agnieszka.com.pl • gonić kruliczka czy lepiej mieć go złapanego:]
Strona 1 z 1

gonić kruliczka czy lepiej mieć go złapanego:]

: 02 lut 2005, 00:16
autor: castrolek
heh... tak sobie ostatnio siedze i myślałam jak to było zanim jeszce byłam ze swoim obecnym facetem.. byliśmy przyjaciółmi on miał wiele lasek (musze przyznać ze jest przystojny:]), mnie też miało kilku na oku, ale jakoś zawsze woleliśmy się spotykać razem.. olewaliśmy innych w ostateczności i przez długi okres czasu ja chciałam z nim być:] a on to tak różnie:] bo zawsze:/ był motyw że jak będziemy ze soba to wtedy będzie koniec przyjaźni a bynajmniej przyjaźń się skończy wraz z końcem naszego bycia razem.. baliśmy się że jak by się nam nie udało to hmmm.. przez jakis okres czasu będą chore stosunki midzy nami ale:) nie narzekam i nie żałuje że jestem z nim... ale Qrde bo odbiegłam od tematu chodzi mi o to czy nie podoba wam sie dążenie do tego by być z tym kimś z kim chcecie być od dawna ale z jakiś tam powodów nie jesteście z tą osobą.. czy wolici juz go mieć przy sobie..?? mnie tam się podobało jak nie byliśmy razem te wszystkie dwuznaczne sytuacje każdy się mieszał nie jest pewnym tego cio robi:D (było to podniecające ale w takim innym ujęciu niż zwykle) masakra:D czy wy też musiliście się namęczyć by być ze swoimi partnerami?? i czy było coś interesującego (coś intrygującego) zanim byliście razem?? ( wiadome jest że teraz każde z nas sie cieszy że bądź co bądź jest się z obecnym partnerem przy boku ale czy wy też lubieliście gonić kruliczka:])

: 02 lut 2005, 00:19
autor: sophie
króliczki owszem, co do kruliczków to nie wiem :p

: 02 lut 2005, 01:02
autor: Krzych(TenTyp)
Łona to fajnie ujoł w swoim kawałku "04.Łona - Nie Gadaj Tyle" Sami sprawdźcie :D:D:D:D

: 02 lut 2005, 07:39
autor: Mr freeze
Zakazany owoc był i zawsze będzie pociągający w przeciwieństwie do gry w otwarte karty.

: 02 lut 2005, 09:47
autor: Lady_Jesika
heh,poczatki byly ekscytujace ale kazdy etap zwiazku jest wyjatkowy.

Re: gonić kruliczka czy lepiej mieć go złapanego:]

: 02 lut 2005, 11:06
autor: foxy_lady
castrolek pisze: czy nie podoba wam sie dążenie do tego by być z tym kimś z kim chcecie być od dawna ale z jakiś tam powodów nie jesteście z tą osobą.. czy wolici juz go mieć przy sobie..?? mnie tam się podobało jak nie byliśmy razem te wszystkie dwuznaczne sytuacje każdy się mieszał nie jest pewnym tego cio robi:D (było to podniecające ale w takim innym ujęciu niż zwykle) masakra:D czy wy też musiliście się namęczyć by być ze swoimi partnerami?? i czy było coś interesującego (coś intrygującego) zanim byliście razem?? ( wiadome jest że teraz każde z nas sie cieszy że bądź co bądź jest się z obecnym partnerem przy boku ale czy wy też lubieliście gonić kruliczka:])

wprost uwielbialam proces zdobywania facetow. Mowie konkretnie o aktualnym i poprzednim. Za kazdym razem, to ja zaczynalam. Obserwowalam, bylam blisko, flirtowalam, stwarzalam dwuznaczne sytuacje. po prostu czad ! Uwielbiałam to. Musze przyznac, ze obaj dosc dlugo sie stawiali ale dopielam swego i nie byla to tylko chce zdobyczy, bo pozniej byl to trwaly zwiazek.
Ganianie kroliczka sprawialo mi niesamowita rozkosz i wywolywalo dreszczyk emocji ale stan po zdobyciu tez byl super.
g;)

: 02 lut 2005, 11:12
autor: lizaa
Castrolku mialam taka sama sytuacje i jednak pozostalam za wersja z przyjaciele i tez jest dobrze:):P
a co do ganainia kroliczka to..czasem dostaje sie zadyszki i ma sie dosyc ..tzn wiecej sie nie probuje jesli kroliczek za szybko biega..:) hehe ja sie nie zmachalam:D

: 02 lut 2005, 11:26
autor: jaTOja
u mnie role sie odwróciły, jak byłem na "stopie kolerzenskiej" z moja dziewczyna... lubiła mnie, i było extra, a teraz gdy juz jestesmy 1.5 roku razem nie jest tak jak na poczatku. Nie podniecam ja i takie tam ... mam problemy z tymi sprawami. Teraz zaluje ze zaczynalem ten zwiazek. A co do pytania ... do miłości trzeba dorosnac, to moze pomoc , ale niekoniecznie, inaczej sie traktuje kolege- kolezanke a inaczej dziewczyne - przynajmniej ja tak to odbieram, przyjacielowi sie wiecej powie - ale z drogiej strony droga polowka powinna byc wlasnie PRZYJACIELEM! Pzdr

: 02 lut 2005, 12:32
autor: foxy_lady
jaTOja pisze: teraz gdy juz jestesmy 1.5 roku razem nie jest tak jak na poczatku. Nie podniecam ja i takie tam ... mam problemy z tymi sprawami. Teraz zaluje ze zaczynalem ten zwiazek.

to bardzo smutne co mowisz...
przyjacielowi sie wiecej powie - ale z drogiej strony droga polowka powinna byc wlasnie

taka jest zasada ale jakos nie wychodzi...

: 02 lut 2005, 12:58
autor: ksiezycowka
Oj to drażliwy u mnie temat.
Od tego zdobywania facetów byłam...uzależniona.
Więc wychodziło na to, że wybierałam sobie jakiś obiekt teoretycznie nie do zdobycia i po jakimś czxasie już był mój. Więc papa i następny. Ile ja ludziom przykrości narobiłam :567:
Ale był ten dreszczyk. Uwielbiam go. Ale teraz uzależniłam się od czego innego. Od bycia w stałym związku z moronem. :D

: 02 lut 2005, 18:14
autor: Lady_Jesika
heh,gra w zdobywanie,flirtowanie i ta cala otoczka niepewnosci jest super ale nie tesknie za tym :) milo to teraz powspominac z czlowiekem ktorego kocham i ktory dal mi poczucie stabilizacji :)

: 02 lut 2005, 18:54
autor: ptaszek
Pogoń za króliczkiem - owszem, rzecz przyjemna... Ta niepewność - z jednej strony dręcząca, ale z drugiej przyprawiająca o owy magiczny "dreszczyk"... Te małe podchody, sugestie, podteksty, starania... :) jak to się wszystko miło wspomina. Ale teraz też jest pięknie. Zgadzam się z jedną przedmówczynią - każdy etap w związku ma w sobie coś niezwykłego.

: 02 lut 2005, 19:42
autor: castrolek
oj ja też:] się zgadzam.. sama nawet na końcu mojego postu napisałam

wiadome jest że teraz każde z nas sie cieszy że bądź co bądź jest się z obecnym partnerem przy boku ale czy wy też lubieliście gonić kruliczka


i sądze że gonienie krulicznak było świetne.. ale teraz to co łączy mnie z moim kochanym łobuziakiem jest jeszcze wspanialsze:) Każdy etap w życiu partnerskim ma swą magiczną moc;]

: 02 lut 2005, 21:29
autor: karmen
przyjacielowi sie wiecej powie - ale z drogiej strony droga polowka powinna byc wlasnie PRZYJACIELEM!


no właśnie... Ja z moim facetem też zaczynałam od stopy koleżeńskiej aż w końcu zdobywał moje zaufanie, zawsze mogliśmy sobie pogadać... on wysłuchał, pocieszyl, doradził... po 6 m-ach znajomości zostalismy parą... i nadal jesteśmy razem mineło nam juz przeszło 2 latka a moje kochanie jest nie tylko moim facetem ale i moim przyjacielem.

Nie koniecznie więcej się powie przyjacielowi... Mój przyjaciel zna mnie dobrze i duzo wie bo zwierzamy sie sobie jednak mój facet wie o wiele więcej...

Ps. Kiedys mialam przyjaciółke przez wiele lat ( tak miaŁĄM czas. przeszły ...) i jakos nigdy nie potrafiłam z nia otwarcie porozmawiać tak jak z moim facetem...