agnieszka.com.pl • Zakręcona sfera uczuciowa
Strona 1 z 1

Zakręcona sfera uczuciowa

: 05 lut 2005, 01:06
autor: shf86
Witam, jestem tu nowy, a zauważyłem, że piszą tu użytkownicy o wysokiej kulturze osobistej, gotowi pomóc... :) Długo się zastanawiałem nad tym czy w ogóle opisać mój problem, ale straciłem koncepcje na rozwiązanie mojego problemu więc proszę o to was drodzy użytkownicy. Ostrzegam, że historia jest zagmatwana :)

Zaczynamy...
Wszystko rozpoczęło się jakieś 13 lat temu. Ja mieszkając w Warszawie [jako mały chłopiec] wyjeżdzałem często do rodziny na wieś [miejsc: Ryki] a dokładnie do rodziców mojego Ś.W. Ojca. A jak to na wsi jako 5 letni chłopiec miałem dużo znajomych wśród chłopaków jak i dziewczyn. Mieszkała tam dziewczyna o imieniu Kasia[w moim wieku]. Odkąd sięgam pamięcią Kasia podkochiwała sie we mnie. Ja tego nie dostrzegałem [czego teraz bardzo żaluję]. I to tak trwało przez 10 lat. Co wakacje pojawiałem się na wsi, byłem adorowany przez Kasie, niestety nie odwzajemniałem jej uczuć. Coś się zmieniło w mojej psychice [gdy miałem 14 lat zmarł mi ojciec], zacząłem inaczej spoglądać na zycie, z początku stalem sie szorstki, oziębły dla innych ludzi, jednak z czasem wypełniała mnie milośc. gdy miałem 15 lat pojechałem jak zwykle na wakacje. Przez cale wakacje ja i Kasia przytulalismy sie wieczorami na podwórku leżąc na kanapie. Dużo rozmawialiśmy itp. Pewnego wieczoru postanowiliśmy że przenocujemy pod namiotem [nie tylko nasza dwójka ale ze znajomymi]. Doszło do sytuacji gdzie zaczęlismy sie całować i wtedy jej siostra wybiegła z namiotu rozpłakana... wtedy zrozumiałem. to siostra sie we mnie kochała, a ja poczułem cos fascynujacego do Kasi. Nastepnego dnia po odświezeniu sie juz w domu rodziny chciałem isc z Kasia na spacer pogadac o tym co sie stalo w nocy, jednak Kasia zaczęła się zachowywać jakby mnie nie znała... rzadko rozmawialiśmy... wtedy zrozumiałem że siostry rozmawiały.
Kasia [mając 15 lat] poznala chłopaka - opowiedziala mu o mnie i ten zabronil jej sie ze mna spotykać - nawet aby porozmawiać. Spoko - ma chłopaka więc moge szalec na dyskotekach. i tak sie stało do ryk w wakacje przyjechała nasza koleżanka ze stanów i posziśmy na dyskotece. wyszumielismy się, wytańczyliśmy [ja i ta kolezanka] - do niczego nie doszło, ale Kasia poczuła się bardzo zasdrosna o mnie - Halo ja nic nie zrobiłem !... Kasia juz od dwoch lat mieszkala w Warszawie wiec mialem okazje do czestszych spotkan... niestety nie było żadnego.

Dochodząc do sedna sprawy...
Jakiś czas temu Kasia oznajmiła mi że zerwała z chłopakiem [wyszło podczas smsowania]... ja jako niestety chłopak szczery powiedziałem jej wprost, czy niemoglibysmy kontynuuowac tego co zaczęliśmy, czy nie moglibysmy razem spróbować stworzyć związek - na dobre i na złe. Wiem ze potepicie mnie za forme [sms] ale tak jakos wyszlo. Napisała mi ze przezywa jeszcze rozstanie z byłym [juz 5 miech] i narazie nie chce z nikim byc. Napisala także że "jestem dla nie bardzo dobrym kolega" [czytałem o tym tekscie na forum;p] a ona propozycje związku odpowiedziala: moze kiedys ale nie w najbliższym czasie.

Nie wiem co robić, wiele pomysłow chodziło mi po głowie, ale po chwili namysłu zrezygnowałem z nich bo były chore... nie mam koncepcji na to... czy cos z tego wyjdzie? Prosze o jakies rozsądne porady... niedługo jest 18stka znajomka... chcialbym ja zaprosic ale boje sie ze nie zgodzi lub powie ze nie moze [czy cos innego wymysli aby tylko nie isc ze mna] ...

Pozdrawiam
Sheriff.

: 05 lut 2005, 09:21
autor: Mysiorek
Spokojnie... Nie marnuj żadnych okazji i na tą zaproś Ją, ale się nie narzucaj (małżeństwem, domem, dziećmi)!! Po prostu poproś Ją, czy mogłaby Ci towarzyszyć na imprezie jako koleżanka, a że fajnie Ci się z Nią rozmawiało (!) to może razem fajnie spędzilibyście czas. W każdej chwili, jeśli zechce, będziesz Ją mógł odwieźć do domu.
I nie zakładaj, że pójdzie. Nie naciskaj. Masz być Jej kolegą, a nie kandydatem na męża. Reszta sama przyjdzie lub nie. To nie Ty decydujesz o związku - tylko Ona.
Okazji na spotkanie będzie jeszcze kilkaset. :)

: 05 lut 2005, 11:06
autor: agata
popieram: przede wszystkim nie narzucac sie...jezeli nawet zgodzi sie pójsc z toba na impreze nie popadaj w zbyt wielka euforie(to nie musi oznaczac ze zgadza sie na zwiazek z toba)...pokaz jej ze potrafisz funkcjonowac jako jej kumpel....moze zacznie jej brakowac twoich "zalotów" i cos drgnie w jej serduchu? :)

: 05 lut 2005, 13:27
autor: Krzych(TenTyp)
Do odwaznych świat należy. Sprubuj :P nie pożałujesz :D

: 05 lut 2005, 14:05
autor: Hardcore
Jasne, że się spytaj. Zawsze warto spróbować. A co do całej historii, to powiem Ci że ta Kasia to jakaś jest dziwna, bo jak bawisz się z innymi dziewczynami to ona jest zazdrosna, a jak ma okazję z Tobą poświrować to nie. Może po prostu jest niezdecydowana. Może nie mów narazie o związku "na dobre i na złe" bo ją spłoszysz. Chodzi po prostu o to żeby było fajnie... nie? :P

: 05 lut 2005, 18:29
autor: karol
Ha ! trzeba zrobic tak by to ona goniła kruliczka :547: zadzialaj jak chcesz to ja zapros , ale jednoczesnie daj znac ze jak by co to masz z kim isc , wiec ??? :547: Ja to wyznaje zasade , uwaga , mówie dziewczynie zawsze ! jak tką podrywam :547: MOGĘ O CIEBIE ZABIEGAC .....ALE BEZ PRZESADY ! czy Ty masz garba ??? czy Ty jestes swidraty ??? zapewne nie ! i zapamietaj ! nie moze byc tak ze to tylko Tobie zalezy !!a na drugi raz to jej napisze sms-a , jak bedzie chciała isć na randke ! to niech zadzwoni !
nie pchaj sie tam gdzie Cie nie chcą !! Bo w zyciu jest tak ! , ze albo dziewczyna jest za tobą i daje wyrazne tego znaki , albo gra nie jest warta swieczki , ((mówiać jako materiał na partnera ) bo jak chcesz ją tylko zdobyc , to sa na to sposoby ! ale to inny temat ! :564:

: 05 lut 2005, 20:00
autor: jaTOja
Rób tak zebyś za 10 lat nie zalowal swojego postepowania =)

: 06 lut 2005, 11:40
autor: agata
Rób tak zebyś za 10 lat nie zalowal swojego postepowania =)

hehe dobre :)

: 06 lut 2005, 13:57
autor: Hyhy
karol pisze:Ha ! trzeba zrobic tak by to ona goniła kruliczka :547: zadzialaj jak chcesz to ja zapros , ale jednoczesnie daj znac ze jak by co to masz z kim isc , wiec ??? :547: Ja to wyznaje zasade , uwaga , mówie dziewczynie zawsze ! jak tką podrywam :547: MOGĘ O CIEBIE ZABIEGAC .....ALE BEZ PRZESADY ! czy Ty masz garba ??? czy Ty jestes swidraty ??? zapewne nie ! i zapamietaj ! nie moze byc tak ze to tylko Tobie zalezy !!a na drugi raz to jej napisze sms-a , jak bedzie chciała isć na randke ! to niech zadzwoni !
nie pchaj sie tam gdzie Cie nie chcą !! Bo w zyciu jest tak ! , ze albo dziewczyna jest za tobą i daje wyrazne tego znaki , albo gra nie jest warta swieczki , ((mówiać jako materiał na partnera ) bo jak chcesz ją tylko zdobyc , to sa na to sposoby ! ale to inny temat ! :564:


Wlasnie musze sie tego nauczyc :DD:DD ale moj kroliczek jest bardzo szybki i pewno mu nie uciekne :d

: 06 lut 2005, 14:03
autor: Mysiorek
Wszystko musi być wyważone, bo narzucającą Ci się dziewczynę spuścisz po brzytwie, tak jak one to robią.
Rób za królika i pozwalaj jej być króliczkiem. :D

: 06 lut 2005, 14:09
autor: Hyhy
Tak ale tu chodzi o sytuacje niecodzinne, takie ktore wymagaja zebys sie przelamal, zmienil moze odrobine jakies swoje zasady(niektore, bo sa takie ktore sa nie zmienne) a to ciezko jest ciagle robic. Trzeba sie szanowac rowniez i nie zapominac. Ja jestem facetem ktory nie pokazuje ze sa pewne granice caly czas, czasem mysle ze to blad niekiedy. Ale jak juz przesadzi, to wtedy ciezko odrobic, takie mam podejscie do kobiet, byc moze zle :) ale te szantrapy i tak nic nie rozumieja, dopiero jak zaluja czegos to do nich dojdzie :)

Wlasnie najciezej mi dac sie gonic, jak sie przelamac do tego ? :)