczyny zrywaja znami ,zebysmy poczuli jak bardzo jest nam zle i czy bedziemy o nie walczyc czy nam zalezy.Psychoterpeutka mowila mi ze to jest gra i ona sie domaga deklaracji czy udawadniania ,ze mi zalezy na niej.
Przykladem moze byc jak zawsze mi opowiadala o swoim koledze ze wsi.Takie czasem smieszne sytuacje.takie blachostki.No i gdy byla zima to czasem rzucal w nia kulkami czy nacieral.Czy o innym zonatym facecie,ktory chcial sie z nia umowic.
To mnie zawsze wkurzalo ,mowilem jej ze to sie mi nie podoba ,ze pojade do niej na wies i pogadam z nim.To ona zawsze moofila ze nie chce zebym interweniowal.Ze traktuje go jak brata a gdy sie spytalem czy wie ze jestesmy razem to mi Ona odpwiedziala ze nie wie. sobie to ,bo pewnie niechciala ze wzgledu na jej ojca.
Czy nawet w marcu lub w lutym napisala mi ze jakis koles do niej zadzwonil i chcial sie z nia umowic.Cios do niej napisalem a ona mi pozniej odpisala ze to tylko jakis kolega jej siostry ,bo wczesniej jej siostra z jej telefonu wysylala sms'ki do kogos tam.
A moze ten marcin to byl jej chlopakiem i dlatego nie spedzilismy razem Walentynek.Ale za to sylwester, Dzien Kobiet,Andrzejki spedzilismy razem
No i juz sam nie wiem co dalej mam o tym myslec i co robic.Bylo by mi latwiej gdybym wiedzial ze Ona rzeczewiscie nic do mnie nie czula.Oki uciekam na rower troszke odreagowac to wszystko.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Błagam pisz, ze krócej.
Pierwszego posta przeczytałam całego, drugiego tylko z 3 ostatnie wersy a tego tylko sam początek. <zly1> <zly1>
Rób przede wszystkim co Ty uważasz za słuszne.
Ja Ci moge tylko napisac co ja bym zrobiła w takiej sytuacji: odcięła się całkowicie i jak moje serduszku by się zrosło i bym zapomniała znów bym szczęścia u boku innego człowieka próbowała.
Pierwszego posta przeczytałam całego, drugiego tylko z 3 ostatnie wersy a tego tylko sam początek. <zly1> <zly1>
Rób przede wszystkim co Ty uważasz za słuszne.
Ja Ci moge tylko napisac co ja bym zrobiła w takiej sytuacji: odcięła się całkowicie i jak moje serduszku by się zrosło i bym zapomniała znów bym szczęścia u boku innego człowieka próbowała.
-
- Początkujący
- Posty: 9
- Rejestracja: 24 kwie 2005, 14:21
- Skąd: Jelenia Góra
- Płeć:
Tego prosze przeczytaj od poczatku do konca.
Fakt pisze duzo,ale pewne rzeczy wydaja mi sie istotne dla innych moze nie.i tak wszystkiego nie pisze tego jak od niej sms'ki byly przepelnione miloscia i spotkania To byla troska o moje zdrowie czy cieplo sie ubralem na mroz za kazdym razem itd. ,co robie ze jej brakuje mnie czy pogadac.
Wg mnie sluszne wydaje mi sie walka o nia choc teraz jest naprawde kiepsko.Ze wzgledu na to jak widzialem jak bardzo mi na mnie zalezy
Kiedys qmpela mi powiedziala ze gdyby jej chlopak a obecny maz nie walczyl o nia to by teraz nie byla z nia.
Jak znajdziesz pare chwilek to przeczytaj pozostale moje posty
z gory dzieki
Fakt pisze duzo,ale pewne rzeczy wydaja mi sie istotne dla innych moze nie.i tak wszystkiego nie pisze tego jak od niej sms'ki byly przepelnione miloscia i spotkania To byla troska o moje zdrowie czy cieplo sie ubralem na mroz za kazdym razem itd. ,co robie ze jej brakuje mnie czy pogadac.
Wg mnie sluszne wydaje mi sie walka o nia choc teraz jest naprawde kiepsko.Ze wzgledu na to jak widzialem jak bardzo mi na mnie zalezy
Kiedys qmpela mi powiedziala ze gdyby jej chlopak a obecny maz nie walczyl o nia to by teraz nie byla z nia.
Jak znajdziesz pare chwilek to przeczytaj pozostale moje posty
z gory dzieki
Piszesz rozwlekle , to zas powoduje ze ludziom , sie nie chce tego czytać ...to mozna napoisac w kilku zdaniach , tylko Tobie sie wydaje ze nie mozna ! i tu jest problem ,
ja np . nie bede tego czytać , jak mam czytać epopeje , to napisane przez wybitnych <aniolek2>
ja np . nie bede tego czytać , jak mam czytać epopeje , to napisane przez wybitnych <aniolek2>
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
-
- Początkujący
- Posty: 9
- Rejestracja: 24 kwie 2005, 14:21
- Skąd: Jelenia Góra
- Płeć:
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Zrobiłam to!Przeczytałam!! <swir2>
I zdania nie zmieniam. To co napisałam poprzednio podtrzymuję. Dodaję za to:
To Twój wybór czy chcesz w tą jej "grę" się bawić. Jak dla mnie to nie jest gra warta świeczki.
Nikt Ci nie powie co robic. Sam musisz to przemyślec. Nikt Ci jednoznacznie nie powie tak zrób , tak nie rób.
I zdania nie zmieniam. To co napisałam poprzednio podtrzymuję. Dodaję za to:
To Twój wybór czy chcesz w tą jej "grę" się bawić. Jak dla mnie to nie jest gra warta świeczki.
Nikt Ci nie powie co robic. Sam musisz to przemyślec. Nikt Ci jednoznacznie nie powie tak zrób , tak nie rób.
- ___ToMeK___
- Uzależniony
- Posty: 348
- Rejestracja: 23 sie 2004, 22:57
- Skąd: pomorze / WLKP
- Płeć:
do autora tematu:
primo:
jesli bedziesz dalej w to brnal, to wkrotce wyladujesz nie u psychologa, tylko u psychiatry.
secundo:
Jestes za dobry, za slodki, za "kochany", zbyt zaangazowany. To na zadne relacje miedzy ludzmi nie dziala dobrze.
Nabierz chlodnego dystansu... Poza tym swiat nie konczy sie na jednej dziewczynie, ktora ewidentnie nie wie czego chce, gra. Moim zdaniem nie warto sie angazowac w cos tak chwiejnego.
pzdr!
[ Dodano: 2005-05-02, 00:36 ]
OMG... alez bije od Ciebie "mlodzienczosc" ;] i "niewielkie" mniemanie o sobie. Jeszcze bedziesz pod pantoflem, szkoda, ze wtedy nie bedziemy mogli Ci pokazac Twoich wypowiedzi ;]...
primo:
jesli bedziesz dalej w to brnal, to wkrotce wyladujesz nie u psychologa, tylko u psychiatry.
secundo:
Jestes za dobry, za slodki, za "kochany", zbyt zaangazowany. To na zadne relacje miedzy ludzmi nie dziala dobrze.
Nabierz chlodnego dystansu... Poza tym swiat nie konczy sie na jednej dziewczynie, ktora ewidentnie nie wie czego chce, gra. Moim zdaniem nie warto sie angazowac w cos tak chwiejnego.
pzdr!
[ Dodano: 2005-05-02, 00:36 ]
Ostry 2 pisze:Dobrze ujelas to z tymi wadami kobiecymi nie byl by frajerem po co walczyc i zmieniac kogos kto nie chce byc kims? kiedy mozna spotkac osobe ktora chcemy bez tych twoich wad
![]()
jesli to ze chce byc w zyciu szczesliwy i nie miec takich problemow jak kolega wyzej,oznacza bycie frajerem to ja nim chyba jestem !!!
Jesli chodzi o kobiety to moze wy powalczycieczemu nie lubisz chamstwa u faceta walcz z tym chamstwem
:D:D bo inaczej jestes frajerka :!!!
Krutko i na temat po censored mam szczekac kiedy moge byc szczesliwy?
A jesli kobiecie zalezy na mezczyznie to jest taka jaka on chce i wicewers TO SIE NAZYWA KOMPROMIS !
OMG... alez bije od Ciebie "mlodzienczosc" ;] i "niewielkie" mniemanie o sobie. Jeszcze bedziesz pod pantoflem, szkoda, ze wtedy nie bedziemy mogli Ci pokazac Twoich wypowiedzi ;]...
0101010001101111011011010110010101101011001000000100011101100101011100100110101101100101
-.-. .. . -.- .- .-- --- ... -.-. / .--. .. . .-. .-- ... --.. -.-- -- / -.- .-. --- -.- .. . -- / -.. --- / .--. .. . -.- .-.. .- / ---... .--.
-.-. .. . -.- .- .-- --- ... -.-. / .--. .. . .-. .-- ... --.. -.-- -- / -.- .-. --- -.- .. . -- / -.. --- / .--. .. . -.- .-.. .- / ---... .--.
- Krzych(TenTyp)
- Weteran
- Posty: 1848
- Rejestracja: 25 lis 2004, 12:51
- Skąd: Bydgoszcz
- Płeć:
___ToMeK___ pisze:OMG... alez bije od Ciebie "mlodzienczosc" ;] i "niewielkie" mniemanie o sobie. Jeszcze bedziesz pod pantoflem, szkoda, ze wtedy nie bedziemy mogli Ci pokazac Twoich wypowiedzi ;]...
Co ty gadasz na tym polega ułomność ludzka .. W więkrzości przypadków pamięta się swoje wypowiedzi przynajmnie jich fragmęty....
Przypomni sobie je sam

H, man runs over a woman in his car, whos fault is?
Well...
Why is the man...
Driveing in the kitchen ?
Well...
Why is the man...
Driveing in the kitchen ?
-
- Początkujący
- Posty: 9
- Rejestracja: 24 kwie 2005, 14:21
- Skąd: Jelenia Góra
- Płeć:
W tym problem ,ze nie wiem co dalej robic czy walczyc czy nie .jedni mi odradzaja drudzy zebym walczyl ,bo zamiescilem rowniez ten temat na innym forum.
Tesknie za nia ,serduszko boli
Przez ten ostatni miesiac zeby o tym nie myslec to chodzilem na imprezy , na narty na rower spotykalem sie z roznymi dziewczynami.Jakos zapominalem o tym ,ale pozniej wszystko wracalo.Jakos zadna mnie nie interesowala.
Owszem zawsze staralem sie byc dobry dla niej,a byly tez klotnie>szedlem na kompromisy.Nie bylem idealnym chlopakiem czasem zazdrosny ,wsciekalem sie gdy moofila o swoim koledze ze wsi.wg psychoterpautki wlasnie o to jej chodzilo.Po mojej twarzy bylo widac zawsze wiedziala ze sie wqrzam.Moze ten jej kolega byl jej chlopakiem i dlatego nie pozwala mi przyjezdzac na weekendy do niej.Ja zawsze se to tlumaczylem ze to przez jego ojca.Nie wiem
Wiem ze polenialem bledy ,ale kto ich nie popelnia ?Ale wiecie to ma tez swoje plusy wiele sie nauczylem od niej.Teraz wiele rzeczy inaczej bym zrobil ,powiedzial.
Przeszlosci nie da sie zmienic ,ale przyszlosc tak !
Po tym dlugim weekendzie spotkam sie psychotepautka i sie dowiem jak mam z tym sobie radzic. p.s moze to walka nie jest warta swieczki ,ale Ona tak.Ladna sympatyczna i przedewszystkim inteligetna ,tylko z nieciekawa przeszloscia.Teraz siedzi w krakowie i sei bawi na weselu.
Tesknie za nia ,serduszko boli

Owszem zawsze staralem sie byc dobry dla niej,a byly tez klotnie>szedlem na kompromisy.Nie bylem idealnym chlopakiem czasem zazdrosny ,wsciekalem sie gdy moofila o swoim koledze ze wsi.wg psychoterpautki wlasnie o to jej chodzilo.Po mojej twarzy bylo widac zawsze wiedziala ze sie wqrzam.Moze ten jej kolega byl jej chlopakiem i dlatego nie pozwala mi przyjezdzac na weekendy do niej.Ja zawsze se to tlumaczylem ze to przez jego ojca.Nie wiem
Wiem ze polenialem bledy ,ale kto ich nie popelnia ?Ale wiecie to ma tez swoje plusy wiele sie nauczylem od niej.Teraz wiele rzeczy inaczej bym zrobil ,powiedzial.
Przeszlosci nie da sie zmienic ,ale przyszlosc tak !
Po tym dlugim weekendzie spotkam sie psychotepautka i sie dowiem jak mam z tym sobie radzic. p.s moze to walka nie jest warta swieczki ,ale Ona tak.Ladna sympatyczna i przedewszystkim inteligetna ,tylko z nieciekawa przeszloscia.Teraz siedzi w krakowie i sei bawi na weselu.
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 332 gości