"Witaj,
Mówiąc szczerze, pierwszy raz piszę coś na kształt listu.. mam nadzieje że coś mi z tego wyjdzie.
W jakiej sprawie piszę pewnie wiesz... muszę to wszystko z siebie wydusić, wtedy będzie mi o wiele łatwiej. Mam wrażenie że zapomnisz o mnie dość szybko, bo przecież nic głębszego nas nigdy nie łączyło... choć wiem a przynajmniej takie mam wrażenie że czuję do ciebie coś więcej niż tylko „lubię cię” czy zwykłe zauroczenie, jak dla mnie- mówiąc najprościej – jestem w Tobie zakochany...... Marzę żebyś była szczęśliwa, dlatego nie mam zamiaru dłużej Cię nachodzić skoro tego sobie nie życzysz. Chcę żebyś również wiedziała że nigdy się na Tobie nie zawiodę. Pewnie śmiejesz się z tych słów do rozpuku, ale jak już Ci mówiłem, w sprawach sercowych jestem głupi jak but... i chyba zawsze taki będę. Nie wiem co ty o tym wszystkim sądzisz, jak Sama mi powiedziałaś, również zdaje mi się że Powinnaś odpocząć od tego wszystkiego, choć w Twoim otoczeniu może być to trudne... Ja naprawdę już nie wiem co w takiej sytuacji mam robić, uważasz pewnie że za dużo myślę o tym wszystkim i za dużo sobie wyobrażam, ale mimo wszystko jestem przekonany że mogło by się to wszystko udać... choć nie wiem jakie masz plany (jak również On do Ciebie) co do Dominika, może chcesz być z nim, a ja nic nie wiem i po prostu przeszkadzam. Jak ktoś kiedyś powiedział „przyjaźń między kobietą i mężczyzna jest niemożliwa gdy istnieje choćby iskierka pożądania”, i nie wydaje mi się że bylibyśmy w takiej sytuacji czystko przyjacielskiej, chyba nie potrafił bym się tak zachowywać, a czemu to wiesz ... Swojego ideału kobiety chyba nigdy sobie nie układałem, a przynajmniej nie ułożyłem.. choć możliwe że Ty nią jesteś, zapewne myślisz teraz że nie mam pojęcia co piszę i że to szczeniacka miłość, lecz ja uważam inaczej. Przecież nie trwa to tydzień czy miesiąc, lecz prawie dwa lata i myślałem już o tym bardzo dużo i przemyślałem wiele spraw z tym związanych. A co Ty tak naprawdę o tym myślisz to nie wiem. Może pod presja nie możesz o tym myśleć, może po prostu nie chcesz... Cała ta sytuacja męczy zarówno mnie jak i Ciebie, choć presja wywierana na Ciebie jest o wiele większa i nie dziwię Ci się że chcesz od tego wszystkiego uciec i odpocząć od wszystkich, sam nie wiem jak zachował bym się w takiej sytuacji. Trudno mi będzie znaleźć kogoś takiego jak Ty, z kim czułbym się tak dobrze i potrafił się porozumieć często bez słów. Zdaje sobie z tego sprawę że oszalałem z miłości do Ciebie, ale na to już nic nie poradzę. Ciężko mi to wszystko pisać, ale uważam iż powinnaś to wszystko widzieć, szkoda że nie potrafię rozwiązywać takich problemów... Kiedyś sobie obiecałem i Tobie również, że co by się nie działo dam sobie z tym radę, i chcę abyś Ty też tak myślała i modlę się byś nigdy nic głupiego nie zrobiła, czego mogła byś żałować. Wiem że to nie jest proste ale jeśli się nie walczy o swoje marzenia będzie się tego żałować do końca swojego życia. I jeśli jeszcze nie pokładasz się ze śmiechu to daj jakiś znak....
pa Słońce.
"
może mi cos poradzicie...
kurde ale mam pietra ;P
pozdrawiam wszystkich