agnieszka.com.pl • Ta jedyna do końca życia?
Strona 1 z 3

Ta jedyna do końca życia?

: 14 kwie 2005, 17:04
autor: Luzak
Jestem strasznie zakochany w mojej ślicznej Dziewczynce. Ona odwzajemnia to uczucie i jest nam ze sobą wspaniale od prawie siedmiu miesięcy. Wszystko doskonale się między nami uklada. Gdy jesteśmy ze sobą to tak, jakby nic do okola nie mialo znaczenia, jesteśmy tylko Ona i ja. To jest jak magia! Dobra nie rozpisuje się więcej bo przeciez każdy chyba wie co to milość.

Dobra, przechodze do sedna. Z moich dość bogatych doświadczeń w związkach (jak na mój wiek 22), wynika że prędzej czy później ta chemia się kończy. W moim poprzednim związku bylo mi i mojej poprzedniej dziewczynie równie wspaniale, lecz mimo to zerwalem z nią po dwóch latach. Dobrze się póżniej czulem w roli singla i nie chcialem tego zmieniać. Z imprezki na imprezke inna dziewczyna, ale amorek mnie dopadl no i znow się zakochalem.

Mam pytanie co sądzicie o byciu z jedną dziewczyną do końca życia? Czy to w ogóle możliwe, żeby trwać w wielkiej milości z tą jedną jedyną aż po kres???

BTW: To moja pierwsza wizyta na tym forum, a więc witam Wszystkich gorąco i wielkie POZDRO for all :564:

: 14 kwie 2005, 17:12
autor: natasza
Luzak pisze:Mam pytanie co sądzicie o byciu z jedną dziewczyną do końca życia? Czy to w ogóle możliwe, żeby trwać w wielkiej milości z tą jedną jedyną aż po kres???

Moim zdaniem możliwe, ale jeśli obydwie strony tego pragną i są na to nastawione.Wymaga to ogromnej pracy i niebywałego wysiłku.

A zycie i tak pokaże swoje ?

Cholera wie.

: 14 kwie 2005, 17:14
autor: kurek
planowanie zwiazku przy zalozeniu nie bycia z ta osoba na wieki jest moim zdaniem glupie
zwiazek na 2 lata?
"kocham cie przez najblizsze 2 lata a potem wezme sobie inna"?!?!?!
jesli bedziesz wychodzil z zalozenia ze ci sie nie uda to zwiazek nie ma sensu
wez sie w garsc i zacznij pracowac nad zwiazkiem zeby to byla TA JEDYNA, NA CALE ZYCIE!!!

: 14 kwie 2005, 17:55
autor: Lolerei
Poczytaj sobie "jak to nazwam poemiedzy kochaniem na zauroczeniem ? ?" juz tam napisalam, ale chyba nic sie nie stanie, jak powtorze:

Wierze, ze milosc jest niesmiertelna i nieskonczona.
;) ;)

: 14 kwie 2005, 17:57
autor: Hyhy
Trzeba na siebie trafic, miec troche oleju w glowie i potrafic ze soba zyc, to chyba caly przepis :D

: 14 kwie 2005, 18:19
autor: Pogosia
jasne, że można z kimś być przez całe życie, i nie potrzebować nikogo innego...tylko tak jak napisał Hyhy...trzeba trafić na siebie :D

: 14 kwie 2005, 18:50
autor: Andrew
Lolerei pisze:Wierze, ze milosc jest niesmiertelna i nieskonczona.
;) ;)


Tak , ale tylko ona !! zadne zakochania , zauroczenia i fascynacje , tylko i wyłacznie miłosc !

: 14 kwie 2005, 19:04
autor: lizaa
Jak bylam mala i glupia to nie wierzylam w takie rzeczy jak cuda , milosc itp.. spotkalam Go. Kocham Go. On mnie. zrobie wszystko by byc z Nim na zawsze. tak wierze w milosc do konca.. (ale o jakim my tu koncu mowimy , przeciez milosc nie ma konca..po drugiej stronie tez trwa).

: 14 kwie 2005, 19:05
autor: Naja
hmmm...tak czytam i czytam i cieszę się, że jak na razie wszyscy mają takie optymistyczne podejście do.."miłości aż po kres"...
ja..kobietka po przejściach..chyba przestałam już wierzyć w coś takiego...dwa nieudane związki..choć każdy zapowiadał się tak pięknie...miłością "aż po grób"..życie czasami płata figle..każdy poszedł w swoją stronę...z perspektywy czasu widzę, że tylko na dobre to wyszło...:)
Luzak - trzymam kciuki...oby Wam wyszło :) ale to dopiero 7 miesięcy...chemia na pewno prędzej czy później się skończy....nieuniknione.. :567: ale jeśli będzie Wam zależeć na sobie-zrobicie wszystko by być na dobre i złe...
hmm...napisałam, że nie wierzę...ale ciągle mam nadzieję...:)...

Mój pierwszy post..:) mam nadzieję, że..nieostatni... Witam Wszystkich serdecznie i gorąco..pozdrowienia dla starych Znajomych:):)

: 14 kwie 2005, 19:12
autor: lizaa
witamy serdecznie i :564: stawiamy :D rozgosc sie Naju:)

a wracajac do tematu...dobrze ze sa rzeczy wieczne..

Re: Ta jedyna do końca życia?

: 14 kwie 2005, 19:12
autor: mariusz
Luzak pisze:Mam pytanie co sądzicie o byciu z jedną dziewczyną do końca życia? Czy to w ogóle możliwe, żeby trwać w wielkiej milości z tą jedną jedyną aż po kres???


Jest to możliwe jednak mało prawdopodobne. Być z jedną dziewczyna przez całe zycie to moze byc nudne. Mam tu na mysli moment jesli jest to Twoja pierwsza i zarazem ostatnia.

: 14 kwie 2005, 19:32
autor: lizaa
mariusz pisze:Być z jedną dziewczyna przez całe zycie to moze byc nudne. Mam tu na mysli moment jesli jest to Twoja pierwsza i zarazem ostatnia

Z Twojego punktu widzenia byc moze jest to nudne ale na pewno nie z mojego! brrr...

: 14 kwie 2005, 19:36
autor: eng
Miłość do końca życia jest tylko wtedy kiedy obie strony naraz tego pragną ...

Chemia (może) mija i od reszty elementów zależy czy relacje i "przyciaganie" zostają ... jesli tak to jest możliwe że "jedna do końca" ...

Wszystko zależy od nas samych ... :D

: 14 kwie 2005, 19:41
autor: mrt
Oprócz chemii, to jeszcze mózg zostaje. I dlatego związki, które zaczynają się później mają większe szanse przetrwania. Człowiek zanim poleci za emocjami na bok, zanim odejdzie, to jeszcze pomyśli, czy warto. Wcześniej ma to gdzieś, bo często jest młody i głupi.

Warunkiem związku na całe życie jest nie tylko chemia. Mądra miłość, to - jak sama nazwa wskazuje - miłość "z głową". Rozum + uczucia = szczęsliwy związek.

: 14 kwie 2005, 20:49
autor: Mona
mrt pisze:Rozum + uczucia = szczęsliwy związek.


Podzielam Twoje zdanie Mrt, ale pamiętajmy o tym, że potrzebne jest tutaj działanie dwuch stron. Trzeba więc naprawdę dobrze dopasować się i pracować nad trwałością związku, aby ten przetrwał do końca.

Jednak pomyślmy nad tym, słynnym już, powiedzeniem :
"ze wszystkich rzeczy wiecznych, miłość trwa najkrócej".

: 14 kwie 2005, 22:20
autor: mariusz
lizaa pisze: Z Twojego punktu widzenia byc moze jest to nudne ale na pewno nie z mojego! brrr...


Tego nie powiedziałem :564:
Po prostu watpie w to aby być z jedna osoba przez całe zycie. To zbyt mało prawdopodobne.

: 14 kwie 2005, 23:04
autor: ksiezycowka
"Mam pytanie co sądzicie o byciu z jedną dziewczyną do końca życia? Czy to w ogóle możliwe, żeby trwać w wielkiej milości z tą jedną jedyną aż po kres??? "

No w sumie to ja widze dwie rózne sprawy.
Podzielam zdanie, że miłosc trwa aż po kres ;)
Ale związki niekoniecznie. I co innego być z kimś do końca życia z miłosci tej prawdziwej. A co innego byc z kimś kogoś się kochalo przez male m do końca życia.

Moze żebyu nie motać.
Z moich małych obserwacji wynika , że wiekszosć ludzi którzys ie właśnie tak niby kochali, pobrali sie juz tego dawno nie czuja do siebie. Są razem bo tak jest od 20 czy 30 lat i to zwykle przyzwyczajenie. A mówili sobie, ze to miłośc aż po grob bedzie.

A odpowiadajac. Można kochac wiecznie. I być z kimś aż po kres życia nawet bez miłosci.
Ale żeby kochac i byc do konca zycia z ta osoba to juz bardzo trudne i rzadko spotykane.

: 15 kwie 2005, 00:03
autor: szopen
a ja jak tak czytam to mnie naszla refleksja... wiele osob mysli ze po 20 latatch bycia ze soba to juz jest przyzwyczajenie a nie milosc, a moim zdaniem to nadal jest milosc, tylko troche inna. Osobicie wierze ze mozna być z jedna osob cale zycie i cale zycie kochac tę osobe, co nie znaczy ze łudze sie ze bede cale zycie zakochany w ten radosny i spontaniczny sposob co teraz :)

: 15 kwie 2005, 01:22
autor: Dj_Gumczas_19
Lolerei pisze:Poczytaj sobie "jak to nazwam poemiedzy kochaniem na zauroczeniem ? ?" juz tam napisalam, ale chyba nic sie nie stanie, jak powtorze:

Wierze, ze milosc jest niesmiertelna i nieskonczona.
;) ;)


Fajnie ze na 2 lata sie mozna zauroczyć!!! :554: nieee .... :565:

: 15 kwie 2005, 01:40
autor: kurek
mozna mozna :568:
sa zwiazki ktore sie po 10 rozsypuja... :572:

: 15 kwie 2005, 06:49
autor: nata
ja mimo swojego mlodego wieku 21 lat troche juz w zyciu przezylam i tez wierzylam "ze to az po grob"
teraz juz bardziej sceptycznie do tego podchodze
jednak jesli sie juz zakocham to tak ostatecznie :)
i na pewno nie na 2 lata :549:

Re: Ta jedyna do końca życia?

: 15 kwie 2005, 08:31
autor: ptaszek
Luzak pisze:Mam pytanie co sądzicie o byciu z jedną dziewczyną do końca życia? Czy to w ogóle możliwe, żeby trwać w wielkiej milości z tą jedną jedyną aż po kres???

Pewnie, że to możliwe :) Oczywiście - jak kurek powiedział - przy założeniu, że będzie się z tą osobą już do końca. Inaczej to nie ma sensu. Poza tym to pewnego rodzaju decyzja, bo jak wiadomo, trwanie w związku wymaga niejednego trudu i poświęcenia - z obu stron!!!
I to nie prawda, że po 20 latach to uczucie wygasa... Czasem niestety tak jest, a czasem tylko się zapomina o tym co nas połączyło. Ale znam małżeństwa z tym 20-letnim starzem, od których ta miłość aż bije - i to po prostu widać :)

Re: Ta jedyna do końca życia?

: 15 kwie 2005, 08:47
autor: Andrew
ptaszek pisze:. Ale znam małżeństwa z tym 20-letnim starzem, od których ta miłość aż bije - i to po prostu widać :)


Złudne ! to co widac a co jest nie zawsze ma sie tak jak jest w rzeczywistosci , Ludzie o moim małzenstwie tak samo mówią cały czas ! wrecz zazdroszczą nam , jak na nas patrzą ! a jak jest ???? chyba wiecie , choć tragicznie to nie jest ! nad czym ubolewam nieustannie ! ach!! :567: :564:

: 15 kwie 2005, 09:15
autor: Lolerei
Dj_Gumczas_19 pisze:
Lolerei pisze:Poczytaj sobie "jak to nazwam poemiedzy kochaniem na zauroczeniem ? ?" juz tam napisalam, ale chyba nic sie nie stanie, jak powtorze:

Wierze, ze milosc jest niesmiertelna i nieskonczona.
;) ;)


Fajnie ze na 2 lata sie mozna zauroczyć!!! :554: nieee .... :565:


Dj Gumczas 19, po co mnie cytujesz, czy ja pisalam o dwuletnim zauroczeniu??

: 15 kwie 2005, 09:28
autor: Luzak
Widze, że zdania są podzielone. Ja osobiście bardzo bym chcial żeby moje Sloneczko bylo tą ostatnią Milością w moim życiu. Po prostu nie wyobrażam sobie innej dziewczyny z którą moglo by być tak cudownie jak z nią. Trzymajcie kciuki :064:

: 15 kwie 2005, 12:46
autor: Hyhy
no i o to chodzi, jesli ona tak ma to powinno byc dobrze + troche oleju w glowie zeby ktos nic nie odwalil + doobry kontakt i poswiecenie. Ja jestem w stanie zrobic wszystko dla mojej malej, czas pokarze czy ona tez i im wiecej razem przetrwamy tych ciezkich chwil tym wieksze prawdopodobienstwo ze nam sie uda i wcale nie musi sie popsuc, tylko trzeba sie starac :) oczywiscie nigdy nie wykluczac ze bedzie zle bo tak tez moze byc.

: 15 kwie 2005, 12:54
autor: Wiola
wlasnie tak powinno byc ze powinno miec sie jednego partnera do konca zycia.przeciez przysiega malzenska na slubie mowi o tym miedzy innymi i kazdy kto ja wypowiada to powinien zdawac sobie z tego sprawe.jak bez przerwy jest sie z jedna osoba,to sie do niej przyzwyczajamy,znamy jej wady i zalety itd a jak ktos zmienia partnerow to tak jakby zaczynal od nowa.przede wszystkim dotyczy to malzenstw a nie wolnych zwiazkow,w ktorych mozna robic ,co sie chce.jesli Bog zlaczy dwoje ludzi,to czlowiek nie moze tego rozdzielic. taka sytuacja moze stanowic dla kazdego probe np. wiernosci ,ktora jest wrecz bardzo wazna i niezbedna w malzenstwie :)

: 15 kwie 2005, 14:06
autor: ksiezycowka
Ja uważam, że właśnie czesto po tych np 20 latach pojawia się już przyzwyczajenie a nie inna miłość.
Choc nie wątpię, że są związki które się kochają aż po kres. Ale takie to rzadkośc stanowczo.

: 15 kwie 2005, 17:16
autor: eng
Wiola pisze:wlasnie tak powinno byc ze powinno miec sie jednego partnera do konca zycia.przeciez przysiega malzenska na slubie mowi o tym miedzy innymi i kazdy kto ja wypowiada to powinien zdawac sobie z tego sprawe.jak bez przerwy jest sie z jedna osoba,to sie do niej przyzwyczajamy,znamy jej wady i zalety itd a jak ktos zmienia partnerow to tak jakby zaczynal od nowa.przede wszystkim dotyczy to malzenstw a nie wolnych zwiazkow,w ktorych mozna robic ,co sie chce.jesli Bog zlaczy dwoje ludzi,to czlowiek nie moze tego rozdzielic. taka sytuacja moze stanowic dla kazdego probe np. wiernosci ,ktora jest wrecz bardzo wazna i niezbedna w malzenstwie


Małżeństwo nie równa się związek
Związek nie równa się miłość
Miłość nie równa się małżeństwo
Bóg nie równa się gwarancja...
..........................................
Naiwność nie równa się prawda !

Re: Ta jedyna do końca życia?

: 15 kwie 2005, 22:17
autor: saint
Andrew pisze:
ptaszek pisze:. Ale znam małżeństwa z tym 20-letnim starzem, od których ta miłość aż bije - i to po prostu widać :)


Złudne ! to co widac a co jest nie zawsze ma sie tak jak jest w rzeczywistosci , Ludzie o moim małzenstwie tak samo mówią cały czas ! wrecz zazdroszczą nam , jak na nas patrzą ! a jak jest ???? chyba wiecie , choć tragicznie to nie jest ! nad czym ubolewam nieustannie ! ach!! :567: :564:


Po raz kolejny mierzysz wszystko swoja miara . To co nie spotkalo ciebie nie ma praw spotkac innych